Skocz do zawartości
Forum

tusia13

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez tusia13

  1. tusia13

    Sierpień 2008

    U nas jak mała zaczyna mieć katar to dostaje staly zestawik czyli witaminę C w kropelkach i wapno. Jak temperatura skoczy to nurofen w czopkach zwykle pomaga.
  2. tusia13

    Sierpień 2008

    No to świetnie że z Tosią jest lepiej i mam nadziję, że temperatura nie wróci. Pozdrawiam
  3. rosół, sznycelki, ziemniaczki i sałatka zielona
  4. Jaga witaj wsórd kobiet budowniczych. Super że macie już ekipę i ze wszystko juz zaplanowane a i koszty niewielkie. Trzymam kciuki za powodzenie pierwszego etapu i meldować sie dziwczyny. POzdrawiam.
  5. Ślicznota z tej Daruni. Radość trzymam kcziuki za wyniki.
  6. Och to dzielna jesteś z tą ósemką, ja rwałam parę lat temu, ale mialam chyba z 8 szwów na dziąśle i podniebieniu i jakoś niezbyt mile to wspominam. Co do oka to teraz znowu zaczyna mnie pobolewać kurcze niedobrze bo wczoraj wracałam samochodem na jesnym oku, jak tak dalej pójdzie to dzisiaj czeka mnie to samo. Fajnie ze z mamą wszystko dobrze, to jednak stresujące chwile dla czlowieka.
  7. Hallo co tu taka cisza, Ferinka co u ciebie słychać. Moja mała miała często czkawkę i teraz też sie jej zdarza ale nie jest to reguła. A my wczoraj świetowaliśmy urodziny mojego S i wspominaliśmy jak to było w zeszłym roku kiedy jeszcze jako wieloryb obchodziliśmy to świeto. Pozdrawiam i odzywajcie sie kochane
  8. Witajcie kochne, wiedzę że weekend udany. Dew super że zakupki porobione no i że małżonek też coś z tego będzie miał (spłatę karty hi hi hi) Radość super że takie miły weekend, a jak mamusia czy już doszla do siebie? newania no to dzielne dziecię masz moja np. ma już 11,5 miesiąca i chodzenie nie jest jej najmocniejszą stroną, powodzenia. A ja dopiero dzisiaj sie odzywam, bo w niedzielę miałam mały wypadkek tzn. gałąź świerku sie na mnie rzuciła Wychodziłam od znajomych i jej nie zauważyłam a ona zaatakowała moje otwarte oko, myślałam że przejdzie ale niestety wczoraj mocno bolało i musiałam odwiedzić okulistę, a tam ciekawe rzeczy okazało sie że mam pękniętą rogówkę. Dzisiaj już lepiej ale wczoraj niewiele widziałam wiec sie nawet nie odzywałam. Dzisiaj natomisat miły słoneczny dzionek, bez bólu oka co jest miłe. Zapraszam na kawkę. Buziaki
  9. tusia13

    Sierpień 2008

    WItajcie kochane widzę że wczoraj sie ostro rozpisałyście, a ja tylko raz zajrzałam ale niestety niewiele widziałam wiec zaglądam do wias dzisiaj. W niedzielę byłam u znajomych i wychodząc przechodziliśy przez ogród w którym miałam bliskie spotkanie z gałęzią świerka. Coś mi nie wyszo i gałąź uderzyłam mnie w otwarte oko. Myślałam że przejdzie ale wczoraj boloało jeszcze bardziej i u okulisty dowiedziałam sie że mam pękniętą rogówkę. Tak wiec wczorajszy dzień spisałam na straty bo niewiele widziałam, ale dzisiaj jest ok. Allayiala biedactwo ale sie namęczy, czasem to do tych lekarzy naprawdę ręce opadają. Mam nadzieję że niedługo to sie skończy, trzymam kciuki. villanelle ależ sie Lila biedactwo nacierpi dobrze chociaż ze nie będzie tego wszystkiego pamiętać. Ja pamiętam jak mała miała problemy z przedłużającą sie żółtaczką, to pediatra a oddziału najpierw nas wypuściła w 3 dobie z objawami nasilajacej sie żółtaczki, a jak wróciliśmy po tygodniu to stwierdziła że to niemożliwe żby to była żółtaczka fizjologiczna i prawdopodobnie została jej wszczepiona żółtaczka przy porodzie. Przez pół dnia myślałam że ze skóry wyjdę, aż wreszcie trafiłam na profesjonalistę. Ale mała też sie nacierpiała bo jej krew pobierali chyba ze 3 razy, a do tego jakaś mądra lekarka stwierdziłą że kikut pępka jej przeszkadza i poprostu go oderwała. Karola myślałam ze tam po ścianach będzie chodzić. Do tej pory jak o tym sobie pomyślę to mam gęsią skórkę. Trzymajcie sie dziewczynki. Co do jedzonka to fantastycznie że tak jej smakowało, moja wczoraj zmitła z mojego talerza dwa ziemniaczki i pół kotleta mielonego. Trochę sie bałam ze ją bedzie brzuszek bolał, ale nic tylko sie kolacji domagała. anitaa84 jak tam zakupiłaś konika. My jak już wyżej pisałam w weekend byliśmy u znajomych którzy mają bliźniaki i małej strasznie sie tam spodobał taki samochodzik i pchacz równocześni i teraz myślę czy jej nie kupić bo fajnie sie jej przy nim chodziło. anitaa84 gratulację dla Oskarka za samodzielne stanie i pierwsze próby chodzenia, dzielny chłopak. Karola zaczyna już puszczac jedną rączkę tak że chodzimy od wczoraj za jedną jescze sie troche przewraca, ale idzie coraz lepiej.
  10. tusia13

    Sierpień 2008

    No to sie trochę podniosłam na duchu, moja mała w sumie sama w pokoju zostaje i umie sie bawic sama. Właściwie to uwielbia gnać do sypialni jak tam nikogo nie ma bo w spokoju moze przeszukiwać moje szuflady z bielizną i sprawdzić czy przypadniem nie zostawilośmy pilota na widoku to jej ulubiona zabawka. Co do jedzenia to sloiki uwielbia ale z ludzki to tak sobie dzisiaj jej gotuję pulpeciki cielęce ziemniaczki i marchewkę,ciekawe czy jej przypadnie do gustu. Allayiala dziwewczyny trzymajcie sie mam nadzieję ze to juz koniec tego chorowania. anitaa84 ja wprawdzie takiego nie mam, ale moi znajomi kupili i Karola jak widzi tego konika to nie mozna za nia nadążyć wiec wydaje mi sie to dobrym zakupem.
  11. rorita och jak ja ci zazdroszczę tych stojących ścian na dopóki nie zobaczę fundametnów to nie uwierzę że wogóle to jest możliwe. Trzymam kciuki za kredyt my też na wykończenie będziemy musieli wziąść kredyt bo na całość nam raczej nie starczy.
  12. tusia13

    Sierpień 2008

    dorotea72 powiem tak, dzieki bogu że nie tylko moje dziecko nie umie jeszcze chodzić, mówić, czytać, ani byc grzeczne bo powiem szczerze zaczelam sie już niepokoić. Od wczoraj zamęczam mojego S że z naszą małą nie jest dobrze bo nie sądzę żeby w pierwszy rok wkroczyłą na swoich nóżkach samodzielnie. Do tego ksiązeczki i owszem lubi ale głównie odwracać do góry nogami i ewentualnie walić nimi w ścianę. Raz udało jej sie wysiusiać do nocnika ale to był czysty przypadek. CO do jedzenia to tylko kawaleczki z chleba je samodzielni, bo łyżeczką nie ma mowy chociaż próbowałam, co do marchewki i banana to pluje na sam ich widok. Do tego nie jeste przekonana czy ona wogóle rozumie co ja do niej mówię. A od wczoraj moja mała opanowała kolejną negatywną umiejętność dostaje notorycznych ataków histerii jak próbuję ją położyć na łózku żeby ubrać lub przewinąć i jestem coraz bardziej załamana. Zaczynam dziwczyny przy was popadać w kompleksy, ale mam nadzieję ze kiedyś i na moją przyjdzie kolej. Tymczasem trzymam kciuki za dalsze postępy waszych pociech i przede wszystkim za ich zdrówko. Pozdrawiam
  13. tusia13

    Sierpień 2008

    Karinka gratuluję tej pierwszy raz wypowidzianej mamy, moja głównie mówi tata wiec może i ja kiedyś usłyszę mama.
  14. Będę relacjonować każdy etap na bieżąco w razie pytan będę miała świeze informacje wiec jak byście dziewczynki coś chciały wiedzieć konkretnie od strony budowy to piszcie. Dzięki temu bedziecie wiedziały jakich błędów nie popełniać jakby co. A z ostatniej chwili facet dzisiaj zadzwonił że może zacząc budowę od września bo mu się ekipa przesuneła. Tak wiec do dzieła.
  15. tusia13

    Sierpień 2008

    karinka strasznie mi przykro z pwodu tego wypadku, kurcze po takich wiadomościach to mam przez kilka dni stracha przed prowadzeniem samochodu. villanelle super że mała tak nadrabia, bardzo wam zazdroszczę tego chodzenia, moja Karola to tylko za dwie rączki i nie kwapi sie do chodzenia. Może i ona kiedyś zacznie. Allayiala jak tam u was mam nadzieję, że temperatura troszke spadła i już u was lepiej. Pozdrowionka i oczywiście trzymam kciuki za lepsze samopoczucie.
  16. Devachan no witaj odkąd w Polsce jesteś to sie nic prawie nie odzywasz. Jak ci pobyt mija mam nadzieję ze sie wyluzowałaś i odpoczywasz. Pozdrowionka
  17. tusia13

    Sierpień 2008

    Allayiala trzymam mocno kciuki za Tosieczę, ale w dobrych matczynych ramionach szybko wróci do zdrowia tyko mama sie trochę nadenerwuję. Buziaki dla chorej i uściski dla mamy.
  18. Ferinka no to nockę miałaś niefajną, ale pamiętam że pod sam koniec ciązy również miałam problemy ze spanie i każdy nawet najmniejszy stukot powodował ze koniec spania. Po porodzie to sie zmieni, na dziecko człowiek jest bardzo wyczulony, ale nawet jakby mi na balkonie sąsiedzi imprezkę zrobili to by mnie nie ruszyło. Tak wiec odpoczynku dzisiaj i relaksu. Dziubala witaj dawno cię u nas nie było. Super że jesteś wypoczęta po wakacjach i pełna zapały na działania domowe. Zakupy to super sprawa, ja sie ostatnio śmieję ze wpadłam w cug zakupowy i nie umiem z niego wyjść. A jeszcze takie domowe zakupy to mnie strasznie kręcą. Wszystkiego naj naj dla Maciusia
  19. Witaj Radość, ależ Ci zazdroszcze takiego miłego i krótkiego dnia pracy. A jak tam u was nocne nawałnice też były takie atrakcjie. Ja o 2 30 ratowałam pranie na balkonie bo mi razem z klamerkami fruwało, a mój małżonek i dziecko nieprzerwanie w tej samej pozycji spali jak wróciłam po 20 min do łóżka. Karola to nieodrodna córa taty nic jej snu nie ruszy. A jak tam mam dobrze sie czuje. Moją babcie wypisują dzisiaj do domciu leżejszą o 8 zębów i już od rana czeka w blokach startowych na wyjscie. Miłego i spokojnego dnia życzę.
  20. tusia13

    Sierpień 2008

    villanelle to chyba jakiś romantyczny wieczór się szykuje z okazji powrotu małżonka. Udanego witania sie.
  21. No to u nas u góry nasza sypialnia z garderobą, pokój małej z garderobą do tego dwa pokoje chyba gościnne chwilowo bez przeznaczenia, ale nie zbyt duże i oczywiście łazienka. A na dole salon połączony z kuchnią taka jedna wielka przestrzeń, łazienka i spiżarnia między kuchnią a garażem. Wczoraj rozmawialiśmy z wykonawcą, który jak na tą chwilę dał najtańszy kosztorys, stan surowy otwarty 200 tyś, a do wprowadzenia bez mebli oczywiśicie, ale z podłogami łazienkami ok 400 tyś. Muszę przyznać ze to byłoby genialnie gdyby nam sie za te pieniądze udało postawić dom do wprowadzenia i tyko wyposażenia. A i gość powiedział jeszcze że jak zacznie z początkiem przyszłego roku to na Boże Narodzenia mozemy się wprowadzić. Nauczona doświadczeniem liczę tak jeszcze 3 mieś. ekstra wiec na Wielkanoc mielibyśmy już domek.
  22. tusia13

    Sierpień 2008

    Witajcie w ten miły rześki poranek. villanelle dziweczynki mniej jedzą niż chłopcy i chyba nie ma co sie tym przejmować. Moja mama zawsze mi opowiada (jeszcze dzisiaj jak nie chcę jesć obiadu) jaka to byłam w dzieciństwie jeżeli chodzi o jedzenie. Jak to dzieci znajomych moi rówieśnicy zjadali 200 ml mleka a ja raptem 90 i to po wielkich rykach. A teraz proszę na brak kilogramów nie narzekam (cholercia). Jeszcze Lila znajdzie swoje ulubione potrawy. anitaa84 u nas tak ok. godziny 2 30 zerwał sie potworny wiatr, niestety musiałam wstać bo zaczeło mi pranie przypięte spinaczami zrywać i trzeba było je pozabezpieczać. Chwile po moim wyjściu na balkon tak sie rozlało że cała od pasa w dół byłam mokra, a spędziłam tam może 8 min. Burzy włąściwie nie było.
  23. Ja właśnie wrócilam ze sklepu i myślałam że nie dopełznę do pracy. Temperatura i zaduch na polu przypominają mi pogodę w Egipcie tyle że tam mogłam wskoczyć do basenu a tutaj nie.
  24. my robiliśmy projekt od a do z u architekta wiec właściwie jest taki jak chcieliśmy, problem polega na tym że jak były ostateczne ustalenia i klepniecie przez nas projektu to ja akurat leżałam w szpitalu bo nasza mała sie za wcześnie na swiat wybierała. Nie miałam wtedy głowy do tego i teraz sie okazuje że np. wejscie do łazienki na dole jest nie tam gdzie chciałam, a przestawic sie go nie da bo w tym miejscu sa już schody. WYszło trochę kiksów ale w zasadzie to taka kosmetyka bardziej, a nie jakieś ważne rzeczy wiec jest ok.
  25. tusia13

    Sierpień 2008

    Allayiala mam nadzieję, ze temperatura szybko spadnie i Tosieńka nie bedzie sie męczyła zwałszcza że w taki upalny dzień t wcale nie jest przyjemne. Powrotu do zdrowia życzę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...