-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez beata122
-
Ja też kupujac wanienkę dla swojego urwisa zastanawiałam się nad tym jaki sens ma takie wiadro. uznając, że żadnego kupilam wanienkę anatomiczną. Nie podobają mi sie te wiadra zupełnie i na pewno przy drugim dziecku tez sie na nie nie zdecyduje. W tych wiadrach chodzi o to, ze dla dziecka siedzenie w wiadrze przypomina stan z brzucha. Dużo otaczajacej wody, ciasnawo, podobno sat tak skonstruowane że kształtem przypominają dziecku kształt macicy. Nie przekonuje mnie to jednak
-
Hibiskus, MM mój też chłodnolubny. Najlepiej spał by na golasa i bez kołdry. Przykrywam go cienkim kocykiem choc przewaznie i tak sie tak kreci ze albo sie obkręci caly tym kocem naokoło albo go zrzuci. Śpi w samej pieluszce i koszulce albo w bodziakach, nie zakladam mu nic na nogi, bo jak zakladalam to gorzej mi spal. Gorąco mu było. Śpiwór raczej u nas w grę nie wchodzi, nie sądzę by chciał w nim spać. Myślę, że jak będzie zima to nie będą sie aż tak odkrywać. Zauważylam, że Kuba w chłodniejsze dni mniej się odkrywa. Wieloryb dzięki :) potwierdzam ze blog najlepszy z najlepszych:) MM współczuję pechowego 1 wrzesnia. Jak teraz noga się ma? Możemy sobie przybić piatkę co do chodzenia spac o 21, bo ja ostatnio też tak mam. Praktycznie jak Kuba sie ulula to ja powoli też sie zbieram. Afi Czasami tak, ale rzadko, bo często nawet jednego dania zjeść nie chce:/ ale jak ma dobry dzien to staram się mu dać dwa dania. A propo's zywienia to ja tez mam pytanie. Czy wy sie trzymacie sztywno tego jajka? Bo ja daje raz na jakiś czas, bo on po prostu nie lubi. Jajka wiec nie je prawie wcale bo nawet jak mu dam to zje ociupinkę, tylko rozpaprze. Przewaznie wypluwa albo nawet ma odruch wymiotny. Obiadków z rybą też nie lubi. Tadek niejadek po mamusi. Mnie do tej pory ciezko zmusic do probowania nowych smaków więc w sumie mu się nie dziwię. najlepiej mu smakuje suchy chleb albo bułka + kawałek kiełbasy lub schabowy:) Wtedy jest "mniam mniam":) My musimy chodzic spac nie wczesniej niz o 20 jednak, bo od jakiegos czasu za kazdym razem jak maly chodzi o 19 spac to w nocy mamy pobudkę co najmniej godzinną, a nawet trzy godzinną dlatego wolę go wymęczyc chocby do tej 20 a spac w nocy w miarę.
-
Lola dziękujemy bardzo:) bardzo się cieszymy. Ucałuj Bolunia za celny strzał ;):* Adres już leci na priv:) Hibiskus u mnie nadal mgła :) Ale jak zasłonię rolety to jej nie widzę ;) Pasowałoby jeszcze przed roczkiem dupę ruszyć i umyć...eh chyba mnie juz dopada jesienna depresja i brak chęci do wszystkiego:/ karwenka fajny rowerek. Ja na razie nie kupuje, bo tesciowa obiecala rowerek na roczek. Choc zobaczymy czy aby nie okaze sie ze obiecanki cacanki . Bugi, Yvone gdzie jestescie??? Co z Wami? My dzisiaj kupilismy nowe buciki, jeansy, 3 ksiazeczki, kaczki do kapieli i chodzę cala szczesliwa ze moglam malego "obkupic". Jeszcze rok temu przez mysl by mi nie przeszlo ze taka satysfakcje beda mi sprawialy buciki w romiarze 21 :)
-
Adarko no to świetnie że jestescie na dobrej drodze. Buziaki dla Leosia. Kuba tez ma fazę na: "mniam mniam" :) a teraz doszło też "brum brum" :) Afi czekamy na obszerniejszą relację :) Mnie tak trochę dziś naszło na sentymenty, bo dokładnie rok temu trafiłam już do szpitala i oczekiwałam z utęsknieniem na Kubulinka:) Pamiętam jak dziś jak zazdrościłyśmy z koleżankami z mojej sali dziewczynom "po drugiej stronie", że tulą już swoje bobaski :) A najgorsze było to że z naszej sali dokładnie było słychać głosy z porodówki, co trochę przerażało. Właściwie to nie trochę...bardzo. Pamiętam jak wtedy wyłam co trochę w tym szpitalu, że chcę żeby było już po wszystkim. I te ciągłe badania, rano i wieczorem amnioskopia. Dobijało mnie to. Zwłaszcza że badania nie udawały się i z każdego wracalam zakrwawiona i zaryczana. Nie z bólu, (bo ból byl do wytrzymania mimo, że pani doktor do delikatnych nie należała) raczej ze strachu. W tym szpitalu strasznie byłam rozbita emocjonalnie, po narodzinach też lżej nie było, bo mały był początkowo bardzo niespokojny. Ale potem w domu z dnia na dzien na szczescie juz było tylko lepiej. Minął rok, zaczynam wypisywać zaproszenia na roczek i teraz moge śmiało stwierdzić, że macierzyństwo to najlepsze co mnie spotkało w zyciu:)
-
Hibiskus powiem Ci, że ja też się boję tej zmiany dlatego tak ostrożnie to robię i ciągle obserwuję. Póki co (tfu tfu) spokój, ale i ilosci mleka minimalne. Ja juz sama nie wiem co lepsze, czy sklepowe czy prosto od krowy.Od zawsze wydawało mi się, że to prosto od krowy jest prawdziwym mlekiem a to ze sklepu jest...czymś z nie wiadomo jakimi dodatkami. Mama twierdzi, ze nawet wapno potrafią dodawać do takiego sklepowego mleka. A wiadomo jak to jest z tymi wszystkimi firmami żywnościowymi...byle jak..byle najtaniej...cięcia kosztów na wszystkim bez zwracania uwagi na zdrowie czlowieka i nigdy nie wiadomo co tam rzeczywiście pływa. Dlatego zdecydowałam się na mleko od krowy, sama pilam je od bodajże 3 miesiąca życia. Karwenka Ja gości uwielbiam, ale tak na cały tydzień to chyba nie byłabym zachwycona:) Tak jak mowisz to znacznie zaburza taki zwykły codzienny rytm, choc w sumie moze to i dobrze, przynajmniej ciocia przerwała monotonnie ;) Ciocia widać w porządku skoro można liczyć na jej pomoc. Gorzej jeśli była by to kolejna osoba do "obsługiwania" przez Ciebie.
-
Bugi kurcze to szkoda, że sie nie wybraliscie. Pobiegalibyscie z nami po placu Kuba się wyszalał za wszystkie czasy i oczywiście podrywał dziewczyny więc niech lepiej sie Lidzia dobrze zastanowi czy aby na pewno chce za męża takiego casanovę ;) RachotkaTo widać rodzenstwo zżyte ze sobą:) I dobrze. I gratuluję kości policzkowych Yvone Wszedzie dobrze, ale w domu najlepiej:) Kalinka pewnie tęskniła za swoimi kątami:) Od wczoraj zaczęłam podawać malemu krowie mleko. Na razie malutkie ilości, każdego dnia będe zwiększać ilość. Mleko krowie rozcieńczam w proporcji 50:50 z wodą za radą mamy. Na razie dostał wczoraj 2 razy po 30 ml czyli 15 ml wody i 15 mleka, a dziś juz 50 ml czyli po 25 ml tego i tego. Dodaję to do mleka modyfikowanego i pije na razie chętnie. Zobaczymy czy będzie chcial jak będą wieksze ilosci krowiego, ale mam nadzieje ze zaakceptuje jak tak stopniowo bedziemy przechodzić i że obędzie się bez żadnych rewelacji żołądkowych.
-
Bardzo fajna torebka. Ja zupełnie nie mam cierpliwosci ani umiejetnosci do robienia takich cudeniek. Za to moja mama robi różne rzeczy ale akurat torebek nie probowała jeszcze. powodzenia w nowej pracy:) W jakim wieku jest to dziecko? My wlasnie wrocilismy z dożynek gminnych:) Potanczylismy z Kubulinkiem, pobiegalismy po placu i calkiem przyjemnie spedzilismy czas. Maly padl prawie od raz po powrocie do domu.
-
Bugi a jaki masz przepis na ciasteczka? Jakies szybkie i proste do wykonania? Jesli tak to poproszę przepis Adarka wspolczuje choróbska:( mam nadzieję, że jednak szybciej minie, bo 2 tygodnie z chorobą to cała wiecznośc. Umęczysz się i ty i maluch:( Oby jednak szybko przeszlo. Yvone, Bugi ja ciągle jeszcze żyję naszym spotkaniem. Wciąż oglądam zdjęcia i się szczerzę do monitora :) Cudne te nasze szkrabiki:)
-
Spotkanie faktycznie było super. Dzieciaki poszalały, a rodzice chociaż trochę odmienności od dnia codziennego mięli:) Niesamowite domowe przedszkole było:) Wesolutko. Oby częściej. Lenka zabawiała, aż dzieciaki po całym domu za nią biegały. Odwiedziła nawet sąsiadów, a dokladniej to stojący u nich na podwórku ciągniczek Kalinka, faktycznie Aniołek. Cichutko bawiła się zabaweczkami. Zdecydowanie najgrzeczniejsza z całej ekipy. Lidzia troszkę onieśmielona, ale mimo to ciągła do dzieciaczków:) A Kuba całkiem dobrze zniósł wizytę tylu kobiet:) Widać, że już wydoroślał i nie przeraża go płeć piękna...nawet jak hałasuje:) Jednak zaraz po odjeździe gości padł do spania w momencie:) Fotorelacja na misz-maszu:) Dziewczyny to kiedy widzimy się znowu? :)
-
czy ja dobrze widzę, że on ma regulację wypływu? Nawet nie wiedzialam, ze takie są:) Fajny:) Yvone tak, juz pojutrze. Juz się nie mogę doczekać:)
-
a to ma być jakiś specjalny przepis? Calkiem fajny i szybciutki podawała Lola w głodnych mamach. Dzieki Wam dziewczyny za pocieszenie. Kuba nie pokazuje jeszcze żadnej czesci ciala, ale mam nadzieję ze przyjdzie to z czasem. Tymczasem muszę sie nauczyć na pamięć murzynka
-
Karwenko gratulujemy nowych umiejetnosci. No właśnie napewno starsze rodzenstwo ma duzy wplyw na mlodszego szkraba. U nas rodzeństwa niet wiec musze go dokształcać sama choc przyznam ze nie zawsze mi się chce ;) Kuba podobnie jak u Ciebie jest bardzo wesołym dzieciaczkiem, o ile go nic nie boli i jest wyspany to jest wielkim śmieszkiem. Ze słomki też trochę pije, ze szklanki też choć wylewa przy tym połowę ;) Tyle że ja mu muszę trzymać szklankę. Czy Wasze dzieci trzymają ją same? W ganianego bawi się z nami i przy tej zabawie jest zawsze najwiekszy ubaw:) Czy Wasze dzieci potrafią pokazać np oczko na pytanie "Gdzie jest oczko? " Czy naśladują już odgłosy jakiś zwierząt? Pytam, bo mój Kuba tego nie robi, nie wiem czy on w ogóle rozumie co ja do niego mówię. Reaguje tylko na "zrób papa", i od wczoraj na "przybij piątkę" ale mozliwe ze to akurat przypadek. Nie wiem czy to normalne, czy dziecko na tym etapie powinno już umieć takie rzeczy, czy może ja poświecam mu za mało uwagi, za mało go uczę. Moje wątpliwości biorą się stad, ze dziecko znajomych juz jak mialo okolo 10 miesiecy, a moze nawet mniej to pokazywalo oczko, ogólnie widac ze bardzo duzo rozumie, umie mnóstwo dziecięcych sztuczek, a Kuba utknął na tym "papa" i nic więcej. Ostatnio w sklepie kasjerka mi go porwała, wzięła do gazet i pyta właśnie o to nieszczęsne oczko. Kuba oczywiście nie umiał pokazać i tak mi trochę głupio wtedy było. Ogólnie to jest kumate dziecko, bo załapuje szybko dużo różnych rzeczy np jak włączyć lub wyłaczyc komputer ale z takimi typowymi dziecięcymi sztuczkami jak np "kosi kosi" już jest gorzej
-
ja nawet próbowałam specjalnie założyć konto Google żeby nie wstawiać komentarzy jako anonimowy ludź jednak coś sie po drodze spierniczyło i nie udało mi się:/
-
Mój 11 miesięczny synek Kuba w dorosłym życiu zapewne będzie pracował jako elektryk:) Ma zdecydowany pociąg do wszelkiego rodzaju kabli, przedłużaczy czy przejściówek. Kable służą do wszystkiego! Do rzucania, rozciągania, jedzenia, a nawet noszenia ich w formie szalika ;) A może to będzie jednak stylista strojów i próbuje wprowadzić nową modę? Nie, chyba jednak elektryk, gdyż drugą wielką miłością mojego syna są przełączniki od światła. Potrafi godzinami pstrykać przełącznikiem i z zachwytem patrzeć jak światło się zapala lub gaśnie, a gdy przełącznikiem uda się włączyć wentylator sufitowy to już jest zachwyt na całego i radości co nie miara. Stoi z tą swoją małą "rozdziabioną" minką jakby chciał powiedzieć: "wooooooow". To jest zabawa, która nie ma końca i nigdy się nie nudzi. Najlepszym prezentem dla Kubusia nie jest więc żadne super auto, żadna świetna kolorowa grająca zabawka a po prostu zwykły biały przełącznik którym może pstrykać od rana do wieczora. To takie fascynujące! Być może będzie tańczącym elektrykiem, bo tańczy w rytm każdej muzyki - to po mamusi. Być może też będzie dorabiał jako stomatolog, bo baaaardzo lubi sprawdzać stan uzębienia mamusi jednak zamiłowania do elektryki nic nie przebije. Niedługo nasz roczek, jestem bardzo ciekawa jaki przedmiot wybierze, ale chyba się domyślam co to będzie ;)
-
od nas też:)
-
Hibi gratuluję wygranej w konkursie :) Bugi ok. Udanego wyjazdu. Świetnie ze macie tam neta, przynajmniej bedziesz mogla do nas zagladac. Ależ ci zazdroszczę tego wyjazdu :) Yvone moze wymienmy sie nr telefonow w wliadomosci prywatnej? Dobrze byloby gdybysmy mialy mozliwosc szybkiego skontaktowania. Twoj maz zaczal urlop a moj wlasnie skonczyl. Jutro idzie do pracy i jakos tak mi potwornie smutno teraz z tego powodu mimo iż podczas urlopu nie raz go mialam dosc to teraz chcialabym zeby urlop jeszcze trwał.
-
Hibiskus ja też zaczęłam malego sadzać na nocnik. Kupilismy tego z fisherprice z fanfarami, jednak fanfary jeszcze nie mialy okazji zagrac bo maly sie tam jeszcze ani razu nie zalatwil. Raz jak robil kupcie i szybko bieglam zeby go posadzic to na nocniku albo mu sie odechcialo albo po prostu zdazyl skonczyc wczesniej. Wieć na razie bez skutku, teraz zaczął nawet stawiać opór i nie daje się nawet posadzić wiec odczekam ten chwilowy bunt, nie chce go sadzac tak sa siłę żeby go nie zrazić. A wczesniej jak go sadzałam to podobnie jak u ciebie nie chciał w nim usiedzieć, rozgladał się , kręcił, próbował się nim bawić, ale nie robił nic co miałoby wspolnego z zalatwianiem się ;) A mamusia się tyle nagadała do czego służy nocniczek :)
-
Lola dodalam ci komentarz na blogu ale aby go przeczytac musze zaznaczyc tekst bo jest napisany czarna czcionką na czarnym tle:) Taki myk, żeby tylko co bystrzejsi widzieli komentarze? ;)
-
Ja też juz nie mogę się doczekać spotkania :) Miejmy nadzieję ze Kalinka z Kubusiem się polubią:) Tylko jak Kuba wytrzyma taka ilość bab na jego jednego? Trzy na jednego. Tego jeszcze nie było ;) Yvone gratulujemy nowego ząbka:)
-
Też myślalam o założeniu takiego bloga. Tyle ze ja nie kupuje tak dużo i stwierdziłam, ze blog szybko umrze śmiercia tragiczną. Bardzo chetnie zajrzę do Ciebie, blog zapowiada się ciekawie :) Jak twój blog się trochę rozpowszechni i wyhaczą cie jakies firmy branzowe to pewnie bedziesz dostawac mnostwo produktów do testowania i dopiero zacznie się zabawa:) Powodzenia:)
-
Jak wolicie. Być może do mnie będzie Ci łatwiej trafić bo do mnie to i z zamknietymi oczami się dojedzie, bo tuż przy drodze, którą będziecie jechać mieszkam. Ale możemy i u Bugi. Nie widzę przeszkód :)
-
Iwonko z Sieradza na Szczerców? To będziesz jechać chyba koło mojego domu. Zobacz czy na swojej trasie mijacie miejscowość Chociw, bo jeśli tak jednak do mnie miałabyś bliżej. Iwonko mi się tygodnie pomylily, tydzien pozniej mam klientkę. 0 4 w nocy mnie oswiecilo ze sie pomylilam Wiec ja tez mam caly wolny dzien:)
-
Yvone a powiedz mi czy do poludnia czy po poludniu? Bo ja mam na piątek umówioną klientkę na paznokcie, ale jeszcze nie mamy ustalonej godziny więc myślę, że jakoś bym pogodziła te 2 sprawy :) Rachotko Masz racje, mam ostatnio jakiś gorszy okres w sumie bez jakiegoś konkretnego powodu. Po prostu chyba czuję się zmęczona i stąd jakieś głupie myśli do głowy przychodzą i humor psują. Ja dzisiaj prawie caly dzien spedzilam bez Kubunia. jak wrocilam do domu to myslalam, ze go zacaluję tak sie stesknilam. Ale maly spisal sie na medal i byl z dziadkami baaaardzo grzeczny:) Mam w koncu swoje upragnione zdjecia z Chrzcin. Moze jutro cos wstawie. Chcialam juz dzis, ale format jest zbyt duzy i forum mi odrzuca, a dzis mi się juz nie chce zmniejszać:)
-
Afi ja od dziecka jestem przyzwyczajona do mleka prosto od krowy wiec ja osobiscie lubię. Tyle ze nie takie tuż po wydojeniu bo faktycznie ma specyficzny posmak i zapach, byleby choc z godzinkę postało. Takie mleka z kartonów wydają mi się sztuczne dlatego wolalabym dawac prosto od krowy. Oczywiscie przegotowane. Nie ryzykowałabym bez przegotowania. Magnesy, calkiem fajny pomysł. My nie dawalismy zadnych pamiatek po chrzcinach, po roczku raczej tez nie bedziemy. jakos nie mam glowy do tego calego roczku. nawet nie wiadomo czy maz bedzie mial wolne od pracy i czy bedzie mogl byc:( Zaproszenia kupione, jednak nie wiem na jaka datę wypisac i dowiem się pewnie na kilka dni przed cala imprezą:/ Bugi moze to i faktycznie dobra okazja do pogodzenia braci. Boję sie tylko by efekt nie byl odwrotny i jeszcze bardziej sie sprawa nie pogorszyla. Kakao po roku:) Super:) ja jeszcze nie jestem zbyt zorientowana co po roku mogę wprowadzić także z góry dziekuję za wszelkie sugestie:)