zaza26

na krocze zastosowałam dzisiaj tantum rosa i jest natychmiastowa poprawa dzisiaj taki upał, że od 16 mały non stop przy cycu, tak się biedaczkowi pić chciało... i nie spał tylko drzemał, a wieczorem przed kapielą tak go ścieło, że na kapanie musieliśmy go obudzić i standardowo po kapieli walnął kupala potem zasnął przy cycku i za cholerę nie umialam go na śpiocha dokarmić, oczywiście po odłożeniu do łożeczka obudził się po 3 miuntach teraz tata go buja w wózku a ja jem kolację i znowu będę karmić ech czuję się jak dojna krowa Mari pieski dosyć olewczo, Prima może bardziej ciekawa, jedynie mają dziwne, jakby smutne spojrzenia kiedy mały histeryzuje, chyba im ten hałas nie odpowiada

Mari mój też już pierze sprząta i zakupy robi, maluszka nosi żeby uspokoić, bardzo mi pomaga, no i psami się zajmuje bo ja nie ma dla nich teraz głowy a z tym łapaniem za cyca, to wczoraj mąż wziął małego na ręce, nie mial koszulki i mały go za sutka złapał w sumie to ja na razie nie czuje jakiegoś wielkiego zmęczenia, tylko krocze boli niemiłosiernie nie nacięli mnie i jestem cala popękana, łącznie z łechtaczka od znajdywania pozycji wygodnych dla krocza, boli mnie kręgosłup, plus noszenie i karmienie i coś czuję, że niedługo będę miała plecy do wymiany mały po raz kolejny nakarmiony i drzemie sobie a idę zaraz zupkę sobie jakąś upichcić :)

mały spi z tatusiem w sypialni a ja w spokoju jem śniadanko, synuś pewnie jeszcze ze dwie godz pośpi i się zastanawiam co zrobić tym czasie... serce podpowiada :"połóż się spać" ale jest tyle do zrobienia...

Sylwio Katarzyno gratulacje dla Was!!! super że komplecie już jesteśmy mamamajki super, że u was poprawa alatra ciesze się że jesteście w domku, to znaczy że maluszek ma się dobrze wiktorio ech ty to masz raj mamamajki3Dziewczyny a jak forma po porodzie? Bo ja nie mam co na siebie włożyć i chyba jeszcze długo się nie zmiaeszczę w swoje ubrania :( Mam cały czas brzuch jak w ciązy - nie wiem co z nim zrobić, bo ćwiczyć nie mam kiedy, no i to chyba jeszcze trochę za wczesnie, tym bardziej po takim osłabieniu jakie zaliczyłyam. Ale wygląda to okropnie, bo żebym chociaż wszędzie jakoą tak równomiernie miała sadełko rozłozone, ale u mnie ten brzuch i tyłek ja szafa trzydrzwiowa, a reszta w miarę. Nogi jeszcze cholernie spuchniete, ale to raczej po lekach. Cos mi się wydaje, że szybko ze spodniami ciążowymi się nie rozstanę :( mój brzuch też nadal duży i strasznie luźny po porodzie tylko około 5kg mi spadło mam nadzieję, że po łyżeczkowaniu jakoś mi się to skurczanie macicy rozrusza, bo na razie to dooopa SylwiazKrakowaPowoedzcie mi. Mala ma niecaly tydzien. Karmie ja piersia i troche dokarmiam butelka. Bo po cesqrce jadla na poczatku tylko butle. Teraz staram sie karmic jak najwiecej piersia, ale mala possie 10 czasami 15 min jedna piers i zasypia. Probuje ja dobudzic i nic. To daje na ramie zeby jej sie odbilo i spi tak. Dzisiaj wlasnie possala 10 min i spi juz od ponad 2 godz. Niewiem czy ona sobie wogole pojada?? :/ Sylwia z tego co mi połozna tłumaczyła, to zależy jak ssie, musi być słychać przełykanie, wtedy te 10 minut ciągłego przełykania jest OK a ja tego posta piszę już chyba od godziny, mały miał w tym czasie 3 kryzysy mam problem bo mały w tracie przystawiania do piersi (oczywiście po długiej walce z histerią) robi w trakcie kupkę i jak poczekam aż się naje to on już śpi, jeśli go przebiorę to zaczynamy od nowa i tak w kólko a jak nie przebiorę to i tak się zaraz obudzi, no i poza tym ryzykuję odparzenie i sama już nie wiem jak z tego wybrnąć

hej dzisiaj wyszliśmy do domku własnie karmie małego, straszny z niego cycuś i nerwus niestety, nawet zaryzykowałabym stwierdzenie, że mały diabeł lecę Was nadrobić mamusie, pewnie wszystkie już rozpakowane :)

Mari Co do tego, ze najgorszy pierwszy miesiac. Siostra sie śmieje, ze pierwszy miesiac, potem pierwsze trzy, pierwszy rok itd... ;) Potem mogą przyjsc kolki, pierwsze choroby, bunty. Spójrzmy prawdzie w oczy, juz nigdy nie bedzie latwo ;) hehe wiem, że to to już zawsze będzie ciężko a co najmniej całkiem inaczej ja miałam na myśli, że najgorszy pierwszy miesiąc w karmieniu piersią a co do czopa to taką mam właśnie nadzieję, że pójdzie teraz szybko, pobolewa mnie podbrzusze i dostałam rozwolnienia, tylko nie wiem czy to nie po wczorajszej grochówce na festynie

jeśli o żadnej nie zapomniałam (za co z góry przepraszam) to zostałam ja, evitka, katarzyna i SylwiazKrakowa...

Mam wieści od Luigi "O 6.30 urodził się nasz syn Szymon. Waga 3720g, 56 cm i 10/10 pkt." Luigi ogromne gratulacje!!!!!!!!!!!!

hej ja już się wyspałam jest mały postęp bo wczoraj od wieczora odchodzi mi czop po kawałeczku Mari jeszcze trochę, najgorszy pierwszy miesiąc ponoć, potem się dotrzecie, odstępy między karmieniami będą dłuższe to i kawki się napijesz :)

jestem jestem nadal 2w1 własnie wróciliśmy z imprezy firmowej, wytrzymałam od 16 do 22, ale pod koniec zmęczenie dawało się we znaki, a może to oznaki zbliżającego się porodu się okaże Mari pediatra która była na SR powiedziała, że nawet czereśnie można spróbować, ale oczywiście rano i obserwować, wszystko zależy od dzieciaczka Hosa gratulacje!!!!

luigi trzymam kciuki !!! 23 czerwiec to super data na urodziny super osóbki się wtedy rodzą hehe np. ja

cześć mamusie!!! oczywiście standardowo nadal 2w1 po obudzeniu mówię do m, że znowu noc przespana, a on na to, że przestał czekać na poród, bo ma wrażenie że już zawsze będę w ciąży ropuszko ile miłości w tym twoim poście ach jak ja ci zazdroszczę i wszystkim pozostałym mamusiom ropuszka77j ZAZA JA TEZ DZIŚ BYŁAM NA PORODÓWCE:),BĘDĘ W PIATEK Z OSKAREKIEM NA MORFOLOGII BO POŁOZNE POZWOLIŁY MI PRZYJECHAC BO U NAS MU NIE WEZMĄ KRWI KONTROLNIE:(,JAKBYS TAM BYŁA???? jak będę to oczywiście będzie mi bardzo miło jak mnie odwiedzisz napiszę ci smska :) Mari współczuję takich natrętnych gości, calkowicie nie rozumiem jak ludziom ciężko zrozumieć, że to za wcześnie na odwiedziny pociesz się, że to minie i to pewnie lada chwila luigiNo Zaza tak nam się marzyło wcześniejsze rozwiązanie a jesteśmy ostatnie.... no właśnie - czysta złośliwość losu ja co prawda mam się w szpitalu wstawić wcześniej, bo w środę, ale lekarz powiedział, że niekoniecznie będą wywoływać na następny dzień

Mari Zaza jak po ktg? napisałam post wyżej alatra trzymam za Was kciuki, współczuję strasznie, wiem co to znaczy strach o zdrowie maluszka, mój chrześniak jest po naprawdę ciężkich przejściach, choć nie dawali mu szans na przeżycie to dzisiaj śmiga i szaleje

wróciłam z KTG, nic się w sumie nie dowiedziałam, wykres jest w porządku, jakieś lekkie skurcze są i nic poza tym dostałam skierowanie na 27 czerwca do szpitala i czekam do środy, chyba że zacznie się wcześniej, ale zaczynam w to coraz bardziej wątpić

dobry! dziewczyny dzięki za kciuki, ale u mnie jednak nic się nie wydarzyło... jadę dzisiaj po obiedzie na KTG, mój gin będzie na dyżurze, ciekawe co powie nadinn współczuję tej sytuacji, Jaś pewnie przezywa nową sytuację i tak reaguje :(

a więc jestem już w domku, przed wyjazdem do Częstochowy wykorzystałam męża skurcze miałam całą drogę, teraz też podbrzusze pobolewa i skurcze nieregularne z krzyża mam, może się coś rozkręci

madzia gratulacje!!! witaj Lenko :) a tak się wczoraj na sprzątałaś i nagotowałaś, że cię ruszyło Kasia super, że już w domku :) powodzenia z karmieniem, trzymam za was kciuki! Katarzyno witam w klubie - mnie też tak bolą pachwiny, a najbardziej właśnie w nocy jak się przekręcam z boku na bok a co do otwierania to mam tak samo jak zadzwoni domofon a nikogo się nie spodziewam, to go olewam bo zanim do niego dojdę, to się okazuje, że już nikogo nie ma u nas pogoda do dupy i chyba pojedziemy do Częstochowy na zakupy mam nadzieję, że jak się przebiegnę po galerii to jutro się mały w końcu zdecyduje wyjść

hej leżę sobie przed kompem bo męczą mnie skurcze przepowiadające i nie mogę spać może bym zasnęła ale byłam taka głodna że musiałam sobie zrobić kanapki luigi życzę ci jak najszybszego rozkręcenia się akcji porodowej i strasznie współczuję tych bóli brzucha też się ostatnio śmiałam, że chyba na lipiec się załapię, bo niby poród o czasie to 2 tyg przed lub 2 tyg po, czyli mam czas do 4 lipca ale w szpitalu mam się zjawić 27-go jakby nic nie ruszyło, no ale nie wiem kiedy za wywołanie się wezmą dorottag witaj!!! co do orzeszków - to tak, słyszałam, także o cytrusach i innych alergizujących potrawach ja nie unikałam i myślę, że to bez sensu chociaż połozna na SR mówiła, że w ciąży do płodu dociera więcej alergenów niż z mlekiem matki jednak przecież to nie oznacza że się dziecko uczuli

MariKatarzyna 78Zaza czy tylko my zostałyśmy?Kurcze czuję że będe na samym końcu i po terminie Jeszcze Madzia :) i luigi i evitka

super wieści z rana :) cieszę się ropuszko że już jesteście z Oskarkiem w domu !!! imię oczywiście natychmiast dodaję,a za zdjęcie jesteśmy ci wszystkie niezmiernie wdzięczne miło że o nas pamiętałaś ciekawe co u mamymajki alatry i wiktorio? - coś się nie odzywają mamusie a u mnie kolejna noc spokojna, znaczy się w sensie porodowym, bo po 1 zadzwonił szwagier do mojego m tak pijany, że m nie umiał się z nim dogadać, a jak oddzwonił to tamten miał już wyłączony telefon i moj m pojechał go szukać na miasto, żeby go do domu odstawić ech nie pierwszy taki numer z jego strony, a mój biedny mąż zawsze ma dylemat, bo by się bratu nauczka przydała, ale przecież jakby mu się coś stało to by sobie nie wybaczył... no a potem nie umieliśmy oboje zasnąć

madziaaaa0701zaza a Ty co nie rodzisz ? ano nie, rozmysliłam się czekam do soboty wieczór, bo popołudnie mam zamiar spędzić na firmowej imprezie integracyjnej, będzie extra wyżerka a może urodzę w niedzielę - o oboje z mężem urodziliśmy się w niedziele, więc byłoby fajnie nikitaka w takim razie nadal trzymam kciuki!!!!

hej Katarzyno współczuję tego gorąca i rozumiem całkowicie, bo jak rano wstałam to moje palce były dwa razy grubsze niż normalnie, ale już niedługo madzia współczuję nieprzespanej nocki Mari wiem, że ci trudno, ale musisz się pozytywnie nastawiać... jak coś do możesz się nam żalić do woli, może ci to pomoże w przezwyciężeniu podłych nastrojów :) monka ale ci się cycusiowa córunia trafiła, nie zazdroszczę nikitaka trzymam kciuki!!! mam nadzieję, że u luigi wszystko w porządku, a kto wie może trzyma juz maleństwo w ramionach :)

nikitaka ale porażka, przecież miałaś mieć cc jutro

hej mam wieści od luigi: "Jestem w szpitalu, bo te bóle nie ustępowały a poród się nie zaczynał. Na ten moment zostawili mnie na obserwacji, ale na poród się nie szykuje i jak nic nie będzie, to za parę dni wyślą mnie do domu. Pozdrowienia dla dziewczyn:)" Oczywiście obiecałam, że będziemy trzymać za nią kciuki :)

dobry! evitka szkoda że to fałszywy alarm... a co do auta to współczuję, sama ostatnio musiałam sprzęgło wymieniać i wiem ile ta wątpliwa przyjemność kosztuje :( trzymam kciuki za wszystkie które się chcą rozpakować nikitaka powodzenia, nie stresuj się kochana będzie dobrze :)