-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Moni@
-
cin to juz nie pierwszy raz, mialam z nia juz wczesniej przejscia a ona ma juz dwa ostrzezenia na swoim koncie - ostatnio sprawdzili jej godziny pracy i wezwali na rozmowe. Generalnie przychodzila i wychodzila kiedy chciala. Wpadla jak ktoregos dnia przyszedl menager o godzinie 13-tej a jej juz w pracy nie bylo. Ja na nikogo nie donioslam - wiedzialam ze "Bog nie rychliwy ale sprawiedliwy" pierwsza nota na jej koncie to oficjalna skarga ode mnie - ladnych kilka miesiecy temu. mysle ze i tak za dlugo to wytrzymywalam. na szczescie na biezaco informowalam szefa o sytuacji, a kiedy miarka sie przebrala - mialam dowody na to, ze taka sytuacja sie powtarza i ja nie zamierzam tego tolerowac. jesli sie nie myle to u nas za trzecim razem moga cie po prostu zwolnic dyscyplinarnie i mam ogromna nadzieje, ze tak wlasnie sie stanie. nie chce jej nigdy wiecej widziec na oczy - wiecie co szef mi powiedzial przez telefon? "nie przejmuj sie, ja wiem co to za suka" - doslownie! i poprawil mi tym humor jak nic:) juz sie uspokoilam ale wiecie jak to jest - tak od razu to z czlowieka nie zejdzie, jedyne z czego sie ciesze to wlasnie z tego ze na pewno nie bede juz z nia pracowac chyba nie zdaje sobie sprawy z tego ze zaszkodzila ale tylko sobie mdlosci mi przeszly to rozbolala glowa...dobrze ze zaraz jade do domu zadzwonilam tez do meza - pierwsze co zapytal to czy mnie "dotknela", mowie ze nie, bo chyba juz mial zamiart tu przyjechac
-
Czekam na podmiane i jadę do domu. Aż się poryczalam - co za dużo to i koń nie pociągnie. Mam nadzieję tylko że nie zaszkodzilam tym stresem i nerwami moim maluszkom... Zadzwoniłam do szefa i poinformowalam go, że nie dam rady pracować w takich warunkach. Przysięgam że to ostatni dzień, kiedy widzę tą wiedzme na oczy. Niech przeniosą ją albo mnie, nie obchodzi mnie to. Jestem w takich nerwach ze az chce.mi się wymiotowac.
-
boszszsz trzymajcie mnie bo zaraz udusze ta sucz!!!! takiego czlowieka to ja w zyciu nie znalam i stwierdzam z calym przekonaniem ze istnieja ludzie ktorzy sa zli do szpiku kosci i dodatkowo nie maja szacunku dla niczego i dla nikogo! delf tak kucharka, bo w weekendy jak zamowia zarcie to ona musi gotowac. napisze wiecej pozniej, ale lepiej niech mi schodzi z drogi bo moja cierpliwosc tez ma granice. juz walnelam maila do szefa, niech nie mysli ze jej to ujdzie na sucho. chce wojny - bedzie wojna. spadam - musze lunch zatargac do pokoju konferencyjnego ania mam nadzieje ze coreczce sie wkrotce poprawi, jak juz zoladek troche osiadzie mozesz jej dac suchego tosta, bez masla i delf ma racje - woda ale w b.malych ilosciach, doslownie po lyczku powodzenia!
-
witam...nie ma jeszcze 10 a Moni@ juz ledwo zipie...mam nadzieje, ze nie bedzie tak jak wczoraj - przyszla dziewczyna o 17.30 zeby mnie podmienic (dwie godziny jej zajelo dotarcie na miejsce...wyczuwalam w jej glosie ze nie miala ochoty przychodzic no ale zapisala sie na liste chetnych do nadgodzin to nie ma bata!) ludzie siedzieli prawie do 23.... pozamawiali mnostwo rzeczy i dzisiaj prawie wszystko wrocilo, bez sensu normalnie... navacho i bardzo dobrze, ze sie wygadalas - ja tez musze zrzucic co tam mi lezy na watrobie bo inaczej chodze jak burza i obrywa sie wszystkim po kolei...a faceci - temat rzeka, nieraz czy masz racje czy nie, oni musza postawic na swoim i nieraz czepiaja sie bez powodu maz niech zrozumie ze ty sie czepiasz, ale przeciez nie jego tylko tych partaczy...i robisz to dla WAS a nie dla wlasnej przyjemnosci (zreszta jaka to przyjemnosc uzerac sie z nimi...) w kazdym badz razie mam nadzieje ze ci lzej:))) ania, 2fast podziwiam jak wy tak mozecie pozno isc spac...ja o 22 jestem nieprzytomna juz... u nas w domu od wczoraj zagoscila swinka morska kolezanki - poprosila zebysmy sie nia zajeli bo oni jada na wakacje (2 tygodnie!!! - zazdroszcze) moje dziewczyny w siodmym niebie - kiedys mielismy swinke i one ja uwielbialy, ta jest bardzo fajna, taki rudzielec i nie jest zbytnio strachliwa dodatkowo dostalam w koncu ten mebel - przebierak, polka akurat na takiej wysokosci, ze nie bede musiala sie schylac, wiec super moze jutro wrzuce fote:) dobra spadam, bo znowu mam zamowienie - zaczynaja sie schodzic juz... a kucharka tak od wczoraj wkur... ze gdyby nie moj stan to juz bym jej pewnie rzekla kilka slow, ale wole sie nie denerwowac, nie jest tego warta, wiec robie swoje a dla niej poteznego IGNORA
-
ania ja w domu w ogole nie mam zmywarki, moj jak osiol sie uparl i nie chce kupic niech ten dzien juz sie skonczy...byly zamowione dwa pokoje konferencyjne a zrobilo sie ich szesc, do tego sniadania i lunch....juz nie mam sily, niech ci ludzie ida do domu w koncu!!!!!! zachodze do domu i biore odprezajaca kapiel...od razu
-
delfinko dziekujemy za fotki i brawo za odwage!!! brzuszek sliczny, a Zosi na pewno jest w nim bardzo wygodnie ja wszystkie ciaze nosilam "nisko", taka juz moja fizjologia - zupelnie nie rozchodzi sie na boki ani do gory i moze dlatego moja skora potem jest taka rozciagnieta...to nic bede zwijac w rulonik i spinac agrafka!!! aniu kochana nie daje rady z ta zmywarka...po prostu wywioze wszystko do drugiego pomieszczenia, ktore na szczescie nie jest daleko i tam pozmywam w dzialajacej, wysokiej zmywarce...no nie dam rady sie tak schylac, brzuch przeszkadza i boli glowa przy schylaniu, a zmywania jak na zlosc mnostwo...
-
ja jak mam odkurzac to mnie zimne poty oblewaja - a musze co najmniej co drugi dzien, bo na dole prawie same podlogi i szybko sie kurzy... mam polamana raczke od odkurzacza i nie moge sie doprosic jej naprawy...posklejalam tasma ale i tak sie rozwala i nie ciagnie jak trzeba...grrr ide sprzatac, zmywarka popsuta, jest tylko taka mala i musze sie do niej schylac... no nic...troche aerobiku nie zadzkodzi!:)
-
Zrobione! A czy w nagrode mozna prosic o jakas aktualna fotke tych malych slodziakow?:))) pozdrawiam!
-
wlasnie nadarzyla sie okazja do zjedzenia sniadania...troche pobiegalam, ale juz sie uspokoilo, ale az mi sie goraco zrobilo:) gabi no to trzymamy te kciuki, niech sie dzidzius ujawni i nie trzyma juz mamusi w niepewnosci ania milego grillowania! pozniej jak bede miala chwile to poszukam w necie inspiracji do fotek brzuszkowych na poniedzialek:))
-
Hej mamuski witam weekendowo:) Ja już w drodze do pracy... W Londku dość ciepło z samego rana, aż się wracalam żeby zmienić kurtkę...może w końcu zimowa pójdzie w odstawke? Oby... Śniło mi się że już urodziłam, nawet brzuszek po porodzie mi się ładnie schował więc chodziłam taka dumna z siebie...hehehe...to od tego wczorajszego pisania na forum chyba siedziało w podświadomości:) Miłej soboty
-
Aniu właśnie dlatego probuje sie w tej ciazy nie objadac...ale nie zawsze mi to wychodzi, czasem mam napady głodu nad którymi nie panuje plus ta ochota na slodycze:( No nic, będę robić wszystko żeby jednak za dużo nie przytyc:) przynajmniej się postaram... Zmykam dziś wcześniej spać, rano muszę być wcześniej w pracy bo dzwonił szef że są meetingi a pierwszy zaczyna się o 8, muszę więc tam być po 7 Dobrej nocki brzuszki
-
Styczeń 2013-zapraszam na pogaduchy:)
Moni@ odpowiedział(a) na marzycielka temat w Noworodki i niemowlaki
No i mamy styczen GRATULACJE I SPOKOJNEJ, BEZPROBLEMOWEJ CIAZY ZYCZE -
gabi brzuszek super, bardzo ksztaltny jest nie przejmuj sie waga bo bedziemy walczyc z tluszczykiem razem - ja tez planuje po tej ciazy w koncu dojsc do upragnionej wagi, niech mi to zajmie i ze dwa, trzy lata, nie szkodzi - w koncu bede wazyc tyle ile sobie wymarze moj brzuch juz po drugiej ciazy nie wrocil do swojego normalnego stanu - mialam faldy luznej skory niestety, a po trzeciej ciazy to sie raczej nie poprawi...ale i tak chce wrocic do wagi sprzed ciaz... tez sie z tym (chyba) pogodzilam...czasy bikini za mna czeka mnie jeszcze operacja na zylaki na drugiej nodze...a mam "dopiero" 31 lat dobra...bo sie rozpisalam, a obiecalam ze o diety i wage bede sie martwic po porodzie
-
wczoraj wieczorem dziewczyny cyknely mi tez kilka fotek, brzuchol jak zwykle wiekszy z wieczora: Uploaded with ImageShack.us
-
ania jak robilam poprzednia fote to sie odchylilam zeby zlapac stopy, bo inaczej tez nie widze a tu moj brzuchol z dzisiaj: Uploaded with ImageShack.us
-
no laseczki wlasnie was nadrobilam:) brzuszki wszystkie pieknie wam "odskoczyly" - przesliczne sa!!!! 2fast ty chyba mnie doganiasz w wielkosci brzuchola, ciekawe ile twoje bobo bedzie wazyc:) zaraz zatrudnie mloda zeby cyknela mi fote, to tez wstawie dzisiaj przyszly pieluszki - cudne sa, kolorki i wzorki na nich - wszystko slodziasne
-
Witamy na Facebooku. Zaloguj się, zarejestruj się lub dowiedz się więcej
-
kamilka no sliczny ten twoj brzucholek...moj juz nie jest taki gladki, mam tez troche rozstepow...no ale takie uroki trzeciej ciazy:) ja tez uwielbiam obcasy, gdybym byla z 10cm nizsza to bym pewnie z nich nie wychodzila...co tam, spalabym w obcasach!!! to ja wrzuce moj brzuszek po poludniu, jak cora wroci ze szkoly to mi cyknie aktualna:)) moj omlet byl przepyszny...z bialym serem, jogurtem naturalnym i dzemem z czarnej porzeczki....mmmmniam
-
2fast4uMoni@2fast nie zobaczyłabys nawet różnicy...wrzuce na priva jak będzie okazja:) a już tam do razu, że nie zobaczyłabym :P zaskocz mnie! To może jednak jak już ułoże po swojemu bo mam na nich tyle odżywek że zupełnie oklaply...obiecuje
-
Witam:) Moje zabki skaczą w brzuchu od momentu jak się przebudzilam:) pewnie domagają się sniadanka..idę więc smazyc omlet, mam biały ser więc będzie pychota... Miłego piątku mamusie
-
navachoMoni@aha i zapomnialam sie pochwalic - w poniedzialek przyjedzie do mnie kolezanka, fotografka-hobbystka zeby mi cyknac pare fotek...musze poszukac zdjec w necie zeby miec pomysly na foty:))wczoraj cyknelam taka - przynajmniej sama moglam zrobic tylko sie nie smiac z moich paluchow u stop heheh jaki fajny spodek ;) może niech ci namaluje kinder suprise na brzuchu, taki oryginalny jak w realu ;) mysle o pomalowaniu, mysle.... a moj wystajacy pepek bedzie robil za nosek hehehe...
-
CzekaCuduPrawie tych paluchów nie widać :) :) Ino brzusio :) no taka byla koncepcja
-
aha i zapomnialam sie pochwalic - w poniedzialek przyjedzie do mnie kolezanka, fotografka-hobbystka zeby mi cyknac pare fotek...musze poszukac zdjec w necie zeby miec pomysly na foty:)) wczoraj cyknelam taka - przynajmniej sama moglam zrobic tylko sie nie smiac z moich paluchow u stop Uploaded with ImageShack.us
-
dobranoc delf, jak sie juz dowiesz czegos o tym wysokim wyniku glukozy od swojej gin to daj znac, jestem ciekawa czy zaleci ci od razu diete czy skieruje na dodatkowe badania uffff jaka jestem pelna po tym kislu...i mam wyrzuty sumienia bo zjadlam dzisiaj trzy mini lody magnum...no opanowac sie nie moge...sama sie jeszcze dorobie cukrzycy
-
nie n taaaaakiego posta mi wcielo...i to pisanego z komorki!!! jeden przycisk, nawet nie wiem ktory i wszystko zniknelo.... gabi moj m chyba zyje w krainie slodkiej nieswiadomosci...przed nami jeszcze najwazniejsze zakupy, bo to co ja gromadze to takie duperele...choc ziarnko do ziarnka i uzbiera sie tego...a te drobne rzeczy tez kosztuja czeka nas jeszcze: komoda, wozek, lozeczko, adaptery do fotelikow samochodowychx2 (drozsze od samych fotelikow!) nie wspominajac o takich rzeczach jak laktator, podgrzewacz, ciuszki i inne duperelki, ale wiadomo - niektore rzeczy musimy kupowac razy dwa, choc na szczescie nie wszystko...dobrze tez ze juz dostalam te lezaczki i kupilam hustawke:) kolezanka ma w sobote przywiezc ten przebierak - komode, ale tez na razie nic jeszcze nie skladamy, wszystko bedzie czekac w "drewutni" ostatnio powiedzialam ze niedlugo przyjedzie ta kolezanka od ktorej kupie foteliki to pytal dlaczego chce kupic od niej, ja na to ze jesli uzywane ale w swietnym stanie to nie widze problemu...pocieszylam go ze za pare mies i tak trzeba bedzie zmienic na wieksze, bo te pierwsze foteliki starczaja na ok. pol roku tylko