Skocz do zawartości
Forum

Margeritka

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Margeritka

  1. ja nie mam podobnego problemu, mam jeszcze małe dziecko i wszystko przede mną, jeśli jednak mimo to moge Ci coś poradzić, to powiem, że pasty do zębów trzeba zmieniać co tubkę, bo zeby jakoś przyzwyczajają się do składników pasty i pasta nie jest już taka skuteczna (jak kupisz dwie takie same tubki pod rząd) po drugie warto zabierać dzieci do stomatologa na jakieś zabiegi profilaktyczne, chrobiące szkliwa i w ogóle zęby przed próchnicą, przychodz mi do głowy zabieg lakowania zębów, moze właśnie coś takiego? i dobrze wybierac stomatolga dziecięcego, czyli takiego ze specjliazzacją ze stomatologii dziecięce, bo ma więskze doświadczenie w pracy z dziećmi i tym się interesuje, a stomatologia naprawdę szybko się rozwija, mam nadzieje, że znajdziecie skuteczne rozwiązanie Waszego rpoblemu, życze powodzenia, daj znać, jakie macie zalecenia!
  2. idaWitam1 Może był już ten temat poruszany w tym wątku, ale niestety nie mam czasu przeczytac całego od deski do deski dlatego pytanie: czy ktoś leczył swoje dziecko lekami homeopatycznymi z atopowego zapalenia skóry? Jestem już zdesperowana, bo Tomek miał niewielkie zmiany od urodzenia, dotąd radziliśmy sobie kosmetykami, ale od tego roku jest po prostu koszmar :(, ma zmiany prawie na całym ciele. Nieustające wędrówki od alergologa do dermatologa i jest coraz gorzej. Ani mi samej nie udało się ustalić na co jest uczulony, ani testy nic nie wykazują. Dermatolog pakowałby tylko maści sterydowe, które mam wrażenie doprowadzają do tego, że po ich odstawieniu objawy wracają nasilone . Serce mi już pęka i nie wiem co robić. W dermatologów i alergologów już nie wierzę, może znacie jakies ogólnodostępne leki homeopatyczne na to schorzenie? A może ktoś zna dobrego lekarza homeopatę z Poznania. W internecie reklamuje sie ich trochę, ale tylko wizyty prywatne, a wiadomo, że nikt na pieniądzach nie śpi, więc nie mogę objeżdzać wszystkich homeopatów w mieście aż znajdę tego dobrego :( ale te zmiany to jest co, wysypka? testy alergologiczne raczej robi się na jesieni, z tego co wiem, leków ze sterydami tez bym dziecku nie zalecała, na homeopatykach moim zdniem tez raczej nie powinno się polegać. teraz jest lipiec, ciepło, może slońce jakoś poleczyło te zmiany, czasem tak jest, ze słońce goi...ja bym zakladala dziecku ubranka z bawełny niebieonej, przewiewne, bez żadnych napisów. a moze trzeba zwyczajnie do pediatry z tym pójść?
  3. Egi81monikajaJakoś nigdy nie wierzyłam za specjalnie w leki homeopatyczne. gdybyś to samo pytanie zadała mojej macie – wielkiej fance homeopatii – to na pewno dałaby ci cały wykład o skuteczności etc, ale ja sama testowałam na sobie i skończyło się tylko nawrotem choroby, która (też angina) trwała po nawrocie przeszło 2 tygodnie ;/ o kurcze , no własnie. A znajoma moja twierdzi, że lekarz jej z anginy wyleczyc nie mógł ... az ona sama wyleczyła się homeo - czyli co ? wiara czyni cuda ? :))))) dokładnie tak, wiara czyni cuda, wszystko jest w umyśle w podświadomości, wiele razy to obserwuję....kiedyś na koloniach jak dzieci nam chorwały, wszystkie wymiotowały, bo ktoś przywiózł grypę zołądkową, a nam skończyły się leki na wymioty, koleżanka podała jednemu chłopcu witamicę c i powiedziała, ze jak weźmie tę tabletkę, to nie będzie chorował i rzeczywiście nie chorował, wszystko w podświadomości
  4. no na pewno wygląda praktyczniej niż parasolki, sama się zastanawiam nad czyms takim,bo u mnie w spacerówce tez nie ma parasolki i czasem jest ciężko, zwłaszcza w takie dni, jak ciepło....
  5. mam takie same wrazenia z tego sklepu (szkoda, bo reserved to mój ulubiony sklep)
  6. ewkahahaha to prawda moj jedzie we wrzesniu lub pod koniec sierpnia na kilka dni do norwegi na ryby :(( ehhhh ewka ciężko żyć z rybakiem, ja mam tylko sąsiadów rybaków, ale wiem, ze jest ciężko, bo wstają około 3 rano i jadą na ryby, wracają rano, odsypiają, potem myślą o przynętach, robakach itd. i wędkach, sprwadzają co i jak, to fjne hobby, ale może być męczące dla rodziny...na szczęście cały rok ryby nie biora:)
  7. no ja też jestem pod wrażeniem, ale ciągle bałam się, że Amerykanie się obudzą i nam dokopią...
  8. lubicie oglądać mecze siatkarzy? oglądałyście wczorajszy mecz? co myślicie o naszych siatkarzach i naszych siatkarkach?
  9. u mnie pizza, co została z wczoraj
  10. AnyaZiemniaki, schabowe i mizeria to jak u mnie, tylko zamiast mizerii pomidory ze śmietaną
  11. z tych rzeczy, które mnie interesują to wcale nie ma jakieś strasznie dużej różnicy, tymbardziej, że ja wole ubranie zamierzyć, albo mieć przyjamniej możlwość zamiany na więszy lub mnijeszy rozmiar, a przez internet to trzeba za coś takiego płacić za przesyłkę.
  12. chcę krótkie spodenki, najlepiej bawełniane na co dzień do chodzenia po domu i drugie jakieś wyjściowe, ale nie za krótkie (bo u mnie nie za bardzo jest co pokazywać) i nie za długie (czyli zdecydowanie przed kolano), żeby nie było gorąco, coś możecie mi doradzić? nie mam zbytnio czasu na bieganie po sklepach i mierzenie,
  13. piękne buty, zwłaszcza sandałki, też chcę takie spontaniczne zakupy!!!
  14. no ja też czuję, że poród na zawsze zmienił mnie w kobietę i psychicznie i fizycznie:)
  15. moja zmarła ciocia tez mi kiedyś przyszła podziękować ze mszę św. śniło mi się, że wyszliśmy z kościoła po mszy w jej intencji i wróciliśmy do domu, przyszła też ta moja zmarła ciocia, uśmiechnięta, młoda w kwiecistej sukience i siedziała chwilę z nami, ale nagle wstała i zaczyna wychodzić, mówię do niej ciociu poczekaj, zaraz wujek przyjdzie, czyli jej mąż, a ona mówi: nie nie, ja już muszę wracać do grobu i w tym momencie się obudziłam. kilka miesięcy przed jej śmiercią byliśmy u niej w Warszawie, ugotowała nam obiad itd, fajnie było i nigdy nie zapomnę, jak mówiła, że ma zabiegi jakiś bardziej kosmetyczny, odporowadziła nas do windy i pomachała na pożegnanie, a ja w tym momecnie usłyszałam taki wewnętrzny głos: przyjrzyj jej się dokładnie, bo widzisz ją ostatni raz i rzeczywiście widziałam ją wtedy ostatni raz...to wspomnienie zostanie mi na całe życie.
  16. ewkaKinqa[ No ale cóż poradzić - w klatce tych swoich facetów nie zamkniemy zawsze mozna sprobowac zamknac ptaszka w klatce hehehe w średniowieczu to rycerze nakładali żonom żelazne majtki hehehehe
  17. asiula ale czy ktoś z personelu na to reagował...szkoda mi takiego dziecka... u nas też Ola się poci, dwa, trzy razy dziennie przebieram, Ola dużo pije wody i cyka ciągnie, także dziś naliczyłam 5 razy siku. i też mnie jeszcze zastanawia, co by tu zrobić, zeby przez to siedzenie bez pieluchy infekcji jakiejś nie dostała, zakładam jej bawełniane majteczki i jeszcze spodenki i tak siedzi, a śpi z gołą pupą w dzień, bo strasznie gorąco jest, podkładam jej pieluszkę wielorazową pod pukę i już, jak się zsika przez sen to trudno, ale dziś udało mi się siku złapać po spanku.
  18. jutro wybieram się do mojej mamy na wieś i zastanawiam się, co na muchy gryzące dla mnie? to samo, co na komary, to są jakieś ogóloowodobójcze środki?
  19. a u nas różnie, raz zrobi do nocnika, raz na wykładzinę, tesciowa ja dziś próbowała wysadzać nad sedesm, ale bez więszkych efektów, szkoda. myślę, że gdybym była z nią sama cały dzień, to pewnie było by więcej sukcesów, jednak jest tak, że chodzi do dziadków, z nim na podwórko i nie zawsze uda się zdążyć z nocnikiem, ale nie przejmuje się tym, i pod koniec dnia piorę, co zmoczy, teraz właśnie skończyłam i prano świeżutkie jeszcze ścieka na balkonie.
  20. dziś na placu zabaw zobaczyłam dziecko prowadzone przez dziadziusia w takich szelkach, co o tym myślicie, ktoś ma coś takiego? dziękuję z góry za wszystkie odpowiedzi:)
  21. Asiula ja też nie zauważyłam czegoś takiego, ale teraz mi się zbliża @, więc poobserwuję:)
  22. ja nie zostawiłam nigdy dziecka na noc, słyszałam o rodzicach, który zostawiają swoje maleństwa na noc, ja nie dałabym rady psychicznie, na pewno bym się nie wyspała, tylko myślała o tym, co robi moje dziecko, a po drugie kramię piersią dziecko wybitnie niebutelkowe, więc pewnie cała akacja skończyłaby się tak, że dziadkowie przynieśliby do mnie Olę pewnie około 4-5 nad ranem.
  23. słyszałam wiele strasznych historii o duchach od różnych osób, nie tylko takich, co lubią jakieś prowokacje opowiadać, ale też od normalnych znajomych, że ktoś im się śnił zmarły, albo, z po śmierci zmarłego coś działo się w domu, że byli w miejscu, gdzie coś się wydarzyło. czy Wy znacie jakieś takie historie? czy w ogóle wierzycie w duchy?
  24. no u nas to jest tak, że mąż wychodził raz w tygodniu na piwko z kumplami, dopóki koledze nie urodziła się córka, teraz te wyjścia są rzadziej, dwa razy w miesiącu no jak jest większa okazja, to częściej, wiec tragedii nie ma, ale kiedyś mnie wkurzył i przyszedł do domu po 4 rano, więc od tamtej pory ustaliliśmy zasady: moze wyjść z domu dopiero, jak Ola pójdzie spać (ja pracuję zdalnie, więc w godzinach wieczornych, kiedy Ola nie śpi, m. się nią zajmuje), i może wracać o której chce, nie dzwonię do niego (chyba że jest burza i się boję), ale to on pierwszy rano zajmuje się dzieckiem. oczywiście nie zawsze tak wychodzi, ale przynajmniej o 7 rano pójdzie po nocnik (czasem po imprezie go przyniesie od razu do sypialni, radzi sobie chłopak) i ja znikam do łazienki, a on musi się Olą zajmować, bo nie ma wyjścia, więc czytają cos razem, a jak tatuś przysypia, to Ola wkłada mu palce w oczy i pępek
  25. ja nie brałam ślubu w Warszawie, ale podejrzewam, że tam jak wszędzie są pozajmowane miejsca, a te lepsze sale pewnie na dwa lata z góry. zastanówcie się nad datą, ja bym polecała takie miesiące, jak kwiecień czy maj, bo wtedy jest większa szansa na znalezienie wolnej sali (maj to miesiąc kiedy są komunie, czyli drugi dzień może być zajęty, a sobota wolna). ja brałam ślub w maju i nie przejmowaliśmy się głupimi przesądami w stylu "w maj ślub szybki grób". to najpiękniejszy miesiąc i maryjny (jeśli to ma dla Was znaczenie).
×
×
  • Dodaj nową pozycję...