Skocz do zawartości
Forum

Ulla

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Ulla

  1. wiadomo każda z nas to przechodziła i co ważne nie da się wszystkiego za wczasu zaplanować, życie z dzieckiem samo pokaże co warto kupować, przede wszystkim nie za dużo rzeczy, nie za dużo chemii warto korzystać z porad babcinych bo to często się sprawdza
  2. ja też się nie wyłamię, bo u mnie było koszmarnie, problem w tym że zafiksowałam się na karmienie piersią którą młody się nie najadał, a do tego jak w piątek wyszłam ze szpitala to już od poniedziałku pracowałam zdalnie więc dodatkowy stres....ogólnie początki były bardzo złe a teraz już wiem że gdyby okazało się że uda nam się zajść w kolejną ciążę top trzeba mieć czas na starsze dziecko
  3. na niektóre karmienie piersią działa a na inne nie ale warto przy problemach z perystaltyką jelit zacząć spożywać więcej produktów z błonnikiem i zacząć ćwiczenia
  4. hejka ja młodego kładłam na boczku a pod plecki miał specjalną poduszkę a z przodu pilnował go na rzepy przyczepiony żółwik, sprawdziło się to u nas a i poduszkę klin też miałam
  5. a co przedszkolaka mojego no to niestety łobuzuje z kolegą....hmmmm... a wczoraj byli w cyrku a że nie spał w dzień a cyrk trwał 1m5h to chłopak nie wytrzymał i emocjonalnie rozdarty został przez tatę wyprowadzony...no cóż już się zapomniało jak to mój synuś potrafi wpaść w histerię
  6. piękny opis:) a co do teściowej to moja wczoraj ot tak wysłala 300zł bo stwierdziła że idzie zima i mamay dużo wydatków to kupimy małemu ubranka buty...cudny gest z jej strony:) miło mi się zrobiło bo rzadko kiedy coś takiego ma miejsce:)
  7. Ulla

    Pożegnanie z pieluchami

    asioczek odpuść sadzania ale wprowadz to w zabawie, mów o tym, baw się z użyciem kibelka, nakładki łazienki etc. dziecko się przyzwyczai...z czasem...ja młodemu w okresie buntu kibelek do pokoju wstawiłam na gumowej podkładce w jednym kąciku,, możę mało estetyczne ale dziecko widziało, lubiło, bawiło się nim, sadzało tam lalki, misie zabwki i uczyło się że to nie gryzie i jest fajne, ciepłe, dopiero po czasie przeniosłam do łązienki nocnika a teraz już tylko normalne wc...spkojnie kombinuje a będzie dobrze
  8. no to może ja się wypowiem bo sama w tym robię...no cóż decyzja rodziców bywa niestety nierzadko przekrzyczana mimo protestów nauczycielki. co do uzupełniania sali nie znam takiego przypadku by rodzice musieli płacić za to ale sama w państwowym przedszkolu składam się rocznie po 150zł na dopełnienie sali. Co do restauracji też zaobserwowałam taką tendencję, jednak mimo wszystko u mnie takie rzeczy nie przechodzą. Ogólnie co prywatna to nie znaczy od razy że każda taka jest. U mnie jest pasowanie dla dzieci, idą rodzice do klasy po czym wszyscy znikaja z dzieckiem sami. Odnośnie prezentów to mimo wszystko nie ma sensu kupowania dziecku jakiegoś zestawu za 400zł choć powiem szczerze, że jak każdy kupi prezent za 40zł to i tak wyjdzie na to samo. Kwestia dogadania się. Oczywiście ludzie są różni a pryatnych placówkach również choć wszystko też zależy od sposobu prowadzenia placówki. JEżeli rodzice czują że rządzą bo płacą to przykro mi u mnie mają możliwość powiedzenia swojego zdania, ustalania z nauczyciele dyrektorem ale mimo wszystko nie mam sytuacji w której maluchy mówią mi co mam robić, bądź pozwalam im na gorsze traktowanie innych dzieci. U mnie dzieci to dzieci a jak źle odnoszą się o innych czy rodzicach od razu poznają moją reprymandę i rezygnują z tego następnym razem. Nie urkywam, że praca w prywatnej placówce nie bywa łatwa ale póki co odpukać mam fajnych rodziców z którym jak mówię niemiłe rzeczy o zachowaniu dziecka to pomagają mi i cieszą się że ktoś wreszcie na to reaguje. Pamiętaj zatem żę zawse możesz się odzywać na zebraniach i bronić swoich racji. Rodzice muszą się wreszcie nauczyć, że dawanie dziecku nad wyraz rzeczy wcale nie czyni go lepszym od innych a już tym bardziej nie jest mu to do szczęścia potrzebne
  9. Ulla

    Oglądanie bajek

    u mnie MArg niestety bajki były szybko, ale po angielsku ulica sezamkowa czy chochlikowe abecadło i ogólnie jak obserwują to raczje preferuje bajki typu edukacyjnego
  10. AnyaWitamdzisiaj przedszkole wygląda bajecznie...-wchodzimy a tam pełno kolorowych balonów, serpentyn, w szatni odtwarzacz cd i włączone dziecięce piosenki, rodzice przynoszący poczęstunek dla dzieci i dookoła uśmiechnięte buzie naszych maluchów. Gdy weszłyśmy do środka, Weronka z zachwytem powiedziała: "Mamo, jak tu pięknie!" :) Dzień Przedszkolaka rozpoczęty pozytywnie, zobaczymy jakie będą wrażenia po całym dniu :) zapraszam na poranną ależ wspaniałe powitanie, cudnie
  11. Dzięki dziewczyny za szczerość i wypowiedzi. A jak było u mnie....hmmm oj różnie Mój eks to marynarz, pływający na statkach pasażerskich, lecz zanim zaczął pływać poznaliśmy się na jego studiach. Życie, 8 letnie z nim nauczyło mnie że potrafię być sama, lecz nie chcę. Ponadto nauczyło mnie, że można kochać bezgranicznie ale zatracając przy tym siebie. Nauczyło mnie, że posiadanie dużej ilości pieniędzy nie jest czymś dobrym a raczej wielkim ciężarem. Że miłość to nie dostosowywanie się tylko jednej strony a współpraca w pełnym tego słowa znaczeniu. Że jestem warta czegoś lepszego aniżeli obiecywanie a nie wykonywanie tego co się obiecuje. Że mimo wstydu, żalu, porzucenia dwa razy przed ślubem umiem wierzyć w siebie i w innego mężczyznę. Że mężczyzna ma być dla mnie a nie tylko ja dla niego. Że oprócz pieniędzy ważniejsze jest zdrowie i szczęście i przede wszystkim bycie przyjacielem. Że można się upodlić bardzo, mimo, że samemu pomaga się ludziom. Że mimo wszystko jestem silną babką, która posłuchała siebie i nie wróciła do tego związku. Że wreszcie wiem, że wolę w życiu spokój a nie fajerwerki. Ot i moja historia.
  12. eh dziewczyny można by rzec że smutne te wasze odczucia i nauki ale trzeba przyznać, że ostateczność jest wspaniała macie aktualnych partnerów:)
  13. Mari to się poukładało daleko było się szukać a mieszkacie całkiem w innej miejscowości. Olinka czyli wy nie mieliście daleko do siebie:)
  14. DaffodilNiestety... pozostaje nam się przyzwyczajać, bo w szkole na podręczniki będziemy wydawać znacznie więcej oj tak:(
  15. Hej dziewczyny żeby was przeczytać trochę czasu to zajmuje. W takim razie po pierwsze brawo dla Kubusia który robi postępy i wierzę, że niejadki będą jadły a mało samodzielne dzieci zaczną robić więcej rzeczy samych, pamiętajmy że to maluchy a nie szkolne dzieci. Kolejno chciałabym się odnieść do tego co tak dużo opisywałyście. Pracowało się w przedszkolach to się nieco wie. Posiłki podają panie już przygotowane na talerzach i w większości przypadków maluszki radzą sobie same, niektóre lepiej inne gorzej, kwestia wprawy. Są też i takie które na samą myśl o przyjechaniu obiadku zaczyna kombinować, płakać etc. Co wtedy się robi, sadza się dziecko na krzesełko. Pozwala mu się zapoznać z jedzonkiem. Stopniowo daje się czas, by dziecko zaobserwowało co robią inne dzieci. Kolejno jak tylko dziecko nie chce próbować zachęca się poprzez opiniowanie przez inne dzieci jaka to zupka dzisiaj jest,jaki ma kolor, jaki smak etc. Dzieci lubią o tym rozmawiać, To najczęściej przekonuje niejadki. W innych przypadkach jak widzi się że dziecko nie chce zachęca się do zjedzenia czegokolwiek. Początki bywają trudne ale z czasem maluchy potrafią zjeść ziemniaczki czy kluseczki ale bez mięska lub odwrotnie. Więc dziewczyny kochana praca nauczyciela przedszkola przy 25 osobowej grupie nie bywa łatwa, jednak pierwszy miesiąc to nauka dzieci zasad i norm obowiązujących w przedszkolu, poznanie pań i ich sposobów reagowania. To trudne zajęcie i oczywiście jak w każdym zawodzie ludzie bywają różni. Lecz trudno być całkowicie obojętnym by dziecko niczego nie zjadło. Z czasem i na konkretnych niejadków panie znajdują swój sposób. Więc więcej zaufania do pracy nauczyciela ale zawsze w razie niepokoju można wychowawcę grupy zapytać jakie stosuje metody by dziecko zachęcić do zjedzenia czegoś. To tyle w tym temacie. Co do higienistki niestety nic mi o tym nie wiadomo
  16. dokładnie tak curry mi się też wydaje, że tworzenie opinii w postaci epitetów jest delikatnie ujmując niestosowne, nie mówiąc już o tym że od dłuższego czasu uczymy dzieci, pedagogów, pracowników, mamy i inne osoby by nie oceniały, nie nazywały kogoś np. Murzynem, czy Cyganem albo "Skośnoookim" a w wypowiedzi i tytule artykuły "Wózkowe" wg mnie są w konkretny sposób oznaczane, ale za co, dlaczego, w jakim celu?
  17. Ulla

    Powrót pozytywki

    Dziewczyny z Katowic i okolic, które chciałyby skorzystać z wykładu darmowego z udziałem Doroty Zawadzkiej. Oto link pod którym uzyskać można więcej wiadomości - Wykład Doroty Zawadzkiej w Katowicach 22 września 2012
  18. Dziewczyny nie ukrywając idą za ciosem poprzez piękne historie umieszczone tutaj tak się zastanawiałam czy nie chciałybyście podzielić się z innymi dziewczynami swoimi przeżyciami z poprzednich związków. Każdy z nas ma swoją przeszłość, niektórzy nie lubią do niej wracać a inni wręcz przeciwnie pokazują przez opowiadanie że wszystko jest możliwe mimo, że przy rozstaniu czuje się, że runął świat. Może zatem opowiemy jak to było i czego nas to nauczyło? Co wy na to?
  19. eh dziewczyny cudne te wasze historie tez mi się serducho kraje jak pomyślę ile wiary w nieznane musiałyście przejść...brawa za wytrwałość i za wiarę w miłość.....
  20. nieco wejdę w dyskusję odnośnie badań naukowych i wypowiedział emocjonalnych...uważam, że jeżeli mamy do czynienia z wypowiedzią oficjalną, publiczną i to jeszcze kogoś z dziedziny naukowej to powinniśmy oczekiwać więcej aniżeli złości na hałas i wywodów na ten temat....to moje zdanie...w świecie mamy ogólnie wolną wypowiedź ale same przecież uczymy siebie, partnera i nasze dzieci by w emocjach nie mówić to co się rzekomo myśli ale wypowiedzieć swoje emocje a zdanie na wybrany temat dopiero po ochłonięciu...przecież w emocjach nie powie się wszystkiego albo powie się za dużo wcale tego nie chcąc..a jednak w przypadku wypowiedzi pana Profesora to wolałabym wiedzieć na jakiej podstawie są takie jego opinie
  21. hej wszystkim, co do siusiania w przedzkolu trzeba by było zapytać, czy aby dziecko za dużo nie pije w przedszkolu przed drzemką i czy wszystkie ida siusiu i bardzo dobrze że powiedziałaś o podkładach, choć wiem że pampersy to norma dla nich a mój dzisiaj źle spał mimo że ze mną, i mnie wkurzył bo niewyspana jestem ale jak słyszę rano dając mi buziaka: Mamo i co pomógł ci ten buziaczek już" to wymiękam
  22. ITruthHej!Ja jestem mocno przetyrana po pracy... Dramat... Dominika jutro zawozimy do przedszkola. Będę z Wami, jak ochłonę nieco, bo praca mnie dziś wykończyła i chce mi się płakać.... co się dzieje kochana, pogadaj z nami
  23. świetny pomysł dziewczyny może więcej nas zacznie się w realu spotykać:)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...