Skocz do zawartości
Forum

olgapietrzak

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez olgapietrzak

  1. Yulia, masz rację te nasze Maleństwa tak szybko rosną:)) Moja Mała już przepięta na wyższe pasy i myślę, że jeszcze ze 2-3 mce i tez nowy fotelik będę musiała kupić:) Myślałam, że gondola do wiosny wystarczy ale chyba się mylę :)) Ja leżaczek kupiłam FP taki do 18 kg, na początku musiałam obkładać ja pieluszkami bo "ginęła" w nim a teraz jest już fajnie:)) Też zastanawiałam się nad książeczką edukacyjną, ale pomyślałam, żeby nie przesadzać z ilością zabawek (aż się sama sobie dziwię:)) ) Bo wiadomo każda z nas wykupiłaby wszystko dla Dziecka :) Dla mojej Małej jak na razie najlepszą zabawką jest... smoczek :)) z każdej strony go wkłada do buzi i ma radochę.
  2. Aniołek Łysego, dużo dobrego dla Ciebie i dzidziusia:)) Pamietam, że moja Agata miala ważyć wg ost. usg koło 2900 a wyskoczyła 3520 :)) U mnie z usypianiem wieczorem czasem są kłopoty, jak Mała ma za dużo wrażeń w dzień:) ale skutkuje jedno, tylko ja i dziecko do tego lampka i oczywiście musi być najedzona:) Czasem wystarczy poprzytulać, czasem muszę pobujać a czasem leżymy bokiem do siebie przytulone... rożnie. Najśmieszniej Mała zasypia w dzień, jak już zaczyna śpiewać sobie takie "aaaaa" to wiem, że zaraz zaśnie :)) Dzisiaj miałam śmieszną sytuację, przyjechała moja psiapsiuła z Angli z córeczką starszą o 1,5msca, Aga nie mogła usnąć i trochę marudziła. Mała psiapsiuły bawiła się aż w końcu też zaczęła płakać i tak skończyło się na podwójnej awanturze, bo jedna nakręcała drugą. I pomysleć, że chciałam bliźniaki :))
  3. Poszukam HIPPA, kiedyś na Młodej wypróbowałam oliwkę hippa. Ciałko ok ale na buzi krostki się pojawiły, chociaż myślę, że zbiegło się to w czasie z trądzikiem noworodkowym. Zobaczymy. Co do ubierania to Młodej ostatnio przeszły fochy i nawet sie pozwala odziac w czapkę :) Jeżeli któraś z Was szuka kombinezonu to na allegro kupiłam puchowy Columbia za 115 zł. Jest fajny bo ma wywijane rączki i stópki więc odchodzi ubieranie w buty i rękawiczki. Jest ciepły więc jak na razie nie potrzebuję ciepłej czapki - ostatnio Mała się zapociła w jesiennej więc zakladam bawełnianą, bo kaptur jest głęboki. Do tego nie jest gruby, więc Młoda śmiało bryka w nim. I najważniejsze pod spód ubieram ją normalnie jak w domu czyli długi bodziak i półśpiochy. Ostatnio jak było koło 4 stopni sprawdziły sie te warstwy bo Mała slodko spała 1,5h i była przyjemnie ciepła :) Pewnie zimą zmienię czapkę i dorzucę rajstopki, zobaczymy. A! i jeszcze polecam śpiwór do wózka Womar z owczej wełny taki przedłużany, sprawdził sie jak jeszcze nie miałam kombinezonu.
  4. Jakie jest wasze zdanie o całej kampani 0% BPA? dużo o tym mówią i piszą...
  5. Nie rozumiemy się, napisałam o moich odczuciach. Po sn byłam wypluta, cięcie bolało jak diabli, do tego krwawiące brodawki i przeżyłam. Nie neguje matek po cc, mam dla nich dużo szacunku, bo jest trochę trudniej ( to tylko moje obserwacje na znajomych). Ale nie rozumiem usprawiedliwiania się z cc. Takie były wskazania medyczne. Po prostu nie rozumiem mam które życzą sobie cc. I na tym koniec, bo ile mam tyle opinii. Co do żywienia mojej Małej, to nadal biję się z myślami, poradzę się mojej lekarki, ale dzięki za rady.
  6. Ile porodów tyle zdań. Gdybym nie widziała, jak wygladają znajome po cc to bym nie pisała. Zależy od szycia, powikłań itp. Ale niestety wszystkie narzekały na ból w podbrzuszu w trakcie noszenia dziecka, problemy z laktacją. Ale nie chodzi tylko o noszenie dziecka, podnoszenie wózka, kosza z praniem itp. itd. To jest jednak ingerencja w organizm, jakby na to nie patrzeć naturalnie przysposobiony organizm jest do sn... Dlatego mam takie zdanie. Bardzo się cieszę, że są osoby, które dobrze przeszły cc, tak jak są osoby, które masakrycznie wspominają sn. Co poród to opinia. Każdy ma obawy, ja nie chcę cc ale jeżeli musiałabym je mieć to bym miała bez gadania. To jest moja prywatna opinia, którą dzielić się mogę.
  7. olgapietrzak

    Nasze wypieki

    oki, jak tylko wezmę go od Mamy to wrzucę. Warto szerzyć doobre przepisy:)
  8. olgapietrzak

    Nasze wypieki

    Ja faworki tylko z przepisu mojej Mamy, bo generalnie chrust bywa tłusty i ciężki:( A sekret tkwi w odpowiednim napowietrzeniu ciasta i bardzo ciękim rozwałkowaniu, dzięki niemu faworki są lekkie rumiane i wcale nie tłuste.
  9. olgapietrzak

    Nasze wypieki

    A jakie są wasze ulubione ciasta?? Ja oddam wszystko za rurki z kremem i faworki mojej Mamy:))) Rurki są kruche a krem aksamitny natomiast faworki rumiane i leciutkie:) Już nie mogę się doczekać karnawału !
  10. IWA23 rozumiem, że mając doświadczenie masz inne zdanie. Ja mam inne:) cieszę się, że nie doszło do cesarki, bo to jednak operacja, poza tym Młoda miała kolki, bardzo szybko przybiera na wadze, więc miałabym problemy z noszeniem i zajmowaniem się dzieckiem. Każdy poród jest ponoć inny, dowiem się za następnym razem. Jestem przeciwniczką cc na życzenie, zwolenniczką kompletnego sn, poród zweryfikowł mój pogląd i wiem, że całkowitym hardkorem być się nie da:) Ale nie ma co ukrywać, że po sn szybciej dochodzi się do siebie niż po cc. Tak wynika z moich obserwacji. A jestem jedyną kobietą, która wśród 6 rodzących znajomych urodziła sn.
  11. olgapietrzak

    Nasze wypieki

    Puszek, wygląda super. Bo sa banany, które uwielbiam... Ciacho dla Męża też fajne. Mam nadzieje, że docenia Twoje wypieki... mój Mąż jak sam stwierdził nie przepada za moją kuchnią i wypiekami. Dlatego gotuję dla siebie a on żywi się parówkami :p A jak nazywa się to ciasto z bananami ?
  12. Hihi skopać położną :))) Ja swojej powiedziałam jak do mnie podchodziła, "jeszcze raz a nie ręczę za siebie!!" a ona na to, że juz 10 cm :)) mnie do cesarki już szykowano, bo Małej tętno zanikało, ale okazało się, że to przez stare KTG. Mąż trzymał sondę prawie do końca porodu :))) JA też byłam wypluta po porodzie, zemdlałam w łazience. Młodą zobaczyłam dopiero po południu bo nie byłam w stanie się ruszyć:((((( A to dlatego, że nie chciałam cesarki za wszelką cenę... I w sumie myślę że dobrze... w drugiej dobie już byłam jak młody bóg, mimo cięcia krocza, pomagałam babeczce z sali, która była po cięciu...
  13. Jak będę chciała mieć drugie dziecko, to zawsze mogę Go postawić przed faktem dokonanym :p hihi :)) Czy poród był ciężki, pewnie drugi to zweryfikuje... miałam indukcję, bo wody się sączyły a skurczy nic... o 15 podali oksytocynę, skurcze zaczęłam odczuwać koło 17 pamiętam, że strasznie się zmieniały raz były już co 20 sec a potem znowu co minutę i nawet 5 min przerwy. Tylko na zegarek patrzyłam, że już godzina mniej :)) Ale bóle skurczowe to przyjemność w porównaniu z masowaniem szyjki - Jezu Kochany i Mario Najświętsza - nigdy więcej!Jestem odporna, ale ten ból był taki, że się posiakałam. Gdyby nie obecność mojego Męża to chybabym tam zeszła... Mialam nawet taki moment jak go jeszcze nie było, że się popłakałam bo zostałam sama bez nikogo bliskiego...A z nim o wiele lepiej. Czułam się bezpieczna i kochana. Wspólny poród rzeczywiście zbliża. Poza tym jestem zdania, że w trakcie poczęcia jest się razem, to w trakcie porodu też się powinno. Nie tylko przyjemność ale i obowiązek :) Wracając do porodu, ostatnia faza trwała u mnie 25 min więc szybko się sprężyłam:) Ale wiem jedno, poród to niesamowite przeżycie, przepiękny moment w moim życiu, który miło wpominam. A to, że bolało? Wszystko co piekne rodzi się w bólach:)
  14. marz1ena jak moja nie chce zasnąć (tylko u nas to jest wtedy ryk i zanoszenie) to daje smoka ukladam na rękach jak do karmienia i bujam do znudzenia. W końcu Młoda od tego "chechłania" zasypia, czasem wystarczy 10 minut czasem 30 minut. Nawet jak się drze... Może właśnie przechodzicie skok rozwojowy? U nas tak bywa przy skokach...
  15. olgapietrzak

    Nasze wypieki

    Szczerze polecam, raz przesadziłam z ilością chałwy bo dałam podwójną porcję i też był genialny... Hihi wypiekowa ekstaza :))) Tylko ja nie dodaje wanilii to średnio przepadam jak jest jej dużo, wystarczy chałwa waniliowa. Dobra jest też grecka chałwa z lidla do niego.
  16. olgapietrzak

    Nasze wypieki

    A ja mam super przepis na sernik chałwowy... z tej strony :Sernik chałwowy uwielbiam!!!!!, niebo w gębie!! a do tego robi się tak szybko, wychodzi nawet ze śmietaną do zupy. Polecam ser z lidla bo jest taki fajny kremowy, dzięki niemu sernik rozplywa się w ustach. Zrobienie go zajmuje z 10 minut?Teraz to już go na oko robię :) A spód z digestive jest przepyszny. Chałwę mozna zastąpić owocami, czekoladą, skórką pomarańczy rodzynkami, dosłownie wszystkim! Ale z chałwą jest nieziemski :))
  17. Noworodki są słodkie i kochane jak nie płaczą :p moja miała kolkę, nie cierpiała upałów itp. itd. płakała całe dnie... dobrze, że chociaż noce zawsze przesypiała z cycem to z cycem ale spała. Tak jak się zastanawiam to nic nie pamiętam z pierwszych 3 msc :( dziura w pamięci... teraz to taki słodziak, że czasem potrafi mnie do łez ze szczęścia doprowadzić... nie ukrywam, że wspólne spanie też mój instynkt obudziło w pełni... też chciałabym drugie dziecko, ale mój Mąż kategorycznie odmawia :((( Młoda dała mu się we znaki w trakcie kolki... Poza tym był przy porodzie i widziałam jak się męczył gdy ja płakałam i jęczałam z bólu (a mnie to pomagało, nawet położnej mówiłam "niech Pani na to nie zwraca uwagi :)) ) No ale cóż, całą ciążę nie namawiałam go do wspólnego porodu, to była jego własna decyzja... Musi trochę poboleć :)) Pewnie inaczej by to wyglądało gdybym była wyspana, a tak w ciąglu 48h spałam zaledwie 3 (parę godzin przed porodem oglądałam film o rodzącej :p) wody zaczeły iść o 3 rano a Młoda wyskoczyła o 22.55. Pamiętam, że pomiędzy skurczami odpływałam ze zmęczenia...
  18. W moim przypadku szkoła rodzenia niekoniecznie pomogła. Na wykładzie o porodzie mnie nie było, bo nie dojechałam, jedyne co - to poznałam szpital. Gdy przyszło do porodu to położne prowadzące miały urlopy więc nie można było ich wynając... Ćwiczenia oddechowe na nic mi się nie przydały... CO jak co ale poród to fizjologia, a intuicja jest niesamowitą sprawą, bo my Mamy po prostu wiemy co robic...wystarczy słuchać położnej i siebie... I wbrew pozorom rodzenie na zywca da się przeżyć. Ja chciałam znieczulenie zewnątrzoponowe ale nie było anestezjologa i dostałam odrobinę dolarganu, który według mnie nasilił bole a nie złagodził, za to podtlenek azotu był fajny:) A wiem co mowię miałam skurcze od kręgosłupa... Jednak ja Mała wyskoczyła to wszystko odeszło, ból uleciał:)
  19. Oj tak moja Agata też miała fazy darcia się... ale nadwyraz bylam cierpliwa... Myślę sobie, że takie maluchy trafiają do mam, które potrafią sobie poradzić psychicznie... Nie wyobrażam sobie, jakby to było, gdybym była w depresji a młoda dawalaby mi do wiwatu... masakra jakaś... Moja ostatnio usneła z Taty palcem wskazującym w buzi, ssała w poprzek... Mało jaja nie zniosłam jak to zobaczyłam :))
  20. Oj tak, mamy skumulowany etap wpychania wszystkiego do buzi... a piąchy to dwie naraz:) slina cieknie potokami, a paluchy tak wpycha, że aż jej się zwraca :)) a teraz artystka leży w poprzek łóżeczka a nogi za szczebelkami :)) ach... teraz cieszę się z macierzyństwa :)) bo pierwsze trzy miesiące docierania się były trudne... Myślałam, że dziecko jest dla mnie a nie ja dla dziecka... Gdy w końcu wsłuchałam się w dziecko to problemy się rozwiązały. A jak było u Was?
  21. Z ciekawych "posiłków" dzieci to mojej znajomej maluch jak zaczął raczkować miał epizod ze zjadaniem wymiocin... najpierw rozsmarował wszystko na sobie a potem na podłodze i z tej właśnie podłogi ich "kosztował", brrr... A z tym wyjadaniem karmy z miski to fakt... co i raz slysze od znajomych, że maluch startował do karmy. Moja Córa natomiast dorwała właśnie moją koszulę i ją pochłania :))
  22. Hejka! GBS nie trzeba się za mocno przejmować. Też byłam pozytywnym, a Młoda urodziła się "czysta", trzeba tylko pilnować podania ( ja miałam 3 dawki, wody zaczeły odchodzić o 3 rano a urodziłam po indukcji o 22.55). Na sali leżała ze mną dziewczyna, która miała dodatniego i dziecko się zaraziło podczas porodu bo trochę za długo ją przytrzymali pod odejściu wód. Leżała 9 dni, dziecko dostało antybiotyk i potem ok.
  23. Nadal mam zagwostkę... ale myślę, że zacznę wprowadzać jakieś nowości za miesiąc... chyba, że nagle Młoda będzie się nie najadała cycem... I myślę o morfologii... ale zrobię ją prywatnie, bo w przychodni to pewnie stwierdzą, że przesadzam... Zadzwonię jeszcze do swojej pediatrki o ten gluten...
  24. Dziewczęta doradźcie mi bo jestem skołowana... Mała dzisiaj skończyła 4 miesiące i w związku z tym narodziło się pytanie, rozszerzać dietę czy nie??? Pokarmu mam bardzo dużo, Młoda najada się spokojnie jednym cycem, przybiera powyżej 1 kg na miesiąc, teraz to już z 7 kg. Karmię tak co 1,5 - 2 h w dzień a w nocy nad ranem dopiero... Co z ekspozycją na gluten?? Mam już mały kociokwik...
  25. bardzo słodkie:))i tłuste. Według mnie nie ma sensu, bo jesteśmy zaprogramowane:))
×
×
  • Dodaj nową pozycję...