-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez magan23
-
Aniu niestety taki stres dzieci muszę odreagować, w nocy też Zuzia jest niespokojna skacze po tym łóżku, parę razy to już w poprzek leżała... Rozmawiałam z kilkoma zaprzyjaźnionymi przedszkolankami trzeba dać naszym dzieciom szansę, ta adaptacja może trwać do miesiąca... Oooo pochwalę się Wam już w gablotce wisi pierwsza praca Zuzi - motylek, bo grupa Zuzi to Grupa Motylków :))) Jak mąż zrobi zdjęcie jutro to pochwalę się Wam :) M. mówi że to raptem parę kresek, ale co tam to jej pierwsza samodzielna praca :)
-
Chyba się podłączę do Was dziewczynki :) I ja jestem tegoroczną mamą przedszkolaka :) Zuzia ma 2 latka i 9 miesięcy i tak jak w przypadku Ani jest najmłodsza (grudniowa). My co prawda chodziliśmy na zajęcia adaptacyjne do tzw Akademii Maluszka, były to cotygodniowe spotkania przez kilka miesięcy (marzec - czerwiec), dobrze że tych zajęć było sporo bo mała ogarnęła się z miejscem. Pierwszy dzień był totalnym szokiem dla niej, niby wiedziała że będzie pani - taty i mamy nie, ale jak ją odebrałam to spłakana, czerwona, pani dyrektor powiedziała że miała chyba z 5 akcji rycząco-wyjących no i że najgorzej adoptuje się i potrzebuje więcej czasu niż inne dzieci. Drugiego dnia było o tonę lepiej, chociaż rozstanie było rozdzierające, ale tylko jak wyszliśmy z sali i zamknęły się drzwi to jakby ręką odjął cisza. Zaczęła bawić się zabawkami, choć też pojawiały się łzy. Wczoraj pierwszy sukces w ciągu dnia zero łez, a dziś rano jak mąż ja zaprowadzał co prawda popłakiwała i z łzami w oczach zeszła z kolan dała buziaka, zrobiła papa i poszła za rączkę z panią :) No oczywiście są i wpadki, zaczęła siusiać w majteczki wczoraj np 2 razy choć w domu nie pamiętam kiedy jej się to zdarzyło, zobaczymy ile ubrań zamoczonych dziś tata przyniesie... Ale co tam najważniejsze, że stara sobie już radzić sama w przedszkolu z emocjami :) A z plusów dodatkowych, że z jedzeniem nie ma problemu - zawsze pierwsza przy stoliku ;)
-
Aniu wiem, że bardzo ciężko jest na początku, zwłaszcza jak dziecko wyrywa się do Ciebie a Ty musisz nie łamiącym się głosem powiedzieć jej że przyjdziesz za kilka godzin... A tak wogóle Aniu to Wszystkiego Najlepszego z okazji Rocznicy :) U nas Zuzia, z każdym dniem lepiej rozumie i można jej sensownie wytłumaczyć rozstania. Wczoraj jak dziadek ja odbierał, to nawet w ciagu dnia nie płakała, jak zajrzał na salę to siedziała w kółeczku i bawiła się z dziećmi :) niestety zaczęła sikać w przedszkolu, chyba to jej reakcja na te rozstania... A w domu zrobiła nie do poznania oczywiście w negatywnym sensie, znowu ręce idą jej w ruch, bije bez opamiętania, krzyczy jak czegoś nie dostanie w tej chwili, normalnie jak nie moja Zuzia... Mąż jak ją dzis odprowadzał, powiedział że rano był przełom przy rozstaniu ;) Oczywiście popłakiwała i łeżki leciały, trochę M. ją zagadał, że jest późno i tata musi iść na spacer, a ona patrzy się spod byka uśmiech "nieeee, do pacy", z łezkami w oczach zeszła M. z kolan dała buziaka, zrobiła papa i poszła za rączkę do pani... He zobaczymy ile ubrań dziś zasika...?
-
Zdrówka dla Amelci i Hanusi :) U nas to różnie z tym przedszkolem, pierwszego dnia to był dla niej szok więc nie płakała, ale jak przyszłam to spłakana, czerwona pani dyrektor powiedziała że miała z 5 takich akcji krzycząco-miaucząco -płaczących. W piatek był krzyk jak ją zostawiliśmy, normalnie serce mi pękało, po powrocie pani dyrektor mowila że było troche lepiej, też płakała, ale potrafiła się zająć zabawą i nie było aż takiej katastrofy. Wczoraj natomiast pożegnanie tez ryczące, ale jak ją już odbierałam to była pogodna, panie opowiadały że nawet sie bawiła, sama wybierala sobie zabawki, śmiała się, no i oczywiście wszyscy chwalą ją za jedzenie czasem nawet chce dokładkę ;) To co podoba mi się, to że pani dyrektor też zajmuje się dziećmi i już pierwszego dnia potrafi powiedzieć coś o Twoim dziecku. Tak jak powiedziała, Zuzi najciężej jest zaadoptować się do nowych warunków i dlatego bardziej jej pilnują, czasem pani dyrektor zabiera ją do swojego gabinetu, powiem Wam szczerze że jestem zadowolona z tego przedszkola :) dziś jak rozmawiałam z mężem to oczywiscie też był krzyk, ale tylko jak M. wyszedł to była cisza :) W naszym przedszkolu jest 20 dzieci. Ściskam Was i nie poddawajcie się, choć serce boli...
-
Po pierwsze Tinko Ty nygusie :))) Moje Gratulacje po stokroć!! :) Ale Wam zazdroszczę ;) Ja moich "przygodach" ciążowych trochę się boję, finansowo troche kiepsko przędziemy, a poza tym nie mam stałego zatrudnienia, więc to też mnie demotywuje... Tinkuś wszystkiego najlepszego i dużo zdrówka dla Waszej Dwójki :) Newaniu my też ostatnio byliśmy w gdańskim zoo, Zuza było wniebowzięta nr 1 to słoń i małpki, no fakt też się zawiedliśmy brakiem lwa... My tez strasznie przeżywamy czwartek, biorę kilka dni wolnego, żeby być z małą - pierwszego dnia zamierzam ją zabrać wcześniej ok 11 i kupię jej jakiś prezent w nagrodę jakąś przytulankę chyba to dobry pomysł? A pozostałe dni to do obiadu tak ok 13, bo tak ustaliliśmy, że dziadek będzie ją odbierał... Aniu no rzeczywiście mnóstwo rzeczy trzeba kupić i ile to pieniędzy idzie... My na szczęście nie mamy tego kłopotu, bo te wszystkie pomoce były wliczone w cenę wpisowego... Echhh ale mam stresa... Wiesz Tinko mi też się wydaje, że do Zuzi nie dociera że będzie w przedszkolu sama z dziećmi i nowymi paniami, rozmawiamy ona przytakuje, czasem się pyta: "a tatuś? mamusia? babuś? dziadziuś?" mówię jej że nie będzie, niby rozumie ale chyba nie tak do końca... A poza tym Zuzia pod względem samoobsługowym to jakaś kicha. Nie ubierze się sama, niby próbuje, ale wychodzi jej opłakanie, nie potrafi pić z kubka, sztućcami posługuje się co prawda w miarę sprawnie, po schodach zejść sama nie zejdzie trzeba ją trzymać za rączkę, na dłuższy spacer też nie pójdzie, bo nogi bolą... Chyba panie się przeżegnają jak im takie dziecko oddam ;)
-
Aniu... Rany nawet nie jestem w stanie wyobrazić sobie co czułaś i Oleńka tak się namęczyła... Usciskaj ją od forumowej ciotki :) Echhh mam nadzieję, że to się wiecfej nie powtórzy... A co do poradni neurologicznej, byłyśmy raz - Zuzia miała obnizone napięcie mięśniowe i trafiliśmy do neurologa dziecięcego chyba jak miała 10 miesięcy. Neurolog zbiera wywiad od rodzica (np. pyta się o upadki, jak przebiegał poród itp.) potem badał ją i sprawdzał odruchy, w naszym przypadku skierował nas do poradni rehabilitacyjnej... Echhh Ściskam Was jeszcze raz!!
-
Asik moje gratulacje :))) Daj koniecznie znać jak Maciuś się czuje!! A Ty Tinko szybko powiedz co tam się kluje ;) bo wcześniejszy post był bardzo wymowny :))) U nas nic szczególnego się nie dzieje, trochę przygotowujemy się do przedszkola, ciekawe jak młodziutka da sobie radę... Uściski!!
-
Renko wysłałam zapytanie do ginekologa z naszego forum, wątek jeszcze się nie ukazał pewnie czeka na autoryzację.
-
Tinkuś poszło :)
-
Hej dziewczynki :) Tinko Sto Lat z okazji Rocznicy 4 latka Razem pozazdrościć ;) My za dwa tygodnie będziemy obchodzić 3 latka :) W sumie męzowi nic nie kupiłam, ale wykupię od brata bilet na mecz bokserski do Wrocławia Kliczko-Adamek ;) Zawsze ogląda w TV to teraz zobaczy live jak się leją mam nadzieję, że nie naszego ;) A prezent od męża super :) Ja kupiłam M. na pierwszą rocznicę, tylko takie magnetyczne i do dziś wiszą na lodówce :) Aniu jakie piekne zdjęcia :) rzeczywiście zgrałyście się kolorystycznie, ale efekt chyba zamierzony, co? ;) No my tez po mału musimy sie ogarnąć z wyprawką, mamy listę - tylko u nas nie trzeba żadnych przyborów do zajęć kupować, przy wpłacie wpisowego było to wliczone. Z tego co pamiętam to musimy mieć: woreczek (mamy już ;) tylko muszę zamówić na allegro taka plakietkę z nazwiskiem bo nie będę bawiła się w żadne mazaje) buty na jasnej podeszwie kubeczek szczoteczka do zębów dwie pasty do zębów 2 opakowania chusteczek ubranie na zmianę piżamka (no ale to nas nie obowiązuje) My w sobotę wyjeżdzamy na kilka dni nad morze, mam nadzieję że pogoda będzie... Tylko Zuu nam się rozchorowała, mam nadzieję, że do soboty stanie na nogi...
-
Ewelinko głos poszedł :) a Eryczek jaki duży już :)
-
Hej :) Tinkuś jeszcze raz Sto Lat :) Anitko no rzeczywiście wyszczekana ta Twoja Amelcia :) Asik szczerze to raczej bym nie puściła, a po dwa sam powinien wiedzieć, że nie powinien nigdzie jechać, zwłaszcza że lada chwila Maciuś się wykluje :) He a ja Wam sie pochwalę, na jakimś portalu naszego miasta jest jakiś artykuł o placach zabaw akcji nivea a obok wczepione zdjęcie Zuzi z dziadkiem ;) Zuzia to ta tyłem ;) Pytałam sie taty czy widział jak mu ktoś robi zdjęcie to mówił że nie wiedział. Skierniewickie place zabaw daleko w konkursie firmy Nivea - Skierniewice - Naszemiasto.pl
-
Tinkuś nie było mnie ostatnio na forum, a więc spóźnione... Tadammmmm WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO kOCHANA :) 30 LAT i jeden dzień :)
-
Aniu, bo ja się pojawiam i znikam jak nic i nkit mnie nie męczy w pracy :)
-
Aniu bo ja tak sie pojawiam i znikam, jak nic i nikt mnie nie męczy w pracy to zaglądam do Was :)
-
Anitkoooo jak super że dałaś znaki życia :)))) Strasznie się cieszę, że u Ciebie wszystko dobrze no i gratuluję awansów i zawodu rezerwowego :) Anitko strasznie drogie to Wasze przedszkole, my wysyłamy Zuzie tez do prywata ale na pół dnia. W naszym za dni nieobecności też nie zwracają tylko za posiłki. Kurcze może i my machniemy te pneumokoki, muszę przedyskutować to z małżem... Tinko Ty nasza skarbnico wiedzy i animatorko zabaw dziecięcych :) No muszę myknąć do biedrony, zwłaszcza te dziurkacze mnie kuszą ;)
-
Tinko rzeczywiście czasem zastanawiam się co dzieje się u dziewczyn, które w swoim czasie były bardzo aktywne na forum... Mam nadzieję, że nic złego się nie wydarzyło...
-
Witam Was z rana :) Aniu spóźnione Sto Lat :) Justynko strasznie się cieszę z Twojego szczęścia :))) i trzymam kciuki za zabieg Michałka!! Tinko fajnie że wakacje sie udały, my wyjeżdżamy na kilka dni w połowie sierpnia - mam nadzieję, że pogoda dopisze :) Gratulacje za butlę :)) My jeszcze ciągniemy, ale z 3 urodzinami koniec!! Ciekawe czy pójdzie tak łatwo jak ze smoczkiem...? Zuzia na placu zabaw troszkę już mniej boi się zostać sama z dziećmi, nie trzeba trzymac jej za rekę, a jeśli chodzi o dzielenie się zabawkami to raczej nie ma większego kłopotu, choć osotatnio nauczyła się "to je zuzia (to jest Zuzi)" albo "mój mój mój" najczęściej "mój tata, mój kisio (miś)", więc zaznacza już swoją własność :) Z mowa jakiejś rewelacji nie ma stara się powtarzać, ma kilka popisowych słów i na razie tyle ;)
-
konik spektakularny
-
rad oczekiwanie
-
nogi klasyfikacja
-
10000 powodow żeby życ...
magan23 odpowiedział(a) na DzIaBoNg temat w Humor i hobby oraz gry i zabawy
102. bo moje dziecię już drzemie a ja za chwilę mogę odstresować się przy szmacie :))) -
foki filantropia
-
namiot-jezioro-camping
-
łóżko-wypoczynek-poduszka