Skocz do zawartości
Forum

j_kaminska

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez j_kaminska

  1. A u nas w danej chwili jest tak, że ja czasu dla siebie nie mam. Ale wynika to tylko i wyłącznie z mojej decyzji. Mąż sporo pracuje i sporo wyjeżdża, więc siłą rzeczy jestem sama. W ciągu dnia chwilę dla siebie znajdę na kąpiel czy książkę. A gdy mąż jest w domu to z kolei wykańcza poddasze naszego domku, więc wyjść sama też nie dam rady. No ale to mój wybór - gdybym się uparła na wyjście to mąż by z synkiem został, ale kosztem opóźnienia prac na górze i opóźnienia naszej przeprowadzki, na co teraz przed porodem nie możemy sobie pozwolić. Ale na pewno sobie to odbiję gdy skończymy. Wszystko jest kwestią organizacji pracy i podziału obowiązków
  2. Mój małżonek wczoraj rozmawiał z naszym znajomym z hurtowni elektrycznej. Ponieważ mamy do kupienia elektrykę na poddasze domu akurat też teraz, sami zastanawialiśmy się nad tym co kupić. Wybór był oczywisty dla nas - Legrand, bo to jakość i marka sama w sobie. Zresztą na dole domu mamy wszędzie Valenę. Zastanawiałam się nad serią Niloe, bo podoba mi się właśnie. Jednak ten nasz znajomy absolutnie ją odradził. Powiedział, że nawet nie zamierza jej do hurtowni sprowadzać. Zdziwiło nas to trochę, więc kazałam mężowi kupić jeden włącznik z tej serii w jakiejś Castoramie. No i tak właśnie zrobił. No i w czym problem? W samym mocowaniu mechanizmów - są plastikowe. Widać też sporą różnicę w jakości wykonania. Generalnie jeśli masz krótkie, grube, w dużej ilości kable wystające ze ścian to Niloe Ci się nie przyda, bo takie mają mocowania kabli. Ale jest też plus spory Niloe - jest o połowę blisko tańsza niż Valena. My w rezultacie zdecydowaliśmy, że do pokojów weźmiemy Niloe, natomiast w przedpokoju, gdzie mamy dużo kabli zdecydujemy się jednak na Valenę. Powodzenia w wyborze
  3. Coneco nie znam, nikt ze znajomych chyba też nie używał, ale wyglądają dobrze. Weź małego ze sobą i połóż w takim wózku. Zobacz czy będzie mu wygodnie i czy Tobie samej dobrze się wóżek prowadzi, podnosi, składa itp. Przy takich sąsiadach w sumie też obawiałabym się pożyczać cokolwiek... Przykro tylko, że takie gamonie nie pomyślą, że dziecko na takim zachowaniu cierpi... W takim razie pozostaje mi życzyć owocnych zakupów i wygodnych spacerków
  4. O ile się nie mylę to ten podnóżek jest podnoszony do góry, więc maluch miałby płasko. No i barierka też przydatna sprawa. Zwróć tylko uwagę, aby w komplecie był śpiworek taki z dziurkami na przełożenie pasów (ma tak na pewno x-lander i zapewne sporo wózków), tak abyś mogła małego spokojnie w tym śpiworku przypiąć. No i chyba bym wzięła wózek jednak z większymi kołami (po śniegu, błocie łatwiej Ci będzie jeździć).
  5. Kurczaki, wstrzymałabym się jeszcze z dwóch powodów - wiek maluszka i pogoda za oknem. Ale skoro nie masz wózka to inna sprawa. Sąsiadom to bym nogi z d... powyrywała. A co do wózka, to może masz jakąś koleżankę od której mogłabyś na te 2-3 miesiące wózek pożyczyć? Szczerze mówiąc to niełatwa decyzja. A to, że maluch będzie tyłem do Ciebie raczej nie powinno mieć jakiegokolwiek znaczenia, po prostu będziesz pewnie do niego częściej zaglądać.
  6. Wiadomo, że się uogólnia do całości kościoła, tak to niestety działało, działa i pewnie długo działać będzie... Ja mam tylko nadzieję, że ta okładka/artykuł będzie bazą do wszczęcia wreszcie jakiejś merytorycznej dyskusji na ten temat. Niestety problem jest i to dość spory jednak, bo tak jak się mówi w telewizji o kolejnych pobiciach/morderstwach dzieci przez swoich rodziców, to tak samo często mówi się o przypadkach księży-pedofili. Niestety ciągle brakuje jakichś konkretnych rozwiązań. Stąd pozostaje mieć nadzieję, że może kolejna okładka wreszcie coś zmieni...
  7. curryCiekawe czy ów ksiądz żadnych bruzd nie ma... Kto to wie? Może pod sutanną gdzieś chowa
  8. Najgorsze dla mnie jest to, że takie dziecko usłyszy takiego "mądrego" to czuje się albo gorsze, albo np. oszukane przez rodziców (bo kurcze bruzdę będzie miało pomimo, że naturalnie poczęte...), albo jeszcze nie wiadomo co. Dlaczego takie barany zanim gębę otworzą, nie zastanowią się nad efektami swoich wypowiedzi... Bo o totalnej dezinformacji to już nie wspominam...
  9. Jakiś czas temu widziałam okładkę jakiegoś pisma, w którym był artykuł o tym, że ksiądz dziecku powiedział, że skoro urodził się dzięki in vitro to jest dzieckiem szatana. Dziecko oczywiście nie rozumiało co i jak i dlaczego. Jak to zobaczyłam to normalnie nóż w kieszeni mi się otworzył... Nie jestem w stanie zrozumieć dlaczego ludzie, którzy rzekomo są "przedstawicielami" Boga, mogą poniżać innych, w tym dzieci. Przecież to takie same dzieci jak wszystkie inne - też "powstały" poprzez połączenie plemnika i jajeczka, tyle, że nie w sypialni czy na blacie w kuchni O ile temat aborcji jest takim, że kościół mógłby jakkolwiek się w tym temacie wypowiedzieć, o tyle in vitro wg mnie kościoła w ogóle nie powinien dotyczyć.
  10. Hmmmm niewątpliwie zwraca uwagę to zdjęcie, ale Newsweek często takie zdjęcia zamieszczał na okładkach (w sensie szokujące). Poruszają mnie wszystkie zdjęcia, na których dzieciom dzieje się jakaś krzywda. Ale z drugiej strony czasami, aby poruszyć jakiś bulwersujący temat, trzeba ludzi jakoś zaszokować... Pewnie ze względu na taką okładkę więcej ludzi zwróci uwagę na dany temat...
  11. My mamy kilka gniazdek Ospela w pomieszczeniu gospodarczym i generalnie szału jakiegoś nie ma. Jak to mój mąż (który zajmuje się m.in. elektryką) powiedział: najtańszy Legrand jest w cenie Ospela, a jakość dużo lepsza. Ja pamiętam, że w Ospelu nie podobał mi się dźwięk włączników (takie niefajne klikanie). No ale wybór należy do Ciebie Życzę owocnych zakupów.
  12. Gratulujemy wszystkim wygranej Szkoda, że nam się nie udało, może następnym razem
  13. Ja jakoś nie odczułam potrzeby posiadania przekładanej rączki. Młody jeździł przodem do kierunku jazdy i podziwiał świat. Po co ma się dziecko na matkę gapić nawet w czasie spaceru Wydaje mi się, że są ważniejsze znacznie elementy wózka, na które warto zwrócić uwagę, np. podnóżek, dodatkowa barierka z przodu, pasy, wygoda składania, waga wózka czy kosz na zakupy. Na pewno coś przyzwoitego uda Ci się znaleźć Udanych zakupów życzę
  14. Heh, dobry temat... Sama zastanawiałam się nad sposobem wyprawiania urodzin mojemu dziecku. Do tej pory było tak, że przyjeżdżała najbliższa rodzina (babcie, najbliższe ciocie) i dodatkowo zapraszaliśmy naszych bliskich znajomych i sąsiadów z dziećmi. Był oczywiście tort, jakieś ciacho do tego i przekąski dla dzieciaków. O % jak dla mnie nie ma mowy, to uroczystość dziecka, a nie okazja dla "starych" aby popić. W mojej rodzinie kiedyś tak było, że co okazja, święto to i %. My z mężem tego nie akceptujemy i wszyscy przywykli, że u nas % tylko przy odpowiedniej okazji i już. A jak się komuś nie podoba to niech nie przyjeżdża. Pamiętaj też Perełka, że dziecko od początku będzie miało zakodowany wzorzec, że na imprezie każdej musi być %. Bądź twarda i nie daj się teściowej i mężowi
  15. Ja też bym jednak podjechała gdzieś skonsultować się z lekarzem, może ten syropek tak na nią działa. Notabene jak na kaszel tak maleńkiemu dziecku można przepisać syrop na alkoholu?????!!! Dziwne to dla mnie bardzo... Wg mnie możesz podjechać na zwykły nocno-weekendowy dyżur. Miałam podobny przypadek z moim synkiem, miał wtedy 4 miesiące, ale miał baaardzo wysoką gorączkę (ponad 40st.). Pani doktor w szpitalu mi powiedziała, że biegunka u dziecka to od 10 rzadkich kupek na dobę. Młody był wtedy na cycku, więc z piciem nie miał żadnego problemu. Dostaliśmy wtedy tylko Bactrim na tą biegunkę, więc być może u Ciebie to nic groźnego. Ale skonsultować się na pewno nie zaszkodzi, a będziesz spokojniejsza.
  16. Na pewno nadrobi. Niestety dzieci szybko na wadze tracą w czasie chorób, nadrabiają nieco wolniej, ale nadrabiają. Bądź więc dobrej myśli i się nie martw
  17. Tak sobie właśnie przypomniałam, że koleżanka miała podobny problem z 3-latką, siusiu wołała, a kupa to z reguły szła w majty, bo się jakby wstydziła... U niej to trwało jakieś kilka tygodni i mała zaczęła pięknie wszystko na nocnik robić. Jedyne co to nie okazuj córce zdenerwowania, że zrobiła w majty, bo wtedy będzie się całkiem bać robić. Mów jej, że na pewno następnym razem się uda na kibelek/nocniczek i już. Cierpliwości i powodzenia
  18. Mari świetne określenie - niemoc umysłowa ciążowa Mi w pierwszej ciąży udało się sporo poczytać, nawet nocki zarywałam, bo tak mnie lektura wciągała. Teraz niestety wszelkie siły idą na mojego 3-latka kochanego, którego energia rozpiera przez cały dzień Ale jakimś cudem ze 3 książki udało mi się przeczytać. Tylko że nadal sporo rzeczy do przygotowania... A ta co mnie najbardziej martwi, to niegotowe jeszcze dwie sypialnie na piętrze, do których mamy się przenieść przed porodem...
  19. Ja używałam i będę teraz też używać X-landera, ale on nie ma przekładanej rączki. Ma za to pasy i regulowane siedzisko. Ja byłam bardzo zadowolona, a i młodemu było raczej wygodnie :) Mógł oglądać sobie świat przed sobą, a ja go widziałam przez okienko w budzie
  20. jbio Uda się Wam na pewno, ale jak pisała koleżanka wyżej cierpliwość, a ja dodam plus nagradzanie:) No właśnie o tym jeszcze zapomniałam - nagradzanie Dla dziecka wystarczą gromkie brawa i też będzie zadowolone, że się udało. A to motywuje mocno.
  21. Łooo rzeczywiście późno... Ja z synkiem zaczynałam nocnikowanie od kiedy tylko zaczął siedzieć, tj. od jakiegoś 4-5 miesiąca życia. Wiadomo, że jak zrobił to czysto przypadkowo, ale siadaliśmy tak regularnie codziennie, najczęściej przed kąpielą. I w ten sposób jak miał 1,5 roku odpieluchowaliśmy go całkiem w ciągu tygodnia (dni, noce i wyjazdy dłuższe też). Sam naturalnie jakoś zaczął wołać, a puściliśmy go po prostu tylko w gatkach samych po domu. Kupy robił o zbliżonych porach, więc wtedy go sadzaliśmy i jakoś tak wyszło, że skumał szybko co i jak. Wiele osób mówi, że skutkuje zostawienie dziecka w takich mokrych gatkach, żeby niewygodnie było. Ale wiem też, że nie na każde dziecko to działa... 4-latka to już mądre rozumne dziecko Musisz być tylko cierpliwa i konsekwentna i na pewno szybko się uda
  22. No to gratuluję :) Ładne postępy w przygotowaniach, też bym sobie tak życzyła. Na razie wózek, fotelik, łóżeczko dzielnie leży na strychu. Czekam na cekolowanie i malowanie sypialni w domu. Wtedy dopiero rzeczy będą wyciągane, no i przeprowadzka z dołu na górę do właściwych sypialni. Dałam mężowi czas do końca marca na to A ta pralnia to cena koło 20zł od kilograma chyba, ale muszę zapytać dokładnie koleżanki, bo ona akurat urodziła dwa dni temu i wiem, że miała oddać ciuszki właśnie do pralni. Mi do oksytocyny to dali tylko kroplówkę z jakimiś przeciwbólowymi, ale jakoś nie odczułam ich działania. A niestety miałam skurcze z bólami krzyżowymi - masakra, nie życzę nawet najgorszemu wrogowi. Nawet mąż nie był w stanie pomóc masażem, bo każdy dotyk pleców bolał okrutnie. Ciekawa jestem jak będzie teraz...
  23. U mnie w pierwszej ciąży około 5 kg na plusie, ale przez pierwszy trymestr waga mi spadała z powodu zmiany sposobu odżywiania. Teraz jest podobnie, też na początku spadek wagi. I jak do tej pory (30 tc) na plusie jakieś 3-4 kg.
  24. Ja synka wsadziłam w spacerówkę jak miał ok. 5 miesięcy właśnie, ale też już umiał siedzieć. Przełożyłam go z prostego powodu - w gondoli zaczynał siadać i ciężko to było jakoś kontrolować (a świat bardzo chciał oglądać), a w spacerówce mogłam go przypiąć pasami.
  25. j_kaminska

    Bez stanika

    No ja też przez pół podstawówki to cycolina byłam. Masakra wtedy, bo koleżanki cycki normalne, a ja garbata się robiłam, żeby nie było tak mocno widać. No i klasyk - strzelanie ze stanika przez kolegów, bo inne koleżanki nie nosiły jeszcze. A teraz dla odmiany problem z kupieniem stanika na swój rozmiar. A taki do karmienia to już całkiem niemożliwe. Chociaż jak na drugą ciążę teraz i karmienie jednego dziecka przez ponad rok to i tak te moje bimbały mają się nieźle. Mąż sobie żartuje, że po wykarmieniu drugiego dziecka będę musiała uważać, żeby sutkami kafelek na podłodze nie porysować
×
×
  • Dodaj nową pozycję...