j_kaminska

U mnie było niemalże identycznie, nawet w tym samym wieku. Moja pediatra powiedziała mi wtedy, że jeśli uzupełniam mu wapń przez nabiał, serki, jogurciki, to nie ma problemu najmniejszego i że nie muszę mu wciskać tego mleka. W danej chwili Kuba będzie miał niedługo 3 lata, rozwija się super. I nawet zaczął pić zwykłe mleko, np. z płatkami czy w postaci kakao. Więc tak sądzę, że póki Twój synek ma bogatą w witaminy i minerały dietę, to nie ma potrzeby wmuszania w niego mm.

roritaj kaminska ja w zeszłym roku jak i w tym dostałam kwestionariusz z adresem zam i zameldowania Jeśli chodzi o rodziców to na pewno były adresy zamieszkania. Przyznam, że nie pamiętam o jaki adres chodziło przy dziecku. Tak czy inaczej ubogość danych w ankiecie bardzo mnie zdziwiła. A i o samych kryteriach przyjęcia dyrektorka nic nie powiedziała...

Wiosno przyjdź!!! (również dlatego, bo mi brzusio z Weronisią nie mieści się w zimowych ciuchach )

gagano właśnie, ja też byłam przekonana, że można składać wnioski do maksymalnie 3 przedszkoli, ale pytałam w dwóch i w obu panie dyr. zaprzeczają jakoby byłby jakieś ograniczenia... A czy wszystkie te przedszkola to były państwowe? Bo może prywatne były - wtedy rzeczywiście nie ma ograniczeń. Do państwowych przynajmniej w Gdańsku były zawsze ograniczenia, że wnioskować możesz do max. 3 i podajesz, które ma mieć tak jakby pierwszeństwo.

Super I znów ogromnie dziękuję I serdeczne gratulacje dla wszystkich laureatek

Składać chyba do maks. 3 można rzeczywiście. Ale ta weryfikacja to chyba w zależności od gminy wygląda różnie. W tym naszym przedszkolu w tym roku to na kwestionariuszu tylko adres (i to zamieszkania a nie zameldowania), miejsca pracy rodziców i czas pobytu w przedszkolu. Więc tak mnie zastanawia jak uczciwie chcą wybrać te dzieciaki, które mają się dostać... Coś czuję, że jednak znajomości będą tu grały sporą rolę. A co do samotnych matek, to wcale nie jest tak dokładna weryfikacja. Mam przykład w bardzo bliskiej rodzinie, gdzie mama i tata nadal są razem, ale bez ślubu, a jedynie mają zasądzone alimenty, bo tak kiedyś do czegoś było wygodniej. I taki wyrok jest zupełnie wystarczający, aby "zostać" samotną matką i żeby dziecko w pierwszej kolejności zostało przyjęte do przedszkola. A "aktualności" takiego stanu nikt nie jest w stanie sprawdzić...

I ja również dołączam się do życzeń :) Wszystkiego najlepszego sąsiadko !!!

Hurrrraaaaaa Dziękuję bardzo I gratulacje dla pozostałych dziewczyn

Chodzi o VW Lupo jak już Wiem jak to wygląda ale tanie raczej nie jest. Wielkościowo do golfa podobne. Nie wiem jak ze zużyciem paliwa. Ja teraz też jeżdżę 7-osobówką, ale Zafirą. Fajne autko, przestronne, a nawet pali mało. Z parkowaniem w mieście większych problemów nie miałam nigdy. Ale znów dwa duże samochody w rodzinie też nie końca mają sens. Więc decyzję trzeba dobrze przemyśleć. Aaaa i niestety ale im większy samochód tym niekoniecznie bezpieczniejszy. No chyba że jeździsz tirem

dziabdolnie jest najgorzej,brawo dla amelki Nie tylko dla Amelki, ale i dla cierpliwej mamy Gratuluję wytrwałości i życzymy kolejnych sukcesów - teraz już będzie z górki

Margeritkamy często jeździmy do mnie do domu i na tj drodze cięzko się zatrzymać, bo to droga szybkiego ruchu, mnie jakoś nie przekonuje siedzenie z przodu i zatrzymywanie się, dziecko płacze, nie zawsze jest właściwe miejsce do zatrzymania się... Nie przyzwyczajaj po prostu dziecka do tego, że zawsze siedzisz obok. Dzieciątko dopiero się urodzi, więc może wcale nie będziesz miała potrzeby siedzieć z nim z tyłu. SPrawdź po prostu jak będzie, gdy dzieciaki razem będą z tyłu siedzieć, a Ty z przodu. Ja od samego początku siedziałam z przodu i młody wiedział, że jestem bo np. mówiłam do niego, ale mnie nie widział. WIęc zanim usiądziesz z tyłu, a córę posadzisz z przodu, wybadaj sytuację i sprawdź jak dzieciaki będą się zachowywać. Przede wszystkim dla Waszego bezpieczeństwa

izzziU nas jak ktoś Ci pomoże to jest wyjątek :P A odwiedziny były od 15 do 18 i tylko jedna osoba mogła wejść.... Izzzi no właśnie jak wygląda opieka poporodowa w Tczewie? Planuję tam rodzić... Pierwsze dziecko rodziłam w Gdańsku i u nas po cc była wyjątkowa sytuacja, bo młody na OIOm-ie wylądował... WIedziałam jak wygląda tylko dlatego, że mąż mi mms-a wysłał ze zdjęciem... Jak mnie spionizowali to mogłam pójść do niego od razu praktycznie (wypadło to jakoś nad samym rankiem, przed świtem jeszcze). Mogłam przychodzić do niego kiedy chciałam, ale karmiony był mm. ALe z tego co widziałam na sali obserwacyjnej po cc, nikt dzieci nie przynosił babkom do karmienia. Dopiero jak się podnosiły to dostawały dzieci, no i pomocy też raczej niewiele miały. Chociaż jak ja młodego dostałam po 3 dobach, to każdy mi pomagał, żeby do cycka go przyzwyczaić i nauczyć łapać ładnie. Więc na brak pomocy nie mogłam narzekać.

No właśnie najgorsze te kupy... Niektórzy właściciele to potrafią jeszcze pieska pod huśtawkę zaprowadzić, żeby się załatwił... Pomimo, że dookoła mnóstwo miejsca. No i oczywiście nie raczą sprzątnąć. Na szczęście wynieśliśmy się z miasta i na naszym ogródku mamy plac zabaw dla dzieciaków, więc problem kup zniknął

U nas z kolei bunt przejawiał się w histeriach przed kąpielą głównie. Kuba rzucał się po podłodze z rykiem masakrycznym. Nasz sposób - zapewnić mu bezpieczeństwo, czyli położyć ostrożnie np. na podłodze i poczekać aż się uspokoi. Mówiliśmy mu, że porozmawiamy jak się uspokoi i przestawaliśmy się do niego odzywać. Kuba widział, że jego krzyki, ryki nie robią na nas wrażenia i po chwili się uspokajał. Wtedy mu tłumaczyliśmy, że to co zrobił było złe i dlaczego itp. Wszystko na spokojnie. Czasami to trwało długo, ale ważna jest konsekwencja. No i nie dać się ponieść emocjom samemu... To chyba najtrudniejsze. A tak poza tym to dwulatek bardzo dobrze wszystko rozumie i jak ktoś mi mówi, że dziecko jeszcze nie rozumie, to sam nie wie o czym gada

rorita j kaminska widzę ,że jesteś z gm Trąbki Wielkie ??? No to Witam po sąsiedzku Hehehe tak właśnie coś mi się wydawało po tym opisie przedszkola. Dyrektorka mówiła nam, że w zeszłym roku to rekordowo dzieciaczków poodpadało w rekrutacji. Mam nadzieję, że w tym roku jakoś uda nam się dostać... Chociaż właśnie byłam zdziwiona, że żadnych wytycznych nie ma.

Rorita a jeśli mogę zapytać to jakiej wiosce teraz mieszkasz? Bo terminy u Ciebie takie jak i u mnie. Mój Kubuś w tym roku kończy 3 latka i chcemy właśnie go dać do przedszkola. Kryteriów przyjęcia u nas jakichś jasnych brak, w zeszłym roku jak patrzyłam to jakieś pierwszeństwo było. Teraz nic, a i dyrektorka nic nie wspominała...

Astra fajna i rzeczywiście niewiele pali, ale sprawdź długość pasów bezpieczeństwa z tyłu, bo w naszej niestety były za krótkie, aby zapiąć fotelik niemowlakowy, a przy większym też był spory problem. Nie wiem czy to taki defekt naszego modelu akurat czy wszystkie Astry tak mają, ale w razie czego warto sprawdzić, żeby niespodzianki nie było. Poza tym autko jak najbardziej polecam

A myśmy skorzystali z Ferbera (książka "Każde dziecko może nauczyć się spać" jest do ściągnięcia z internetu - gdyby ktoś chciał to mogę przesłać na maila). Kubuś przesypiał noce bez problemu, zasypiał też sam, ale któregoś dnia zaczął się budzić w nocy. Myślałam, że może zaczął potrzebować więcej jedzenia czy coś, więc cycek w buzię i już. Ale potem było coraz gorzej, budził się coraz częściej, a ja byłam padnięta. No i któregoś dnia logopedka nam powiedziała, że to nasza wina i wysłała nam tą książkę. Odzwyczajenie od wstawania w nocy trwało pierwszej nocy godzinkę, drugiej nocy jakieś pół godziny, trzeciej nocy ledwie kilka minutek i na tym koniec nocnych pobudek. Faktem jest, że trzeba wytrzymać troszkę płaczu, łatwo nie było, serce bolało, ale z oczków nie popłynęła ani jedna łezka. Był to płacz zwyczajnego niezadowolenia czy złości, że coś idzie nie pomyśli młodego. Osobiście metodę polecam, u nas się sprawdziła, innych nie próbowałam.

U nas również choróbsko, co prawda tylko przeziębienie, ale zawsze. Ból gardziołka jednodniowy, leciutki stan podgorączkowy, no i niestety wstrętny katar Mam nadzieję, że dzięki syropkowi przebieg tego przeziębienia jest łagodniejszy i bez syropku byłoby gorzej. Jak na razie pijemy syropek dalej i mamy nadzieję na szybkie wyzdrowienie, czego życzymy również pozostałym testującym.

Oba Stuhry to klasa sama w sobie, zwłaszcza ojciec, ale u syna też jednak wybitny talent widać. Ale lubię też bardzo Marcina Dorocińskiego - dobry aktor i inteligentny facet. No i uwielbiam Mirosława Bakę.

A u nas tylko najbliższa rodzina (właściwie my u niej) i tradycyjnie raczej - jajecznica, jajka faszerowane jakieś, biała kiełbasa, ze dwie sałatki, jakieś mięsa pieczone. Później pewnie jakieś pyszne ciacha, też raczej tradycyjne. No i obiad, w tym roku zupełnie inaczej niż zwykle - będą goloneczki plus jakieś pewnie kotleciki dla dzieciaków

Ja też jadłam wszystko tak jak wcześniej, łącznie z tym, że jeszcze w szpitalu zeżarłam ze 2 kg truskawek, bo akurat sezon na te najlepsze kaszubskie był Potem starałam się jedynie unikać większej ilości warzyw wzdymających i rzeczy mocno uczulajacych (cytrusy, orzechy, czekolada). A resztę jadłam normalnie i młody nie miał ani alergii ani kolek żadnych. Tyle, że przez okres ciąży też jadłam wszystko. Położna kiedyś nawet mówiła, aby po porodzie jeść to co w ciąży i powinno być wszystko ok.

przyszlamamusiadziękuję Wam bardzo za porady! :) chyba jednak zdecyduję się na Sonatę od Ospela, jednak cena robi różnicę dla mnie ... no i pooglądałam w sklepie i przyznam, że według mnie wykonanie jest bardzo staranne. Ale chyba zrobię tak, jak j_kaminska i kupię jeden włącznik najpierw na próbę :) a potem dopiero całą resztę! :) Właśnie kilka dni temu dowiedziałam się, że sąsiedzi mają właśnie Sonatę i są bardzo zadowoleni. Więc może to być dobry wybór. Ważne abyście Wy byli zadowoleni

Gratulacje dla wszystkich

Margeritko, niestety Twoje miejsce jest z przodu Asiaczek ma rację, należy dzieci uczyć, że siedzą z tyłu, tym bardziej, że chodzi tu o ich bezpieczeństwo. Ja od początku jeździłam z przodu, przede wszystkim dlatego, aby w sytuacji, gdy sama będę jechać z dzieckiem gdzieś, nie było z tyłu histerii, że mamy nie ma. I w sumie raz tylko zdarzyła mi się sytuacja, że młody z tyłu wpadł w jakąś histerię i płakał strasznie. Ale wtedy to po prostu się zatrzymujesz i już. A gdy jadę z mężem to też siedzę z przodu, Kubuś z tyłu. Jedynie w bardzo wyjątkowych sytuacjach zdarzało mi się przesiadać do tyłu. A teraz gdy będzie druga dzidzia, to starszy młodszą będzie zabawiać (mam nadzieję ). Jestem też przeciwniczką karmienia, pojenia dzieci podczas jazdy. Jakakolwiek nierówność pod kołem, a dziecko się zakrztusić może. Lepiej się zatrzymać i wtedy załatwić wszelkie potrzeby. Pomyśl koniecznie nad tym siadaniem z tyłu.