-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez LiMonia
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 30
-
Aśku Ojejku to czytam,że Wy swoje przeżyliście z Mateuszkiem... biedny,pewnie Ty też swoje przeszłaś w szpitalu,dobrze,że wszystko już w porządku!!! Ale Mateuszek dzielny:) Najpierw szpital,teraz tak ładnie dał się zbadać dentyście i dobrze,że wszystko w porządku! My jeszcze nie bylismy z Mają,ale już się boję jak tylko o tym pomyślę. Maja sama myje ząbki i nic niepokojącego nie widać w buźce,a Was coś zaniepokoiło,czy tak dla sprawdzenia poszliście?? O to mieliście wizyt lekarskich,a jak z alergią Ptysia?? A Ty masz zaburzenia z błędnikiem?? Hehe moja Maja tez ostatnio kombinuje jak jest zmęczona,że juz nie daje rady np.z jedzeniem...mówi,że już się najadła i boli ją rączka i "nie da rady już zjeść" ale jak ją spytałam,czy da radę zjeść chlebek z czekoladą,to nawet już rączka przestała ja boleć-mały kombinator nam rośnie. Ja staram się by sama jadła,ale babcia twierdzi,że ona taka chudzinka to pomaga jej w jedzeniu,skoro my o to nie dbamy,a my chcemy uczyć samodzielności - i jak to pogodzić? O filmik z wakacji robisz?? A to w power point ?? Ja tak ostatnio bratu prezent na 40te ur zrobiłam,40 lat w 40 slajdach na podkładzie "czterdziestolatka" :) Ale się ucieszył :) ...ale sama sobie nie zrobiłam,może jak Ty się zmobilizuję i zrobię dla niej-od czasu jak się urodziła :) A Ty jak,nacieszyłaś się obecnością męża?? Pewnie Ptych był szczęśliwy!!! Tak,u mnie te bóle kręgosłupa są prawie nieodczuwalne jak noszę pas. Ostatnio jak ściągnęłam gdy siostra mnie odwiedziła,to wieczorem mnie bolały lędźwie... to własnie taki pas: http://www.e-mama.pl/index.php?p102,pas-ciazowy-babybelt-anita-1700 Mój mąż pracuje w szkole,ale ostatnio czas matur i wzmożonych konferencji,więc ciągle go nie ma w domu,a jeszcze ta szkółka popołudniu i pokazy,więc różnie bywa. Najgorsza ta pogoda,bo Maję w domu nosi i chętnie coś by porobiła ciekawego,ale jak z leżącą mamą mogłoby być ciekawie :| Także kombinujemy :] Ps.Asiu,ale mi naskrobałaś z odp.-miło mi bardzo :)* Betty Oj,czyli jednak ospa Was chwyciła?? To Kubuś jednak musi być odporny,skoro nie załapał od razu. My z Mają już mieliśmy 4 okazje do zarażanie się ospą i nic,czekamy dalej. CIekawe czy Kubuś od Laurci załapie?? W sumie lepiej niech przejdzie w dzieciństwie,zawsze to już Ty będziesz na to przygotowana,a i lżej to zniesie. Moja szwagierka ze szwagrem ostatnio przechodzili,to o ile jej jakoś jeszcze przeleciało (choć wysyp był spory) to jemu tak bardzo ospa dała popalić,że do dzić walczy z bliznami :( Wszędzie był obsypany,mówi że jakaś masakra była...ja bedąc mała zaraziłam się od rodzeństwa,to ponoć pare kropeczek miałam i tyle po ospie miałam. Ale słodkie są Twoje dzieciaczki!!! Cudny ten buziaczek!! Już sobie wyobrażam jak miło CI było patrzeć na swoje pociechy w takim uścisku miłości!!! A ja się staram oszczędzać :) tylko nieraz mi nie wychodzi :| ale serce mi pęka jak Maja prosi by się z nią pobawić,więc odpuszczam i wstaję. Ja też jestem z tych mam co to sercem wychowują,a nie jak inni co to czekają na okazję,by dziecko komus podrzucić. Fajnie,że pani z przedszkola pamięta o Was,zatem powodzenia z pracą!!! tyle zdążyłam poczytać...mąż wrócił,więc zmykam obiad podać...cdn :)
-
Cześć Ja tylko na chwilkę... tak jak Wam ostatnio -chyba z tydzień temu pisałam znów dopadły mnie te bóle... znów chodzenie sprawia trudność. Wczoraj za dużo pochodziłam i dzis sa tego efekty,tak więc własnie zjadłam lekką zupę,moja mama wzięła do siebie Maję,a ja mam odpoczywać ... coraz bardziej przeraża mnie odległość do terminu porodu. Tyle kobiet w ciąży pracuje do końca,chodzi po sklepach usiłując stworzyć wyprawkę,a ja jak do jednego wyszłam to już mnie wszytko boli i znów godzę się z łóżkiem ... :( Do tego jeszcze zabrakło "mojego" chleba w piekarni,kupiłam inny i cukier mi skacze jak szalony :( ...odechciewa się wszystkiego,a ja mam poczucie,że ciągle coś źle robię... chyba wpadam w jakiś dołek,a pogoda temu dodatkowo sprzyja... u nas już 3 dzień leje i straszą powodzią,na szczęście nam to nie grozi,ale ja już tęsknię za słońcem-ponoć ono też powoduje spadem cukru,ale coż... ...wiem marudzę,podczytam co u Was,może chociaż u Was optymistycznie :)
-
Aśku O-super,że Ptyś zdrowieje i że tak szybko choroba przeszła!!!! I jeszcze mąż przyjeżdża-podwójna radość :)) Zatem weekend zapoda się wesoły-pięknie!!! Niech uśmiechy na powót u Was zagoszczą!!!! Hehe...jeszcze męża nie ma a Ty już widzisz to w czarnych barwach :) Zawsze to mąż może Cię w czymś wyręczyć,a Ty np.na zakupy,basen albo do kosmetyczki wyskoczysz :) Wiem,że jak ktos po dłuższej przerwie wraca to trzeba się przestawić,ale za to wróci też ktoś do kogo po prostu można się przytulić bez tłumaczenia powodu :) Będzie dobrze :))) Z przedszkolem też się obawaiam chorób...ale to chyba nieuniknione :( Najgorzej,że to Maleństwo będzie też narażone... no ale cóż,damy radę :) CO do zus-u to ja jeszcze się nie zdecydowałam...pewnie jak się rozkręci rozmowa to podejmę decyzję. Zmykam na postny rosołek :) Papa
-
Adria Ależ Julcia odważna!!!! Maja do dziś źle wspomina pobieranie krwi-bardzo płakał i wyrywała się,pewnie jakaś trauma jej po tym została... a Jula dzielna-brawo!! A jak po zakupach z mamą-mam nadzieję,że obkupiłyście się na zapas :) Mnie też się marzą zakupy,ale niestety z domu nie mogę się na razie ruszać :( Oooo angielskiego się Laurcia będzie uczyła,:) A może własnie jej się spodoba? Ja tak myślałam by Maję zapisać,ale na jakieś ruchowe zajęcia,bo ona ma potrzebę rozładowania emocji,ale na razie się wstrzymujemy,skoro przedszkole będzie od września,to na razie zapewnimy jej ruch tyle o ile przy nas,żeby za dużo na raz potem nie było. Na razie skocznia już rozłożona na podwórku więc bryka ten nasz tygrysek,trochę jeździ na rowerze i rozrabia w piaskownicy :) Widzę po raz kolejny,że Laurcia to taka aktywna i wszędobylska jak Maja :) Jak się następnym razem spotkają,to pewnie trzeba będzie mieć oczy do okoła głowy :) ...no chyba,że Julcia je ostudzi i upilnuje :) A ten spot reklamowy to bedzie w tv tez puszczany?? Czekamy na zdjęcia!!! O jak Wam tych wakacji zazdroszczę!!! Chorwacja świetna sprawa,wiele razy sami o tym myśleliśmy,ale najlepiej w taką podróż wybrac się na 2 samochody (w razie "w") i z kimś kto już tam był,także nam zawsze nic z tych planów nie wychodziło i kończyło się nad polskim morzem :))) Z szydełkowaniem...cóż...trudna sprawa :( Miałam już 3 podejścia i nic mi nie wychodzi.Raz nawet przyuczyłam się do frywolitek,kupiłam sobie czółenko i nawet mi wychodziło, do czasu aż należało ściągnąć wszystko i ... niestety się nie ścisnęło :( Z szydełkiem pierwszy łąńcuszek pięknie wychodzi, gorzej jak trzeba drugi rządek włączyć..albo za gęste,albo za duże odstępy i wychodzi koślawo.... ehhh... może jeszcze znajdę chwilkę to dam sobie szansę :) Aśku Oj,ależ mi przykro!!! Nie wyobrażam sobie jak musiałas się czuć podczas tych pechowych wkłuć....Biedny Ptyś :( tak mi przykro... Maja też źle wspomina do dziś jej pierwsze pobieranie krwi z żyły,mimo wkłucia za drugim razem (wyrwała rączkę)... dobrze,że jestes w nim-nie ma jak Mama!!! Moja szwagierka wolała przywieźć dziecko (2 mies.młodsze od Mai) po leczeniu szpitalnym do swoich teściów na tydzień...ja nie wytrzymałabym bez dziecka tyle...niby to tylko 50km,ale jednak...w końcu łączność wyłącznie telefoniczna... Zdrówka dla Was kochani!!!! Mam nadzieję,że wspólnie szybko zażegnacie chorobę!!! O czytam,że spędziliście wcześniej miłe chwile i jeszcze Ptys medal zdobył :) Gratulacje!!!!Oby więcej takich dobrych wspomnień było,a nie tych chorowitych!!! Maja też nieraz wywinie orła na rowerze,ale kto nie upadnie,ten się nie nauczy. Wiem,że obkupione jest to płaczem,ale jak widzę po Mai, nastepnym razem wie,że nie można się rozglądać, czy gwałtownie skręcać,a jak upada to robi to już znacznie sprawniej-od taki plusik :) Powiem CI Asiu,że od 2 miesięcy noszę taki specjalny pas podtrzymujący brzuch i odciążający kręgosłup i faktycznie widzę poprawę jeśli chodzi o bóle. Wcześniej pobolewały mnie plęcy w lędźwiach,a teraz już w zasadzie o nich zapomniałam :) Gorzej z więzadłami i tym skróceniem szyjki... muszę leżeć dużo,ale jak przy aktywnym 4-latku leżeć?? Dziękuję za miłe słowa :* Dbajcie o siebie wzajemnie z Mateuszkiem,Ty dla niego tez musisz byc silna!!! A afta już zagojona?? Betty Czytam,że i u Was choroba :( Laura też gorączkowała?? Mam nadzieję,że nurofen pomógł! Kurcze z dwóją dzieci już tak jest,jedno podłapie chorobę,to potem drugie choruje... :( Nie dziwię CI się,że padasz z sił... ja powiem Ci,że jak sobie pomyślę,że niedługo będę musiała dwójke dzieci poskromić to też jestem przerażona,a jeszcze jak obydwoje chore i męża na miejscu nie ma to podwójnie źle...ale jeszcze troszkę i będziecie razem-powtarzaj sobie to gdy CI się źle zrobi-niech to Cię stawia na nogi,trzymajcie się zdrowo!!!! O konkursie we wcześniejszym poście pisałam-udało się:)) Jak przyjdą koszulki to się pochwalimy :) ...oby chociaż dobre rozmiary były, bo ja to z wagi lecę a "L" zamówiłam :) Miłego dnia Mamusie,u nas lekko zawstydzone słoneczko się pojawiło-oby i u Was niewinnie zaglądnęło i zdrówko dzieciaczkom i Wam przyniosło!!!!
-
Hej Mamusie Coś ostatnio niezbyt się czuję,a tu jeszcze tyle na głowie... ehhh... Z nowinek -własnie mąż zadzwonił,że już potwierdził zgodę na przedszkole od września-Maja dostała się :) i to do tego,na którym nam zależało :) Wprawdzie,to trochę bardziej w centrum miasta,ale jakoś damy radę,najwyżej z wózkiem będę chodziła na spacerki ;] Mamy juz za sobą komunię bratanicy męża. Było nawet miło,Dominisia ucieszyła się z prezentu (mimo,że jej mama spodziewała się czegoś innego:) Maja szczęśliwa,bo mogła poszaleć wśród chłopaków.Cała sala była dla nich,więc było gdzie biegać. Ja na diecie,ale też sobie pojadłam i co najważniejsze cukier był w normie :))) Znalazłam w innym mieście chleb dla cukrzyków IG,kupiłam i super:) Mogę zjeść 2 małe kromeczki i cukier nie skacze :) To dla mnie ważne,bo od ostatniej wizyty lekarz zabronił mi chodzić... i niestety... wczoraj trochę porządków porobiłam w kuchennych szafkach i po południu ledwo mogłam chodzić.... jeszcze tak źle nie było :( Miałam wrażenie,że dziecko mi wypadnie jak zrobię krok,który i tak sprawiał mi wielki ból... ehhh... Jeszcze 2 miesiące przede mną,a ja coraz bardzie nie w pełni sprawna jestem... do południa co drugi dzień jest u mnie moja mama to chociaż Maję na spacer weźmie,ale jak jej nie ma to mam takie wyrzuty...dziecko prosi i ... jak tu odmówić... wiem,wiem.... czasami mam wrażenie,że nikt mnie nie rozumie. Nie chcę byc mamą,która puszcza dziecku bajki na odczepne,ale Maja jest taka aktywna,chce wyjść na spacer,na podwórko,a dla mnie zejście po schodach to wielki wyczyn...do tego jeszcze przecież muszę kontrolować dietę i jeść z zegarkiem w ręku,a i ugotować dla domowników,zrobić pranie.... momentami opadam z sił. To taki głupi tydzień nastał,bo matury się zaczęły i mąż od rana w pracy siedzi, po południu na basen i jak wraca to już jest po 20-tej... ale dziś na szczęście przyszedł po 2 godzinach i odwołał baseny,więc dzień w klimatach rodzinnych :) Mam nadzieję,że to wszystko się unormuje i spokojnie dobrniemy do lipca w zdrowiu!!! Aaaa,dziewczyny,jeszcze muszę się pochwalić-wygraliśmy te koszulki z konkursu bebiko!!!! Wprawdzie na nagrody za "lajki" się nie załapaliśmy (my mieliśmy 400 głosów,a byli też tacy co mięli po 2500!-szok),ale za to jury przyznało nam nagrodę za wypowiedź odnośnie mile spędzonego dnia w gronie rodzinnym,tak więc jest nam bardzo miło :) Jak przyjdą koszulki dla całej rodzinki to się pochwalimy :)))) Póki co dostałam na imieniny od męża koszulkę z nóżkami dzidzi i napisem "wychodzę w lipcu" więc się nosimy w niej :))) ... tymbardziej nie mogę się już doczekać lipca!!!
-
Adria Cieszę się,że ta wizyta u neurologa już za Wami i że dała nadzieję w tej Waszej długiej drodze do wyzdrowienia Juleńki!!! Jeszcze raz gratki za wygraną!!!! No i teraz czytam,że w spocie reklamowym będzie brali udział-brawo!!! Na pewno wyjdzie super,skoro aktoreczki takie przesłodkie!!! Widzę,ze Julcia taka dumna na koniku,nie dziwię się,że myślicie o naukach jazdy :) Maja zawsze u nas w szkole na pikniku jeździ,na szczęście konie kończą się na kucykach w wersji mini :) A jak z Waszym wypadem majowym-jedziecie?? Aśku Jestem,jestem-wywołałaś mnie telepatycznie:) A wiesz,ja tez ost robiłam ale biszkopt,który to ponoć zawsze wychodzi i ... wyrósł mi na ok 2 cm :( ... ale dziś wzięłam odwet i seromak pierwszy raz dla męża upiekłam-mm... nawet się skusiłam skosztować ciupeńkę-przynajmniej urósł mi jak trzeba-wniosek: trzeba próbować:) A u Was Dalej tak wieje?? U nas wczoraj pięknie,słonecznie było,ale już dziś pochmurnie :( O,to Pytś miał dzień pełen wrażeń,nie dziwię się,że słodko odpłynął w sen :) Zdrówka dla Ciebie!!! Mam nadzieję,że szybko wrócisz do normy!!! Dbaj o siebie i wcinaj witaminki na wzmocnienie!!! Betty A u Was choroba?? ehhh,mam nadzieję,że szybko ją przegonicie!!! Biedny Kubuś,na pewno tęskni...ja z mężem praktycznie się nie rozstaję,dla nas 1 dzień to byłaby męczarnia... tymbardziej trzymajcie się!!! Czas szybko poleci,a potem ile radości będzie!!! Nam udało się uniknąć ospy już 3 raz,nie wiem czy to przez Mai odporność,czy jak.., bo za każdym razem widziała się z chorym tuż przed wysypką... ospa ma ok 14 dni na wylęgnięcie,może i u Was przejdzie bokiem:) Ciasto pieczesz,a pewnie! Ja,gdyby nie cukrzyca,też chętnie bym popróbowała :) Super,że weselicho udane u Was i że Kubus taki śmiały z dziewczynkami się bawił...jeszcze trochę i będzie się na randki umawiał :) Agatcha Mam nadzieję,że zdrówko Wam dopisuje!! Dom pnie sie w górę- i dobrze,oby tak dalej!!! Mamaola A Wy już przyjechaliście?? Jak tam,wypoczęliście?? Mam nadzieję,że zdrówko się Was trzyma!!! I jak tam koszenie Leosia-pewnie ma w tym wiele radości :) Zmykam,bo północ nastała :) Spokojnego i słonecznego weekendu dla Was!!!! Dobrej nocki!!!
-
Witajcie majowo :) My już po weselu męża siostry :) Było bardzo uroczyście, wzruszająco i ciut męcząco :] Jak wiecie z moją cukrzycą ciężarnych to nie wszystko mogłam jeść,a i lekarz zabronił mi hulać do rana,więc musiałam wystopować. Maja od razu znalazla bratnią duszę i przez 2 dni biegała po całym parkiecie z rok starszą Kamilką :) Pewnie zaraz po młodych bedzie jej najwięcej na kasecie :) Nasze dziecko zaliczyło nawet oczepiny i tańczyło z panienkami w kółeczku-na szczęście nie złapała welonu ;] Ale już o 1-wszej poczuła zmęczenie i poprosiła,by ją położyć na sofie przed salą weselną,oby tylko ni iść do pokoju ;] My z kolei wytrwaliśmy do 4,bo jakby nie patrzeć mąz był świadkiem i pełnił pewne funkcje,więc nie mógł za szybko się zmyć :} Dostaliśmy też od grajka piękny prezent w postacie utworu-walca,który to on sam nam grał i spiewał 7 lat temu. Do tego piękna dedykacja,ahhh... nie można nie było odtworzyć tamtej chwili,tak więc walc uważamy za zaliczony ;) Ja na drugi dzień jednak odczułam zmęczenie i już tańce nie wchodziły w grę tymbardziej,że zostaliśmy na jeszcze jeden nocleg. Tyle przygotowań i już po... ...a teraz,w niedzielę czeka nas komunia bratanicy-tak więc z imprezy na imprezę ;] Maja na szczęście zdrowa i udało nam się uniknąć ospy - ufff. Katarku też nie załapała po weselnych szaleństwach,więc tu jestem o nią spokojna. W końcu złożyliśmy już wniosek do przedszkola,w międzyczasie okazałao się,że to pierwsze przez nas wybrane nie cieszyło się dobrą opinią,a jedynie na plus była odległość od naszego domu-jakieś 2-3 minutki pieszo. Po zasięgnięciu opinii udaliśmy się do drugiego przedszkola,tuż obok parku,bardzo przyjemne panie,kolorowe wnętrze i ciekawa oferta :) Teraz czekamy na opinię :) a Maja już nie może się doczekać września-strasznie to przeżywa-nie od dziś ciągnie ją do dzieci :) Ja w środę miałam USG,Maluszek zdrowy,waży już 1150 g,przepływ pępowinowy w normie,serduszko równo bije. Nawet synuś uśmiechnął się do nas-mamy ten nieśmiały uśmieszek na zdj :) Jest już ułożony główką w dół i wymierza niezłe kopniaczki,zwłaszcza rano i wieczorem :) Dziś obudził mnie nimi o 8 rano :) Uwielbiam to,Maja zresztą też :) Lubi przytulać sie do brzuszka i całować go, poza tym przypomina mi że mam dużo odpoczywać (pod warunkiem jak sama czegoś nie chce ;) i zachęca do leżenia :) Niestety ze mną nie najlepiej ... własnie trwa 29 tydzień,a ja mam już do połowy skróconą szyjkę :( Lekarz się zmartwił i nakazał leżeć jak najwięcej!! Ale jak tu leżęć jak muszę spalać cukier :( Jedyne wyjście to zmniejszyć podać węglowodanow,ale i tak mam już ich niewiele... Od ost wizyty spadłam z wagi 1,5kg aż się boję co bedzie teraz ... Oby tylko z synciem wszystko było ok i poczekał jeszcze te 10 miesięcy!!! Wkleję Wam parę nowych zdjęć :)
-
Witajcie Na wstępie dziękuję Wam serdecznie za wszystkie głosiki w konkursie na koszulkę,wyniki będą po 26IV i wtedy dam znać czy się udało :)* Tak jak Wam pisałam w poniedziałek miałam robiona krzywą cukrową z 50g glukozy... niestety,sprawdziły się moje obawy... przy normie do 140 po godzinie,jak miałam 197!! To wynik gorszy niż jak przy Mai robiłam :( ehh.... W środę miałam wizyte u gin,zbadał mnie dokładnie. Na szczęście szyjka macicy ładnie trzyma,a te bóle przy chodzeniu to efekt dużego wyrzutu hormonów,które rzadko kobiety wyczuwają-a że ja jestem zazwyczaj w mniejszości to tak mam... Gin "pocieszył" mnie,że będzie jeszcze gorzej,bo bóle będą powoli schodzić w dół do stóp i będą mrowienia... :( Dostałam skierowanie na krzywą cukrową z 75g glukozy-idę w poniedziałek. Jeżeli wynik bedzie zły,to dostanę namiar do diabetologa i on ustali mi dawki insuliny,które będę sobie wstrzykiwać w nogę!!!! .... :(((( Póki co jestem na diecie niskowęglowodanowej i mierzę sobie po każdym posiłku cukier glukometrem. Muszę chodzić,by spalać cukier,a tu ból przy każdym kroku,gin powiedział,że musze wybrać co dla mnie bardziej komfortowe,czy spokój,leżenie i insulina, czy może normy cukru na diecie i chodzeniu z bólem... ... a tak chciałam by ta ciąża była już normalną,bez cukrzycy,szpitali i kłucia :( A z dobrych wieśći to synus rozwija sie prawidłowo!!! Waży już 800 gram i dostaliśmy piekne zdjęcie w 4d z profilem jego buźki-aż nie moge sie na nie napatrzeć-taki jest śliczny!!! Adria Kochana,jeszcze raz dziękuję CI za wsparcie!!! Juleńce też za modlitwę :* Brawo za stroik!!! Kochana,Ty się marnujesz!!! Odkrywasz w sobie drugie ja-czas jeszcze szerzej rozwinąć skrzydła!!! ...ale zadbaj też o kręgosłup w tym lataniu :)!!! Widzisz,nawet Laurcia już widzi,że Mamusia musi się w końcu porządnie wyspać-zuch dziewczynka :))) Jak się dowiem dokładnie z sz,cz i ż to dam CI znać,kojarzę coś,że do czasu pójścia do szkoły powinno się samo wykształcić,ale sprawdzę. A na kiedy macie umówioną wizytę do neurologa,długo trzeba czekać?? Ąśku Jak Ptyś?? Zdrowy?? O homeopatii różnie mówią,ale a nóż pomoże-czego Wam życzę!!! No brawo za zdjęcia i za pochwały!! Może to obudzi w i w Tobie nową pasję??? ...a co to za dobra wiadomość?? Piszecie z Dorotą o takich pysznościach,że aż mi ślinka cieknie... ja niestety mam rygorystyczną dietę,wszystko gotowane najlepiej,w małych ilościach i bez cukru :( ...no tak,uświadomiłaś mi o tych 11 i 22 :)...zobaczymy czy synuś faktycznie się wstrzeli w datę :) Agatcha Widzę,że i tak szybko idzie Wam budowanie... ale niestety jak jest kasa to i robota idzie. Dobrze,że ZOsia już zdrowa!! U nas są długie kolejki do alergologa,a jeszcze teraz są pylenia,więc pewnie się wydłużą...mam nadzieję,ze uda CI się coś szybciej umówić-powodzenia! I brawo za niepalenie!!! To już długo tak utrzymujesz?? Tak,Maja chyba się upodabnia do mnie-z czego nie za bardzo się cieszy tatuś :]...no ale jest szansa,że za to synus się w niego wda :))) Betty Jak Kubuś?? Mam nadzieję,że nie złapaliście jakiegoś wirusa?? Super karteczki!! Aż sam nabrałam chęci do robienia :) Kochane zmykam do wyrka,bo północ sie zbliża :] Słodkich snów i miłego piątku!!!
-
Aśku Termin mam na 22 lipca,Maja jest z 11 choć planowo była na 16 :) ...no ale nigdy nic nie wieadomo :) Praca z ludźmi zazwyczaj jest ciekawa,bo nigdy nie wiadomo co im do głowy wpadnie :) ... a zwłaszcza jeśli chodzi o dzieciaczki :) Mój mąż też lubi zmiany :) Rano idzie do szkoły (uczy wf w liceum),po obiedzie idzie na szkółkę pływacką,a jak jej nie ma to (nowość) umawia sie na spotkania po domach i reklamuje odkurzacz Rainbow :) Taką niespokojną ma naturę :) Mam nadzeiję,że i Ty niebawem znajdziesz coś,co da CI satysfakcje na dłużej :))) A u mnie...hmmm... niby jestm na L4-juz do końca ciąży (polecenie lekarza),ale zgodziłam się na nie niepewnie... wydawało mi się,że wszystko jest w miarę ok...do czasu... Bolał mnie kręgosłup sporadycznie i lekko podbrzusze. Od jakiegoś czasu pobolewała mnie też pachwina a już od czwartku,to ledwo chodzę-jak już chodzę... Muszę przemieszczać sie małymi kroczkami,a rano jak wstaję,lub po odpoczynku to nie mogę sie wyprostować... Mam wrażenie,że Maluszek naciska mi na spojenie i jak zrobię większy krok to wypadnie :( Czy któraś z Was tak miała?? Boję się,bo naczytałam sie sporo...może to być ucisk na nerw (Mały był ost w ułożeniu poprzecznym) lub,co gorsze,poczatek patologicznego rozchodzenia się spojenia łonowego :( Piszcie proszę jak coś wiecie w tym temacie. Jutro mam bad poziomu cukru,brrr... Z Mają w ciąży miałam cukrzycę i wiem czym to grozi... od trzech dni jestem na lekkiej diecie i mierzę cukier. Raz lepiej,raz gorzej i boję się,że jutro może się okazać,że znów będę skazana na nakłuwanie.... stresuję sie na maksa,boję się,że wyląduję znów w szpitalu,a za 2 tyg wesele :( do tego obawa,że Maja i Mąż zarażą sie ospą-ehhh... Ileż bym dała,żeby wszystko się ułożyło jak najlepiej!! Maja już prawie nie ma katarku,mnie na szczęście nie zdążyło chwycić :) Do przedszkola wybieramy się może jutro-jak zdążymy po badaniu,więc może jakaś nadzieja co do wyboru nam w głowie zaświta :| Ehh...i zarzucam Was tymi swoimi wywodami... W środę mam wizyte u gin,więc znów będę mogła zobaczyć synusia-to mi daje siłe na przyszły tydzień :) Uwielbiam jak kopie!!! Stare dawne czasy hihi Życzę Wam Mamusie miłego wskoku w następny tydzień,a ja odezwę się jak coś się dowiem-trzymajcie kciuki!! Dobranoc
-
Adria Dorotka,mam nadzieję,że nie obrazisz się,że Tobie odpowiadam na końcu....Ty jesteś dziś moją wisienką na torcie jeżeli chodzi o odpowiedz :) Kochana szalejesz-jak zwykle :)) Widzę,że pokochałaś maszynę,a ona CIebie :)) czego dowodem są piękne firaneczki!!! A udało Ci się już uszyc spódniczki dla dziewczynek?? Ja jeszcze ciągle nie kupiłam dla Mai...nie mogę się zdecydować,a poza tym chciałabym zobaczyć je na żywa,a tu z domu nie mogę się ruszyć :( A Julcia dalej jeździ autobusem z przedszkola?? Brawo za cyferki! Drogie to badanie z włosa... a wykluczyliście alergie?? Bo z tego co pamiętam,to w okresie zimy był jakby spokój z mruganiem... Mam nadzieję,że jednak wyjdzie wszystko ok i sprawa szybko się wyjaśni,a i wydatków będzie mniej!! Z masażami kicha...ale wiem,że u nas podobnie w przychodni...zapotrzebowanie jest,kolejki są,ale NFZ nie chce dać pieniędzy/punktów na dodatkowe usługi...paranoja! Tym nbardziej się cieszę,że się na szkołę przerzuciłam. Mam nadzieję,ż Ty chociaż zapisałaś się na zabiegi-nawet nie zauważysz jak ten czas szybko poleci! A jak się teraz czujesz?? Dbaj o siebie!!! Nie garb się przy maszynie :) i pozwól Laurci pobiegać :) - wiem,wiem,że łatwo się pisze...ale matrwię się o CIebie!!!! I zapisz się na te masaże!! Czasem warto wydać więcej w imię zdrowia-w końcu musisz wrócić do formy!!!To Ty jesteś podporą Domu!! WIęc do dzieła :) Co do "r" to gratki dla mojej chrześnicy :*** Nie pamiętam jak to jest w normia,ale jest to trudna głoska do wypowiedzenia dla dzieci i pojawia się w poprawnej wymowie na etapie przedszkola. Pamiętam,że zarówno Maja i Julcia wcześnie zaczęły wymawiać R,więc tylko się cieszyć :)) U nas problemem jest teraz sz i cz...niby to też jest czas na nauczenie,ale Maja wystawia język do przodu i boję się,by to jej sie nie utrwaliło i nie spowodowało u niej seplenienia...Widzę,że Laurcia ambitna-woli trudniejsze warianty słów i dobrze-popieram :) Pięknie idzie jej nowe słownictwo!!! A jak tam auto,po ost naprawie przy okazji Ikei znów się popsuło? ... a cóż to za tajemnicza Kasia,ktra nie widzi,jaka jesteś wspaniałą Mamą i żoną?Chyba czyta nie to forum :}}] ...zmykam na kolację...potem popiszę jak się i mnie pomieszało ;|
-
mamaola Cieszę się,że u Was wszystko w porządku,a choroby poooooszły!!!! I niech nie wracają!! Najważniejsze,że Leoś chodzi do przedszkola,a jeszcze,że śpi!! Ja nie wyobrażam sobie Mai śpiącej w przedszkolu ;] Dobrze,że odpoczywacie w komplecie-należy Wam się!! CHętnie bym do Was dołączyłe hehe Życzę Wam samych pięknych,wspólnie spędzonych chwil!!!! Aśku Ptysiek z tego co widzę po zdj coraz bardziej upodabnia się do CIebie :))) O proszę,Ty też szyjesz??? Śliczna torebeczka!! No tak-samo szczęście nas czeka i to jeszcze znów w lipcu :)) Powiem Ci,że ja też mam z wykształcenia zawód fizjoterapeuty,ale nie czułam satysfakcji z tego co robiłam po studiach....po drodze zrozumiałam,że ciągnie mnie do szkoły,dzieci i dlatego zmieniłąm profesję. Po drodze zaliczyłam pare kursów i dzięki nim robię teraz to co lubię :) Czasem warto zaryzykować i zrobic coś dla siebie,tym bardziej,gdy widzi sie tego cel!!!! Jeżeli chodzi o ospę,to nie pomogę...sama się teraz jej obawiam... tydzień temu Maja bawia się na podwórku z kuzynem a w czwartek okazało się,że ma ospę... a my za 2 tyg wesele...ja już przechodziłam w dzieciństwie,ale mój mąż wcale i Maja też... strach się bać...
-
Dziewczyny dziękuję raz jeszcze za głosiki na koszulkę!!! https://www.bebiklub.pl/konkurs/koszulka-na-zmiane/galeria/527 Głosowanie jest do 7 kwietnia,więc jakby co to polecam się codziennie po 3 głosiki :)))) Z GÓRY DZIĘKUJEMY!!!! Kochane mam chwilkę na odpisanie... postaram się po kolei :) ...a resztę może wieczorkiem... Betty Dzięki wielkie za głosiki i za namiar na FB :) Jeszcze nikt sobie mnie wyobrażał w blond włosach....choć powiem Ci,że przez chwilkę miałam ombre dość rozjaśnione...może dlatego tak myślałaś :) Jak tam rowery od męża już w użyciu?? Macie też fotelik dla Laury?? Ładne Wam Kubuś przydomki wymyślił :))) A Twój mąż jest stolarzem?? Agatcha Super,że chorobę i wszy wygnaliście!! Pewnie swoje przeszliście... o włosy ścięłaś?? i to na króciótko-odważnie!!! My też mamy wesele,siostra męża w końcu wychodzi za mąż :) My akurat mamy już 20 kwietnia i mój mąż jest świadkiem,więc mam nadzieję,żę i ja ze swoim zdrowiem podołam wyzwaniu... ja już w sumie 7 miesiąc zaczęłam...poleciało,nie ma co :] Widzę,że ostro walczycie z domem-i super,prędzej się wprowadzicie :) Aśku Super,że wróciłaś!!! Brakowało tu Ciebie :) O,to widzę,że i Was choróbska nie ominęły!! Najważniejsze,że nad wszystkim panowałaś i daliście radę!!! O proszę i przemeblowanie zrobiłaś-same zmiany :))) Śliczna pościel aa jeszcze śliczniejszy Mateuszek!!! I widzę,że zmiany też w pracy...hmm...może jeszcze się wszystko jakoś ułoży. Oni też muszą dbać o dobry personel!! No tak,jestem w domu ale zamiast coraz lepiej,jest coraz gorzej...we wtorek zaczynam 26 tydzień,więc jakby nie patrzeć już 7 miesiąc leci,a ja coraz bardziej nie w pełni sprawna :( A jak tam windows już opanowany :) Zdrówka dla Was kochani!!! ...i tyle zdążyłam napisać... uciekam na obiadek. Postaram się wieczorkiem napisać do pozostałych Mamuś :) Miłej niedzieli!!!!
-
Betty No widać,że Kubuś bardzo za tatusiem tęskni... ale czego się nie robi w imię miłości! Jeszcze troszkę i będziecie razem ;] Powiem Ci,że Maja jeszcze nie poszła do przedszkola,ale jak spotyka się z kuzynką,to dostaje takiej głupawki,że mnie aż nosi. Tamta jest rok młodsza i najmłodsza w domu,przez co może wszytko-więc nasza albo też tak chce i naśladuje wszystko co nie powinna,alebo przeżywa,że ta jej wszystko zabiera,popycha.... a mnie się ręce załamują,bo przecież w przedszkole będzie więcej dzieci, z których nasze pociechy będą brać przykład...niekoniecznie dobry... ... myślę,że ważne by rozmawiac z dzieckiem o tych sprawach,wskazywać dobrą drogę i wierzyć w ich mądrość ;] A wiesz,Maja tez uwielbia Diego i Dorę,dobrze że bajki też mają swój pozytywny wydźwięk ;] Aśku A co u Was?? Komputek w naprawie-wracaj i pisz!! Mam nadzieję,że zdrówko Wam dopisuje!! Mamaola Ależ Wam Maluszki rosną!!! Dobrze,że jest FB!! Lenka już taka duża!!! I jakie rodzeństwo kochające się -słodko razem wyglądają!!! Mam nadzieję,że przezwyciężyliście już choroby! Idzie wiosna pełną parą,to może i przegna te zarazki od Was!!! 3nik Asiu,a co u Was?? Jak Antoś?? Zdrowi jesteście?? Przywitaliście wiosnę?? Idziecie do przedszkola od września?? Adria Jak patrzę na te Wasze dziewczynki,to aż mi serce rośnie widzą ich więź!! Mam nadzieję,że wkrótce i ja będę się nią upajać,choć w nieco odmiennej wersji ;] Pamiętam jak sama notowałam skrupulatnie każde nowo słówko Mai,a dziś gada jak najęta ;] Wydaj mi się,że to było tak niedawno,a tu proszę już Laurcia nagaduje ;] Brawo!! Mam nadzieję,że ruszyła z wagą!!! Kurcze znów mruganie Julci... a z tego się wyrasta?? Musicie zakrapiac oko?? Co Wam da badanie z włosa?? Kochana-DBAJ O SIEBIE!!!! Zdrowie to podstawa!! Kiedy masz zabiegi?? Jak trzeba,to trzeba!!! A jak się ugniesz,to będę napastować Twojego męża,by Cię uświadomił!!! Agatcha Jak Zosia?? Mam nadzieję,że zdrowieje!!! Trzymajcie się !!! Kochane,pomimo zmiany czasu i skróconego dnia udało mi się napisac przed północą ;] ... to dlatego zapewne,że Maja w dzień nie spała ;] ... chyba musimy poważnie przemyśłeć sprawę rezygnacji z popołudniowej drzemki. A jak to jest u Was?? Maluszki śpią jeszcze w dzień??? Ps. Mam do Was jeszcze małą prośbę,na bebiko zaprojektowałam bluzeczkę dla mamy,taty i dziecka. Teraz jest głosowanie,a nagrodą jest własnie zestaw bluzeczek-stąd też prosimy o głosy-dziennie można ich oddać 3 :) Z góry DZIĘKUJEMY!!! https://www.bebiklub.pl/konkurs/koszulka-na-zmiane/galeria/527 Miłego poniedziałku!!!
-
Witajcie wiosennie!!! Dziś tak pięknie,że aż się chce żyć!!! WIdzę,że na forum przestoje się małe zrobiły... czyżby przez wiosnę?? Kochane,tak szalałam że w końcu na L4 wylądowałam... Po tym jak rano zauważyłam plamienie, po tym przez co przeszłam nie mogąc dodzwonic się z pracy do lekarza... ni emogło byc inaczej... Szczęście w nieszczęsciu okazało się,że to zwykłe otarcie...ale ile strachu się najadłam to wiem tylko ja sama. Lekarz zbadał mnie,uspokoił i stwierdził,że w moim przypadku powinnam odpocząć.... i tak wylądowałam na L4- już od 2 tygodni. Jak wiecie już od początku marca gorzej się czułam... musiało się tak skończyć. Ta ciąża jest zupełnie inna... z Mają było mi za dobrze,więc teraz to wszystko musi się wyrównać ;| Odczucia zupełnie inne w dwóch ciążach,to i płeć inna ;) - będzie synuś :))) Już trzykrotnie potwierdzony,więc myślę,że nic się w tej kwestii już nie zmieni :) Maleństwo ma już 500 g,a ja we wtorek kończę już 6 miesiąc :) Ogólnie Maluszek napiera mocno w dół,tak więc dół brzucha non stop boli. Jak się zasiedzę i wstaję,to mam wrażenie jakby spojenie łonowe mi się rozszerzało...Dodatkowo kręgosłup tez już daje znac o sobie... noszę pas podtrzymujący brzuch i łagodzący bóle,ale w domu, gdy więcej odpoczywam to go ściągam. Maja jużnie może się doczekać braciszka,bardzo o mnie dba,całuje brzuch i rozmawia z brzuszkiem :) Wszystkim opowiada jak to będzie gdy Mały się urodzi-ależ jest w tym słodka!!! My jak na razie wolimy za dużo o tym nie myśleć,bo wtedy strach się włącza.... no ale nie my pierwsi przez to przechodzimy,więc mam nadzieję,że z pomocą forumowych-podwójnych mam damy radę :))) Maja w zeszłą niedzielę bawiła się z zakatarzoną kuzynką i długo nie trzeba było czekać... we wtorek pojawił się katarek,ale na szczęście w porę go opanowaliśmy i na szczęscie nie przeniosło się na gardło!!! Jeszcze katarzy,ale idzie ku dobremu! Z przedszkolem już mamy niezły zamęt... znajomi odradzają nam to wybrane przez nas przedszkole,a my musimy w końcu podejśc i zdecydować,bo ponoć nowe formularze wymagają... ehhh... A co tam u Was??
-
Betty Jak tam Wasza przygoda z przedszkolem?? Widać na zdj z bałwankiem,że synuś zadowolony-super! Brawo dla Kubusia za pierwszą podróż do teatru-odważny!! A zdrówko Wam dopisuje?? Jak mała Laura?? Aśku Jak Wasze zdrówko? Ptyś już chodzi do przedszkola?? Ależ babcie o Niego dbają :) A Twoje zdrówko też wróciło?? Jak tam wyjazd do siostry-zapewne jak zwykle przyniósł same korzyści i co najważniejsze pewnie odpoczęliście sobie wspólnie!!! Adria Kochana jak tam Julia w przedszkolu-wraca już samodzielnie autobusem,przekonała się??? A jak tam niejadek-jadek Laurcia,zaczęła przybierać na wadze?? Ucałuj ją mocno od cioci moni!!! A jak tam po szczepionce, wszystko spokojnie?? Twoje firaneczki śliczne!!! Gdybym miała pokój dziecięcy to pewnie poprosiłabym o podobne :)) Pewnie jak Ciebie znam,juz realizujesz następny projekt :) A co to za badania sobie robisz?? Jak wyniki??? Mam nadzieję,że prawidłowe!!! Mamaola Jak Wasze zdrówko??? Jak sobie radzisz?? Trzymaj się!!! Pozdrawiam,miłego wieczorku!!
-
Witajcie :) Ależ pogodnie nam się zrobiło :) WIOSNA w powietrzu :))) Spóźnione życzenia dla Was KOBIETKI z okazji minionego 8 marca!! Dużo uśmiechu i zadowolenia!!!! A ja własnie usiadłam po całym dniu... ufff... Dziś rozpoczynam 22 tydzień ciąży,a czuję się jakbym już 30-ty skończyła ;| Ciąża Mai była jak z bajki,mogłam się nią delektować, żadnych złych przywar-jedynie ta cukrzyca,przez którą wylądowałam w szpitalu,a teraz... kręgosłup mnie boli, dół brzucha również- zwłasza jak za duży krok zrobię... od czwartku noszę specjalny pas ciążowy podtrzymujący brzuch i niby poprawa jest,ale niewielka.... Ciągle pracuję, a w szkole wiadomo, że wciąż jest się w ruchu... 26 marca mam wizytę i jak nie będzie poprawy to chyba wezmę L4... ...no ale przecież nie będę Wam narzekała :) Najważniejsze,że czuję ruchy Maluszka już od ok.17 t.c. :) -ależ to piękne!!! Już się uzależniłam od nich,jak za długo nie kopie to popadam w zły nastrój ;] Ferie minęły nam aktywnie. Przede wszystkim zapisaliśmy Maję do przedszkola od września. Maja od razu chciała tam zostać i kazała nam przyjśc po nią jak załatwimy swoje sprawy :) Nawet weszła do grupy dzieci i chwilę się pobawiła,więc mamy nadzieję,że w e wrześniu będzie podobnie!!! Byliśmy we trójkę 2 razy w aquaparku-Maja pokochała jeszcze bardziej wodę! Zaczynała z kółkiem i pływaczkami,a na koniec nawet w samych pływaczkach skakała do męża i nawet na skrętnej zjeżdżalni z tatusiem była :) Na koniec ferii w końcu doczekaliśmy długo oczekiwanych gości - Adrii z Jej Rodzinką :) Było wybornie~!!! Z Dorotą jak zwykle nie mogłyśmy się nagadać, nasi mężowie to momentami nawet o córkach zapominali tak się w tematy wkręcali ;) A dziewczynki pięknie się bawiły :) Nie trzeba było nawet przy nich stać,jak odchodziły to i tak je słyszeliśmy :) trzeba było tylko kontrolować by tej najmłodszej Kruszynce nic się nie stało. Ta moja chrześnica urocza!!! Szybciutko się zaklimatyzowała i ganiał za Julą i Mają :) W ogóle Laurcia to taka mała śmieszka-uśmiech nie schodził jej z buźki i co najważniejsze pięknie zajadała obiadek i nie tylko- ku mojej uciesze :) ... i niestety wszystko co dobre szybko się kończy... do następnego razu :))) Odkąd wróciłam do pracy po feriach dolegliwości ciążowe-zwłasza bóle nasiliły mi się i muszę się Wam pochwalić,że mąż zrobił mi niespodziankę-z okazji dnia kobiet zafundował nam wyjazd niespodziankę-weekend w spa :)) Wieczorem kazał nam spakować piżamę i strój kąpielowy i z rana wyruszyliśmy w nieznane... ależ było to piękne. Za dnia zwiedzaliśmy miejscowe i okoliczne atrakcję,a wieczorem wypoczywaliśmy w basenie,jakuzzi i w sali relaksacyjnej.... Maja to już w samych pływaczkach pięknie przepłynie 10 m basen samodzielnie!! a to dopiero jej 3-4 raz w tym roku :) Powiem Wam,że odpoczęłam i zregenerowałam się,tym bardziej,że wyjazd wakacyjny w tym roku odpada z racji narodzin Maluszka,więc muszę kumulować siły na zaś :))) Kochane,nie chcę Was zanudzać swoimi opowieściami, i nie chciałabym być żle odebrana-po prostu cieszę się i chciałąm się tym z Wami podzielić :) Majeczka zdrowa,cieszy się każdą chwilą spędzoną z nami i co najważniejsze potrafi dziękować nam za to,że jesteśmy przy niej i że fundujemy jej takie atrakcje :) Ostatnio mąż zabrał ją do szkoły i akurat miałam lekcję biblioteczną. Maja w mig oczarowała dzieci (na przerwie), wzięła książkę o dinozaurach i opowiadała im jak była z rodzicami w Krasiejowie :) Potem zasiadła na kolanach jednej uczennicy i pięknie uczestniczyła w zajęciach,zgłaszała się,a na koniec zaśpiewała dzieciom "Zima,zima,zima,pada,pada śnieg..." - bylismy z mężem z niej dumni!! Mamy tylko nadzieję,że we wrześniu jej adaptacja przedszkolna będzie równie szybka!! Kochane,podczytam co u Was. Widzę,że grono forumowiczek się wyszczupliło -więc chociaż tym jednym postem nadrobię zapiski na stronie :)))
-
Witajcie!!! Ależ jestem padnieta... niby ferie się zaczęły,a ja już szaleję... Dziś z rana wybraliśmy się wszyscy na miasto,nigdy w tygodniu nie było na to czasu,więc latałam od sklepu do sklepu i obkupiłam się troszkę ;] Szukałam czegoś na rosnący brzuszek,bo już codzienna garderoba przyciasna,a tu trafiłam na wyprzedaż pozimową zwykłych-nieciążowych ciuszków i kupiłam sobie wiosenno-jesienny płaszczyk (wprawdzie nie dopinam się do końca,ale po ciąży będzie jak znalazł ;]) Dodatkowo kupiłam sobie sweterek,kamizelkę,koszulę i żakiet ;) Ależ cieszą takie zakupy :) Niestety Majci i mężowi nic nie kupiliśmy tym razem,więc obiecałam sobie,że muszę to nadrobić :) Powiem Wam,że coraz częściej już odczuwam uroki ciąży. Przy Mai praktycznie nie miałam żadnych objawów czy niedogodności. Długo też nie było widać brzuszka,a tu zwrot o 180 stopni! W sumie to już 19 tydzień,więc prawie połówka,a momentami mam wrażenie że to już z 7 miesiąc ;] Szybciej się męczę i zwykły spacer okazuje się lada wyczynem...a wieczorami z kolei dół brzucha pobolewa-niby sporadycznie,ale jednak. Cieszę się że mamy już ferie,ten miesiąc pracy był dość wyczerpujący,ale muszę się Wam przyznać,że po ost.konferencji dyrekcja mnie chwaliła,że dużo się dzieje w bibliotece i że dzieci chętnie wypożyczają książki i pomagają w wolnej chwili :) Powiedziały też,że aż żal,że będę musiała je na chwilę opuścić -wow! Ja mam umowę do końca sierpnia,więc tym bardziej cieszę się,że mają o mnie takie zdanie,bo to szansa na zatrudnienie na zaś :) Maja zdrowa-na szczęście!,obiecaliśmy jej że na ferie wybierzemy się na basen,więc codzień wcina witaminki :) Ostatnio po tych jej dziwnych dniach jedzenia i nie-jedzenia zważyłam ją i waga ruszyła,mamy już 14,4kg :) Dziewczyny "przedszkolowe" powiedzcie mi jak to jest z zapisem do przedszkola? WIem,że już się zaczęły,ale jak to jest-kto pierwszy ten lepszy?? Adria No proszę,cieszysz się feriami-jak i ja :) Ale widzę,że maszyna wciągnęła Cię-super! Ja mam w domu maszynę,ale jakoś mnie do niej nie ciągnie-moja babcia była krawcową,ale geny jakoś w spadku mi nie zostawiła :) Czyżby Julia przez ferie nie chodziła do przedszkola? Jak ona to zniesie?? Ale za to pewnie Laurcia przeszczęsliwa,że siostrę ma na miejscu ;) Oczywiście jeszcze raz wielkie GRATULACJE!!! Szkoda,że nie I miejsce,ale i tak to wielki zaszczyt :) A co wygrały dziewczynki-jeśli można spytać?? Widzę,że jednak postawiłas na swoim i Krzysiek przenosi garderobę :) Czyli znów szykują się zmiany :) Do tego jeszcze cudne firaneczki księżniczkowe i będzie cudnie :) A kiedy przewidujecie przerwę w domowych remontach i przyjeżdżacie do nas?? My póki co planujemy drobne wypady:Krapkowice-Opole-Wrocław (takie są plany,ale co i kiedy jeszcze nie wiemy). Betty Nie wiedziałam,że do przedszkola można zapisywać dzieci od stycznia,my zaczynamy we wrześniu... A jak Kubuś sobie ta radzi. Szybko się przekonał do dzieci? Nie przejmuj się dziećmi co mówią,nie wiesz jak to było,może się gdzieś nawet niechcący stuknęli,a tamten chłopiec wyolbrzymił wszystko. Oj szkoda z walentynkami...my tez dziś na zakupach wybuchnęliśmy na siebie z mężem-bezsensownie,on chciał,żebym odpuściła oglądanie garniturów dla niego,a mnie zależało na dojścviu do bankomatu-absurd....ale przynajmniej już mu przeszło. Mam nadzieję,że i Wam szybko minęło! Agatcha Zosia wraca do zdrowia-to dobrze,wybawi się w czwartek na sali zabaw ;] Dzielna jest z tym borowaniem!! A jak tam psinka?? Super z koncertem!! My z mężem też lubimy LP-wspomnienia ze studiów ;] ... zresztą do dziś słuchamy :) Aśku Jak się czujecie?? Mam nadzieję,że kaszel minął i oko też już nie ropieje!!!Ależ wy się namęczycie przy tych chorobach,jeszcze do tego alergia...a te odczulanie w końcu nie pomogło na dłuższą metę?? Chodzicie jeszcze?? To się Ptyś namęczy bidulek :( A jak tam Wasze ogrzewanie,już lepiej grzeje?? Wracajcie szybciutko do zdrowia!! Mamaola A co tam u Was?? Jak zdrówko?? Lenusia i Leoś dobrze się czują?? Leoś nosi już te wkładki?? Ćwiczycie?? CO z tym chirurgiem?? Na to zapadanie klatki to mówili Wam o ćwiczeniach oddechowych i klatki piersiowej?? A jak Ty sobie dajesz radę ze wszystkim?? Lecę do Mai,bo bawi się właśnie ze swoimi kucykami-normalnie ostatnio mamy manię kucyków ponny- jak nie konie,to jednorożce,śpiewanie,tańczenie, kolorowanie itp. :)
-
...ehhh namieszałam coś bo się dowywał lapek i nie zdążyłam sie pożegnać... Tyle co u nas-pokrótce ;] Maja jeszcze śpi-juz ok 2,5 godziny,więc wieczór pewnie będzie dłuuuuugi..... Miłej niedzieli życzymy i przyjemnego wskoku w nowy tydzień :)
-
Sorki,że zapycham forum moimi postami-muszę zadrobić zaległości :) U nas koniec roku to gorąca atmosfera,ostatnio wyprowadzałam księgi inwentarzowe,rozliczałam faktury biblioteczne,ale na szczęście mam to juz za sobą. Teraz czeka mnie w środę konferencja,więc muszę sprawozdanie przygotować i jeszcze zaplanowałam na poczatku roku szk. konkurs czytelniczy z okazji walentynek,więc dumam jak to ugryźć... Od września chcemy dać Maje do przedszkola-już się boję! Byłam ostatnio w prywatnym przedszkolu na naszej ulicy by zapytać jak z grupą 4 latków od nowego roku... niby opłaty niższe w tym roku,ale te 70zł/mies. za 5h,plus 4zł za każdą dodatk.godzinę i jeszcze do tego wyżywienie,więc wyjdzie dość sporo,a czy korzyści większe,chyba nie na tyle... Maja chce iść do przedszkola,za każdym razem jak widzi dzieci to biegnie do nich i wsiąka,ale sytuacja się zmieniła,bo we wrześniu będzie miała już rodzeństwo i może różnie to wszystko znosić.... wszystko się na siebie nałoży,a ja boję się by nie czuła się odtrącona.... Wy macie to już za sobą,więc mam nadzieję,że jakby co to poratujecie mnie dobrymi radami :) Maja-odpukać- cały czas zdrowa,zresztą nigdy na zdrowie nie narzekaliśmy. Ostatnio dużo bawi się sama,wymyśla różne historie,buduje domki dla koników,tłumaczy im jak się mają zachowywać-i tu słyszę swoje własne teksty :) Od czasu do czasu bawi się też lalką,wozi w wóżku i tłumaczy jak to jet jak jest w domu małe dziecko-w sumie przygotowuje się na przyjęcie rodzeństwa, z czego akurat się cieszę. Lubi jak się ją czesze w warkocze wplatywane,a ja powoli dokształcam się w pleceniu ;] Uwielbia tańczyć-ale zawsze musi ubrać jakąś spódniczkę,najlepiej jeszcze jakby sie dobrze kręciła. Śpiewa też do wymyślnego mikrofonu i przezywa teksty piosenek. W wolnych chwilach tworzy teksty i muzykę samodzielnie-wtedy jest sporo śmiechu,wymyśla to tak sprytnie,że koniec końców to wszystko ma sens :) A najbardziej rozczula moje serce jak śpiewa o tym jak bardzo mnie kocha :) Z jedzeniem ma różne fazy,długo jadła tylko minimum,od niedawna apetyt powrócił,mam nadzieję,że waży już więcej niż 13,5kg. Z ulubionych rzeczy to oczywiście prym wiedzie dalej rysowanie. Każda okazja jest dobra by coś nowego narysować. Ostatnio pojawił się nawet mamut i dinozaur. Dinozaury wzbudzają w niej wielkie zaciekawienie,zwłaszcza od czasu gdy byliśmy w Krasiejowie w Jura Parku. Z biblioteki to wypożyczyłam jej już 3 książki o "dinkach"-jak pieszczotliwie je nazywa :) Ale uwielbia też koniki,kiedyś pokazałam jej jak się je rysuje i w kółko to utrwalała-najważniejsze jednak by były one jednorożcami :)
-
Aśku Kochana nie było mnie,bo zakrętu nie mogę złapać ;] A co do ślubu w tv - to owszem,byliśmy z mężem,ale w teleturnieju "Tylko Ty" :) To taki program rozrywkowy dla nowożeńców,byliśmy tam świeżo po ślubie,w 2008 roku i wygraliśmy druga podróż poślubną :) -do Paryża,ale koniec końców,zamieniliśmy na Tunezję-razem uwielbiamy się wygrzewać :) ... a na jakim programie to widziałaś?? Może puszczali gdzieś powtórki-chętnie bym sobie przypomniała ;] A co Wy sobie piec zmieniliście?? CIężka sprawa skoro nie chce się nagrzewać... mam nadzieję,że już znaleźliście sposób,brrr.. nie lubię zimna,same z niego szkody. Żebyście się Wy nie pochorowali czasem. A Ptyś zadowolony z przedszkola?? Hehe burzę śnieżną maluje,przynajmniej Jego praca jest oryginalna i zauważalna! A do laryngologa to z Mateuszkiem poszłaś czy sama? CO powiedział? A co to jest ta immulina?? A Ty jak sobie w pracy dajesz radę,wskoczyłaś już w rytm? Agatcha Czytam,że Zosieńka ma nowe łóżeczko i jak się jej w nim śpi,przesypia całą nockę,czy przychodzi do Was?? A cóż to za nowe postanowienie masz?? A jak Wasze potyczki z dentystą,Zosia dalej taka dzielna?? Kiedy wybieracie się w góry,czyżby na ferie?? Mamaola Jak u Was moi drodzy? Mam nadzieję,że zdrowiejecie!!1 Strasznie Was męczą te choroby,aż mi Was żal. Łatwo nie jest,zwłaszcza z dwójką dzieci,jak jedno chore,to zaraz drugie łapie,a potem rodzice i tak w kółko.... a bierzecie coś zapobiegawczo na wzmocnienie?? Jak Maję coś bierze to zawsze podaję jej Cebion multi-u nas się sprawdza! Cieszę się,że z Lenką u ortopedy w porządku,szkoda że z Leosiem idzie powoli,ale tak jak mówisz,przynajmniej nie ma pogorszenia-a to też dobra wiadomość! Ćwiczcie w domku,a sąsiadami się nie przejmuj,do 22-giej wolnoć Tomku w swoim domku :) A kiedy macie wizytę u chirurga?? Trzymaj się kochana,musi być dobrze-zwłaszcza u Was,WY też już swoje przeszliście!! SUper wakacje Wam się szykują,odbijecie sobie wszystkie troski!!! ...zmykam na obiadek,wieczorkiem może jeszcze zajrzę :) Miłej niedzieli!!
-
Betty Dziękuję :) Odpoczywam kiedy tylko mogę,ale wiadomo jak to jest. Przy pierwszym dziecku jest zupełnie inaczej,z Mają byłam od stycznia na L4 i mogłam się skupić tylko na sobie,teraz wszystko na raz :) ... ale się staram :) W domu od razu weselej jak mąż jest :) Pewnie Kubuś szczęśliwy :) A sam śpi dalej na sofie,czy przychodzi do Was? U nas jest tak,że Maja zasypia w łóżeczku,ale w nocy migiem wskakuje między nas,a jak pytamy dlaczego do nas przychodzi,to odpowiada z uczuciem "bo was bardzo kocham" ... i wtedy wymiękamy :] A córeczka śpi z Wami też?? Majka podobnie jak Kubuś uwielbia latać na golasa... zazwyczaj my latamy za nią przerażeni,że zmarznie,a ona szczęśliwa ;] ... i po reklamie....zaraz wracam :)
-
Witamy niedzielnie :) U nas dziś na plusie,ale chłód odczuwalny w powietrzu...brrrr.. W końcu mam chwilkę na forum,więc podczytam :) Adria Ty wiesz,że ja wiem,że Ty to wiesz he he :) Dzięki Kochana! Widzę,że olimpiada przyniosła mnóstwo wrażeń i pozytywnych emocji :) Już sobie Ciebie wyobraziłam jak na bramce dzielnie bronisz by piła nie wpadła,a tymbardziej,że w nowych butach :) Takie spotkania mimo,że okupione siniakami i drobnymi awariami przynoszą najwięcej radości,aż samej mi się zamarzyło :) Dziewczynki też widzę,że przeżywały całe spotkanie-pięknie! Jak się pokazać to całą rodzinką :) To zdjęcie ostatnie rewelacyjne-samo za siebie wyraża gorący w boju klimat :) Świetnie sobie z wójtem poradziłaś-jak nie ma z kim rozmawiać to po co tracić swój cenny czas :) No proszę,zmiany CI się marzą :) U Was w pokoju drapieżnie,a u dziewczynek czyżby romantycznie? Na pewno wspólnymi siłami wiele zdziałacie,bo u Was chcieć znaczy móc :) Kochani miłej zabawy 18-stkowej!! I serdeczne życzenia dla Kordiana-na pewno z prezentu będzie zadowolony :) 100 latek!! I jeszcze raz wspomnę,że bardzo się cieszę,że u Twojej mamy wszystko się klaruje!!! Ten rok ma być dla Waszej Rodzinki łaskawy-zero chorób!!! Wasze dziewczynki jak zwykle tak się garną do robótek ręcznych i 2 godziny-podziwiam. Maja to max 30 min posiedzi przy masie plastycznej ;] .... chwilka przerwy bo na tvn style leci "O,Matko!"...zaraz wracam ;]
-
Witajcie po mojej długiej nieobecności :) Wiem,że już nie nadrobię zaległości,więc postaram się podczytać chociaż troszkę chociaż ostatnie posty. U mnie sporo się dzieje... jakby to napisać w skrócie... stary rok 2013 miał być dla nas łaskawy (pamiętacie jak pisałam w styczniu 2013) i okazało się,że był ... przyniósł nam piękny prezent - JESTEM W CIĄŻY :) Nowina przyszła do nas w listopadzie,chwila radości,uniesienia była i ciągle jest,ale były też i ciężkie chwile... Na pierwszej wizycie lekarz nie dostrzegł serduszka,co 2 dni miałam USG,byłam nawet w szpitalu i nic... aż pewnego wieczoru zaczęłam plamić... myśl była jedna... na szczęście na wizycie pomimo plamień lekarz dostrzegł bijące serduszko :) Dostałam leki,przykaz leżenia w łóżku i L4. Cały grudzień leżałam,nawet do teściów na wigilię poszedł tylko mąż z Mają. W styczniu na wizycie okazało się,że sytuacja jest opanowana i 13-go wróciłam do pracy. Pierwsze dni w szkole były trudne,dyr zmieniła mi wymiar pracy (chciała się zabezpieczyć przed moją nieobecnością w pracy) i dostałam 2h wspomagania w kl.integracyjnej (w tym 3 autystyków) i obawiam się,że niektóre zachowania tych dzieci mogą mnie jeszcze zaskoczyć,nie koniecznie na dobre... Ogólnie czuję się dobrze :) Pierwszy trymestr już za mną,więc najgorsze minęło. Za 2 tygodnie mamy ferie więc troszkę sobie odpocznę :) Mai już powiedzieliśmy,że będzie miała rodzeństwo,bardzo się cieszy i rozmawia z już widocznym brzuszkiem :) Jak leżałam to nawet nie pozwalała mi wstawać,bo lekarz przecież zabronił :) Maja mi tu biega jeszcze,więc muszę się z nią położyć... przez te drzemki dzienne wieczorem nie może się wyciszyć :( Może uda mi jeszcze podczytać co u Was. ... to tak z grubsza co u nas słychać :)
-
Witajcie z nowym rokiem!!! Wcześniej nie zdążyłam,więc na ten nowy rok życzę Wam wszystkim dużo zdrówka, radości, rodzinnego ciepła, wszechogarniającej miłości i cierpliwości,a także samych pięknych chwil!!!!!
-
Widzę,że na forum święta pełną parą :)) U mnie czas płynie i płynie... Wczoraj z Mają i moją mamą ubierałyśmy choinkę. Co roku kupujemy żywą ok. 2,5m więc Maja była pod wrażeniem jak ją zobaczyła. Oczywiście dół choinki cały na czerwono i mnóstwo łańcuchów-to właśnie one wzbudziły największe zachwyty :) Dziś nasze dziecko z kolei pojechało do teściów,bo mało jej było ubierania jednej choinki. powiem Wam,że tak bardzo lubię to przystrajanie,dom nabiera barw,światła,tworzy sie ten niepowtarzalny klimat...potem te zapachy lasu,grzybów,wypieków mmmm.... warto tyle się starać :) My święta dzielimy na dwa domy,więc już wczoraj zaczęłam pakowanie prezentów-na szczęscie udało się wszystko skompletować na czas :) Dziś upiekłam sernik,pomogłam mamie w lepieniu uszek,jutro jeszcze babeczki, prasowanie itp. ..ale już nie mogę się doczekać :) Mai kupiliśmy nową sukieneczkę a także skrzydła motyla,różdżkę i opaskę z różkami-jak tylko je zobaczyła wskoczyła we wdzianko i niczym księżniczka motyli biegała po domu wołając "czary-mary łokus-pokus..." nawet jej nie poprawiamy-tak słodko to brzmi :) Kochane, na te święta zyczę Wam,aby zdrowie nie opuszczało Was i Wasze pociechy; by przy wigilijnym stole zapanowała radość i spokój; by ciepło rodzinne przyniosło chwile pełne radości i miłości,byście mogli się cieszyć sobą wzajemnie!!!! WESOŁYCH ŚWIĄT!!!
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 30