fotokartka
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez fotokartka
-
Pierwszy konkurs Parenting.pl rozstrzygnięty!
fotokartka odpowiedział(a) na admin temat w Komunikaty
monikouettegratki dla czterech pozostalych zwyciezczyn!!! MONIKI gora!!! a tak na serio to jestem super szczesliwa i w ogole sie ciesze ze wygralam! no bo jakby nie bylo, w sumie "za nic" ta nagroda, wystarczy byc wielka gadula, a z tym nie mam problemu, wystarczy miec troche czasu, z tym do tej pory tez nie mam problemu (dopiero sie zaczna...) no i na takim fajnym forum to by bylo az zal nie pisac!!! dzieki Wam serdecznie za parenting.pl !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! buziaki Ann, Malgosiu i Marcinie!! GRATULACJE 'gaduło' ;-) -
Ardharadla mnie to i tak brak szacunku dla samej siebie - stawianie sie jako tej jednej z wielu.... a przeciez nie o to chodzi w związku. Po co wogóle w nim być skoro każde robi co chce a raczej facet bo zapewne jak by sie babka puściła to już by było ze ladacznica a on to może bo ma potrzebe.dla mnie to chore i takie zostanie - może nie ide z duchem czasu ale trudno - poprostu kieruje sie zasadami :) moim zdaniem "skoki w bok" nawet te pseudo legalne (na zasadzie że druga osoba daje przyzwolenie na to) nie ma nic wspólnego z "iściem" z duchem czasu...to zwykły brak szacunku dla siebie, drugiej osoby (tej trzeciej również) oraz dla związku. Nie widzę sensu tworzenia związku i trwania w nim, jeśli się nie jest na dobre i na złe (nawet bez ślubu ;-) ), jeśli się "pozwala" na skok w bok, mężczyzna to nie zwierze, które ma potrzebę fizjologiczną i MUSI ją zaspokoić, to istota myśląca i czująca oraz panująca nad swoimi popędami (chyba to właśnie nas ludzi odróżnia od zwierząt, choć czasem życie pokazuje zupełnie coś innego niestety). tak mi się wydaje...ale "młoda" jestem ;-) to mogę się mylić...
-
Ann1kg mąka 1 szkl cukru 1 szkl miodu 20 dkg masla 3 jajka 1 lyzeczka proszku do pieczenia 2 lyzeczki przyprawy do piernika -zmieszac w kolejnosci: maka, miod, cukier, tluszcz, jajka, do tego reszta. -nastepnie zamrozic na kilka lub kilkanascie dni (im dluzej tym lepiej) -rozmrozic i rozwalkowac do grubosci ok 3mm, -wykrajac pierniczki o dowolnym ksztalcie i piec w piekarniku ok 10 min w temp. 180 Z doswiadczenia ubieglorocznego napiszę że pyszne! Smacznego! czy te pierniczki wychodzą takie miękkie w środku?? w zeszłym roku zrobiłam tez jakiegoś sprawdzonego i poleconego przepisu to można było nimi szyby wybijać :-D a w tym roku też chętnie bym zrobiła ale takie mięciutkie :-)
-
monika4 dla genialnego pomysłu w związku z urozmaiceniem, hehehe to też moja ulubiona pozycja o jesoooo ale sie uśmiałam, wildzę że temat galopująco się rozwija.... a u mnie jakby lepiej z popędzikiem ??? ;-)
-
ehh dziewczyny....przecież seks to jednak bądź co bądź dość przyjemny element życia, szczególnie z tą ukochana jedyna osobą, piękne przeżycie...ja właśnie ubolewam nad tym, że chwilowo ochoty mi brak (przenieśliśmy się ze "swojego" gdzie byliśmy non stop sami do rodziców gdzie ciągle ktoś do nas przyłazi :-( - stąd moje "niezadowolenie"). mojemu połówkowi nigdy by do głowy nie przyszło, żeby tak powiedzieć, że dziś ma być seks i koniec i nic go nie obchodzi....BO JEST FACETEM ?!?! moim zdaniem przede wszystkim jest człowiekiem i powinien szanować druga istotę...no i mój właśnie szanuje i cichutko siedzi czekając na lepsze czasy ;-), czasem tylko próbuje podkręcić atmosferę ale jak widzi, że ja jestem nie w sosie to nie kontynuuje i nie nalega.
-
monikouettebloomoo, szkoda ze tak daleko bo bym ci powiedziala zebys do mnie przyjechala na ten okres do swiat... :) a mame to masz faktycznie przebojowa... zreszta wszyskie macie je przebojowe! moja tez pewnie taka jest ( podobno, z opowiadan siostry) ale ze jej nie mam pod reka to nie wiem...a to podejrzenie o menopauze to trafne, bo to chyba faktycznie to... zapytaj sie jej!! moja mama tez zrobiła się jeszcze bardziej czepialska gdy dopadła ja menopauza....moja T. skolei 10 lat była upierdliwa (znam ją od 7 ale z opowiadań połówka wiem) właśnie przez menopauzę :-(....
-
monikouetteja tez robie podobnie ale dodaje tez do miesa troche watrobek z drobiu lub cielecej pyszne! pasztet musi być chocby z minimalną ilością wątróbki - wtedy jest super!
-
ooo dobrze wiedziec, dzięki za info :-)
-
ja zawsze byłam, mozna powiedzieć "temperamentna", ochota i fantazja była codziennie...ale od momentu przeprowadzki wszystko sie zmieniło...teraz jest fatalnie i fatalnie się z tym czuje, normlnie czuje sie winna, że nie mam ochoty i w dodatku sama sie do tego poczucia winy nakrecam bo połówka mam bardzo kochanego i bardzo wyrozumiałego, poprzytula, da buziaka i jak widzi, że jestem "nieswoja"-zmeczona to nawet nie prosi o nic wiecej...a mi z tym źle i chcę to zmienić!!! niestety jak na razie nie potrafie się przełamać i przyzwyczaić(pogodzić się) do nowej sytuacji i miejsca...
-
monika4jakbym o sobie i swojej matce czytała!!! o dzięki ci kobieto, bo już myślałam, że to ze mną coś się dzieje, że nie mogę z własną matką się dogadać i już myślałam o jakimś psychologu do wszystkiego się wtrąca, wszystko jest na nie brrrrru ciebie walizki były u mnie z kolei zawsze są zakupy, których zwyczajnie nie wypakowałam bo zmęczona byłam albo zwyczajnie nie chciało mi się też ją kocham, ojciec mój już nie żyje i tylko ona jako rodzic mi została a potrafi mnie tak z równowagi jednym spojrzeniem wyprowadzić, że tylko wyć!!!!! w sobotę wlazła do piwnicy, żeby ja posprzątać (nie zaglądała już tam od 5 lat), było brudno, fakt ale jakoś nie mieliśmy z m. czasu ani chęci się za to wziąć, przesiedziała tam kilka godzin, fakt niezaprzeczalny, teraz jest błysk ale... od soboty chodzi obrażona i ostentacyjnie stęka bo... nadwyrężyła kręgosłup to po cholerę tam lazła, mogła ta piwnica jeszcze sobie trochę poczekać wrrrrr zresztą kiedy mamy to zrobić, m. na dwóch etatach cały czas i też go nigdy nie ma ale to osobna bajka, ja mam małe dziecko, dom 150m do sprzątania, gotowanie, pranie, zakupy po które muszę autem jechać,jeszcze do tego ogród i podwórko i oczywiście fochy mojej mamy uf, troszkę mi lżej nastąpi cd. dziewczyny - nic się nie martwcie - nie jesteście same. ja z moją matką nie wytrzymuję nawet 3 dni - góra 1 i to nie za długo .... zawsze sie mnie czepiała i nigdy nie miałyśmy dobrego kontaktu i właściwie od dzieciństwa nic sie w tej materii nie zmieniło...a od niedawna jest masakrycznie bo z połówkiem musieliśmy się przeprowadzic własnie do moich rodziców, więc same możecie sobie wyobrazić...jeździ po mnie jak po łysej kobyle kiedy tylko ma okazję (czyt. gdy nie ma taty w pobliżu bo przy nim to nagle kochana mamusia). ostatnio mnie rozwścieczyła tak, że az sie poryczałam...ehhh...nie cche mi się nawet o tym pisać. a odnosnie narzekania to bywam ostatnio strasznie marudna bo nie śpię od ładnych kilku dni (znaczy śpię ale tylko do 3rano a potem już nici :-( ).
-
I ja bardzo lubiłam ten wątek na N. czasem po prostu są takie dni że nic tylko narzekać się chce...ehhhh...życie
-
ja miałam podobny pomysł na innym forum i pomimo zachwalania, niestety nikt nie przyłączył się więc może tu uda się rozkręcić. na początek wklejam przepis na MOJE JADŁO POPISOWE (zdjęcia postaram się uzupełnić). 1. składniki: 30 dag szynki wieprzowej bądź schabu bez kości 50 dag grzybów mrożonych bądź świeżych (podgrzybki, prawdziwki) 1 duża cebula 1 mała marchew pęczek natki pietruszki 1duża śmietana 18% (lub sos knorra śmietanowo-grzybowy) przyprawy: sól, świeżo zmielony kolorowy pieprz (ewentualnie pieprz czarny), papryka słodka, papryka pikantna, majeranek maggi podawać z makaronem (najlepiej pomidorowym domowej roboty, dobrze pasują też gotowe makarony kolorowe, bądź zwykłe-warunkiem jest aby były to duże formy, czyli świderki, kokardki, wstążki, duże muszelki) 2. opis wykonania 1) marchewkę pociąć w słupki (zapałki), cebulę w drobną kosteczkę, natkę pietruszki drobno posiekać. 2) grzyby jeśli są świeże należy oczyścić, opłukać, pociąć duże kapelusze na 4-6 części (części nie mogą być zbyt małe aby grzyby były dobrze widoczne w sosie). 3) mięso pociąć w słupki – paski. 4) na rozgrzaną patelnię z kilkoma kroplami oliwy do smażenia wrzucić mięso, podsmażyć je aż zmięknie i zarumieni się. 5) do mięsa dodać przyprawy do smaku (bez soli) i dalej obsmażać. 6) dodać posiekana cebulę, marchewkę i połowę pietruszki. Obsmażać aż cebulka się zeszkli. 7) na patelnię wrzucić grzyby, wszystko wymieszać i dalej obsmażać. Jeśli grzyby puszczą zbyt mało soku można dolać odrobinę (około 0,5 szklanki) wody bądź niezbyt słonego bulionu i dusić wszystko na patelni aż grzyby zmiękną. Nie wolno dusić zbyt długo gdyż grzyby się rozpadną. Muszą one zachować swoją jędrność, podobnie marchew nie może być zbyt miękka, aby się nie rozpadła. 8) do śmietany dodać odrobinę soli do smaku. Zdjąć patelnię z kuchenki i pozwolić, aby sos nieco przestygł. Rozmieszać małą ilość sosu z patelni ze śmietaną, aby ją zahartować. Następnie dodawać śmietanę na patelnię małymi porcjami, co jakiś czas dokładnie mieszając całą zawartość patelni. Jeśli ktoś obawia się, iż śmietana się zetnie, można użyć do tej potrawy gotowego sosu śmietanowo – grzybowego Knorra lub Łowicz (Łowicz lepszy). Następnie sos należy powoli podgrzewać, mieszając przy tym dość często. Sos należy „gotować” kilka minut, (ale na małym ogniu, aby sosu NIE ZAGOTOWAĆ), aby jego część mogła odparować zagęszczając tym samym nasz sosik. Na koniec można dodać kilka kropel maggi do smaku. 9) w "międzyczasie" należy zagotować i osolić wodę na makaron. Ugotować według przepisu na opakowaniu 4 porcje. Makaron nie może być rozgotowany. Przelać go delikatnie zimną wodą (ale nie zbyt obficie aby go nie wystudzić) i nakładać na talerze. 10) na makaron nałożyć gorący sos i obficie posypać natka pietruszki. SMACZNEGO
-
Ania21pomidorki na zime przetwory zawsze dobre :) Składniki na 4 porcje • 1 kg zielonych pomidorów • 2 średnie cebule • 1 średnia papryka • 1/2 litra wody • 1/2 szklanki octu 10% • 3 płaskie łyżki soli • 7 łyżek cukru • liście laurowe • ziele angielskie • pieprz 1. Zielone pomidory pokroić w plasterki, a cebulę i paprykę w półplasterki. Wszystko razem wymieszać. Składniki zalewy połączyć i zagotować. 2. Gorącą zalewą zalać sałatkę i odstawić na 2 godziny. 3. Do umytych i wysuszonych słoików nakładać sałatkę i pasteryzować ok. 25 minut. Ja pomidorki na zimę robię tak, że czerwone, dojrzałe ale twarde - gatunku LIMA (takie podłużne) wkładam w całości do słoików po sparzeniu i obraniu ich ze skórki i zalewam zalewą solną z odrobiną oleju i przypraw (bazylia, czosnek, papryka, pieprz, liść laurowy). No ale teraz to już za późno na robienie pomidorków ;-).
-
Witam! Przywędrowałam tu z Noworodka, widzę, że jest tu już sporo mam stamtąd - poznaję nicki ;-) Pozdrawiam nowe forum!