-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez ania_83
-
Tosia27mają go już chyba 9 lat:( i zawsze mi wtedy mowią że to ja z bratem go chciałam i wybralam:( no wiesz ale żebyś spokojnie z dzieckiem nie mogła tam pobyć
-
Tosia27ania_83Tosia27Ja nie bardzo czekam na tego Sylwestra:( mój T idzie do pracy a ja mogłabym iść do niego ale nie chcę zostawić na noc Maji u moich rodziców:( oni mają durnego psa który rzuciła się nawet na mojego tatę, więc pół nocy bym się tylko martwiła czy nic Maji nie zrobi... więc pewnie spędzę go sama z Majeczkąo to szkoda, a nie mogliby go zamknąć gdzieś osobno? mogą w innym pokoju niby ale ja i tak bym się bała że to bydle gdzieś się prześlizgnie...1 on jest cholernie zazdrosny o moją mamę... A Sylwka mi też szkoda bo przecież dokładnie rok temu miałam tą wielką awanturę z mężem i też spędziłam go całkiem sama płacząc pół nocy:( kurcze Tosiu to po co oni trzymają tego psa, jak nawet dla nich jest niebezpieczny, nie rozumiem a Ciebie rozumiem
-
Mama_MonikaMy też w tym roku nigdzie nie idziemy, ale jakoś wcale nie ubolewam z tego powodu ;) no my tez mieliśmy być w domu sami, ale teraz się pozmieniało raz można w domu posiedzieć, my 2 lata temu siedzieliśmy w domu bo oboje chorzy byliśmy
-
Tosia27Ja nie bardzo czekam na tego Sylwestra:( mój T idzie do pracy a ja mogłabym iść do niego ale nie chcę zostawić na noc Maji u moich rodziców:( oni mają durnego psa który rzuciła się nawet na mojego tatę, więc pół nocy bym się tylko martwiła czy nic Maji nie zrobi... więc pewnie spędzę go sama z Majeczką o to szkoda, a nie mogliby go zamknąć gdzieś osobno?
-
Mama_MonikaJa dzisiaj do pracy idę na rozmowę w sprawie mojego powrotu :/ Szkoda że forumowa kadrowa jeszcze nie odpisała na moje pytanie :/ Zresztą do pediatry też napisałam 2 tygodnie temu i zero odpowiedzi :/ Tosia i jak wymrażanie? to powodzenia na placu boju, daj znać jak wrócisz a jak przeziębienie? zdrówka
-
resztę głosów oddam później bo nie minęło jeszcze 24h Tosiu filmiki bardzo fajne, uśmiałam się, a dziewczyny super
-
No tak Tosiu zamrażanie za darmoche a Ty pieniądze bez sensu wydajesz hihi dziewczyny jakie macie plany na Sylwestra? Nas rodzina namawia żeby przyjechać do nich, ale problem polega na tym, że mieszkają 400km od nas, przeważnie jeździmy do nich na majówkę razem z bratem mojego męża i jego rodziną i teraz też nas wszystkich zapraszają. Chyba się zdecydujemy bo bardzo proszą a i tak nie mamy planów, siedzielibyśmy w domu, tylko obawiam się drogi bo to około 6 godzin w aucie, nie wiem jak to zniesie Mikołaj.
-
Basiu głosik oddany
-
u mnie termometr wskazuje -19 nosa nie wychylam z domu dzisiaj
-
Witam, jestem i ja
-
No nareszcie sierpniówki 2010 Gratuluję i życzę spokojnych 9 miesięcy! sierpniówka 2009
-
dzięki dziewczyny uciekam, bo zaraz małż wraca, zajrzę wieczorkiem
-
Monika super, że już lepiej się czujesz, małej nie zarazisz a uodpornisz ją Kasiu super, że u lekarza w porządku i że Maksiu robi szybko postępy Mikołaj tez cały czas podnosi głowę do góry jakby chciał wstać, a jak go się złapie za rączki to od razu się podrywa do góry i babcia też mi powiedziała, że to za wcześnie i takie tam, ale co ja mam mu przywiązać głowę do podłoża?
-
Blondi, Ferinka, Madzia, Kasia, Ronia głosy oddane!
-
hejka, ja już poprasowałam firanki, zawiesiłam w okno, miałam umyć okna, ale jak zaczęłam to zamarzły mi na zewnątrz i przetarłam tylko w środku, ugotowałam obiadek, a teraz zostało mi trochę prasowania Mikołaja rzeczy na ramkach wstawiłam Mikołajkowy chrzest, jak macie ochotę to looknijcie
-
basia681ania_83basia681qrde nie nooo A jak go wzieła ? wzięła go tak pod pachy nawet trochę niżej i szybko, kiedy on jeszcze głowy sam dobrze nie trzymał, poza tym tak szybko że nawet nie zdążył się zorientować biedny że tą główkę sam musi podnieść, masakra ja nie wiem jak ona dzieci wychowała, z tego co wiem to duża pomogła jej matka, to chyba dlatego wyszli na ludzi ojej to na płask trzeba uwazac a co dopiero ... więc teraz to ja go trzymam albo mąż albo sam leży i mówimy, żeby go nie brać bo się noszenia nauczy
-
basia681ania_83basia681hej dziewczynki no widzę że smuty o mamach i teściowych... ehhhh życie - Bez obaw- U mnie to samo tyle ze ja się nie wczuwam z teściową ... i zlewam temat! Jak jestem u nich to odzywam się do nich jak mam humor. Głównie mąż mówi do nich. A teraz jak mąż jedzie to ja nawet nie jadę i on to czuje że coś nie tak jest, że ja ich nie toleruję. Bo po co mam jechać jak oni mi małej nawet nie zabawią .A teściowa jeszcze gada no zjedz coś ! Jak jak mała marudna i bawić nie ma kto ? Śmieszne !!! Mała zazwyczaj tam płacze nie miłosiernie - strasznie nie lubi tam jeździć. Ja Zajmuje się nią cały czas, bo mąż oczywiście to też ciężko ma żeby się nią zająć bo z mamusią musi pogadać:( No i teraz już nie jeżdżę wcale sam sobie jeździ. Ale ostatnio jak byłam to zaczęli się ruszać trochę do małej. Chyba im coś powiedział heh i dobrze !! Zwracam teraz większą uwagę na siebie Bo tylko wszystkim dogadzam a mi nie ma kto. Taki mam charakter :(Basiu ja to sobie nawet nie życzę żeby ona brała małego, bo jak go raz wzięła to złapała jak półroczne dziecko, musieliśmy z mężem zwrócić jej uwagę, a serce myślałam, że mi wyskoczy ze strachu jak to zobaczyłam aż mi mnie zapowietrzyło, także dziękuję bardzo qrde nie nooo A jak go wzieła ? wzięła go tak pod pachy nawet trochę niżej i szybko, kiedy on jeszcze głowy sam dobrze nie trzymał, poza tym tak szybko że nawet nie zdążył się zorientować biedny że tą główkę sam musi podnieść, masakra ja nie wiem jak ona dzieci wychowała, z tego co wiem to duża pomogła jej matka, to chyba dlatego wyszli na ludzi
-
Tosia27 Dziewczyny chyba każda ma jakieś przeboje z teściami czy rodzicami:( Chyba dobrze robić tak jak Basia i ja - nie gadać z nimi bez potrzeby. Niestety nie możemy wybrac sobie rodziców. Mam nadzieję że mi na starość nie odbije i będę dobrą mamą i teściową:) dokładnie, ograniczyć kontakty do minimum, ja od mojej to nawet telefonu nie odbieram jak widzę ze to ona, mąż do niej oddzwania potem i pyta co chciała, ja nie mogłam odebrać, bo się dzieckiem zajmuje i tyle, bo ona często dzwoniła na przykład żeby ją do domu odwieść, bo ma ciężkie zakupy na przykład, bo autobusem niełaska
-
Tosia27ferinka Wiesz.... mój teściu kiedyś powiedział teskt: był u nas i oglądał tv. a mały zaczął kwękać to on mówi żebym go uciszyła ( miał 2 mc wtedy) bo on nie słyszy nic. To normalnie mnie szlak trafił i jak nigdy powiedziałam: to jest dziecko i będzie sobie płakać, a ty nie jesteś u siebie tylko w gościach. Co tv przyjechałeś oglądać?? popieram, sam niech się uciszy
-
basia681hej dziewczynki no widzę że smuty o mamach i teściowych... ehhhh życie - Bez obaw- U mnie to samo tyle ze ja się nie wczuwam z teściową ... i zlewam temat! Jak jestem u nich to odzywam się do nich jak mam humor. Głównie mąż mówi do nich. A teraz jak mąż jedzie to ja nawet nie jadę i on to czuje że coś nie tak jest, że ja ich nie toleruję. Bo po co mam jechać jak oni mi małej nawet nie zabawią .A teściowa jeszcze gada no zjedz coś ! Jak jak mała marudna i bawić nie ma kto ? Śmieszne !!! Mała zazwyczaj tam płacze nie miłosiernie - strasznie nie lubi tam jeździć. Ja Zajmuje się nią cały czas, bo mąż oczywiście to też ciężko ma żeby się nią zająć bo z mamusią musi pogadać:( No i teraz już nie jeżdżę wcale sam sobie jeździ. Ale ostatnio jak byłam to zaczęli się ruszać trochę do małej. Chyba im coś powiedział heh i dobrze !! Zwracam teraz większą uwagę na siebie Bo tylko wszystkim dogadzam a mi nie ma kto. Taki mam charakter :( Basiu ja to sobie nawet nie życzę żeby ona brała małego, bo jak go raz wzięła to złapała jak półroczne dziecko, musieliśmy z mężem zwrócić jej uwagę, a serce myślałam, że mi wyskoczy ze strachu jak to zobaczyłam aż mi mnie zapowietrzyło, także dziękuję bardzo
-
ferinkaania_83ferinkaAnia.... ja mam właśnie tak walniętą matkę... nawet gorzej...ferinkaAniu takich ludzi to powinni od razu wieszać..... mam tyle w sobie zawiści do swojej matki że szok. W ogóle pewnie większość sobie pomyśli co to ja za córka jestem, ale tyle krzywdy co ona mi wyrządziła.......... Aż łzy napływają. Za dużo razy wybaczałam jej więc koniec kropka nie mam wiecej zamiaru. Zazdroszczę CI Aniu takiej matki. Ja chrzciny musze zrobić sama. Mąż pomoże. współczuję, wiem że mój mąż to przeżywa, choć udaje że nie, nic nie można zrobić, możemy tylko starać się być lepszymi rodzicami dla naszych skarbów i kiedyś lepszymi teściami tulam mocno Wiesz, bardzo dobrze rozumiem męża. On ma w nosie swoją matkę. tylko wstyd mu za nią i to jest dla niego najgorsze. jaka ty do niej mówisz?? mamo?? choci o tesciowa. coś Ty, w ogóle mało z nią rozmawiam i jakoś się zawsze wykręcam, żeby się do niej zwrócić i tak zagaduje bezosobowo, "mamo" nie przeszłoby mi przez gardło, ale nie dla tego że nie jest moją mamą, bo jest taki zwyczaj i jakoś bym to przebolała, ale dlatego, że mój T tak przez nią cierpi i ona nawet dla niego nie potrafi być matką masz rację on się tylko jej wstydzi na przykład ja zamiast nawet "zrobić Ci herbaty" to pytam "zrobić herbaty czy kawy?"
-
Tosia27Ania współczuję takiej teściowej:(jejku dzwoniłam właśnie do koleżanki z pracy czy bedzie... a ona biedna ryczy mi do telefonu że już czwartą godzinę jedzie autem do pracy a ma tylko 30 km:( wyjechała o 6 i do tej pory nie dojechała:( a ma jeszcze z 8 km o kurcze właśnie mówią w ddtvn że warunki na drogach bardzo złe
-
ferinkaAnia.... ja mam właśnie tak walniętą matkę... nawet gorzej... ferinkaAniu takich ludzi to powinni od razu wieszać..... mam tyle w sobie zawiści do swojej matki że szok. W ogóle pewnie większość sobie pomyśli co to ja za córka jestem, ale tyle krzywdy co ona mi wyrządziła.......... Aż łzy napływają. Za dużo razy wybaczałam jej więc koniec kropka nie mam wiecej zamiaru. Zazdroszczę CI Aniu takiej matki. Ja chrzciny musze zrobić sama. Mąż pomoże. współczuję, wiem że mój mąż to przeżywa, choć udaje że nie, nic nie można zrobić, możemy tylko starać się być lepszymi rodzicami dla naszych skarbów i kiedyś lepszymi teściami tulam mocno
-
Witam! Ja się zabrałam za porządki wczoraj, uprałam firanki, zmieniłam pościele, zrobiłam chyba z 5 prań, dziś muszę poprasować i założyć firanki. Kupiłam sobie ten nowy lenor perfumowany jest super, polecam pachnie mi w całym domu, zawsze używałam błękitnego, ale znajoma w hurtowni chemicznej mi poleciła i nie żałuję. Ja zdecydowanie dołączam do klubu pokrzywdzonych przez teściowe. U mnie też beznadzieja, my staramy się jak najbardziej ograniczać kontakty z nią. Ona mojego męża wyrzuciła z domu na rok przed ślubem i musieliśmy wynająć mieszkanie, kasa poszła na wynajem, zakup jakiś mebli, talerzy, garnków i tak dalej..... Do wesela nie dołożyła sie ani złotówki a rządzić oczywiście chciała. Tylko u nas mąż nie ma skrupułów i jak nam coś nie pasuje to zrobi jej awanturę i wisi mu czy się obrazi, musi być tak jak my chcemy. Całe szczęscie moja matula jest w porządku i bardzo nam pomagają moi rodzice, mama przychodzi do nas często, bo blisko mieszkam, codziennie gadamy, mamy darmowe do siebie, cały czas pyta czy chcę gdzieś wyjść to przyjdzie, czy coś pomóc i w ogóle i mój mąż bardzo to docenia, powiedział mi kiedyś że chciałby mieć takich rodziców jak ja. Jest mi bardzo go żal, bo widzę, że ona go bardzo skrzywdziła, nieraz jak zacznie coś wspominać to aż płakać mi się chce i zmieniam temat, tłumaczę mu że było minęło, teraz już nam nie porządzi, a mamy swoją rodzinę, Mikołaj i my teraz jesteśmy najważniejsi. Mogłabym tu o niej pisać bardzo dużo, ale nawet nie chce mi się denerwować. Przytoczę ostatnią sytuację na chrzcinach. W przygotowaniach bardzo mi pomogła mama i siostra, potem w niedzielę to praktycznie mama i mąż urzędowali w kuchni, bo ja musiałam zająć się Mikołajem, a ta siedziała za stołem i żarła tylko, a gada dookoła, że nic zjeść nie może bo ma cukrzycę, najgoręcej w kuchni było przy obiedzie wiadomo, bo potem to już jakoś poszło, a jak moja mama skończyła zmywać po obiedzie i wszystko już było poszykowane na stole to ona przyszła do kuchni i pyta się czy coś pomóc, no masakra. Mojemu małżowi powiedziała że dała 400zł i wypytywała go ile kaski dali inni goście, wkurzył się na nią i przyszedł do mnie i mówi że mu wstyd za nią, jakbyście pierwsze co to do kopert zaglądali, a jak się potem okazało ona dała 300zł, no śmiech na sali, po co kłamała. Najważniejsze to sobie nie dać wejść na głowę, nawet jak ma się obrazić, trudno, ja mam takie zdanie, tym bardziej, że jej własny syn nie chce tam jeździć, nie chce utrzymywać z nią większych kontaktów to co ja mam chcieć do niej jechać. Koniec smutów U nas dziś piękna pogoda, biało i świeci słoneczko, tylko na termometrze -10, więc dziś na pewno nie wychodzimy na spacer Miłego dnia
-
Anikadn super, że się odezwałaś, poczytałam Twój blog, bardzo mi się podoba, a dziewczynki prześliczne