Skocz do zawartości
Forum

Katarzynka1

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Katarzynka1

  1. A jak się nie prowadzi ciąży u lekarza z tego szpitala, to są szanse na poród właśnie tam? moja lekarka niestety nie pracuje w żadnym szpitalu, a wypowiedzi na temat madalińskiego są pozytywne, i chciałabym tam rodzić.
  2. A ja siedzę w pracy do 19stej i marzę już o gorącym rosołku co na mnie czeka w domku, a tutaj muszę zadowolić się suchym prowiantem, ale daje rady, nie mam jakoś strasznego apetytu ani szczególnych zachcianek. czuję się ok, nic mi nie dokucza (odpukać), tylko spać już coraz mniej wygodnie, ale nie będę marudzić, bo nie mam powodu. Zima na karku, i tak myślę że w grudniu to sobie już w domku posiedzę. Tylko żeby mi się jeszcze humorek wisielczy poprawił!!! Trzymajcie się I smaczych obiadków.
  3. Witajcie w nowym tygodniu! Widzę, że humory takie sobie, u mnie podobnie mam wrażenie że co dzień jest gorzej i bardziej napięcie rośnie, najgorsze że sama nie potrafię sprecyzować o co mi chodzi, tak ogólnie łapię doły i tyle. Mężuś stara się jak może, i jestem mu za to bardzo wdzięczna... Weekend minął jak szalony, i w ogóle ten czas tak szybko biegnie, za szybko... Idę zjeść gruszkę zółciótką, Malutka fika i się przegina, 32 tydzień się zaczął...
  4. Witajcie w sobotni wieczór! Dopiero teraz zasiadłam żeby coś skrobnąć, bo od rana jakos nie byl czasu, pospałam dłużej, potem sprzatanko, zakupy i się zeszło. Też czyścioch jestem, i tak sobie myślę jak nadążę jak się Mała urodzi, jak nie będę umiała wrzucić na luz to się zajeżdżę... Ja na początku ciąży schudłam ze 2 kilo może dlatego to 5 kilo do przodu, ale jeszcze dwa miechy to przybędzie, a tak w ogóle to nie jestem strasznie żarta, słodkie może nie istnieć, ale czasami jak mnie najdzie to sobie nie odmawiam, najbardziej mnie bierze na lody, zawsze są lodówce. Poza tym dużo sie ruszam, pewnie jakbym nie chodziła do pracy to by bylo inaczej. Pogoda dziś kiczowata, ponuro i wieje, męzuś byl w pracy i z rana brała mnie chandra, ale trochę teraz jest lepiej, mam czasami doła, i wtedy myslę jak to wszystko będzie czy dam radę... Chyba nie jestem osamotniona im bliżej końca ciązy tym częściej mi się zdarzają takie momenty... Idę się walnąć na kanapę pooglądam tv, pzdr.
  5. A ja sobie zjem ogorkowej i pierogi z kapustą domowej roboty, mniam... a potem się walnę na wyrko chyba mi się należy bo niedawno z pracy wróciłam, miłego wieczorku!!!
  6. Tak mnie dzisiaj naszło, ale ogólnie też myślę że jest czas odpowiedni na wszystko, teraz najważniejsze żeby DZiewczynka była zdrowa, i było wszystko ok, zresztą sobie poradzimy.
  7. Oj zmienia się nasze ciało zmienia, mi cycuchy urosły sporo, na razie koloru nie zmieniły, a rozstępy miałam jeszcze przed ciążą, jeszcze w liceum sama nie wiem skąd. Aż strach myśłeć co będzie teraz, ogólnie to chwilami jestem przerażona... Brzucho na razie nie mam ogromnego, ale rośnie w czub i wokół pępka robią się powoli rozstępy. Chodzę do szkoły rodzenia i widziałam dziewczynę która miała cały brzuch w rozstępach nie było miejsca bez tych paskudnych sinych pręg, najgorsze jest to że nie mamy na to wpływu, ja od początku uzywam kremów i oliwki, ale chyba jak ktoś ma skłonności to i tak kaplica. Staram się tym nie przejmować, podobnie jak tyciem (jak na razie 5 kg do przodu) ale łatwo się mówi... Ja cały czas przyjmuję prenatal complex i 3 rzy dziennie żelazo, i czasami magnez, lekarka tak zaleciła.
  8. Spało się dziś średnio niestety jakoś mi wszystko przeszkadzało, a teraz już jestem w pracy. Cieszę się, że weekend nadchodzi poodpoczywam sobie trochę. Dziewczyny glukoza faktycznie nic przyjemnego, ale naprawdę ten przykry smak łagodzi wciśnięcie sporo soku z cytryny, samo wypicie nie było dla mnie problemem, tylko ten posmak potem w buzi niezbyt przyjemny, ale bywają gorsze rzeczy. Polecam więc cytrynę. Widzę, że jestem w tyle, ja jeszcze nie mam żadnych zakupów, oprócz 1dnej koszuli do karmienia) w przyszłym tygodniu wybieramy się z mężusiem na hurtowe zakupy, a listę mam długą, mam nadzieję że uda nam się sprawnie to załatwić. Biust mi urósł o jeden rozmiar, Z C na D ale to jeszcze nie koniec, po porodzie dopiero będzie się działo pewnie.... Moja Dzidzia też grasuje po brzuszku, ale robi sobie przerwy, teraz to już się bardziej tak rozpycha, ale kopy też sadzi. Trzymajcie się ciepło w ten ponury jak na razie poranek i piszcie.
  9. Zgadza się Twoja imienniczka jestem, jasne masz rację ze swoimi rodzicami to zupełnie inaczej, ja teściową mam fajną myślę że nie wchodziłybyśmy sobie w drogę, ale mimo wszystko wolę taki układ jak teraz, z tym że cała ta najbliższa rodzina mogłaby mieszkać bliżej, ale cóż taki mój wybór trochę losu, mąż miał tu pracę więc przyjechałam do niego zaraz poślubie (co było już 6 lat temu...) nie można mieć wszystkiego...
  10. Te teściowe... My mieszkamy z mężem sami w Warszawie od 6 lat, rodzina daleko, bo aż na południu, nie mamy tu żadnych krewnych, czasami jest pusto i tęskno, przyzwyczailiśmy się, że jest tak a nie inaczej, to naprawdę luksus jak nikt nie wtrąca się w twoje sprawy. Jak urodzi się Dzidzia, przewróci nasz świat spokojny do góry nogami, będzie inaczej, ale mam nadzieję że szczęsliwie...
  11. Witajcie Dziewczyny! Ja też jestem nowa i piszę pierwszy raz, cieszę się, że trafiłam na to forum, bo widzę że jest bardzo aktywne i fajnie piszecie. Ja mam termin na podobnie jak moje poprzedniczki 19 stycznia z USG, a z ostatniej miesiączki na 11. Na ostatnim wrześniowym usg pokazała się dziewczynka, następne badanie 2 grudnia. Czuję się dobrze (odpukać) cały czas pracuję i nie mogę uwierzyć, że to już niedługo... Tak szybko leci mi czas! Pozdrawiam i będę zaglądać często mam nadzieję.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...