-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez luza74
-
marzenka13Kevadra Szok !!! nie martw się bedzie dobrze . Uff włsnie skończyłam łózeczko już gotowe i przykryte przed kotem . Nawet naszą pościel przebrałam. Teraz czas poleniuchować . I poczekać aż m z pracy wróci . marzenka-mysmy nie zdążyli rozłożyc łozeczka przed porodem,a teraz tego nie robie bo najzwyczajniej sie boje.Zrobiłam sie beznadziejnie zabobonna..,,nie zapeszac":
-
Podłączam się. Nie wiem luza czy jak już Kubuś będzie w domu i zaczniecie już lekko normować życie nie wyciągnąć konsekwencji z "pomyłki" gina. Wiesz, trudno stwierdzić jak wiele takich "przypadków" zdarzyło mu się wcześniej, a może po czyjejś interwencji was by nie spotkało to co spotkało. A jeśli byliście pierwsi to lpiej by było chyba że i ostatni... Super że możesz pogłaskać syncia, przytulić Wniosek - mały heros rośnie w siłę I współczuję rozstań - ja do dziś mam z chłopakami dość dość rozciągliwą pępowinę ale na dłuższy czas nie umiem ich zostawić choćby nie wiem co!! Ale mam nadzieję że niedługo będziecie się już rozstawać wyłącznie na dystans zamkniętych drzwii do pokoju;) Wciąż trzymam kciuki aby jak najszybciej Juz podjelismy z m. temat ,,konsekwencji".Ale nie wiem czy bede miała dosc siły. Ztą pepowiną bogdanka to tak już jest,że nam mamusiom ciężko jest ją przeciąć a zwłaszcza u synków.
-
Problem z szefową która uwielbia mojego 12 letniego syna.
luza74 odpowiedział(a) na dominica29 temat w Kącik dla mam
Już po drugim poście kapłam sie,że cos nie tak jest w tej ,,historyjce''wiec przestałam sie udzielac.No cóż,różni ludzie żyją na tym świecie -
Ja dzisiaj mogłam pomasować po pleckach i ululać do spanka Kube.Pozwalają mi na coraz dłuższy kontakt z dzieckiem.Czuł że mama jest przy nim bo tak spokojnie spał kiedy go głaskałam.Każdą wizyte w szpitalu muszę pózniej ,,odchorować'-bo straaaaasznie tesknie za nim. Bedąc jeszcze w ciąży mówiłam mojemu ginowi,że nie czuje normalnych ruchów dziecka-to słyszałam że wszystko jest w porządku!!W szpitalu też to mówiłam,kurcze nie daje mi to spokoju.Jak pójdę w 6 tyg.na kontrole-specjalnie pójde do tego g.to zadam mu kilka pytań.....
-
MarigoldSię pochwalę dzisiejszym dziełem, na nic ambitniejszego nie mam dziś polotu... Dostałam raz taką,,bąbkę"od koleżanki,taką typowo świąteczną.Cudo!!Masz talent w rączkachMarigold
-
Marigoldhehehe niektórym się trochę w głowach przewraca... ja jadłam całą ciążę wszystko na co miałam ochotę, unikając tylko grillowanego mięsa i wędzonych ryb. Najlepsze ostatnio- odwiedziła mnie kuzynka i widząc jak piję sok porzeczka& jabłko prawie wyrwała mi szklankę z rąk "bo tego w ciąży nie wolno" - paranoja A niby dlaczego porzeczkowego soku nie wolno pić w ciąży?
-
Marigoldmarzenka to ja poproszę przepis na tę malinówkę :) maliny do słoików robiłam w zeszłym tygodniu - w syropie z cytryną, cudo na przeziębienia w zimie. Poza tym jesienne maliny jak dla mnie są o niebo lepsze od tych wczesnych w lipcu. Marigoldpoproszę o instrukcję do tych malinek z cytryną.Jak je robisz??
-
Monka1Luza no to dzielny Twój synuś, oby tak dalej kciuki nadal mocno zaciśnięte. Za niedługo i Ty i My będziemy mieć maleństwa w domu, a wtedy wszystkie przejdziemy na tematy mleka, brzuszków, kolek, kupek...... Dokładnie tak!!
-
Miałam robione cc na Łubinowej.Położne są bardzo miłe,lekarze również.W Klinice panuje fajna atmosfera-jest cicho i spokojnie,co sprzyja noworodkowi jak i mamie w dochodzeniu do siebie po porodzie.Nie mam żadnych zastrzezen do tego szpitala.
-
Problem z szefową która uwielbia mojego 12 letniego syna.
luza74 odpowiedział(a) na dominica29 temat w Kącik dla mam
Myślę że nie jest to normalne..Lepiej bądz ostrożna i wyczulona na zachowania szefowej.A co by było gdyby syn odmówił i ubrał się tak jak jemu sie podoba?w końcu ma do tegoprawo?? -
Witam się i ja.Czytam o waszych dolegliwościach-współczuje,ja nie moge juz w tych tematach pisać.ja jestem na etapie-za dużo pokarmu...,,-za mało pokarmu...,odciąganko laktatorem itp.Wczoraj wyciagneli mi szwy,od cesarki zgubiłam 9kg. zostało jeszcze11 kg.nadwagi. A u mojego Kuby jest coraz lepiej.Potrafi samodzielnie jesc i w najbliższych dniach chcą go przenieść z intensywnej ter. do innej sali.Pozwolili mi go nawet dotknąć,pogłaskać.Dziewczyny TRZYMAM za was kciuki abyście miały porody lekkie i o czasie!!
-
Problem z szefową która uwielbia mojego 12 letniego syna.
luza74 odpowiedział(a) na dominica29 temat w Kącik dla mam
bardzo dziwne jest to zachowanie tej pani.A może twój syn przypomina jej kogoś? -
Ja po śniadaniu,mleko odciągnięte,zbieram sie na zakupy.Mam zamiar upiec ciasto...hm nie wiem czy wytrwam w tym postanowieniu.Zycze wam wspaniałego dnia.Myslami jestem z bogdanką.
-
malutka2326Witam się z rana po nie przespanej nocy O 2:30 obudziłam się z potwornym skurczem i bólem podbrzusza, od tamtej pory mam regularne skurcze najpierw co 10 teraz co 8 minut, mam nadzieję ,że mały się nie rozmyśli... Siedzę i czekam jak dojdzie do 3 minut ,a potem kierunek szpital, oby to nie był fałszywy alarm Jakby co to wyślę do którejś z Was eska malutka trzymaj sie.daj nam szybciutko znac co u Ciebie!!
-
U mnie wykonano cc w 36 tg.ciazy.powód-brak wód,a te co zostały były zielone,przedwczesne skurcze,zanikające tetno dziecka
-
la luna czy u ciebie jest coś lepiej w relacjach syn-mąz?
-
CosmoEwkaluza74Wiecie co??Znalazłam jedną pozytywną strone cesarki...Nienaruszona ci.....kaja z tego zdaje sobie sprawe od dawna i jest to dla mnie jeden z wielu argumentow ZA cesarka :). luza74 - juz dawno napisalabym ci cos na otuche, ale brak mi slow. nie umiem sobie wyobrazic co czujesz. domyslam sie jednak ze takie sytuacje nie od razu do czlowieka docieraja, wiec mocno trzymam za was kciuki i wierze ze moze zajmie wam to wiecej czasu, ale w koncu bedzie dobre zakonczenie. u mnie bez zmian. brzuch mam nisko. najdluzsza bluzka nawet go nie ogarniam. co jakis czas mocno twardnieje. od czasu do czasu mam okropne promieniujace bole od kregoslupa. skora na brzuchu max. naciagnieta, ewidentnie znow urosl. nowe rozstepy sie pojawily. gdy cos robie jak np: idiotyczne mycie naczyn, to za 2 minuty dopada mnie bol brzucha, ciagniecie, klucia i musze sie polozyc. ciezko mi sie oddycha. jak zjem sniadanie - o 12, bo wczesniej nie daje rade, to za moment dopada mnie niepochamowana potrzeba wyrzucenia tego z siebie bo nie mam juz ani kawalka miejsca w brzuchu. Piotrus na szczescie skacze, wiec nie musze miec panicznych strachow o niego, choc czkawka na wysokosci cewki moczowej nie napawa mnie ani optymizmem ani spokojem. a jutro musze sie jeszcze doczolgac do szkoly bo jako dzialacz rady rodzicow (to stalo sie zdaje sie calkiem poza moja swiadomoscia) musze byc na jakims debilnym zebraniu z okazji poczatku roku szkolnego. zyje wiec jak nieplnosprawna. o dziwo dzis w miare nawet przespalam noc. nie powinno sie spac na wznak, ale co zrobic gdy zasypiasz na boku, a budzisz sie na plecach? nie kontroluje tego, w czasie snu przewalam sie na plecy. jak worek ziemniakow. CosmoEwka Dziekuje za słowa otuchy.Cała ta sytuacja jest dla mnie,dla nas szokiem.ale nie mamy wpływu na pewne sprawy wiec trzeba sie pogodzic z tym co jest i isc do przodu.
-
Dziewczyny jak tu sie zmienia suwaczki??BOcos mi nie wychodzi
-
malutka2326luza74Wiecie co??Znalazłam jedną pozytywną strone cesarki...Nienaruszona ci.....kaLuza No co???...Pisałam przecie,że dochodze do siebie
-
Wiecie co??Znalazłam jedną pozytywną strone cesarki...Nienaruszona ci.....ka
-
megi79luza74Witam Kochaniutkie.Dzisiaj rodzinka zostawiła mnie samą,wiec mam czas aby zaglądnąć do Was.Ale popisałyście,ze nie jestem w stanie być na bieząco.Dziwnie sie czuje kiedy czytam jak sie przygotowujecie do porodów.Ja jestem juz po drugiej stronie ,,maciezyństwa",ale nie czuje tego.Mam takie odczucia jakby mi ktoś wyrwał czesc mnie...byłam w ciaży,nie mogłam sie doczekac synka,i nagle szast prast ciaza rozwiazana,synka nie mam przy sobie,nie moge go nakarmic,przytulic,dotknąć...takie to wszystko dziwne.Mam nadzieje,ze nie zacznie mi psychika szwankowac po tych doswiadczeniach,bo rozne historie słyszałam. No..wyżaliłam sie.A Kuba samodzielnie juz oddycha,beda próbowali go nakarmic.Ma dwie dziurki na serduszku,ale dobra wiadomosc jest taka ze czesto samoistnie sie zarastaja.Dziewczyny,współczuje wam tych ciążowych dolegliwosci.Ja jestem juz ,,na chodzie" Dobrze ze Kubuś już sam oddycha, teraz już tylko będzie lepiej. Trzymamy wszystkie mocno kciuki za maleństwo i twoje samopoczucie, już niedługo będziesz mogla się w pełni cieszyć macierzyństwem. Powiedz, jak długo Kubuś będzie jeszcze w szpitalu? Tego sami lekarze nie wiedzą.
-
malutka2326Luza ,a miałam do Ciebie pisać, tylko jakoś tak się wahałam i zastanawiałam się czy powinnam Cie teraz męczyć pytaniami, eh przykre to bardzo... Ale najważniejsze ,że mały powoli do siebie dochodzi, będzie dobrze zobaczysz..."][/url] Pisz do mnie dziewczyno zawsze,kiiedy chcesz.Nie bedziesz mnie meczyć!
-
megi a mnie w NFZ powiedzieli,ze dziecko jest ubezpieczone przez 6 mies.od dnia porodu
-
megi79Witam w ten szary Warszawski dzionek, Dokładnie pamiętam ta piosenkę Wspomnienia szkolne powracają. Jakie to było beztroskie życie. Noc w miarę przespana, najlepiej śpi mi się od ok. godz. 6 rano - 10. Wtedy już na siku nie wstaję, bo rezerwy zostały spuszczone i nic już mi nie zakłóca snu. Kołdra cała moja, bo mąż już wyszedł do pracy Zmieniając temat. Fajnie że nam wydłużyli macierzyński o 2 tygodnie, czyli mamy 24 tygodnie. Dodając jeszcze urlop, który mogę wykorzystać to się zrobi z 7 miesięcy dla malucha. Dziewczyny czy do rejestracji dzidzi w urzędzie potrzebny jest akt małżeński, bo my mamy tylko taki jeden papierek, który na podstawie niego można odebrać akt małżeństwa i chyba trzeba będzie się udać do rodzinnego miasta, gdzie braliśmy ślub, żeby go odebrać. Dowiedziałam się, że dzidzia jest ubezpieczona od państwa do 3 miesiąca, więc jest czas na załatwienie formalności. megi a mnie w nfz powiedzieli ,że dziecko jest ubezpieczone przez 6 pierwszych miesiecy
-
Witam Kochaniutkie.Dzisiaj rodzinka zostawiła mnie samą,wiec mam czas aby zaglądnąć do Was.Ale popisałyście,ze nie jestem w stanie być na bieząco.Dziwnie sie czuje kiedy czytam jak sie przygotowujecie do porodów.Ja jestem juz po drugiej stronie ,,maciezyństwa",ale nie czuje tego.Mam takie odczucia jakby mi ktoś wyrwał czesc mnie...byłam w ciaży,nie mogłam sie doczekac synka,i nagle szast prast ciaza rozwiazana,synka nie mam przy sobie,nie moge go nakarmic,przytulic,dotknąć...takie to wszystko dziwne.Mam nadzieje,ze nie zacznie mi psychika szwankowac po tych doswiadczeniach,bo rozne historie słyszałam. No..wyżaliłam sie.A Kuba samodzielnie juz oddycha,beda próbowali go nakarmic.Ma dwie dziurki na serduszku,ale dobra wiadomosc jest taka ze czesto samoistnie sie zarastaja. Dziewczyny,współczuje wam tych ciążowych dolegliwosci.Ja jestem juz ,,na chodzie"