Skocz do zawartości
Forum

kevadra

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez kevadra

  1. Poziomko, współczuję z powodu śmierci wujka :( Ty to miałaś niewesoły okres teraz. Zdrowia dla was i Igorka. My tak, siedzimy w domu, ja dalej kaszlę, pomimo że antybiotyk biorę od poniedziałku, ale ja, głupia, półtora tygodnia chodziłam z tym kaszlem, myślałam, że minie, aż poszłam do lekarza, i okazało się, że mam zapuszczone zapalenie oskrzeli, że nawet przeszło na prawe płuco, mam się stawić w poniedziałek kontrolnie. Megi, ale pech, że nie możemy dołączyć! Bawcie sie dobrze, a tak chciałam zobaczyć, jak Wiktorek i Nastka sie zmieniły :) Marigold nie zagląda, mam nadzieję, że z mężem wszystko dobrze!!!!!! Dziewczyny, chcę się podzielić info, może kogoś zainteresuje. Znalazłam w necie Klub Mam, to są takie inicjatywy, prywatnie organbizowane, albo prze fundacje, stowarzyszenie, ze wsparciem miasta. Poszliśmy na jedno takie spotkanie, klub mam na Bielanach, bo nam bliżej. Szliśmy na spotkanie z autorem wierszy dla dzieci (Marcin Brykciński, Pawełek słuchał jego jak zaczarowany, myślę, że jego wiersze trafiają do dzieci, bo wszystkie dzieci uważnie słuchały), i okazało się, że tam są pokoje zabaw, zabawki, autka, koniki, dzieciaki, wszyscy się bawią. Prowadzą też zajęcia z angielskiego dla dzieci, zajęcia edukacyjne dla dwulatków, teatr dla maluchów, zajęcia plastyczne i dużo różnych ciekawych spotkań. I wszystko BEZPŁATNIE! Będziemy chodzić, nie zdawałam sobie sprawy, że jest coś takiego. Takich klubów jest parę w całej Polsce, kilka w Warszawie, w Gdańsku też jest.
  2. Dziewczyny, czytam was i kolejną chce dziewczynkę- spineczki, fryzurki ach och ! Nastka oczy ma nieziemskie! Oglądałam zdjęcia, i Pawełek chyba się zakochał, bo wskoczył przed monitor i z otwartą buzią gapił się na Nasturcję, aż zamilkł, zaniemówił po prostu, i tak patrzył i patrzył, potem śmiał się, pokazywał na ekran i mówił Echa Echa, nie wiem co to znaczy :) Ja mam zapalenie oskrzeli, siedzę w domu :( No ale przynajmniej mam czas dla Pawełka, dzisiaj kąpaliśmy misia, kleiliśmy taśmę kolorową na komodę, potem na Pawełka, potem znowu na komodę, potem znowu na Pawełka, potem na zabawki, Pawełek nosił się z tą taśmą jak wariat. Takie zabawy bardziej go interesują, niż zabawki. Marigold, jak tam zdrowie męża?
  3. Marzenko, obejrzałam archiwalne video, więc u nas tak było :) po 2 tygodniach samodzielnego chodzenia chodził jak kaczka, nogi szeroko, ale nie za bardzo, i tak jakby się przewalał, robił dużo przysiadów, wstawał i szedł dalej, jak się chwiał, próbował utzrymać równowagę, chwiał się i szedł dalej. Zataczał się, ale nie często. Jak się zmęczył, przechodziła na raczkowanie, ale wolał na nogach po 3 tygodniach od początku samodzielnego chodzenia ogromna zmiana- nogi są w miarę blisko siebie, nie przewala się, nie zatacza się, ale jak za szybko idzie, to widać, że nie potrafi jeszcze zwolnić przed przeszkodą. Tak jak u Luny, potrafił go zatrzymać krawężnik lub leżący kapeć. Po 1 miesiącu i 10 dniach od samodzielnego chodzenia chodził już zawodowo, nosił w rękach miski z praniem, nie opadał, normalnie chodził. Wszystkie okresy te liczę od dnia postawienia 1. kroku
  4. A długo im ten nowy reżim wprowadzałaś? Ja tam znawcą nie jestem, bo mój ma 14 miesięcy, więc na razie ma tą jedną swoją drzemkę, ale z rady mojej mamy, budziłam bo, jak spał za długo. Przyjechała kiedyś do nas na miesiąc, miał wtedy 10 miesięcy, i mówi- budzi raz się w nocy, tak być nie może, wprowadzamy reżim! Wprowadzanie nowego reżimu trwało ok. 2,5 tygodni (dość długo, myślę, że u dziecka 3letniego może być tyle a nawet dłuzej), w efekcie mały już 4 miesiąc chodzi spać o 21, i śpi do 7.30- 8.00 jak suseł, i ja wysypiam się również. Rano jest wyspany, wesoły, pełny energii. Wystarczyło wytrzymać te 2,5 tygodni. Dobrze, że była moja mama, bo konsekwencja jest potrzebna - dzień w dzień to samo i się nie dać :) Aha, i w dzień śpi 1 raz- 1,5 - max. 2 godziny.
  5. No to może być zapalenie nerek lub cokolwiek innego! Dużo dużo zdrowia!!!! Ewko, u nas to samo, z czapką, co u was z butami. Ale na szczęście czapkę da się założyc i zawiązać, i nie da się jej tak lekko ściągnąć ( a próbuje cały czas wrrrr), z butami jest na pewno gorzej... Ja w CCC raz kupiłam Pawełkowi buty, też nie chciał chodzić, noga mu się spociła, podeszwa taka, że się ślizgał na każdej równej powierzchni. 2 razy miał założone, i na tym koniec. :( Kto wymyśla dla dzieci z rozmiarem 22 buty o takiej podeszwie, ja nie wiem. Po tym razie zwracam uwagę na podeszwę, żeby była BARDZO że tak powiem profilowana. Byliśmy w Krakowie przed Sylwestrem, a propos :) Tam na Siennej jest sklep z misiami, duuużo misiów na wystawie i jeden ogromny MIŚ. Raj dla Pawełka, każdego misia musiał przytulić, pokazywał mi miśków i mówił Daj Daj. Jednego nawet dostał w prezencie od koleżanki. Misie na prawdę super! Luna, Basia to prawdziwa najprawdziwsza kobieta! Butomaniaczka!
  6. Cosmoewka, Piotruś mały amant!!!! Kurczę, no problem z tymi butami, faktycznie. A na spacerze chodzi przecież w jakichś butach? Może na razie żadne mu nie podpasowały? Marzenko, wiesz, Kubuś to istny kolos! Jaki ma wzrost? Mamy w spadku spodenki, swetry 92-98, ale Pawełek w nim by utonął :) Na prawdę, Kubuś duży jest! Pawełek był mierzony jakiś 2 tyg. temu, miał 80 cm, i był w 50. centylu wzrostem, więc taki średniaczek. W sumie to ok, bo długo chodzi w r. 80, jest jakaś tam oszczędność :)
  7. Marigold, no jak to- lekarze nie wiedzą, co z nim? No ale przecież cała morfologia musi coś tam wykazywać. Oby szybciutko stan mu się poprawił! Oleńka jest słodka, prawdziwy aniołek, chce się przytulić i całą ucałować :) A jak profesjonalnie trzyma miotłę! Pawełek też lubi sprzątać, ale miotłę trzyma jak kij do golfa, gdzie mu do Oleńki! Zabiło mnie zdjęcie z piernikami! Nieźle, tyle pierników zrobić! Wyglądasz bardzo świeżutko i promiennie, nie widać, że mało śpisz, masz małe dziecko, ciążę i cały dom na głowie. Wyglądasz bardzo bardzo dziewczęco i świeżo! My kupiliśmy Pawełkowi na teraz bambosze góralskie, ja chodzę w białych bamboszach po domu, dodam, że bardzo stylowe mam No i syneczek też :) Ma coś takiego Pantofle góralskie dziecięce,kapcie, skóra, roz.24 (2956240502) - Allegro.pl - Więcej niż aukcje. Najlepsze oferty na największej platformie handlowej. Są mięciutkim milutkie, wygodne, mają też sztywny zapiętek. Pawełek nie lubi kapć, ciągle zdejmuje, ale te uwielbia. Nosi się w nich cały czas, nie zakładam mu skarpetek nawet, bo te są cieplutkie, i super trzymają się nóżek. On też bardzo lubi nimi tupać, jakby stepował, specjalnie wchodzi na płytki i zaczyna stepować, żeby głośno było, uwielbia to! Tylko że rozmiarówka tych kapci była dziwna, kupiłam na targu rozmiar 23, w święta, okazały się za małe, nawet noga nie weszła, wymieniłam na rozmiar 25, i są idealne! Są ciepłe, całe z naturalnych materiałów ( ja w ogóle jestem fanem wełny, mam pościel z wełny, Pawełek ma poduszkę z wełnym kołderkę wełnianą ze słonikiem, ot mam takiego lekkiego bzika), podeszwa skórzana, twarda i jednocześnie nie za sztywna, no super, Pawełek lata w nich, że aż miło.
  8. Monka, a czym się sugerowałaś przy wyborze żłobka? Ja tak myślę o 1 dniu w tygodniu żłobka, albo np. po 2 godziny 3 razy w tygodniu- tak żeby po prostu miał stały kontakt z innymi dziećmi. Hm... Rozważam taką opcję Marigold, ja też chcę zdjęcia! Nie dostałam :(
  9. Ale dziewczyny, ponawypisywałyście! :) Monka, Nastka bardzo dorosło wygląda, ma takie dłuuuugie włosy, szok! Piękna jest! Nie jedno serce złamie. Monka i megi, jak dzieciaczki będą zdrowe, my jesteśmy pierwsi do spotkania! Marigold, dasz radę! Tym bardziej z drugim dzieckiem będziesz spokojniejsza, bardziej zorganizowana, i super, że w rodzinie taki wysyp dzieci- będą mieli z kim się bawić :) U nas tutaj w Polsce nie ma dzieci w rodzinie. Najbliżej to mamy dzieci w rodzinie z mojej strony- 1500 km od Warszawy. Smutne to jest bardzo :( Marigold, no mówią, że dziewczynki są mniejsze, a Pawełek jeszcze mieści się w niektórych ubrankach 74 :) Dorzucam również mojego chrupka :)
  10. Basia to niezły orator :) Luna, a jakie macie szczepienie teraz wg hiszpańskiego kalendarza? Gdyby ktoś był zainteresowany, poradnik żywienia dziecka od 1 roku do 3, od Instytutu Matki i Dziecka http://www.imid.med.pl/klient1/uploads/poradnik.pdf
  11. O Luna się objawiła! Jak tam Basieńka? No właśnie, Luna, też zauważyłam, że w rodzinach dwujęzycznych często dziecko nie mówi w języku rodzica, który nie jest językiem kraju. W rodzinach jednojęzycznych obcym kraju dziecko normalnie mówi w obu językach. U nas rodzina mieszana, bo ja mówię po rosyjsku, mąż jest Polakiem, więc jeden język- albo ros. albo pol. odpada :) Bo każdy musi z Pawełkiem porozmawiać :) Monka, u nas też stopa rośnie szybciej, niż wzrost :) Teraz też ma kozaczki 22 ( miesiąc temu były na grubą skarpetę, a teraz na rajstopki, skarpeta już do tych kozaków nie wchodzi, na szczęście są bardzo ciepłe), ale kapcie już 23. Powiem, że u nas rozmiar 80, ale niektóre rzeczy, mało, ale są takie, wciąż rozmiar 74. Kurteczka na 86, ale to żeby można było na cebulkę ubrać. :) U nas już około tygodnia ulubiona zabawka to puzzle od Megi drewniane, masakra jakaś, układa, daje mi, żebym układała i bije mi brawa, jak ułożę, nosi te puzzle po całym mieszkaniu, no koszmar jakiś. Kupiłam też puzzle takie z uchwytami, z dinozaurami, też megahit! Polecam! Nawet potrafi i sam włożyć te dinozaury, gdzie trzeba. Powiem, że nic go teraz nie interesuje tak, jak te puzzle. I jeszcze kupiłam w Auchan pianinko z książeczką z piosenkami, można grać piosenki z książki, są kolorowe obrazki, grube kartonowe strony, super w ogóle. Pawełek sam mi przynosi, żebym grała, sam próbuje grać na pianinie, kocha Stary Donald farmę miał. Polecam, jak ktoś będzie w Auchan, teraz jest promocja- tylko 7,99, ale super takie pianinko na baterie i na prawdę fajna książeczka! Też cały czas nosi to i gra
  12. Iwa, martwi mnie tylko to, że zwierzaków nie próbuje naśladować, nie wiem, czy w ogóle rozumie, o co chodzi. No ale z drugiej strony, może jemu po prostu się nie che :) Poziomko, ja też już parę dni mam chore gardło, ciężko mi oddychać, gorączkę miałam 38,5. Boję się, żeby na Pawełka nie przeszło. Na razie się trzyma. Dzisiaj jadę kupić mu tran na odporność. W ogóle teraz trzeba uważać, bo panuje wirus grypy, bardzo dużo osób choruje. My na razie nie wychodzimy na place zabaw dla dzieci. Kurujcie się tam! A my z mężem wybieramy się do Sobieszewa, jak sójka nad morze :) Ale tak na 99% jedziemy za 2 tygodnie, bo zaczynają się ferie w mazowieckim, więc będę miała wolne piątki, to by nam super pasowało na wypad weekendowy. Mąż też ma coś do załatwienia w Gdańsku. Macie plany na weekend za 2 tygodnie? Czy jesteście w domu?
  13. Zgadza się, i w wieku 2 i 7 lat dziecko nauczy się drugiego języka... Czy będzie chciało mówić w tym drugim języku, to już niekoniecznie, to moje własne spostrzeżenia, patrzę na dzieci znajomych. Ale w tym wieku chodzi też o coś innego. Kilogramy przeczytanych przeze mnie książek i artykułów, m.i. Jadwigi Cieszyńskiej, która w całym świecie jest szanowanym logopedą, dowodzą, że nauka jednocześnie obu rodzimych języków od urodzenia, np. w systemie OPOL- one parent one language daje ogromne korzyści dziecku. Długo by tu pisać, ale, według ekspertów, i ja z tym się zgadzam w zupełności-im wcześniej, tym lepiej. To również wpływa na potencjał poznawczy dziecka, nie tylko rozwój mowy. Fakt, myli języki, ale i jednojęzyczne dziecko też na początku popełnia błędy :)
  14. Iwa, ja bardzo dużo czytałam na temat bilingwalizmu, również rozmawiałam ze znajomymi, co mieszkają z dziećmi za granicą i w Polsce. I utwierdziłam się w przekonaniu, że lepiej mówić od razu w obu językach, bo dziecko wtedy uczy się naturalnie jednocześnie obu języków, to wpływa na czystość mowy, chęć mówienia w tym języku i ogólnie na inteligencję jezykową dziecka. Znam dzieci, takie o których piszesz- że wszystko rozumieją w drugim języku, ale nie chcą mówić. To jest bierna znajomość mowy. Znam dziewczynkę, co ma 2,5v roku, super mówi po polsku, wszystko rozumie po rosyjsku, ale po rosyjsku mówic nie chce, choć wszystko rozumie. Znam też rodzinę, od urodzenia dwujęzyczną. Tam mama od początku mówiła do dzieci po rosyjsku i nawet uczyła czytać po rosyjsku, a polskiego uczył tata. teraz te dzieci mają 9 i 12 lat, mówią, piszą i czytają biegle w obu językach, a z angielskiego i niemieckiego są najlepsi w klasie, oglądają filmy po niemiecku w oryginale, w ogóle to szok, z jaką łatwością im przychodzą inne języki obce, więc jestem konsekwentna. Również jako filolog, uważam, że to jest najlepsze, co mogę dać dziecku. Wiadomo, że teraz będzie się mylić, ale na efekty trzeba czekać i będą :) Niestety, z innymi ludźmi w jego obecności muszę mówić po polsku, bo tata Polak, niania Polka, więc nie ma wyjścia Również, jak Ewka, podzielam zdanie- wow, cwarte dziecko! Powiem szczerze, chciałabym mieć trójkę, ale finansowo nie pociągniemy :(
  15. Poziomko, ale Igorek słodziaczek :) Taka buziulka śliczna kochana :) My też chcieliśmy takie sanki z pchaczem, ale mąż kupił takie zwykłe drewniane klasyczne z oparciem :) Więc muszę się schylać, żeby z górki jego "zjeżdżać", a to lubi najbardziej :) Pawełek ufff... zaczyna powtarzać wyrazy- Kuda ( po rosyjsku - gdzie), De ( po polsku gdzie), macha ręką i mówi teraz tata ( bo po rosyjsku tata to PAPA), więc wymyślił, że skoro to to samo, to i na papa mówić trzeba tata. A jakiś czas temu to robił papa i mówił papa, nawet jak pytałam się, gdzie jest papa, po rosyjsku- tata :), to machał. A teraz jak usłyszy- TATA, to zaczyna machać i powtarza tata tata. Bardzo interesujące to jest dla mnie jak filologa, jak ciekawie wygląda rozwój mowy u takiego dziecka. Wie, że tata i papa to to samo, ale nadal myli pojęcia. Na brawo mówi - bugi, na picie- pi, pies- ał ał, królik- bo, nie wiem czemu. Ale zwierzaków dalej nie naśladuje, co za leń! Łyżka już sam je na prawdę zawodowo, zjada całą miseczkę SAM, zupełnie sam, a jak skończy i widzi, że miseczka pusta, to odkłada łyżeczkę do miseczki, bierze kubek, popija, kubek stawia na stole, podnosi ręce i mówi Ba! Podejrzewam, że to od spasibo- dziękuję Ile Wasze dzieciaczki mają wzrostu? Mam wrażenie, że Pawełek to taki kurczaczek, ma 80 cm, ale był na placu z dzieckiem też z listopada, to tamten o pół głowy wyższy! A Pawełek jakiś krasnalek :) W sumie ja też do wysokich nie należę :) Ale chciałabym, żeby był jednak bardziej wyższy, niż niższy.
  16. Ja mam w planach zaszczepić na pneumokoki. Jakby kto był zainteresowany, teraz jest w Kaufland promocja na kozie mleko w proszku - 9 zł . My już popijamy drugie opakowanie, jest super, buzia gładka, smakuje super, pijemy tylko rano, bo jest dość tłuste. Mojej koleżanki synek, ma straszną skazę białkową, też zaczął pić, i też toleruje o dziwo dobrze. Więc polecam ;) U nas obecnie (i długo już to trwa) jest faza na zwierzęta. Puszczam mu rano Baby Einstein, zwierzęta wokół nas, to pokazuje mi pieski, kotki, myszki i strasznie się cieszy. W Teletubisiach za każdym razem, jak widzi królika mówi Bo- i pokazuje mi go. Nie wiem, dlaczego akurat bo Ma swojego ulubionego misia Kubusia Puchatka, śpi z nim, chodzi z nim na spacery, nawet jak sam je, to i jego czasem częstuje łyżeczką, czasem trafi mu w oko, ale czasem i prosto w buzię :) A wczoraj byliśmy w Mothercare, to przytulał promocyjne misie z dolnych półek, normalnie tak czule je obejmował :) A jednego puchatego pieska to chciał zabrać, aż się pokrzyczał, jak mu zabrałam. Być może za trzy lata mi powie, że chce zostać weterynarzem. Miłego dnia!
  17. Iwa, no gratulacje! Ale Marzenko, spostrzegawcza jesteś :) Następny październikowiec? Jak ty dajesz radę przy trójce i w ciąży? Trzymamy z Pawełkiem kciuki za radosne 9 miesięcy i lekkie rozwiązanie :)
  18. Ja nie robiłam tej odra- świnka - różyczka, i nie będę w tym roku tego robić. Przekonała mnie koleżanka, lekarka. Ale zrobię to, jak pójdzie do przedszkola. Sama miałam świnkę, nieszczepiona, łagodny przebieg- 2 czy 3 dni, mąż miał świnkę, nawet tego nie pamięta. Koleżanka, która jest też wykładowcą na Akademii Medycznej, często jeździ na seminaria, kursy, mówi, że mogę zaczepić i jak będzie miał 2 lata i 3, i to nie ma wpływu na skuteczność, a szczepionka ta jest najbardziej niebezpieczna, wierzę jej, bo jest fachowcem :) Więc u nas następna szczepionka w 16-18 m. będzie, ta 5w1. Ewka, ja miałam bliznę na czole po ospie wietrznej, bardzo widoczną, jak byłam mała, wiem, bo pamiętam, nawet na niektórych zdjęciach widać. Nic nie robiłam na to, w szkole średniej po tej bliźnie nie zostało ani śladu. Nie wiem, jak to się stało, ale po bliźnie nie zostało dosłownie nic, gładkie czoło. Moja siostra miała to samo, ale na ręce, też nie ma ani śladu. Poziomko, nie, rezerwacja nie przepadła, dalej możemy przyjechać, kiedy chcemy. Już się pytałam męża- no kiedy? On mówi- no musimy się umówić, musimy oboje mieć wolne dni. Myślę, że jakoś niedługo się wybierzemy :)
  19. Z tego, co pamiętam, Ewka pisała, że nie zdążyła zaszczepić Piotrusia. Poziomko, Pawełek zostaje sam beze mnie, z nianią, odkąd skończył 3 tygodnie. Choć w tym wieku szybko się do wszystkiego przyzwyczajał :) Zaczynał od 2-3 godzin dziennie, teraz czasem bywa, że i 9 godzin mnie nie widzi. Za to potem, jak mnie ujrzy wieczorem, to tak się cieszy, aż miło :) Ale jak mnie nie ma w domu, to nie odstępuje niani i super w ogołe z nią się bawi. Może spróbuj go tak przyzwyczajać, zostawiaj z mamą na 2 godzinki dziennie, a jak pójdziesz do pracy, będzie mu łatwiej znosić rozstania. U nas też rodzina nie sportowa, ja to nawet nie umiem na rowerze jeździć, serio :) Uczyłam się milion razy, dużo osób mnie uczyło, upadków zaliczyłam niezliczoną ilość, a dalej nie umiem :) Ale Pawełek chodzi na basen, w sali zabaw szaleje nawet tam, gdzie starsze dzieci się bawią, jest bardzo bardzo sprawny fizycznie, zaliczył jazdę na kucyku, więc można powiedzieć, że jest bardziej sportowiec, niż rodzice hehe :) Jak u was z mową? U nas nie bardzo, co prawda coś tam mówi, ale nie powtarza za mną, zdarzy mu się coś powiedzieć dobrego w dobrym momencie, np. na taty kapcie mówi Kotik (mówię tak do męża), albo na jedzenie mówi kuś kuś (podejrzewam że to od rosyjskiego wkusno albo kuszaj), na konika mówi poni, na picie mówi pi, ale tak żeby powtarzał za mną to tak nie ma :( Wałkuje z nim powtarzanie, jak robią zwierzaki, Książkę Dźwięków mu czytam codziennie, a on tylko małpkę pokazuje - u u u i nic poza tym. Wiem, że chłopcy później zaczynają mówić, ale raczej powinien już powtarzać :( Jego kuzynka, z mojej strony, ma 8 miesięcy i mówi mama, tata, daj, na moją mamę mówi Lila (tak ma na imię), baba, jest tak wygadana że szok. A my w tyle z mówieniem :) Chociaż Pawełek nawija cały czas coś, ale po swojemu- ligu ligu baba tata, no i parę słów tam umie, ale NIE POWTARZA :(
  20. Dziewczyny, auuuu. Bo spadniemy na drugą stronę!!! Albo nie daj Boże- ostatnią! Macie postanowienia na Nowy Rok? Ja- tak! Schudnąć do byłej wagi, zacząć robić na szydełku (kiedyś robiłam różne ładne rzeczy), o reszcie mam czas pomyśleć do jutra :) My byliśmy objazdem w Pacanowie, Sandomierzu i Kazimierzu Dolnym. Kazimierz D. piękny, śliczny, ale tak na prawdę mało do oglądania. Pacanów- byliśmy w Europejskim Centrum Bajki im. Koziołka Matołka. Dziewczyny, jestem zachwycona, co prawda, Pawełek mało co rozumiał, ale i tak był zainteresowany, a najbardziej przewodniczką- księżniczką, siadał jej na kolanach, nie dawał przejść, tak mu się podobała ksieżniczka. Myślę, że dla dzieci w wieku od 2,5 roku i wzwyż to istny raj, na prawdę. Polecam! Warto sprawdzić na ich stronie, kiedy co mają, bo w każdym miesiącu mają różne atrakcje, w grudniu był otwarty tylko muzeum bajki, więc niedużo, ale i tak miejsce bajkowe! Wrócimy tam za 1,5 roku, wszystkim polecam! W Kazimierzu D. Pawełek jeździł na kucyku, a kiedy go zdjęli i wsadzili następną dziewczynkę, to się popłakał i biegał za tym kucykiem. Musimy mu kupić takiego ot mini konika, słodki taki, polecam również, bo Pawełek głaskał jemu głowę, siedział zadowolony, nie chciał schodzić. Nawet ładnie jeździł, ale mąż i tak rzecz jasna go asekurował. Co u was?
  21. Poziomko, jak to się mówi- niech ziemia lekka będzie Luna, to teraz może częściej będziesz zagladać? :)
  22. Jest taka noc, na którą człowiek czeka i za którą tęskni. Jest taki wyjątkowy wieczór w roku, gdy wszyscy obecni gromadzą się przy wspólnym stole, Jest taki wieczór, gdy gasną spory, znika nienawiść… Wieczór, gdy łamiemy opłatek, składamy życzenia… To noc wyjątkowa…Jedyna… Niepowtarzalna…Noc Bożego Narodzenia…
  23. Luna, no teraz już wszystko jasne, dlaczego Ciebie nie było :) Wracaj wracaj :) My jutro na zakupy i w niedzielę jedziemy do teściów na święta, więc na szczęście nic nie gotuję :) Luna, te dzieci dwujęzyczne, które znam, robiły błędy językowe, mieszały języki, ale do pewnego wieku. W wieku ok. 4 lat dzieci już super rozróżniały języki. Poznałam parę dni temu dziewczynę, której dzieci są od urodzenia dwujęzyczne, a jak miały 1,5 roku, ona czytała im bajki po niemiecku, jest filologiem, puszczała niemieckie bajki. Teraz te dzieci (9 i 12 lat) oglądają niemieckie filmy w oryginale, z mamą mówią po rosyjsku, w szkole po polsku. Bez problemu się przełączają, a nauka angielskiego w szkole idzie im również niesamowicie łatwo. Monka, strasznie szkoda znajomą. Nawet nie chce mi się wyobrażać, co ona czuje. Na pewno przeżywa męczarnie. Mojej siostry koleżanki siostra, jak była w 12. tyg. ciąży już się dowiedziała, że dziecko,które nosi pod sercem, będzie miało nierozwinięty mózg, żołądek, dalej nie pamiętam. Dzieci z taką chorobą, jaką zdiagnozowano u tego płodu żyją kilka miesięcy. I tak na prawdę, praktycznie całą ciążę żyła z tą świadomością, urodziła chłopca, żył 6 miesięcy, umarł w nocy we śnie. Nie znam tej dziewczyny osobiście, ale jak siostra mi o tym powiedziała, popłakałam się. Zostało po tym dziecku duża puszka Bebilonu, którą dostał Pawełek. I wiecie, za każdym razem, jak patrzyłam na tą puszkę, myślałam o tym dziecku, co czuło, gdzie jest teraz jego dusza. Dlaczego tak cierpiało ono i cała rodzina? Straszne to. :( Megi, ciekawe, czy po budowie zmieni się też twój styl pisania? :)
  24. Hm... nie wiem, bo pierwsza alergolog to w ogóle nas olała, powiedziała z taką "delikatną alergią" iść do domu, s druga na razie przepisała Pepti i kazała zjawić się w lutym. Ale dziękuję, zapytam się o to, zapiszę nawet w terminarzu na luty, żeby nie zapomnieć. Ale laryngolog też powiedział, ze może mieć alergię wziewną, ale pokarmową według niego i innych też ma. I to według mnie też jest bardzo prawdopodobne
  25. Iwo, Pawełek na bardzo dużo produktów ma alergię, no i do lutego jest na diecie eliminacyjnej. :( Na marchewkę, rybę, nabiał, pomidory, mango, jagody, jabłka (!), jajka, kurczaka, wołowinę (bardzo) i wiele innych jest uczulony :( To jest, o czym wiem na 100%. No i kiedyś był u mojej siostry, i zjadł jej caly talerz winogron, chodził sobie, podskubywał, i zjadł ze 2 kiście, to też go obsypało całego, nawet szyję, no ale to raczej z nadmiaru pryskanych winogron, bo normalnie jak zje winogronko od czasu do czasu, to jest dobrze. Tak w ogóle, uważam, że mleko kozie jest bardzo dobre, zdrowe i pyszne, sama lubię :) U nas mleko jest 2 razy na dobę- rano Bebilon Pepti z płatkami albo musli, i wieczorem na noc Pepti z kaszą manną albo ryżową. Myślę, żeby stopniowo do porannych musli wprowadzać kozie, ale to z czasem :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...