Skocz do zawartości
Forum

emika

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez emika

  1. emika

    Listopadowe bobaski!

    No ale jak naciśniesz to siara leci, a u mnie nic nawet kropli. Nawet się nie pojawia.... Czy powinno mnie to martwić?
  2. emika

    Listopadowe bobaski!

    Melduję się nienaruszona! U nas cisza.... moje podwozie nadal obolałe ale bolesnych skurczów brak! Jednak ta magiczna data mojego syneczka nie skusiła... ma inne plany niż zdesperowana mama. Postanowiłam więc, że czekam aż wyjdzie bo olejek jak dla mnie zbyt ryzykowny a sex sprawiłby mi cierpienie (boli wszystko w środku). Sutki też raczej wrażliwe... więc sobie daruję. A czy wy macie tą siarę? Bo ze mnie nadal nic tu nie leci... Gorzata trzymamy kciuki....
  3. emika

    Listopadowe bobaski!

    viosnaEmilka współczuję- najpierw Cię nastawili, że będziesz rodzić lada chwila, żebyś tylko dotrzymała wieczora...a tu mijają dni i nic...chyba lepiej by było, gdybyś się wtedy nie nastawiła, że to może być lada chwila, byś cierpliwie sobie czekała i miała co najwyżej wcześniejszą niespodziankę. Dokładnie tak myślę... gdyby mnie tak nie nastawili to bym czekała na termin i ominełoby mnie wiele stresu - zupełnie to niepotrzebne. Słonko u mnie też te noce są najgorsze. W dzień skurcze mam ale praktycznie nie bolesne a w nocy jęczę jak umierająca i czekam aż będzie mi dane usnąć. Praktycznie każdej nocy się nakręcam a nad ranem wszystko ustaje... :-( A czy któraś zna kogoś kto wypił ten olejek rycynowy i coś mu się po tym ruszyło? Ja się narazie boję po przeczytaniu ulotki ale po malutku wzrasta we mnie desperacja ;-) KINGULA SERDECZNE GRATULACJE. SUPER ŻE UDAŁO CI SIĘ WBIĆ W MAGICZNĄ DATĘ! KAMILKU WITAMY NA ŚWIECIE, WSZYSTKIEGO DOBREGO!!!
  4. emika

    Listopadowe bobaski!

    Melduje się wasz nocny marek ;-) Tak więc u mnie chyba nici z planów porodowych. Szyjka nadal się jakoś trzyma... Poleciało mi trochę wody, luzy mam na dwa palce ale takie konkretne skurcze na KTG nie wyszły i kazali wracać do domu :-( Troszkę mi przykro bo się nastawiłam... no ale trudno. Następne badanie we wtorek... i jak coś to najwyżej dostanę oksytocynę ale są duże szanse że poród się sam rozpocznie... kazali pić olejek rycynowy i wymęczyć męża - ale mnie tak bolą pachwiny i wszystko tam w środku, że sex nie wchodzi w grę. Kupiłam ten olejek ale po przeczytaniu w domu jakie są skutki uboczne i że nie powinno się przyjmowac go w ciąży - też z niego zrezygnowałam. POCZEKAM aż Adrian sam zdecyduje. Co ma być to będzie... tylko ile trzeba przy tym jeszcze wycierpieć!?!
  5. emika

    Listopadowe bobaski!

    A Słonko ma brzusio jak doczepiony ;-) Tak to cała kruszynka a brzunio okrąglutki i powiem szczerze że pokaźny! Jak można zachować taką figurę? Przecież jak maluch wyjdzie z brzucha to nic do zrzutu Ci nie zostanie ;-) Jeśli chodzi o smoczki to ja kupiłam 3, różnych firm i zobaczymy który podpasuje, wiem że nie będę się przed tym bronic i od czasu do czasu dam małemu do uspokojenia. Jednak wiem że zdania na temat smoków są podzielone... ja uważam że dziecka nie zdemoralizują
  6. emika

    Listopadowe bobaski!

    Jejku Nelson jaki słodki ten Twój Szymonek Ja dzisiejszą noc uznaję za sukces bo od 1 do 3 i od 5 do 8 spałam cudownym niezakłuconym niczym snem!!! Dziś ok. 15 będę miała KTG i badanie "dowcipne", po cichu liczę że wyhaczą jakieś rozwarcie i już mnie zostawią - ale zaobaczymy co zaplanował na dziś Adrian - ja to sobie mogę co najwyżej marzyć. W każdym razie jak coś będę wiedziała konkretnego od to dam znać sms'em a jak nic się nie wyklaruje to zajrzę dopiero późnym wieczorkiem i zdam relację. Ach może ta pełnia coś pomoże.... Ja właśnie wcinam rybę po grecku i zagryzam... rurką z kremem... ot takie poranne szaleństwo, możliwe chyba tylko w ciąży ;-) MNIAM!
  7. emika

    Listopadowe bobaski!

    ma-mmiWysyłają wysyłają, wszędzie tylko nie do norwegii he eh eh:-))) To może chociaż nam pomożesz? Ja wczesniej też te skurcze miałam bolące ale nie aż tak żeby wyć... tej poprzedniej nocy dopiero aż tak się nasiliły i byłam pewna że to poród, a tu dupa . Ciekawe jak minie mi ta noc... narazie jest OK, tylko spać mi maluch nie daje.
  8. emika

    Listopadowe bobaski!

    slonko2802emika no nie zazdroszcze takiej nocy :/ ja skurcze owszem mam, jedne mniej bolesne, inne bardziej, ale nie aż tak jak opisujesz. Miejmy nadzieję że to oznacza że koniec już blisko i wkrótce będziecie tulić swojego synka :) Oby... bo powiem szczerze że ja już mam myśli typu... jak go tu wygonić... a potem mam wyrzuty sumienia, że o tym myślę i co ze mnie za mama :-(!
  9. emika

    Listopadowe bobaski!

    Ja słyszałam o tej pełni a nawet czytałam o tym w książce o pielęgnacji niemowląt. Podobno rzeczywiście w dniach pełni, porodówki zazwyczaj są przeludnione ;-) Tak więc do dzieła nasze listopadowe dzieciaczki.... jutro i pojutrze wychodzimy z mamusiek! Ja miałam tej nocy okropne skurcze - prawie cała noc przepłakana. Kąpiel i nospa mało dawały ale skurcze były co 15-20min i za nic nie chciały być częściej. Bolały razem z kręgosłupem ale położna mówiła że do szpitala należy jechać jak będą co 5 min, a więc to jeszcze nie czas bo za duże odstępy. No i tak się męczyłam do godz 5 rano i z wycieńczenia w końcu już padłam. Rano (czyt. przed południem) wstałam, po skurczach ani śladu. Mały dziś strasznie pobudzony, aż się bałam, że coś z nim nie tak. Zadzwoniłam do położnej a ona na to, że mały ma prawo skakać bo jest wkurzony po nocy ze skurczami... i bardziej pobudzony. AAAAAAAAAAAAAAAA!!!! A ja to co? Wyląduję na oddziale psychiatrycznym... Przecież ja całe noce nie sypiam. Czy u was te przepowiadające skurcze są tak bardzo bolące że się wijecie a jak już macie ochotę rozkroić brzuch to całkiem przechodzą? Ja czytałam że przepowiadające boleć nie powinny...
  10. emika

    Listopadowe bobaski!

    Melduję się w dwupaku. U nas wszys6tko OK choć mam za sobą koszmarną noc. Potem to opiszę a tymczasem zmykam bo okropnie mnie naszło na rybę po grecku i dopiero jak upichcę to nadrobię zaległości w czytaniu i coś więcej do Was naskrobię.
  11. emika

    Listopadowe bobaski!

    Jestem już dziewczyny... i przepraszam, że was nastraszyłam. U nas wszystko Ok, poprostu dziś cały dzień siedziałam u rodziców i nie miałam dostępu do netu. Strasznie mi się nudzi w domu a u nich zawsze weselej. Jak wróciliśmy to przyjechał teść i też chwile posiedzieliśmy. Dopiero teraz mam czas żeby coś naskrobać... Zresztą jak się zacznie akcja to napewno do was napiszę (nawet w nocy). Tak więc nie matrwcie się brakiem wieści, bo poprostu czasami czymś się zajmę i czas zleci. No a w związku z tym że nadal w dwupaku, to też chętnie piszę się na ten 11, może się uda... Tak bardzo już bym chciała. Nagadali mi Ci lekarze i położne że poród będzie lada chwila, więc ja tu jak na szpilkach a z akcji porodowej nici. Nic się nie dzieje... Jakbym wiedziała że szyjka jest ok, to tak bym nie przeżywała i spokojnie czekała na termin. A tak to panikuję..... Namieszali mi w głowie!
  12. emika

    Listopadowe bobaski!

    Misio śliczny. A powiedz czy polecasz obejrzeć ten "wyjazd integracyjny"? Co do dziewczyn to ja nic nie wiem... ale już mnie ciekawość bierze co z Meringue. No i czy jeszcze któraś z nas załapała się na ten 7 skoro tu taka cisza... U mnie narazie spokojnie choć Adrian dziś strasznie się wierci... żeberka znowu mam całe obolałe.
  13. emika

    Listopadowe bobaski!

    Madziu misio śliczny... ja nie mam talentu do takich rzeczy więc jak coś to tylko naklejka w grę wchodzi. Ja z porodem chyba się dziś nie wyrobię (wbrew wstępnym planom), choć bardzo już bym chciała, w tym tygodniu mam zamiar więcej się ruszać więc może coś z tego będzie. Wczoraj miałam takie mocniejsze skurcze ale po wannie i nospie przeszły... no i było mi żal że przeszły, takie głupie oczekiwanie na cierpienie... ale z drugiej strony zwistun spotkania z najważniejszym człowiekiem na świecie! Dziś też ciężka noc, zasnełam ok. 4 Hana pewnie już na świecie... jak ja zazdroszczę...
  14. emika

    Listopadowe bobaski!

    Wcale Ci się nie dziwię, też bym przeżywała bardziej gdybym znała dokładną datę. To normalne, a co do kataru to możliwe że stres obniżył Ci odporność i złapałaś. Życzę dużo zdrówka, odwagi, mało stresu... a Hanie życzę szybkiego zaklimatyzowania się na świecie ;-) Wszystkiego najpiękniejszego.... Trzymamy mocno kciuki...
  15. emika

    Listopadowe bobaski!

    Meringueja tylko wieczornie sie melduje-stres mnie dopadl dzis no i KATAR leje mi sie z nosa-juz ciut mniej niz ranem,ale...no mam nadzieje ze to niczego nie zmieni,ale sama nie wiem...jakby co trzymajcie kciuki Trzymamy, trzymamy... wszystkiego dobrego życzymy no i czekamy na wieści... A o której masz poród?
  16. emika

    Listopadowe bobaski!

    Oj słodki ten Tymuś... Napatrzeć się nie można... czekamy na więcej fotek!
  17. emika

    Listopadowe bobaski!

    No napewno.... ale narazie postrzegam je jako początek drogi do rychłego spotkania z synkiem. A że strasznie już chcę go tu mieć to wyczekuję skurczy i bóli jak czegoś fantastycznego i utęsknionego. Głupek ze mnie... ;-)
  18. emika

    Listopadowe bobaski!

    Mi jak położna powiedziała że czop raczej wypadł to od tamtej pory panika i czekanie... to było w środę, dziś sobota a ze mną jakby coraz lepiej... nie wiem co mam myśleć! Ach to czekanie.... skurcze są często ale po nospie przechodzą. Do tego nic nie boli mnie w krzyżu więc to nic takiego... Nigdy nie sądziłam że będę tak z tęsknotą czekać na bóle...
  19. emika

    Listopadowe bobaski!

    No to zorganizowane z nas mamy, przygotowane na wszystko.... A co do wypożyczania laktatorów ze szpitala to coś słyszałam że jakieś części do tych laktatorów trzeba dokupić bo są jednorazowe (tak mi koleżanka mówila), wolę więc od początku mieć swój skoro już kupiłam. Dobranoc dziewczyny!!!
  20. emika

    Listopadowe bobaski!

    Ciuchy na wyjście dla mnie i dla małego (dla małego dwie wersje - na ciepły bądź zimny dzień), torba z dodatkowymi rzeczami gdyby się okazało że musimy dłużej zostać czyli kilka kompletów ubranek dla dziecka i kilka koszul nocnych dla siebie, do tego dodatkowe opakowania wkładek laktacyjnych i podpasek. Waciki duże, patyczki te do uszu dla dzieci, podkłady poporodowe na łóżko (kilka wziełam już do torby szpitalnej), saszetki z Tantum Rosa, Frida do noska i nożyczki do paznokci. Naszykowałam też silikonowe muszle do karmienia tzw. motylki bo może nie będzie umiał chwycić mojej brodawki i będzie panika. Większość z tych rzeczy pewnie by mi się w szpitalu nie przydała a jak podpisane i umiejscowione dokładnie, to mąż zawsze dowiezie. Czasami, jak jest np. żółtaczka to w szpitalu trzeba zostać dłużej i różne rzeczy mogą się przydać. Butelkę, smoczek i laktator biorę do szpitla od razu.
  21. emika

    Listopadowe bobaski!

    Ja też na wszelki wypadek naszykowałam wszystko co ewentualnie może się przydać, zapakowałam z reklamówki, poprzyklejałam karteczki z opisami i napewno mój misiek sobie z tym poradzi. Wiem, że poradziłby sobie nawet bez instrukcji ale ja lubię mieć wszystko na tip top dopracowane.
  22. emika

    Listopadowe bobaski!

    Madziu mi się wydaje że 3 paczki Ci wystarczą (zawsze można dokupić lub częściej wymieniać te ogromniaste podpaski) a jak Ci zostaną te wielkie pieluchy to już raczej nie wykorzystasz, bo niby do czego? Zresztą to nie jest ciężko dostępny produkt i jak mąż dostanie puste opakowanie i pójdzie nim do marketu to napewno sobie poradzi z zakupami.
  23. emika

    Listopadowe bobaski!

    madzialskaNelson, super porady... Ja chyba wszystko mam...Zastanawiam się nad tymi podkładami poporodowymi-mam 3 paczki po 10, pewnie mało...Nie wiem czy dokupowac te duze, czy potem zwykłe podpaski wystarczą... Myślę że chyba starczą, ja mam 4 paczki a potem to będę właśnie mega podpasek używać... bo przecież gdyby tak długo leciało w wielkich ilościach to krew byśmy straciły całkiem. Myślę że na maxa leci tylko na początku. Ja po poronieniu krwawiłam mocniej 2 dni a potem to tak troszkę więc teraz pewnie będzie podobnie.
  24. emika

    Listopadowe bobaski!

    kingulahej dziewczyny-odzywam sie i ja(zawsze lepiej to póżno niż wcale nie:):):))ja nadal w dwupaku.staram sie stosowac polecany program 4s(u mnie wlasciwie 3 s bo spacery,sprzatanie i schody bo z sexem to ciezka sprawa jak maz jest 1000 km dalej:)QUOTE]Dobre, dobre... no faktycznie byłoby ciężko.... chociaż wiesz trzeba sobie radzić, teraz to został Wam cyber-sex lub sex przez telefon... tylko z tą przyspieszającą poród spermą będzie Ci kochana ciężko skołować...
  25. emika

    Listopadowe bobaski!

    Madziu myślę że wystarczy jak mąż bo to właśnie sperma ma działania przyspieszające... ;-) Ja też łóżeczko przykryłam szczelnie folią malarską i tak sobie czeka na malutkiego śpioszka... Nelson ja wszystkie rzeczy które wymieniłaś mam (poza witaminami dla dziecka) więc raczej przygotowana..... Zapomniałabym pochwalić łóżeczka... są piękne... tylko się położyć! Ach jak ja bym chciała takie... a kiedyś to nic nie było!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...