Skocz do zawartości
Forum

emika

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez emika

  1. emika

    Listopadowe bobaski!

    madzialskaPilnuję pilnuję...Ostatnio kazała małemu smarować plecy spirytusem żeby mu kręgosłup lepiej się rozwijał Powiedz jej że ty mu wolisz do butelki z herbatką spirytus dolewać bo uważasz że dzięki temu to cały Maciuś się będzie lepiej rozwijał a nie tylko kręgosłup.... i sama też w ciagu dnia lubisz sobie popijać bo ci to dobrze na nerwy działa, jak głupi ludzie ci głupie pomysły podsuwają
  2. emika

    Listopadowe bobaski!

    No raczej na Piaseczno się już nie zdecyduję - choć mam świadomość że specjalnie mi tego wszystkiego nie zrobili tylko jakiś piekielny pech mnie się trzyma - to jednak jakiś niesmak pozostał do tego szpitala.
  3. emika

    Listopadowe bobaski!

    Jak tylko rozawiają to OK, ale kontroluj sytuację żeby Ci mamusia męża nie buntowała i nie próbowała udowodnić że ona jest typem "super mamy" a Ty jej nie słuchasz. Bo jak stracisz poparcie męża to bedzie AFERA a Twoja teściówka to chyba "właśnie taki typ człaowieka" Moja poza tą "ścierą" jest idealną teściową i dlatego od razu blokuję jej szalone pomysły co by mi się za bardzo nie "rozszalała" w narzucaniu swojej woli.
  4. emika

    Listopadowe bobaski!

    A co do ciąży do wszystkie napewno się nie załapiemy bo JA NIE MAM TAKIEJ MOŻLIWOŚCI. Nadal mamy zakaz baraszkowania :''-( Nawet pewnie nie uwieżycie że można mieć takiego pecha po porodzie... otóż po antybiotykach dostałam grzybicy babskich spraw i chciałam sobie włożyć globulkę i wyczułam tam spory guzek. Poszłam do gina i okazało się że przy szyciu krocza zaszyto mi jeden z gruczołów które wprowadzają do pochwy śluz. No i mi ten zaszyty gruczoł nadal ten śluz produkuje i zbiera mi się to pod skórą i stąd rośnie mi coraz większa gula tam w środku. Masakra! Czeka mnie kolejny zabieg... a sex to nawet mi z głowy wyszedł.
  5. emika

    Listopadowe bobaski!

    Witam śliczne mamuśki i słodziutkie dzieciaczki... Ale Wy tu strasznie dużo piszecie - zazwyczaj zanim wszystko przeczytam to mały już się budzi i nie mam jak napisać czegoś od siebie, ale dziś się uda... U nas wszystko OK, byliśmy na kontroli bioderek: (do lekarza państwowego 2 m-ce czekania na wizytę więc musieliśmy iść prywatnie) - a tu wcale nie lepiej.... 3 tyg czekania na wizytę, 130 zł i 3 min nam poświęcił uwagi. Nawet jak małego ubieraliśmy to lekarz już wyszedł z gabinetu. WOW! Dobrze że mały go obsikał (bo coś mu się należało za takie potraktowanie) No i lekarz powiedział że wszystko OK, ale mamy z Adrianem przez 4 tyg ćwiczyć "żabkę" i potem przyjść na USG. Zastanawiam się czy iść czy to tylko naciąganie na kolejną "błyskawiczną" wizytę... Madziu co do Twojej teściowej to jakiś "potwór z kawałów o teściówkach". Moja jest naprawdę OK, choć mnie denerwuje jej nakrywanie małego lnianą ścierką. Ona swoim dzieciom zawsze przykładała do buzi jak leżały i tego oczekuje też od nas - a ja jestem temu przeciwna, mąż też. Powiedzieliśmy jej o tym a mimo to ona przy każdej okazji lubi mu tą ścierę przykładać (przywiozła je w zapasie a że używam ich do kąpieli to nie mam ich jak ukryć). Jeszcze ciągle opowiada jak jej syn (brat mojego męża) ciągle krzyczał jako kilkulatek "gdzie moja ściera". MÓJ SYN NIE BĘDZIE MIAŁ ŻADNEJ ŚCIERY. Przykładamy mu co prawda pieluszkę do spania, taką z moim zapachem, ale tylko do spania i tylko pieluszkę a nie ścierę której wygląd pozostawia wiele do życzenia... Cieszę się że mój mąż trzyma moją stronę. A Tobie Madziu doradzałabym lekkie odizolowanie męża od wpływów "uroczej mamusi dobra rada" Niby po co dorosły facet mający rodzinę musi codziennie wieczorem przez SKYPE rozmawiać z mamusią? Musi zrozumieć że teraz TY i MACIEK potrzebujecie każdej jego wolnej chwili. Co do rozumienia pokrzykiwań Adiego to ja też nigdy nie wiem o co mu chodzi. Zazwyczaj pomaga przewinięcie+butelka (z mlekiem lub herbatką)+noszenie kilka minut. Jeśli nadal płacze a widzę że płacz jest taki "wymuszony" to odkładam go na chwilę uznając że musi się wypłakać. Zazwyczaj pomaga, a jak nie przestaje, lub marudzenie się nasila przechodząc w RYK to się załamuję i robię wszystko żeby przestał, wygłupiam, śpiewam, tańczę, noszę, włączam TV, biorę na matę, na leżaczek-bujaczek i zawsze coś pomaga. Ma-mmi zdjęcia super, pomysł extra, no i wygląda to ślicznie - uwielbiam takie małe stópeczki Nasz Adrian ostatni posiłek je najpóźniej o północy (180ml) i śpi nam do godz. 9 Potem nakarmię, przewinę, trochę z nim pogadam, pobawię, spacer i śpi jescze ok. 1,5 godz po południu. A w ciągu dnia i wieczorem ma jeszcze ze dwie trzemki od 20 do 40 min . My małego kąpiemy pomiędzy godz 21 a 23 i po kąpaniu butla i usypianie. W dzień zjada cztery lub pięć razy po 150 ml i na noc dostaje 180 ml żeby dłużej pospał ;-) No to się napisałam... ;-)
  6. emika

    Listopadowe bobaski!

    Karuzela RainForest Fisher Price - wziełam ją do kompletu bo mamy tez matę z tej serii i mały uwielbia na niej leżeć i potracać łapkami te zabaweczki, lubi też migające lampeczki. Jeśli chodzi o karuzelkę to brakuje mi w niej właśnie migających lampek ale i tak Adrian ją lubi... trzy dni temu leżał 45 min i jak się obkrecała to śmiał się głośno... aż go nagrałam ;-) Mój odgłosy lasu to najmniej lubi... najbardziej to ODA DO RADOŚCI mu się spodobała bo mu przy okazji śpiewam ;-)
  7. emika

    Listopadowe bobaski!

    No i mój chłopczyk przy waszych to maleństwo, ważył 5 kg mając równo 2 m-ce (czyli kilka dni temu), mierzy 58cm Ale śliczne te nasze dzieciaczki - same przystojniaki.... już zupełnie nie przypominają brzdąców w dniu porodu. Co do żyrafki to ja się jeszcze wstrzymam bo mój mały narazie jakoś w rączki nie bardzo chce chwytać zabawki. Woli obserwować i lubi jak grzechocze... ale rączek nie wyciaga żeby chwycić (no chyba że dorwie moje włosy).
  8. emika

    Listopadowe bobaski!

    Witam dziewczynki! Ja już po spacerku.... u nas tez strasznie zimno ale wyszłam punkt 12 (wiadomo - wtedy najcieplej bo słońce grzeje) i właśnie wróciłam, bo tak pięknie swieci i niebo piękne jak na tą porę roku. Ja też przy problemach z zaśnięciem wypróbowałam pieluchowy sposób i u mnie też działa - sukces! Od trzech dni mały zasypia sam w łóżeczku przy karuzelce i przesypia tam ok. 7 godzin - kolejny sukces! W dzień śpi nadal mało ale już tego nie wymagam bo było by zbyt pięknie ;-) A co do reledysku "Ai Se Eu Te Pego" włączam małemu jak zanosi się płaczem i o dziwo działa - ma chłopak gust bo w teledysku same sliczne laski ;-) kolejny sposób na uspokojenie małego jak płacze to REKLAMY! Uwielbia je i może oglądać po kilka bloków reklamowych pod rząd bez płaczu... Oczywiście mu nie pozwalam bo nie chcę wychować maniaka telewizyjnego ale jak musze coś szybko zrobić to jest to praktycznie niezawodny sposób na chwilę spokoju. A to mój ADI:
  9. emika

    Listopadowe bobaski!

    suwaczki super - świetny pomysł na odnowienie Ja też powoli zaczynam myśleć o chrzcinach, najchętniej wybrałabym pierwszy dzień Świąt Wielkanocnych ale zobaczymy co ksiądz na to... ach ten ksiądz... w tym roku nie przyszedł na wizytę duszpasterską, dwa dni czekałam w pełnej gotowości a on nasze osiedle pominął choć w necie napisał że tego dnia będzie. Dzwonić na plebanię ze skargą nie będę... jego strata, bo nam kasa przynajmniej została. O ubrankach do chrztu narazie nie myślę... choć przeglądałam linki wstawiane przez Magdę. Myślę jednak, że dla Adriana wybiorę coś w tym stylu jak miał Wojtuś. No i muszę się zorientować w okolicznych lokalach i wybrać miejsce na imprezę. Wcale mi się nie chce tego wszystkiego ogarniać... wstępnie naliczyłam że do zaproszenia jest ponad 40 osób, nie wiem ile przyjdzie, ale 30 to będzie najmarniej. Na ile wcześniej zapraszałyście gości i czy potwierdzenie przybycia chcieliście od razu czy czekaliście do konkretnej daty podanej w zaproszeniu... no i jakie macie na oku lub jakie miałyście te zaproszenia???
  10. emika

    Listopadowe bobaski!

    ma-mmiAdrianek sliczny- caly tatus chyba. Emika ja przy pierwszym dostalam tabletki zeby pokarm zanikl do konca ale niestety nie pamietam nazwy. Myślę że obejdzie się bez tabletek, bo już ściągam raz na dobę i tylko troszeczkę (jak bardzo bolą i są guzy) a tak to wytrzymuje i piję tą szałwię. Mam nadzieję że to kwestia kilku dni i będzie już dobrze... A Adrianek podobno cały tatuś.... wszyscy tak mówią. Ale naprawdę nie dopatrzycie się ani trochę podobieństwa do mamusi????????? Dziewczyny wysilcie wzrok.... napewno coś po mnie ma!!! Nie bądzcie takie! Może usta... nos...????? Nelson ja też małemu śpiewam DZIKA i wiele innych piosenek - mój syn to jedyny chętny to słuchania mojego głosu... wreszcie kogoś znalazłam na tyle lat szukania, mój pierwszy kochany FAN ;-) A dziś coś ma nosek zatkany i oczywiście mama zaczyna panikować....
  11. emika

    Listopadowe bobaski!

    Słonko szałwię piję i to po 5-6 kubków dziennie. Pomaga bo piersi bolą coraz mniej. Mi też została ta kreska ale to u mnie najmniejszy problem, najbardziej przeszkadzają mi mega wielkie rozstępy na brzuchu, biodrach i udach. To dopiero jest masakra. Czuję się obrzydliwie... i dzięki temu do sexu aż tak mi nie tęskno. Hana śliczna - taka sniada i tyle włosków.... Karolka też super... słodkie pucie ma na zdjęciach, ładnie rośnie... ... Ach chyba jednak się zdecyduję na to drugie kiedyś... bo bardzo chcę mieć córeczkę!!! Viosna ja robię z małym dokładnie to samo w ciągu dnia. Też mało mi śpi i mam wrażenie że ciągle robimy to samo, ale co robić więcej z takim maluchem... trzeba poczekać aż więcej zrozumie i wtedy mamusie będą miały więcej możliwości i pomysłów. Za to że w dzień aktywny to mogę się wyspać w nocy - to dla mnie ważne bo spioch jestem. Nasz wstaje już w nocy tylko 2 razy (czasami raz), przewijam, daje zjeść i szybko usypia. Czasem ja usypiam pierwsza ;-).
  12. emika

    Listopadowe bobaski!

    slonko2802a mój jeden suwaczek zwariował - Przemek ma 2 miesiące i 52 tygodnie No śmiesznie to wygląda... Nasz nosi głównie roz.62 a ze 4 sztuki spiochów to jeszcze na 56 są dobre. Cieszę się że już prawie nie ściągam (choć 2 x na dobę jeszcze muszę żeby poczuć ulgę bo cyce twarde i bolące ale tego mleka już mu nie daję - wylewam). Niby przy antybiotyku można mleko swoje dawać ale wolę mu nie miszać bo jak nie mieszam to kupki są żółciutkie a przy mieszaniu były koloru oliwki. No i teraz mam troszkę więcej czasu bo wcześniej to jedno ściąganie = 1 godzina
  13. emika

    Listopadowe bobaski!

    Tak jak pisałam u nas OK. Mały skarb szybko rośnie. Nie karmię go już swoim pokarmem. Od tego tygodnia całkowicie przeszliśmy na modyfikowane. Nie dałam rady dłużej ściągać pokarmu laktatorem bo dostałam zapalenia sutka i bolał mnie do tego stopnia że skończyło się na antybiotyku na 14 dni. Byłam też na kontroli ginekologicznej (7 tyg. po porodzie) okazało się że zostawili mi kawałek łożyska i musiałam iść do szpitala. W piątek miałam łyżeczkowanie macicy (przypomniało mi się poronienie) ogólnie ciężki tydzień. Stwierdziłam że jestem pechowa.... Najpierw ciężka końcówka ciąży... cukrzyca, częste skurcze, kiepskie samopoczucie... potem ciężki poród, krwotok i omdlenia... następnie pęknięte szwy i ponowne szycie krocza, słaba laktacja, mały nie umiał ssać cyca, ciągłe dojenie laktatorem i próby dostawiania małego do piersi, potem chory sutek, straszny bół a teraz jeszcze skrobanka.... az się boję co jeszcze mnie czeka! Wiecie co, wcześniej planowałam trójkę dzieci... a teraz mówię NIE MA MOWY! Jedno chyba starczy... no może zapomnę i za parę lat pomyślę ale narazie to nie ma opcji sexu.... blokada psychiczna + zakaz od lekarza. W ciąży też zero sexu.... ciężkie czasy! A pomyśleć że wcześniej miałam tak udane życie seksualne... ACH! Zazdroszczę Wam! No to sobie ponarzekałam.... a tak poza tym maluch zdrowiutki - a to najważniejsze. Jest kochany choć bywa nieznośny i zdarza mu się wyprowadzić mamę z równowagi. Prawie wcale nie śpi w dzień, za to pięknie przesypia noce (po 6-7 godz. ciągłego snu - HURA!) Pierwsze szczepienie mamy za sobą na WZW (dzielny chłopak) następne na początku lutego. Kupy nadal raz na dwa lub trzy dni ale za to mega śmierdzące i wielkie. Niuniek wciąż śpi z nami choć czasami udaje mi się go przekładać do łóżeczka (zależy kto pierwszy padnie). No i z grubsza tyle u mnie... Wasze dzieciątka coraz słodsze i ładniejsze... wszystkie do schrupania MNIAM! Kongen i Wojtuś to już naprawdę mężczyźni, jakby ponad kilka miesięcy mieli - śliczni. Szymuś i Przemek też fantastyczni. A nasze forumowe dziewczynki cudowne jak laleczki. Najbardziej jednak zmienił się Maciek - zupełnie nie do poznania. A z orginalnych określeń maluchów - Ja swojego Adriana nazywam czasami CHECHŁACZ - tak mi się to słowo w reklamie spodobało "nie płacz kupię Ci chechłacz" że tak do niego mówię ;-)
  14. emika

    Listopadowe bobaski!

    Hej dziewczyny! Odzywam się przywołana do porządku sms'em VIOSNY ;-) ...u nas ogólnie wszystko jest OK, choć zdarzają się niespodzianki. Nie wchodziłam od ponad tygodnia na forum więc zanim napiszę coś konkretnie to postaram się was nadrobić (żeby być w temacie) no i napewno coś naskrobię. Buziaki dla was i słodziutkich brzdąców!!!
  15. emika

    Listopadowe bobaski!

    Ja też życzę Wam w Nowym Roku samych radosnych dni, mnóstwa cierpliwości, przespanych nocy, zdrowia dla was, dzieciaczków i mężów, dużo miłości, czułości, spełnienia marzeń... oraz samych cudownych i niezapomnianych chwil w tym roku! BUZIAKI...
  16. emika

    Listopadowe bobaski!

    cytrynkowama-mii napisz mi proszę co to masz za nosidło, to ze zdjecia chciałam kupić chuste, ale nie wiem czy bedę umiała wiazać, nosidło byłby chyba lepsze Tez mam takie obawy... niby chciałabym ją kupić ale to wiązanie mnie niepokoi, jakoś nie mogę uwierzyć że to bezpieczne. Nosidło wygląda stabilniej.... chusta podobno zdrowsza dla malucha... i sama nie wiem! Napewno coś kupić muszę bo mój mały wpada w ryk jak tylko wyczuje że nie ma mnie w pobliżu. Chyba muszę powoli myśleć o uczeniu go samodzielnego zasypiania, bo potem będę na siebie zła że go tak rozpieściłam... z drugiej strony sił mi brak. Ach jak mi by się przydały ze dwa dni błogiego lenistwa... żeby mieć czas tylko dla siebie... iść bez nerwów na wyprzedaże ;-) no i pożądnie się wyspać, bez nocnych karmień i bez dojenia kilka razy na dobę. Pomyśleć że w ciąży cierpiałam na bezsenność - teraz chciałabym mieć takie problemy ;-)
  17. emika

    Listopadowe bobaski!

    viosnaNelson Pytanie do dziewczyn, których malce czasem zjadają z butli (czy to mm czy odciągnięte): ile na raz mleka zjada Wasza pociech i w jakim czasie?Cześć Wam, mój Adrian zjada od 115ml do 125ml jednorazowo co 3 - 4godz. Zajmuje mu to max 10min Na sylwestra zostajemy w domku, ale może wpadną nasi przyjaciele. Posiedzimy więc pewnie przy stole pałaszując, pijąc (Ci co mogą ;-/ oczywiście) i oglądając TV. Choć myślę wydoić się wcześniej i jak dam radę to wypije kieliszek szampana, najwyżej jedno dojenie pójdzie potem na zmarnowanie. My nie zrobiliśy żadnej świątecznej foty, zapomnieliśmy o tym... tak więc nie wstawię. Zresztą nie mamy jeszcze ani jednego zdjęcia naszej trójki. Muszę to nadrobić... W wigilię Adi skończył miesiąc i oglądając zdjęcia ze szpitala to dopiero widzę jakich pućków dostał na buzi. Dużo nie przytył... waży dopiero 4150g Problemy z kupką mamy nadal, staram się dopajać koperkiem ale on bardzo go nie lubi i trzeba nie lada wysiłku by coś wypił. W nocy ze spaniem nie jest najgorzej ale zazwyczaj między 3 a 5 ma kolkę i jest straszny płacz. Potem wymęczony śpi do 9 a nawet 10 Zdjęcia dzieciaczków i Wasze rodzinne - SUPER A oto mój skarb...
  18. emika

    Listopadowe bobaski!

    A i dziewczyny polecam Wam do czytania książkę, którą można tutaj ściągnąć PRZEKLEJ - Jezyk Niemowlat .pdf. - Filmy, muzyka, zdjęcia pt "Język niemowląt", myślę, że warto przewczytać choć fragmenty. No i czekam na opinie co sądzicie o podejściu autorki do dzieciaczków....
  19. emika

    Listopadowe bobaski!

    JA TEŻ ŻYCZĘ WAM BABECZKI, WASZYM MALUSZKOM I MĘŻUSIOM ZDROWYCH, POGODNYCH ŚWIĄT W RODZINNYM GRONIE, SUPER PREZENTÓW I OGÓLNIE WSZYSTKIEGO DOBREGO... U nas wszystko jest OK, poza ciagłym brakiem czasu na sen, jedzenie i wszystkie domowe czynności. No i Adrian od 3 dni nie zrobił kupy... co mnie bardzo martwi bo się biedny męczy. Podaję mu INFACOL ale narazie brak poprawy. Wcześniej przez dwa dni robił w kolorze zielonym, ale czytałam że to norma przy łączeniu mleka mojego ze sztucznym. Macie jakies rady? Termometr w tyłku jakoś mi nie podchodzi... boję się że chłopak będzie miał złe wspomnienia w dorośłym życiu.
  20. emika

    Listopadowe bobaski!

    Czesc Wam dziewczynki... Wybaczcie że tyle się nie odzywałam ale jakoś tak trudno mi się ogarnąć. Moje internetowe poczynania ograniczają się do poszukiwań świątecznych prezentów na allegro i podczytywaniu Was - na pisanie zawsze brak mi czasu. U nas wszystko OK. Adrian zdrowy, a ja nadal dochodzę do siebie psychiczno-kondycyjnie. Ciężko mi się wdrożyć w rolę mamuśki - choć oczywiście za nic bym z tej funkcji nie zrezygnowała. Z wagi to mi jeszcze sporo zostało zrzucić (aż 11 kg - co ja z tym zrobię). Mały mało przybierał nam na wadze i pediatra kazał podawać z butelki żeby kontrolować ile zjada. Teraz już Adrian nie chwyta mojej piersi więc przeszliśmy całkowicie na ściąganie laktatorem i podawanie z butelki (męczące to jak cholera) no i jak nie "wydoję" odpowiedniej ilości to o tyle uzupełniam modyfikowanym. Zjada mi teraz po 110 ml co 3-4 godz., w nocy ze spaniem bywa różnie ale nie jest tragicznie. Największy problem mam z organizacją czasu... ciagle mi go brak na wyspanie się i chodzę taka nie kumata. Podziwiam Was... naprawdę! Szczególnie te z dwójką dzieci... jak wy świetnie dajecie sobie radę..... I te pracujące jak Ma-mmi za to że ma tyle energi. Mam nadzieję że ja też niedługo będę tak wszędzie śmigać (bo narazie to jedynie spacery po osiedlowej drodze, dalej się nie wypuszczam). Dobra zmykam trochę snu złapać. Buziaki dla Was i Waszych maluchów...
  21. emika

    Listopadowe bobaski!

    Cześć Wam... Wiem że dawno mnie nie było ale naprawdę na nic nie mam czasu. Doba jest zdecydowanie zbyt krótka i z niczym się nie wyrabiam. Chodzę jak niedorajda bo krocze ciągle boli i o siedzeniu mowy nie ma (albo leżę albo chodzę), cały czas panika żeby znowu się nie rozeszło. Dziś pierwsza wizyta u pediatry była... z Adrianem wszystko OK ale za bardzo spadł z wagi. Muszę odciągać mleko laktatorem żeby wiedzieć ile zjadł. Do tego moja mleczarnia zmniejszyła produkcję i walczę o każdy ml. Zaczeliśmy go trochę dokarmiać Bebilonem. Nie wiem o co chodzi z tym 7-5-3 ale zaraz pogrzebię w necie i zastosuję. A to naprawdę na was działa? Wasze dzieciaczki prześliczne... Hana oczy ma ogromne i włoski też super. Maciek podobny do mamusi - słodki jak nie wiem. Karolcia i Marysia śliczne, będzie niezła kolejka adoratorów pod oknami. Wojtuś podobny do tatusia... i te jego włoski - z Haną może konkurować Roy to już taki duży przystojniak... i taki poważny w tym dresiku się wydaje, jakby z m-c mial conajmniej. A jak tam Szymon i Kamilek? Będą nowe fotki? Mój Adrian grzeczny, choć jeść nie bardzo chce... trzeba wmuszać, a na cycu oszukuje że połyka i stąd teraz tylko butla. Zamówiłam też wagę na allegro żeby nie zwariować. Pewnie będę sporadycznie zaglądać bo jakoś ciężko mi się narazie ogarnąć i zorganizować ale napewno raz na kilka dni meldunek będzie Buziaki dziewczyny... i oby jak najmniej problemów przy dzieciątkach.
  22. emika

    Listopadowe bobaski!

    ma-mmiEmika Adrianek daje Ci w nocy pospac....? Tak, ogólnie jest tak grzeczny, że na jedzenie to my musimy go budzić. Sam nie zapłacze nawet przez 5-6 godz. A wy karmicie z tymi lateksowymi nakładkami? Bo mnie to już brodawki bolą...
  23. emika

    Listopadowe bobaski!

    Gratulacje dla Madzi!!! Witamy na świecie Maciusia i życzymy samych sukcesów w życiu.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...