Skocz do zawartości
Forum

viosna

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez viosna

  1. viosna

    Listopadowe bobaski!

    Madzia współczuję nocki, ale gratuluję konsekwencji. Inna sprawa, że ja z kolei czytałam, żeby w dzień Maluszek niekoniecznie spał w łóżeczku, bo od spania w łóżeczku jest noc. Są tak różne szkoły, że już nie wiadomo, czego się trzymać. Wielu twierdzi, że jak dziecko chce pociumkać 3 min co 30 min, to trzeba mu to umożliwic, ze nie ma nic złego w zasypianiu przy cycu czy w łóżku z rodzicami, inni z kolei radzą wprowadzać stałe pory karmienia, snu i jak w zegarku trzymać się tego i konsekwentnie uczyć planu dnia. Myślę, że prawda jest po środku i intuicyjnie musimy nauczyć się co jest dobre akurat dla naszego 'egzemplarza'. Piszą, że dziecko się przyzwyczai do cyca, kołysania, noszenia itp, ale przecież nie będzie tego robił do osiemnastki... Może jednak potrzebuje tego wszystkiego. Kurczę dla mnie jednak ten 'język niemowląt' to przypomina trochę tresurę dziecka, a nie wychowywanie. Może przesadzam, bo i mądre słowa tam są i sama wiem, jak ważna jest konsekwencja. WIecie co? zgłupieć mozna:)
  2. viosna

    Listopadowe bobaski!

    Witajcie Nelson słodki ten Twój Szerszeń:). I już widać poznaje świat ustami:) Kiedy dziecko zaczyna chwytać zabawki i pakować je do buzi? Bo Wojtuś póki co nie utrzymuje zabawki, a nawet jeśli to ma tak nie skoordynowane ruchy, że póki co tylko uderzył się grzechotką, jak ją chwycił... Macie może jakiegoś linka, gdzie ogólnie jest napisane, co dziecko powinno umieć w którym miesiącu? Dziewczyny mojego rozmiaru już nie ma, ale sa niezłe promocje na biustonosze do karmienia, a są naprawdę ładne. Może którejś się przyda: http://heppin.com/LPage-bielizna50.htm
  3. viosna

    Listopadowe bobaski!

    Nelson super, ze tak Wam się udało zorganizować, zazdroszczę takiego wypadu:)
  4. viosna

    Listopadowe bobaski!

    ma-mmi na dzien dzisiejszy wyglada to tak: wazymy 6700g i mierzymy 62cm. Ma-mmi to Roy-Kenneth przegonił nawet mojego Wojtka:) jeśli chodzi o wagę, bo Wojtuś chyba dłuższy, choć nie mierzyli go w przychodni, ale ubranka na 68 takie akurat są, niektóre nawet za małe.
  5. viosna

    Listopadowe bobaski!

    a czapa fajna, wydaje się ciepła:) a mnie do tej pory trzęsie po dzisiejszym spacerze, bo wybrałam się w ogóle bez czapki i przewiało mnie równo. takie ładne słoneczko było, że myślałam, że ciepło jest
  6. viosna

    Listopadowe bobaski!

    dowaliłaś z tą znawczynią:) ja osobiście nie przepadam za połączeniem ciemnego brązu i czerni (ale już połączenie z takim rudym brązem i czerni uwielbiam), ale to nie znaczy, że będzie to źle wyglądało. Ogólnie wybrałabym te drugie, bo podobne miałam do tych 1 i przemokły mi przy pierwszym śniegu, nie wspominając o plusze, a te drugie wydają się jednak ciut porządniejsze
  7. viosna

    Listopadowe bobaski!

    witajcie dziewczyny po weekendzie Madzia współczuję takich przepraw z mężem. Ja na swojego też narzekam, ale on raczej do mnie pretensji nie ma (jeszcze by spróbował mieć, to bym chyba pogoniła) U nas niestety obie weekendowe nocki kiepsko, dopiero dzisiejsza w miarę normalna, mam nadzieję, że to w weekend to tylko wypadek przy pracy i że już wszystko wróci do normy. A ja od rana uwijałam się jak pszczółka, bo o 10 zadzwonił wujek (straszny pedant), że za godzinkę odwiedzą nas z babcią, dziadkiem, kuzynką i jej dziećmi. A mój dom chwilowo nie reprezentował poziomu perfekcyjnej Pani domu (szczerze to nie prezentował się w ogóle). Więc do ich przyjazdu, chwilami z Wojtkiem na rękach, odkurzałam, czyściłam i porządkowałam. A i tak jak weszli to w butach (u mnie jest tylko taki mały wiatrołap zamiast przedpokoju, więc po prostu musieli), dziewczynki od razu zaczęły dokarmiać psa ciastkami (okruchy wszędzie), a wujek i tak sięgnął po jakąś płytę na półce, która akurat ściereczki nie widziała przez długi czas. Ogólnie wprowadzili niezły harmider. o drugiej wyszli, więc szybko wyszykowałam Małego na spacer, bo piękne słonko świeciło, ale już wróciliśmy, bo wieje strasznie. A i z laktacją chyba u mnie lepiej, mleko wraca:)
  8. viosna

    Listopadowe bobaski!

    u nas nocka też kiepsko, pierwszy raz od dawien dawna 3 pobudki w nocy i ogólnie coś go męczyło od brzuszka, bo nawet tak przez sen stękał, marudził. Ogólnie niewyspana jestem. Ale za to przyjechała moja mama. mąż został z małym na godzinkę i chociaż na targ wyskoczyłyśmy. a i z laktacją chyba ciut lepiej, ale zobaczymy czy się z powrotem rozkręci na dobre
  9. viosna

    Listopadowe bobaski!

    o kurczę narzuta piękna, ile kosztowała? sama muszę kupić, ta jest piękna:) a to Wojtuś, dziś kończy 2 miesiące:
  10. viosna

    Listopadowe bobaski!

    Madzia super zdjęcie, jak te dzieciaki rosną, tu już widać pełne skupienie i zainteresowanie. Świetnie. My właśnie wróciliśmy ze spacerku, w samą porę, bo zaczęło mocno sypać
  11. viosna

    Listopadowe bobaski!

    kingula Mały śliczny, taki radosny. madzialska kuruj męża, trzymam kciuki by udało się zdusić chorubsko w zarodku. Dzięki dziewczyny za wsparcie, nie pozostaje mi nic innego, jak faktycznie często Młodego przystawiać. Nie chcę mu jednak rozregulować nocy, bo pięknie je przesypia, więc budzić go nie będę. Dziś pierwsza pobudka dopiero 5.30, po 6 zasnął, obudził o 8 znowu karmienie i o dziwo znowu zasnął na 1h. Teraz ponownie go przystawiłam.
  12. viosna

    Listopadowe bobaski!

    dziewczyny ryczeć mi się chce. mały był dzisiaj megamarudny. chyba jest po prostu głodny. właśnie go karmiłam i zważyła i przed i po. i z jednej piersi wyciągnął tylko 50ml i zaczął się bardzo denerwować, chyba mu już nie leciało, dałam więc drugą i w sumie zjadł 90 g, czyli z drugiej dociągnął 40. a teraz leży i ssie piąstki, czyli nadal głodny, a ja nie wiem, co robić. do tego czuję się parszywie, że nie mogę wykarmić swojego dziecka. nie wiem, czy do kolejnego karmienia doprodukuję wystarczająco mleka ile powinien zjeść na raz?
  13. viosna

    Listopadowe bobaski!

    gorzata pomysł jest dobry, ale chyba chwilowo nie do zrealizowania. Obawiam się, że jakieś chore wyrzuty sumienia i tak nie pozwoliłyby mi się cieszyć z wolnej chwili. chętnie wybrałabym się na wyprzedaże w galerii, ale może jeszcze poczekam, kasę też dzięki temu zaoszczędzi. Nie wiem co z tym moim mlekiem, znów spróbowałam odciągnąć i ledwo 40 ml. Zastanawiam się czy to możliwe, że po prostu laktator gorzej działa? wcześniej odciągał super i nie wiem, czy to ja mam problem z ilością mleka czy może to wina urządzenia. Obawiam się, że raczej to pierwsze. Piersi mam miękkie, choć to ponoć normalne, że jak się laktacja stabilizuje, to już piersi nie są obrzmiałe. Madzie Tobie współczuję, ale nawet nie mam pomysłu co doradzić, bo rozumiem, że jak tylko odstawiasz go od cyca to jest ryk?
  14. viosna

    Listopadowe bobaski!

    witam i ja w ciut lepszym humorze niż wczoraj, ale nadal jestem jakaś zdołowana. Nocka super- tylko jedna pobudka o 5, a od 7.30 'na nogach'. Teraz przysnął, a ja się biorę za śniadanie
  15. viosna

    Listopadowe bobaski!

    ależ jestem wściekła na tą lekarkę, która mi kazała tak rzadko karmić Wojtka...dobrze, że chociaż tej glukozy nie dawałam...grrr Wojtek w tym tygodniu przybrał tylko 100 g. Kurczę, ale jestem zła. Stosuj się tu człowieku do zaleceń lekarzy. Ja mam wrażenie, że mam dużo mniej mleka, a mój synek nie przybiera prawidłowo. Zła jestem jak osa.
  16. viosna

    Listopadowe bobaski!

    Dziewczyny a jak Wy spędzacie czas z Maluszkiem, gdy nie śpi? Bo mi się już skończyły pomysły. Ileż można śpiewać, robić Idzie raczek nieboraczek czy kosi kosi łapki...Noszenie raczej też na krótką metę, bo ciężki jest skubany:) Grzechotki czy karuzela zajmują go na 5 min. Gadanie też nie zajmuje nam dużo czasu. Leżenie na brzuszku to też zajęcie na parę minut. A on nie śpi prawie cały dzień, tylko ucina sobie drzemki. A ja mam wyrzuty sumienia, bo głównie huśtam go w bujaczku, a sama siedzę przed kompem...czuję się jak wyrodna matka, która nie chce się zająć Malcem...
  17. viosna

    Listopadowe bobaski!

    witam się w środę siedzę sobie z kawką, a Wojtuś obok zajada piąstki. U niego to chyba nie objaw głodu, bo zaczął zaraz po jedzeniu. Dzisiaj odwiedza mnie teściowa, więc nie będę cały dzień sama, a Wojtuś ją uwielbia. Chyba przy nikim się aż tak nie rozpromienia:) a żeby nie było- ja też teściową bardzo lubię:)
  18. viosna

    Listopadowe bobaski!

    madzialskaCzy pasują te butki do tego zestawu? Jaka czapka? Buciki do chrztu i nie tylko Warszawa • Ogłoszenia Tablica.pl H&M* NOWY ZESTAW DO CHRZTU DLA CHŁOPCA r.68 (2051607355) - Allegro.pl - Więcej niż aukcje. Najlepsze oferty na największej platformie handlowej. Pasują:) slonko2802 kurcze dziewczyny wy też macie takie apetyty? Ja bym non stop jadła ja też:) ogranicza mnie tyko liczba produktów zakazanych przy karmieniu
  19. viosna

    Listopadowe bobaski!

    ja też po spacerze, ale trwał on 10 min, bo chyba za ciepło ubrałam Wojtka. Więc było mu za gorąco i niewygodnie- chyba już aktualny kombinezon nie nadaje się na dodatkowe warstwy pod spodem- musiałam synka upchać do środka. Marudził więc i płakał, więc szybko wróciłam. a od ponad godziny próbuję go uśpić, ale nici z tego, ani w leżaczku, ani w łóżeczku.
  20. viosna

    Listopadowe bobaski!

    dziewczyny a czy któraś z Was dostała maila od MAMAklub.pl z ofertą proszku JELP? zastanawiam się, czy to nie jakaś ściema, bo oferują 2 proszki JELP po 5,4 kg każdy za 99 zł już z wysyłką.
  21. viosna

    Listopadowe bobaski!

    SŁonko i Gorzata jestem pełna powdziwu jak sobie radzicie przy dwójce pociech. cytrynkowa Kobitki a jak długo wasze maluchy jedzą z cycka? Tzn ile minut i czy już z obu jedzą? Wiem że madzialska Twój non stop wizi, a inne dziewczyny? No i nie wiem czy sciagać pokarm wogole w takim przypadku. pozatym słyszałam że w lodówkowym zamrazalniku mozna tylko 2 tygodnie trzymac mleko. Wiecie cos o tym? Wojtuś je około 10 min (czasem dłużej nawet do 30 min, ale rzadko) i zawsze tylko z jednej piersi. Kurczę teraz to się martwię, że zaczął jeść za mało, bo wychodzi tylko 7 (góra 8) karmień w ciągu dnia i to właśnie tylko po 10 min. Jutro go zważymy to zobaczę. Wkurzę się jak przez porady tej lekarki mój synek przestanie przybierać, a mi zmniejszy się ilość mleka... A co do trzymania w zamrażalce, to jeżeli masz taki mały zamrażalnik w środku lodówki, to tam panuje temperatura tylko -12C, więc tam faktycznie tylko do 2 tygodni. Ale w takich aktualnie tradycyjnych lodówkach, gdzie zamrażalka jest osobno na dole (z szufladami) to temperatura jest niższa i tam spokojnie do 3 miesięcy. ma-mmi Cytrynkowa nie mroze, na razie wywalczylam tyle ze nie dokarmiam mm od tygodnia i mam nadzieje ze tak zostanie.to widze, ze u nas nocka wyglada dobrze w porownaniu z niektorymi z was. Kongen budzi sie pierwszy raz w zaleznosci 4-6, najpierw go przewijam w lozeczku on w tym czasiegada do maskotek na karuzeli, potem go wyjmuje karmie odkladam i wychodze. nie wiem kiedy zasypia bo ja juz dawno spie he he dziewczyny przewijacie w lozeczkach w nocy czy na przewijakach? Ma-mmi gratuluję konsekwencji w karmieniu i tego, że udało CI się przejść tylko na pierś- SUPER:) U nas ostatnie 2 nocki podobne do Twoich, tzn pierwsza pobudka dopiero koło 4, po 5-6 godzinach ciągłego snu:). A druga już nad ranem 6-7 (choć dla mnie to środek nocy). Później jeszcze zasypia na 1-2 h i od 8 na nogach. Zobaczymy, czy to się dalej utrzyma, bo taki układ mi się podoba:) Ja też najpierw przewijam, ale robię to normalnie na przewijaku, później karmię, on raczej przysypia na koniec, biorę do odbicia takiego półprzytomnego i odkładam do łóżeczka, na ogół powierci się przez sen 2-3 minuty i zasypia na dobre. Inna sprawa, że mieliśmy już nie spać z nim w jednym pokoju, ale lenistwo wzięło górę. Po prostu w pokoiku Wojtusia jest duże i wygodne łóżko, którego nie trzeba ścielić:), a gdybyśmy się od niego wynieśli, to zostaje nam kanapa w salonie (średnio wygodna i oczywiście do codziennego ścielenia), bo do sypialni się nie przeniesiemy, bo jest na górze, a w nocy nie wyobrażam sobie latać z góry na dół. madzialska My jutro na szczepienie idziemy, trzymajcie kciuki żeby obyło się bez wielu łez. Trzymam kciuki za szczepienie. A na co się w końcu zdecydowałaś? slonko2802mojemu to jest obojętne czy noc czy dzień i tak śpi mniej więcej po tyle samo :/ a niby w nocy już powinien dłużej pospać, a nie tylko 3 godziny. Co do światła, to u nas do tej pory paliła się słaba lampka, ale od wczoraj staram się ją gasić, tyle że mały śpi z nami w jednym pokoju. Jakby spał sam, to pewnie bym mu na noc jakąś lampkę zostawiła Mój Wojtuś z kolei w dzień nie śpi prawie w ogóle, jedynie ucina sobie krótkie drzemki na leżaczku- o przenoszeniu do łóżeczka nie ma mowy. Wczoraj przez 2h próbowałam go uśpić w łóżeczku, ale z zerowym skutkiem. Dziś znowu spróbuję, choć to chyba mordęga i dla niego i dla mnie. A i lampka mała się u nas pali przez całą noc. Ale może to dla tego, że ja lubię spać przy świetle:) Emilka bardzo Ci współczuję takich przejść. NelsonHej, emika- nie zazdorszczę tej skrobanki. Ale myślę, że ma-mmi ma rację. Za pare lat.... Ja chcę mieć trójkę dzieci, najlepiej dwóch chłopaków i dziewuchę;) a najlepiej to bliźniaki :) dwujajowe:) ale mam marzenia....Muszę zacząć szukać niani.... Viosna - jak w swoim domu? Kiedyś też marzyły mi się bliźniaki, ale teraz? nigdy w życiu, przy jednym kiepsko sobie radzę, a przy dwójce niemowlaków? o nie dziękuję:) z tą nianią to serio? ale na teraz, czy myślisz już o powrocie do pracy? A w domu super. Jednak u siebie to u siebie:). Inna sprawa, że smutno mi trochę, jak siedzę sama (choć dopiero 1 dzień), no ale mimo to cieszę się, że wróciliśmy. Może dzisiaj przyjedzie teściowa na godzinkę. W piątek ma przyjechać moja mama. a pod koniec stycznia na parę dni (ferie) ma przyjechać moja siostra z siostrzenicą Może więc jakoś przetrwam na moim odludziu. A w kwietniu do pracy... planujecie już powrót? kto zostanie u Was z Maluszkami? my jeszcze nic nie zaplanowaliśmy. ma-mmiNelson my tez jedziemy na 3. Ale tak jak ty wykanczam w dzien 2 bo zapomnialam ze jest paczka u tesciowki. Musze jej 3 zawiezc. Kongen tez nie robi kup w nocy ale ja przewijam z siku. Ja lampke z niani mam wylaczona a jak karmie to mam troche drzwi uchylone. No powiem Ci ze niezle wykombinowalas z tymi blizniakami mi tez sie zawsze marzyly ale jednojajowe, a macie predyspozycje? Dziewczyny jaki rozmiar teraz uzywacie bo juz musze odkladac niektore 62. No i dzien dobry na koniec he he Pieluchy już dawno dawno używamy 3. A ubranka już 68 i to niektóre są na styk:)- mój wielkolud kochany
  22. viosna

    Listopadowe bobaski!

    napisałam do emilki, czekam teraz na odpowiedź
  23. viosna

    Listopadowe bobaski!

    NelsonViosna - to się pięknie ustawiłaś z tym usypianiem :) ja niestety dostaje wykąpanego Szerszenia (jak mąż jest w domu o 19) i usypianie lezy w mojej kwesti. Chociaż ja yto najczęsciej muszę tylko nakarmić i odłożyć do łóżeczka, ze 2,3 razy wrócić pogłaskać i zostawić w świętym spokoju. Teraz np. kwekał kwękał a ja kombinuje chodzę z nim po domu, próbuje bujać, cycka dać - a wystarczyło odłozyć na boczku na sofie u przykryć i po 3 minutach śpi:) Przechwalam się?! nie :) no może trochę;)Wojtuś jest przeboski!!! wygląda jakby miał jakąś orientalną urodę. Taki leciutki mulatek. Piekny! A i miłego dnia życzę, poczujesz co ja czuję;) dziś np. od 10 do 22 jestem sama. Dobrze, że mam prawko i Szerszeń lubi jeżdzić, bo bym ześwirowała. A tak to co drugi dzień robię wypad do jakiejś koleżanki dzieciatej, lub do babci czy dziadka czy nawet do głupiego sklepu. Ogólnie powoli wyznaczamy sobie z mężem podział obowiązków, który zaczyna mi bardziej pasować. On właściwie zajmuje się Małym wieczorami, tzn on go kąpie, oddaje mi do oporządzenia i nakarmienia. Później znowu mąż się nim zajmuje (nie zawsze ale tak 3 na 4 wieczory), a tuż przed snem jeszcze daje mi do cyca i mąż go usypia. W standardowe noce wstaję tylko ja, tzn dwie pobudki, dwa karmienia i lulu. Jeśli jest dłuższy problem z usypianiem małego to mąż pomaga. Nad ranem koło 7-8 to mąż się zajmuje Wojtkiem, chyba, że trzeba go nakarmić. A ja dosypiam do 9. Później jeszcze na szybko się ubieram, jem śniadanie i przejmuję Maluszka. I tak zajmuję się nim cały dzień, aż do powrotu męża koło 18 i tu różnie albo on przejmuje Wojtka albo ja się nim zajmuję już do kąpieli. I tak w kółko. Więc źle nie jest Oczywiście rzadko schemat jest ten sam, ale tak ogólnie można uśrednić nasz dzienny rozkład. ja niby też mam prawko i dużo jeżdzę, ale z Wojtusiem się boję, jechała z nim dwa razy, ale muszę mieć jeszcze współpasażera, bo inaczej zamiast na drogę patrzyłabym na synka. Więc ja się czuję raczej uwiązana w domu.
  24. viosna

    Listopadowe bobaski!

    ma-mmiMadzia jak wiesz ze jest najedzony ma sucho i nic mu nie dolega to zostaw go na troche niech pokrzyczy... nic zlego mu tym nie zrobisz. ja zastosowalam kilka razy i zauwazylam ze jest poprawa. a maly? krzyczal krzyczal ale jak zobaczyl ze nic z tego to sie uspokajal za jakies kilka minut znow probowal i tak chyba pol godziny (wczesniej oczywiscie nosilismy go na rekach i tez bylo zle). potem wzielismy go z lezaczkiem do kuchni bo akurat oboje urzedowalismy tam i dziecko aniol nawet nie pisnal. Wiec czasami stosuje taka metode, a on czasami nawet sobie sam przysnie zazdroszczę konsekwencji i samozaparcia. Ja niestety jak tylko słyszę płacz Wojtusia to od razu panikuję i robię wszystko by się uspokoił. Po prostu 'serce mi się kraja'. Mój mąż jest bardziej wytrwały, czasem mnie siłą powstrzymywał przed zajęciem się małym, wyganiał. I tak w czasie wieczornego usypiania ja szłam brać kąpiel- szum wody zagłuszał płacz, a on zajmował się małym, ale nie brał go na ręce, tylko głaskał w łóżeczku, a w ostateczności bujał w bujaku. I w sumie to teraz mąż usypia małego, a ja mam wieczorem chwile spokoju
×
×
  • Dodaj nową pozycję...