
viosna
Użytkownik-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez viosna
-
do mnie dziś na tydzień przyjeżdza siostra z siostrzenicą na ferie. Z jednej strony bardzo się cieszę, że będę miała towarzystwo, a z drugiej boję się, jak to będzie- Wojtek ostatnio do spania w dzień potrzebuje praktycznie idealnej ciszy (tzn jednostajne dźwięki mu nie wadzą jak telewizor, ale już każdy stukot itp go budzą) i właściwie cały czas go bujam nogą by spał. A przy 9 letniej siostrzenicy o ciszę będzie trudno. A Młody ostatnio jak nie pośpi odpowiednio w ciągu dnia, to marudny strasznie i później jeszcze trudniej go uśpić. Poza tym cieszyłam się na wspólne spacery, a tu zapowiadają mrozy po -20 stopni...
-
dziewczyny czyli póki co nie lecieć z tymi krostkami do lekarza? bo dla mnie to cała wyprawa, bo przychodnie mamy w częstochowie... a w sumie ani go to nie swędzi ani nie boli i się nie pogarsza. Po za tym po tych radach dotyczących karmienia, to nie mam ani krzty zaufania do tej lekarki, a nie wiem, gdzie szukać innego. a co do dźwięków, to Wojtek gada najwięcej jak się denerwuje, mocna wtedy gulgocze:) i jak podnosi główkę to też gaduła wtedy z niego:)
-
Witajcie Madzia jak dla mnie też opcja dwa, jednak fajnie mieć prywatność. Meringue współczuję, dobrze chociaż, ze dzieciaki zdrowe. U nas wczorajszy wieczór nieciekawy, Młody darł się bez powodu, tzn ja tego powodu nie znałam. Ale jak już zasnął (usypianie od 21 do 23), to spał do 4, więc nocka ok. A jak tam skóra Waszych Malców? Wojtuś od ponad tygodnia ma jakieś dziwne krostki na buzi. Na początku myślałam, że to potóweczki i zbagatelizowałam sprawę, ale to nie schodzi. To takie maleńkie krosteczki, trochę szorstkie, miejscami czerwone, najwiecej ich na policzkach z boku, trochę na szyjce i sporo na brodzie. Boję się, ze to alergia, ale kupki są bez zmian i nigdzie indziej tych plam nie ma. Sama nie wiem co to może być...
-
Ma-mmi dziękuję Ci, że mnie namówiłaś na to wyjście do galerii:) wyciągnęłam też moją mamę, więc miałam towarzystwo, a Mały? super:) w ogóle nie marudził, w którymś momencie przysnął. Później go nakarmiłam w pokoju dla matek. A ja, mimo że fizycznie padam, to psychicznie się zrelaksowałam, wydałam trochę kasy i w końcu zobaczyłam LUDZI:). Ciuchy kupowałam w większości bez mierzenia i połowę jednak będę musiała zwrócić, ale i tak jestem zadowolona, bo po raz pierwszy od naprawdę dawien dawna zdarzyło mi się, że kupiłam spodnie w rozmiarze 38- z rozmiarówką było widocznie coś nie tak, ale mi i tak poprawiło to humor:)
-
Madzialska mi osobiście bardziej podoba się jasnoszary i myślę, że będzie Ci ten odcień pasował. Masz czarną kurtkę i torebkę to ładnie rozjaśni całość:) Ma-mmi pudełkiem mnie rozwaliłaś:), aż mężowi pokazałam, jaką to zabawkę musimy sobie sprawić, skoro daje tyle radości:)
-
Ma-mmi jaki śmieszek:) ja w sumie też nieraz piszę, jak karmie Małego, ale wtedy piszę jedną ręką
-
Witam się i ja U nas nocka przeciętna, zasnął ok 22.30, 1 pobudka o 1.30 druga o 5 i nie chciał zasnąć tak do 6, ale w końcu się udało i pospał do 8.30. Ja też o 5 nie mogłam zasnąć i właściwie nie spałam juz do rana, więc nie czuję się specjalnie wypoczęta.
-
Dziewczyny a jak Tam Wasza dieta matki karmiącej? Czy jest coś, czego nadal sobie odmawiacie? Bo ja np jem smażone (staram się rzadko, ale nie umiem tego wyeliminować), mięsa też właściwie wszystkie (o zgrozo łącznie z kiełbasą), ale nadal unikam kapusty, fasoli, cebuli, czosnku, grzybów, surowych warzyw, orzechów, pikantnego jedzonka i bardzo za tym wszystkim tęsknię.
-
Emilka - Adrianek cudny
-
z tymi zasłonami kiepska sprawa, ale może się wyjaśni jak zadzwonisz. Ja muszę zgłosić oszustwo na policji, kupiłam torbę na allegro, zapłaciłam od razu, babka miała ok 200 pozytywów, a teraz w ciągu tygodnia 400 negatywów. Oszukała naprawdę wiele osób. Poczekam jeszcze, bo wczoraj napisała maila, ze niby wysyłka z Chin jest opóźniona, stąd problemy i wysyłka będzie dopiero na początku lutego, ale już się nastawiam na wizytę na komisariacie, bo torebkę zamówiłam 5 stycznia.
-
W nocy to jak się obudzi, czyli raczej co 4-5h, ostatnio są 2 nocne pobudki, jak zaśnie koło 22, to pierwsza około 2 w nocy, a druga między 5 a 6. Ja zapisuję pory karmienia od narodzin małego, już mi się niezły notesik z tego zrobił. Początkowo zapisywałam też długość karmienia, teraz tylko odhaczam te krótkie np 3 min- żeby pamiętać, ze tylko się napił. Przy ponad 10 zapisuję tylko godzinę rozpoczęcia i oczywiście L lub P, czyli która pierś była. Spanie zapisywałam przez pierwszy miesiąc, ale jak zaczął sobie ucinać 10 min drzemki to zrezygnowałam...a z kolei w nocy to po karmieniach widze ile przespał.
-
Madzia mi też ten pierwszy zestaw się podoba. Jest tylko jedno 'ale': kominy wyglądają an ciepłe, ale niestety nie da się ich szczelnie owinąć w koło szyi, są idealne na jesienne chłody, ale już raczej nie na mrozy- chyba że do ozdoby a pod spód cienki, szczelnie zawinięty szalik.
-
madzialskaViosna i jak z tym karmieniem? Ograniczasz małemu cyca? Dajesz wode? ani nie ograniczam ani nie daję wody. przez tydzień ograniczałam co 3 h i prawie straciłam mleko. teraz Wojtek dostaje na żądanie, z tym, że nie traktuję każdego płaczu jako sygnału; jeść. Staram się by te przerwy były min 2 godzinne, ale czasem, jak wiem, ze nie dojadł lub podejrzewam, że może chce pić (np po spacerze), to daję częściej. Czasem przerwa się wydłuża, ale na ogół jest 2,5 h. Wychodzi mi ok 9 karmień na dobę, czasem 8 czasem 10. W tym tygodniu przybrał 170 g, więc raczej w dolnych granicach, ale nie za mało.
-
ma-mmimusze przylukac czy u nas sa wieksze... ile Wojtus wazy? w środę go ważyliśmy i wyszło 6,61 kg
-
Ma-mmi jakie miny:), wygląda jak boss:) i jak tak patrzę to rozmiarowo identyczny jak mój Wojtek, nawet paluszki podobnie 'utyte':)- oczywiście w pozytywny sposób:) a koszulka faktycznie przednia
-
madzialskaviosnaDzięki dziewczyny:) A jutro chyba faktycznie się skuszę na tą galerię, chociaż nie wiem jak o z Małym będzie, ale najwyżej siądę na jakąś dobrą kawkę i będę go bujać, tulić, karmić, ale wśród ludzi.Madzia prawdziwy Kadafi:) Opcja z pieluszką jest naprawdę dobra, dziś znowu Wojtek śpi z pieluchą, ale dzisiaj na bujaczku. Próbowałam go przenieść, ale tylko się rozbudził, więc wrócił do bujaka. Ja po ostatnich wyczynach Kadafiego w tesco juz sama się z nim nie wybiore na zakupy W razie czego wyjdę z nim przed galerię i pójdziemy na normalny spacer- chociaż to też zależy od pogody.
-
ma-mmi Viosna poponuje wybrac sie na te dwie godzinki do galerii moze Wojtus bedzie grzeczny albo bedzie spal to sobie cos kupisz a jak nie to przynajmniej bedziesz miedzy ludzmi okazja do podmalowania sie i wogole... moze kogos znajomego spotkaz o jakas kawka... no podejcie meza typowo samcze... ja tez mieszkam na zadupiu wiec czasem jak moj wroci z pracy to kaze mu sie pzebrac i wychodzimy w weekendy tez przewaznie wozek do auta i do centrum bo tam lepiej spacerowac bo chodniki odsniezone. lece po druga kawke. czasem też mam ochotę spakować wózek do samochodu i pojechać na spacer:), ale jakoś boję się sama z Wojtkiem jeździć. A co do malowania itd, to staram się dla swojego zdrowia psychicznego codziennie rano ubrać się i pomalować by wyglądać jak człowiek, chociaż dla samej siebie:) i śmieję się, że nie chcę Wojtusia straszyć. A to mój siłacz:
-
Dzięki dziewczyny:) A jutro chyba faktycznie się skuszę na tą galerię, chociaż nie wiem jak o z Małym będzie, ale najwyżej siądę na jakąś dobrą kawkę i będę go bujać, tulić, karmić, ale wśród ludzi. Madzia prawdziwy Kadafi:) Opcja z pieluszką jest naprawdę dobra, dziś znowu Wojtek śpi z pieluchą, ale dzisiaj na bujaczku. Próbowałam go przenieść, ale tylko się rozbudził, więc wrócił do bujaka.
-
Oj Madzia imponujesz mi nie ma co:) konsekwencja przy Macieju i do tego wytrwałość w odchudzaniu. Jestem pod wrażeniem:) a jak tam zdrówko Maciejki? Wczorajszy dzień był świetny, tzn porównując do dwóch poprzednich. Wojtuś rozkoszny i dużo śpiący (w sumie 3 x po godzinie- co na niego to rekordowo dużo). Nocka znośna. Od paru dni nad ranem Wojtek zasrawa się po pachy. Tzn jak zaczyna się robić marudny nad ranem między 7 a 9, a to marudzenie wynika najprawdopodobniej z próbami zrobienia kupki to dajemy go do fotelika samochodowego. A on traktuje go jak kibelek. Jest tam w takiej pozycji, że ułatwia mu opróżnianie, więc jak nie może się załatwić, to pozycja w foteliku mu ułatwia i 5 min i jest po sprawie. Minusem jest fakt, że również ta pozycja powoduje, ze całe gówienko ląduje na pleckach... A ja wczoraj pokłóciłam się z mężem...miałam nadzieję, że wybierzemy się gdzieś w weekend, gdzieś wspólnie, albo chociaż do rodziców. Nie mówię nawet o jakimś wyjeździe, a o zwyczajnym wyjściu. Byleby ruszyć się z domu chociaż do Częstochowy. A jego odpowiedź mnie powaliła- on codziennie jeździ do Częstochowy... Co tam, że ja zaczynam gnuśnieć w domu, że nie wychodziłam od 3 tygodni (poza spacerami po naszym odludziu i błyskawicznymi zakupami w biedronce) i chcę zobaczyć LUDZI. A on na to, że przecież chciał zaprosić gości na sobotę (ta dwóch kumpli na siedzenie przy piwie) i wielce zdziwiony, że mi (niepijącej, małośpiącej) jakoś opcja takiego wieczoru średnio się podoba. Ostatecznie stwierdził, że musi w sobotę też na 2h jechać do pracy, to łaskawie może nas zabrać i wysadzić w galerii. Taaa a ja będę z małym po wyprzedażach latać i chodzić z nim do przymierzalni... Chętnie bym się na wyprzedaże wybrała, ale jakby poszedł z nami i się zajął Wojtkiem a tak? kolejny cudowny pomysł. Powiedzcie mi czy to ja jestem dziwna i trudno mi dogodzić, czy po prostu mój mąż ma typowo samcze podejście? Ja wiem, że on pracuje, ale chyba mógłby też postawić się w mojej sytuacji. Wygadałam się i już mi lepiej:) Dzisiaj jestem cały dzień sama, bo małżonek wróci dopiero wieczorem, a raczej nie ma mnie kto odwiedzić. I u nas też -10 C i nie wiem, czy brać Młodego na spacer, chyba trochę za zimno.
-
witajcie wczorajszy dzień był straszny, nawet babcie tu nie pomogły, płaczliwy i marudny był bardzo, to było ponad moje siły, ale za to nocka w miarę, pospaliśmy do 9- po prostu nad ranem zapomnieliśmy podnieść rolety (a mamy taką zewnętrzną, więc jest ciemno jak w nocy) i mały chyba myślał, że jest noc i spał równo:) Madzialska zainspirowałaś mnie swoim samozaparciem, więc i ja spróbuję odkładać Wojtusia w ciągu dnia do łóżeczka (choć nadal nie wiem jak to ma się do tego, żeby odróżniał noc i dzień). I dziś, kiedy zrobił się znowu marudny i ryczący, nakarmiłam go i kiedy zaczął przysypiać, odłożyłam go do łóżeczka, oczywiście zaczął się przebudzać i nie wiem, czy to zasługa Waszego magicznego sposobu z pieluchą- ale zasnął, gdy podałam mu do łóżeczka tetrę:) i tak śpi sobie już godzinę, co u niego w ciągu dnia rzadko się zdarzało. Nie wiem, czy to kwestia męczącego wczorajszego dnia i po prostu odsypia, czy może pieluch działa:) a teraz chyba się przebudza, bo niania reaguje, więc lecę do niego.
-
1 godzina ciągłego ryku za mną... nic go nie uspokajało, zanosił się, a ja panikowalam. W końcu dałam cyca to się uspokoił, a ja nadal nie wiem co mu było, bo głód mu raczej nie doskwierał. Boję się, że zaraz się rozpocznie powtórka z rozrywki
-
madzialska a do odbicia najlepiej polozyc dziecko tak na ramieniu zeby raczku mu zwisaly na nasze plecy i nozki zeby byly wyprostowane u nas niestety w tej pozycji kończyło się na ogół ulewaniem. Dopiero jak mi położna doradziła żeby normalnie w pionie ponosic to zaczęło się ładnie odbijać bez ulewania. Zdrowia dla Maciusia
-
Madzialska Ty tą teściową to masz rodem z kawałów. Współczuję. A do mnie dziś przyjeżdża i moja mama i moja teściowa, więc Wojtuś przeżyje nalot babć. Wczorajszy wieczór to była kontynuacja popołudnia, czyli jeden wielki ryk. Nie wiem, co mu odbiło- sucho miał, najedzony był, tulony był, noszony był, kołysany był i co? i nic. Ryk też był nadal... Nocka też do najprzyjemniejszych nie należała, a nad ranem to osrał się po pachy i od razu mu się humor poprawił, teraz Wojtuś zasnął- może odsypia nockę, a ja oczy na zapałki i wstawiam obiad, bo później może nie być jak. A tak z ciekawości czemu nie można nosić w pionie? przecież do obicia to tylko tak
-
Madzia łączę się w bólu, bo Wojtek dziś całe popołudnie marudny strasznie, ryczy, a ja nie wiem czemu... Nakarmiony, przewinięty i nawet dzisiaj spał trochę w ciągu dnia, a teraz cały czas ryczy. nawet noszenie nie pomaga.
-
Madzia mam nadzieję, że nie zrozumiałaś mojej wypowiedzi jako jakikolwiek podtekst, że jesteś wyrodną matką. Absolutnie tak nie uważam, tylko po prostu sama nie wiem, co sądzić o tych wszystkich mądrych książkach, skoro podają sprzeczne opinie. A Tobie zazdroszczę wytrwałości. Pewnie gdyby Wojtek non stop wisiał na cycu, to ja bym już przeszła na mm, tyle we mnie cierpliwości co u psa w czasie rui. A Ty i tak jesteś twarda:) U nas aktualnie Młody chce cyca średnio co 2 godziny i jak chce to mu daje, bo przez nocną przerwę i tak wychodzi nam około 9-10 karmień, czyli mieścimy się w przepisowych 8-12. Właśnie wróciliśmy ze spaceru, u nas dziś piękna pogoda, słoneczko +2 stopnie i praktycznie bez wiatru.