-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Marigold
-
witam we środę :) u nas noc mocno rozrywkowa, bo dużo długich przerw w spaniu, ale ogólnie ok kevadra ja bym też bardzo uważała na dotykanie rączek dziecka i całowanie po buzi, wbrew pozorom pomaga uniknąć kłopotu z oczkami - tudzież częściej w ciągu dnia przemywać małemu łapki zeby sam sobie nie zacierał oczu brudnymi - to tak w ramach zapobiegania Monka u mnie było to samo w 5 i 6 tygodniu i też podczas kryzysu pokarmowego, u nas pomagała trochę zmiana otoczenia tak jak pisze CosmoEwka i noszenie brzuszkiem do dołu - ale to już w chwilach wyjątkowego kryzysu, aaaaaaaaa...właśnie czasem też pomaga zdjęcie pieluchy i pozostawienie pupy na 5-10 min na wolnym powietrzu jeśli to ta można nazwać mała sobie fika i jest mega zadowolona Bogdanka to ja ci współczuję sytuacji w domu...kurcze dziadkowie zawsze chcą dziecku dogodzic za wszelką cenę a potem się człowieku morduj... moja mama zajmuje sie na codzien bratankiem - ma 10 miesiecy, co kilka dni jeździ do drugich dziadków na cały dzień...no i potem przez kolejne 2 dni jest cieżko...bo wraca rozbawiony, rozwydrzony i wymusza noszenie, a ona nie ma siły. CosmoEwka grunt że ze szczepieniem poszło w miarę gładko. Dzieciaczki masz urocze :) Kingusia śliczna :) w ogóle mają takie pogodne pysiaczki :) My wczoraj załatwiłyśmy mikołajowe zakupy żeby mieć cos pod choinke dla każdego, kupiłam też sukienkę welurkową do chrztu, potwierdziliśmy termin u księdza (hehe a chciał ochrzcić w tę niedzielę już, a ja wole w święta żeby już opędzić jedną imprezą święta i chrzciny) a właśnie...z racji że mamy już Olę jakoś bardziej w tym roku cieszą mnie święta i bardziej na nie czekam :) a może przez to ze mam czas bo siedzę w domu bo do tej pory to tylko myślałam ile muszę zrobić, posprzątać, upiec ciasta itd...teraz jakoś bardziej lajtowo podchodzę do zagadnienia i może to cała tajemnica
-
megi Wiktorek rośnie w oczach :) CosmoEwka jak poszło u lekarza? Piotruś zaszczepiony? kevadra Ola ma to samo,w aucie czy na spacerze śpi, ale jak tylko wózek stanie, albo auto zatrzyma się na światłach to zaraz alarm...
-
megi mnie się też marzy wypad do kina albo do knajpki...ale póki co mało realny, musielibyśmy jechać na seans o 22.00 żeby mieć pewność że małą będzie spać jak ją zostawię w domu, bo niestety w ciągu dnia cyc jest towarzyszem niezastąpionym no nic, może się jeszcze doczekamy :) Ola właśnie dyskutuje z karuzelką nad łóżeczkiem, a u mniej nadal humor pod psem... chyba zrobię sobie dzień lenia, m jedzie po pracy do teściowej, więc o obiad się nie martwię
-
Witam w poniedziałek U nas spokojna noc, ale potwornie wieje, 2 razy otworzyły mi się drzwi balkonowe w sypialni od podmuchu... nie znoszę takiej pogody i zwykle źle się czuję, mała spała dziś w nocy pięknie ale i tak jestem zmarnowana przez tą głupią pogodę Bogdanka Dusia się stroi my jeszcze nie mamy żadnej sukienusi, ale kupimy na święta Powoli rozglądam się też za ubrankiem do chrztu bo planujemy ochrzcić Olę 26.12 kevadra z Pawełka to niezły dzidziusiowy amant Powiem Wam że nastawienie do życia mam dziś kijowe przez ten wicher...idę szukać przepisów na ciacha.
-
u nas z pozytywki jest pozytek dopiero dzisiaj-mała raczyła się zainteresowac na jakies 10 min i nawet próbowała nawiązać kontakt @ - fajne okreslenie już zapomniałam jak to jest, ale skoro minął połóg to pewnie mogę się też spodziewać choć niby karmię piersią dostatecznie często alez u mnie dziś wietrznie, nie da się okna otworzyć, ze spaceru tez zrezygnowałam mimo słoneczka, bo wygwizd straszny usiłuję sprzątać i prac posciel w przerwach miedzy kolejnymi sesyjkami cycowymi kevadra wydaje mi się ze Pawełek jeszcze musi dojrzeć do wszelkich odwracaczy uwagi, będą skutkowały ale za jakiś czas, widzę to samo u Oli
-
megi to ja zazdroszczę....masz szanse sie wyspać chociaż
-
megi79Witam się w ten mglisty czwartek. U nas jak zwykle, już rutyna. Karmienie, pieluchy i spanie o regularnych porach szczególnie w nocy co mnie cieszy, bo się wysypiam. Mój m. jest prawie nieobecny przez ostatnie 2 dni. Robotę miał w dzień i w nocy, buduje nam mosty na euro he he. Ciekawe kiedy ja dostanę @. Jakoś za nią nie tęsknie.Widzę ze nie ma reguły i można ja dostać jak się karmi. Wiem, ze zależy to od poziomu prolaktyny, który zależny jest od pobudzania brodawek przez dziecko, jak spada to ma się okres przy karmieniu. Przyznam ze czasem czuje coś jakby miała przyjść. Wiktorek zaczął coraz bardziej ulewać pokarm, aż się cały zalewa, chodź go noszę w pionie przez jakiś czas, to jak kładę to mu się to dzieje. Czasem, aż żal tej ilości pokarmu, który z siebie wyrzucił. Mały pięknie podnosi swoja wagę i przedwczoraj ważył już 4,8 kg. Laluna ale Basia ma obstawę Luza no to Jakub to juz duzy chłopak. megi u nas to samo...ulewanie notoryczne, czy się podnosi czy nie, czy się jej odbije czy nie, widać niektóre dzieci tak mają, wczesniej tez nie ulewała az tyle co teraz, ale chyba zaradzić temu nie można.
-
no ja wczoraj z wrażenia i zmęczenia nie mogłam zasnąć, choć padałam na dziób...pocieszam się że "oby przetrwać pierwsze 3 miesiące"... może z czasem chociaż sen się jej wydłuży...i mnie tez przy okazji.
-
kevadra CosmoEwka u mnie z bujakiem to samo - 5 min i dość a ja jak bym miała okazję to spałabym jak kamień przynajmniej kilkanascie godzin. Zmęczenie chyba przeze mnie przemawia u nas za to Mała ustaliła sobie porę rozrywkową na 5.00 więc czy chcę czy nie-o 5.00 zaczynam występy artystyczne i dyskusje z dzieckiem, jak m wstaje o 7.00 do pracy to ja juz mam dosc, bo mała jest bardzo "rozmowna" i wytrwała w tej rozmownosci a na dodatek im więcej towarzyszy do rozmowy tym lepiej wiec przewaznie od ok 4-5.00 biorę ją do swojego łóżka juz, dobrze ze noc przesypia w łóżeczku m się wyprowadził z małżeńskiego łoża na moja prosbe w sumie...zeby przesypiał noce bo chodzi do pracy a ja teoretycznie moge odespac w dzien...ale w razie "awarii" zaraz przybiega do łóżeczka małej, mieszkamy w kanadyjczyku wiec i tak kazde westchnienie słychac na drugi koniec domu. z chustą to zobaczymy...jak bedzie, wstrzymam się do usg bioderek, a potem zobaczymy co do otulania - u nas przynosi odwrotny efekt, wyswobodzenie rąk staje sie priorytetem zaraz jak ją tylko owinę kocykiem i zwykle konczy się płaczem wiec kolejne próby sobie chyba darujemy. la luna pasuje Basi taki towarzysz Bogdanka powiem Ci ze czasem , nawet jeśli człowiek za nic nie chce, to tylko niestety klaps pomoże, przynajmniej jest nauczka na chwilę... ja Cię podziwiam za świętą cierpliwość, bo ja bym chyba zaczęła batem dzieciaki poganiać w chwilach takich zachowań Ola waży 3620 g :) zaczyna wyglądac jak dzidziuś bo się zaokrągliła troszkę, jak wychodzilismy ze szpitala wazyła 2360g, urosła o 3 cm - ma teraz 56 :) jak czytam ze wasze dzieciaczki mają juz ok 5 kg to sobie nie moge wyobrazić jej w takiej wadze nawet pielęgnaiarka przy szczepieniu orzekła ze Ola jest drobniutka
-
kevadraMarigold, w nocy zero kłopotów z Pawelkiem. tak od tygodnia przesypia po 3-4 godziny pod rząd. Budze sie w nocy 2 razy- o 1.30 (o 22-22.30 idzie spac) i o 5.30, plus minus 10 minut. Juz sie przyzwyczail do wieczornego rytualu-kapiel z olejkiem czy ziolami, cyc i spac w lozeczku. Codziennie ta sama rutyna. Problem mam z nim w ciagu dnia. budzi sie o 8 czy 9 i ani kaemienie, ani lulanie nie pomagaja. Dzis sie obudzil o 10, zrobil 3 kupy w tym czasie, poulewal sobie, polezal na brzuszku, pobawil sie sam ze soba, teraz lezy przy cycu i nie spi, gapi sie w laptopa. Kiedy zasnie-nie mam pojecia, nic na niego nie dziala :( Zostawic go samego w pokoju tez nie moge, bo jak do niego nie gadasz, płacze :(Uspakaja się, jak poprzytulasz, ale i tak nie śpi. Twoja mała to samo ma? :) Rozmawialam w poniedzialek z polozna, jak byla na wizycie patronazowej, on nie spal,jak zwykle, to sie zapytalam, jak go zagonic do snu. Ona mowi, ze niektore dzieci tak maja, nie chca spac, chca ogladac swiat i komunikowac sie, nic z tym nie zrobisz , trzeba po prostu przyjąc to jak to się mówi "for granted". :( A ty jak ja do snu zaganiasz, czy tez nie masz koncepcji? A propos, ogromne dzieki za linka do babyradio.pl. WlaCZAM go malemu, strasznie mu sie podoba chyba, bo mam z 5-10 minut spokoju, moge sobie cos zrobic, podczas gdy maly przysluchuje sie. :) u mnie to wszystko wygląda bardzo podobnie - w nocy mała dość dobrze śpi, wstaję 3-4 razy ( raz nawet się udało że tylko 2), jeśli się nie rozbudzi - to szybki karmienie 20 min i zasypia, gorzej jak się rozbudzi przy przewijaniu, wtedy to godzinka nie moja. a w dzień...hmmm spi bardzo mało, nawet jak nie chce ssać piersi to musi przy niej leżeć albo przynajmniej u mnie na kolanach, jak jej znikam z pola widzenia to zaraz ryk, mam nadzieję że jak dostanę chustę to trochę będzie mi w dzień lżej, bo tak cały dzień to ciężko ją ciągle nosić ze sobą albo siedzieć tylko.... natomiast zasypianie....teraz już ok godzinki po kąpieli i jedzeniu zasypia ale przy cycu, sama niestety nie zaśnie za nic
-
malutka2326luza74malutka dzieki za link , u nas Kuba uspakaja sie przy szumie suszarki ale zastanawialam sie czym ja zastapic bo juz ledwo zipie.Wyprobuje numer z radiem.Neurolog tez mi powiedział ze maly musi dojrzec do nowego otoczenia. Spróbuj tego Uspokajacze niemowlaków - sharaque - Chomikuj.pl malutka dzieki za linka :) młoda odlatuje przy tych szumach :) tylko mnie w uszach dzwoni :) super pomaga na takie pobudzenie jak dzis ma DZIĘKI
-
luza74Witam sie środowo.Piekna pogoda sie zapowiada-pomijajac fakt,ze jest zimno brrr.. Idziemy zaraz na rehabilitacje,a od jutra zaczynamy szczepienia.Bardzo sie boje jak Kuba bedzie reagował. Po południu jeszcze wizyta u neonatologa bo złe wyniki z badania krwi małemu wyszły. Spokojnego dnia mamusie. luza napisz potem jak poszło na rehabilitacji i u lekarza, co z ty mi wynikami. A jesli chodzi o szczepienie...hmmm...wszystko zalezy od organizmu, ale Kubuś sobie swietnie radził do tej pory mimo przeciwności wiec trzeba miec nadzieje ze bedzie ok, trzymam kciuki :) kevadra jak Pawełek? normuje mu sie juz czas choc troche? u nas lepiej juz, przerwy ok 2 h w nocy :)
-
Witam Mamuśki u nas pogoda piękna, wiec pewnie pójdziemy na dłuższy spacer :) Wczoraj byliśmy na pierwszym szczepieniu, ale powiem Wam.... brrrrr....ciężko na to patrzec jak te biedne malenstwa płaczą. Ola zniosła samo ukłucie dosc dobrze, za to 3-4 h po - udo w które dostała 2 zastrzyki spuchło jak balon, czerwone...mała tak strasznie płakała, wezwalismy lekarza do domu, ale orzekł ze to normalny odczyn poszczepienny, przykładam jej więc altacet i podaję Pedicetamol i jest w miarę ok. zasnęła wieczorem bardzo szybko za to od 2 w nocy walczymy z odruchami - mała strasznie macha łapkami, jest bardzo pobudzona, kreci głowa i nie może przez to spać - ale to podobno moze byc wywołane właśnie bólem, nie widze u niej niepokoju, bo jest pogodna ale zachowuje się jak na dopalaczach
-
Kamaja córa urocza Bogdanka świetne te Twoje łobuziaki, a Dusia czaruje oczkami U nas noc spokojna - wstawałam tylko 3 razy - znów cud Ale spałam marnie przez ten wicher, zbolała mnie w nocy głowa Prawdopodobnie nawiedzi nas dziś położna, robię sobie listę pytań bo potem mi 90% wyparuje z głowy
-
CosmoEwkaa mnie boli gardlo :( boje sie ze przejdzie to na malego :(.wczoraj Piotrus mial ponad 2h kolke. myslalam ze padne na pysk. rece mam do ziemi. na szczescie pozniej w nocy przespal ladnie i jadl spokojnie. o 2.30, o 4.30 i o 7. wciaz charczy mu w nosku. mimo ze od tygodnia wyciagam mu wydzieline aspiratorem. jakbym mu na noc porzadnie nie wyczyscila to dlawilby mi sie przy jedzeniu, lykal powietrze -> zatem mial mega kolke albo mial problemy z oddychaniem. juz sama nie wiem co z tym robic. czy to w koncu minie? od urodzenia tak ma. fakt ze jak wyczyszcze mu to od 22 do 4 nad ranem ladnie przespi, no ale o 4 musze juz mu wyciagac z nosa bo placze i nie moze normalnie oddychac :/. lekarka tydzien temu rozkladala rece w niemocy i na macanego zlecila wode do noska i aspirator. a uzywasz aspiratora takiego "ustnego"? u nas też był ten problem ale bardzo pomógł nam Katarek i zwykła sól fizjologiczna często zakraplana, wiem że to trochę hardcore dziecko podłączać do odkurzacza ale ściąga kapitalnie, również z zatok i problem charczenia zniknął, a nosek zakrapalałam po 1-2 kropelki ale bardzo często, no i przez ściaganiem też - odczekać 2-3 minuty po zakropleniu i wtedy ściągać dopiero. aha - tak z doswiadczenia powiem Ci że choroba z dorosłego na dziecko przechodzi łatwo, ale dziecko nie przechodzi jej jakoś bardzo intrensywnie, natomiast zarażenie dorosłego od dziecka to kaplica mozna ducha wyzionąć.
-
kevadraMarigold, z jednej strony Ci współczuję, bo to masakra, jak dziecko tak mało śpi, szkoda go, bo przecież dziecko takie małe musi spać dłużej, bo to dobre na rozwój układu nerwowego i mózgu :( Ale z drugiej strony cieszę się, że nie jestem jednak sama :) Dzisiaj pierwszy raz zrobiłam mu masażyk z mleczkiem Johnsons Baby dla niemowląt, bo mu pępusio odpadł 2 dni temu, więc już mogę masować :) No i miła niespodzianka. Obudził mi się po 1,40 g po ostatnim karmieniu, przewinęłam go, bo ogromną kupę miał. Potem masażyk bardzo delikatny z mleczkiem 5 minut, potem karmionko 20 minut i mi ładnie zasnął!!! To jednak postęp, bo dziś "bawił się" przez 3 lub 4 godziny, spał po 1,5 godziny, a tu nagle takie ot!!! Ja jestem w szoku!!!!! nie mogę uwierzyć! Może masaż go tak zrelaksował? Nie wiem, ale może spróbuj? Choć nie jestem pewna, czy to pomoże, bo przecież to pierwszy i na razie jedyny raz tak mi się udało :) Hmmmm co do spania to...mała jest wiecej w takim półsnie jak twardo śpi i może to stąd się bierze, bo przysypia czesto ale dosłownie na 5 min, a może dziecko się umie szybciej regenerowac jak dorosły Dzisiejsza noc w miarę udana bo trafiła się nawet jedna przerwa 3 h - cud normalnie Mnie to też trochę pociesza że nie jestem sama w tym problemie, moze są po prostu takie dzieci i tyle, musimy to jakoś przetrwać. U nas dzień wyglada tak: pobudka ok 7.00 tzn mąż do pracy a młoda na jedzonko, potem koło 8-9 godzinna drzemka (albo krócej), potem 1-2 godziny "zabawy" i znów drzemka krótka - wszystko mocno przeplatane cycem, koło 11.00 większe jedzenie i zwykle koło południa spacer, 13.30 jedzenie i 3-4 h zabawy, koło 16.00 krótka drzemka i jedzenie potem, a następnie do 19,30 prawie non stop cyc, z chwilkami przerwy na zabawę, 19,30 kapiel a potem czekanie na sen....zwykle do 22.00 ;/ pierwsza pobudka 23,30, potem ok 1.00, ok 3.00, ok 4,30, ok 5,30 no i ok 6,30-7,00-także jakoś mega wyspana to nie jestem, ale kiedy młodej nic nie dolega i nie płacze w dzien to mogę taką noc jakos zniesc, gorzej jak w dzien mnie wymęczy. Kąpiemy małą codziennie, przez pierwsze 3-4 tyg zycia tylko tak na sucho - tzn wacikiem i przegotowaną wodą, od ok 4 tyg juz normalnie w wanience, trochę się obawiałam bo woda wodociągowa to u nas straszny syf i do tego mocno nachlorowany, ale póki co problemów nie ma dzięki Bogu Nie stosujemy zadnych maści na odparzenia, bo sie nie zdarzają - może raz od poczatku przez 3 dni smarowałam Bepanthenem przez nieszczęsne Huggiesy (najgorsze pieluchy na świecie, przeciekają, śmierdzą i są sztywne). Wczoraj kupiliśmy pierwszą paczke Dada w rozmiarze 2, zamiast 1 PAmpers i są ok, więc przynajmniej wyjdzie teraz taniej z pieluchami :)
-
la luna zazdroszczę tych wypadów nad ocean... no i pogody...nie to co nasza szara, wietrzna rzeczywistość. My się śmiejemy że opłacało się jeździć nad morze, bo Ola teraz uwielbia się kapać, nawet nie kwiknie podczas kapieli, a masażyk to juz w ogóle raj dla niej :) A Basi się nie dziwię że jej posmakowało, coś nowego to odmiana od tego co zwykle :)
-
megi Wiktorek przesłodaśny :)uśmiech ma piękny, taki promienny :)
-
luza my załatwialiśmy becikowe gminne - nie każda gmina niestety daje takie becikowe - dodatkowy tysiak, my składaliśmy wniosek o rodzinne i to w sumie razem jakoś mąż załatwiał ale jeszcze nie dostaliśmy po babka w pomocy społecznej nie wypełniła papierów na czas, wiec czekamy póki co. Jak wróci m to go popytam i Ci napiszę dokładniej Panstwowe dostalismy na konto na drugi dzien po złozeniu wniosku.
-
a co do rezimu... tez nie wiem jak wprowadzic, bo aktywność Oli wygląda tak jak u Pawełka mimo ze ma juz 7 tygodni
-
kevadraA jak te dzieciaczki przyzwyczajacie do reżimu? Ja nie daję rady. Pawełek śpi jak chce-1,5-2 godziny, nie dłużej, więc specjalnie budzić go nie muszę. Przy czym okres czuwania ma 2-3 godziny, dzisiaj obudził się o 8 i poszedł spać po naszych usilnych próbach (kołysanie, nakarmianie, dokarmianie, z cyca, z butelki) o 12! W tym czasie zmieniłam mu 2 pampersy. Kąpiemy go codziennie o 21-21.30, potem cyc i spać. Po kąpieli zawsze śpi ładnie, ale w ciągu dnia to jakaś masakra! On więcej nie śpi, niż śpi,a ma tylko 16 dni :( I tak ma już od mnie więcej 8. dnia życia, czyłi pół życia. Ja nawet już nie gotuję, bo jak na gotowanie mi pójdzie ok. 40 minut, to jest szansa, że na odpoczynek mam 20 minut, a potem znowu 3 godziny próby uśpienia małego :( Też tak miałyście? jak tak mogę wprowadzić reżim? Widzę, że jesteście doświadczone w tej materii! :) Budzić go nie muszę, bo i tak za mało śpi, a położyć do snu nie mogę, bo nie chce spać, tylko jeść, robić kupy i machać nogami. :( Co do ubrań po ciąży, ja teraz ważę 4 kg mniej, niż przed ciążą. Jak urodziłam, okazało się w lustrze, że ja osobiście w ciąży schudłam, wszystkie zapasy tłuszczu poszły na małego, w pasie nawet ubyło 2 cm, choć fałda brzuchu mi wisi wciąż :) Ale... Chyba poszerzyła mi się miednica, i to tak bardzo, że nie mogę prawie żadnych spodni założyć spzred ciąży, dociągam je do miednicy i stają! Nawet do pasa nie mogę dociągnąć. I się zastanawiam, dziewczyny, czy to jest już proces nieodwracalny, i mogę pożegnać się z tymi spodniami, czy jednak ta miednica zwęży się tak samo jak się poszerzyła?? :) o jaaaaaaaaaaaa... jak bym o sobie czytała , słowo w słowo we wszystkim też ubolewam nad spodniami... ważę tyle co przed ciążą a ledwo dopinam...w ogóle w ubraniach sprzed ciąży czuję się źle...nic dopasowanego nie mogę załozyć bo mi sie wydaje ze sa ciasne i wygladam jak słoń w pończosze...nie moge nic kupic bo wszystko co przymierzam wydaje mi sie małe i obcisłe...masakra, ciężko człowiekowi żyć z własnym ciałem po porodzie
-
Bogdanka hehhehe ta babcia-BOLĄ-Nogi to mnie ubawiła dzieci to jednak szybko wyłapią różne rzeczy....z drugiej strony logicznie młody pomyslał trudno mu się dziwić
-
luza74bogdanka2luza - a idź!! Do szału mnie doprowadzają z tym otulaniem i okrywaniem!! Wpadają z wizytą i zanim ja zrobię herbatę to brzdące mają na sobie zimowe skarpety... Dobrze że kurtki i czapki chowam w wiatrołapie bo ciężko im się niepostrzeżenie prześlizgnąć koło kuchni...Oby babcia-BOLA NOGI nie wpadła na pomysł zakupu własnego zestawu ciepłych ubranek.Bo bedzie przychodzic do was i ubierac w to Duske, aby ta nie zmarzła. hehe no wszystko jest możliwe...babcie tak mają...moja mama i teściowa wiecznie pytają czemu nie zakładam małej niedrapek żeby jej ciepło było, a jak zobaczyły śpiochy z odwijanymi rękawkami z których się robią niby-niedrapki to obie mało apopleksji ze szczęścia nie dostały u nas sobota jak zwykle - czyli wariackie sprzątanie i pranie w przerwach kiedy mała śpi, jutro zapewne napadną mnie imieninowi goście...ale poszłam na łatwiznę i nie upiekłam ciasta tylko m przywiózł z dobrej cukierni mmmm...pychotka....ciasto czekoladowe z frużeliną porzeczkową i serniczek mniam :) co do wagi....po porodzie ważyłam tyle co przed, teraz mam ok 2 kg na plusie i nie wiem czemu, bo żyję na sucharach normalnie
-
Witam Mamuśki :) U nas już prawie prawie po kryzysie :) mleko jest w odpowiedniej ilości, nawet dokarmiać nie bardzo muszę, nawet jeśli to z przekładką butla/pierś. Ja nie dokarmiałam do syta tylko doraźnie tak po 30-60 ml, bo i tak więcej młoda nie chciała tylko cyca choćby i pustego Raz ją dokarmiłam na noc tak lepiej ale i tak w kwestii spania poprawy nie było - pobudki co 1,5h, więc w ciągu nocy wstaję 4-5 razy We wtorek idziemy na badanie i pewnie w czw.szczepienie...aż się obawiam jak młoda to zniesie, no ale...lajf is brutal, będę się modlić żeby przeszła to gładko. Od dziś zamierzam też skracać czas wieczornego zasypiania przy cycu, bo te 2,5 h co wieczór mnie wykańczają bardziej niż caaaaały dzień, zobaczymy jak podziała wcześniejsze odkładanie do łóżeczka. Tym które przechodzą kryzys to współczuję, bo u mnie to wcale nie trwało 2-3 dni, tylko cały tydzień jak nie dłużej, no ale...wszystko jest do przeżycia jak się wie co się dzieje i dlaczego :) Największy minus to chyba to że przez ten czas młoda zaczęła mnie traktować jako smoczek i czy jest najedzona czy nie to pasuje jej przy piersi wisieć Oszukuję ją trochę letnim termoforem - jak zaśnie płytko to ja odkładam do łóżeczka i termoforek gdzieś w tle, żeby było wrażenie ciepła ciała, natomiast smoczek jest dla niej nie do przyjęcia. Zdecydowałam też że kupimy chustę do noszenia, mała ma ogromna potrzebę bliskości a przecież na dłuższą metę nie da się jej nosi cały dzień na rękach, będę szukać używanej chusty i mam nadzieję że się nauczę ją wiązać...a jak nie to trening na misiu Ola przesyła Mamuśkom żółwika
-
Witam w środowy poranek. Nocka była długa, pobudki co 1-1,5 h... dlatego mam dziś lekkiego "kaca"... powiem Wam ze dużo bym dała za spokojną kąpiel i przespanie 10 h bez pobudek, a nie tak łapu-capu byle prędzej bo dziecko płacze W ogóle nie mogę się nadziwić jak Wasze pociechy śpią po 4 h... Oli się jeszcze nie udało, w nocy to max 3 h niecałe bez pobudki, ale to bardzo rzadko, w dzień to tylko króciutkie drzemki po pół godzinki...usypianie wieczorne trwa 2-2,5 h a i w nocy nieraz karmienie i czekanie na sen to ponad godzina. Zaczynam podziwiać własne dziecko że ma tyle sił żeby czuwać.