Skocz do zawartości
Forum

Kama75

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Kama75

  1. Kama75

    wrześnióweczki 2011

    beata - obejrzałam dokładnie tego Twojego psiaka i za chiny mi nie przypomina rottweilera!!! Przede wszystkim ma za szczupły pyszczek i uszka jego są za bardzo sterczące. Poza tym jego sierść jest bardziej szorstka - a wiem co piszę bo mój mąż dawien dawno interesował się nie tylko tą rasą ale i pozostałymi, jeżdził na wystawy i gdy mu pokazałam to od razu stanowczo powiedział, że to na pewno nie ta rasa o której Ty myślisz! Ale nic nie zaszkodzi jak będziesz go obserwowała...ja sądzę, że charakter psa uzależniony jest tylko i wyłącznie od jego wychowania - także tutaj decydującym znaczeniem będzie Wasza rola a Kubusia pokocha od pierwszego wejrzenia:) Yvone, Lola - u Was nocka przespana co za raj oby tak dalej:) My dzisiaj lecimy do alergologa, musze jakąś ściemę walić żeby tylko to mleczko otrzymać. Trzymajcie kciuki:)
  2. Kama75

    wrześnióweczki 2011

    agusmay - czekamy za Wami:) Afirmacja - coś w tym jest, wiesz! Ja znowu zanim zaszłam w ciążę to do innych dzieci byłam bardzo cierpliwa i w moim domu przewijało się mnóstwo dzieci na gry i zabawy, po prostu wiedziałam co zrobić aby ich zadowolić i czułam, że jak bedę miała swoje to bedę najlepszą mamą pod słońcem. A teraz mam nieodzowne wrazenie, że się po prostu myliłam! Może teraz przemawia za mnie zmeczenie ale obecnie tak czuje. Za duzo chyba stresów na głowie i głupoty wypisuje!!!
  3. Kama75

    wrześnióweczki 2011

    Wiecie co, weszłam tylko na chwilkę ale gdy zobaczyłam tak wspaniałą lekturę to od razu sprzedałam dziecko mężowi i nie ma mocnych-musiałam to przeczytać akurat teraz!!! Jestem pod ogromnym wrazeniem to co babeczki wszystkie napisałyście! I tutaj ogromne brawa dla Loli za pomyślonek::))) Tez już nie mogę się doczekać co żeś Ty wymyśliła??? agysmay - piszę z zaciśniętymi kciukami....trzymajcie się kobietki:) sylwunka - my jutro idziemy do alergologa - jestem ciekawa co nam powie! karwenka - ależ to choróbsko Was sie trzyma:( Nie za długo??? kasia - czytam Twoje odpowiedzi i tak jakbym słyszała siebie - bardzo podobnie jeśli chodzi o tą bezradność! afirmacja - wiesz co, chciałabym mieć takie podejście do sprawy jak Ty - być tak konsekwentną i asertywną matką:) I wiem, że to tylko wyjdzie Nince na dobre:) Och, ja tak nie potrafię i może dlatego jest mi z tym źle:( Nie ma dnia żebym nie uroniła łezki - ot tak, żeby przypomnieć sobie że nie potrafię na maksa wysilić się jesli chodzi o wychowanie Lenki Oj dziewczyny, ja już mam na karku prawie 37 lat i jest mi coraz gorzej, jestem cały czas zmęczona ale wiem, że idzie się do tego przyzwyczaić - tylko na jak długą metę??? Z jednej strony czuję, że się zatracam a z drugiej strony jakby nie Lenka to moje zycie nie miałoby sensu...ech starość nie radość !!!No i wiem, że nie powinnam narzekać - sorki córcia! A ja w przyszły poniedziałek zaczynam pracę!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Tragedia!!!!!!!!!!!!!!! Myślę jeszcze o rozwiązaniach aby nie iść - no zobaczymy co z tego wyniknie!!!!!!!!
  4. Kama75

    wrześnióweczki 2011

    To teraz moja kolej: Ad.1. Moja odpowiedź brzmi TAK...i to niejednokrotnie! Choć ktoś z boku może na mnie krzywo patrzeć, bo przeciez matka która starała się o dzidziusia 11 lat to nie powinna tak się zachowywać. Ale cóż, to jest silniejsze ode mnie i im Lenka starsza tym bardziej ta wściekłość zanika. Czasami potrzebuje tylko wyjść na chwilę do innego pomieszczenia i juz jest ok. Ad.2. Tutaj również TAK...wszyscy dookoła za to mnie potępiają, no ale cóż..taka już jestem! Lecę do Lenki na każde piernięcie...nie dopuszczam nawet do płaczu - płacze tylko kiedy nie zdążę hihi....wiem, że to głupie ale inaczej nie potrafię! Ad.3. Tak, tęsknię za wszystkim z przed ciąży:) Ad.4. Jasne, że tak...tym bardziej że moja lenka robi sobie w ciągu dnia króciutkie drzemki więc nic nie jestem w stanie w tym czasie zrobić i ogólnie na to tylko jestem zła. Ale gdy już jej sie zdarzy ze zasnie na 2 godz. to tęsknię za tym, żeby jak najszybciej się wybudziła. I tak źle i tak nie dobrze! Ad.5. Tutaj będę miała problem bo z tymi posiłkami u mnie bywa róznie: śniadanie - brak obiad - godz. 12 bądź 15 kolacja - 20 a gdy w tym czasie idę usypiać Lenkę to już mi sie nic nie chce Pomiędzy posiłkami jem dużo owoców i słodyczy....!:) Tak patrzę na mój jadłospis to jakieś nieporozumienie!!!!!!! Ad.6. No co ty!!!! U nas jest problem nie tylko z ubieraniem ale i z samą jazdą. Co chwila się pręży i płacze. Teraz wskoczyłyśmy w spacerówę i jest o niebo lepiej ale przed kazdym wyjsciem mam stresa, poniewaz Lenka przy ubieraniu mi płacze a ja wtedy zadaje sobie pytanie "co ja takiego źle robię, że moje dziecko jest takie nieszczesliwe" Ad.7.Często o tym myślę. Przede wszystkim gdy Lenusia płacze a ja nie wiem co jej dolega! Teraz już się mocniej poznałyśmy i wyczuwam jej płacz na ból czy płacz na jedzonko ale początki były takie że co wieczór ryczałam w poduchę i budziłam się z bólem głowy. Wbijałam sobie wtedy, że jestem złą , wyrodną matką! Sorki, muszę spadać....
  5. Kama75

    wrześnióweczki 2011

    Dziewczyny, co Wy tak non stop o tym odchudzaniu??? U mnie to wygląda tak, że za duuuuużo schudłam (oczywiście nie na moje życzenie) i teraz wyglądam jak wieszak, aż strach pomysleć co będzie w chwili kiedy wrócę do pracy:( Nigdy nie chciałam być szczupłą osobą, ale natura naszą całą rodzinę w taką sylwetkę obdarzyła i nic na to nie poradzę. A jak jeszcze się zdenerwuję, to mogę przez cały dzień nic nie jeść:( Tragedia:((((Teraz się wcale nie ważę bo boję się, że ważę mniej a niżeli z przed ciązy:( Strasznie byłąm zadowolona jak w ciązy brzuszek zaczął najpierw rosnąć, a potem cała reszta - miło było patrzeć w lustro:) Czyli ogólnie rzecz biorąc wolałabym być na Waszym miejscu ..... teraz moja waga to 56kg przy wzroscie 172cm....bleeeee....a jak widzę jeszcze przy takiej sylwetce zwiotczałe piersiątka i miękki brzuch to aż mi się nie dobrze robi:( Cholera, czas mnie goni:( W takim bądź razie na koniec życzę z okazji dnia Walentego duuuuuuużo miłości
  6. Kama75

    wrześnióweczki 2011

    agusmay - trzymajcie się i rzecz jasna kciuki nie puszczone:))) adarka - "o jeziu" to faktycznie nie znamy dnia a ni godziny jesli chodzi o nasze dzieci:) no i zycze aby Leosia problemy brzuszkowe szybko zniknely:) kati - szczerze mowiąc to ja bym chciała żeby Lenka karmiona była co 4 godziny, jak na moje oko to Kajtuś zjada tyle ile powinien a do tego przeciez jeszcze mu zageszczasz mleczko kaszką, więc nie martw się że zrobił się z niego tadek niejadek:) a zauwazyłas jakies zmiany u kajtusia pomiedzy posiłkami, domaga sie innego jedzonka?
  7. Kama75

    wrześnióweczki 2011

    beata - teraz dopiero zakumałam hihi:) moja "puszeczka" cosik ostatnio szwankuje:( kamila - wypadanie tego smoczusia to niezłe utrapienie dla mamy:( ja jestem w takiej samej sytuacji - Lenka smoka używa tylko przy zasypianiu a teraz nauczyła się go wypluwać ot tak dla zabawy i za każdym razem muszę wciskać go spowrotem bo mała płacze...ach 3 światy z tymi naszymi szkrabami, jak ie urok to sraczka yvone - ale taniutkie te Twoje mleczko:) muszę się w razie "w" rozejrzeć za jakimś tańszym od mojego a może nóż na widelec Lence w niczym nie będzie przeszkadzał:) No i Kalinka znowu nas zaskakuje-brawa wielkie Lenusia ostatnio tylko mruczy: "mmmmmmmmmmmmmmmm" a w między czasie puszcza bąbelki z ust - o co kaman, to nie mam bladego pojęcia??!!!! hihi co dzień mnie zaskakuje:) Ja dzisiaj w nocy byłam taka padnięta(odreagowuje piątkowy wieczór), że nawet nie słyszałam wiercenia Lenki - budziłam się na jej płacz, no i dobrze się czuję:)
  8. Kama75

    wrześnióweczki 2011

    afi - urlop tatowy wnioskowany jest w zakładzie pracy tatusia dziecka, wiec nie ma znaczenia w jakiej sytuacji Ty jestes:) Wynosi on w tym roku 2 tygodnie i tak jak juz napisała Rachotka mąż musi go wykorzystać w ciągu roku od urodzenia dziecka:) sylwunka - ja sie przekonam dopiero 16 lutego co bedzie z nami, bo ide ze swiadomoscia ze raczej nie dostane refundacji, ale kto nie ryzykuje ten nic nie ma...zobaczy sie!daj znac co Ci powiedzieli-jestem ciekawa:)
  9. Kama75

    wrześnióweczki 2011

    sylwunka - cieszę się bardzo, że w końcu poukładałaś sobie cały rytm dnia dla Alanka. A jesli chodzi o Nutramigen to ja w tej chwili go nie podaję bo mi się już skończył a wizytę u alergologa mam dopiero za tydzień. Obecnie jestem na Bebilonie od kolek i zaparć, który Lence przypasił. Ale....jest zawsze ale...jak dalej tak pójdzie to mleczko w góre(obecnie płace 27zł za puszkę) to Lenka pusci nas z torbami i nie udygamy finansowo, dlatego chcę przejśc na Pepti o ile bedzie to mozliwe. Nie wiem co ten lekarz mi wypisze na zaswiadczeniu i czy dostanę go. Bo jesli chodzi o Nutramigen to jest wycofany z refundacji, także teraz czekam za wizytą. No i jeszcze zastanawia mnie jeden fakt, czy jak dostanę prikaz na Pepi to czy w ogóle ta moja pannica będzie miała na niego ochotę???? No zobaczy się:) beata - to ale super, że sie tobie udało przestawić Kubusia:) Ja modlę się o taką jedną noc, bo dzisiaj znowu chodzę jak lunatyk:( rachotka - cholera czy to te zęby tak dają nam popalić??? Ja juz sama nie wiem:( adarka - pozostaje nam tylko czekać aż w końcu bedzie tylko lepiej:) NO i solidaryzuje się z Tobą:) Wczoraj byli u nas goście i siedzieli do 2 w nocy, myślałam że odjadę:( Ja osobiście zrobiłam tak zwane angielskie wyjscie i poszłam spać - mąż miał pretensje że tak się zachowałam ale mam to gdzieś!!!! Dzisiaj mu wytłumaczyłam w czym tkwi problem i jakoś to zrozumiał! Kurde jakoś mnie to przeraza, że kiedys potrafiłam bawic się do białego rana a teraz a ni nie wypije, a ni nie zapale - normalnie siooook:(((( Robię się chyba starą prukwą:(
  10. Kama75

    wrześnióweczki 2011

    kamila - wiesz co, ja duzo stękam ale w gruncie rzeczy idzie sie do wszystkiego przyzwyczaić:) Na razie gdy siedzę w domu to straszyć mogę hehe, ale gdy pójdę do pracy to już tak łatwo nie bedzie:( Człowiek będzie musiał z piżamy wyskoczyć w garnitur i jeszcze przed wyjściem do ludzi zrobić sobie koniecznie botox, wszędzie gdzie się da hehe...ztiuningować trza wory pod oczami, zapadniete kości policzkowe, cycki zwiotczałe a o brzuchu to nie wspomnę:((( buuuuu Dzisiaj Lenusia marudzi od samego rana ale wybaczam jej bo przecież walą jej z każdej strony ząbki a taki mały brzdąc i tak jest na to co przeżywa kochany:) Obecnie poszła na drzemkę razem z mężem, bo to też taki mój drugi dzieciak...a ja? do roboty!!!!! beata - ja też głosik oddałam, żeby nie było
  11. Kama75

    wrześnióweczki 2011

    Bugi - ja tam się miewają sprawy z męzusiem? No i muszę Ci powiedzieć, że zdrowe podejście do sprawy to podstawa:) Kochająca z Ciebie żoncia:) Beata - tak trzymaj:) Z jakiej racji miałaś urlop im darować??? Jak wszystkie zaczniemy pobłażać swoim pracodawcom to bez konca będą wykorzystywać swoich pracowników. Ja jestem ZA:) Yvone - nocka przebiegła bez zmian, nie dało się jej oszukać:( Te jej wiercenia wykończą mnie bo niech sobie nawet je ma, ale niech ta biedna mama w końcu zaśnie na 2 godziny to może i humorek na drugi dzień będzie lepszy, a tak gdy jestem niewyspana to i wszystko dookoła mnie drażni. Z rana muszę szybko sobie zapodać mocną kawkę i szybki prysznic i wtedy staje jakoś na nogi! Aaaa mój mąż jest własnie na tatowym nie ogarniam tego!!!!!!!!!
  12. Kama75

    wrześnióweczki 2011

    U nas nic nowego, Lenka w dalszym ciągu daje mi nieźle popalić ( w nocy). Zjadła kaszkę o 20, przebudziła się o 22-wypiła 120ml mleka, potem o 2.30 i znowu 120ml mleka a na sam koniec o 5.30 i też 120ml mleka. Już nie mam siły bo pomiędzy posiłkami jest podnoszenie nózek do góry i kręcenie głową na lewo i prawo:( Oczka ma zamknięte a ja zaciskam zęby i niby spię ale gdy już moja cierpliwosc sie konczy to wstaje żeby podać jej mleczko bo ja wtedy na godzinkę mam spojók bo ona w tym czasie się nie kręci:( Czy myslicie że mogę ją oszukać herbatką albo wodą...??? Dzisiaj tak spróbuję bo nie nadążam za nią....już nie wiem czy to zęby czy brzuszek???? Kati - kochana wszystkiego najlepszego i duuuuużooooo zdrówka i spełnienia marzeń:) hibiskus - trzymaj się i wracaj do nas szybciuchno:) MM - udanej imprezki:))) doczytam Was potem..
  13. Kama75

    wrześnióweczki 2011

    Przyszłam na chwilunię się przywitać:) Ogólnie nie mam zbytnio nastroju, więc może wpadnę na dłużej jak mi się coś odwidzi:( Poza tym u nas nocka bez zmian - Lenka daje mi nieźle popalić, nie spię od 24.00 bo gdy zaczyna się wiercić to tak do białego rana z przerwą na karmienie. Nad ranem jeść mi nie chciała, dopiero pierwszy posiłek zjadła o 10.00 i do tej pory jest strasznie marudna.
  14. Kama75

    wrześnióweczki 2011

    Oooooooo czyli cos juz więcej wiemy na temat Viburcolu!!!! Z jednej strony nie dziwię się, że lek można kupić tylko na receptę - własnie tutaj chodzi o bezpieczenstwo pacjentów, bo w ulotce wyraźnie jest napisane że stosować mozna go od 6 roku życia a w pozostałych przypadkach konsultować się nalezy z lekarzem - a do tego raczej wiekszosc się nie dostosowywało!
  15. Kama75

    wrześnióweczki 2011

    Kama75My już po szcepieniu, teraz dopiero w październiku:) Ufff, troszkę odetchniemy i psychicznie i finansowo też:) Lenka przed szczepieniem była rozbawiona na maksa, a pielęgniarka zwróciła mi uwagę, że nie mam pocieszać dziecka bo zaraz będzie doznawało bólu - nie wiem o co jej chodziło ale jędza nie potrzebnie się wtrąciła bo potem to już tylko miałam nerwa i nawet nie rozumiałam co do mnie mówią:( No i jak zwykle Lenusia dała koncert na całego i w try miga pędziliśmy do domku! Tutaj zaserwowałam jej Viburcol i Altacet bo nie mogłam jej uspokoić! Teraz biedaczyna śpi sobie po wyczerpującym poranku!LOlamaniola - u nas jest tak, że mój mąz idzie ze mną owszem na to szczepienie ale nie mam od niego żadnej pomocy jesli chodzi o wsparcie przy dziecku. On nie może patrzeć jak ją kują i odwraca nawet głowę a ja bezradna cięzko to znoszę gdy Lenusia płacze:( A potem to w stresie na szybkiego ubieram Lenkę i co chwila krzyczę i wyzywam męża aż dochodze do wniosku po wszystkim, że to nasze wyjście na szczepienie jest jakąs traumą i dzięki bogu szczepienie dopiero za 8 miesiecy!!!!! Bugi - powyzej opisałam nasze szczepionko, a i widze ze Twój mezus tez nie sprawdza sie za bardzo na wizytach szczepiennych hehe...czyż nie są oni rozkoszni hehe? Lenka po szczepieniu zasneła mi na 3 godziny, cały czas sprawdzałam czy aby oddycha, byłam przerazona, bo to tak pierwszy raz! I wiesz co, ja juz o tych skokach rozwojowych nie czytam bo wiecej się nadenerwuje niz to jest warte. Sama teraz napisałas, ze przy Lence mniej o nich wiedziałas i było o wiele prościej - ja ide tym sposobem, byle nie zaprzątać sobie tym głowy!
  16. Kama75

    wrześnióweczki 2011

    Wiadomość od Afirmacji: "...Jestesmy w domu.Dostalismy antybiotyk, zrobili nam badanie moczu i krwi, Ninka bardzo dobrze wszystko zniosła, cały czas spala. Wyplukali jej uszko, ale stwierdzili, ze to nie od niego sie zle czuje. W sumie nie wytlumaczyli co jej konkretnie jest, mamy dawac leki i w pon na kontrole..." Jutro opowie Wam resztę!
  17. Kama75

    wrześnióweczki 2011

    kasia - o kurcze, to jednak jest na receptę? To ja już w takim bądź razie nic nie kumam! A powiedz mi, te zmiany nastąpiły dopiero w tym roku, bo ja jeszcze w grudniu zeszłego roku kupowałam bez recepty??? Moja córunia po tym szczepieniu śpi już 3 godziny a ja nie wiem co ze sobą zrobić - nie pamietam żeby kiedykolwiek tak długo spała:)))))))) Yvone, kasia - ja nie nadążam za tymi koszmarnymi wieściami:((( Dlatego też, nie nalezy bagatelizować niczego co dotyczy naszych dzieci i dmuchać na zimne!!! Moja teściowa oczywiście za każdym razem się śmieje, że co 2 tygodnie chodzę z Lenką do lekarza - jak nie do pediatry, to do neurologa czy alergologa i do tej pory mi puszcza podteksty, że: "o Lenka kaszelek ma! Matka zapewne pojedzie z tym do lekarza...hihi" Robi sobie jaja a ja tego słuchać nie mogę:(((
  18. Kama75

    wrześnióweczki 2011

    beata - tak, tak, odnośnie Afirmacji i jej niuni będę was informowała, na razie poczekamy do wieczorka bo może Afirmacja odezwie się sama - oby z dobrymi wieściami:) Musiałam sobie wejść na FB i zobaczyć z kim ja w ogóle mam do czynienia hihi....To Ty kochana robisz takie przepiękne galerie??? Tyle Was jest, że nie nadążam z Waszymi imionami, choć Beata to Beata hehe i nie powinnam mieć z tym żadnego problemu:P
  19. Kama75

    wrześnióweczki 2011

    Lolamaniola - to prawda, ponoć ten lek jest dobry na wszystkie dolegliwości. Ja dzisiaj dałam Lence zaraz po szczepieniu i po chwili był spokój - podejrzewam, że bez Viburcolu a ni rusz:) Czopki są rewelacyjne, ale ja zasięgnęłam opinii lekarza co by nie zaszkodzić Lence:) Dzięki temu nie jeden atak bólu ominęłyśmy:) A Bolus ma jakieś problemy kupkowe? A może nie ma apetytu przez ząbki? Przed chwilą rozmawiałam z kumpelą, która uświadomiła mnie, że jest to lek homeopatyczny i że ze spokojem dostanę go bez recepty...także jesli jutro wyjdę z domu (a mam taki zamiar) to kupię Tobie:)
  20. Kama75

    wrześnióweczki 2011

    Lola - ja kupiłam Viburcol bez recepty ale w zeszłym roku, a dziewczyny cos tutaj kiedys wspominały że kupują na receptę więc może cosik sie pozmieniało. Ja jutro jak będę miała czas to podskoczę do apteki i się podpytam, w razie co możesz na mnie liczyć:)
  21. Kama75

    wrześnióweczki 2011

    My już po szcepieniu, teraz dopiero w październiku:) Ufff, troszkę odetchniemy i psychicznie i finansowo też:) Lenka przed szczepieniem była rozbawiona na maksa, a pielęgniarka zwróciła mi uwagę, że nie mam pocieszać dziecka bo zaraz będzie doznawało bólu - nie wiem o co jej chodziło ale jędza nie potrzebnie się wtrąciła bo potem to już tylko miałam nerwa i nawet nie rozumiałam co do mnie mówią:( No i jak zwykle Lenusia dała koncert na całego i w try miga pędziliśmy do domku! Tutaj zaserwowałam jej Viburcol i Altacet bo nie mogłam jej uspokoić! Teraz biedaczyna śpi sobie po wyczerpującym poranku! LOlamaniola - u nas jest tak, że mój mąz idzie ze mną owszem na to szczepienie ale nie mam od niego żadnej pomocy jesli chodzi o wsparcie przy dziecku. On nie może patrzeć jak ją kują i odwraca nawet głowę a ja bezradna cięzko to znoszę gdy Lenusia płacze:( A potem to w stresie na szybkiego ubieram Lenkę i co chwila krzyczę i wyzywam męża aż dochodze do wniosku po wszystkim, że to nasze wyjście na szczepienie jest jakąs traumą i dzięki bogu szczepienie dopiero za 8 miesiecy!!!!! beata - skąd ja to znam hehehe, mój M ma przed nosem paczkę cukru, którą szuka a nie widzi i woła: -Misiek a gdzie jest cukier, bo się skończył w cukierniczce? ja mu na to: w górnej szafce przy oknie!!! on krzyczy: a nie widzę, pewno nie kupiłaś!!!! No i wtedy wpadam w szał, odchodzę od swoich obowiązków i pokazuje mu palcem, że cukier jest o tutaj i nigdzie sobie sam nie poszedł!!!!! Idzie oszaleć z tymi naszymi chłopami!!! I tak jest ze wszystkim a ja muszę mieć niestety łeb na karku i o wszystkim pamietać!
  22. Kama75

    wrześnióweczki 2011

    AFIRMACJA Z NINKĄ POJECHAŁY DO SZPITALA NA OSTRY DYŻUR! Napisała jeszcze, że jak wieczorkiem nie napisze to znaczy, że je zostawili w szpitalu - ja jakby co będę z nią w kontakcie!
  23. Kama75

    wrześnióweczki 2011

    Dużo zdrówka dla wszystkich naszych choruszków:) Co to za plaga? Kurcze!? Rachotka - jeszcze raz WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO I SPEŁNIENIA MARZEŃ:) Zaraz zbieramy się na szczepienie - jestem ciekawa jak mała je zniesie? już mam galara:( Nie wiem dlaczego ale zawsze gdy przyjdzie dzień szczepienia to jestem do niczego:( Poza tym nocka prawie, że nie przespana bo Lenusia dzisiaj przebiła rekordy pobudkowe...już sama nawet nie wiem ile razy sie budziła, ale tak jakoś dziwnie bo oczu nie otwierała a z mojego punktu widzenia to ona nie spała! Hmmmm..cięzko rozszyfrować tą moją pannicę.....0 8 zjadła mi pięknie kaszkę ale tą na wodzie, więc może tym sposobem załapie mi to jedzonko bo tak to cały czas trzymamy się na sniadanko i kolacje mleczka!
  24. Kama75

    wrześnióweczki 2011

    Hejka, dopiero usiadłam do kopmutera - mam niezły zapieprz w domu, mąż sobie wymyslił malutki remoncik w łazience i co chwila jestem mu potrzebna - cholera jasna, już jestem zła:( W między czasie oobiad a co najwazniejsze opiekowanie się Lenką! Nienawidzę takich dni:( Poza tym u nas nocka była znowu "wiercąca" i Lenusia w nocy wlała w siebie hetolitry mleka bo aż od 21 do 5 rana 360ml :( Kurde:(. jak dla mnie to cały czas za dużo:( Doczytam Was drogie dziewczynki w późniejszym czasie bo już dostałam małą zjebkę hihi - lecę na pomoc, bo moje drugie "duże" dziecko" już czegoś nie moze znależć!!!!!!!!!!!!!!!!!! Pozdrawiam, pa:)
  25. Kama75

    wrześnióweczki 2011

    kati - pytałas się o noc Lenki, już Ci mówię: z piątku na sobotę poszła spac o 21 i obudziła mi się na jedno karmienie tj. o 5 potem spała ładnie do 7.30 - ups, to chyba juz pisałam. Za to z soboty na niedzielę pojechaliśmy do szwagierki na imieniny gdzie spaliśmy i Lenka mnie zaskoczyła bo robiła sobie długie drzemki-az po 2 godziny i klimat jej bardzo służył(wieś). W nocy wybudziła się na jedzonko o 2 i o 5 i też do 7.30 spała. Za to dzisiaj u nas w domku była taka jakaś znowu niespokojna ale nie było źle - obudziła się tez 2 razy tyle tylko że mamusia się znowu nie wyspała bo kręciła się od czasu do czasu:( Po tym wyjezdzie na wieś doszłam do wniosku, że u nas w domu jest dla Lenki za gorąco, jak patrze na termometry to wskazują 21-22 stopnie - ja z mężem uwielbiam ciepłe kapcie i nam to odpowiada ale Lenusia może w takiej temperaturze się męczy i dlatego ma tak niespokojne sny! No nic, pozostaje nam czekać do wiosny aby okienka z wszystkich stron pootwierać bo teraz to jedynie wietrze rano po przebudzeniu!! Czyli ogólnie wracamy do punktu wyjscia :) czekam za lepszymi nocami:) Lolamaniola - Lenusia ma się dobrze:) - walczyłyśmy 3 miesiące z kolkami a teraz z ząbkami - rośnie jej już trzeci a dwie dolne jedyneczki ma już prawie całe:))) A ja i tak nie wierzę, że jesteś już na dobre z nami:) Hibiskus - witaj w naszym gronie:) ja poród też miałam najpierw 10godz wywoływany a dopiero po wszystkich katuszach zrobili mi cesarkę, choć na opiekę to nie mogę wcale narzekać bo spełniła moje wszelkie oczekiwania. Pisz duuużo i często - lubimy to:))) Yvone - nam pediatra powiedziała, że do -15 mogę z Lenusią na pół godzinne spacerki wychodzić, ale powiem Tobie że jak sobie pomyślę o tym ubieraniu to mi się wszystkiego odechciewa. I też na razie siedzimy w domku. Wczoraj jak wracalismy od szwagierki to myślałam, że orła wywinę tak było zimnoooooo mi a co dopiero takiej kruszynie!!! Afirmacja - wiem coś o tym mamrotaniu hehe...Lenka notorycznie przed zasnieciem wydala takie dzwieki a tak jak juz wspomniałam wczesniej przestała mi gaworzyc takze moge jedynie nacieszyc sie jej "eee ej ej ojkam, ojkam" albo "he he". jej jezyk teraz służy do sprawdzania czy aby wszystkie zeby ma na miejscu i wtyka sobie go pomiędzy 2 jedyneczki, tak wiec czekamy za jej biadoleniem:))))
×
×
  • Dodaj nową pozycję...