-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Bugi82
-
curry, no to Lila zbuntowała się na całego:/. Moja nie chce mi za bardzo rano jeść kaszki, ale obiadek zjada bez problemu, no i cycka o stałych porach nie odmawia. Ale jak mieliśmy problemy z jedzeniem, to okazało się, że Lidzia ma mocno zainfekowane gardło. Pierwszych oznak nie skojarzyłam, bo akurat wróciłam do pracy i myślałam, że to dlatego nawet piersi nie chce, a za 2-3 dni dostała wysoką gorączkę, której nie mogłam zbić lekami i skończyło się antybiotykiem, także myślę, że warto wybrać się do lekarza, choć mam nadzieję, że to jednak przejściowy brak apetytu. jadzik, fajnie, że Oliwka tak ładnie zajada:), dzieci faktycznie mają czasem zwiększone zapotrzebowanie na jedzonko:). Moja starsza córa, to bardzo szybko nauczyła się sama jeść- miała rok i 3 m-ce jak wręcz nie pozwalała się karmić i jadła przy tym bardzo czysto... Mam wrażenie, że lepiej wtedy jadła niż teraz:/. margeritka, może Oli lepiej by szło jedzenie rączką? Może wolałaby już trochę pożuć? Dajesz jej jeszcze papkowe te stałe posiłki, czy już mniej rozdrobnione? Ja mam wrażenie, że Lidce grudkowe obiadki bardziej smakują, zwłaszcza z dodatkiem natki pietruszki lub koperku. Kaszki za to woli gładkie
-
Dobry wieczór:) Ja dziś tak później, bo miałyśmy gości, trochę nam się zasiedzieli i dziewczyny poszły spać później niż zwykle, ale nie wypadało wyganiać:) Kama, tak sobie myślę, że Lenka w zeszłym roku, gdy miała długo utrzymujący się kaszel, to też dostała antyalergiczne clemastinum i po nim szybciej się "oczyściła", więc skoro są u Twojej Lenki jakieś świsty, to ten zyrtec może faktycznie być pomocny, ale na dłuższą metę to sama nie wiem... agusmay, my mamy taki fotelik rowerowy, bardzo sobie chwalę:), wyjeździłam się z Lenką na nim całkiem dużo. Ja kupowałam na allegro. Są dwa rodzaje- montowany na bagażniku i montowany na ramie podsiodełkowej na szybkozłączkę, my mamy ten drugi- wydaje mi się, że bardziej amortyzuje i można łatwo go demontować:). Nasz kosztował około 120 zł z tego co pamiętam. Dla Lidki kupimy chyba koszyczek wiklinowy na przód i całą rodzinką będziemy mogli jeździć:). No i zdrówka życzę, bo wiem doskonale, że przy dzieciach "ciężko" chorować... kati, beata, Lidka też ma fazę noszenia na rękach:(, nigdy jej tyle nie nosiłam, co ostatnio. Nic nie pozwala mi robić, bo jak tylko zostaje sama, to zaczyna jęczeć. No i Kati powiem Ci, ze ja też ostatnio jakaś "zrąbana" chodzę, nic mi się nie chce. A Kajtuś widocznie tyle potrzebuje, może mu się znów odmieni- widać woli obiadek niż mleczko:). Yvone, u nas faza na baba, papa przy tym tak śmiesznie zagryza dolną wargę i dmucha:). To już teraz chyba na nudę nie narzekasz, jak tak Kalinka z kotką szaleje Venezzia, ja na razie jeszcze nie biorę się za odstawianie, wstrzymam się chyba do lata.
-
To Kubuś ma teraz na czym poszaleć:))). A mnie się przypomniało, że Lenka nie raczkowała z takiej pozycji, jaką Kubuś prezentuje, tylko z siadu- poderwała pupę i ruszyła, nie miała etapu kiwania się na "czterech". A jak już ruszyła, to jak z motorkiem w tyłeczku
-
Wiesz co, ja nigdy nie spotkałam się z takim podejściem, nie słyszałam, żeby ktoś dziecku przepisywał zyrtec profilaktycznie. Tym bardziej mnie to dziwi, skoro Lenka żadnej alergii nie ma... A na ulotce jest coś napisane o profilaktyce?
-
Dzień dobry:) Lidzia wycałowana, dziękujemy:). Czas faktycznie zasuwa w niesamowitym tempie... Beata, jak widać Kubuś był zadowolony, a to najważniejsze:) i jaki ładny kolorek masz na włoskach:) agusmay, wydaje mi się, że to wystarczy, po co to przepisywać... Mam nadzieję, że komisja niedługo:) Yvone, no to faktycznie coś się dzieje. Jak tylko mąż będzie miał możliwość, niech bierze wolne, a Ty do lekarza. A powiem Ci, że u mnie ostatni @ też jakiś inny. Nie dość, że po 21 dniach, a nie po 28 jak zwykle, to jeszcze bardziej obfity, ale myślę, że u mnie to może być jeszcze karmieniem spowodowane... Kama, masz rację, staraj się nie przejmować teściową:), mam nadzieję, że się jutro odstresujesz u fryzjera i na zakupach, a w sobotę Lenka da się Wam pobawić:))). 8 ząbków w tak szybkim czasie, to niezły wynik- nie ma się co dziwić, że Lenka tak je odczuła... Zyrtec to chyba lek antyalergiczny- my nic takiego nie bierzemy, a dlaczego Wam go pediatra przepisała, Lenka chyba nie ma żadnej alergii?
-
Beatka, super, że już jesteście po i że zabieg się udał:). Byliście w Matce Polce? Faktycznie można się tam zgubić... My już tam kilka razy byliśmy, a i tak zawsze mamy problemy z poruszaniem się po nim... Ucałuj od nas Kubusia, za to, że taki dzielny był:) Yvone, u Ciebie obiad sam się robi? To czeka Cię pewnie małe przemeblowanie ze względu na tę mobilność Kalinki:)? Sylwuńka, Lidka też już wiele rzeczy próbowała i super radzi sobie z grudkowym jedzeniem:). Polecam też dodawanie natki pietruszki lub koperku do obiadków- dużo lepiej smakują:), Lidka bardzo lubi:). Ja mam jeszcze zamrożone swoje:) Venezzia, chyba pełzanie:), ale faktycznie to ono powinno nazywać się raczkowaniem, bo do tyłu jak raki, a raczkowanie to już na kolankach, ale najważniejsze, że Nadia tak już fajnie śmiga:) Kama, bidulko nasza, jak nie urok, to TEŚCIOWA!!!, te już zawsze wiedzą, kiedy uderzyć... Podejrzewam, że jeszcze będzie żałować tych wszystkich słów, a Ty postaraj się wymazać je z pamięci i ciesz, że Lenka daje Ci trochę odpocząć:))). Wredne babsko, no!
-
To Ola faktycznie oporna na łyżeczkę... Lidzia całkiem fajnie zjada "stałe" posiłki zwłaszcza obiadki, nawet te niepapkowe z większym apetytem:), no i trochę podjada od nas, bo aż się trzęsie za naszym jedzeniem:). Za to ostatnie nocki są fatalne:/, cycuś co trochę:(. Nie wiem, czy to nie aby kryzys laktacyjny i Lidki sposób na zwiększenie produkcji, bo w dzień nie jestem w stanie zrobić nic, aby rozkręcić laktację... Nie mam na to ani czasu ani siły. Przez pracę jestem trochę zaganiana, wszystko na szybko, później muszę czas dzielić na obie córy... Zobaczymy, co będzie dalej.
-
Witam:) rachotka, taki układ jest chyba najlepszy, że dziecko samo rezygnuje... karwenka, mnie się właśnie wydaje, że mnie jakiś kryzys laktacyjny dopadł i mam mało mleka, stąd też może te częste pobudki w nocy. A walczyć o zwiększenie ilości to nawet nie mam kiedy. Zobaczymy, co będzie dalej... A moja Lenka jest bardzo wysoka jak na swój wiek i nosi już rozmiar 122! agusmay, mam nadzieję, że Cię choróbsko jednak nie rozłoży! Venezzia, właśnie się zastanawiałam, kiedy na to wesele się wybieracie, a Wy już po:), super, że się wszystko udało. I gratuluję pierwszym raczkującym dziewczynkom- Kalince i Nadii, najmłodsze a najsprytniejsze:) I moc uścisków dla Jasia i Oskarka:** na siedem miesięcy:)
-
A w ogóle rachotko, jakbyś gdzieś bliżej mnie mieszkała, to zleciłabym Ci zrobienie jakiegoś stroju na bal wiosenny. Lenka ma niedługo i coś muszę wymyślić, a Ty masz do tego smykałkę. Może uda mi się zrobić jakąś pszczółkę, biedronkę, albo kwiatka...
-
Widzisz rachotko, coś mi się widocznie pomyliło... Aż sama się zastanawiam, jak się później zabiorę do odstawiania... Nie wiem zwłaszcza, jak to będzie w nocy. Lenka na butli w nocy praktycznie nie domagała się jedzenia, od 2 m-ca przesypiała 8-9 h, a od 10 m-ca 11-12, a Lidka potrafi mieć noc, że domaga się cyca bardzo często:/. I to wydaje mi się, że im jest starsza, tym jest gorzej pod tym względem. A jak to było z Majką? Ile miała, jak ją odstawiałaś i jak się za to zabrałaś- chodzi mi właśnie o noce? Afirmacja, zazdroszczę tego bezobjawowego ząbkowania... i gratuluję kolejnych ząbków:) agusmay, potwierdzam, że radość jest ogromna, gdy widzi się bawiące razem dzieci:)))) Kati, a wydawałoby się, że dopiero co zaczęłaś się odchudzać, a tu już 15 kg w dół, sioook:), to teraz możesz się trochę za mnie poodchudzać, a torcik wygląda apetycznie:)
-
Dzień dobry:) kassia, Lidka ostatnio w ogóle nie pozwala nic sobie robić ani przy buzi ani przy nosku:( normalnie odpycha moje ręce z całej siły... I taka jest marudna bidulka, najlepiej jej na rączkach, sama nie chce się bawić, a na brzuchu to już w ogóle bunt na całego:(. A z Twojego Jasia to całkiem niezły spryciarz:). Mam nadzieję, że ten tydzień minie Wam w miarę spokojnie i fajnie, że choć taki wieczór panieński miałaś:). No i kiedyś już chyba pytałam- co z Jasiem na czas wesela? rachotka, a dawniej Kacperek chyba pił mm z butli podczas Twojej nieobecności? Mnie też najbardziej dobijają te cyckowe noce, które są od czasu do czasu, a w okolicach Wielkanocy było tak fajnie, że kilka razy pod rzad budziła się na jedzenie dopiero o 4 nad ranem... Ciekawe, co spowodowało ten płacz Kacperka? Jak dziś się zachowuje? agusmay, mój bratanek(też 2 latka) jest fanem piłki nożnej (już!) i właśnie takie tematyczne torty już miał- jeden w kształcie boiska, zielony z bramkami i piłkarzykami, a jeden w kształcie piłki:). A dla Ewuni moc buziaczków na bolesne ząbkowanie:* Sylwuńka, ja też miałam dawniej upatrzone fajne lumpki, ale ostatnio raz, że nie mam kiedy szperać, a dwa coraz ciężej w nich coś naprawdę fajnego znaleźć. Beatka, cieszę się, że chrzciny się udały:), dobrze, że teściową widujesz tak rzadko, ja na swoją ostatnio nie mogę narzekać, robi wszystko według moich zaleceń, gdy jestem w pracy:) Yvone, światełko dla Twojego aniołka, najważniejsze, że możecie się teraz cieszyć śliczną i zdrową Kalinką:) hibiskus, naprawdę szkoda, że nie masz możliwości wydzielenia części podwórka dla Julki, ja mam ogromne podwórze, więc co nieco już Lenka ma dla siebie:), a i Lidzia skorzysta:). Ja po podaniu Lidce antybiotyku też zastanawiałam się, czy aby był konieczny, ale ona tak mi gorączkowała, że chyba tak, a po nim szybko wszystkie złe objawy minęły. Kamila, Ty to pewnie uprawiasz ogródek skoro nie masz dla nas czasu? A co z pozostałymi wrześnióweczkami?
-
Hejka:) Dzisiaj trójka jubilatów- Ewunia, Kacperek i Franio:), a wczoraj zdaje się Bolcio kończył korygowane 7 m-cy, także dla nich wszystkiego naj i moc uścisków Dzisiejsza nocka dużo lepsza. Dałam Lidzi lek p/bólowy, bo to jednak chyba ząbki jej dokuczają, smarować sobie za bardzo nie daje, bo w ogóle po tych pędzlowaniach, to nie pozwala mi wkładać palca do buzi:/. Były tylko dwie pobudki na cyca i wstała o 6.40, więc nieźle. Poza tym śpi tylko pod cienkim rożkiem, inaczej się odkopuje, mimo iż w naszej sypialni jest zimno, bo grzejniki od dawna zakręcone i jeszcze rozszczelnione jest okno balkonowe... Katarzyna, mam nadzieję, że anemia Oskarkowi szybko przejdzie, i tak jest przy niej silny przecież:). No i faktycznie masz w mężu wyrękę:) Beatka, życzę udanych chrzcin i wiele łask Bożych dla Kubusia. Cieszę się, że Wam wszystko tak sprawnie idzie:). Myślę, że Kubuś sam niedługo usiądzie, bo raczkowanie idzie właśnie w parze z siadaniem, wtedy właśnie sam będzie czuł się na siłach do siedzenia. Wydaje mi się, że nie ma się czym martwić:). agusmay, i u Was ząbkowanie:/. Niech te ząbki wreszcie wyjdą i dadzą spokój naszym maluszkom... hibiskus, no nie wiem, co Ci doradzić. Wypisz sobie chyba wszystkie plusy i minusy, bo inaczej nie zdecydujesz, jak będzie Wam wygodniej- dwa pokoje brzmią kusząco, a mąż co na taką zmianę? Super, że z uszkiem lepiej:)
-
Witam:) Kama, u nas też kiepska nocka, co trochę cyc:/. Yvone, to najlepszego dla męża:), ja na kawałek tortu też reflektuję rachotka, to planujesz już całkiem odstawić Kacperka od piersi? Ja jeszcze trochę chcę pokarmić, ale mam wrażenie, że jakoś mniej mleczka ostatnio produkuję, zwłaszcza przed snem nocnym coś się nie może moja panna najeść. Jak już zrobisz tego torcika, to koniecznie wklej fotkę, bo Lenka też jest fanką kucyków pony, to może coś podpatrzę:). A te oczy długawo Cię trzymają, mam nadzieję, że niebawem będzie poprawa. Pisałam do Beatki, bo ostatnio się nie odzywała... Odpisała, że mają po prostu mnóstwo pracy przy szykowaniu do chrzcin (ja jakoś myślałam, że te chrzciny za tydzień dopiero), ale nas podczytuje i pozdrawia:). Może nawet uda jej się coś wieczorkiem napisać. No a z siostrzeńcem bez zmian- najważniejsze, że jego stan się nie pogarsza. Miłej soboty:)
-
curry, to ciężko dogodzić Twojej córci:), moja jest w podobnym wieku i ogólnie lubi zabaweczki, czasem część jej chowam na jakiś czas i potem są znów atrakcyjne. Odkąd sama siedzi, to bardzo lubi bawić się klockami- stukać nimi, wkładać i wyjmować z czegoś i oczywiście gryźć, ale gryzie wszystko. Interesuje ją ostatnio rozwalanie, rozkładanie na części:) i hałas w wykonaniu starszej siostry- im większy, tym głośniej się śmieje. No i lubi wszelkie tubki od kremów... marzen@, wydaje mi się, że fajne prezenty dostała Zuzia. Moja starsza córa dostała jeździk na roczek i go wprost uwielbiała, tyle, że faktycznie już wtedy chodziła. Jeździłaby nim do tej pory, ale ma za długie nóżki i wydaje mi się, że przez takie odpychanie je koślawi...
-
Kama, ja nie mam doświadczenia w termoopakowaniach na butelki, nigdy nie miałam, nie używałam. Ale też właśnie słyszałam niezbyt dobre opinie na ich temat. Raczej jadąc gdzieś na dłużej brałam ze sobą termos z gorącą wodą, a picie na spacer owijałam w folię aluminiową i pieluchę tetrową. Na tyle wystarczało. Szkoda, że nie możesz na co dzień liczyć na pomoc męża, a pewnie wszystkim innym chciałabyś udowodnić, że świetnie sobie radzisz ( ja też tak niestety mam), ale czasem warto właśnie poprosić o pomoc i uwierzyć, że ktoś inny też potrafi się zająć naszym maleństwem:). Ja męża to już się nie pytam czy zostanie z dziećmi, jak muszę wyjść, tylko go o tym informuję, więc nie ma wyjścia i całkiem nieźle sobie radzi nawet z dwójką:)
-
cycoholizm a nauka jedzenia i picia
Bugi82 odpowiedział(a) na MartaMaria temat w Noworodki i niemowlaki
viosna, widzisz, jednak warto ufać swojej intuicji, choć tym razem szkoda, że okazała się trafna. Najważniejsze jednak, że udało Ci się znaleźć lepszego pediatrę, który Ci trochę rozjaśnił problem:), oby było już łatwiej:) -
Hejka, Kama, nie mów już tak więcej, że jesteś złą matką, przecież Lenka to z Tobą chce ciągle być, więc to Ty jesteś dla niej najważniejsza, a wszystkie trudności wynikają właśnie z przemęczenia. Kolki i bolesne ząbkowanie nie ułatwiły Ci sprawy, ale ja wierzę, że będzie wreszcie lepiej:) .Dbasz o swoją córcię najlepiej, jak potrafisz:). Wszystkie ciągle uczymy się swoich dzieci. A jeśli chodzi jeszcze o raczkowanie, to moja Lenka zaczęła dzień po skończeniu 9 m-cy, więc i te nasze panny może w końcu ruszą, jeszcze mają czas:) Yvone, no mnie też trochę nerwy poniosły i miałam nieprzyjemną rozmowę z panią- oczywiście Lenka się nie spociła, w co trudno mi uwierzyć, ale niech już im będzie. Karwenka, u Lenki w przedszkolu dzieci tez zawsze się witają, ale raczej panie odpowiadają. Niemniej dla dziecka to przykre:/ hibiskus, oj to się Julcia namęczy z uszkiem, oby lek szybko zadziałał... kassia, fajny ten kubeczek, a te cycusiowe oseski, to jednak stawiają mleczko mamy na pierwszym miejscu... Wszystkiego naj dla Kajtusia i Klarci:)
-
No i pani przedszkolanka przegięła- nie pozwoliła Lence zabrać ze sobą tych ubranek na zmianę . Czy ja tak wiele wymagałam? Straciłam do niej zaufanie:(, na szczęście to już ostatnie miesiące i od września Lenka idzie do szkoły, bo u nas pięciolatki mają swoje oddziały w szkole, przynajmniej leżakowania już nie będzie... Kama, to już faktycznie czas na zejście do parteru... Ja już od dłuższego czasu zostawiam Lidkę tylko na podłodze. Powiem Ci, że na szkoleniu też zwracano nam uwagę na ogromną rolę raczkowania. Dzieci, które nie raczkują lub nie pełzają mają znacznie częściej problemy z nauką- czytaniem, pisaniem, liczeniem(oczywiście mieć nie muszą). Chodzi tu właśnie o te ruchy naprzemienne, by obie półkule się aktywizowały. Później z takimi dziećmi należy pracować metodą kinezjologii edukacyjnej- to na szczęście bardzo przyjemna metoda:), o niej właśnie było szkolenie. Lidzia też nie lubi leżenia na brzuchu:(, choć staram się aby chociaż na trochę kilka razy dziennie leżała. Stawiam przed nią wieżę z klocków, a ona ją rozwala, turlam do niej piłeczkę i widzę, że już pupcię ładnie podnosi, gorzej z rękoma, są słabsze. Kładę ją też na takiej piłce do skakania, którą ma Lenka, trzymam za bioderka i kołyszę w przód-tył, albo kładziemy ją na brzuchu na swoim brzuchu. Kombinuję, jak mogę... No i najważniejsze- Twoja Lenka jest po prostu śliczna karwenka, no mam nadzieję, że to jednorazowy płacz, oby nic nie dolegało Zuzi:) Sylwuńka, nie martw się, ja też mam straszne ciągoty do słodyczy:/ i też jest mnie trochę więcej niż po urodzeniu Lidki, ale mniej niż przed ciążą. Teraz, jak wróciłam do pracy, to mam mniej okazji do podjadania, to może coś się uda zgubić... agusmay, mam nadzieję, że Julkowi tak zostanie. Spanie z rozszczelnionym oknem jest rzeczywiście korzystne, sama tak lubię:). Wniosek zawsze warto złożyć, każdy pieniądz przy dzieciach się liczy:) i super, że Ewcia załapała picie z kubeczka:) beata, jakie wieści i samopoczucie dzisiaj?
-
Witam:) Ja dziś wcześniej w domciu, bo moja uczennica chora, miałam iść na zastępstwo do szkoły, ale mi je odwołali, ale ogólnie na ten czas muszę być do dyspozycji dyrekcji. Niestety to nie koniec zajęć na dziś, bo mam jeszcze szkolenie o 15.30. Tym razem ja będę się dokształcać... A od rana trochę się zdenerwowałam. Lenka pojechała z dziećmi z przedszkola do tzw figloraju. Ja zapakowałam jej ubranie na zmianę, bo będzie tam przecież cały czas w ruchu i pewnie się spoci, a pani do mnie mówi, że wolałaby, żeby dzieci nie brały ze sobą plecaczków i żeby przebrały się w przedszkolu Pytam się jej, co jest ważniejsze- ich wygoda, czy zdrowie dzieci- mają wracać całą drogę w mokrych ubraniach?!?!?!?! Ciekawe, czy paniom byłoby przyjemnie? Dziwić się, że potem połowa będzie chora. Lenka dopiero co wyzdrowiała, więc kazałam im przypilnować, by się przebrała. Najśmieszniejsze, że nie widziałam, żeby pozostałe mamy przynosiły coś dzieciom na przebranie, więc chyba tylko ja jestem "inna". Chciałam jej jeszcze dać picie, ale jako że inne dzieci nie brały, to zrezygnowałam... hibikus, piękne zdjęcia z chrztu, Julcia jak księżniczka, no i pewnie teraz już częściej będziecie wybierać się na basen:) kassia_34Mam pytanie do dziewczyn karmiących piersią, czy wasze maluchy dostają dodatkowe pokarmy o konsystencji papki, czy takie już z grudkami? Bo u nas żadne grudki w jedzeniu nie przejdą, Jasiek krzywi się i wzdryga jak je przełyka, a potem odmawia jedzenia. Trochę się martwię, że on ma coś z przełykiem :(? Lidce akurat nie przeszkadzają większe kawałki, nawet gdy jej urywam chlebek, to fajnie go żuje:), mam nawet wrażenie, że te mniej rozdrobnione zupki bardziej jej smakują i ostatnio zjada nawet duży słoiczek:), sama też jej mniej rozdrabniam, ale np kaszki bardziej smakowały jej idealnie gładkie. Ostatnio kupiłam takie NOMINAL kaszka OWSIANA bez cukru ___ Poznań (2257055334) - Allegro.pl - Więcej niż aukcje. Najlepsze oferty na największej platformie handlowej., są też bez cukru jak Holle, a dużo tańsze, ale mają bardziej grudkową konsystencję. Na szczęście powoli Lidzia się do nich przekonuje:). A Jasiowi po prostu co jakiś czas próbuj dawać mniej rozdrobnione pokarmy, to się w końcu przekona. Wiele dzieci tak ma, więc nie sądzę, by była to wina przełyku. No i gratuluję umiejętności raczkowania:), widzę, że chłopcy szybciej to opanowują:). agusmay, ja podaję żółtko, tak jak rachotka:), niestety jakoś tak nieregularnie na razie. Na szczęście mam już teraz ekologiczne jaja od mamy i teściowej:) rachotka, to Ci się paskudztwo przyplątało, kuruj się i szybko zdrowiej:) Yvone, to zazdroszczę spokojnej nocki, bo u nas dziś tragicznie, pobudki co chwila:(
-
Dobry wieczór, kochane:) Ja chyba w skrócie pogratuluję wszystkim maluszkom, które doczekały się nowych ząbków i życzę, aby kolejne wychodziły bezboleśnie oraz wszystkich nowych umiejętności:))))). U nas nadal nie ma ząbków, ale i bez nich Lidzia świetnie sobie radzi i co raz fajniej żuje i gryzie:), jabłko i banana sama sobie trze dziąsełkami, a jak urwie jej się za duży kawałek, to go odkrztusza i wypluwa. A mówić najlepiej lubi dziadzia:). Ja odnośnie chodzików mam podobne zdanie do większości z Was- wszystko z umiarem, choć na razie nie zamierzam Lidki w niego wkładać. Lenka bardziej wolna czuła się raczkując- chodzik ją ograniczał. Lidka jest w miarę spokojna, więc radzimy sobie inaczej. Bardzo lubi bawić się w pozycji siedzącej, bo i mnie dobrze widzi i łatwiej jej sięgać zabawki:), także nie muszę jej dużo nosić:). Kama, super, że z Lenką już lepiej, oby wreszcie dała Ci odetchnąć:) hibiskus, adarka, cieszę się, że uroczystości tak się udały:). Adarka trzymam kciuki, aby jednak z nadgarstkami nie było tak źle... Może powinnaś nosić jakieś opaski stabilizujące? Sama nie wiem:( Afi, mam nadzieję, że będziesz się częściej udzielać;), choć obawiam się, że jak tylko zrobi się ciepło na dobre, to większość czasu wolnego wszystkie będziemy spędzać z maluszkami na dworze:) agusmay, beata, musi być dobrze, trzeba mieć pozytywne nastawienie, choć wiem, że to niełatwe, kobiety mają to do siebie, że bardziej wszystko przeżywają... rachotka, Katarzyna, dla Was Waszych rodzinek mnóstwo zdrówka! Yvone, może u Was ząbki nałożyły się z lękiem separacyjnym, skoro Kalinka sprawdza, czy aby na pewno jesteś w pobliżu? Sylwuńka, no my właśnie jesteśmy w trakcie walki z pleśniawkami poantybiotykowymi- afty to właściwie to samo. Kończymy drugą nystatynę (na receptę) i jak się okaże, że znów się pojawią, to właśnie będę próbować z moczem. Lidzia nie znosi tego pędzlowania:(. A żeby znajoma upewniła się, czy to pleśniawki, to niech spróbuje zetrzeć gazikiem te plamki- jeżeli zejdą to prawdopodobnie pleśniawki, ale jeżeli to maluszek, to możliwe, że to od mleka.
-
Hello Ja też jakaś wypompowana po tych Świętach jestem... Nic mi się nie chce. Na początku życzę wszystkiego dobrego i wielu łask bożych naszym małym chrześcijanom- Julci i Leosiowi:))). Mam nadzieję, że dobrze pamiętam, że byli chrzczeni w Święta:). Hibiskus, adarka, czekamy na relacje:) Kamila, gratki dla Gosi za kolejnego ząbka:), ale niech Cię lepiej nie gryzie i szybko zdrowieje. Lidka też nadal się smarka. beata, to faktycznie nieciekawie:(, życzę mu szybkiego powrotu do zdrowia, my też tuż przed świętami dowiedzieliśmy się, że nasz młody sąsiad bardzo poważnie choruje i tak jakoś całe Święta siedziało nam to w głowie... Yvone, Kalinka grzeczna, to pewnie da Ci odespać. Ja jakoś nie umiem spać w dzień, choć teraz mogłabym się położyć, bo Lidzia też śpi, a Lenka bawi się u siebie... No i ciekawe, jak tam Ewunia i agusmay? Kama, jak Lenka?
-
Witam dungusowo Pogoda średnia jak na dyngusa, niby słonecznie, ale zimno. Rano było -5 Jak tam Wam mijają Święta? My wczoraj śniadanko w domciu, później do kościoła, do rodziców, do teściów, oczywiście pełne stoły, a na jedzenie nie można było już patrzeć. Dziś jedziemy po południu do mojego brata, bo tam dziś podwójna okazja- imieniny mojej chrześnicy i urodziny jej braciszka, także znów poza domem, a na obiadek chyba się do teściowej wkręcimy, bo mnie się nie chce gotować Irenko, Wiktorjanek ma śliczne zdjęcia świąteczne:) Miłego świętowania dziś:) i po Świętach wracać na forum
-
Witam:) Trochę późne, ale z serca- Wesołego Alleluja!!! i oczywiście mokrego dyngusa:) marzena@ a dla Twojej Gwiazdeczki z okazji pierwszych urodzinek wszystkiego naj- duuuuuuuuużo zdrówka, powodów do radości, życzliwości od napotykanych ludzi i moc buziaków
-
Nie jest źle:). Dziewczyny są osłuchowo czyste, gardła w porządku (Lidka ma lekko zaczerwienione, więc znów dostałyśmy antybiotyk w razie gdyby jej się pogorszyło, ale może to od pleśniawek, więc myślę, że i tym razem się nie przyda). Ucho Lenki też nie tak tragicznie, dostałyśmy kropelki i mamy dawać przeciwgorączkowe. Od kataru to uszko. No i mam nadzieję, że jej szybko przejdzie. Z tym mówieniem dzieci jest tak, że nie możemy się tych pierwszych słów doczekać, a jak już się rozkręcą, to się zastanawiamy, kiedy się wreszcie uciszą. Lenka miała jakieś 1,5 roku jak zaczęła mówić całymi zdaniami i to całkiem wyraźnie. I od tej pory buzia jej się prawie nie zamyka, nawija od rana do wieczora
-
Witam Bez lekarza się u nas nie obędzie:(. Jak tylko Lidka się prześpi, to jedziemy. Lenkę zaczęło boleć uszko i gorączkuje, a Lidce wróciły pleśniawki (niestety miałaś rację Beatko, że nie tak łatwo się ich pozbyć) MM, dzielny Franio:), jeśli chodzi o koślawość, to do 3 r.ż. jest jeszcze fizjologiczna, więc nie martw się na zapas. To, co mogę Ci doradzić, to zwracaj uwagę na sposób siedzenia Marysi. Tzn najlepiej, żeby siedziała po turecku lub całkiem płasko z wyprostowanymi nóżkami. Nie wolno dzieciom pozwalać na siedzenie na pupie z nogami wywiniętymi do tyłu (mam nadzieję, że wiesz o co mi chodzi- dzieci bardzo lubią tak siedzieć). Nie przekonują mnie odpowiednie buty czy wkładki dla takich maluchów. No i mam nadzieję, ze endokrynolog niczego złego się nie dopatrzy, ale pewnie zleci jakieś kłucie... agusmay, super, że możesz w takich chwili liczyć na koleżankę:), powodzenia na wizycie. A Julek jakby wyczuwał, że znów Was nie będzie i szkoda mu czasu na spanie w dzień... Gratulacje dla Ewuni i Kalinki za pociąg do raczkowania:) Yvone, ja myślę, że każde dziecko próbuje jakoś nam komunikować swoje potrzeby:), każde w iny znany tylko im i mamom sposób, ale to bardzo mile rozumieć wreszcie swoje dziecko Beata, ja myślę, że to ta okropna pogoda tak wpływa na dzieciątka. Postaraj się zrelaksować, to i Kuba będzie spokojniejszy. Mam nadzieję, że jeszcze zajrzę do Świąt, ale w razie czego już teraz składam najlepsze życzenia na nadchodzące Święta; aby były okazją do refleksji, odpoczynku i spędzenia czasu w miłej, rodzinnej atmosferze:)