-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Bugi82
-
ezelkaBugi82Serniczki wszystkie taaaaaaaaaaaaaaaakie apetyczne, szarlotka i ten biszkopt z musem truskawkowym też rewelacja i pomyśleć, że akurat nic nie mam do kawy.Ale za to pochwalę się tortem, jaki zrobiłam córci na 5. urodzinki. Suknia miała być z tego lukru, na który przepis dawala ezelka, ale nie mogłam dostać w naszych sklepach glukozy:/ (dopiero po czasie pomyślałam, że ewentualnie w aptece mogłam kupić), no ale z kremu też nieźle wyszło, no i musiałam dorobić miejsce na świeczki:) [ATTACH]98597[/ATTACH] [ATTACH]98598[/ATTACH] A tu zaległe ciacho z grześkami na wierzchu i krówka:) [ATTACH]98599[/ATTACH][ATTACH]98600[/ATTACH] Śliczny tort ja też planuję córce zrobić na 5 urodziny tort lalkę, a to już w sierpniu a glukozę miałam z apteki a ciacho wygląda super smacznie poproszę o przepis No to faktycznie już niedługo:), na pewno też się ucieszy:). A tu przepis na masę i poncz do ciasta (biszkopt na pewno masz jakiś sprawdzony, tyle że ciemny) Masa: 1/2 litra śmietany kremówki 2 serki homogenizowane waniliowe 150gr 2 śmietan-fixy Śmietanę ubić z śmietan-fixami, dodać serki:) Poncz: 3/4 szkl ciepłej przegotowanej wody 7 łyżek cappuccino waniliowego 1 łyżka kawy rozpuszczalnej 2 łyżki cukru 1 kieliszek wódki Składamy- biszkopt+poncz+krem+biszkopt+poncz+krem, na wierzch 2 starte na grubej tarce grześki w czekoladzie:).
-
Serniczki wszystkie taaaaaaaaaaaaaaaakie apetyczne, szarlotka i ten biszkopt z musem truskawkowym też rewelacja i pomyśleć, że akurat nic nie mam do kawy. Ale za to pochwalę się tortem, jaki zrobiłam córci na 5. urodzinki. Suknia miała być z tego lukru, na który przepis dawala ezelka, ale nie mogłam dostać w naszych sklepach glukozy:/ (dopiero po czasie pomyślałam, że ewentualnie w aptece mogłam kupić), no ale z kremu też nieźle wyszło, no i musiałam dorobić miejsce na świeczki:) A tu zaległe ciacho z grześkami na wierzchu i krówka:) 98600[/ATTACH]
-
rachotka karwenka właśnie przeczytałam Twoje pytanie do eksperta. Kurcze mam ten sam problem z Majką. Płacze non stop, wymusza. Ten płacz jest raczej wyciem, bez łez, wymuszanym i o cokolwiek. W stosunku do Kacpra nie jest jakoś specjalnie agresywna ale widzę, że jej przeszkadza a czasem zachowuje się jak mały dzidziuś. Wiem, że to z zazdrości, ale kurde czasem tracę cierpliwość. Dziś np wpadła w taki szał w biedronce, że cały sklep nas słyszał. darła się, krzyczała i to tylko dlatego, że chciała mleczną kanapkę;-((( Łączę się z Tobą w bezradności Witajcie w klubie! Lenka ostatnio znów ma fazę na płacze:((((. U niej to ewidentnie od zeszłego roku, a dokładnie od momentu, gdy trafiłam na dłużej do szpitala. Później były raz lepsze raz gorsze dni. Dziś nawet na zakończeniu przedszkola upłakała się, bo chciała do mnie przyjść, a panie jej nie pozwoliły. I też sceny są gdy gdzieś jesteśmy, a ona nie chce wracać do domu, albo gdy koniecznie chce gdzieś iść- bardzo ciągnie do dzieci. Jeśli chodzi o zachowanie względem Lidki, to raczej jest w porządku, choć zdarza jej się zabrać coś małej, ale sama woła, żeby ją zostawiać w jej pokoju, do czassu aż zacznie porządnie broić... Także kolejne zadanie na wakacje, aby popracować nad Lenki emocjami, teraz będzie już w domu cały czas
-
Ja to znów sobie narobiłąm zaległości, ale myślę, że już będę na bieżąco:). Powiem Wam, że choć tak krótko pracowałam, to już potrzebuję odpoczynku. A ile mam zaległości w porządkach A dzisiejszy dzień miałam jeszcze bardzo pracowity, rano apel, potem pożegnanie przedszkola, podsumowujące posiedzenie rady i jeszcze po południu wizyta z dyplomikiem i książką u ucznia. Uczennicy wręczyłam już wczoraj, bo bym się zwyczajnie dziś nie wyrobiła... Ale póki co spokój, bo i nawet dokumentacja już zdana karwenka, Lidzia miała jakiś czas temu robioną morfologię i byłą wtedy ok, ale teraz nie wiem, a apetyt ma ostatnio kiepski, pozostaje mi wierzyć, że jest ok. A dajesz już jakieś żelazo? Z tego co słyszałam powinno się je podawać z wit c bo ona zwiększa wchłanialność. No i fajnie, że Zuzanka tak się rozkręciła, uwielbiam ten odgłos klapania rączek po podłodze. Chociaż z Lidki to niesamowita bałaganiara- rozrzuca, co tylko możliwe, to osatnio jej ulubione zajęcie, zabawki przestały ją interesować. hibiskus, mnie się wydaje, że Lidka dokłądnie wie, co znaczy "nie", ale czasem udaje, że nie słyszy, albo śmieje się i łobuzuje dalej. Wydaje mi się, że w tej kwestii najważniejsza jest konsekwencja- trzymanie się zakazów zawsze, nie odpuszczanie, jasne określanie, czego nie wolno od samego początku. Udanego wypoczynku! rachotka, Kamila, ja sama marzę o zakupach:)))), w lipcu chyba zaczną się wyprzedaże, to może uda mi się gdzieś wyskoczyć. I u nas dla odmiany już ze 3 dni kupy nie było:/, chyba że o niej nie wiem, a Lidka pije jak szalona i też gryzie co popadnie, u nas powinny iść dolne dwójki, ale jakoś nie widzę po dziąsełkach, a po dwójkach powinny iść czwórki i dopiero trójki, choć u Lidki, to pewnie znów będzie inaczej. Lence z kolei rusza się już dolna jedynka. Myślałam, że to za wcześnie na wymianę ząbków, ale widziałam dziś już kilkoro przedszkolaków bez ząbków. Yvone, mam nadzieję, że Twój kręgosłup nie ucierpi na tych przemeblowaniach... Dobrze, że mąż Cię przystopował. Ja akurat rzadko jeżdżę autobusem, bo mam auto. Lenka pierwszy raz jechała jak miała 3 latka chyba- na własną prośbę, dla niej to była wielka frajda:), ale z Lidką nie mam póki co potrzeby jeździć, więc nie wiem jakby zareagowała. Kalince coś widocznie nie spodobało się od początku. Na razie odpuść i spróbuj za jakiś czas:)
-
YvoneDzień doberek:) po pierwsze buziaki dla 10miesięcznych dzieciaczków: Gosieńka, Mateuszek, Szymuś,Ignaś ( jeśli do nas Mart do nas zagląda jeszcze) buziaki dla Was :*:*:*:* Ja również witam i dołączam się do życzeń i buziaczków dla tej licznej gromadki, pamiętam jak przeżywałyśmy ten wysyp maluszków jednego dnia Yvone, oj te upadki i guzy, jak ja ich nie lubię:(, ale bez nich dzieci nie nauczą się same łapać równowagę i omijać przeszkody... Z tą pocztą to naprawdę przegięcie, u nas nie ma takiego problemu, listonosz wie, że jak nas nie ma, to zostawia u teściów, albo u nas pocztę dla nich:). Ja w sumie też lubię gotować, zwłaszcza dla gości i przy dobrej organizacji i rozplanowaniu udaje się zrobić naprawdę dużo, ale Ty bijesz wszelkie rekordy. Jakbyśmy wszystkie do Ciebie wpadły, to i tak pewnie miałabyś czym nas poczęstować:). Udanej randki:) adarka, zdrówka dla Leosia!, szkoda że tak długo się męczy z tym kaszlem:(, może to na podłożu alergicznym, ale mam nadzieję, że obawy lekarza się nie sprawdzą. Ucałuj go mocno:). Ale z mową, to pięknie Ci się Leoś rozwija:), Lidzia to raczej tylko sylabizuje... Świadomie woła da i wyciąga rączkę, gdy czegoś chce, mama przeważnie woła, jak coś się jej dzieje, raczej nie nadużywa tych sylab, a tak to najczęściej po prostu sobie coś ćwiczy, ostatnio dużo śpiewa lalalala. No i życzę, żeby kończenie domku przebiegało jak najsprawniej:) agusmay, cieszę się, że komisja wydała pozytywne dla Was orzeczenie, przy dzieciach każde pieniążki się liczą:) kassia, ale się cieszę, że biopsja wypadła dobrze:), tylko jeszcze żeby z tym odstawieniem poszło w miarę bezboleśnie... Lidzia chyba też z tych, co to same się od piersi nie odstawią- w sumie na razie nie mam na to parcia, ale kiedyś ten moment nadejdzie i obawiam się, że też będzie ciężko. No a zdjęcia i Wasze uśmiechnięte buźki mówią same za siebie- widać, że wakacje się udały:))))))))), super:)))) i aż miło, jak tak dbają o dzieci, szkoda, że u nas w Polsce w restauracjach wciąż brakuje krzesełek i kącików dla dla dzieci A u nas pogoda do bani, strasznie wieje, jak byłyśmy zaprowadzić Lenkę do przedszkola, to aż Lidzię momentami zatykało:(, wczoraj po południu było jeszcze całkiem fajnie. W ramach zajęć szkolnych mieliśmy festyn rodzinny i dzięki ładnej pogodzie się udał, zaczęło padać o 19- wtedy, kiedy kończyliśmy. Mogłam zabrać dziewczyny, więc się wybawiły. Obie były też na przedstawieniu i Lidzia nawet była zainteresowana, bo były fajne kolorowe dekoracje i jak dzieci coś głośno odpowiadały, to i ona po swojemu krzyczała i piszczała, no i na czworakach zwiedzała salę, ubaw mieli z niej wszyscy po pachy:))))))
-
rachotkaBugi wow tort przepiękny. I buziaczki dla Lenki z okazji urodzin. Zadowolona była z tortu? Kacper też uwielbia buszować w Majki pokoju. Ona oczywiście zaraz krzyczy na niego. Ogólnie to fajnie się dogadują i uwielbiam patrzeć jak moja ''duża''(tak o sobie mówi Majka) córka zabawia i uspokaja młodego. Te chwile są bezcenne. Sylwuńka zdrówka dla dziadka A puszek było 12. jedna w środku się schowała. Zaskoczony był. Do tej pory stoi bo szkoda mu to ruszyć Yvone najważniejsze żeby Kalinka była szczęśliwa;-)) Tak zadowolona i zaskoczona, jeszcze musiałam dorobić kawałeczek na świeczki, bo bez tego tort nie byłby ważny:), ale ogólnie bardzo jej się podobał:) Oj i ja też nie mogę się napatrzeć, jak się razem bawią moje córy. Choćby Lenka krzyczała na Lidkę za coś, to ona i tak się do niej szczerzy i wpatrzona w nią jak w obrazek:), a jak Lidzia się przytula do Lenki, albo daje buziaka, ehhh po prostu ciepło na serduchu:)
-
Yvoneno dopieroi je karny jeżyk przyciągnął.. no ładnie;) Bugi kochana witaj! tort przecudny! jak Ty to zrobiłaś?? no i oczywiście najlepszego dla Lenki z okazji 5 urodzin!!! najsłodszego, najlepszego, najpiękniejszego:* Dziękuję za życzonka i miłe słowa:). Upiekłam dwa biszkopty, jeden w zwykłej tortownicy, drugi w wysokiej blaszanej misce, więc miało to wszystko kształt kopuły, w środku wyciełam dziurę, przełożyłam bitą smietaną, białą i różową- musiało to być wszystko dość wysokie, żeby weszły nogi lalki. Wierzch udekorowałam też kremem- łyżką zrobiłam te wgłębienia i dodałam kuleczki:), w sumie żadna filozofia, tylko sporo czasu potrzeba:), przynajmniej na pierwszy raz, myślę, że gdybym chciała jeszcze kiedyś robić, to poszłoby mi dużo szybciej Sylwuńka, zdrówka dla dziadka, na pewno miło było mu, gdy go odwiedziliście:). Lidka też zrobiła się niesamowicie ruchliwa:), ale na kolankach siedzi mi dość grzecznie, zwłaszcza w towarzystwie:). A kiedy mąż przyjeżdża?
-
rachotka, super, że tak udał Wam się wyjazd, a pomysł na tort super, już widzę, jaki uśmiech musiał mężowi zagościć na twarzy
-
Hej-hej:) To i ja się wreszcie melduję, żeby uniknąć tego karnego jeżyka. Dla usprawiedliwienia powiem Wam, że miałam urwanie głowy ostatnio. Po pierwsze końcówka roku, więc i zaległe zajęcia do zrobienia, a to dokumentacja, a to rada, itp... Jeszcze tylko ten tydzień i wakacje. Po drugie wczoraj robiłam Lence imprezkę urodzinową, więc trochę miałam i sprzątania i szykowania, a że do pomocy mam tylko Lenkę i Lidkę to trochę mi zeszło. Dziś na szczęście chatka ogarnięta, do pracy na popołudnie, więc chwilka oddechu... Poza tym w piątek byłyśmy w cyrku, miał iść tatuś z Lenką, ale miał dzień wolny od pracy i kosił od rana trawę i zdążył już wypić piwko, więc wolałam ja iść, oczywiście z Lidzią też. Choć cyrk był nudnawy i długi, to Lenka zadowolona i Lidzia też spisała się super:) Hmmmm, i co tu teraz miałam napisać.... Przede wszystkim buziaczki na kolejne miesięcznice dla naszych księżniczek: Ninki i Julci, zaległe dla Kalinki i Mai:))))) no i mega gratulacje dla chodzących Lenki i Oski oraz raczkującej Gosieńki (oj faktycznie teraz to wszystko w zasięgu małych rączek i buzi):)))), oraz za wszystkie nowe ząbki:))))) A co do tych naszych facetów, to już chyba norma, że raz jest lepiej raz gorzej, tylko ciężko się do tego przyzwyczaić... Mam nadzieję, że będę w miarę na bieżąco już teraz, bo nie pamiętam, co każdej odpisać:/. Lidzia ma coraz więcej sił na raczkowanie, najbardziej interesują ją oczywiście rzeczy zakazane, kable, gniazdka, zmywarka... a Lenki pokój to dla niej wprost raj do zabawy, tylko Lenka z tego powodu mniej zadowolona:) Pochwalę się jeszcze, jaki tort zrobiłam Lence, trochę czasu mnie kosztował i nie do końca wyszło tak jak chciałam, ale i tak jestem z siebie bardzo dumna
-
MM, dopiero doczytałam, jakie miałaś przeboje z Marysią. Dobrze, że to się tak skończyło. Mnie Lenka już nie raz chciała doprowadzić do zawału... Normalnie trzeba mieć oczy dookoła głowy i niezłą kondycję. No i życzę cierpliwości do Franiowego ząbkowania. Ja mam nadzieję, że u nas będzie trochę przerwy teraz. beata, fajnie z tym basenikiem:). Ja jeszcze nie rozkładałam, bo czekam, aż mi się dziewczyny całkiem wykurują. Zwłaszcza, że blisko naszego domu nie ma ani drzew ani innych zabudowań i jakoś tak bardziej wieje. Ale dziewczyny na pewno też będą się cieszyć. Lidka już gdy wchodzimy do łazienki, to przebiera nóżkami. Jak kiedyś chciałam jej nie kąpać tylko umyć pobieżnie, to protest był niesamowity. Za to w piątek przyszła trampolina- prezent na Lenki urodziny. Chciałam, żeby ją wtedy dopiero rozłożyć, ale mąż nie wytrzymał i już stoi. To dopiero radość. Lenka najchętniej by z niej nie schodziła hibiskus, to i Was "atrakcje" nie omijają... Lidka woła tylko jęczące mama, żebym ją wzięła... Chociaż ogólnie jest gadułką. Oby Julci apetyt się poprawił. Marta, po prostu chłopcy są zupełnie od siebie różni jeśli chodzi o rozwój i trzeba do tego przywyknąć. Choć i ja mam ten problem, że ciągle porównuję postępy Lidzi z tym, co robiła Lenka w tym samym czasie. Yvone, i dla Kalinki gratki za kolejnego ząbka:)
-
Witam:) Mnie też smutno po wczorajszym meczu, zwłaszcza, że poprzedni mocno rozbudził nasze nadzieje, szkoda... Lidzi przebiły się tym razem dwa ząbki na raz- dolna i górna prawa jedynka. Aż jestem w szoku, że tak szybko wychodzą- 6 w 6 tygodni. I chyba przez tę intensywność tak ją osłabiają. Bidulka musi spać z mocno uniesioną główką, bo inaczej katar podrażnia jej gardełko i kaszle. Mam nadzieję, że nic więcej jej się nie rozwinie. Kamila, Gosia w kiteczkach do schrupania, wycałuj ją ode mnie Marta, pewnie, że Cię pamiętamy:), nie raz wspominałyśmy, co tam u "naszych" bliźniaków:). Cieszę się, że u Was w miarę dobrze, chłopcy są cudni, no i Ty przy nich promieniejesz:) Yvone, u nas z kolei porblem z zasypianiem ostatnio. Dawniej przy cycu raz dwa zasypiała, a teraz, gdy myślę, że już padła, to robi myk na brzuszek, i zbiera się do raczkowania, i tak kilka razy, w nocy jej się to też czasem zdarza. No i faktycznie pracowitą miałaś sobotę:) I to na razie tyle, bo mi się gwiazdka wyspała:) Miłego popołudnia:) A! i mega buziaki dla naszych przystojnych 9- miesięczniaków: Oski i Jasia
-
Witajcie kochane Wreszcie się melduję- ostatnio nie mogę się z wszystkim wyrobić, jestem jakaś taka "wymemłana":/. Lidzi też przebijają się ząbki- pozostałe jedynki, oczywiście w pakiecie z infekcją:(. W poniedziałek ropiało jej jedno oczko, we wtorek już dwa, w środę rano nie mogła ich otworzyć, więc poszłam z nią do lekarza. Ma do tego katar, podwyższoną temp, przekrwione gardło, czyli jakąś infekcja wirusowa. Znów dostała syropki, które jako tako przyjmuje i kropelki do oczu- ale zaaplikować je to dopiero wyzwanie!, tak oczy zaciska, że szok. Powinnam je zakraplać pod dolną powiekę, a zakraplam jej na oczka i dopiero jak otworzy, to jakoś się rozprowadzają, już dziś b.mało ropiały. Bidula moja taka osłabiona i tylko się przytula. Jak przychodzę z pracy, to już zazwyczaj nie śpi do wieczora, więc tym ciężej mi wszystko zrobić co trzeba. A im bliżej końca roku szkolnego, tym więcej muszę w szkole przebywać. Na szczęście kontrola kuratorska wypadła dobrze, więc i dyrekcja b. zadowolona. Yvone, bardzo mi przykro z powodu cioci i mam nadzieję, że uda Ci się uczestniczyć w jej ostatnim pożegnaniu . Patrz, jak ten wspólny rok szybciutko zleciał, obyśmy więcej takich rocznic przeżyły:) Kamila, mnie się właśnie skończyła wit D, ostatnio też tak w kratkę podawałam i pytałam o nią panią dr- ona kazała wciąż dawać kropelkę profilaktycznie, zwłaszcza, że Lidzia wciąż na cycu, a mm zjada tylko w kaszkach i małe ilości. Pochwal się zdjęciami córy z komunii Afi, śliczna opaska:), mnie się bardzo podobają takie szydełkowe dzieła, szkoda tylko, że Lidzia wszystko z główki ściąga... A jakiś sweterek-bolerko umiałabyś zrobić? Takie cosik by nam się przydało:) Sylwuńka, Lidzia bezsmoczkowa, Lenka z kolei sama odrzuciła mając około 8-9 m-cy, jak raz wyrzuciła z wózka, tak więcej nie chciała. A z usypianiem u nas porażka, nic się nie zmieniło, poza tym na noc zanim zaśnie, to kilka razy wstaje, w nocy też kręci się i wierci we wszystkie strony, rzuca się po całym łóżku, tak jakby chciała się przyzwyczaić do swoich wszystkich nowych umiejętności ruchowych. No i faktycznie szkoda tego zielonego placu:(, Lola, myślę, że to fajny pomysł z tym przedszkolem. Jeśli stwierdzisz, że Bolciowi nie pasuje, to po prostu zrezygnujesz. Z zakupami mam tak samo- idę z zamiarem kupienia czegoś sobie, a wracam z kolejnymi rzeczami dla dziewczynek. No i te wszystkie towarzyszące Ci rozterki są chyba naturalne. Ja akurat nie mam czasu się nudzić, ale za to nie mam kiedy odpocząć:( Co do pracujących mam- ja się cieszę, że pracuję, ale na szczęście Lidzia nowe umiejętności pokazuje najpierw mnie, więc pierwsza mogę się z nich cieszyć. Na pewno byłoby mi przykro, gdybym o wszystkim była informowana. Ja mam też tak jak Marta tylko 22 godziny i jeszcze w międzyczasie zaglądam, więc nie mogę narzekać. Dana, odzywaj się częściej:). Lidzia śpi ostatnio 2x, długi czas spała 3, w sumie około 2-3 godzin, zależy o której wstanie, zdarza jej się nawet o 5:/. W sumie wychodzi nam około 12-13 godzin na dobę. Na koniec życzę wszystkim małym jubilatom wszystkiego naj, a wszystkim spokojnej nocy, bez płaczu i jęków, bo aż serce ściska, gdy te nasze maluszki cierpią...
-
rachotka, Kacperek, to chyba nie ma czasu jeść w dzień, więc nadrabia w nocy, a że nocne mleko jest tłuściejsze (a małe mózgi potrzebują takiego tłuszczu), to pięknie się rozwija:), ząbki na pewno też wpływają, bo u mnie jest podobnie. My jemy tak: O 8 kaszka- ok 80-90ml 11- cyc 14- obiadek, wydaje mi się, że coraz mniej, dziś około 120ml mojej pomidorówki 17- czasem trochę serku lub jogurtu+cyc lub sam cyc 19- kaszka- zależnie od dnia 50-90 ml, po kąpieli cyc w nocy przeważnie o 2-3 i o 5, gdy chce mi wstawać, to przy cycu jeszcze pośpi ...do 6. Owoce w między czasie, lub jako dodatek do kaszki lub w soczku. od nas też czasem uszczknie chlebka lub coś z obiadu. Pije sporo, bo około 300 ml najczęściej kompotu, lub rozcieńczonego soczku. Afi, to może masz lepsze dane:). Myślę, że jak będą upały, to i czystą wodę chętniej będą dzieciaczki piły:), a widokiem takiej kupki też bym się przeraziła... Dobrze, że to "tylko" od banana... Sylwuńka, groszek jak najbardziej, w zupkach słoiczkowych jest często, kukurydza chyba też. Ja rybkę najczęściej daję gotowaną solę:), te słoiczkowe Lidce nie podpasowały, a ta jest delikatna i bardzo ją lubi:) Yvone, to faktycznie niespodziankę dziadkowie zrobili:), widać trochę o Kalince myślą;) Chyba pójdę już spać, bo Lidka już zdążyła się przebudzić:(. Dałam jej na noc czopek p/bólowy, to zrobiła po nim kupę. Coś czuję, że nocka będzie nieciekawa, a dzień jutro ciężki, bo nie dość, że zajęcia, to jeszcze posiedzenie rady po południu:/ Dobrej nocki:)
-
Witam:) Wreszcie jakiś ruch na forum Wiktorjanku, dziś buziaczki dla Ciebie:********** Sylwuńka, gratuluję wygranej i raczkowania Alankowi i cieszę się, że tak miło spędziliście czas z mężem:) Kamila78 Bugi a jak planujesz zmienić jadłospis małej? U nas wyszły na swiat górne dwójki, miłego dzionka! YvoneBugi jak tam po imieninach? a jak planujesz zmienić jadłospis Lidzi? No ja przede wszystkim chciałabym całkiem w dzień odstawić od piersi, zostawić tylko karmienie na noc i bardziej urozmaicić Lidzi jedzenie, bo ostatnio kiepsko je kaszki, obiadki też tak średnio, owoce też wcześniej jadla lepiej, najchętniej oglądałaby się za cycem... Może to tylko przez ząbkowanie, a może czas właśnie na więcej nowości. W wakacje będę miała więcej czasu więc i więcej możliwości:), Kalinka widzę ładnie się podciągnęła z jedzeniem:), a Gosi ząbki całkiem szybko wyszły:). Kamila, a Ty w nocy jeszcze karmisz?, bo u nas wciąż około 2 karmień nocnych... A na imieninach, dziękuję, całkiem przyjemnie:), dzieci było sporo, więc moje panny zadowolone, była półroczna dziewczynka, i Lidzia bardzo się do niej garnęła:), poza tym wystroiłam ją w sukieneczkę i czym prędzej musiałam ją ściągać, bo przeszkadzała w raczkowaniu:) Sylwuńka23Dzien doberek dzisiaj :-)No dziewczyna zapomnialam napisac poprostu tak daje Alankowi owoce teraz wlasnie zjadl prawie cale starte jabluszko no i juz normalnie banana sam sobie gryzie i jje :-) ostatnio nawet tez dawalam mu truskaweczki do sprobowania, ale nie chcial zbytnio i kwasil sie i arbuza he :-) tyle, ze ja te owocki daje mu miedzy czasie miedzy glownymi posilkami :-) no a wlasnie zje tako 14-15 zupke i pozniej nie wiem co mam mu dac na taki podwieczorek, wczeniej jadl kaszke tez i wlasnie pod wieczor, ale ze teraz za bardzo nie chce tych kaszek to nie wiem co mu podac wlasnie, ostatnio jak bylam na wsi to szfagierka zrobila budyn taki normalny na "krowim mleku" prosto od krowy bo tescie mają i dzieciaki jadly i moj Alanek tez zjad i bardzo mu smakowalo, ale chyba nie bede mu tak dawac za czesto no raz w tygodniu mozna dac a tak to nie wiem, jak to jest z tym mlekiem od kiedy mozna podawac, czytalam w necie to rozne są opinie, ze po roczku, ze od 2-3 lat i sama nie wiem co o tym myslec?? A wy co sadzicie na ten temat?? Nie mowie, zeby podawac dziecku surowe te mleko ale w postaci kakao czy budyniu czy cos takiego?? No maly ostatnio wcinal nalesnika i tez ciasto przeciez z mlekiem i nic nie zauwazylam, zeby cos zlego sie z nim dzialo :-) Przeciez te danonki czy inne jogurty i serki to tez mleczne... wypowiedzcie sie na ten temat :-) No a wlasnie kobitki czy dajecie swoim dzieciom juz takie zupy co dla siebie gotujecie??? NO ja dawalam pomidorową i rosołek i taki krupniczek i ladnie jadl :-) a wy?? Ja raz na jakiś czas podaję przetwory mleczne- najczęściej serki hom, mleka typowo krowiego na razie nie będę podawać, choć też mam ze sprawdzonego źródła- od rodziców. Lence chciałam podawać po skończeniu roku rano zupki mleczne i kaszki na tym mleku, niestety dostała po nim biegunek i musiałam odstawić, tylko od czasu do czasu budyń na nim gotowałam, bo jest dużo lepszy niż na mm. A jeśli chodzi o zupki, jak gotuję, to staram się nie doprawiać od razu, odkładam trochę dla Lidzi i dopiero potem dla nas doprawiam, ale jak na razie często jeszcze dajemy słoiczki. AfirmacjaZapomniałam jeszcze napisać, że wyszedł na 7 ząbek i ten jako jedyny był strasznie upierdliwy i bolesny Poza tym Ninuśka to mała tancerka Ostatnio polubiła Kaczuszki Mini Disco. Jak tylko się zaczynają to szał jest! Klaszcze, piszczy, wstaje, macha ręką i kręci pupą normalnie padamy ze śmiechu. Jak się skończy to aż się całą trzęsie i napina ze złości. Co śmieszniejsze nic innego tak na nią nie działa tylko te kaczuszki. To jest winowajca niespokojnej nocki... 7 ząbków to też niezły wynik. A tańczącą Ninusię chciałabym zobaczyć karwenka tym bardziej że wybieramy się do chorwacji i chyba łatwiej by mi było jakby mała już jadła coś naszego- bo tak to w hotelu gdzie to jedzonko przygrzewać? pamiętam że jak szwagier pojechał z małym gdzieś do turcji to trzymali go przez tydzień na kaszce i mleku. No właśnie tak się zastanawiam, jak tam z wodą w Chorwacji- czy można ją bez problemu podawać naszym maluszkom, to niby nie Egipt czy Turcja, ale warto się zorientować. Z jednej strony bezpieczniej byłoby podawać słoiczki- możesz zabrać ze sobą podgrzewacz, jeśli nie masz, to może od kogoś pożyczysz? Na pewno na miejscu można kupić jeżeli nie chcecie zabierać ze sobą. AfirmacjaI w między czasie 300ml soku na dzień, nie jest to za dużo? Nie pije herbatki tylko te soki i to tylko jabłko-marchew, ewentualnie jabłko-marchew-banan Gdzieś kiedyś czytałam, że dzieci powinny zjadać około 150g owoców dziennie, w tym soków, tylko nie pamiętam do którego miesiąca się to odnosiło. A próbowałaś trochę rozwadniać te soczki? Lidzię też męczą kolejne ząbki, bo jakaś bardziej marudna jest, poza tym trzeba na ciągle uważać, bo w porównaniu z tym, co było, to zrobiła się mega ruchliwa i gadatliwa:). Dziś zauważyłąm, że ropieje jej jedno oczko:(, ale czerwone nie jest, więc może brudną łapką sobie zatarła... Lidka dziś wczęsniej padła, bo od 14 nie spała. Za to Lenka nie może zasnąć, bo wyjątkowo spała w przedszkolu i ogląda z tatą mecz...
-
Witam:) Czekam aż Lideczka się wyśpi i uciekamy na imieninki:), szkoda tylko, że w powietrzu "wisi" deszcz... Yvone, wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej, no i na forum rzecz jasna Beata, no to faktycznie będziesz bardziej mobilna, czekamy na Was:), ja też będę wolniejsza w wakacje, to na pewno się do Was wybierzemy. No i moc buziaczków i słodkości dla Kubusia. Ja przy Lence bardziej wyszukiwałam wszystkich osiągnięć, a teraz myślę, jak zatrzymać te chwile, kiedy Lidzia jest właśnie taka malutka, tylko mamusina:), choć jak robi mi pobudkę o 5 rano, to mam ochotę wygonić ją z łóżka, żeby się poszła bawić Kati, brawa dla Kajtunia:)))))))), nasz kolejny zdolniacha... MM, Kamila, ja to w wakacje mam plan zmienić całkiem jadłospis Lidzi, coś za dużo planuje na te wakacje Milego popołudnia :)
-
ezelkaZrobiłam masę budyniową o taką Masa Litr mleka 3/4 szklanki cukru cukier waniliowy budyń waniliowy ( lub smietankowy) 3 łyżki mąki pszennej 3 łyżki maki ziemniaczanej kostka masła ( dobrej jakosci) kostka margaryny 0,5 litra mleka zagotować z cukrami Reszte mleka wymieszać z budyniem , mąką pszenną i ziemniaczaną Wlać do gotującego mleka, ucierac mikserem aż do zagotowania Odstawić budyń do wystygnięcia Masło z margaryną utrzeć . Dodawać po łyzce zimnego budyniu ciągle ucierając żeby nie powstały grudki . Do smaku można dodać sok z cytryny lub jeśli tort jest dla dorosłych troszke spirytusu. Jeszcze raz dziękuję i życzę wszystkiego najlepszego Kalince . Samych radosnych chwil i udanej imprezki urodzinowej
-
karmienie piersią i pierwsze papki warzywne
Bugi82 odpowiedział(a) na mosia temat w Noworodki i niemowlaki
IWA23U mnie najgorsze było szpinak z ziemniakiem jak tylko odkręciłam słoik to myślałam że zwymiotuję i młodej też nie podeszło zjadła tylko kilka łyżeczek. U mnie zarówno u jednej, jak i drugiej córci ziemniaczki ze szpinakiem były przysmakiem;), tylko musiałam dodać troszkę wody, bo są gęste. Widać już u małych dzieci różne gusta smakowe:). Ziemniaki z dynią nie za bardzo, ale już dynia dodawana do samodzielnie gotowanych zupek była super:). Za to nijak nie chciały przejść słoiczkowe brokuły, ale ich zapach to i mnie właśnie odstraszał:) -
ezelkamosiadaj od razu ten przepis na lukier, bo mi się przyda - w lipcu chrzciny Proszę Lukier plastyczny do tortów przepis | Kotlet.tv A jeszcze mi powiedz, jaką robiłaś masę, bo z tego co czytałam, nie można na bitą śmietanę (chyba, że przełożyć bitą śmietanę, posmarować innym kremem, a na to lukier?)
-
Witam:) Kamila, dziekuję- impreza udana:), u nas burza była jakoś po 22 dopiero. Było kilka dmuchanych zjeżdżalni, zamek do skakania, Kubuś Puchatek, malowanie twarzy, gry i zabawy, więc istny raj dla Lenki. Wszystko opłacone z funduszu rady rodziców na trzy godziny-od 16-19. Do tego kiełbaska do upieczenia na ognisku i prowiant dla dzieci:). Tylko dziwnie pusto zrobiło się przed 18. Lidzia też spisała się na medal, była bardzo grzeczna. Wszyscy mówią, że ona taka uśmiechnięta i grzeczniutka, ale nadal nie jest chętna na ręce do innych... Poza tym właśnie bardzo szaleje w Lenki pokoju, pamiętacie te kwiatki na Lenki meblach- już ich nie ma. One w ogóle jakoś działają drażniąco na dzieci- najpierw sama Lenka je zrywała, potem Oliwier, teraz Lidka, chyba nie jest im przeznaczone być na tych meblach. Oj współczuję tych "gospodarskich" porannych obrządków. Widzę, że wcześnie jesteś na nogach... MM, Lidka z kolei je gorzej niż jakiś czas temu. Dawniej zjadała cały duży obiadek, a teraz ledwie 2/3.Sama jak jej ugotuje niewiele lepiej, ale nie mam kiedy po prostu. Lence nie kupowałam prawie wcale słoiczków obiadkowych, a teraz wciąż na nich jadę:/. Nasze jedzenie niby bardziej ją ciągnie, ale jak nie ma ochoty, to nie sposób w nią wmusić. Kaszki zjada może z 90 ml, jak dobrze pójdzie, najbardziej lubi wielozbożową ze śliwkami i jabłkami, albo mleczną mannę. A jak teraz wygląda Wasz dzienny jadłospis? beatka, no Lidzię też ciągnie do kabli:/ niestety. Albo do pilota od tv, jeden jej daliśmy do zabawy- od zepsutego dvd, ale to nie to samo, co ten działający. Kurcze, musimy się znów kiedyś spotkać, ciekawe, jak te nasze szkrabki teraz na siebie zareagują? A ja obiecałam mamie zrobić na jutro na imieniny dwa ciasta i rybę po grecku. Tylko, czy zdążę... Miłego dzionka!
-
ezelkaTort na roczek mojej Kalinki samodzielnie wykonany [/img] Po prostu cudo, tę masę znów robiłaś sama? Pytam, bo naprawdę mi się ten torcik podoba, więc jeśli tylko córcia pozwoli, to może uda mi się podobny zrobić jej na roczek, a tak idealnie ułożona jest na torcie:) W ogóle dziewczyny piękne te Wasze wypieki:))))))))). Ja odkąd wróciłam do pracy, to rzadziej piekę, a jak już piekę, to zapominam cykać fotki... Ale na wątek od czasu do czasu zaglądam oczy nacieszyć. Dzisiaj obiecałam mamie zrobić na imieniny ciasto toffi i takie z "Grześkami" na wierzchu. Jak wyjdą, to może się pochwalę
-
Hejka:) Ależ u nas dziś ciepełko:), mam nadzieję, że pogoda się utrzyma, bo przedszkolaki mają po południu imprezę:) z mnóstwem atrakcji:). Lenka już nie może się doczekać MartaMaria, super, że Franio tak dzielnie znosi ząbkowanie:) i naprawdę robi się bardzo podobny do Marysi:) Kamila, ależ podrosła Gosieńka, a jakie ma śliczne włoski już, u Lidzi faktycznie ząbki wychodzą w cały świat! adarka, rachotka, Lidzia właśnie wczoraj ruszyła, ale na razie powolutku, spokojnie, najlepiej jej idzie u Lenki w pokoju, bo tam wszystko ciekawe. I już Lenka mówi- "mamo, po co my tak chciałyśmy, żeby raczkowała, teraz musimy ją jeszcze bardziej pilnować"
-
Dzień dobry:) Kamila, nareszcie:))))), żeby mi to była ostatnia taka nieobecność na forum . My się martwimy, co tam u Ciebie i prosimy o jakieś aktualne fotki:) Ja jeszcze karmię i póki co końca nie widać:), zwłaszcza że przy infekcjach i ząbkowaniu cycuś najlepszy. Nie martw się lenistwem Gosi, bo mnie już zaczyna przerażać nagła ruchliwość Lidki- też nie lubiła się nawet przekręcać dopóki nie obczaiła możliwości siadania z leżenia na brzuchu. Nawet raz mi w nocy spadla z łóżka:(((((((((( (ja nie mogłam przez to spać potem, a rano obudziła się z guzem na pół czoła), a tyle co mówiłam mężowi, że trzeba inaczej łóżko ustawić:(, na szczęście niczego złego przez to nie zaobserwowałam, ale to jej pierwszy taki upadek... adarka, gratulacje dla Leosia:))))))))), za raczkowanie i mówienie:). Lidka na razie nie umie zsynchronizować nóg z rękami- ręce idą do przodu, a nogi nie, czasem je tak śmiesznie podciąga za sobą i ostatnio dostała się do.... gniazdka:/, ale też wydaje mi się, że niedługo ruszy:) karwenka, to faktycznie masz masę wydatków w tym miesiącu, ale dobrze że uda Wam się wyjechać i odpocząć od wszystkiego. Kiedy jedziecie? Mój mąż też nie jest zapalonym kibicem, więc myślę, że z euro nie będzie przesadzał:) kassia, udanej podróży życzę i czekam na foteczki:) Venezzia, dzisiaj najlepsze życzonka dla Nadii, naszej najmłodszej kruszynki na skończenie 8 m-ca i spóźnione dla Lenki A my wczoraj byliśmy na przedszkolnym święcie rodziny, uwielbiam patrzeć na te przedszkolaki- jak tańczą, śpiewają:))))). Mąż mimo choroby poszedł z nami, ale było mało tatusiów (mimo iż tym razem świętowaliśmy po południu) Miłego świątecznego dnia:)
-
Hejka:) Już myślałam, że nie uśpię dziś tej mojej baby małej. Jak myślałam, że już usypia przy cycusiu, to ona fik myk na brzuszek i do siadu lub do pozycji czworaczej i w śmiech. I tak kilka razy, aż Lenka zniecierpliwiona przyszła sprawdzić czy czasem ja nie zasnęłam. Ja nie wiem, co będzie później. agusmay, to chociaż troszkę się rozerwałaś. Ja mam wrażenie, że przy okazji komunii, to lokale podnoszą cenę bardziej, bo przynajmniej tak jak u nas lokali nie tak wiele, a dzieci na raz sporo. I rezerwować trzeba kilka lat wstecz! kati, to Kacperek poszalał, dobrze, że na ścierce się skonczyło, a Twojemu m, to też jakaś terapia szokowa by się przydała, z dwójką takich rozrabiaków, to nie dziwne, że ledwo wyrabiasz, ale oni chyba wszyscy mają takie poczucie, że tylko oni są napracowani i zmęczeni:( rachotka, jakoś tak mi się po prostu nawarstwiło wszystko ostatnio, nie dość, że nie wyrabiam z wszystkim- dzieci, praca, dom, ogródek, nocki nieciekawe, bo Lidka ząbkująca i z katarkiem, do tego ostra kłótnia z m (oni chyba teraz jakiś kryzys przechodzą czy jak), widmo kontroli kuratorium (przez brak czasu zrobiły mi się akurat teraz zaległości i musiałam je nadrobić), a na koniec jeszcze śmierć naszego sąsiada... Chyba muszę znów wrócić do picia melisy. I powiem Ci, że łatwo komuś doradzać, żeby poszedł do lekarza, a z samym sobą ciężko się wybrać:(. Dzisiaj teściowa stwierdziła, że przecież mogę choćby dziś iść- żaden problem, tylko z kimkolwiek bym dzieci nie zostawiła, to zawsze jest "tylko wracaj szybko" nim jeszcze zdążę wyjść:(, ale u Ciebie chyba podobnie z tym... beata, no widzisz, nie pobawiłabyś się spokojnie na weselu, ciekawe, jak tam Yvone? Jako zabezpieczenie szuflad najprostsze jest odkręcenie uchwytu. My z dolnych szuflad przy Lence musieliśmy poodkręcać, bo ona nie tyle po nich myszkowała, co się zaczęła wspinać właśnie po uchwytach i tak zostały do dziś bez uchwytów. Bramka na schody na dole gdzieś jest, więc jak tylko Lidzia stanie się mobilna, to trzeba będzie zamontować, a na górę m będzie musiał zrobić. Na razie przybiera pozycję do raczkowania, ale nie wie co dalej, boi się i wraca do siadu. karwenka, no mogli Wam dać znać trochę wcześniej. Ja na Waszym miejscu chyba nie zapożyczałabym się, tylko dała tyle, na ile byłoby mnie stać, a ewentualnie w późniejszym terminie coś dołożyła. Nie ma co się przejmować gadaniem ludzi, oni nie pomyśleli o tym, więc może i nie wymagają, abyście się tak mocno wykosztowywali. Ja zostałam raz awaryjną chrzestną- tydzień przed uroczystością i dałam tyle kasy, ile miałam naszykowane wcześniej, a rodzice byli przede wszystkim zadowoleni i wdzięczni, że im nie odmówiłam i do tej pory kuzynka mi to wspomina:) A Natalka, hmmm, a książeczki z naklejkami lubi?, może właśnie takie zadania połączone z naklejaniem by polubiła- Lenka miała takich multum, czesto wolała taką książeczkę niż inną zabawkę, ale ona lubi co nieco porobić i nawet namawia nas byśmy czegoś jej uczyli- póki co żądna wiedzy jest, nawet globus musiałam jej ostatnio kupić:). Albo takie książeczki z ulubionymi postaciami z bajek dla zachęty. A jak nie, to odpuść w ogóle na jakiś czas i może sama się zainteresuje. Ja za to nie mam cierpliwości przy Lenki jedzeniu- nie usiądzie spokojnie i nie zje jak człowiek, tylko się musi nagadać, tysiąc razy od stołu wstawać i ciągle coś wtedy wymyślać. No szlag mnie wtedy trafia, wrrrr.
-
Witam niedzielnie:) VenezziaHejka Ja mam numer do Kamili , jutro wysle jej smsa , nie bede juz dzis w niedziele zawracac jej glowy. Buziaki Super, oby poskutkowało:) Lola, ależ prawdziwe te słowa- dają do myślenia, u nas wiszą chyba nawet w przedszkolu. agusmay, jak tam komunia? Wybraliście się? Lidzia w sumie też podciąga się do stania, gdy tylko ma taką możliwość. I ogólnie muszę przyznać, że mi się rozruszała. Ciągle się wierci i kręci i kombinuje nowe akrobacje:) rachotka, co z tymi chłopami naszymi:(, mój to się jeszcze rozchorował i chodzi mi i stęka... Wczoraj do południa moje dziecię było tak marudne, że z rąk mi zejść nie chciało, a obiecałam teściowej, że zrobię jej sałatkę na imieniny. Ciasto zrobiłam już w piątek, a sałatkę właśnie wczoraj na raty. W nocy też mi się kręciła i okazało się, że kolejny ząbek na horyzoncie- prawa górna dwójka- 4 ząbki w miesiąc!, nie dziwne, że tak jej dokuczają... Ale wczoraj w gościach i dziś była już dużo weselsza. Wszyscy twierdzą, że taka z niej uśmiechnięta panienka... ale u mnie na kolanach lub rękach:). Za to ja w sumie nic nie spróbowałam na tych imieninach, bo mnie dopadła kolka wątrobowa i cały dzień mnie męczyła:((((. Muszę się wybrać do lekarza, bo co jakiś czas mi dokucza. Chyba to pozostałość po cholestazie ciążowej, bo przed mi się nie zdarzała, tyle że chyba na tle nerwowym, bo ostatni tydzień miałam mocno stresujący, do tego niewyspanie:(. No ale mam nadzieję, że w wakacje uda mi się iść do specjalisty, żeby ustalić przyczynę.
-
Afirmacjaagusmay dopiszę do Twojej listy jeszcze Jagodę i Czarusia od Katarzyny To jeszcze dziewczynki Kamili, ale wiecie, że ja nawet nie wiem, jak one mają na imię. Najstarsza chyba Kasia... Ale Kamila chyba na dobre nas opuściła, nigdy nie miała tak długiej przerwy. Rachotka, karwenka- czy któraś z Was ma do niej numer? Może udałoby się ją jakoś zmobilizować? Yvone, udanego pobytu:) Sylwuńka, super, że wreszcie mąż do Was dołączy, oby to był miły dla Was czas:) agusmay, łączę się w bólu i nerwami nad facetem. Mnie mój ostatnio wyprowadza z równowagi:(. rachotka, super, że udalo Ci się z Majeczką porozmawiać:), nasze dzieci naprawdę dużo rozumieją. Ja też się nad sobą zastanawiam, jak Lenka sypie moimi tekstami:/. Dokładnie wie, kiedy je wykorzystać. I mnie też czasem nerwy puszczają przy dzieciach... U nas usypianie tak jak i dawniej:(, w dzień w wózku (m oczywiście twierdzi, że to moja wina, ale sam się nie weźmie za naukę usypiania), na noc przy cycu i nie umiem tego zmienić, może w wakacje nad tym popracuję... Spokojnej nocki i buziaczki dla Maluszków:********* Ps. hehe, nawet na suwaczku ząbkowym widać, jak to moje dziecię śmiesznie wygląda z ząbkami tylko po lewej stronie