Skocz do zawartości
Forum

asiula84

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez asiula84

  1. Cześć.
    Iwa, co powiedział lekarz?

    U nas marnie z nocnikiem, jakby się Ula na niego obraziła. Wczoraj to nawet i kupa (na dwie raty w dwie pieluchy...) poszła do pieluchy... Rano było do nocnika, ale malutko, obstawiałam że później jeszcze będzie, ale nie że do pieluchy :(
    Zaopatrzyliśmy się w nakładkę na sedes i dwa dni Ula rano się pięknie załatwiła do kibelka :D ...ale teraz niby chce położyć nakładkę, ale gdy jej pomagamy i chcemy już posadzić ta zwiewa...
    Teraz będę cały sierpień miała wolne to może popracujemy trochę z nocnikiem i będzie lepiej, bo przez minione, zajęte dwa tygodnie zaniedbałam trochę sprawę. A pomyśleć że na początku lata tak ładnie nam zaczęło iść (1-2 mokre pieluchy na dzień) i miałam nadzieję na odpieluchowanie Uleczki...

  2. ezelka
    Ja też nic nie zaobserwuję bo nadal nie mam @...heh..jakoś mi nie tęskno:cheess:

    wow, jestem pod wrażeniem... ja przez pół roku po porodzie nie miałam i wydawało mi się całkiem długo ;P Ale teraz lżej przechodzę (choć w sumie i przed ciążą mocno mi nie dokuczała), więc spoko ::):

    Dzięki Dziewczyny za odpowiedzi. Czyli wychodzi na to, że sobie coś wkręciłam, ale nadal jestem wręcz przekonana, że moje cycki tak mają... ;P

  3. Margeritka, gratulacje dla Oli, i dla Ciebie :) u nas, jak te upały są to Ulka też bez pieluchy lata, ogólnie cała goła tylko majteczki jej zakładam, żeby gołą pupą na podłogę nie siadała, z sikanem różnie wychodzi, na szczęście chyba większość do nocniczka. A wczoraj, mimo, że dużo piła to chyba dużo też wypacała, bo wcale częściej nie sikała, powiedziałabym nawet że rzadziej, ale to może być spowodowane tym, że bardzo zajęty i pełen wrażeń dzień miała. No to teraz czekam na kryzys, jak u Oliwki, bo ona ciut starsza od Uli. Iwa, Hania też miała podobnie?

    Co do pieluch to ostatnio usłyszałam o osobie, która pampersy suszyła i drugi raz używała, jeśli były tylko zasikane... i to w szpitalu czyniła, na kaloryferach, przy dziecku z chorym układem moczowym... :Padnięty:

  4. A duże wesele się szykuje Krolowo? I awet jak deszcz będzie padał to sobie ze wszystkim dacie radę i będzie pięknie. U mnie trochę padało i nic się nie stało, a u koleżanki to lało cały dzień, a wszyscy dojechali, z suknią i z panną młodą wszystko w porządku było, pięknie wyglądała i wesele było super, tak samo u drugiej koleżanki, tak naprawdę deszcz jest tylko lekkim utrudnieniem. Ale żeby nie było to oczywiście życzę Wam pięknej, słonecznej pogody ::): Ja też we wrześniu za mąż wychodziłam, kurcze, w tym roku to już trzy lata miną...

  5. Kurcze, jak u nas od wielkiego dzwonu zdarzy się kupa w pieluszce to zawsze wtedy się zastanawiam jak rodzice mogą znosić takie kupy w pielucha do 3 r.ż. dziecka... Wiadomo, później to już kupa zwięźlejsze, zwykle dzieciaki na stojąco robią i nie rozgniatają tak tej kupy w pieluszce, ale mimo wszystko... Dziwne to dla mnie ;P (chociaż niektórzy pewnie uważają, że to ja z moim nocnikowaniem od maleńkości dziwna jestem ;P)

  6. Ulla, ja zaczęłam proponować Uli nocniczek już w drugim tygodniu jej życia. I też z tych samych względów co marzen@, żeby reagować na jej potrzeby. Byłam w szoku jak szybko takie maleństwo załapało i wręcz jakby wolała do miseczki kupę zrobić, z siku to wiadomo, trudniejsza sprawa, chociaż jak tak wspominam to jak była maciupka to lepiej sygnalizowała siku niż później (mi się trafił model raczej niesygnalizujący). A przy okazji ja miałam mniej kup w pieluszkach, a przy wielorazówkach to ułatwia życie.

  7. Heloł po dłuższej przerwie :36_2_53:

    My z Ulą też cyckujemy i nie da rady zejść z tych trzech karmień na dobę. Ba, ostatnimi czasy nawet "czwarte" doszło, bo Ula je między 4. a 5., a potem domaga się cycusia jak się obudzi ok.6.15, mimo, że przecież tam jeszcze nic praktycznie nie ma. Ale jak jej to tłumaczę to jest wielki nerw, więc cycek na wierzch i te kilka minut sobie cmoka.

    Jadzik to sobie Twoje cycusie chociaż te pół roku odpoczną troszkę :)

  8. Zaglądam po dłuższej przerwie, a tu TAKIE wieści :36_2_15: Solange!, serdeczne gratulacje. Oby kiepski początek przerodził się we wspaniały środek i koniec :36_2_15: Żeby dzidzia była zdrowa i nie sprawiała za dużo kłopotów mamusi będąc jeszcze w brzuszku (już poza oczywiście też, ale do tego to jeszcze kilka "długich" miesięcy). Jejku, jakie to cudowne wieści! Norrrrmalnie Ci zazdrrrroszczę :cheess:

    Karim, zdjęcia i Bruno, jak zwykle super. A ostatnie zdjęcie cudne. My też się jeszcze cyckujemy, może nie w takich pięknych okolicznościach przyrody, ale jednak :D

  9. Jaki słodki maluch z Kamilka! :D A Julek nic a nic mu nie ustępuje w słodkości :D

    My właściwie też nic specjalnego na Dzień Dziecka nie szykowaliśmy. Kupiliśmy basenik dla Uli, ale w sumie nie do końca w związku z tą datą. I też jeszcze nie było okazji wypróbować przez tą głupią pogodę...

    Zęby już na razie wylazły nam wszystkie. Za jakiś czas przyjdzie kolej na piętki, a do tego czasu chwila spokoju. Spokoju zębowego, bo Ula cały czas jak nie śpi to lata po domu, albo po podwórku, obija się, upada, ale nic a nic ją to nie zniechęca ;P Właśnie słyszę, że się obudziła i gada po swojemu. Zatem miłego dnia życzę i do następnego razu :*

  10. Curry, u nas też w sumie od początku godziny były ustalone, Uli pasowało że je co około trzy godziny, wiedziała że na pewno dostanie to i się nie domagała ;P Ona ogólnie spokojna i pogodzona z losem jest ;P

    Jadzik to pięknie Wam idzie to stopniowe pożegnanie z cycaniem :D Życzyłabym sobie aby i u mnie tak poszło.

    Mam wrażenie, że u Uli jakoś się nasiliła chęć na cycusia, a już jak mam ciut większy dekolt i Ula głodna to w ogóle :P Myślałam żeby zrezygnować z tego karmienia około południa i zostałoby tylko poranne i wieczorne, ale jeszcze za wcześnie. Podejrzewam, że gdyby mnie nie było przy niej w okolicy 12 to dałaby radę spokojnie, ale potem jakby wieczorem dopadła... ;P

  11. Jadzik, u nas też ostatnio Ula kilka kupek porannych w pieluchę zrobiła... Nie wiem skąd jej się to wzięło, bo jeszcze niedawno klepała nocnik, żeby mama się zwlekła z łóżka i ją posadziła. A ostatnio normalnie widzę, że siedzi i się napina, ale nawet ani myśli mi "powiedzieć" że chce. Raz udało się i kupa poszła do nocnika, gdy zauważyłam, że coś się dzieje a drugi było już za późno... I z sikaniem się popsuło. Sama jeszcze nie powie że chce, co prawda czasem chodzi i mówi "si", ale nie wiem na ile mogę to łączyć z tym, że jej się chce, bo jak pytam wtedy czy usiądzie na nocniczek to jest NIE, ale zazwyczaj niedługo potem jest mokra pielucha, a jak czasami kiwa mi że tak, że chce na nocnik to zdejmuję jej pieluchę a ta zwiewa z nocnika i nie chce usiąść. Muszę trafić dokładnie w punkt z zapytaniem i posadzeniem na nocnik, żeby siusiu wylądowało w nocniczku...

    Realne, gratulacje dla Madzi :D

  12. WOW, Jomira, pojawiłaś się w końcu :36_33_2: Ostatnio myślałam o tym, że straaaaasznie dawno Cię nie było tutaj. Życzę, żeby interes Wam pięknie kwitł :) :* Czyli z tłumaczenia zrezygnowałaś i totalnie weszłaś w ciuszki? Może podeślij linka do Waszego sklepu? Chyba, że nie chcesz :)
    Super, że Maja tak pięknie się rozwija, no i z tego co piszesz ma charakterek dziewczyna :) Może ją pokażesz? :)

    Solange, jaka Noemi zębata!! :D

  13. WOW, Iwa, gratulacje dla Ciebie i Hani, że już bez pieluszek sobie radzicie :36_1_22: To musi być super uczucie, gdy nie trzeba zmieniać pieluch :D
    Ja mam cichą nadzieję na to, że przez lato i nam uda się pożegnać z pieluchami, przynajmniej w ciągu dnia. Teraz wszystko idzie w dobrym kierunku, bo Ula rzadziej robi siusiu i przeważnie do nocnika (w dzień 2, max. 3 pieluchy mokre), zapytana odpowiada tak albo nie na siusiu, dość często nawet sama podchodzi do nocnika i klepie go, że chce skorzystać. Ale pamiętam jak u Jadzik było super z Oliwką, a potem się popsuło, więc spokojnie podchodzę do sytuacji. No i nocki u nas mokre, ale to dlatego, że nie wysadzamy się w nocy, bo Ula przez sen sprawę załatwia nie budząc mnie. Raz tylko, z tego co kojarzę, zdarzyło się, że rano miała sucho.
    Teraz przymierzam się do wełnianych otulaczy, bo lepsze na lato niż pulowe, których teraz używamy, no i będą się wciągały jak majteczki (chcę storchenkindery kupić), więc odejdzie zapinanie (choć nie mogę sobie na razie wyobrazić jak ogarnąć wkład w takim naciąganym otulaczu...

  14. Iwa, Ula też ostatnio jak już wszystko wyssie (a ostatnio ma modę, że obie piersi muszą być na wierzchu podczas jedzenia, bo lubi zmieniać co chwilę, chyba żeby sprawdzić czy może już się nie napełniła przypadkiem od ostatniego zasysu sprzed chwili ;P ) to lubi się poprzytulać do cycuszek, opiera policzkiem, wsadza głowę między piersi, albo "pierdzi" w nie buzią ;P Dopiero po nasyceniu się nimi pozwala schować. Choć zdarza się też, że po prostu poje sobie i sama zasłani mi piersi bluzką :) I bynajmniej nie zauważam w tych jej zachowaniach jakiegokolwiek podtekstu seksualnego. Ale ona jeszcze za malutka, żeby w ogóle ją o to "podejrzewać". A jak się przyglądałam temu chłopcu na okładce to też wydawało mi się, że wcale nie jest taki "dorosły" za jakiego go biorą. Tak jak któraś z Was napisała, obstawiałam ok.3 lat.

  15. Oj, to jak tak czytam to ja mam bardzo grzeczne dziecko. Owszem, czasem się podenerwuje, czasem wlezie gdzie nie trzeba, czasem chce po swojemu, ale generalnie jest słodka, spokojna i grzeczna, daje się łatwo przekonać do moich racji ;P Może to i niedobrze później dla niej będzie, że nie jest "zadziora" w dzisiejszym szalonym świecie, ale ja tam się cieszę, że jest jaka jest :) A może jej się odmieni jeszcze kilka razy zanim dorośnie ;P

    No i jak na spokojne dziecko przystało Uli nie gnało do chodzenia ;P Ale już chodzi, coraz więcej i pewniej, chociaż jeszcze jest bardzo dużo zachwiań i upadków. Rozkręcała się powoli, bo robiła po kroczku, dwa, plus chodzenie z podpórką około miesiąca, ale w końcu, praktycznie z dnia na dzień ruszyła na dobre :P Pewnie nie ma to nic wspólnego z tym wydarzeniem, ale w miniony weekend moja mama wykonała pewien rytuał, który znała od swojej mamy, a mianowicie przecięła symbolicznie nożem pęta między nóżkami Uli i po dwóch dniach od tych czarów Ula zaczęła na poważniej chodzić ;P

    Z gadaniem u nas słabo, najchętniej i najczęściej jest MAMA (tata nie chce gadać, choć to słowo już było w jej słowniku), także be/pe, am/nam, pa, reszta większość po swojemu i to dużo ;P choć pojawia się coś na kształt "co to" i "dzidzi". A jak coś chce to pokazuje na to palcem i kiwa główką na tak i mówi "mhm":) Choć ostatnio często się zdarza, że tak właściwie to nic nie chce, pokazuje bliżej nieokreśloną rzecz i czeka aż mama poda jej coś co ją zainteresuje ;P

  16. WOW, Iwa, jestem pod wrażeniem. Hania wymiata :D Od pełnego odpieluchowania dzieli Was naprawdę niewiele :smile_jump:

    Asiek, pewnie, że go przewijaj w nocy jeśli mu to nie przeszkadza, a Ty będziesz spała spokojniej :) Moja Ula też uwielbia spać z pupą do góry i zawsze wciska się gdzieś w róg łóżeczka. Ogólnie lubi jak główka czegoś twardego dotyka gdy śpi, aż skojarzyło mi się to z czasem kiedy była w brzuchu jeszcze u mnie i na główkę coś tam zapewne jej naciskało.

  17. solange63
    asiula84

    Dziś rano Ula pokazała mi że pchaczyk by nam się bardzo przydał, bo wzięła sobie kuchenne krzesło i z bananem na ustach pchała je sobie i chodziła po kuchni.

    Niekoniecznie. Noemi ma pchaczyk (uzywa go do dzis), ale kiedy uczyla sie chodzic, to przepychala doslownie wszystko: kosz na smieci, krzeslo, swoja zabawkowa kuchenke, pufe. w zasadzie to, co stalo najblizej niej :D

    Może i racja. Właśnie nie do końca jestem pewna na ile takie "urządzenie" by się sprawdziło, a że takie które mi się podobają kosztują ponad stówę to cały czas się wstrzymuję z kupnem...

×
×
  • Dodaj nową pozycję...