Skocz do zawartości
Forum

asiula84

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez asiula84

  1. pina85
    Karim
    Bruno się wykrzywia na lewo
    http://img10.imageshack.us/img10/7411/dsc1251kjpgmjpgmm.jpg
    http://img846.imageshack.us/img846/6742/dsc1176jpgkjpgmjpgmmm.jpg

    Karim prześliczny ten twój synuś,normalnie mały model:D

    I jaką mamusię ma ładną ::):

    To u nas inaczej, Ula wygina się w tył, gdy leży na boczku. A skąd u Bruna ta asymetria? Gdy jeszcze był w brzuszku tak leżał przez większość ciąży czy to od tego niezależne?

  2. Jomira
    solange63
    asiula84

    Solange marchewka eko/bio a jabłka z supermarketu mogą być? jakie są kryteria decyzji gdzie kupić dane warzywo/owoc? Niby te korzeniowe więcej chemii przyjmują (chociaż sałata też niby "groźna"), ale ziemnior też w ziemi i był zwykły... Ech te żywieniowe dylematy. Na szczęście ja jeszcze chwilowo od nich wolna.

    Marchew to takie bydle, co po prostu chlonie wszystkie swinstwa do srodka. Z reszta wcale nie musisz podawac nic BIO, decyzja nalezy tylko i wylacznie do Ciebie. Jak masz okazje kupic cos eko, to super, jak nie i malutka nie dostanie wysypki, rozwolnienia, itp. to tez dobrze.

    Jednym slowem warzywna swinia :)

    Ale ja i tak ją lubię ;P A ponoć najlepsze "rezultaty" daje jedzenie gotowanej z dodatkiem tłuszczu (pewnie ze względu na witaminy rozpuszczalne w tłuszczach właśnie).

  3. solange63
    asiula84

    Solange marchewka eko/bio a jabłka z supermarketu mogą być? jakie są kryteria decyzji gdzie kupić dane warzywo/owoc? Niby te korzeniowe więcej chemii przyjmują (chociaż sałata też niby "groźna"), ale ziemnior też w ziemi i był zwykły... Ech te żywieniowe dylematy. Na szczęście ja jeszcze chwilowo od nich wolna.

    Marchew to takie bydle, co po prostu chlonie wszystkie swinstwa do srodka. Z reszta wcale nie musisz podawac nic BIO, decyzja nalezy tylko i wylacznie do Ciebie. Jak masz okazje kupic cos eko, to super, jak nie i malutka nie dostanie wysypki, rozwolnienia, itp. to tez dobrze.

    I weź tu eksperymentuj na swoim dziecku... Chociaż już samo wprowadzanie nowych posiłków to takie małe eksperymentowanie ;P tylko przy produktach nie-bio nie będzie wiadomo czy zła reakcja to na sam produkt czy na jego jakość... Na szczęście moja mamusia ogródek prowadzi z dala od szos i ulic i może "odpali" wnusi trochę swojskich warzyw :D

  4. Tak mi się przypomina po trochu i dopisuję ;P

    Mój leniuszek jeszcze nie dostarcza mi atrakcji "przewrotowych", ale wiem, że i na nią przyjdzie kolej w swoim czasie :) Za to rwie się do siadania... Kiedy tylko wyczai, że kąt nachylenia jej ciałka jest sprzyjający to pracuje główką i brzuszkiem, żeby usiąść. Czasami chwilkę ją podtrzymuję w pozycji siedzącej i wtedy zadowolona ogląda świat dookoła :P No i cały czas paluszki są gryzione (ostatnio też te u stóp ;P) i zastanawiam się czy to taki czas po prostu nastał, czy to zęby... bo i marudna się bardziej zrobiła. Ale już jeden zębowy falstart zaliczyłyśmy to nie chcę nic przesądzać...

    Pisałyście o tym, że Wasze dzieciaczki "mostki" robią. Moja Córa mostka nie robi, ale wygina ciało w łuk, gdy leży na boku i to nieźle je wygina (tak mocno do tyłu odchyla główkę) a jeśli się obraca na boczek to tylko na lewy. Trochę mnie to niepokoi. Co Wy o tym myślicie?

    I mam pytanie w sprawie laktatora. Czy przed każdym użyciem trzeba go wysterylizować/wyparzyć czy wystarczy przemyć np. wodą z mydłem dla dzieci i dokładnie wypłukać?

  5. Amelko, ogromne gratulacje z okazji dwóch tak ważnych i pięknych uroczystości. Zarówno Ty jak i Nikodem prezentowaliście się fantastycznie :)

    Pina, super, że udało Ci się rozwiązać pozytywnie swój kłopot i że Ty i synek jesteście zadowoleni :)

    Monik mnie od porodu bolą kolana. Wydaje mi się, że to z tego względu, że gdy noszę Ulę to nie mogę się schylić jak kiedyś, tylko muszę kucać, żeby coś podnieść czy coś i są bardziej obiążone. Może też ta ciążowa relaksyna zdziałała swoje i coś tam się poprzestawiało... I kiedyś czytałam, że najsłabszym punktem zdrowotnym u osób spod znaku ryb są kolana a ja własnie ryba ;P Ale w ostatnich jakby mniej bolą mnie te kolana moje... tylko skąd im się to wzięło?

  6. Cześć.
    nie dam rady za Wami nadążyć ;P ale chociaż się przywitam :)

    Solange marchewka eko/bio a jabłka z supermarketu mogą być? jakie są kryteria decyzji gdzie kupić dane warzywo/owoc? Niby te korzeniowe więcej chemii przyjmują (chociaż sałata też niby "groźna"), ale ziemnior też w ziemi i był zwykły... Ech te żywieniowe dylematy. Na szczęście ja jeszcze chwilowo od nich wolna.

    Postanowiłam poeksperymentować z butelką. Odciągnęłam 30 ml do butelki i podałam Uli. Była zaciekawiona, ze dwa razy nawet pociągnęła, ale większego zainteresowania nie wzbudziłam u niej. Jednak już jest plus że buntu nie było :) Oczywiście nawet tych 30ml ni wypiła. Potem gdy była rozespana jeszcze, podałam jej butelkę (któraś z Was pisała chyba o tym, że dobrze próbować na początku "na śpiocha"), no zassała się na chwilę pociągnęła kilka razy a potem odmówiła. Reszta czeka na tatusia aż wróci i zobaczymy jak od niego Córa mleczko przyjmie :) Tylko, że mamy smoczek z jedną dziurką, który chyba już nie jest odpowiedni dla prawie czteromiesięcznej panny... Chyba będę musiała kupić dla nieco starszych dzieci smoka do dalszych prób. Tylko, że znalazłam smoczek z tej firmy o nazwie "wolny" (następny po mini, dla dzieci pow.3. miesiąca) i smoczek trójprzepływowy, który też dla dzieci pow.3. miesiąca, a nie wiem jaka jest różnica... Pomożecie? :)

  7. jadzik
    Moja córcia straszniemi przed chwilą marudziła przed zaśnięciem, nie wiedziałam o co chodzi, więc usilnie głaskałam ją po głowie, a ona już prawie odlatywała, ale dalej nie spała...:Padnięty: Pomyślałam, że ma mokro, więc ropięłam pieluchę i się nawet uspokoiła, ale miała sucho, węc ją ubrałam i dalej głaszczę... Póżniej zaczęła jakoś tak inaczej jęczeć, więc ja sparwdzam pieluszkę palcem i mi go osikała... Tak długo dawała mi znać, a ja nie domyślna taka byłam:Zakręcony: Przebrałam na suchą piluszkę i zasnęła od razu, teraz tak słodko śpi:Podziw: Wreszcie... :Oczko:

    Te nasze dzieci to muszą mieć do nas cierpliwość :36_1_67:

  8. Cześć dziewczyny.
    Ja tak w kilku słowach tylko na tematy, o których tu poczytałam.
    Słoiczków pewnie się nie wystrzegę, ale nie będą na pewno w częstym użyciu m.in z powodu ceny. Kucharka ze mnie marna i zapału też do tego nie mam, ale dla Córci coś tam upichcę, tym bardziej, że na początku to będzie ziemniak czy marchewa ;P Tylko, że u nas do smakowania nowych rzeczy to jeszcze chwilka. Gdy tak czytałam jak częstujecie swoje dzieci to aż poszukałam schematów żywieniowych i tam piszą o 6 miesiącu życia na nowe smaki dla cycusiowych dzieci... Wiem, że to tylko wskazówki, ale ja będę się ich trzymać. Chyba że na najbliższej wizycie u pediatry (początek lipca) poleci nam coś wprowadzać powoli.

    Telewizji moja Córa nie będzie jeszcze dłuższy czas oglądać, bo ani to dobre ani potrzebne dla niej i narazie dajemy radę bez bajek. Jak jesteśmy w sypialni i drzwi otwarte, a telewizor włączony i Ula go "wyczai" to mówię mężowi, żeby drzwi zamykał ;P A jak jesteśmy same i coś tam chcę obejrzeć to tak układam i zajmuję Ulę, żeby nie widziała ekranu ::):

    To moja Córa łaskawa ze spaniem jak widzę, bo śpi zwykle ze trzy razy po 2-3 godziny, chociaż dzisiaj szalała od 13 do 18 tylko z małą drzemką :arrow1: Właśnie ją mąż obudził, żeby trochę się zmęczyła przed nocą i mogła się wykąpać i jest z tego powodu baaardzo niezadowolona ::(: Ale jak wczoraj mi padła po 18, bo w gościach byliśmy i nie miała jak się wyspać to obudziła się w nocy wcześniej niż zwykle (a normalnie, jak zaśnie po 20 to budzi się ok.4 a potem zwykle po 7.

    Muszę kończyć, bo cycuś potrzebny ;P

  9. Solange gratulacje dla całej Waszej trójki :D Tak, to wspólne stękanie jest fajne :P u nas już przeważnie obywa się bez, ale czasem sobie postękam dla Uli nad uchem ;P

    Mój mąż bardzo sporadycznie wysadza (twierdzi, że dzięki temu, że mam piersi Ula ładnie układa sobie między nimi łepetynkę, a on nie ma i to mu utrudnia... ;P ), ale jaki dumny, gdy coś wyląduje nocniku ::):

  10. Freedom, super, że tak "bezboleśnie" przechodzisz ciążę, zwłaszcza przy malutkiej Emilce ::):
    Ja też bez żadnych praktycznie dolegliwości przez całą ciążę, tylko jakby delikatna zgaga pod koniec, a wymiotować to chyba z raz mi się zdarzyło. No i ogromna senność na początku, ale to dla mnie żadna dolegliwość była :D przynajmniej miałam usprawiedliwienie na popołudniowe drzemki ::):

  11. Jadzik, wiem, że Ula siusia tak często, bo malutki pęcherzyk ma i cierpliwie czekam aż się powiększy jego wytrzymałość ::): Tylko pieluszek nam idzie jakoś dużo ostatnio, bo niby zrobi siusiu do nocniczka, przewijam ją myśląc, że będzie miała dzięki temu chwilę dłużej sucho a po 15-20 minutach, gdy sprawdzam, okazuje się, że już mokro ma, a przecież nie mogę jej trzymać w mokrej pieluszce, nawet tylko trochę mokrej (chociaż Ula rzadko marudzi z powodu mokrej pieluchy, chyba jej niespecjalnie to przeszkadza...). Wyrzutów do siebie nie mam, ale fajnie by było, gdyby udało nam się z Ulą dogadać w kwestii siuśków, tak jak dogadałyśmy się w sprawie kupek ::):

  12. realne, kupki to my już mamy pięknie opanowane i lądują do nocniczka praktycznie wszystkie od conajmniej miesiąca (ostatnio, gdy Ula miała kłopoty z brzuszkiem to kilka razy zdarzyła się brudna pieluszka, ale przynajmniej sobie ulżyła, czym ucieszyła mamusię :D ) z siuśkami czasami też całkiem ładnie nam idzie, ale to jak mamie się chce być uważną. Dziś na przykład wygłupiałyśmy się na przewijaku (no dobra, głównie ja się wygłupiałam ;P), a gdy skończyłyśmy i chciałam założyć pieluszkę to patrzę a tu mokra podkładka, a moment sikania pozostał przeze mnie niezauważony :arrow1: Chociaż mam wrażenie, że przy ostatnich wzdęciach (nie mogę dojść co jest ich przyczyną ::(: ) Ula nie sygnalizuje sikania, albo sygnalizuje dużo słabiej niż zwykle.

  13. Wspominałyście o czasowym podejściu do siusiania... U nas nie wychodzi, czasem pieluszka mokra tuż po zmianie na suchą, a rano to mam wrażenie, że Ula co 15 minut siusia, a mamie tak często nie zawsze się chce sięgać po nocnik :Zawstydzony:

    My z wyborem imienia mieliśmy duuuuży kłopot i wybraliśmy dopiero po urodzeniu Malutkiej. Jakoś dużo imion dla dziewczynek nam się podobało w tym samym stopniu, a poza tym czułam, że to duża odpowiedzialność wybrać imię dla dziecka na całe życie...

  14. Solange, właśnie miałam pytać jak Wam idzie przechodzenie na mm, a tu właściwie mam odpowiedź ::):

    Sylwianna, moja Ula też tak miała, że marudziła, prężyła się, wariowała przy piersi. Też mnie to dołowało, nieraz płakałam razem z nią, bo już nie miałam siły z nią "walczyć", bałam się też czy Ula się najada, czy to nie zaszkodzi laktacji, myślałam też że to kwestia złego smaku mleka cz coś... I faktycznie, jakieś trzy tygodnie to trwało, raz było troszkę lepiej, potem gorzej... Ale przetrwałyśmy to i powoli wszystko wróciło do normy. Teraz znów Ula ładnie się przysysa, najada się w ciągu 10 minut, a na koniec zaczyna się rozglądać po otoczeniu, jakby czekała na oklaski, że tak ładnie zjadła :36_1_67:

  15. Pretko, pewnie, że sukces ::): Ja jakiś czas temu czułam, że moje piersi nie do końca wyrabiają z produkcją, ale poprzystawiałam Ulę częściej, korzystałam z dwóch piersi przy jednym karmieniu (choć normalnie to jedna wystarczała), zaczęłam sama regularniej jeść i udało się, wszystko wróciło do normy ::):

×
×
  • Dodaj nową pozycję...