Skocz do zawartości
Forum

asiula84

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Odpowiedzi opublikowane przez asiula84

  1. Solange trzymam mocno kciuki, abyś na spokojnie potrafiła podjąć najwłaściwszą dla siebie i Twojej Córci decyzję co dalej z jedzonkiem począć. Z tego co piszesz to zależy Ci na tym, żeby karmić swoim mleczkiem, ale jeszcze bardziej na tym, aby Noemi była najedzona i zadowolona. Oby udało się zgrać jak najszybciej i jedno i drugie.

  2. Elina1989 pisałaś (kilka miesięcy temu co prawda, ale jednak), że możesz opisać jak poprawnie robić masaż shantala, bo ważna jest kolejność. Szukałam w Internecie opisów i znalazłam tylko ogólne, obejrzałam kilka filmów i tam różne wersje były, więc może dzięki Tobie zbiorę to jakoś do "kupy" :)
    Ja moją Córcię próbowałam masować w pierwszym miesiącu życia, ale chyba jednak było dla nas za wcześnie... Albo ja coś nie tak robiłam, a może było za chłodno w pokoju (choć dbałam o to by było cieplutko podczas masażu). Odczekałam kilka tygodni i chcę znów zacząć próbować. Myślę, że jesteśmy już na to obie gotowe :)

    Może jeszcze na PW do Ciebie napiszę, bo nie mam pewności, czy trafisz jakoś niedługo na ten wątek :)

  3. Joasia21
    Ja niestety zmuszona jestem używać teraz chusteczki. Mieszkam z teściami w domu jednorodzinnym. By była ciepła woda to musimy napalić w piecu. Zimą jak ciągle było napalone to myłam małą pod bieżącą wodą, ale teraz ciepła woda jest dopiero o porze kąpania małej. Gdybym mieszkała w swoim domu to bym sobie zainstalowała podgrzewacz ale moi teście twierdzą że to za drogo wychodzi.
    Jak dla mnie to nie ma różnicy no ale oni są "starej daty" i z nimi się nie dogadam.

    W zimnej wodzie nie będę jej myła, więc używam chusteczek. Zawsze używałam chusteczek papmers sensitive bo są bez parabenów ale teraz odkryłam że i chusteczki baby dream z rossmana też ich nie mają i kupiłam paczkę na spróbowanie. Wychodzą o wiele taniej bo 4pack pampersów kosztuje 24,99 a 4 pack beby dreamów 14,99.

    A może tak jak ja podgrzać/zagotować wodę w czajniku i do termosu byłoby rozwiązaniem? Ładnie trzyma ciepło nawet i 12 godzin. Początkowo jest gorąca i trzeba rozrobić z zimną ale u mnie to zdaje egzamin :) Ale jak odpowiadają Ci chusteczki to może nie ma co "kombinować" :)

  4. Karim
    A ja się muszę aż pochwalić :)
    Już nie raz pisałam że robimy ćwiczenia na asymetrię i dzisiaj stał się cud. Rano Bruno bez zająknięcia zrobił całą serię ćwiczeń ! I jeszcze się przy tym śmiał. Ale się cieszę, bo ten płacz to mnie dobijał.

    Super, że nastąpił przełom :36_2_25: Cierpliwość i wytrwałość mamusi przyniosła efekty :) A może Bruno zrozumiał, że to dla jego dobra i postanowił współpracować? :grin:

  5. Właśnie z ciekawości sprawdziłam ile te kompresy w aptece kosztują i patrzę i nie wierzę, bo np. Kompresy, niejałowe, Sterilux ES, 17 nitkowe, 10x10, 12 warstwowe, 100 szt 22.21 zł (!!!) Kompresy włókniste niejałowe Medicomp, 7,5 x 7,5, 4 warstwowe, 100 szt 6.53 zł Kompresy gazowe niejałowe, 13 nitkowe, 10 x 10, 8 warstwowe, 100 szt 9.02 zł :36_2_21: Są i takie: Kompresy gazowe niejałowe, 13 nitkowe, 5 x 5, 8 warstwowe, 100 szt Kompres gazowy niejałowy, 13-nitkowy, 5cm x 5cm, 8 warstwowy 2.99 zł ale to malutkie i cieniutkie...

  6. Pretka
    A powiedzcie mi czemu nie stosujecie chusteczek nawilżających? Ja jadę tylko na chusteczkach, nawet jak mały kupę zrobi, wtedy zużywam o 1 więcej. Tak jest chyba najłatwiej? Po co sobie utrudniać?

    Pretko ja to ze względu na unikanie chemii, którą są te chusteczki nasączone. Przegotowana ciepła woda w termosie (choć zastanawiam się czy nie przejść już na kranówkę) i płatek i pupcia ładna i gładziutka, a życie wcale nie takie utrudnione. Jak na jakieś wyjście się wybierzemy to tylko wtedy zabieram chusteczki na wszelki wypadek, chociaż czasem to wolę zmienić pieluchę bez podmywania chusteczką, jeśli tylko siuśki były w pieluszce i wiem że niedługo wrócimy do domku.

  7. A co do usypiania to u nas różnie bywa. Staram się odkładać Ulę do łóżeczka, żeby sobie sama zasypiała, ale czasem potrzebuje, żeby ją przytulić, uspokoić i wtedy znów do łóżeczka, póki nie śpi (żeby nie miała szoku, gdy obudzi się w innych warunkach niż zasnęła), ale zdarza się (zwłaszcza w nocy), że przy karmieniu zasypia to wtedy cicho odkładam, a nad ranem to już nie odkładam, poranne spanie jest w łóżku rodziców (bez mamy, bo mama wtedy je śniadanie i się internetuje ;P)

  8. mafinka

    asiula84 płatki kosmetyczne trochę za drogi interes, za 100 szt kompresu dałam wczoraj 3,70zł. Poza tym mnie zostawiają nitek na pupie, jak to czasem przy płatkach bywa.

    Hmmm... za 120 płatków też coś ok.4zł jest (bo ja tych małych, zwykłych używam), a mokre raczej nic nie pozostawiają po sobie, przynajmniej nie zauważyłam. Ale może warto i te kompresy wypróbować :) są w takim rozmiarze, że pewnie jeden na jedno przewinięcie by nam schodził :)

  9. mafinka
    A przy okazji zrobiłam przegląd materiałów opatrunkowych na oddziale i mam, dokonałam odkrycia czym można zastąpić duńskie gąbeczki Jomiry do podmywania pupy - polska wersja to kompresy włókninowe niejałowe 10x10 Alleluja :36_1_21:

    Ja do podmywania pupki Urszulki używam płatków kosmetycznych i jak dla mnie się sprawdzają, zwykle używam dwóch przy jednym przewijaniu (u nas nie ma kup w pieluchach, więc trzeba tylko odświeżyć po siuśkach), więc paczka starcza nam na kilka dni, a drogi interes to to nie jest :)

  10. Margo66
    asiula84

    Witaj Margo66 :) Napisz jak to jest mieć maluszka w domu po takiej przerwie? Słodko pewnie :36_3_13:

    Wychowałam trójkę dzieci, ale teraz to zupełnie co innego. Po pierwsze wiem jak szybko czas ucieka i chłonę każdą chwilę z malutkim, po drugie zapowiedziałam "starszyźnie" ż jesyem matką, dopiero jak mi wystarczy czasu i sił to jestem ich służącą a po trzecie jestem przeszczęśliwa.

    No to cudnie :smile_move: Ja czasem się łapię na tym, że Niunia moja tak szybko rośnie, tak szybko się zmienia, a nie zawsze mam ochotę i siłę na to by się nią cieszyć na 100%, ale to chyba nie da się zawsze na 100%... Tak się tłumaczę sama przed sobą...

    Niechaj "starszyzna" teraz Ci się trochę przysłuży :smile_jump: (masz ich jeszcze "przy sobie"?)

  11. Margo66
    Witam lutówki. O dłuższego czasu podczytuję Wasze posty, sama miałam być marcówką, ale synuś zadecydował inaczej. Urodził się przez cc 11-02-2011 i ma troje rodzeństwa starszego; 26 siostrę, 22 letniego brata i 17 letnią siostrę. Nigdy nie zapomnę wyrazu twarzy mojego zięcia, gdy mu powiedziałam, że będzie dzwonił na porodówkę, pytać czy teściowa już urodziła.....Ale on nie dzwonił, tylko przyjechał, stanął w drzwiach sali pooperacyjnej i podobno też miałam niesamowicie zdziwiony wyraz twarzy.... No cóż mam 45 lat i ponownie zostałam mamą, mam takiego "prywatnego" wnuka.
    Aleksander ważył 2850g i mierzył 50 cm, 10 punktów Apgar, jest zdrowym dzieckiem, tak jak jego starsze rodzeństwo.

    Witaj Margo66 :) Ale byłby czad, gdyby moi rodzice "zmajstrowali" mi jeszcze braciszka lub siostrzyczkę :smile_move: moja córcia miałaby ciocię/wujka w swoim wieku :36_7_8: Ale chyba się to nie zdarzy. Mam trójkę rodzeństwa, tata "dorobił się" syna (najmłodszy), oboje po 50-tce, chyba wnuczka narazie im wystarczy :cheess: Chociaż już tylko brat w domu został z nimi to może im mało będzie :love together: Fajnie że jesteś z nami :) Napisz jak to jest mieć maluszka w domu po takiej przerwie? Słodko pewnie :36_3_13:

  12. Karim, Etinko świetne te Wasze dzieciaczki :D

    Po wczorajszym słabym jedzeniu Uli czuję, że trochę mniej pokarmu mam dziś dla niej... Wystarcza, bo jak już skończy jeść to po ściśnięciu nadal coś tam wypłynie, ale jest mniej niż zwykle. Kurcze, jeden dzień i już spadek produkcji?... Ale dziś je ładnie i długo więc jutro pewnie nadrobią moje cycusie z ilością :) (Piszę o karmieniu a tu piersi mnie szczypią, bo mleko napływa ;P)

    Co do powrotu do pracy Monik to też sobie nie wyobrażam... Chętnie bym została z Ulą jak najdłużej a w tak zwanym międzyczasie jeszcze rodzeństwo jej na świat sprowadziła :) Ale wiem, że jak posiedzę choćby rok bez pracy to z obiegu wypadnę i potem mogą być kłopoty. Także od września do pracy i to najprawdopodobniej nowej i czarno to widzę. Raz że stres, co może źle na laktację wpłynąć - karmienie może się skończyć więc i dla Uli będzie dodatkowy stres, bo cycusia nie będzie (chyba, że jeszcze przed wrześniem mleczko się skończy, ale liczę na to, że nie) czytałam, że u dzieci 6-ciomiesięcznych zaczyna się faza "chcę do mamy" a tu akurat wtedy mnie zabraknie, do tego wprowadzanie innych poza mlekiem pokarmów więc też poważna zmiana... Echchchch... nie chcę o tym wszystkim myśleć... Mój mąż też na coś swojego mnie namawia, ale i mi odwagi brak...

    Na koniec coś pozytywnego - w niedzielę jedziemy do moich dziadków, czyli pradziadków Uleńki, żeby się poznali :) Nie mogę się doczekać, żeby im przedstawić Ulę :)

    To dobrej nocki wszystkim (no tak, tu czas na kąpiel, a moja córa śpi w najlepsze choć z zaśnięciem kłopot był...)

  13. Etinka
    Asiula ta biała kropeczka może przebije się ze 2-3 miesiące, więc jeszcze pocieszysz się bezzębnym uśmiechem :) Ale faktycznie z jednym zębolem będzie śmiechowo wyglądała :)

    Też o tym myślałam, że jeszcze nie przesądzone, że już wyjdzie teraz. Może posiedzi jeszcze trochę w takiej "pozycji startowej" :P No bo po co takiej Kruszynce ząb? :D Oby tylko nie bolało już jej, ale widzę, że dziś jest o niebo lepiej i z Uli samopoczuciem i z jedzeniem i choć mąż dziś kupił żel na bolące dziąsła to może nie będzie trzeba go używać.

  14. didianka
    Asiula - zobaczysz jak bedzie fajowo wygladala z jednym zebem :)
    moje dziecko wlasnie ze mna gada... mhhhh i aaaaa i takie tam i rozdaje usmiechy... no i bawi sie juz raczkami swojimi, nawet zaczyna chwytac... ciekawe jak jest u was!!

    Pewnie będę się zachwycać jednozębną Ulcią, ale narazie nie potrafię sobie jej takiej wyobrazić :)

    Ula póki co zaczęła rozkładać piąstki i przygląda się swojej rączce, no i czasem ją smakuje :D w ogóle to zauważyłam, że bardziej używa lewej rączki i w związku z tym podejrzewam, że może być leworęczna po tatusiu :) chwyta to tylko mój palec jak jej włożę do rączki :P

  15. Joasia21
    Asiula84, Królowa dajcie mi także dane z waszych porodów (tzn. dzień, wagę i długość dzieciaczków, rodzaj porodu) i wstawcie zdjęcie maluchów.

    Już kiedyś podawałam, ale mogę podać jeszcze raz :) Urszulka urodziła się 23.02.2011 o godzinie 8:45 siłami natury, ważyła 3320 i mierzyła 56cm, a poniżej jedno z jej aktualniejszych zdjęć :)

  16. Cześć :*
    Przeżyłam wczoraj szok, ale mojej Uli chyba ząbek idzie... Na dziąsełku ma białą kropeczkę, i czuć pod palcem twarde w tym miejscu. Myślałam, że do zębów to jeszcze ze dwa miesiące conajmniej a tu taka niespodzianka... Aż w Internecie poszukałam wczoraj czy to w ogóle możliwe i okazało się że owszem. No i wszystko by się do kupy składało - marudzenie, problemy z jedzeniem, dziwne zachowania... Ona przecież nie umie sobie jeszcze nawet gryzaczka pomemłać, żeby sobie ulżyć...
    Jak to mój mąż stwierdził smutno mu się na tą wiadomość zrobiło, bo to znaczy że nasza Córcia dojrzewa, zaraz będzie gadać, będzie miała koleżanki, potem kolegów... ;P Mi też w sumie trochę smutnawo, że to już. Bezzębna jest taka słodka. I zęby jej póki co wcale niepotrzebne.

  17. Ach i jeszcze jedno, mam nadzieję, ze nie przechwalę, ale od kilku dni Ulcia zaczęła spać w nocy po ok.8 godzin, więc i mama ma szansę się wyspać (choć licznik zaczyna bić ok.20 więc z całego dobrodziejstwa godzinowego nie korzystam ;P). Ale teraz mam zagwozdkę, bo nie wiem czy mi się produkcja mleka nie zaburzy, bo pierś praktycznie 12 godzin jest niewykorzystywana... Dzisiaj nad ranem po takim czasie była twarda i przepełniona, aż mleko kapało... Ale może moje cycki załapią że noc to noc a dzień to dzień i zapotrzebowanie jest w tych porach różne :)

    Dobra, słyszę, że Ula się chyba obudziła, więc zmykam. Życzę miłego dzionka :36_3_13:

  18. Jakiś czas temu sprawdziłam sobie skoki rozwojowe, o których tyle pisałyście tutaj i według tej "rozpiski" 10 tydzień słoneczko i dziecko-aniołek, a Ula jakoś tych norm się nie trzyma i marudna, rozdrażniona i dziwna jakaś jest... W domu syf a ja nie mam czasu, żeby to ogarnąć. A jak chwila jest to się wolę zrelaksować trochę ;P więc akurat tego nie mogę całkowicie na Ulę zrzucić ;P

  19. Cześć Dziewczyny :*
    Pogoda się zepsuła to i piszecie więcej :) Masakra jakaś z tą pogodą, już tak pięknie było a tu śnieg i ujemne temperatury, musieliśmy wrócić do palenia w piecu :/

    Ja też uwielbiam bezzębny uśmiech mojej Uleńki :) A najsłodsze jest to, gdy się budzi, zobaczy mamusię i się uśmiecha szeroko :D

    Co do rozszerzania diety to na razie o tym nie myślę jeszcze. Znajoma już w drugim miesiącu podawała jabłuszko i marchewkę swojemu synkowi, bo jak mówiła, taka u nich w rodzinie moda i nic się ni działo z brzuszkiem jej szkraba, ale jak dla mnie to stanowczo za wcześnie... Ula wygląda na najedzoną, więc póki co poczekamy jeszcze troszkę :)

  20. mafinka
    Do kąpieli używane jest mydło Biały Jeleń, niczym małego nie natłuszczamy i skóra jest ok.

    No właśnie ja w ciąży kupiłam sobie mydło marsylskie (wygląda i pachnie jak szare mydło), żeby zobaczyć jak działa na skórę i faktycznie fajnie wpłynęło na moją skórę, nie "śmierdziała" szarym mydłem (czego się trochę obawiałam :P) i nie musiałam używać żadnych balsamów... Może faktycznie trzeba nam będzie się przerzucić na to mydełko zamiast emolientu...

  21. Cześć

    To moja Ula jakaś wyjątkowa, bo w sprawie czapeczki nie protestuje,a wręcz jakby ją lubiła. Może kojarzy, że jak mama wkłada jej czapusię to znaczy, że na podwórko wychodzimy :D (bo nakładamy tylko jak na dwór wychodzimy i po kąpieli na chwilę, żeby kąpielowe ciepło za szybko nie uciekło ;P)

    My z mężem we środę też UstaUsta sobie włączyliśmy, bo zawsze można było się pośmiać i zrelaksować, a tu taki motyw, że łzy były ale nie ze śmichu jak zwykle a ze wzruszenia...

    A co do śmierci forumowej mamy... smutno... :( nawet nie chcę o tym myśleć, bo zaraz jakoś tak mi dziwnie... :(

  22. No właśnie ja niczym do tej pory nie smarowałam buźki Uli, ale też nie wystawiałam jej na działanie słoneczka. Jak spała sobie w wózeczku to tak go ustawiałam, żeby buźka była w cieniu, ale tak sobie myślałam że mówi się o tym, że i w cieniu promienie UV też działają... :/

    My na wakacje się wybieramy w Polskę na kilka dni, rozważamy morze albo Mazury :) Ostatnio w DDTVN były kobietki które podróżowały po dalekich i egzotycznych krajach z kilkumiesięcznymi niemowlakami i sobie chwaliły, więc to chyba kwestia przygotowania, przyzwyczajeń i charakteru rodziców gdzie na wakacje :)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...