Skocz do zawartości
Forum

asiula84

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez asiula84

  1. Dziewczyny czy sadzacie już swoje dzieci na huśtawce na placu zabaw?? Mi do tego bardzo daleko, ale znajoma sadza (jej córa dwa trzy tygodnie starsza od Uli, ale też nie siedzi jeszcze sama) i nie widzi w tym nic złego... Jomiro, teraz może i masz u Uli przewalone, ale zaniedługo to będzie Ci za to dziękować ;P Taką mam przynajmniej nadzieję, bo po dwóch dniach to ciężko o postępy ;P Wymyśliłam, że zabiorę Ulę na trawkę na kocyk dzisiaj, bo na podwórku zawsze jej się podoba i wszystko interesuje i jest spokojna to może będzie bardziej skora do ćwiczeń :) Solange, nie dziwię Ci się wcale. A jak mama się sprawuje? Bo pamiętam, że wspominałaś o tym, że nie do końca chciała się stosować do Twoich reguł w opiece nad Emi. Królowo, oczka Twojego Julka są niesamowite. Nie zgłaszam Uli w konkury, ale tylko dlatego, że z założenia w swatkę się nie bawię :)
  2. Ojej Mama_Monika nie mów... To ja już wyglądam kiedy to skończą się nocne pobudki Uli, a Ty mi piszesz, że dopóki będziemy się cyckowo karmić? :P :P :P
  3. Dzięki Dziewczyny. To w takim razie się nie niepokoję tylko obserwuję, wysadzam i liczę na to że częstotliwość siusiania się zmniejszy i łatwiej nam będzie nocnikować :)
  4. Jomira, po przeczytaniu artykułu, od dziś będę dużo więcej kłaść Ulę na podłodze/łóżku na płasko. Kładłam ją, ale chyba za mało i jak tylko zaczynała po kilku minutach marudzić to ją podnosiłam. Już dziś rano trochę ją pomęczyłam (bo po pewnym czasie baaardzo jej się nie podobało, że mama każe leżeć) i poinformowałam ją czyja to "wina" :P Kilka razy pomogłam jej się przewrócić, może załapie dzięki temu jak to się robi. Zmęczona tymi ćwiczeniami zasnęła bardzo szybko :P
  5. A ja mam wrażenie, że Ula przez kilka ostatnich dni za mało sika :( Dzisiaj popołudniu miała sucho i sucho, a gdy wysadzałam to albo nic nie robiła, albo tylko troszkę. Czy to możliwe, że tak dużo wypaca (jest u nas ostatnimi dniami duszno), że przez to mało sika? Bo przychodzą mi do głowy myśli, że jeszcze weźmie jej się organizm zatruje, bo nerki źle pracują :/
  6. Te nasze mamy i babcie to się dopiero napracowały... A mi czasem przy jednej Uli jakoś ciężko się ogarnąć
  7. Moja Ula jeszcze pół roczku nie skończyła, ale wszyscy są pozytywnie nastawieni do karmienia piersią i powtarzają, że "oby jak najdłużej", zobaczymy jak będzie dalej :) Moja mama już zaczęła przebąkiwać, że u koleżanek wnuczki już papki zajadają i że może dla Uli zacząć dawać (ja czekam, żeby zacząć z BLW).
  8. Joasiu, to niech maszeruje dziewuszka :) Teraz to chyba naprawdę ciężko będzie Ci ją zatrzymać ;P Uli nie poganiam, ani nie biorę do głowy, ale czekam na to, aż stanie się bardziej ruchliwa, chociaż wiem, że może nam to przysporzyć kłopotów ;P Luciaki już raczkują, chodzą, pełzają a Ula leży ;P Pina najlepsze życzenia :* Niechaj Wam się wszystko pięknie układa w małżeństwie. Solange, normalnie jazda bez trzymanki ;P Życzę Ci powodzenia z powrotem do pracy. Faktycznie magicznie się poskładało, że szef zadzwonił do Ciebie akurat wtedy, gdy mama przyjeżdża :) Z tego co rozumiem to będziesz szefować w pracy? Myślę, że dasz radę wynegocjować odpowiadające Tobie warunki :) Ja bym się nie zdecydowała na pójście teraz, z dnia na dzień do pracy, głównie dlatego, że Ula w pełni cyckowa, ale też jakoś mnie nie ciągnie, mimo, że jestem świadoma konsekwencji, jakie takie odciąganie powrotu do pracy ze sobą niesie... Teraz głównie finansowe, ale tak jak Monik pisałaś, również wypadnięcie z obiegu... W ciąży założyłam sobie, że od września wracam, a teraz przesunęłam ten termin na styczeń. Rozmawiałam z szefostwem i chyba będę miała gdzie wrócić, więc to jedno zmartwienie narazie od siebie odsuwam...
  9. Jadzik, autorka napisała coś o naukowcach, którzy to odkryli... Może wyczytała to w jakimś "branżowym" czasopiśmie? ;P I zgadzam się z Tobą, że niektóre artykuły są ciekawe :)
  10. Joasiu a nie boisz się o to, że ciałko Oliwii nie jest jeszcze przygotowane do "chodzenia"? Z reguły przecież dzieci zaczynają około roczku kombinować coś z chodzeniem, a Oliwka jeszcze połowy nie skończyła... Moja Córka jeszcze nawet nie przewraca się z plecków na brzuszek (ani na odwrót) a Twoja już biegać chce ;P
  11. Mojej Uleńce ledwo co wyrznął się ząb a ta dziś rano mnie nim uraczyła :/ I też gdy mówiłam, że nie wolno, bo to boli mamusię to się śmiała do mnie, jakby nagrodę dostała Mi też Realne wydaje się, że metoda kończenia karmienia jest najlepsza. Może skojarzy, że jak gryzie to mama cycucha zabiera. Jeśli będzie się to powtarzało, to będę tak robić.
  12. Mnie właśnie zastanawiał ten wiek kontroli pęcherza... 30 miesięcy... podczas gdy wiele mam twierdzi, że ich dużo młodsze dzieci potrafią chwilę, lub nawet dłużej wytrzymać z sikaniem, aż będą mogły zostać wysadzone i tego nie da się wytłumaczyć "tresurą" przecież... Ale tak to bywa z tymi odkryciami naukowców... Na pewno przy stosowaniu NHN (EC ) jest trochę tak, że dziecko kojarzy sobie sikanie z nocnikiem, z całą sytuacją, w jakiej często się znajduje robiąc kupkę czy siku i ma to trochę związek z klasycznym warunkowaniem, ale daleko nam do tresury. Timing timingiem, ale tak jak Jadzik napisałaś naszym celem jest komunikacja z dzieckiem w temacie wypróżniania, obserwowania i proponowania nocniczka, gdy widzimy, że może być dziecku pomocny :) a temu wszystkiemu już baaaardzo daleko od tresury...
  13. Nulko, ja też podzielam Wasze zdanie :) Radość z zęba spowodowana u mnie była głównie tym, że w końcu cierpienia i marudzenia Uli się na chwilę skończyły ;P A dziś rano Córcia zaserwowała mi pierwsze "ugryzienie" brodawki (w cudzysłowie, bo ten ząb na razie ledwo wystaje z dziąsła, ale poczuć poczułam) a jak się cieszyła, gdy mówiłam jej, że nie wolno, bo mamusię boli Pina my też cyckowe i to w stu procentach, bo jeszcze nie podaję Uli nic oprócz piersi (czekam, aż zacznie pewniej siedzieć, żeby zacząć z BLW, ale powoli się łamię i może zaczniemy od papek, a potem przejdziemy na stałe jedzonko). No i próbuję w tym tygodniu odciągać pokarm i ćwiczyć z Ulą jedzenie z butelki, ale się buntuje... Jak już powoli akceptowała wodę z butelki (co prawda nie ssała a ściskała smoczek, ale to co skapnęło do buzi ładnie połykała), tak mleczko ciężko idzie. Wczoraj jak jej podawałam to krzywiła się i patrzyła na mnie jakby chciała powiedzieć "mleczko się pije z cycuszka a nie z tego czegoś" :/ Ale trochę później, jak lekko podgrzałam to całkiem ładnie łykała. A chcę poćwiczyć butelkę, bo w tą sobotę idę na wieczór panieński i miałam nadzieję zostać trochę dłużej niż do północy, kiedy to wypada pierwsze nocne jedzonko. A 13.08 jest wesele i też fajnie by było nie urywać się z niego za szybko... Zobaczymy jak pójdzie. Z drugiej strony chciałabym żeby butelka była taką opcją awaryjną i żeby Ula nie odrzuciła przez nią piersi, a gwarancji takiej nie mam. Bo odciąganie mleka wcale mi się nie podoba Witaminko, a ja bez problemu widziałam zdjęcia Bartusia. Słodki łysolek
  14. No, załapałyśmy się jeszcze na podium ;P Tylko oby Ula nie brylowała w gryzieniu mamy przy jedzeniu O_o Pod palcem to ten ząbek ostry szpileczki, ale przy karmieniu jeszcze go nie czuć. Zmykam, bo królewna się obudziła. Miłego dnia.
  15. Na początek najlepsze życzenia dla małych najstarszych jubilatów :* :* :* No i zgłaszam się z zębem - prawa dolna jedynka. Rodził się w bólach, częstych kupach i okrutnym marudzeniu, ale w końcu jest. Niestety dowodu zdjęciowego nie mam, bo Ula skrzętnie ukrywa zębola. Jak próbuję to albo wystawia język, albo odwraca głowę, albo zaciska szczękę ;p Oby kolejne wyrzynały się łagodniej. My nadal przeczekujemy remont u moich rodziców. Może w następnym tygodniu wrócimy do domu... Dobrze nam tu, ale chce mi się już do siebie. Wiecie o co chodzi.
  16. No u mnie coś tam ostatnio chyba się przytkało, bo pod pachą coś mnie kłuło i bolało, gdy dotykałam, ale poogrzewałam, Ulę trochę inaczej przystawiałam, pomasowałam i przestało boleć :)
  17. O parabenach słyszałam, że są "be", a teraz, dzięki Wam wiem już dlaczego... Ale o phftalatach pierwszy raz słyszę... A pvc to chyba dość powszechny składnik?... Pewnie chodzi o zabawki plastikowe, tylko że nie kojarzę, żeby na opakowaniach zabawek widniał ich skład...
  18. Jomira, skąd Ty takich gości wzięłaś???? Co za ludzie... Współczuję i ani trochę nie dziwię się Twojej złości.
  19. Dzikie Dzieci - Strona dla rodzicĂłw! Co Wy na to?
  20. A ja z kolei podeszłam do "nauki" karmienia na spokojnie. Miałam w sobie jakieś wewnętrzne przekonanie, że wszystko dobrze nam się ułoży, bo to przecież natura tak to urządziła i musi nam pomóc :) I faktycznie tak się stało. Przeszłyśmy początek bez większych komplikacji, a potem przy drobnych problemach (tj. mniej pokarmu) też na spokojnie i zawsze wychodziłyśmy na prostą :) Nie udało mi się tylko być spokojną ok.3 miesiąca, gdy przy każdym jedzeniu Ula szalała, marudziła, płakała... Płakałam razem z nią... Ale i to przetrwałyśmy, okazało się to przejściowe i dość popularne wśród dzieci w tym wieku :)
  21. W temacie kupek to u nas cały czas rzadkie z grudeczkami, ale mu cały czas tylko na mleczku jesteśmy. No a ostatnio jeszcze rzadsze niż zwykle, bo chyba coś ala biegunka przed zębami już trzeci tydzień nas męczy. Na słodycze też mam wielką ochotę, ale ostatkami silnej woli się powstrzymuję, powtarzając sobie, że to tylko puste kalorie i że to niezdrowe i tuczące :P i właśnie staram się nie mieć w domu słodyczy, a na pieczenie mam lenia ;P U Uli marudzenia ciąg dalszy... Jakby troszkę lepiej jest, ale jednak nadal nie to co było. A teraz kończy drugą godzinę spania :) Chyba męczy ją ta praca nad zębami. Któraś z Was pytała o przewracanie się dzieciaczków. To u nas w temacie cisza. Ula nie ma ochoty na przewroty. Tłumaczę sobie, że teraz jej organizm skupia się na tworzeniu zębów i nie ma miejsca na tak skomplikowaną czynność jak przewracanie się z plecków na brzuszek i odwrotnie. Jak ją zachęcimy zabawką to się wygina tak, że wygląda jakby już miała zrobić przewrót, ale jeszcze jakby się bała tego co się z nią dzieje w tym przełomowym momencie obrotu. I na nią przyjdzie czas :) Zdrówka życzę dla naszych chorych luciaków... I sił dla ich mam.
  22. U nas ostatnio się zdarzyło, że gdy wietrzyłyśmy pupę i akurat trzymałam Ulę na kolanach to wzięła kleksa popuściła mi na udo ;P Udało nam się trochę opanować te kupy. Teraz Ula kupkuje praktycznie tak jak wetdy, gdy była noworodkiem, czyli praktycznie przy każdym wysadzeniu coś tam pójdzie... Oczywiście w pieluchę też się zdarza, ale już rzadziej. Dziewczyny, przyznam się Wam, że cieszy mnie gdy czytam, że nie tylko ja mam lenia do wysadzania ;P Ula robi się coraz cięższa, a nie siedzi jeszcze, bym mogła ją samą na nocniczek posadzić... I zaczął mnie trochę boleć nadgarstek, na którym większość jej ciężaru się opiera...
  23. Freedom, ja również dołączam się do gratulacji :) Kurcze, to już połowa ciąży za Tobą Co do karmienia to dla mnie też na początku pozycja na leżąco to była jakaś masakra i nawet w nocy na siedząco karmiłam ;P A teraz z kolei to moja ulubiona pozycja Spod pachy też nie potrafię karmić (choć próbowałam, bo wiem, że pomaga ona w ściągnięciu mleka z innej niż zwykle części piersi), jakoś koślawo i niewygodnie mi to wychodzi. No i na początku faktycznie te usteczka takie maleńkie a nabrzmiałe cycuchy utrudniają złapanie brodawki... :/
  24. solange63Asiula witaj Ulka bierze przyklad ze spiewaniem, od starszej kolezanki juz mamy trio do naszego zespolu Oj tak, śpiewać to ona umie (na szczęście nie zdarza jej się to o 4 nad ranem ). Wczoraj wieczorem, gdy zostawiłam ją w łóżeczku już prawie śpiącą, po chwili słychać było śpiewy i piski na zmianę z pluciem (prawie jak Oliwka, tylko z większym przejęciem i większą ilością śliny Ula to robi ;P). Siedzieliśmy z mężem i się zaśmiewaliśmy. Aż Ulce się znudziło i zaczęła płakać... ;P ale tata poszedł, dał smoka i zaraz zasnęła.
  25. No i napisałam, że Ula tak często je a dziś ostatnio jadła o 10.30, zasnęła bez jedzenia o 12.15 i śpi do teraz... Ale już wyglądam tylko kiedy się obudzi (na pewno megagłodna). Może przez sen ją podłączę do cyca?... O, już nie muszę, właśnie śpiewaniem oznajmia, że nie śpi (właśnie... śpiewaniem a nie płaczem... ile to jeszcze razy ona mnie zaskoczy?...).
×
×
  • Dodaj nową pozycję...