Skocz do zawartości
Forum

asiula84

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez asiula84

  1. Dzięki Dziewczyny za rady. Mniej więcej się do nich stosuję - mam bardzo słabą lampkę i nie zagaduję Córy tylko robi co do mnie należy, choć i tak czasem zdarza się, że zbiera jej się na guganie i uśmiechy o trzeciej nad raznem ;P Z szybkim zasypianiem nie ma u nas problemu, bo w nocy to max.40 minut te czynności nam zajmują i sobie dalej smacznie śpimy. Ula po prostu chyba z głodu się budzi co trzy godziny, tak samo jak w dzień. A z niezmienianiem pieluch u nas nie przejdzie z dwóch powodów, a właściwie z trzech. Po pierwsze, Niunia praktycznie każdej nocy kupkę robi, czasem nawet dwa razy ;P po drugie stosujemy pieluchy wielorazowe a nie pampersy, niby na noc zakładam te z opcją uczucia suchości (i faktycznie ta warstwa przy pupce jest sucha nawet jak wkład zmoczony porządnie), ale nie mam serca trzymać jej pupy w zasikanej pieluszce, żeby te różne związki podgrzane krążyły, działały i żarły ;P a po trzecie stosujemy NHN (Naturalną Higienę Niemowląt), które polega na przyzwyczajaniu dzieciaczka do załatwiania się poza pieluszkę od początku, więc w nocy, gdy już się budzimy do karmienia proponuję Uli nocniczek (i najczęściej coś w nim ląduje, więc pielucha odrobinę dłużej czysta :) ). Także chyba na razie pozostaje mi wstawać dzielnie i czekać aż układ pokarmowy i wydalniczy Urszulki będzie bardziej dojrzały :) Też bym chciała powoli więcej niż tylko na spacerek po lesie wychodzić z Niunią, ale to nierealne na razie. Mieszkamy 20km poza miastem a ja prawka nie mam więc w grę wchodzi skorzystanie z usług PKSu a ta opcja wydaje mi się póki co równa wyprawie promem kosmicznym ;P No i Ula na cycu tylko (nie posmakowała jeszcze nigdy butelki) i nie bardzo wyobrażam sobie zorganizowanie karmienia dla niej w miejscach publicznych... Przez jakiś czas zostaniemy więc przy leśnych spacerach, a bez cywilizacji całkiem nieźle sobie radzę w sumie :)
  2. Hehe, Solange, to co opisałaś jako swój "horror" to u mnie w sumie norma ;P Jak Ula zaśnie ok.21 to potem jakoś w okolicach 1, 4 i 7 się budzi... Zanim znów śpimy mija 30-40 minut. Nie mam pomysłu jak ją odzwyczaić od tego, więc póki co wstaję i robię co do mnie należy, czyli zmiana pieluchy i cycek :) Za to jak rano Niunia zaśnie to śpi zwykle jeszcze bite 3 godziny i mama ma poranek dla siebie :)
  3. Cześć :) Dzisiaj rano miałam taką refleksję, że moja Ulcia już taka... dojrzała jest... ;P Bardzo się zmieniła odkąd przywieźliśmy ją do domu. No i ja lepiej ją znam i łatwiej się nam dogadać niż na początku :) Wasze dzieciaczki też tak rwą do przodu? :)
  4. Solange, z tą dwutygodniową kupą, a raczej jej brakiem jako norma, to się zdziwiłam... Bo ja z kolei słyszałam, że dzieci karmione piersią częściej robią kupy od tych karmionych modyfikowanym, bo ono szybciej się trawi, weź tu bądź mądry jak kolejni specjaliści co innego mówią... :/ Moja Córa tak ze trzy dziennie sobie strzeli... Może ja jakieś badziewne mleko produkuję i ona nie trawi wszystkiego... No ale wygląda na zadowoloną, najedzoną i pulchnieje w oczach, więc chyba nie jest tak źle.
  5. Postaram się zajrzeć jeszcze wieczorem, bo właśnie postanowiłam zabrać Ulę na spacer. Nie ma słońca co prawda, ale jest 12 stopni, więc choć na chwilkę wyjdziemy :)
  6. Oto moja Buba :) wczoraj miałam kłopot ze znalezieniem sposobu, aby wysłać zdjęcia, ale dziś się udało Urszulka urodziła się siłami natury 23.02 o 8.45 ważąc 3320g i mierząc 56cm :)
  7. Cześć dziewczyny Moja Ula lubi spać na brzuszku, ale tak jak Wy nie kładę jej tak w nocy a tylko w ciągu dnia i właściwie jak śpi na brzuszku to u mnie na moim brzusiu (tak jak teraz :) ) no i wtedy zwykle jak ucinam sobie drzemkę. Wczoraj Ula była jakaś mocno absorbująca i nie miałam czasu nic zjeść od śniadania do 21... Ależ byłam głodna! :P Ale skorzystałyśmy z pięknej pogody i byłyśmy na spacerku :) Aż nie chciało mi się do domu wracać tak fajnie było :) A mój kot z nami poszedł po lesie się przejść ;P komicznie to wyglądało jak tak za nami wędrował (a wycieczka nie była wcale taka krótka) :P Ja podaję Niuńci K+D w kapsułkach i łyka bardzo ładnie, podaję jej przed karmieniem albo w trakcie. Zastanawiam się czy D będzie potrzebna jak będzie już ciepło i codziennie będzie można na podwóreczku przebywać. Bo lepiej przecież naturalną witaminkę "aplikować" dzieciątku niż syntetyczną. Zapytam pediatry jak będziemy na wizycie szczepionkowej, która już za tydzień. Aaaaa... obawiam się tych szczepionek i tego jak Uleńka na nie zareaguje... Jak to stwierdziła moja mama - nie ona pierwsza i nie ostatnia, ale to jednak moja kochana Kruszynka, która pocierpieć będzie musiała... Zaraz postaram się wstawić zdjęcie mojej Kluseczki :) Miłego i spokojnego dnia :*
  8. Dziękuję Dziewczyny za miłe przyjęcie Dziękuję Solange za informacje :) Ale tak jak napisała Monik po rozmowie ze swoim ginem, chemia póki co nie wchodzi w grę, bo Ula przy cycku, więc zostaniemy przy poczciwych gumeczkach, a potem ewentualnie pomyślimy nad zmianą, chyba że zaczniemy starania o drugiego bobasa jak odstawię małą od piersi ;P Jestem jakaś stuknięta chyba, ale już myśli moje krążą wokół kolejnego bejbusa ;p Co do przesypiania nocek to mam wrażenie, że u nas jeszcze do tego daleko... Maleńka nie jest uciążliwa, bo praktycznie od jej narodzin ustaliły się standardowe pory wstawania - ok.północy, ok.3 i ok.6 i tak cały czas trwa, ale fajnie by było 6 godzin ciągiem przespać, albo 8 W sumie to jestem zdziwiona i dumna z siebie, że tak dzielnie znoszę nocne wstawanie, bo generalnie jestem śpiochem. W ciąży, kiedy mogłam korzystać do woli, potrafiłam od 22 do 9 albo i 10 rano spać ;P ech, to były czasy :) teraz wstaję w nocy praktycznie bez mrugnięcia okiem do Ulci i mam trzy nocne godziny odjęte ze spania (bo mniej więcej godzinę zajmuje mi "oporządzenie" Uli, żeby znów zasnęła), a tylko czasami korzystam z dziennej drzemki, gdy Córa śpi. Co się ze mną stało?! :P A jeśli chodzi o ciuszki, to początkowo nie bardzo miałam w co ubierać moją Niuńkę, bo miała zaledwie kilka ubranek w najmniejszym rozmiarze. Wszyscy mówili, że tych najmniejszych to nie trzeba dużo, a potem byłam trochę zła, że posłuchałam, ale minął tydzień dwa i już musiałam kilka rzeczy odłożyć, bo za małe. Szok :) My musimy ciut większe nakładać, bo używamy wielorazowych pieluch, a one zajmują na pupie więcej miejsca niż jednorazówki, ale nie wiem właściwie jaki to rozmiar, nie patrzę na metki. Zresztą ubrana z jednego rozmiaru potrafią się między sobą sporo różnić, jedne mają dłuższe nogi, inne są szersze niż dłuższe, jeszcze inne jakieś szerokie albo wąskie rękawy mają, przynajmniej te ubranka, które mam u Uli w szafie. Sory, jeśli post przydługi, ale pisany na raty (Córa mnie potrzebowała) i taki mi wyszedł :) Pozdrawiam i miłego popołudnia.
  9. Witam, jestem nowa na forum (zaczęłam tu zaglądać na wątki o wielorazowych pieluszkach i NHN), ale również mam lutowego bejbika (Ula - 23.02) i pomyślałam, że się przywitam :) Dalko wstecz nie czytałam, dlatego nie miałam okazji Was za dobrze "poznać". Zainteresował mnie temat antykoncepcji, który aktualnie poruszacie. U mnie jeszcze jakieś dwa tygodnie do wizyty u ginekologa (mąż nie może si doczekać :P). Prawdę mówiąc do decyzji o dziecku używaliśmy gumek i odpowiadało nam to, ale może faktycznie warto by się zastanowić nad zmianą metody... Pigułki, nie dla mnie, krążki, też się do mnie nie uśmiechają, ale plasterki... mogłabym spróbować :) Któraś z Was pisała, że używała i do niej mam pytanie (przepraszam, że nie zapamiętałam która) dotyczące tego ile kosztują te plastry i czy to kupuje się na miesiąc "kurację" czy na dłużej (bo aplikacja raz na tydzień?)? Mam nadzieję, że przyjmiecie mnie do swojego grona i że będę miała czas i okazję być aktywną uczestniczką Waszych dyskusji :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...