-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez mmadzia
-
Roxanko no ciężko mi jest, ale jakoś dalej walczę chociaż czasem to mam wrażenie, ze to nie ma sensu. Gdybym M nie kochała to bym już go olała, sama się czasem zastanawiam jak można kochać takiego dupka... ;) Psychologa mamy w planach, ale teraz ważniejsza jest dla nas praca i póki co sami się próbujemy dogadywać, dzisiaj też mieliśmy spięcie ale o dziwo zamiast się podrzeć po sobie jak zwykle, próbowaliśmy dojść do czegoś razem. No widzę światełko w tunelu ;) Teraz M robi mi obiadek ;) A ja leżę ;)
-
Roxanko to tylko pozazdrościć takiej miłości i tego, ze tak się dobraliście ;) U nas to różnie jest, a niestety więcej nas dzieli niż łączy (chodzi mi o zainteresowania). Nawet za bardzo do kina nie możemy się wybrać, bo każdy lubi co innego...
-
Cliffi Kochana teraz to ja głupia już jestem bo gdzie widziałaś zdjęcie syna Drodki? Aisha czy Ty pamiętasz czy w okolicy blizny przy pępku miałaś zgrubienie? Bolało Cię coś? Bo ja to już wariuję powoli z tym wszystkim, a kontrola dopiero 21. A nie uśmiecha mi się przepuklina i następna operacja, ehhhh za szybko się chyba wzięłam za normalne życie, gonienie, sprzątanie i to wszystko...
-
Cliffi troszkę nie zorientowana jesteś jeszcze, bo synek Drodki to już dorosły jest ;) Aisha nie wydaje mi się, że to przepuklina, ona nic nie powiedziała, ale kto to wie. Już wczoraj powiedziałam, ze palcem nie kiwnę i leżę i wypoczywam bo nie chcę żadnego choróbska dodatkowego. Roxanko współczuję. Dobrze, że potraficie się jednak po wszystkim dogadać, wszystko sobie wyjaśnić, to ważne. Ja mam wrażenie jak bym dopiero M poznała i muszę mu wszystko tłumaczyć, czego ja oczekuję od niego i tak w ogóle to dopiero teraz uczymy się ze sobą rozmawiać, a łatwe to nie jest. Mój M też nieokreślony, ja bym odkładała, planowała i ciągle mu mówię że trzeba coś na przyszłość postanowić, a on to żyje z dnia na dzień i nie myśli kompletnie o jutrze. Grrr. Łasiczko sił Kochana. Lekarza nie zaszkodzi zmienić, a i tak wierzę w to, że to nic takiego ;) A M się nie przejmuj, sama nie jesteś ;/ Wyślemu ich wszystkich do wioski bez komputerów, TV i komórek i niech sobie przez te 7 lat survival robią
-
Drodka zdjęcia CUDNE! Naprawdę śliczne. A Zuzieńka kochaniutka taka. Ehhh zazdroszczę Wam takiego wypadu ;)
-
Witajcie. Łasiczko gratuluję drugiego ząbka ;) A co do wioski to ja jestem za Aisha no czuję się jako tako. Byłam dzisiaj u lekarki bo węzeł mi się powiększył i okazało się, ze już zaczyna się angina (bo ja to anginę przechodzę bezobjawowo...) i przy okazji zbadała mi brzuch i coś jej się nie bardzo chyba podobało, bo mam bolesność w prawym boku i przy pępku mam twarde i normalnie sama już nie wiem co jest ;/ Kontrolę u chirurga mam dopiero 21 czerwca. Stwierdziłam, ze mam tego dośc i teraz będę brzuchem do góry leżeć i nic nie robić. Moja Anusia została u mamy bo ja z tą anginą to bym się chyba pokichała przy niej. Jutro ją wezmę z powrotem. Nasza Niunia ślicznie raczkuje. I dodatkowo staje na stopach i na rękach i patrzy między nogami w taki sposób ;) I wczoraj tak się na mnie patrzyła a wiecie co to znaczy ;) że wypatruje dzidziusia ;) Drodko nie ma się czego bać, uwierz mi ;) Ja też byłam przerażona a nie było tak źle, Aisha powie Ci to samo ;) Mój tata miał przepuklinę robioną i też było ok, na drugi dzień już chodził a teraz to już nawet nie pamięta że miał a też tyle lat chodził i się uparł że nie zrobi sobie operacji ;) Drodko a gdzież Cię tam wywiało Poślij trochę tego ralaksu do mnie ;) Wypoczywajcie Kochani. Roxanko ale u Was to się zmienia cały czas ;) Ale powiem Ci, że moim zdaniem lepiej się budować i być na swoim niż mieszkać z kimś/ przy kimś.Ja marzę o tym, żeby się stąd wynieść a chyba nigdy to się nie stanie ;/
-
Roxanko zobaczysz jutro wstaniesz w lepszym humorku ;) Życzę Ci tego ;) Ja zmykam się położyć bo już zmęczona jestem. Dobrej nocki ;)
-
Roxanko no ale czemu? Powinnaś się cieszyć, że M jest z Tobą w domku, spędzicie miło trochę czasu, całe dwa dni jeszcze przed Wami ;) Głowa do góry ;) Na pewno coś fajnego wymyślicie ;)
-
Roxanko przede wszystkim to gratuluję pierwszego ząbka ;) Jak weekend mija? Tak sobie, jak każdy inny ;) M ciągle u kolegi na budowie a ja spędzam całe dnie z Anią na ziemi bo nosić jej nie mogę więc siedzimy na podłodze cały czas. Jutro mama przyjedzie do mnie żeby mi troszkę pomóc a w niedzielę ja pojadę do niej więc jakoś zleci i trochę odpocznę. Naprawdę to jest straszne z tym noszeniem, wyobrażasz sobie cały dzień nie móc wziąć Igorka na ręcę, ani go włożyć do łóżeczka czy dać do krzesełka? A wolę jednak nie ryzykować, bo moja kuzynka miała podobnie jak miała małą córeczkę z tym, że Martusia była młodsza od Ani i ona tak ją nosiła i się nią zajmowała i nabawiła się przepukliny i musiała iść na kolejną operację ;/ Wolę tego uniknąć... A dziewczyny się faktycznie weekendują na całego
-
Wiecie ta moja Ania to pocieszna jest. Raczkuje już sobie po pokoju. Problem tylko ma ponieważ do przedpokoju mamy próg i ona nie umie sobie z nim poradzić. Ale jakie to słodkie jak ona podejdzie do tego progu i siedzi koło niego i czeka, patrzy na drzwi wyjściowe czy T czasem z góry nie schodzi i tak bidulka sobie siedzi ;) A najlepsza jest jak jej mówię "gdzie idziesz" a ona się śmieje i próbuje uciekać a też nie umie i tylko się śmieje i trzęsie cała a i tak rączki i nóżki powolutku idą Ehhh cudo ;)
-
Mam nadzieję, ze się miło weekendujecie ;) Ja wstając rano zauważyłam, że moje małe dziecię śpi z pupą do góry czyli na kolanach. Ja sobie nie wyobrażam tak spać, ale po Wiki już pamiętam, że dzieciaczki tak lubią spać ;)
-
Ania w brzusiu jeszcze to czkawki miała bardzo często, jak się urodziła też miewała często ale nie były one dla niej jakoś męczące. Dzisiaj to mnie troszkę zszokowała, bo wypiła butlę i leżałam koło niej do spanka, mała dostała wtedy czkawkę co jednak nie przeszkodziło jej zasnąć ;) Oczy jej się zamykały a brzuch cały skakał ;) i w momencie gdy Ania zasnęła czkawka minęła. Ja bym nie zasnęła mając czkawkę ;)
-
U mnie jest całkiem odwrotnie niż u niejadków. Moja mała gdyby mogła to by ciągle jadła ;) Słoiczki jej smakują, obiadki moje czy kogoś innego również. Do tego stopnia lubi jeść, że nikt z nas nie może przy niej jeść bo ona od razu też chce. Zazwyczaj wcina wtedy biszkopta lub herbatnika. Ogólnie to małej gotuję obiadki a z naszego talerza też podjada co się da ;) Z owoców to najchętniej banany, jabłuszka też jej daję starte lub z kompotu. Więc problemów nie mamy z nią żadnych. Moze ma to związek z faktem, że Ani karmić nie mogłam (przez chorobę) i szybko zaczęliśmy jej dietę urozmaicać. Starsza natomiast to mały koszmarek w jedzeniu. MA kilka rzeczy które lubi i nic innego jeść nie chce... Głównie płatki z mlekiem, kotlety, pączki bez dżemu i kluski Agnieszka 124 cierpliwości życzę. Na pewno dacie radę, musisz tylko znaleźć na małego sposób. Powodzenia ;)
-
Roxanko miłego oglądania, pierwszy raz niezapomniany ;) Aisha zdrówka życzę Wam. I miłego wypadu ;) Mart udanego weekendu a zapewne taki będzie ;) U mnie długi weekend jak każdy inny czyli nic specjalnego robić nie będziemy ;)
-
Roxanko u mnie też pogoda paskudna. Ania już koło 5 się budziła, ale na szczęście przysnęła i wstała o 7. Za to teraz widzę, że się z kocykiem układa do leżenia. Okropnie jest, ja wstałam z bólem głowy i nic mi się nie chce ;/ Ania już dzisiaj coraz bardziej korzysta z nowej umiejętności. Muszę ostrzec T żeby jej porządnie pilnowała bo musimy jechać na zakupy i Ania zostaje z nią. Puma i jak tam wieści w sprawie stażu? Wiesz już coś?
-
mama225 ja używałam na początku lovelli bo miałam sporo próbek ;) a jak się skończyły to prałam w dzidziusiu i też polecam. A tak naprawdę to jak Ania miała ze 3 miesiące to wyprałam jej na próbę rzeczy w moim proszku w Bonuxie i od tamtej pory w nim piorę i cieszę się z tego faktu bo osobny proszek to przynajmniej dla mnie były dodatkowe koszty. Z płynów do płukania najbardziej osobiście lubię Silan ;)
-
Irysowa to dobrze, że z dzieciątkiem wszystko w porządku. Trzymaj się Kochana i zaglądaj częściej ;) Co do chodzików, to ja sama nie wiem. Wikusia miała i w efekcie nie raczkowała, tylko chodziła i wiecie same co i jak jest. Ani nie mam zamiaru kupić i pewnie nie będziemy mieć bo nikt nam nie kupi. Ale rozumię Łasiczko Ciebie, bo oddechu czasem trochę trzeba a parę minut nie zaszkodzi, najważniejsze, żeby dziecko całego dnia w nim nie spędzało. Agnieszko a co u Ciebie? Odezwij się bo ciekawe jesteśmy jakie Mateuszek robi postępy, już pewnie biega jak szalony
-
Kochane dzieciaczki Nasze wszystkiego dobrego w dniu Waszego święta U nas pogoda paskudna, byłam chwilkę na mieście z mamą i wszystko mnie boli, za wcześnie chyba na takie chodzenie i robienie wszystkiego, w końcu jeszcze dwa tygodnie od zabiegu nie minęły. Najbardziej wkurza mnie to, że nic nie mogę podnosić, zakupy i Anię nosiła mi mama i grrr normalnie mnie skręca że tak to jest. Ania raczkować się nauczyła, ale jeszcze nie wie co to znaczy i że można się w taki sposób przemieszczać po domu. Póki co korzysta z nowego daru jedynie jak potrzebuje sięgnąć po zabawkę ;) Żaba kochana ;)
-
Aisha wiem o czym mówisz Ja mam z Anią to samo, na okrągło koło niej siedzę i jej pilnuję, nawet nie mogę do wc wyjść bo ona może w tym czasie coś wywinąć . Do tego jestem sama i jak Wiki jest to mi pomoże na chwilę, a jak Wiki idzie na górę to jestem sama, a nawet jej podnieść nie mogę... Dobrze, że dzisiaj miała fajne spanie, to sobie zrobiłam obiad i zjadłam za ten czas.
-
Roxanko gratukuję zatem ;) Jeśli tylko z T się dogadujesz to wszystko ok ;) A mieć dom i ogród to naprawdę super sprawa, ja mieszkałam w bloku, teraz mieszkam u M w domu i widzę, że dla dzieci to świetna sprawa mieć ogródek, ja najbardziej jak się tu przeprowadziłam to lubiłam rano w piżamie i z kubkiem herbatki usiąść sobie na tarasie ;)
-
Już wczoraj się jej udało pierwszy raz wstać. M z nia siedział na podłodze i tak patrzymy a ona się chwyciła jego nogi i najpierw na kolana a potem stanęła na nogach Liczę jednak na to, że napierw będzie raczkować, bo jakoś to wstawanie nie wchodzi jej w krew ;) A co do raczkowania to chyba sobie odpuściła, bo teraz podoba jej się siadanie i nic tylko wszedzie siada i znowu się kładzie i znowu siada A porusza się jak już to tylko do tyłu a do przodu się boi jeszcze.
-
Puma ja już trzymie kciuki ;)
-
Mart ale to dobrze się tak miło zmęczyć w weekend ;) Mojra STO LAT Kochana ;) Ciekawa jestem czy tak za np 30 lat dalej będziemy pisać... Puma ja myślałam, że Filip powinien się rozwijać według swoich miesięcy a nie według tego jak miał się urodzić. Zaskoczyłaś mnie. Ale Filipek i tak Zuch ;) Tak sobie o Was pomyślałam jak pisałaś o tym, że Filip wstaje w łóżeczku, bo my wczoraj Anię kładziemy a ona za chwilę siedzi ;) i tak w kółko. Ale w końcu sama się ułożyła i poszła spać ;)
-
Roxanko widziałam zdjęcie na nk, śiwetne Zdolniacha z Igorka ;) Łasiczko a Natuś też cudowny, a uśmiech ma rozbrajający
-
Puma uwierz mi, że wiem co czujesz. Ja też kocham mojego M i dlatego tak bardzo nas boli ich zachowanie. Ja jednak wiem,że miłość to nie wszystko i gdybym mogła wybierać jeszcze raz to pewnie bym za M nie wyszła, pomimo mojej miłości do niego. Chociaż mojego mogłabym troszkę pochwalić (oby nie zapeszyć) bo zaskakuje mnie ostatnio swoim zachowaniem i to na dobre, a jak mu o tym powiedziałam, to mówi, że mu zależy i wie co robił źle i teraz się stara. Tylko jak to mam rozumieć, że przez prawie 7 lat mu nie zależało? Grrr... Puma kochana musimy chyba się uzbroić w cierpliwość i wierzyć w to, że się zmienią ;) Przecież po złych chwilach powinny wreszcie przyjść dobre prawda ;) A dzieciaczki mamy wspaniałe i one są teraz najważniejsze i z resztą zawsze będą najważniejsze ;) A Filipkowi co się dziwisz, już przecież jest taki duży to i wszystko rozumie ;) Pamiętaj też że w porównaniu z naszymi maluchami jest starszy. Kochany chłopczyk Ja dzisiaj stwierdziłam, ze Wiki w wieku Ani była bardziej komunikatywna. MAm tu na myśli np machanie rączką papa, jak ktoś spytał gdzie mama to wiedziała, pstryczek ze światłem kojarzyła i jak się ją miało na rękach to rączką pokazywała gdzie chce iść... Ania w tym porównaniu blado wypada, chociaż uważam, że ona wie co i jak tylko tego nie robi leniwiec mały ;) Jak ją dzisiaj na pole ubierałam to na widok czapki skakała z radości i mówiłam jej że papa pójdzie to wiedziała i się cieszyła ale nie pomacha mi, za to wołała "papa" A z nowości to kota się już nie boi, za to boi się M z pianką do gelania na buzi