Skocz do zawartości
Forum

gatto2000

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez gatto2000

  1. hEJKA mAMUSIE;) CHCIAŁAM DOPISAĆ SIĘ DO LISTY OBECNYCH;) u nas oki....szukam pracy, latam za raczkującym małym stworzeniem TUDZIEŻ PROWADZAM PO TERENIE;) trochę chodzę po lekarzach bo Marysie dopadła bardzo nieprzyjemna"odbytowa" przypadłość - kłykciny kończyste... i staramy się wyleczyć, żeby nie wycinać...
  2. Ezelka- zazdroszczę wypadu;)też zastanawiam się nad urlopem nad morzem...Choć uwielbiamy z mezem GÓRY;) ale dla zdrowia Marysi może warto powdychać jodu.... Drucilla- ty szalona;) jesteś z tym squosze;) A my od tygodnia z Marysią na antybiotyku....i ciągle mi Mała brzydko kaszle i katar nadal trzyma więc siedzimy w domu i dostajemy do głowy. Za to CÓRCIA DZIELNIE MI NADRABIA WSZELKIE "ZALEGŁOŚCI ROZWOJWE"... np.dotychczas nie miala zębów - teraz 5 w przeciągu 2 tyg., dotychczas nie wstawał - teraz wstaje wszędzie i ciągle, dotychczas się nie brała za raczkowanie- teraz nie usiedzi.....Wesoło. Ale kocham ją za to, że nie daje mi się nudzić.... ahaś i kupiłam w końcu laskę(parasolkę). Coneco CAMARO. Nie jest za ładna, ale za to solidna, duża, głęboka i szeroka ( no Marysia ma 11 kg. - a niektóre laski są tylko do 15 kg....) Pozdrawiam.
  3. drucilla- kurcze ale ty masz przygody z tymi Twoimi skarbami!!!!Mam nadzieję że bedzie ok!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ezelka- widzę, że Kalninka i Marysia po jednych pieniądzach!wczoraj podobną historię odstawiła!!!Tyle, że do 2 giej spac nie chciała- za to świetnie się bawiła!śmiała i cieszyła w najlepsze!!!!! a dziś dopiero zasnęła!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1jak zazwyczaj o 19.30 śpi słoneczko.....Maz chciał się zrobić " i zlukał na necie dlaczego takie historie i powiedział właśnie do mnie..."ona chyba ma jakiś skok rozwojowy"....kocham go;)
  4. drucilla- dzięki za info:) akurat wczora oboje z mężem byliśmy u okulisty. Maż miał gardłową sprawę....bo usiadłam mu na okularach i .....szkło pęknąwszy na pół....oczywiście "szkło" plastikowe....Zbadaliśmy wzrok. Oboje bez zmian...ufff....bałam się, że po dwóch ciążach tak blisko i karmieniu mogło coś się pogorszyć;) Pogadaliśmy o Marysi. Otóż okulistka ta twierdzi, żeby mała przyprowadzić po roczku. Ona jakoś tam dziwnymi metodami (jakieś listewkowanie i spr.fiksacji i zeza) posprawdza co się da..jeżeli byłoby coś bardzo źle to dostaniemy skierowanie do kliniki na okulistykę dziecięcą. U nas najbliżej w Katowicach. Ogólnie okulistka nas rozśmieszyła mówi tak..."O Boże Pan to ma tragiczny ten wzrok.... aha, ale widzę że Pani to już kompletna katastrofa!"Dodam, że po badaniu pogratulowała mężowi, że tak świetnie widzi bez okularów(!!!!)jak na jego możliwości...Ja tez bez okularów sobie radzę. Ślepa nie jestem, ale Pani pocieszyła mnie tylko, że w moim przypadku to już może być tylko gorzej. A skoro bez zmian to w umie sukces;)Więc lżejsi o 100zł za badanie wyszliśmy pozytywnie nastawieni;) Humor pogorszył się nam gdy sprawdzaliśmy ceny szkieł i oprawek....No niestety bez 1500zł na nasza parkę się nie obejdzie.... A uszka chyba jednak jutro przebijemy;) Na roczek się ładnie wygoją...
  5. Witajcie;) czerwcowe mamusie!!!! Powoli wracamy do siebie. Wiosna;) Dziś poszłam do fryzjera i wydałam fortunę na świetny fluid;) Marysia zniosła to dzielnie;)Pomijając fakt, że chcemy kupić spacerówkę jakąś, gdyż noszenie 11 kilowego szczęścia po wyjęciu z auta jednak do przyjemnych nie należy;)a moja z wielofuncyjnego Tako Jumpera ledwie wchodzi do auta i nie chce mi sie jej tam upychać;(Wiem, wiem....lenistwo....A macie jakieś dobre spacerówki?Albo "laski" ale tak do 350 zł....? Drucilla- ty z Ufo byłaś u tego okulisty...a nie wiesz kiedy z Małym musiałabyś iść? I ja i mój mężuś mamy bardzo duże wady wrodzone a nikt nam kurcze nie mówi żeby pójść malej oczy sprawdzić...ale coś mi gdzieś się obiło, że własnie po skończonych 6 miesiącach... Dziewczyny a jak sie zapatrujecie na sprawę przebijania uszu naszym małaym księżniczka? Ja rozmyślam, ale się boję....
  6. Witajcie;) Przepraszam za zniknięcie. Zajrzałam tu do was pierwszy raz od wielu tygodni. Moje życie się zawaliło jakiś czas temu. U naszego dzidziusia zdiagnozowano bardzo poważne wady w mózgu. Po szeregu badań i amniopunkcji wiemy tylko, że nie znamy przyczyn.No i wiemy, że to Tomuś. Do wczoraj proponowano nam terminację....dziś po wiadomści o prawidłowym kariotypie (brak wad genetycznych) pozostaje nam czekać na dalszy rozwój wypadków.... Właśnie dlatego nie zaglądam tu do was...Wybaczcie. A Marysieńka rośnie. Daje nam dużo radości i pracy;)Jest kochana. Pozdraawiam Was wszystkie. Dziękuje za pamięć.
  7. Dziękuję za miłe przywitanie;) Dziewczyny, ale szalejecie...zaglądam tylko wieczorami. Siadam a tu kilka ładnych stron do poczytania:)Aż miło! Co do ciuchów to jeszcze nie zdażyłam tych ciążowych po Marysi z szafy wyrzucić;) Ale chetnie zobaczę jak Maćka glany sznurujesz - gdzieś w 6 mcu:)
  8. Monika- jejku nadal zazdroszczę motorka:) A gdzie wybył twój maz? Bo wiesz ostatnio nie bywałam tu systematycznie i jakoś mi umknęło;)Mój nadal siedzi w niemczech. Jest raz w miesiącu na weekend a teraz będzie MAM NADZIEJĘ już w niedzielę i zostanie do nowego roku;)Boże...pierwszy raz tak naprawdę poczje co to znaczy być tatusiem... Kasia - @mam od miesiąca po porodzie regularnie. Znaczy miałam....;) a cały czas karmiłam.... Mam pytanie- jak ci się udało odstawić?Ciężko było?Aleks szuka jeszcze czasem cycusia?czy już całkiem zapomniał i zadowala się butelką? Co do bólu brzucha;)to wiesz....ja też czekałam na kolejny okres, a brzuch cały czas bolał "okresowo'"
  9. Witajcie;) Chciałabym do was dołączyć;)Mam termin na 30.07....lub początek sierpnia. Będę mieć drugie dziecko dosyc szybko....Pół roku temu urodziłam córcię;)Teraz zaczęliśmy się starać....myśleliśmy, że dłuuuuuuuuuugo będziemy się starać a tu niespodzianka:) Jesteśmy przezszczęśliwi....
  10. Cześć dziewczyny;) Od dawna podgladam was czasem;)Mam córcię pół roczną na cycusiu ale jestem w ciąży....Cieszę się bardzo.Jednak w związku z tym stanęło pod znakiem zapytania dalsze karmienie. Przetrząsnęłam internet i znalazłam połowę argumentów za dalszym karmieniem i połowę przeciw.... Dlatego zastanawiam się czy któraś z Was zna to z autopsji? Tzn. karmiła w ciązy albo/i karmi rodzeństwo?
  11. Hej dziewczyny;) ania, nika- kurcze chyba rzeczywiście mało nas tutaj;) Chetnie dołącze;)Jeżeli będziecie czasem zaglądać:) Też spodziewam się dzieciątka. Trochę szybko nam ta druga fasolka przyszła, bo ledwie pół roku temu urodzilam córcię Marysię;) Ale szczęśliwi jesteśmy!
  12. Monika- jejku.ty masz chyba maotorek w...;)Ja nie mam kompletnie na nic siły i ochoty...;( A co do tego wspaniałego czasu ciaży to przypominam, że nudności senność, przenkliwe zmęćzenie też tu wchodzą w skład;):) aLE MARYSIEŃKA skutecznnie uniemożliwia mi rozczulanie się nad sobą. Drucilla- jejeku juz zapomniałam, jak przyjemnie czyta się twoje posty;) Fajnie te gołębie i inne określiłaś;) Co do karmienia piersią mam staszny mętlik. Marysia jest bardzo "cycusiowa" i muszę sobie to w głowie dobrze poukładać. Już bardzo ograniczyłam karmienia.1 rano i jedno pod wieczór. Oczywiście przez dzień różne rzeczy;) najgorzej jest w nocy....średnio co 2 godziny mała chce possać...tragedia. Mała- jejku jak fajnie, że pierwszego ząbka masz za sobą ! Gratuluję! Dosia- ciekawe ile mały waży;)jak pamiętam był blisko z wagą z moją córcią;)
  13. Hej dziewczyny!!!!Wielkie dzięki za wsparcie i gratki;) Wiem,że będzie ciężko z dwójeczką "prawie bliźniaków" Bedzie 14 mcy różnicy...Ciekawe na jakim poziomie rozwoju będzie Marysia;)Teraz waży 8800 i ma 70cm. Pediatra jest zadowolony. Wszystko w normie;)Karmię piersią ale wiekszość rzeczy już wprowadziłam. Fasolka ma 6 tygodni. Widziałam bijące seruszko...Ginekolog (inny niż ostatnio-bliżej przyjmujący) twierdzi, że wszystko super. Nie chcial dać L4... Mam do was pytanie...Jak zapatrujecie się na karmienie piersią w ciąży a potem karmienie rodzeństwa?Dużo czytam teraz i wiem, że obalono już wszystkie zabobony typu zagłodzisz maleństwo, czy że pokarm nie ma żadnej wartości... Ale przedewszystkim POZDRAWIAM SERDECZNIE WAS WSZYSTKIE!!!!!
  14. Witajcie....;) Wiem, wiem....milczę. Pzepraszam.Nie mam nic na swoje usprawiedliwienie poza brakiem netu ( ten w komórce mi wystarcza) Dziewczyny...od paru dni źle się czułam...okresu nie mialam...zrobiłam przed chwilą 3 testy..... Wszystkie pozytywne. Mam mętlik. Jestem szcześliwa i przerażona. Marysia ma pół roczku prawie....Męzowi powiem jak przyjedzie na święta....
  15. Ahaś jeszcze prawie aktuane zdjęcie;) Prawie - bo w poniedzialek obcięłam sie a boba;)
  16. Witajcie!!!! Mamma wywołala mnie do odpowiedzi;) Przepraszam Was wszystkie za milczenie, ale po prostu od wakacji nie mam neta u nas...korzystam u teściów, ale szybko i okazjonalnie....Dlatedo milcze. Poczytałam tak z 10 stron i widzę, że nadal JESTEŚCIE!!!!!! U nas wszystko dobrze. M. nadal we Frankfurcie.Przyjeżdrza raz w miesiącu na weekend. Za to bardzo dużo rozmawiamy telefonicznie, co nam pozwala utrzymać się przy "życiu". Skayp jest u nas strasznie kiepski...Ciągle mamy winfo, że słaba jakośc połączenia...;( dlatego zrezygnowałam z tego nieszczęsnego neta.Może w końcu zdecydujemy się na kablowego....i znowu będę z wami. Chyba radzimy sobie z Marysią;)Mała 14tego października ważyła 7 250 i miała 64cm....Duża laseczka z niej;)Pani doktor zaleciła nam wprowadzić zupkę, ŻEBY ZMNIEJSZYĆ PRZYROST MASY.... Mala je lubi. 1 raz dziennie podaję,robię sama... ale tak cały czas TYLKO CYC;)albo bezpośredni, albo "mrożony" z butelki, gdy zostaje z kimś (czyli teściową albo kuzynką-ulubiną cicią) Tak ogólnie to kocham ją. ........ Nigdy wcześniej nie sądziłam, że istnieje taki rodzaj miałości. Gdy pokochałam mojego Romka sądziłam, że to prawdziwa niłość i byłam zszokowana, że może trwać, rozwijać się i wzmacniać....ale po urodzeniu Marysi widzę, że miłość do dziecka jest niesamowita. To trzeba przeżyć!Męża oczywiście kocham nadal! Ta rozłąka wzmacnia nas. Choć wiemy, że jesteśmy pozbawieni "normalności". Mineło pół roku. Jeszcze pół i będziemy razem...cokolwiek to znaczy - a raczej gdziekolwiek;) Idę na wychowawczy. Teoretycznie przymusowy. Praktycznie...ufffffffffff nie jesteśmy już w stanie razem współpracować a wykonywana przezemnie praca w miejscu zamieszkania już mnie nie bawi. Będę na wychowawczym do końca umowy = grudzień 2013...ale będę szukać.... Z mężem stwierdziliśmy jednak, że moze warto będzie poświęcić marysi jeszcze te pół roku i dopiero gdy będzie miała roczek szukać pracy...ale zobaczymy. Chęci to jedno. Nie wiemy czy finanse nas puszczą. I sprawdzamy możliwośc otrzymywania rodzinnego i wychowawczego za granicą...Może coś wiecie? No to chyba tyle;) Tęsknię za wami!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ściskam!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
  17. Hej dziewczynki!!!! Milly- jejku współczuję Ci!Dobrze, że masz t już za sobą! Drucila - mi na nawał też zawsze Marysia pomogła;) odciągacz to dla mnie narzedzie tortur....a szkoda, bo 20.08 jest wesele w rodzinie...jakbym naumiała sie używać dojarki, to po 1 mogłabym może małą na parę godzin zostawic, 2. może jakiegoś winka bym się napiła.... a my walczymy z kolkami....Masakra........... aha i z chustą tkaną.....znaczy leży sobie ta chusta, ja oglądam instrukcje wiązania na necie i się boję....narazie ćwiczę z miśkiem pluszowym.....;)
  18. Kasiu - GRATULACJE NAJSERDECZNIEJSZE!!!!!DŁUGO CZEKALIŚMY NA TWOEGO CHŁOAKA I JEST;) Monika- no pięknie dziołaszko!!!Jesteś wielka!!!!Ja nie dalabym rady przy małej... Drucilla- ja też w kryzysie....mała w ciągu dnia jak nie śpi to chce nawet co godzinę przy tym upale!Rozważam wprowadzenie czegoś do picia...choć wszedzie radzą nie dopajać...ale nigdzie nie piszą, że matka ma jeszcze inne sprawy niż cycem świecić....Inna spawa, że modyfikowanego strasznie się boję i na razie dajemy radę z Marysią...tylko tak jak mamma pisze, ciężko jak co chwilę mała chce bo sie nie naje tylko napije..... Inna sprawa...kolka....od tygodnia nas męczyła codziennie między 18-21 ALE DAWAŁYSMY RADĘ...dziś nas doadla od 21 do teraz....jest strasznie....znaczy było. Masaż, maść majeramkowa. heratka na ból brzuszka, noszenie na leniwca, kladzenie na brzuszku....nic nie podziałało. Pomógł cycek i leżenie na serduchu. Zasnęła....ale kolka to chyba kara dla rodziców....
  19. iwonek- ja też na diecie....kurcze zazdroszcze, że dziewczyny szamają....ja sie po prostu boje - ale stopniowo wprowadzam coraz więcej....o dziwo na pomidory dobrze mi zareagowała;) banany jem ale boje się surowego jabłka....jutro sprubujemy jajko - mamy swoje;)znaczy od kur...ale swoich. Za mlekiem tęsknię...pije tylko do kawy zbozowej... RenkaK- kurdę ale cię ktosik potraktował...Ja podaje Ci rękę - staram się o zdrowy rozsadek i wychodze na zołzę, kiedy np. mówie bliskiej koleżance- żeby np. nie chuśtała wózkiem, albo nie brła mi córci na ręce jak ta śpi w łóżeczku....teściowa też podejrzanie na mnie patrzy, ak np. marysia drze się w niebogłosy a ja spkjnie kończę ją oliwkować i zupełnie spokojnie do niej mówię..... Jul -- spokojnie dziołszko....wszystko sie unormuje!Ja na Marysię też tak patrzę, że malutka krucha....a wiesz jednak musze sbie radzić, bez meża mamy czy jakiejkolwiek pomocy....I podejmować różne decyzje w kilka sekund...np. jak sie mala zachłyśnie itp.I żyjemy;) Serce ci podpowie;) UWIERZ W SIEBIE!!!!!!JESTEŚ MAMĄ I WSZYSTKO BĘDZIE DOBRZE;) Co do osłonek - mi BARDZO pomogły w np. w nawale, mała lepiej chwytała wielką nabrzzmiałą brodawkę, polecam...Ja miałam takie z Lovi.Pierwszy raz wyparzałam a potem myłam wpod bierzącą wodą płynem do naczyń. co do wody- sprzedam ci pomyał mojej przyjaciółki( ma 2 letnie bliźniaczki)- kupiła taki termos z pompką- wiesz taki, jak np. na stołówce masz z ciepłą herbatą, ale taki zwykły w kwiatki - niedrogi....chyba 3 albo 5 litrow.... i tam wlewa przegotowaną ciepła- ale odstaną wodę. Wchodzi ileś tam czajników....ale póżniej mleczko ma w minutę. Prosto z tego termosu wlewa do butelki, miesza i ewentualnie dolewa chłodnej....;) co do kupek - to tak jak dziewczyny powiedziały, noworodki mają rzadkie kupki. Sama sie przekonałam że przypomianają biegunkę, jak otwarłam pampera zaraz po zrobieniu i byłam przerażona że to biegunka...jednak zamknęłam pampera, żeby sobie córcia skończyła...jak otwarłam okazało sie, że to taka kupka jak wszystkie pprzednie;)
  20. Dzień dobry! Zaraz jadę autem z Marysią!!!!Do Cieszyna - 30 km....Trzymajcie kciuki;) iwonek- szwy się oczywiście rozpuszczają!!!Tylko w swoim czasie;) No tak Romek pojechał do tego dalekiego Frankfurtu nad Menem, zalożył tam działalność - bo tak trzeba bylo- a rok, to czas jaki daliśmy sobie na to aby podjąć decyzje co dalej - czy on zjedzie, czy ja wyjadę.Jedno wiemy na pewno JAK NAJSZYBCIEJ RAZEM....no na chrzcinyprzyjedzie, ale tez a chwilkę.....
  21. B]oj dziołszki ale to był weekend....chyba jeszcze nigdy sie tyle nie wypłakałam...co sie do meża przytuliłam to wyłam...a w sobotę Marysia pokazała prawdziwe ROGI!nie tylko różki...aż tatus bał sie jej kąpać tak płakała...na szczescie chrzcimy 07.08 jak niektóre z was;) więc jest nadzieja!Ogólnie mężuś był bardzo wszystkim wzruszony, nawet kupkami i fochami;) a ja byłam padnięta - jak radziłyście- bralam Małą i jechałam z męzusiem np. do mechanika, czy na sklepy.... Rodzinka dała nam popalić wizytami - ale najwidoczniej Romek tego też potrzebował....więc trudno.... Dorotka- ja ci cos powiem- uważaj sobie na szwy wewnętrzne....ja w nawale tęsknoty pomyślałam, że zaloże tampona i przynajmniej jakieś miłe chwile może uda się....ale najpierw pomyślalam, że sprawdze palcem jak rana po cięciu ma się w środku....I POCHARATAŁAM PALEC O SZWY WEWNĘTRZNE!!!!!co mi skutecznie przypomniałao, po co połog trwa 6 tygodni
  22. ŁO matko....ale mi się BYCZA czcionka udała;) Napisze jak z mężusiem było w weekend, ale teraz lece do małej;) bo matke woła;)
  23. Ardhara, Jul, Maga, Btg -GRATULACJE OGROMNE! cieszę sie z Wami!!!!! Kasiu - czekamy na twojego szkraba;)
  24. bpiwak- kurcze....mam podobnie z Marysią z ym jedzeniem JEST MASAKRA cały dzień tylko cyca i cyca....niezbyt śpi dopołudnia a popołudniu parę godzin, przezco nocke zaczyna dopiero 11-12.... oczywiście po kapaniu odkładam do łóżeczka....i teraz leży sobie, ogląda świat i cośtam pojekuje..... DZIEWCZYNY..........w piątek przyjeżdrza MĘŻUŚ;)Nie widział jeszcze Marysi w realu...Tak bardzo sie ciesze i boję. No tak boje sie.... przedewszystkim, że jak w niedziele będzie wracał, to pęknie mi serce i jemu.....Pozatym akurat jest Haliny- imienimny teściowej i pół rodziny przyjedzie do niej, a że mieszkamy na jednym placu.....................Na domiar złego babcia Romka zapowiedziala się NA SOBOTĘ z nowiecką - bo romek będzie...Jak mi to dziś teściowa powiedziala, to sie przy niej wścieklam a potem rozryczałam....Widać hormony buzują.... Jestm stęskniona, szczęsliwa i załamana - bo nie wiem, czy będziemy mieli dla siebie czas....zwłaszcza, że przecież Marysia pochłania tyle moego czasu, a on będzie miał sporo rzeczy do pozałatwiania np. sprawy z autem...i rycze jak tylko o tym pomyśle;(
  25. ezelka- kurcze u mnie to samo od dwóch dni Mrysia chce cyca co godzine a nawet krócej....trochę popija a potem cycka sobie szczęśliwa....No chyba że zaśnie swoim snem kamiennym - 3-4 godzinnym, to potem ciągnie jak odkurzacz;) Niestety smoczek z uporem wypluwa - mam taki ścięty...może kupie taki tradycyjny.... bpiwak/drucilla - kurcze skąd wiedziałście, że musicie butelke włączyć....?Może moja ma wlaśnie za malo...choc nawet jak kończy to pokarm jeszcze w piersi jest.... Ardhara- mi wody sączyły się. Tzn. oprucz śluzu z czpoa pól dnia przemakały mi wszystkie wkładki...Powiem ci, że do oststniej chwili nie byłam pewna czy to wody...ale za to, że jednak te wody przedwcześnie odeszły Marysia dosytała 9 pkt. A. Magda- spokojnie....jak chcesz płakać to placz, to chyba zawsze pomaga;) Doczekasz sie swojej ksieżniczki. DZIEWCZYNKI W DWUPKU - pamietajcie, że wasz spokój bardziej pomoże waszym dzidziom bardziej niż stach, stres i niepokój. Ja przyznaję wyluzowalam przed terminem - no i siup...Ale wiem...łatwo się mówi;(BĄDŹCIE DZIELNE!!!!! DRUCILLA- TY MAŁĄ TRZYMASZ JUŻ W BUJACZKU?Tak pytam bo nie wiem, kiedy można wkładać dziecię do takich sprzętów....mam bujaczek z fiszer price i dumam....
×
×
  • Dodaj nową pozycję...