Skocz do zawartości
Forum

aina83

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez aina83

  1. To rzeczywiscie ten ktos Wam zycia nie ułatwia. Mogłabyś sobie zacząc wszystko powolutku przygotowywać. A tak musicie czekać. Ale co tam, najważniejsze, że sie wogóle wyprowadzi.
  2. Tinka mówie Ci chodze po domu a tu w jednym kącie łóżeczko w drugim wózek, ubranka, a dzidziusia jak nie było tak nie ma:(
  3. Tinka pewnie jest tak jak piszesz. W końcu nasi mężowie też to przeżywają, jeden tak a drugi inaczej. Napewno też się stresują. Mój to nawet mówi, że nie wie jak on wytrzyma patrząc na mnie jak ja się męczę
  4. Tinka nic nawet nie mów, ja też juz nie wiem co ze sobą zrobić. Takie bezczynne czekanie jest okropne:( Nawet w domu nie mam nic do zrobienia...
  5. asik to chyba raczej pogoda. Za oknem szaro i ponuro to i nic się człowiekowi nie chce
  6. kochana... to jest zycie nie zawsze kolorowe.... ale warte wysilku dla tej chwili, dla tego spotkania !!tylko pozwol mezowi byc obok Ciebie :) zobaczysz ze Ci wiele jego obecnosc pomoze Suzy mój mąż od samego początku chciał byc przy porodzie:) I bardzo mnie to cieszy:) Uważam, że obecność bliskiej osoby w takim momencie bardzo pomaga
  7. Asik to może rzeczywiście zadzwoń do szpitala i zapytaj co i jak. Ty sie niepotrzebnie denerwujesz a tak bedziesz chociaż trochę spokojniejsza...
  8. Suzy dziękuje za to co napisałaś:) Przyznam się, że się popłakałam. Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko, ale przeczytałam męzowi. Jak skończyłam Mu czytać, odwróciłam się w Jego strone a On miał łzy w oczach...
  9. Musze uciekać na zakupy. Będę później...
  10. Mi to sie smiac chce jak to pieknie ubarwiaja w gazetach, a zycie jest inne. Masz racje Tinko, jak sie czyta w tych kolorowych gazetach o porodzie to wszystko wygląda tak miło i przyjemnie. A rzeczywistość wygląda inaczej...
  11. Suzy masz racje. Kurcze jakoś wczesniej tak o tym nie myślałam, ale rzeczywiście przy porodzie stykają się dwa skrajnie różne doznania, tak jak napisałaś i radość i ból...Całe szczęscie pewnie widok tej małej istotki rekompensuje wszystkie negatywne przeżycia...
  12. No wlasnie, zadna nie chce zdradzic szczegolow. Moja kolzeanka urodzila tydzien temu i dokladnie opisala jak bylo i napisala wprost, ze boli, ale da sie przezyc imy wszystkie o tym wiemy. No tak w sumie co mają nam mówic, że boli. Wszystkie o tym wiemy. Tego nie da się uniknąć trzeba poprostu jakoś to przeżyć. Ja się cały czas pocieszam, ze przecież tyle kobiet daje rade, to pewnie i my sobie poradzimy...
  13. Właśnie Tinka spojrzałam na Twój suwaczek a tam teoretycznie 12 dni do narodzin dzidziusia:):) To widze u Ciebie tak jak u mnie. W sumie to nic mnie jakoś szczególnie nie boli. Dlatego jak Maczetka pisała, że ma zgage, hemoroidy itp., to bardzo Jej wspólczułam. W sumie to ja nawet dobrze ciąże znosze...oczywiście odpukać, bo do końca jeszcze troszke zostało heheheh A co do świąt w szpitalu, to masz racje, muszą być okropne. Zresztą ja zawsze święta spędzam bardzo rodzinnie i nie wyobrażam sobie innych...
  14. Tinka ja jeszcze nie miałam KTG robionego. Chyba moja ginka nie widzi takiej potrzeby. Wizyte mam dopiero za tydzień. Oczywiście jak zwykle nie mogę się doczekać... W sumie Littlemum też miała termin gdzieś w okolicach mojego a tu prosze taka niespodzianka:)
  15. Suzy a Ty jak się czujesz? Zauważyłam, ze te dziewczyny, które już maja poród za sobą to są troszkę tajemnicze w temacie porodu:) Pewnie nas straszyć nie chcecie heheheh
  16. U mnie też poród rodzinny. Zresztą nie wyobrażam sobie innego. Zawsze to lepiej jak ktoś bliski jest w takiej chwili, bo i na duchu podtrzyma, pocieszy, za rękę potrzyma... Kurcze Tinka ja to juz nawet o pracy nie myśle. Podziwiam Cie, ze jeszcze masz siłę tam iść choćby na jeden dzień. Pracuś z Ciebie:) Wogóle mam wrażenie, że Ty musisz lubic tą pracę...
  17. Mi już się takie głupoty śnią, że szkoda gadać, widać wyobraźnia pracuje hehehe Też chciałabym mieć to za sobą, ale jak sobie pomyśle, że dzidziuś wcale nie musi urodzić się w terminie, to mogę teoretycznie urodzić nawet po nowym roku...Wydaje mi się, ze najgorsze jest oczekiwanie jak minie planowany termin porodu. Wtedy to już bym siedziała jak na szpilkach... Jak sobie pomyśle, że Maczetka też niczego rano nie przeczuwała, to rzeczywiście moment porodu rzeczywiście może zaskoczyć...
  18. O Tinka witaj:) Nawet nie zauważyłam, ze jesteś Dzisiaj juz chyba Maczetka wyjdzie ze szpitala:) Fajnie Jej:) Tinka a Ty masz jakieś przeczucie, że się poród zbliża? Bo ja dosłownie żadnego. Już mi się wydaje, ze urodze w święta albo i po...
  19. Witajcie dziewczyny:) U mnie noc taka sobie. Już nie mam siły przewracać z boku na bok. No i marze o tym, żeby móc się w końcu połozyć na plecach. Wieczorem brzuch mnie pobolał, pobolał i przestał. Wczoraj znajomy przyniósł mi cały wór ubranek. W sumie fajnie, tylko ja juz nie wiem gdzie to pomieszcze:( Rzeczywiscie Renka i Nusia coś się nie odzywają...
  20. Boziu no nie straszcie mnie!!!! Wygląda na to, że tylko ja, Tinka i Anitajas są na chodzie, a reszta rodzi czy jak???? Sabinko heheheh ja też jeszcze nie rodze:):) heheheh
  21. Witajcie laski:):):) Późno wczoraj od teściów wróciłam i nawet nie miałam czasu zajrzeć. Też zazdroszcze tym , które mogą juz trzymać swoje maleństwa w ramionach:) Nam też juz niedługo będzie dane przytulić nasze skarbki:):) Powiem Wam, że jak się jeszcze niedawno niecierpliwiłam, tak teraz już spokojnie czekam:) Niektóre z Was pisały, że ostatno są jakby bardziej płaczliwe. Mi jakoś całe szczęscie przeszło. A to pewnie dlatego, że mój mąż od tygodnia pracuje do 14:) I tak będzie az do świąt:) Zresztą później ma wolne az do Nowego Roku. Bardzo mnie to cieszy, bo chociaż mogę z kims porozmawiać. Wiem co czujecie jak musicie same spedzać dnie:( To jest okropne:(:(: I napewno nie nastraja to człowieka pozytywnie. A teraz innej beczki:) Zadecydowalismy, że w tym roku będziemy mieć żywą choinkę:):):) Ale się cieszę:):):) Bo co roku mieliśmy ten druciany patyk. Nie ma to jak święta pachnące żywą choinką:):):) A no i odnośnie wizyty u teściów. Jejku mówie Wam teściowa się napiła i takie głupoty gadała, że aż Jej słuchać nie mogłam. Ona ogólnie myśli, że weźmiemy kilkudniowe dziecko na mróz i zawieziemy do Niej, żeby mogła zobaczyć. Kazałam Jej się w głowę puknąć, tym bardziej, że nie mamy auta i nie będziemy z takim maleństwem na przystankach sterczeć. Poza tym Ona też ma nogi i może przyjść do nas. Poza tym wygłosiła opinie, że chce, żebysmy dali Jej wnuczkę na kilka dni zanim jeszcze miesiąc skończy. Chyba na głowę upadła! I oczywiście jak otrzymała odpowiedz odmowna. To zaczela takie głupoty wygadywać, ze Jej nie uważamy itp. szkoda gadać. Od początku wiedziałam, że będą jakieś problemy z teściową. Ach...
  22. Dziewczyny Wy też takie podekscytowane jesteście??:) bo ja strasznie, aż człowiek czuje, że rozwiązanie tuż tuż:):):)
  23. Aha ....Mikołaj mnie w tym roku zaskoczył.....dostałam rózgę i skarpetki super słodkie. Tinka ja dostałam mikołajka z czekolady:):):)
  24. Witajcie dziewuszki:):):) No proszę nic sie nie działo, tak narzekałysmy a tu proszę:):):):) jakie dobre wiadomości:):):) Ale jestem podekscytowana:):):):)
  25. Maczetko serdeczne gratulacje:):):):):)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...