lella

no coż tata chce nadrobić stracony czas i jest zły że nie może bo już za późno. A teraz my szykujemy się, bo młoda zaraz do przedszkola i wiesz stresuje się ja a ona się cieszy. A tak jakoś powoli suniemy do przodu. ja od pon na urlopie młoda w przedszkolu i bede sama w domu :( zastanawiam jak zorganizowac sobie czas.

oj czekamy na foty!!!!!!! I gratki za zamianę na większe.

Rekine w sumie to myślałam o Was ale nie miałam przez ten czas dostępu do netu i spodziewałam się z 50 stron do czytania a tu pusto i cicho że strach. Mała rośnie i coraz mądrzejsza. Urlop w tym roku to był ten długi weekend w Inowrocławiu u mojego taty i jego nowej rodziny (niedawno poznałam tatę). Ale lało non stop więc raczej w domu siedzieliśmy. Tylko w niedzielę przed odjazdem mimo mżawki poszliśmy zobaczyć tężnie.

ale pusto........

Hejka!!! Ale pusto!

Hejka!!!! ANDI GRATULUJĘ!!!!!!! A Tobie Gabii też że już za 8 miesięcy będziesz znów na porodówce.

ja jestem oczywiście za!!!!!!!!!!!!!!

cukier upał czy ziąb?

MONIKA dzieki bardzo za podpowiedź. Tylko ja jeszcze nie jestem bezrobotna.

koń trawa czy ogród?

Igrzyska Miasto czy las?

mnie ta przyjemność będzie kosztować 200 zł miesięcznie + wyprawka i składka na "książki" 45zł Ale składka tylko raz na rok i wyprawka też

Kawka dla budzacych się do życia

pytanie dnia: jak załatwić dofinansowanie z Unii, dla zakładających firmę?

no ja też jakoś jeszcze funkcjonuje. Młoda na 100% w przedszkolu a ja.... chyba zakładam firme. Któraś coś wie na temat dotacji z Unii??

No Cześć Kasiu! U mnie strupy były i to całkiem długo i lało się bez końca, po 6 tyg jakoś powoli wracało wszystko do normy. Z tym że poług po cc jest ponoć trochę dłuższy niż po PN. Więc trzymaj się! Przejdzie! Ale jeśli Cie coś niepoki to spytaj swojego gina albo "naszego forumowego" specjalisty.

Witam SZANI jako najstarsza na forum! (30.08.2983) Więc nie jesteś znów taka stara. Czekamy na wieści skąd jesteś i info o dzieciątku. Co do KATARU to ja jak już muszę to tylko MUCOFLUID i naprawdę tylko od święta, zresztą Nika da sobie podać jak już naprawdę potrzebuje. A co do meczu to poprostu porażka.

nie no jak sońce pali to ma chusteczkę zawiązywaną, albo dźokejkę. Zresztą ona sama zakłada jak czuje taką potrzebe

tulipan cabriolet czy jeep?

Wicie mnie ludzie na ulicy zaczepiali i mówili że jestem podła matka, bo jest +5 a moje dziecię bez czapki. Ale ja wychodzę z założenia, że jeśli ja czapki nie mam to po co ona Nice? I tak sobie jest. Zapalenie ucha mieliśmy raz bo katarek był a nie chciała wydmuchiwać. A tak nie wiem co to choroba u dziecka. A do głebokiego wózka to też czapy nie miała, aż mi jedna baba kupiła i powiedziała że jak mnie nie stać na czapkę dla dziecka to ona będzie mi kupować. Ale mnie wcięło, ale jej wytłumaczyłam że stać mnie tylko to dziecko nie nosi. Bo onajest chowana jak dzieci na Syberii, czyli tak zwany "zimny wychów".

oj potwierdzam dziecko musi wiedziec co mu można a czego nie. Bo potem jest porażka, dziecko ma 6 lat i w domu terror, rodzice nic nie mają do powiedzenia. Aj widziałam taką rodzinkę. Matka bała się 10 latniego syna. Załamałam się, "superniania" i tyle bo nie daje sobie rady. A ja też pochodzę z Poznania. Nawet byłam w tym mieście w Boże Ciało i w wakacje też tam pewnie zajrzę na jakieś 2 dni.

moje dziecię nawet w zimę czapki nie nosi, chyba że temaperatura poniżej i 5

REKINE ta szczepionka za 270zł to na pneumokoki. Ja za pierwszą płaciłam 150zł, za drugą 100zł, a za trzecią 60zł. Tylko jak weźmiesz pierwszą skojarzoną to następne dwie też musisz ale trzecią najdroższą to już nie, choć teraz jest ponoć refundowana - ta ostatnia. Na pneumokoki nie szczepie, bo rozmawiałam z pediatrą i powiedziała, że to bez sensu. Odmian jest bardzo dużo a zaszczepić na wszystkie się nie da, a poza tym to tak duże koszty że nie ma sensu. A potem mi jeszcze dodała że często jest tak że dzieci są szczepione a i tak na to chrują, tylko o tym się nie mówi. A marketing żyć musi. To jest choroba od lat tylko teraz nagłośnili, bo wyprodukowali szczepionkę i trza sprzedać. Ale każdy robi to co uważa, ja nie jestem za leczeniem farmakologicznym a szczepienia tylko te obowiązkowe.

Witam wieczorową porą! No cóż mecz to była porażka i na tym kończe temat, bo nie ma o czym mówić. Graliśmy pożal się Boże, a jak już była jakaś szansa na bramkę to jak zwykle jeden Polak i 3 niemców a reszta naszych zawsze spóźniona. Mam nadzieję, że w czwartek pograją jak trzeba i choć chonorową bramkę strzela. A jak nie to żegnamy na Euro witamy w "domu" (i to pewnie mało serdecznie)

jeszcze żyje i wezwana poniekąd do tablicy się melduje. Dużo spraw na głowie i pogoda piękna aż żal do domu wchodzić. Wogóle to Nika nie chce, nie ma wogóle w planach wejść nawet jak gotuje obiad to muszę jej pilnować, ja w domu ona na dworze.