Cześć dziewuszki porannie. U nas wszystko w porządku. Kubulec nadal pięknie zasypia, więc już chyba mogę stwierdzić, że nauka zakończona :) Wczoraj tylko raz wstał i powiedział, że potrzebuje nożyczek, bo mu się paznokieć złamał :) No to ciachnęłam i po 5 minutach już chrapał. Fajnie tak :) Żałuję, że wcześniej się za to nie zabrałam, bo wprawdzie przez tydzień umęczyliśmy się okrutnie, ale jak pomyślę ile godzin siedzenia przy łóżku i wpatrywania się w sufit mogłam zaoszczędzić... No ale lepiej późno niż wcale :) Kubulec wczoraj z M. tramwajem do sklepu pojechał i zachwycony. Ponoć ludzie się całą drogę podśmiechiwali, bo oczywiście tysiąc pytań do :) Jeszcze dzisiaj rano przeżywał :) Na razie śliczna pogoda. 6 stopni już o 7 rano było i piękne słoneczko, więc jak nic się nie zmieni, to długi spacer mam w planie.