Cześć dziewuszki porannie. Ja już od 7 w pracy. Wczoraj mecz do końca chciałam oglądnąć i teraz ledwo żywa jestem. A dzisiaj nie odeśpię raczej, bo cztery latka mijają od naszego ślubu i romantyczną kolację mamy w planie :) Wprawdzie dzisiaj tylko domowo, ale może jeszcze uda nam się nadrobić wyjście wieczorne za trochę ponad tydzień...
Wczoraj z Kubuśkiem trzy godziny na placu zabaw spędziliśmy, było granie w piłę i na karuzeli mnie synio woził. Później przyszedł kolega ze żłobka, więc dziecko mamę porzuciło na rzecz kolegi, he he zaczyna się :) Ale i tak na sekundę nie usiadłam na dupce, bo manię mieli obydwaj i wspinali się gdzie popadnie. Kubek jak małpiszonek skacze.
Dzisiaj pogoda tragiczna, bo leje od rana, więc raczej w domu posiedzimy. Na jutro niby upał zapowiadają i 30 stopni, ale jakoś tego nie widzę na razie