Skocz do zawartości
Forum

Daffodil

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Daffodil

  1. Migotka5Moja pierwsza myśl po ogladnieciu siebie nago,to ze bez pianki do kite'ow nie wychodzę na plaże... Ale to wszystko przeciw nam bo jakbyśmy biegły po imprezach zamiast dzieci chować to by sie jaki poziom trzymalo..Tak to kto mnie ogląda?Listonosz?I Moj Mąż,ktory cały czas mi gada,ze przesadzam... Oglądam Wlasnie fashion tv-Moze jak sie napatrze na te modelki to mnie oswieci? He he to prawda, jak się w domu siedzi, to słaba mobilizacja jest :) Żeby chociaż ten listonosz bardziej sexi był
  2. ana27Daff witaj. Kurcze jak ja bym chciała mieć 5 z przodu...... U mnie własnie jest taki błąd, ze kilka dni jak pojem same warzywa z miesem i trochę schudnę to zaraz wracam do grahamek.... ale wczoraj nakupiłam sobie udek i warzyw i od jutra postaram się tylko takie rzeczy jeść. Trzymam kciuki! Ale widzę, że do 5 z przodu już niewiele Ci brakuje :) Najgorsze jest pierwszych parę dni, wtedy człowiek wręcz zabiłby za coś czego nie powinien :) Później już jakoś łatwiej to idzie, organizm się odzwyczaja od kiepskich przyzwyczajeń.
  3. Migotka5DaffodilCześć dziewuszki.Podłączę się pod Wasz wątek, bo widzę, że fajne rzeczy tu piszecie o dietkach i ćwiczeniach :) Ja niestety jestem z tych nieszczęśników, którzy stale ze swoją wagą muszą walczyć. Po ciąży wyglądałam jak pulpet, rok temu wzięłam się ostro za siebie i wagę, którą chciałam, osiągnęłam, ale cały czas się muszę pilnować. A słodycze uwielbiam Teraz dużo ćwiczę, nie jem kolacji i walczę z nieposkromionym apetytem na czekoladę :) Ja ostatnio kupuję czekoladę Wawela taką bez cukru...jakiś tam dietetyczny zamiennik i też staram się " słodkie"tylko rano.Piekę te ciastka itp. I cześć Daffodil.Fajnie masz,że ma Ci kto z dzieciaczkiem siedzieć i ktoś chce ,że Ty możesz tak dużo ćwiczyć A od czego ma się mężulka? :) On też dwa razy w tygodniu na siłownię wychodzi, więc moje potrzeby rozumie na szczęście :)
  4. DziubalaHej :)U alergologa była krótka wizyta, wiem że śluzówka nie alergiczna i tyle. Nie musimy więcej przychodzić, chyba że coś się ewidentnego zadzieje. No to luzik :) A jutro zakończenie roku szkolnego u Adasia, moje starsze dziecko skończy I klasę, ale zleciało! Daffo – dużo miłości na kolejne lata! Też wczoraj mecz oglądałam i jako jedyna wytrwałam do końca ;). Szkoda, że Portugalia nie przeszła, bo też jako jedyna w domu im kibicowałam. Królowa – zdrówka dla Julka! Jak to nic poważnego, to ja bym poszła na spacer. Super, że jednak alergii nie ma Ja też Portugalii kibicowałam, więc lekki niedosyt został. Ale za to wynik wczorajszego meczu mnie usatysfakcjonował :) Jednak w finale kibicuję Hiszpanii :) Królowa co do spacerów z katarem, to zgadzam się z Dziubalą. Szkoda takiej ładnej pogody na siedzenie w domu.
  5. krolowa_angielskaHej Dziewczęta My dziś też leniuchujemy w domu. Tata Julcia ma wolne więc zbiorowo się obijamy Co prawda po ostatniej wizycie pani doktor twierdziła, że Julowi nic nie jest ale ma trochę kataru i z nosa mu cieknie! Daję kropelki i syrop, innych oznak choroby nie ma więc mam nadzieję, że mu przejdzie. Trudno w domu usiedzieć, chociaż powiem Wam, że mój syn i za placem zabaw nie specjalnie przepada! Wczoraj mi zrobił taką awanturę, że mimo iż jest jeszcze mały, to myślałam że się pod ziemię zapadnę... Koniecznie chciał już iść z placu, a wózek po drugiej stronie zostawiliśmy i musieliśmy tam przejść. Julo odstawił scenę płaczu i nieszczęścia, po czym uciekł z placu zabaw gdzie pieprz rośnie! Awantura na całego! Zdecydowanie jest on amatorem pieszych spacerków z mamą Dużo zdrówka dla Juleczka, oby katarzycho odpuściło. Co do awantur to u nas zawsze były cyrki przy opuszczaniu placu zabaw Chwała Bogu, że już wyrósł Kubek z tego :)
  6. Cześć dziewuszyska moje kochane :) Matko, nieżywa jestem. Dzisiaj mam w planie spanko o 22 najpóźniej. Już z Kubulcem ustaliłam, że po wyjściu ze żłobka jedziemy szybko do domu pakować klamoty na wyjazd, a wyjdziemy gonić na podwórku pod wieczór, jak czasu wystarczy. Przeżyje, bo trzy najbliższe dni będzie na powietrzu od rana do nocy :) Poza tym pogoda piękna, więc na pewno w żłobku posiedzą w ogrodzie.
  7. Oopsy DaisyWitaj DaffJa od poniedziałku znowu z l-karnitynką jadę i coś czuję że w końcu się ruszy To trzymam kciuki :)
  8. magda_79DaffodilCześć dziewuszki.Podłączę się pod Wasz wątek, bo widzę, że fajne rzeczy tu piszecie o dietkach i ćwiczeniach :) Ja niestety jestem z tych nieszczęśników, którzy stale ze swoją wagą muszą walczyć. Po ciąży wyglądałam jak pulpet, rok temu wzięłam się ostro za siebie i wagę, którą chciałam, osiągnęłam, ale cały czas się muszę pilnować. A słodycze uwielbiam Teraz dużo ćwiczę, nie jem kolacji i walczę z nieposkromionym apetytem na czekoladę :) Witaj! I pisz jak Ci sie udalo zrzucic nadmiar kg :) Ograniczyłam wszystkie węglowodany absolutnie do zera, żadnych makaronów, ziemniaków, chleba i oczywiście słodyczy - największy ból :) Oprócz tego dużo warzyw, mięsa głównie gotowane i pieczone itp itd. Bez słodyczy to myślałam, że umrę, ale po jakimś czasie się przyzwyczaiłam i przestało mnie ciągnąć. Przez dwa miesiące schudłam wtedy jakieś 8 kg, teraz tak 58-59 ważę. Jak już schudłam, to wiadomo, że też się na żarcie nie mogłam rzucić, bo zaraz by był powrót do poprzedniej wagi, więc bardzo stopniowo coś tam wprowadzałam do diety. Ale kolacji do teraz nie jem, bo zaraz waga dziwne rzeczy pokazuje he he. No i ćwiczę bardzo dużo. Słodycze czasem wciągnę, ale tylko do południa W sumie cały czas muszę walczyć, żeby wyglądać jako tako :) Jak raz sobie pozwolę na więcej, to potem dwa dni dietki muszą być i tak w kółko :) Zazdroszczę tym szczęściarzom co mogą wcinać ile popadnie :)
  9. magda_79Kwiatuszek81magda hehe bateria padła- moze i dobrze, ale ty masz super wagę 60 to gratuluje:):)ja wczoraj prawie nic nie jadłam, nawet czasu nie miałam, dużo robiłam w domu, pociłam sie ze hej, a waga zaklęta nic nie rusza:( Nie wiem dlaczego tak sie u Ciebie dzieje. Ja gdybym tak jadla ak Ty to juz by mnie nie bylo. Sama sobie jestem winna, bo wiem, ze wystarczyloby odrzucic slodycze :( Niestety nie jest to takie proste jakby się mogło wydawać, wiem coś o tym :)
  10. Cześć dziewuszki. Podłączę się pod Wasz wątek, bo widzę, że fajne rzeczy tu piszecie o dietkach i ćwiczeniach :) Ja niestety jestem z tych nieszczęśników, którzy stale ze swoją wagą muszą walczyć. Po ciąży wyglądałam jak pulpet, rok temu wzięłam się ostro za siebie i wagę, którą chciałam, osiągnęłam, ale cały czas się muszę pilnować. A słodycze uwielbiam Teraz dużo ćwiczę, nie jem kolacji i walczę z nieposkromionym apetytem na czekoladę :)
  11. tak jak wczoraj wybieram przyjaźń :) na grillu kiełbaska czy szaszłyk z kurczaka?
  12. franiaZapach kobiety? Oczywiście, że tak :)
  13. Anyau nas pierwsze koty za płoty jesteśmy po trzech dniach adaptacyjnych-trzy kolejne pod koniec sierpnia. Ogólnie zadowolenie, radość i uśmiech na twarzy a to najważniejsze. Dostaliśmy też całą listę co robić a czego nie aby ułatwić dziecku zwłaszcza te pierwsze chwile w przedszkolu no i listę dotyczącą "wyprawki" Super, że się w przedszkolu podobało :) My też mieliśmy we wtorek dzień otwarty i Kuba zachwycony :) Zabawek całe mnóstwo, samochody, pociągi. Poza tym pani pozwoliła mu na stojąco sikać do kibelka, więc już w ogóle pełnia szczęścia Krakowiaka z grupą zatańczył nawet, mimo że o Krakowiaku pojęcia bladego nie ma :) Ale podpatrywał dotychczasowe trzylatki i śmigał :) Pani od razu stwierdziła, że widać po nim, że do żłobka chodził. Pamiętam, że w żłobku też taki poradnik dostaliśmy. Muszę go odszukać, bo wiele przydatnych informacji tam było.
  14. panna'emNo powiem waz ze ja mam stresika jak to będzie....ale mam cichą nadzieje że bedzie dobrze!! Wiem że to przede wszystkim ja będę sie musiała psychicznie nastawić na to że ktoś obcy bedzie zajmował się moim dzieciem i chyba się tego boje....ale to podobno normalne Moje dziecie to niezły łobuz więc nie zdziwie się jak Panie będą sie "skarzyc"na jej zachowanie Maja bedzie w grupie 3 latków i byc może bedzie najmłodsza bo dopiero w grudniu bedzie miała 3 lata....no ale z niej taka gaduła że pewnie sobie poradzi... i mam nadzieje ze w p-kolu poprawi się jej chociaz troszke apetyt..... Wydaje mi się, że są na to spore szanse. Dzieciaczki z reguły w grupie jedzą więcej. Podpatrują jedne na drugie i nakręcają się wzajemnie :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...