Skocz do zawartości
Forum

monia1305

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez monia1305

  1. Dziewczynki ja nie umiem skojarzyć po czym może mi być niedobrze. Mam ochotę na owoce pochłaniam je olbrzymi ilościami . A powiedzcie jak jest z orzechami i owocami pestkowymi? Można jeść je w ciązy czy nie bardzo? bo nie pamietam jak bylo ostatnio .... Pomocy !!!!!!
  2. Martuś koniecznie daj nam tutaj znać na forum co powiedział lekarz .... Ściskam mocno i 3mam kciuki :)
  3. Martuś a co u Ciebie się dzieje, bo chyba nie jestem w temacie ? Chora jesteś? Ściskam mocno !!!!!!!
  4. Dziewczynki czuję się fatalnie ... z Kubuniem nie miałam takich mdłości. A teraz? Całymi dniami mi niedobrze !!!!!!! Oszaleć można ... Jem wszystko, zreszta nie nazwałabym tego jedzeniem tylko POCHŁANIANIEM haha . Na wszystko mam ochotę i to jednocześnie . Nic mi się nie chce robić. Leżałabym całymi dniami i nic nie robiła. Dziś to samo, nudności, nudności i jeszcze raz nudności ... .
  5. Dziekuję Wam kochane !!! Jestem jeszcze troszkę zszokowana :). Moja siostra jest w ciąży ... Będziemy razem chodziły na spacery i wychowywały nasze pociechy... szkoda tylko, że mojego Kubunia już nie ma. Bardzo za nim tęsknimy ... Ale to dzięki niemu teraz spodziewam się dziecka. Jestem pewna, że uprosił u Boga braciszka albo siostrzyczkę dla siebie. Kochamy Cię z Tatusiem Kubuniu gdziekolwiek jesteś ...
  6. Dziewczyny !!!!!!!! Jestem zafasolkowana !!!!!! Dzis zrobilam test zeby sie upewnic :) A tu 2 kreski :) Jestem szczesliwa ale jednoczesnie przerazona ... Teraz tylko do lekarza zeby skierował na usg i zeby spradziwc ktoey to tydzien ale cos chyba kolo 5tego :)
  7. Zastosuje sie do Waszych zalecen i kupie sobie kwas foliowy :)
  8. Martuś mam nadzieję, że Twój maluszek dojdzie szybciutko do siebie. Bo choroba dzieciaczka wykańcza i to bardzo. Nie dość, że maleństwo się męczy to Ty przy okazji też ... Buziaczki i wracajcie szybko do zdrowia !!!!!!!
  9. Dziewczyny dosyć długo tu nie zaglądałam !!! Pozmieniało się trochę ... Ja nadal niezafasolkowana ale staramy się staramy :) Wszystkim przyszłym mamom bardzo gratuluję ciąży !!! Sorki, że tak ogólnie piszę, ale już teraz nie pamiętam, które są w ciąży , a które nie . U nas jak narazie bez zmian, czas biegnie a ja już powoli dosyć mam tej Irlandii ... chciałabym w koncu jechać do domu i zacząć żyć normalnie. Szkoda tylko, że nie ma żadnych perspektyw :/. Chciałabym zrobić maturę, której niestety nie udało mi się zdac kiedy chodziłam do szkoły. Bożę, aż wstyd się przyznać no ale niestety tak jest. Potem może jakieś studia, chociaż teraz to już sama nie wiem ... Wczoraj rozmawiałam ze swoją koleżanką, która mając studia licencjackie i magisterskie idzie do pracy na kase do sklepu za 1020zł miesięcznie, bo o pracy w jej zawodzie nawet nie ma mowy. I po komuś te studia. Wydam masę kasy a i tak do niczego mi się to nie przyda. Ech to życie ...
  10. monia1305

    Pomóżcie :(

    kamilka391Witam,jestem tu po raz pierwszy,strasznie cierpię po stracie mojego małego aniołka.Juleczke urodziłam 11.02.2011 a 12.02.2011 odeszła do wszystkich małych aniołków.Strasznie cierpie ,było to moje pierwsze ,upragnione dziecko,ból jest tak wielki po jej stracie... Kamilko391 tak mi przykro ... wiem, że żadne słowa nie pomogą ... trzeba po prostu przez to przejść ... Ja straciłam synka 9 miesięcznego ... Ból po tak ogromnej stracie jest nie do opisania. Kubunio był, jest i zawsze będzie moim najukochańszym Skarbem. Pochować własne dziecko to najgorsza rzecz jak może człowiek spotkać. Światełko dla Juleńki [*****] Śpij słodko Aniołku ...
  11. Marta muszę się przyznać do tego, że nie biorę kwasu foliowego ... :( A jeśli staram się dopiero o bobaska to lepiej byłoby brać?
  12. Kochane moje dziękuję Wam za zrozumienie ...Wiem, że jeśli zaczęłabym pisać o tym to nie byłoby mi łatwo. Nawet jeśli o tym nie mówię, to wiedzcie, że wszystko i tak do mnie wraca. Ten koszmar jest ze mną cały czas. Do tej pory widzę siebie płaczącą i krzyczącą przy Jego szpitalnym łóżku :(. Nikomu nie życzę tego co ja przeszłam. Dziękuję też Bogu, że dane mi było cieszyć się moim Kubuniem przez 9 miesięcy ciązy i potem przez 9 miesięcy po Jego narodzinach. Jestem mu za to bardzo wdzięczna. Życie jest bardzo okrutne i czasem stawia na naszej drodze takie wyzwania ... Wierzę jednak, że nie zawsze tak bęzie i że jeszcze kiedyś dane mi będzie i mojemu mężowi cieszyć się kolejną ciążą i kolejnym dzidziusiem. Mimo tego, że Kubunia już nie ma z nami, wierzę, że będzie szczęsliwy "tam" na górze, kiedy dowie się o swoim braciszku albo siostrzyczce ... zawsze będzie ich starszym braciszkiem . Kochamy Cię Kubuniu z całego serca i zawsze już będziemy, pamiętaj o tym ... Mama i Tata :**********
  13. Panetrkoa ile mial wasz dzidziuś jak zmarł? wydaje mi sie ze juz pislaam, jak to wszystko bylo. Nie mam ochoty teraz o tym pisac, ale napisze niedlugo. :)
  14. Isiu oczywiscie ciesze sie, ze moja siostra w dodatku mlodsza jest w ciazy i to nie jest zadna zazdrosc ... po prostu mi przykro, nie umiem tego inaczej wyjasnic. PS.Pozdrowionka dla Ciebie Martusiu :)
  15. Isiu Tak mi przykro, ze nie udalo Ci sie zdac egzaminu. Ale nie martw sie nastepnym razem sie uda :). Samopoczucie u mnie bylo ok ... Czemu pisze, ze bylo? Otoz w zeszlym tygodniu we wtorek dowiedzialam sie, ze moja siostra jest w ciazy ... nie umiem sobie z tym poradzic. Jakos nie moge tego zaakceptowac :(. To ja jestem starsza i to ja powinnam byc w ciazy ... Wiem, ze to moje myslenie jest glupie ale ja tak po prostu czuje i nie moge wybic sobie tego z glowy :(. Ja pierwsza bylam w ciazy z Kubuniem i myslalam, ze teraz tez tak bedzie. Zdaje sobie sprawe z tego, ze to nie jest zaden wyscig szczurow ale inaczej nie umiem i obawiam sie, ze nigdy nie bede umiala przejsc nad tym do porzadku dziennego. Ona jest w ciazy a ja nie. To jest straszne ... ;(
  16. Panterko ja też miałam epidural. Zgadzam sie z Isia ... samo wklucie nie boli, ale w porownaniu z bolami skurczowymi to Pikuś ;). Nawet tego nie poczujesz bo bedziesz musiala znosic bole porodowe. Na mnie to znieczulenie dzialalo tylko na poczatku, potem juz przestalo a bol byl nie do zniesienia ... Ale oczywiscie na kazdego dziala to inaczej. Wszystko zalezy od organizmu no i oczywiscie od odpornosci na bol .:) Jak sie czujesz?
  17. Witaj Lauro, Znieczulenie zewnatrzoponowe wspominam nawet bardzo dobrze. Rodzilam w Irlandii Polnocnej ... porod nie nalezy do przyjemnych rzeczy, ale z tym znieczuleniem jest super :). W moim przypadku nie bylo tak do konca porodu ale nawet przez te pare godzin bardzo mi pomoglo. Anestezjolog wprowadza taka cienka zylke w kregoslup. Przez to podawane jest znieczulenie. Przez pare godzin nie czulam kompletnie nic. Kiedy mi to podali minelo kilkanascie minut zanim zaczelo dzialac ale potem bylam po prostu w szoku !!! Nie czulam nic , po prostu nic. Maz mowil mi, ze mam tak silne skurcze, ze wychodza poza skale a mnie to nawet nie bolalo. Tak to mozna rodzic :) . Potem jednak przestalo dzialac i mysllam , ze zwariuje. Jednak na kazda kobiete takie znieczulenie dziala inaczej, wiec nie sugeruj sie tym , ze akurat u mnie dzialalo tylko na poczatku. Nie wiem jak w Polsce, ale tutaj za nic nie placilam. Za porod rodzinny ani za znieczulenie. Wydaje mi sie, ze w Polsce trzeba bedzie za to zaplacic. Orientujesz sie moze ile by to kosztowalo? Po smierci synka ( minelo dopiero 7 miesiecy), chcemy znow zajsc w ciaze. Wiemy i zdajemy sobie sprawe ze kolejne dziecko nie wypelni nam pustki po Kubuniu, ale moze chociaz troszke pomoze nam sie otrzasnac po naszej stracie. Mam nadziej, ze choc w malym stopniu ci pomoglam kochana :) Zycze ci spokojnych 9 miesiecy i szczesliwego rozwiazania :) PS. Jesli bedziesz miala jakies pytania to pisz smialo, postaram sie pomoc w miare mozliwosci. Pozdrawiam goraco :*
  18. monia1305

    Strata dziecka

    Pani Adriano ale co ja mam robić? Starać się o drugie dziecko? Myslimy o tym z mężem ale sama nie wiem jak to będzie. Wczoraj dowiedziałam się, że moja siostra jest w ciąży i jest to dla mnie strasznie przykre ... Moja własna mama mnie nie rozumie ... Mówi, że nie mam powodów, żeby tak się czuć ;(. Pozdrawiam ...
  19. monia1305

    Strata dziecka

    Witam serdecznie, W czerwcu 2010 roku szmarlo nam dziecko. Kubunio miał tylko 9 miesięcy. Nie umiem sobie z tym poradzić. Wszyscy powtarzają, że czas leczy rany ale ja już wiem, że to nieprawda. Wiem,że minęło dopiero 7 miesięcy ale chociażby minęło parę lat to i tak nie będę umiała się pozbierać po tym co się stało. Nie chcę pisać jak to się stało i opisywać całego dnia, bo jest to dla mnie bardzo trudne. Za dużo łez i płaczu kosztuje mnie opowiadanie całej historii po raz setny. Mój synek miał bakterię - gronkowca złocistego. W wyniku tego, że jego organizm bardzo się bronił wywiązała się sepsa, z która nie udało mu się wygrać :(. Chciałam zapytać jak sobie z tym radzić? Jak starać się to od siebie odrzucać żeby nie zwariować. Nie chcę siedzieć i płakać całymi dniami, ale od paru dni nic innego nie robię. Bardzo proszę o pomoc i radę !!!!!!
  20. Panterko tak przykro mi czytać, że Wam też zmarło dzieciątko :(. Współczuję bardzo. Mój Kubunio miał 9 miesięcy a Wasz dzidziolek? Kiedy zaszłaś w ciążę po stracie dzieciątka? Długo czekaliście?
  21. Isiu zobaczysz, że tym razem Twój egzamin się odbędzie. I już od 18 tego lutego będziesz szczęśliwą posiadaczką prawka :) Tego z całego serca Ci życzę :) Uściski dla Ciebie i Twoich pociech.
  22. Martab0 mam nadzieję, że Twój synek już lepiej się czuje. Te wirusy są straszne, naprawdę! Dopadną człowieka i tak męczą. U nas po staremu. Nic ciekawego. Narazie bez zmian. Przyjechhała ciocia czerwonym autkiem, więc ze starań o dzidziusia nici ... ech ... Powiem Wam szczerze, że mam coraz większe obawy. Boję się. Coraz częściej siedzę i płaczę. Oglądam Kubunia zdjęcia i zastanawiam się dlaczego akurat nas to spotkało... Chciałabym zasnąć dziś i już więcej się nie obudzić. Po prostu iść do Kubusia tam w górę i być przy nim.
  23. monia1305

    Pomóżcie :(

    kasiula1978wiitaj ja straciłam mojego kochanego Oskarka gdy miał17 miesiecy za 9 dni minie 3 lata mnie bardzo pomogły spotkania w grupie wsparcia przy hospicjum dzieciecym spotykaja sie tam rodzice po stracie jesli chcesz pogadac to nie ma sprawy Kasiula1978 ja niestety nie jestem osobą na tyle otwarta żeby zapusac sie do jakiejs grupy wsparcia, ale wydaje mi sie, ze rozmowa z kims kto wychowywal dzidziusia przez okreslona ilosc miesiecy a potem Go stracil - by mi pomogla. Moj Kubunio odszedl bardzo niespodziewanie. W zyciu niespodziewalabym sie, ze mnie, mojego meza i nasza rodzine spotka cos takiego. Tak bardzo za nim tesknie... mysl, ze juz nigdy go nie zobacze, nie przytule i nie pocaluje - mnie zabija. Dlaczego akurat nas to spotkalo? Nigdy nie poznam odpowiedzi na to pytanie. Bede zyla w tej niepewnosci dopoki nie odejde z tego swiata ...
  24. Aniu23Koszalin Masz rację ... tej pustki nic nie jest w stanie wypełnić... Może powinniście pomyśleć o braciszku albo siostrzyczce dla Juleńki? U nas minęło dopiero 7 miesięcy od śmierci Kubunia, ale wiem, że będzie mu bardzo ciężko jeśli Ja będę płakać i rozpaczać ... oczywiście zdarzają się cięzkie dni, kiedy naprawde zamykam sie w pokoju i siedze sama rozpaczajac strate swojego Aniołka, ale to jest normalne. Musimy jednak wziac sie w garsc dla naszych dzieciątek, ktore patrza na nas z gory i wstawiaja sie za nami u Boga... Trzena wierzyc, bo wiara czyni cuda.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...