-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez realne
-
iwcia - nie wierze w bezpieczne szczepionki... moja tez jest wczesniakiem [dosc duzym bo 36tc i waga 2500, ale zawsze]... w dodatku z wrodzona cytomegalia która jeszcze ma w moczu. w dodatku ma niewielkie zwapnienia w główce które mogą w wieku późniejszym wywołać padaczkę... kolejny argument przeciw... nie zamierzam wywoływać wilka z lasu. a jak to oglądałam to maż w 2gim pokoju słyszał i się zainteresował.. ps to co przydarzyło się bliźniakom z reportażu wnioskuje ze wystąpiło właśnie po szczepionce przeciw pneumokokom - albo coś źle zrozumiałam.
-
Adria - Julcia miała super pojazd moja dziś cały czas chciała chodzić trzymana pod paszkami/za ręce lub chodziła trzymając się knapy etc... siedzieć za nic niechciała na czworaka tez tylko na krotkie dystanse, za to na 2 cała chałupa wzdłuż i w szerz
-
Mój mąż chce szczepić...ja ostatnio znalazlałm że padaczka jest przeciwwskazaniem do szczepienia... a moja coreczka ma zwapnienia w glowce, kore moga zaowocowac w przyszlosci padaczka... dlatego tez mam kolejny powod zeby nie szczepic.
-
blumchen - te stokrotki w sumie to i wyglądają całkiem smakowicie teście pojechali właśnie z małą na spacerek... rano my po południu oni... Magda dużo czasu spędza na spacerkach, szkoda że tylko w mieście - nie ma tu żadnych miejsc zielonych :(
-
blumchen - super fotki i fajnie ze wypad sie udał [i ze mani smakuje cos wiecej niz delicje - oprocz stokrotek] Rudzia - szkoda mi Mikołajka.. takie maleństwo a jużtak musi cierpieć - i zycze zeby opatrunek bez narkozy przeszedl bezbolesnie :)
-
Rudzia - wspolczuje przejsc... agatcha - gratuluje zabkow... wszyscy - wszystkiego NAJ na święta jestesmy u tesciow... tesciowie wlasnie na spacerku z mala... Magda ogolnie grzeczna i RACZKOWAC zaczela - moze do sprinterki jej daleko bo zrobi kilka krokow i juz sie meczy [rozklada sie i ryk zeby wziac na rece] Pierwszego raczka zaliczyla juz pierwszego wieczora 21.04 jak tylko posadzilismy ja w kąciku przygotowanym dla niej - pobawila sie i na 4 do dzidka podeszla - wszyscy w szoku bylismy, bo w domu raczkowac nie chciala... i doszlismy do wniosku ze sie po prostu slizgala po panelach... a i jak dojdzie do czegos to stara sie wspinac i staje i dalej juz na 2 krokiem dostawnym mykam bo pewnie zaraz przyjda a chce sie jeszcze zdrzemnac
-
Petycja ws.zmuszania rodziców i dzieci do szczepień i ochrony dzieci przed odczynami
realne odpowiedział(a) na Fifi temat w Noworodki i niemowlaki
ja osobiscie jestem za tym zeby dziecko przeszlo ospe i swinke niz zeby truc dziecko szczepionka... moj znajomy byl szczepiony na ospe i po szczepionce zachorowal na polpascca :P ja w 1kl sp przeszlam ospe i mimo obnizonej odpornosci [bylam akurat po dlugim pobycie w szpitalu i przeszczepie wiezadel ktory zakonczyl sie infekcja - gronkowcem zlocistym] i bezposrednim kontakcie z kolega na polpascca nie zachorowalam :) -
3nik - może nasze dzieci założą zespół :P I wszystkiego NAJ dla Antosia z okazji kolejnego mies
-
Guga - a może to lęk separacyjny tak się objawia? Adria - super fotki i fajna reakcja... czujny maluch :) moja jak jej się mruczy do snu to też zaczyna mruczeć [dziś w wózku dziadek zaczął mruczeć - bardziej z nudów niż, żeby ją uśpić... to ona też zaczęła i poszła spać :P] Jak jej się śpiewa to też zaczyna śpiewać... a jak z dziadkiem tańczy do dziadka melodii to tylko zdąży za palec złapać już śpiewa... Dziś po kolacji grała na 'perkusji' - odwróconej misce ze stali nierdzewnej... dziadek najpierw pukał, później ona w podobny rytm... i dziś mi wstała w wanience... normalnie wyprostowała się - trzymając prysznica, ale za chwile się poślizgnęła i chlupnęła do wody [oczywiście ją asekurowałam]
-
Guga - gratuluje ząbka... Mamaola - Leo slicznie nawija i fajnie raczkuje... moja dziś troszkę po mnie i po łóżku chyba chciała poraczkować [pozycja i się troszkę przesuwała].. ale po podłodze nadal nie chce :P Rudzia - trzymajcie się i zdrowia dla Mikołaja... ile może zrobić taka niewinna herbata i chwilka nieuwagi :/
-
My od 12 do 14 na spacerku.... o 15 obiad i spałyśmy [obie] do 18 prawie :P o koło 21 mała mi zasnęła :) Rudzia - współczuję... ja wczoraj o mało nie poparzyłam małej żelazkiem... rozłozyłam sobie deskę, żelazko postawiłam na niej i wsadziłam małą do chodaka... a ta mi co chwilę podchodziła i chciała za kable ciągnąć... brat pomógł i zajął Magdalenkę :P... ale też było gorąco jak ja zmieniam ubranie do prasowania a widzę jak mała już trzyma kabel w ręce... [jeszcze 5s i żelazko na nią mogłoby zlecieć]
-
annaz - wszystkiego naj dla oliwki z okazji kolejnego mies... moja tez nie raczkuje, zz to chodzic by chciala.. raczki tez wchidza w gre... :) jedzenia nocnego kiedys sie oduczy... mi neurolog powiedziala ze niektore dzieci najpierw wstaja i zaczynaja chodzic przy meblach a dopiero pozniej zaczynaja raczkowac...
-
Guga - to raczej nie od tetry... mojej znajomej corka ma juz roczek i ciagle w pampersach i jak ma zmiane [i jest chwile bez niczego] to tez ciagle lapie sie w wiadome miejsca... i najbardziej sie cieszy jak widzi ze mamusia z daleka drze sie ze nie wolno :P Wczesniej miala odparzenia i krostki od huggisow... i mysleli ze to od tego... ale od jakiegos czasu jest ok i bez zmian... U nas na szczescie jeszcze nie ma takiego problemu... ale kiedys chyba zacznie interesowac sie tez tamtymi partiami ciala... i co wtedy?... hmmm
-
Guga - super u was... moja nie ma rytualu zasypiania... jest kapiel - zawsze wieczorem... ale i tak nie zawsze po kapieli chce spac
-
natalia - ale przejscia mialas, fajnie ze maz w poblizu juz :) 3nik - zobacz WÓZEK SPACEROWY ORSOLINEA Z PRZEKŁADANĄ RĄCZKĄ (1569705442) - Aukcje internetowe Allegro ,jest tanszy :) u nas dzis wietrznie to zalozylam czapke, ale jak bylo spokojniej wczoraj i przedwczoraj zdejmoewalam czapeczke - mamy taka wiosenna bez wiazania... i dzis bez kurtki - tylko body, na to sweterek i spodnie a ze spodenki juz troszke przykrotkie zalozylam pod spod getry i buto-skarpetki :P [skarpetki na skorzanej podszewce] i spacerowalysmy od 13 do 17 :) [a babcia sie upiera zeby plaszczyk jej kupic]
-
guga - e tam zaden spontan,... mowiac szczerze prawie wiedzialam ze jak juz znalazlam sie u ciotki to bede u niej spac... jak do tej pory takie eskapady etc tylko raz nie skonczyly sie noclegiem u niej... ale to bylam z mezem :) Jest to moja matka chrzestna... niby 50 jej stuknela... ale fajna z niej babka... przynajmniej jak mam dosyc swoich, a ona jest w domu to mam gdzie pójść - ale tego roziwazania staram sie nie naduzywac [jak przynioslam swiadectwo maturalne a moja starsza powiedziala ze z byle gowna cieszyc sie nei bedzie to trzasnelam drzwiami i poszlam, tata z psem za mna szli zeby w ogole zobaczyc gdzie ide... a tak bylam wkur ze dogonili mnie w polowie drogi dopiero... dodam ze mature zdalam bez zadnych opoznien w normalnym publicznym liceum] 3nik - mi nie zalezy na parasolce... ale podoba mi sie taki ULTRALEKKI QUATRO CADDY Z PRZEKŁ.RĄCZKĄ +4x GRATIS (1544869969) - Aukcje internetowe Allegro
-
Mamaola - mi nie zalezy na parasolce... ale na lekkim wozku z przekladana rączka znalazłam nawet jeden ważący koło 8kg [8,3 chyba]... ale poki co wystarcza nam nasza spacerówka i poki co mala jezdzi przodem do prowadzacego.
-
Mamaola - fajny wozek... a widzialas gdziezs z przekladana raczka? jakbym miala kupowac wozek spacerowy to tylko z przekladana raczka pamietam, ze moj brat taki mial i bylo to bardzo przydatne nawet jak byl juz wiekszy :P [ale to 19 lat temu]
-
guga - współczuję sytuacji z teściami... :/ My na szczęście mamy swoich daleko... ale i tak są upierdliwi :P Teraz jedziemy do moich teściów na święta - wyjeżdżamy 21.04 a wracamy 25.04 - tak tata może nas zawieźć, a zawsze to wygodniejsze niż tułanie się zapchanymi autokarami czy pociągami z przesiadkami... [jeszcze nie wiem jak przeżyję, zwłaszcza okres przedświąteczny] JULCIU, HUBERCIKU, MIKOŁAJU Wszystkiego najlepszego z okazji kolejnego miesiąca! U nas też pogoda super.. i jak poszłam na spacer wczoraj przed 15 tak wrócilam dziś po 20... i ledwo weszłam do domu przyszła sąsiadka że ma problem z kompem... to wrócilam przed 21... tak więc dopiero usiadlam przed swoim kompem... mała śpi w ubraniu bo... padła [a broniła się ponoć jak mogła - u sąsiadów nie było słychać, więc chyba jeszcze nie było najgorzej] :P Wczoraj na 15 umowilam sie w parku z koleżanką [która własnie jest w ciąży, ma termin na początku czerwca i każdy wróży jej Dzień Matki :P], po spacerku i wizycie na placu zabaw - mała się huśtała - poszłam na troszkę do niej... była sama to troszkę posiedziałyśmy, pogadałyśmy - a mieszka w tej samej klatce co moja ciocia to ciotka jak zobaczyła wózek to weszła do koleżanki i powiedziała, żebym do niej weszła... [koleżanka to przewidziała, ja obstawiałam, ze ciotka na wózek nie zwróci uwagi bo stał z boku we wnęce do zejścia do piwnicy]... do ciatki poszłam koło 18... i już wracać mi się za bardzo nie chciało, tym bardziej, że ciocia zaproponowała, zebym u nich spala - i kolejny raz byłam zadowolona z tego że używam jednorazówek - bo ja oczywiscie spakowana jak na spacerek a nie nocleg poza domem... czyli w torebce tylko 3 pieluszki [dokładniej 3 wkłady i jeden otulacz + 1 na dupce i jednorazówka, na wszelki wypadek] jak na złość wkłady zasikala jeszcze od 18 do 21... i na noc ciocia dała prawie nowy [wyprany w szarym mydle] mały ręczniczek, zwinęłam, wstawiłam w otulacz i tak przeżyłyśmy noc... szkoda tylko, że nie wzięłam ze sobą nocnika turystycznego... i musiała robić do miski, a nie mogłyśmy znaleźć wygodnej pozycji a nikt chyba nie lubi robić jak mu niewygodnie :P... rano wstałyśmy, ciocia stwierdziła, że jest ładna pogoda i będzie jechać na działkę... to po 12 wyszłam od cioci... [bez fotelika, to wolałam nie ryzykować - kto zapłaciłby mandat w razie czego?] koło 14 byłam w domu - nie szłam szybko, poszłam jeszcze do sklepu który okazał się zamknięty [jakoś wypadło mi z głowy, że jest sobota] i tak jakoś zeszła mi podróż, która normalnie trwa max 30 min :P po 14 ciocia przyjechała i zabrała nas na działkę [tak się umówiłyśmy] i tu już wzięłam nocnik to do 20 [na działce] nie zaliczyłyśmy żadnej wpadki... po powrocie też na razie miała sucho i zrobiła siku na nocnik jedyne co to ma zatwardzenia [pewnie od ząbka] i dziś kupy nie robiła... zobaczymy jutro
-
witam, u nas nocka spokojna, mała koło 2:30 przeszła do mnie do łóżka... Goska - ja też mam wielką frajdę na placu zabaw... szkoda że u nas nie ma takich bardziej wytrzymałych rzeczy... ale z huśtawki mogę przynajmniej korzystać zresztą, z małą już w ciąży się na niej huśtałam :P
-
Calinka - nie oczekuj, że maluch który do tej pory mial prawie wszystko płynne lub półpłynne od razu zacznie wszystko ładnie jeść [może od razu nożem i widelcem :P] Punkt krztuszenia powinien mieć jeszcze dość wysoko... a co do podawania bezzębnemu dziecku - mimo, że moja ma 3 ząbki to podawalam jej już różne drobne rzeczy jak jeszcze tych perełek nie miała Guga - widzę, ze ty w ogóle otwarta na nowości jesteś... chyba najbardziej z forumowiczek... BLW - prosze bardzo nocnik - juz wielorazówki - ok :) Super... ty i mamaola jesteście dla mnie wzorem pod kontem BLW.. ja niestety walczę z mamą, żeby wszystkiego nie miksowała... dziś chciała mi wcisnąć kit, że musi zmiksować, bo inaczej się nie zawekują słoiczki Z innej beczki Zabawny sen dziś miałam... od 21:20 do 2:30 mała spała w łóżeczku - ja zasnąć nie moglam [czuwałam kiedy mała się obudzi na nocne karmienie] o 2:30 obudziła się więc wzięłam ją do siebie, dałam cycka i poszłyśmy spać... i śniło mi się, że mała chciała się wyprowadzić, bo stwierdziła, że jak już może sama spac to pora się usamodzielnić... i ja się we śnie biłam z myslami - bo z jednej strony nie chciałam wyjść na zaborczą matkę, która dziecka nie chce puścić w świat, z drugiej uważałam że wyprowadzka w wieku 9 mies to troszkę za wcześnie :P [dodam, że do tej pory mała spała głównie ze mną... czasami w łóżeczku, ale to jak mąż musiał spać ze mną - nie było innego łóżka]
-
Petycja ws.zmuszania rodziców i dzieci do szczepień i ochrony dzieci przed odczynami
realne odpowiedział(a) na Fifi temat w Noworodki i niemowlaki
Mnie neurolog ostatnio zaczela poganiac jak dowiedziala sie ze mala jeszcze nie szczepiona - przez pol roku miala odwleczone szczepienia bo miala podejrzenie zakarzenia cytomegalia [wrocdzone, na szczescie bez objawowe] a pozniej neurolog [mimo ze cytomegalia jest jeszcze w moczu] stwierdzila ze mozna juz szczepic i to najlepiej juz teraz natychmiast jaknajwiecej bo pozniej jest niby wieksze prawdopodobienstwo odczynow poszczepiennych... dziekuje! i tak nie chce szczepic swojego dziecka... a co do szczepionek to znam przynajmniej 4 przypadki gdzie dziecko zachorowalo na dana chorobe wlasnie po szczepionce na ta chorobe! a co do chorob typu swienka, ospa etc... to u nas osoby wzwiazane ze slozba zdrowia [pielegniarki - bo moja mama jest pielegniarka] jak chorowalam na ospe to jakims dziwnym trafem mialam strasznie duzo odwiedzin zeby dzieci w podobnym wieku lub mlodsze sie ze mna pobawily... pozniej dowiedzialam sie ze chodzilo o to zeby dzieciaki sie pozarazaly teraz i mialy juz to z glowy, a nie sztuczne szczepienia... podobnie sytuacja miala sie jak moja kolezanka miala swinke... tez [nie wiedzialam wtedy dlaczego] tak czesto mnie tam wysylali zebym sie z nia pobawila [okazalo sie ze powod byl taki sam - ale swinki nie zlapalam] zastanawiam sie tez jak pogadac z lekarzem prowadzacym zeby mi jeszcze odwlokl szczepienia... nie wiem czy w ogole, ale przynajmniej do wieku przedszkolnego... -
Anuszka - te poprzednie co wrzucałam to większość jest robiona komórką [taki 'profesjonalny' aparat foto :P]...
-
nie moge duzo napisac bo mala mi rozrabia... ale nie mogla sie napatrzec na Leosia i co chwila mlaskala i komentowala w znanym tylko sobie jezyku... w ktoryms momencie Leo miał otworzona rączke to Magda chciała dać cześć :P i na Matiego też patrzyła jakby chciala zapytac 'chlopie jak ty to robisz?'...
-
Gosia - dotarliśmy - chyba tam gdzie polecałaś... folk gospoda, generalnie było napisane, że to ulica Waliców, ale wejście widoczne od Grzybowskiej... jedzenie dobre, obsługa rewelacja... od progu pomogli z wózkiem i wzięli go do szatni... dali krzesełko dla dziecka - takie fajne, drewniane, takie jak [nie pamiętam która z was wklejała zdjęcie] znaleziska na strychu - drewniane, wysokie oparcie, bez tacki. I mała tam dostała talerzyk [sami zaproponowali i sztućce też, ale nie chcieliśmy] i Magda jadła metoda BLW skórkę od chleba, marchewkę, pieczone ziemniaczki i frytki... to ostatnie brała do ręki, oglądała i wywalała :P Szkoda że nie dosłyszałaś o tym wejściu - można było póxniej porobić fajne zdjęcia dzieci razem.. a tak :( to na pocieszenie 1. Marta jestem 2. ciotka miny odwala 3. Ciii mama do Gosi dzwoni :P