anielinka

Ja jestem, dopiero co przyszłysmy, Amelka dziś większość dnia spędziła u bratowej, a i ja do nich co chwile zachodziłam, bo nie moge w domu na du... usiedzieć... okazało się że Julka prowadziła Amelke na nszym rowerku a ten się przechylił i upadł prosto buzią na asfalt dzięki Bogu sobie zębów nie wybiła, opuchlizna troche juz zeszła, nie wyglada to groźnie, bratowa mówiła że nawet mocno nie płakała, bo Julka to by przez pół dnia ryczała:) Kasioleq super że buty poprawiły troche nastrój...dobry rozmiar?

A my byłyśmy na dworze dziś cudna pogoda, ja przyszłam do domu, a Amelke wzieła jeszcze bratowa na spaceri Julka wjechała w nią rowerkiem i zachaczyła o twarz, biedna mu spuchniętą górna warge i skóre zdartą moja bidulka... dziewczyny doszłam znowu do nowych wniosków...i napisze o tym na boku...

Ja o oknach nawet nie myśle, chyba że może dla zabiacia czasu i żeby nie myśleć to się za nie wezme... poki co wstawiłam pranie, odkurzyłam i rozmrażam piersi na obiad, musze teraz wymyślać coś łatwego na obiad bo nie mam siły na jakieś tam pichcenie... Andzia u nas tez baaardzo cieplutko, słonko świeci niebo bezchmurne, zero wiaterku, dopijam kawe i tez spadamy na dwór... Cafe no to super ze masz dziś luźny dzień, no i że K. tak wcześnie wraca...

kasioleqqcześć dziewczyny ja się tylko melduję bo tym co czytalam na boku, jest mi jakoś źle... i poprostu mam wrażenie, że ta cała sytuacja z R.,dzieje się od nowa... zajrzę później... Kasioleq przepraszam że przez moją sytuacje Twoje wspomnienia wróciły

cafe82anielinkaHej...Nawet nie wiem co mam pisać...jak ja bym chiała mieć takie problemy jak dawniej...to wszystko to było pikuś i to malutki Boże kiedy to przestanie tak boleć??? teraz tak bedzie kochana przez jakis czas a jak ty sie czujesz? jak amelcia? co na to rodzice? Ja czuje się okropnie, nie moge się wziąść w garść, nie wspomne że wczoraj wieczorem tak mnie serce bolało że aż lewa ręka bolała i jakaś taka zdrętwiała była...przestraszyłam sie że kurcze jeszcze coś mnie złapie a ja sama z Amelką Amelka moja bidulka wczoraj nie mogłam powstrzymać łez przezd nią, bo przyszła do mnie i pytała się kiedy pojedziemy do ZOO (bo jeszcze przezd tą cała akcją rozmawialiśmy że pojedziemy do zwierzątek) a ja wybuchłam płaczek, bidu;lka zapytała się mamusiu co się stało, odpowiedziałam jej że mnie brzuszek boli, a ta zaczeła ryczeć razem ze mną i tak siedziałyśmy wtulone w siebie i ryczełyśmy jak bobry tego bólu nie da się nawet opowiedzieć... A rodzice w totalnym szoku, mama ryczy, tata nie może sobie znaleźć miejsca, no a teściowa to już wogóle tragicznie...także ten gnojek tyle osób zranił w ciągu jednego dnia

Wczoraj koło 23 zadzwoniła do mnie Anouk, bo jak weszła na Parenting i przeczytała moje posty to była w takim szoku że jej się wierzyć nie chciało i postanowiła do mnie zadzwonić...dzięki jeszcze raz kochana za rozmowe

Hej... Nawet nie wiem co mam pisać...jak ja bym chiała mieć takie problemy jak dawniej...to wszystko to było pikuś i to malutki Boże kiedy to przestanie tak boleć???

Ide odrazu na bok...

Witam niedzielnie...niestety pomimo tego że dziś ładna pogoda, słonko świeci, to mam strasznego mega doła:((((((( Właśnie się powoli szykujemy do kościółka, dziś niedziela palmowa, więc należy iść... Andzia jak tam poimprezowałaś? dałaś czadu? Jak reszcie zapowiada się niedziela??? pewnie u wszystkich rodzinnie, Amelka od rana pyta się mamusiu gdzie dziś pojedziemy? napisze jeszcze coś na boku...

Na dziś umówiona jestem z kumpelą na kawe, ładna dziś pogoda świeci słonko, ale jakos to wszystko mnie nie cieszy, z jednej strony nie chce mi się do niej jechać, bo po pierwsze nie chce mi się nawet ubrać i ogarnąć, a po drugie chyba jeszcze nie jestem gotowa jej o tym powiedzieć, więc będe musiała grać:(( zresztą dalej jeszcze chcę grać przed moja rodziną...bo nie jestem w stanie nikomu o tym powiedziec, bo nikt nie będzie w to wierzył...,:(((

Witam się... jestem w totalnej rozsypce, moje życie pękło jak bańka mydlana napisze chociaż troche na boku, bo teraz nawet nie jestem w stanie palcem ruszyć...

Nie mam dobrych wieści, opcja jest ta najgorsza

Andzia suuuper z przedszkolem!!! ide na bok oczywiście

Andzia co się stało???????? skąd ta radość???

Cześć! Widze ze ruchu tu dziś za baredzo nima... U mnie dalej do bani:((( nie wiem kiedy ten koszmar się skończy... Pogoda do du... byłysmy przed chwilą na dworze, ale tak cholernie zimno, że przyszłam do domu i siedze w grubym polarze tam zmarzłam brr...Bosze kiedy ta prawdziwa wiosna przyjdzie??/!! Magda gratki za nocnik! pewnie że takie cos cieszy i jak masz się nam nie chwalić:) współczuje kłótni z P. :/ ku... mać powariowali te chłopy najgorsze jest to że człowiek z biegiem lat dochodzi do różnych wniosków...wrrrrrrr ja o rozczarowaniu nic się nie wypowiadam:/ Andzia widze że zapowiada Ci się super weekend:)) a co tam t.? tym razem przyleciała do Ciebie ze skarpetkami, czy z majtkami?

A ja właśnie umówiłam się z koleżanką na kawke i spacer w piatek, (ta co ma córke 4 dni młodszą od Amelki) mam nadzieje tylko że pogoda nam dopisze...zobacze jak jej będzie pasowało to umówie się z nią na jakieś piwko na sobote, wkońcu musze zacząc odnawiać swoje kontakty, nie???

Hej! U nas dziś strasznie zimno i leje właśnie rozpaliłam w piecu...brrr zdrzemnęłam się troche z Amelką, ja wstałam a ona jeszcze śpi...u nas już od jakiegoś czasu nie było drzemek, ale od kilku dni wstaje o 6.30 i niestety musze ją teraz spowrotem kłaść bo marudzi jak nie wiem.... Widze że na tej diecie to strasznie pichcicie chyba bardziej niż bez niej Veronica czekam na Twoje zdjęcie chudzinko:) Bosze ja tyle warzyłam ostatnio chyba w podstawówce Magda nie przejmuj się tą pizzą, pewnie zaraz ja spalisz gdzieś np. na bieżni super że Misiek tak fajnie się spisuje na zajęciach:) chłopak się rozbrykał, oby tak dalej... Justynka ale wymyslasz super zajęcia dla Olka, u nas jeszcze nie jesteśmy na etapie nożyczek, kleju i wycinanek...

Reszte napisze na boku.

U nas odpieluchowanie poszło baaardzo szybko, wczoraj i dziś na dwór już nie zakładam pampersa, no chyba że jak będziemy jechały do miasta na dłużej to jeszcze się boje... od trzech dni zero wpadek, wogóle jak jesteśmy na dworze i pomimo tego że ma pampersa to krzyczy że chce siusiu to wtedy lecimy szybko na kibelek:) myślałam że będzie gorzej, ale poszło gładko tak jak i z odsmoczkowaniem

Cześć!!! Odrazu napisze że fotki suuuper!!! widać że dzieci fajnie się bawiły tylko szkoda że troszke się pochorowały:( Andzia a Ty jesteś taką chudziną że szok!!! z czego babo ty jeszcze się odchudzasz???!!! wyglądzasz jak starsza siostra laseczek Cafe Ty też super wyglądzasz, nie wiem czy coś przeoczyłam, ale nie wiedziałam że zmieniłaś fryzurke, fajnie ci w takich króciutkich włoskach Gosia Veronica ale pech z tymi Waszymi pracami:/

Acha nie pochwaliłam się Wam że od 4 dni jesteśmy na odpieluchowaniu zaczeło się to od tego że Amelka rano jak wstawała to sama zaczeła wolać siusiu:) więc mnie to ucieszyło i pomyślałam sobie że to może odpowiedni moment na zrzucenie pieluchy, pomimo tego że moja cierpliość jest strasznie kiepska to wziełam się za to i jest caaałkiem nieźle w pierwszym dniu miała 2 wpadki, tzn. zawoała ze chce siusiu, jak już zrobiła na drugi dzień było bez wpadki, wczoraj znowu dwie wpadki i dziś bez żadnej wpadki i tak jak Magda na spacery i na noc zakłam jeszcze pampersa.

Dzięki dziewczyny jesteście kochane Cafe miłego spotkania z Andziowym towarzychem nie moge się doczekać fotek:) Veronica udanej niedzieli! A ja właśnie weszłam na wage i mam 5 kg. na minusie:) z jednej strony się ciesze, ale z drugiem szczerze mówiąc wolała bym mieć te 5 kg i być szczęśliwą tak jak wcześniej Na jedzenie nie moge patrzeć, mam straszny wstręt, a mam pół lodówy ciasta, bo mama mi kupiła pysznego bananowca i siostra Ł. nam zapakowała kupe cista, bo u niej nawet nic nie tkneliśmy, takie teraz mamy apetyty juz nie wspomne ile razy dziennie z tych nerwów latam do kibelka

Witam Was w samotności Ł. pojechał na piwo z kumplem, więc siedze sama :(((((((((( Nie wiem, może i on musi się wygadać, bo poszedł z najlepszym kumplem (był świadkiem na naszym ślubie) zobaczymy co będzie jutro... A dziś u siostry Ł. nic ciekawego się nie działo, poprostu strasznie drętwo było, kapneli się że coś nie tak u nas, bo dzwoniła później do mnie I. i się pytała...wygadałam się do niej przez telefon, poryczałam i tyle:(( Napisze jeszcze coś na boku...

Witajcie! pożaliłam się troche na boku...

Cześć! Jestem, jestem ale w totalnej rozsypce mamy kryzys małżeński i to taki jak nigdy w Ł. cos wstapiło, zachowuje się okropnie, przez 12 lat naszego związku taki NIGDY nie był jak teraz!!! chodze i rycze po kątach, na nic nie mam ochoty...jest poprostu do dupy!!! Przepaszam, ale nie mam siły ani weny na pisanie, jak dojdziemy do porozumienia i wszystko będzie dobrze (bardzo bym tego chciała) to oczywiście będe zagladała...