Witam serdecznie,
nazywam się Jola i od 4 miesięcy staram się z mężem o dzidzie. W tym miesiącu lekarz polecił mi kupić testy owulacyjne i obserwować pik LH a następnie gdy tylko pojawią się 2 kreski "wyciągnąć męża z szafy" i kochać się z nim co drugi dzień :) oraz brać luteine 2 razy 1 od 15 dc przez 10 dni. Mam nieregularne cykle wahają się między 35-45 dni, stąd ta luteina.
Tak też zrobiłam, najpierw testy od 10 dc tak jak zalecił lekarz....
Obecnie jest 21 dc .....
test owulacyjny 14 dc pokazał mocne 2 kreski 15 dc jedną i 16 dc znów dwie mocne.
15 dc wieczorem czułam lekkie pobolewanie w podbrzuszu 16 i 18 dc kochaliśmy się z mężem 17 dc strasznie kręciło mi się w głowie, zastanawiam się dlaczego, ale wydaje mi się że z powodu luteiny.
Od 19 dc znów boli podbrzusze, 20 dc strasznie bolało i w dodatku miałam dziwny posmak w buzi, jakbym oblizywała zimny nóż, dzisiaj (21dc) podbrzusze boli troszkę mniej.
Czy któraś z Was się tak czuła?? Bardzo bym chciała zafasolkować, wiem że staramy się krótko, ale mimo to bardzo się boje że znów nic z tego nie wyszło.
Lekarz dał nam 6 miesięcy na samodzielne staranie się, stwierdził jak się nie uda w tym czasie to on zajmie się moim mężem - sprawdzi czy wszystko jest w porządku z nasieniem. Ja miałam badania robione i wszystko jest w porządku, mam jedynie lekko podwyższony testosteron.