Flawia

Monsound....a ja już myślałam ze wyjdziesz z synkiem w ramionach......jeszcze 2 dni i będziesz mieć donoszoną ciąże więc już nie masz się czym martwić tylko zbierać sily na poród trzeba..... ja też w dwupaku i oprócz twardniejącego bezboleśnie czasem brzucha nie mam innyh objawów.......przespałam cały dzień i leże na kanapie...mąż mnie katuje meczami na canal +....zwariować można!!!!

najnowsza karuzelka fisher price ma wbudowany modul bicia serca i kosztuje ok 150 zł. więc jeśli już to ja zamierzam kupić taką wlaśnie: FISHER PRICE KARUZELA Z BICIEM SERCA PROJEKTOR+BON (1423678068) - Aukcje internetowe Allegro

Joanna28......lekko mi sie opuścił brzuch tak cżuję jak mi lekko na uda zachodzi ...jakby sie o nie opieral kiedy siadam.....no i te twardnienia......dlatego leże caly czas...szczególnie po poniedzialkowej wizycie u lekarza.... Joasia nie martw się...na tym etapie ciązy dziecku juz nic nie grozi...wiem że masz smutne doświadczenia ale teraz już możemy być spokojne! ja jak nie urodzę wczesniej to będzie cud......dziś w szpitalu TYM SAMYM co moje dwie babcie!!!!...wylądowała moja mama z krwotokiem do żółądka i leży na oddziale wewnętrznym.....rodzice nie chieli mnie martwić więc dzwonili do mojego męża..ale i tak się popłakalam i zdenerwowałam nieżle...tak jej teraz potrzebuje a ona sie tak sypie...martwi mnie to strasznie bo ma dopiero 60 lat!

AgaNow3.....ja to mam taki spulchniony wianuszek w około....a jeden to jest taki wielki że aż wisi normalnie...ale ta maśc powoduje że mi sie to tak kurczy jakby wysycha.....i już nie boli bo nie jest takie nabrzmiałe..i jeszcze przemywam te okolice wyciągniem z rumianku na płatku bawelnianym przykładam bo rumianek dziala przeciwzapalnie...ale i tak myslę że dopóki nie urodzę to problem nie zniknie tylko go wyciszę bo maly naciska i tyle

hej! tłumaczę mojemu synkowi ze do niedzieli ma zakaz wychodzenia bo wtedy kończe 36tc i zaczynam 37tc i jak na razie jest grzeczny i się słucha......ale koszmarem jest dla mnie wstanie po nocy z łożka.....dosłownie wszystko mnie boli strasznie......no i jak mały buszuje to mi się tak główką w dół wciska że czasem aż mi się płakać chce.... leże plackiem z nogmi wyżej żeby szyjkę odciążyć.....żoładek mam w gardle a cycki pod policzkami...ale dam radę!!! AgaNow3......na te dziady u mnie super zadziałal Posterisan..... Monsound.........odezwij się!!!!!...coś mam przeczucie ze urodziłaś:)

Monsound....tylko mnie nic nie boli i nie ciągnie....powiedziałybym nawet że czuję się nieźle gdyby nie te twardnienie brzucha kiedy się podnoszę z pozyji leżącej...trwa to może 30 sekund i dalej już jest mięciutki...no i maly odstawia szalenstwo w brzuchu dziś od rana jakby co to ten dzień jest Twoj....trzymym mocno kciuki!!!

Monsound.....czyżby to już sie zaczynało?........jeju.....zaraz się okaże że te z nas z terminami na początek marca rozpakują się na poczatku lutego...... jak masz taki dyskomfot i podejrzewasz infekcję to sobie zrób płukankę wewnętrzną z tantu rosa...dziala rewelcyjnie nasza kochana służba zdrowia...ehhh.......bądź uparta i się nie daj odesłać.....jak będzie rzeba to i podkoloruj trochę! Betty....nastrój zamrtwiony mam bo gadam do małego żeby sobie posiedzial do 13.02 minimum a od wczoraj jak wstaję po leżeniu to mi brzuh twardnieje na chwilkę i nie wiem czy to dobrze bo to są te niebolesne skurze b-h i macica sobie ćwiczy czy się już coś powoli zaczyna? a ten Posterisan to rewelacja...ju z tak bardzo mnie nie boli....

Hop hop?????jest tutaj ktoś? pbmaryś....jak urodzilas Róż w 37tc to została uznana za wczesniaka? bo rozumiem że nie był to skończony 37tc tylko skończony 36tc i zaczęty 37tc?

co do wagi...ja urodziłam sie tydzien po terminie z wagą 2750 i 49cm....mój mąż 3800 i 61cm....a Franek ma już 3 kg...zresztą czuję że jest duzy bo jak sie wypnie to mam niezłą gulę:)

ja nie mogę zakladac że do zaplodnienia u mnie doszło mniej więcej w 14dc bo to był pierwszy cykl w ktorym po 5 latach odstawiłam pigułki antykoncepcyjne więc moja owulacja mogla być praktycznie każdego dnia bo organizm trochę zgłupiał.....byłam w szoku że sie tak od razu udało...nawet nie mialam okazji sprawdzic ile trwa mój cykl po odstawieniu pigułek.......więc zakladam że 28 dni

a ja walczę dzielnie z hemoroidami.....mąż mi kupi Posterisan jak będzie z pracy wracal a jak na razie robię sobie okłady z rumianku bo tylko to mam w domu a nasiadówka odpada:) nie wiedzialam że to może tak boleć:((( dzięki dziwczyny za życzenia urodzinowe!!!! nie wiem jak dzis z tym moim świętowaniem bo wlasnie dostałam tel od taty że babcia w szpitalu jest bo dostała ataku padaczki i upadła i polamała sobie obie kości oczodołów do tego ma zanik pamięcia ale żeby było jeszcze lepiej to w tym samym szpitalu od poniedzialku lezy moja druga babcia bo miala arytmię serca i stan przedudarowy..więc tata jest przy swojej mamie na chirurgii a moja mam siedzi przy swojej mamie na kardiologii......a ja jeszcze chwila i na porodówce się znajde! Betty...nie wiem skąd u mnie taka rozbieznośc jeśli chodzi o terminy..ostatnią OM mialam 30.05 więc 40tc konczę 6.03 ale ug pokazalo że ciąża jest starsza o 2 tygodnie więc może do zapłodnienia doszlo tuz po @.....to możliwe calkiem:P

AgaNow3.......powinnaś wypić glukoze w przychodni bo najpierw badaja Tobie glukoze na czczo , potem pijesz 75g w ciągu 5 min i pobieraja krew po 1 h i po 2 h......i nie powinno sie wtedy chodzic i mieć innego wysiłku bo wtdy jest szybsze spalanie i zafalszowany wynik może być...więc najlepiej zabrać na badanie książkę lub gazetę i siedziec hmm....dopadły mnie hemoroidy....piękny wianuszek mi się zrobił.....taki prezencik urodzinowy do d......:P może znacie jakąś maśc na to cholerstwo która mi to choć trochę ściągnie?

Z okazji moich dzisiejszych urodzin zapraszam wszytskie na tort i kawkę bezkofeinową:P dziś Franek ma zakaz wychodzenia!każy musi mieć swój dzień:P

Cudaczek.....ja musze mieć cc ale nikt w takim stanie i w tym tc co jestem nie umówi mnie na cc bo maly ma posiedzieć jak najdłużej.....mam czekac i jechać......cc to kwestia paru minut

skladam kolejny meldunek... nadal w dwupaku....leze i pachnę czyli nic nie robię:P Monsound...fajny avatar:P...rozumiem że to Twój brzusio w 36/37 tc?....ja mam podobny:) Cudaczek....szpital bielański lub najbliższy jeśli bardzo mi się akcja rozkręci...a najblizszy to chyba żelazna lub wołoska czyli mswia Kamilka21...mój syn w 31t1d ważył 2200....ale to jest też uwarunkowane tym jacy są rodzice a mój mąż do karłow nie należy..a teraz mój mały waży już ponad 3 kg Madzie86....u mnie niby też bez zmian czyli początek 36tc jak w suwaczku, synek Franuś, TP na 07.03 wg karty ciąży..a z usg TP na 21.02.

wczoraj doznałam szoku........ zadzwoniłam sobie do przewozu karetkami żeby się zapytać czy w sytuacji gdybym zaczęłą rodzic są w stanie przyjechac i mnie zabrać do wybranego przez mnie szpitala...OCZYWIŚCIE!..koszt!...360 zł.

Melduje sie...w dwupaku:) ale w nocy tak bylam nakręcona że budziłam sie co chwila i wsłuchiwalam się w swój organizm...popadam w paranoję!...w końcu wstalam o 8 rano bo mnie wszystko bolało i od razu lepiej...ale teraz już leże przed tv i się byczę:P ojciec spanikowła i juz mnie na patologię chciał zawozić.....ale mu wytłumaczylam że od 36tc juz sie nie powstrzymuje skurczy i praktycznie dziecku nic nie grozi...... mam uważać na cisnienie bo cały czas mi skacze....i jak będzie powyżej 100 dolne to jadę..... mały od rana sie straznie wypina i rozpycha i jak tak sie kręci to mnie w muszelce kłuje...a tak ogolnie to miewam sie całkiem nieźle:) myślę tak sobie że gdyby było cos nie tak to pewnie dostałabym skierowanie do szpitala? zwariować można:P

już spakowana...wlaśnie skończyłam sterylizowac laktator i butelkę....hmm..jakoś spokojna jestem......pewnie wytrzymam jeszcze tydzień a najlepiej 2 ..przecież miesiąc temu gin mi powiedział że grozi mi poród przedwczesny a jednak 4 tygodnie minęły..... nie chcę tylko urodzić w swoje urodziny które są pojutrze czyli 02.02....chcialabym żeby Franuś miał swój dzień.....a mieliśmy w planach jak co roku jechać na kolację....chyba kolacja do nas przyjedzie......oby nie szpitalna:P Betty...ja też mam niby termin na 6.03...czyli za 34 dni....... Krówka80......nie strasz Betty:) a tak generalnie to się czuję dobrze...maly się rozpycha...ale czuje jak mi się w okolice kości łonowej wkręca co dośc boli i kłuje..... hm....ale jak ja mam niby tak szybko urodzić jak ja nawet 1 skurczu nie miałam do tej pory przez całą ciąże??????

Dziewczyny ja już po wizycie...pisze szybko bo ide sie pakować:) szyjka 1 cm, rozwarcie na opuszek i gin mi powiedził że nie zdziwi sie jak dzis w nocy sie zacznie....hmm.....mam jechac po pierwszym skurczu i rodzić spokojnie niby bo organizm juz sie ta przygotowal do porodu jakbym miala ciąze w terminie......boję sie trochę..ale mnie uspokajał niby że on ma 2 synków z 34 tc i wszytsko ok a ja juz jestem w 36tc więc spokojnie poczytam was wieczorkiem jak usiąde bo trochę zamieszania teraz mam wysyłam pbmarys nr tel do siebie w razie W

Monsound..odzywaj sie częściej bo jak milczysz parę dni to juz sobie myślę że wylądowalaś na porodówce:) co do szpitala....chyba zmieniam..ale wszystko zdecyduje sie dziś na wizycie u gina..zobaczę co mi zaproponuje...są szpitale gdzie planują cc a mi właśnie o to chodzi.... Maja84...na ból szyi i uszu najlepiej nasmarowac się amolem i wygrzać

Cześc wam.... ale miałam noc...migrena mnie trzymala 14h.....oko myslalam że mi wypłynie...cisnienie skoczylo do 150/95...dzwoniłam do szpitala czy mam przyjechac...ale kazali leżec z okładem na czole..o 7:30 ból minął......ciśnienie 130/80 dziś mam wizyte u gina na 20 to mu powiem że te leki na nadcisnienie co biorę od miesiąca nic mi nie dają...czuje sie jak przepuszczona przez maszynkę...do tego mój mąż miał dyżur i w nocy byłam sama więc sie stracha najadlam....hmmm..nie chce nawet myśleć co by było jakbym tak miala skurczy dostać...... wkończy mie ta końcówka ciąży.....

co do mojego cc to zaczyna mnie to wkurzać bo oni chca żebym dostala skurczy i dopiero mi zrobią cc a ja tak nie chcę bo sie boje że może być juz za poźno na cc a normalnie nie mam szans urodzic i moga byc jakieś komplikacje....w poniedzialek mam wizyte u swojego gina i chyba będe zmieniac szpital...na szczęście to nie problem

Duza...ja sie nie szykuje do porodu jeszcze...to mnie już wszyscy szykują...dzis mój mąż mi oznajmił że 13.02. to świetna data...NIEDOCZEKANIE!!!.....jeszcze minimum 2 tygodnie musze wytrzymać Kochana nie jesteś pierwsza do rozpakowania.....przed Tobą są Monsound i KarolinaR uważam że z tymi telefonami to niezly pomysł tylko jak to mamy fizycznie wykonac??każda z nas ma wyslac swoj numer tel do każdej czy jedna z nas będzie wytypowana do zebrania od reszty tel? co myślicie?

Witam wieczornie:) dziś mieliśmy moich urodzinowych gości, co prawda urodziny mam w środę ale wszyscy sie bali że moge sie rozpakować...hmm......nie wiem czy dobrze mi życzą:P mój mąż mnie dziś zaskoczył.....on mnie na prawdę rozpieszcza...kupił mi babeczki budyniowe z PRAWDZIWYMI, ŚWIEŻYMI TRUSKAWKAMI!!!!..pycha...wciągnęłam juz 4 :P a do tego kupił jeszcze sernik na zimno z malinami......ja nawet nie chce mysleć co mi pokaże waga na wizycie u gina w poniedzialek:P Siwuchaaa...gratulację z powodu zdanego egazminu!.....mnie juz tak ręce dretwieja że nie jestem w stanie ukroić sobie kromki chleba rano :((( jeśli chodzi o fretke to nie ruszaj biednego zwierzaka ..tylko pilnuj i obserwuj żeby się za bardzo malą nie interesowala po urodzeniu jak cos niepokojącego zobaczysz to wtedy zareaguj.....ale samo podejrzenie że dziecko może mieć alergie nie jest podstawą do eksmisji zwierzaka z domu

Krowka...zawsze miałam kawal cycka ale teraz to juz przesada.....mam wrażenie że brzuch szybko strace bo nie mam dużego ale z cyckami będzie trudniej i boje sie o ich kondycje po ciązy..... nie martw sie data porodu...a może sie rozsypiesz wczesniej?....ja też niby mam ciąze starszą o 2 tygodnie i powinnam urodzić koło 20 lutego.....czyli za 3 tygodnie....zobaczymy zaczyna mnie dopadac porządne dretwienie rąk połączone z takim niedowładem...jakbym miala ręce a szczegolnie dłonie dużo slabsze...zwłaszcza po przebudzeniu........mój mąz musi mi je porządnie wymasować bo inaczej strasznie bolą:(((