-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez madzialska
-
U nas to tak średnio z tą pomocą jest. Bardzo powoli się to zmienia, ale póki co to zmienia pieluchę małemu średnio raz dziennie, bawi się z nim czasem, wczoraj sam go wykąpał-sam czyli rozebrał, psiknal do noska wodą morską, umył buzie, wykąpał, wytarł, posmarowal buzie, ciało, nałozył pieluszke. Ubrac musiałam ja, bo Kadafi namiętnie przekręca się na brzuch i nie mógł sobie z nim poradzić. Po kąpieli karmi go kleikiem, potem ja daje cysia. W nocy oczywiście wstaję tylko ja. Kilka razy się zdarzyło, że jak miał wolne to pozwolil mi pospac, a małego zabieral do zabawy. Na spacery z nim sam nie chodzi.
-
Oj Migotka, mam nadzieje, ze Adasiowi nic się nie stało. Sorki kobitki, ale nie dam rady nadrobić zaległości z tych dwóch tygodni, kiedy nas nie było-nie wiem co u Was dlatego nie piszę. Wybaczcie. Miałam plan w długi weekend poczytać, ale ta pogoda wypędza nas z domu sama. Wolę bobaraszkować z synkiem niż kwitnąć przy kompie. Ma-mmi, czym Ty karmisz Kongena, że tak przybiera? Gorzata, jak tam pobyt w PL? Viosna, Maciuś też coś kaszle, nie wiem czy się niepokoić. A i też mam ochotę na grilla, ale u nas to impossible-nie ma gdzie. Maciuś wcina marchewke, aż mu się uszy trzesą-on generalnie jak widzi butelke lub łyżeczkę to sam buzie otwiera. Kupilam mu krzesełko do karmienia i dziś parasolkę do wózka, bo mam dość ciągania go żeby słońce nie raziło. Byłam dziś w pracy wypisać wniosek urlopowy-moja laba kończy się 17 czerwca. Aż mnie ściska jak o tym pomyślę. A to fotka z dzisiejszego wypadu do parku na kocyk:
-
Maciuś też krzyczy i do tego pluje :)
-
Spadłam dziś ze schodów i potłukłam sobie doopcie :(
-
Dzis podalismy małemu marchewkę ze sloiczka. Taką minkę zrobił po pierwszej łyżeczce: Potem już zasmakowało, sam otwierał buzię: A tak wyglądał po:
-
Udanej majówki :)
-
Miłego długiego weekendu :)
-
ale wam dobrze z tym wyjazdem..
-
Moje włosy się kręcą, więc raz na jakiś czas prostuję. Staram się rzadko, bo nie chcę włosów niszczyć. A po ciązy to już masakra-niedługo łysa zostanę, bo tak mi lecą. Zresztą teraz zostawiłam prostownicę u rodziców więc nie będzie prostowania. A ostatnio nie nagrałam nic nowego jak Maciuś się rechocze. Za pozno po aparat sięgam. Teraz ma nową umiejetnośc-pluje. I bardzo mu się to podoba :)
-
Eee, nie zauwazylam... Przez ten pobyt w domu pofolgowalam sobie, moją diete wzięło w łeb. Musze znow sie za siebie wziac. A z Pure wydzwaniają namietnie i zapraszają mnie znów za darmo na cwiczenia :) Jutro mam ambitny plan umyc okna :)
-
Pytam, bo dostalm od siostry mnóstwo obiadków, deserków, soczków i herbatek z Hippa. I jak obiadki i deserki zamierzam podawac to nie wiem jak z herbatka i soczkiem, chodzi mi o cukier. Dzis poszlismy z małym do Kosciola, potem na zakupy. Popołudniu we trójkę na spacerek i wrócilismy pokłóceni z mężem. Kiedy wzielam się za kąpiel Maciusia ten zaczął tak masakrycznie płakać, nie mogłam go uspokoic w zaden sposob. Az mu takie plaki na buzi wyszly z tego placzu. Az ja sie poplakalam...
-
O, jest i Migotka. Kobitki, dajecie maluszkom do picia soczki i herbatke?
-
Tez myslalam, ze tu bedzie kupa postów a tu klops :)
-
Witajcie kobitki, małż wyprawiony na nocke do pracy ( jak on to zniesie po 2 tygodniach lenistwa), synek ululany. Dzień dziś był prześliczny, zrobiłam 4 prania, teraz składam ten stos ciuchów. Wyskoczyłam dziś z koleżanką i naszymi synami na spacer-chodziłyśmy od 14 do 19.30 z przerwą na papu. Nogi mi zaraz odpadną. I tak nam dzionek zleciał...
-
Meringue, zdrowia!
-
U nas w tym szczęśliwym cyklu też było codziennie przez kilka dni :)
-
Dziewczynki-wróciliśmy! Teraz już będę was męczyć swoją obecnością. Droga koszmarna! Znów jechaliśmy godzinę dłużej, niż zwykle, do tego w aucie parówa, mały marudny, nie chciał spać. Akurat jak zgłodniał stalismy w gigantycznym korku. Musiałam 15 minut śpiewać mu piosenki weselne żeby go czymś zająć. Potem udało się na jakiś parking zjechać i dać cyca. W domu padł jak kawka, a ja jeszczę tonę w torbach i nie mogę ich rozpakować. Jutro ciąg dalszy. Nelson, ale Szerszeń bystrzacha. Co te nasze dzieci w tych stópkach widzą? A siostra moja młodsza 2 lata. I to zdjęcie mpojego dziecia tez mi się bardzo podoba. Dziś juz chyba dogłębie nie dam rady nadrobić co naskrobałyście przez 2 tygodnie. Ma-mmi, co z Twoją szyją się działo? Ja nadwyrężyłam mięsień i nie mogę za bardzo głową kręcić... Migotka, ale masz dużo urlopu :) Kurcze, ja chyba też muszę coś z nowego wykorzystać, a nie tylko zaległy, bo kiedy to zrobię...
-
Justina, gratki dla Tomka! Kodomo, ale Dawidek sliczny! A to Maciuś na chrzcinach:
-
Wyslalam niektorym fotki na PW. Jak ktorąś ominęłam to przepraszam i prosze o znak to wysle :) Co myślicie o nich?
-
Mosia, Marcelek niezłe ciacho :) Delfina, gratuluje córeczki! Justina, jeszcze nie myślę o staraniach. Powiedziałam sobie, że jak uda mi się przespac jedną całą noc to pomysle. Bo poki Maciejka potrzebuje tyle uwagi to nie mam odwagi, chyba bym nie podołała z dwójką. Anka, jestes rocznik 83 czy 84? Ja 83 i tez nie czuje sie staro, ale jak patrze na kolezanki, ktore w moim wieku maja juz dwójke maluszkow to nie chcialabym czekac za dlugo z drugim maluszkiem.
-
Gratulacje dla Szerszenia!!!
-
ankacygankaŚwieżynka81Justina a długo się staraliście? Trochę mnie przeraża, że wokół tyle par stara się długo na marne i czasem sobie pluję w brodę, że to odkładaliśmy. Ale z drugiej strony teraz jestem pewna,że ja dojrzałam już do macierzyństwa i nasz związek dojrzał do tego, abyśmy wspólnie wychowywali pociechę.Witam nową staraczkę!! to prawda, że coraz więcej par ma problem z poczęciem, ale to wcale nie musi oznaczać, ze tak będzie i u Was:)) poza tym to nie jest wcale tak późno na macierzyństwo:) ja kończę 28 lat w czerwcu a we wrześniu urodzę i nie uważam, żebym była "stara":) Trzymam kciuki za owocny cykl! Madzia...tworzycie super rodzinkę!~Kiedy staranka o siostrzyczkę dla Maciusia?:) Dzis sie obudzilam z takim uczuciem, ze chcialabym miec jeszcze coreczke...
-
Z prezentow tylko tego miska od mojej sis i od chrzestnego komplecik-spodenki i bluzke, a tak o kaska-3350zl. I po powrocie kupie mu krzeselko do karmienia.
-
Ma-mmi, Macius kazdego dnia mnie zaskakuje. Juz na plecach nie polezy tylko zawsze na brzuch sie przekreci, nawet w lozeczku. I od kilku dni juz lezenie na brzuchu mu nie wystarczy-podnosi pupe do gory i przesuwa sie do przodu, jakby pełza, ale jeszcze nie odkryl, ze rączkami można sobie pomoc :) A cala rodzina zachwycona, bo ja osobiscie nie znam takiego dziecka, ktore tak ciągle sie smieje i usmiecha jak on. Nawet obce osoby jak do wozka zagladaja to on pierwszy sam zaczyna szczerzyc dziasla. Pytaja czy mu cos podsypuje, bo tak sie chichra ciągle.
-
Migotka, Macius w drodze troche spal, troche sie bawil. Jak jechalismy poprzednim razem to w ciagu 3 godzin nie karmilam. Ale teraz byla masakra-ciagle korki, objazdy i jechalismy godzine dluzej, wiec po drodze stanelismy na parkingu, wyjelam go z fotelika i nakarmilam.