Skocz do zawartości
Forum

witaminkaa

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez witaminkaa

  1. Mafinko jak miło Cię widzieć wśród żywych :) Widzę że nie tylko ja choruję, Dziewczyny bierzmy się w garść bo niedługo rodzimy.
  2. Boże dziewczyny ta ciąża to jakaś pomyłka. Jak kiedyś narzekałam że przechodziłam ciążę w 30 stopniowym upale to niech mnie ktoś kopnie. Chodzić nie mogę, spojenie łonowe tak mnie nap......... że już chód kaczki nie pomaga. Dzisiaj wybrałam się na pobranie krwi i się spóźniłam bo po drodze bez przystanków nie da rady. O kręgosłupie nie wspomnę, wstać z łóżka czy fotela to jak wejść na Mont Everest. Do tego ten wstydliwy problem z popuszczaniem moczu, już na podpaskach nie wyrabiam bo wkładki sie nie sprawdzają. Każde kichnięcie czy kaszlnięcie i leci ze mnie. W nocy o mało sie nie udusiłam. Na szczęście małżonek potraktował mnie z otwartej ręki po plecach. Mam tak straszny kaszel że spać się nie da. Jak bym gruźlikiem była. Mąż prawie zdrowy dziecko w przedszkolu a ja ledwo zipię. Z nosa cieknie ropa a kaszel to mnie do grobu wpędzi. Dostałam takiego bezdechu że myślałam że to koniec, naszczeście maż mnie pierwszy raz w życiu uderzył i poszło. Ale do rana drzemałam na półsiedząco. Idę do lekarza jutro bo już nie mogę wytrzymać. Co do syropów to ja już walę wszystko i biorę jaki jest byle by skuteczny był. Faszerowalam się jakimiś głupimi homeopatykami zalecanymi w ciąży i nic nie dało. Teraz biorę zwykły przeciwkaszlowy STODAL lub Herbapect Lub Supremin i na chwilę chociaż pomaga. Staram się nie przekraczać dawki. Więc się wyżaliłam i mi lepiej. JA CHCĘ JUŻ URODZIĆ bo się zamęczę. Wolę chodzić z wielkim brzuchem w upał niż w taką pogodę
  3. Stary rok odchodzi wielkimi krokami, niech więc wszystkie złe chwile zostaną za nami. Nowy niech Wam przyniesie dużo zdrowia, wiele radości a przede wszystkim szczęścia w miłości. Niech się spełnią Noworoczne życzenia, te łatwe i te trudne do spełnienia. Niech się spełnią te duże i te małe, te mówione głośno lub wcale. Niech się spełnią te wszystkie krok po kroku w nadchodzącym Nowym Roku.
  4. Jomira zdrówka dla psiaka. Dobrze że przynajmniej ubezpieczony. Ja wiem że to Wasz członek rodziny ale nóż mi się w kieszeni otwiera że leczenie pieska jest droższe od leczenia człowieka. Oby szybko wydobrzał, obyło się bez operacji i wrócił do domku.
  5. Jomira no ja nie wiem gdzie ty tam trzymasz tego 3 kg szkraba. Jak odliczyć łożysko i wody to na dziecko pozostaje góra 2 kg. Ja wam mówię nie przejmujcie się rozmiarami, ja byłam przypadkiem kiedy stwierdzono maleństwo poniżęj 2 kg w 38-40 TC a urodziłam w 42 TC ciążą specjalnie przenoszoną karmioną sterydami kluchę 4210. Teraz jak lekarz robi mi USG i za każdym razem wychodzi że młody jest za mały to się smieję i mówię że mogę sie założyć że przy CC młody w 38 TC wyjdzie bliski 4 kg. No ja sama nie wiem czy pisałam czy nie ale moja mama jak mnie rodziła to mierzyła 156 cm ważyła 56 kg a ja urodziłam się z wagą 3800, przy mojej siostrze mama ważyła już 58 kg a siostra urodziła się troszkę wcześniej z wagą 3670. Ja nie wiem jak ta kobieta nas na świat wydała.
  6. Didianka ja dzisiaj też ledwo chodzę. Chciałam się wyrwać z domu po tylu dniach domowego aresztu i podroż swoją szybko zakończyłam. Zdążyłam oddać ciuszki do PCK, kupić w promocji chusteczki nawilżające i odwiedziłam koleżanki w banku. Po wyjściu z banku dostałam strasznego bólu w pachwinie, brzuch zrobił się twardy i nie mogłam zrobić nawet kroczku, musiałam taksówką wrócić do domu, już myślałam że od razu na pogotowie pojadę. Ciężko mi nawet siedzieć. Boli i rwie a brzuch się stawia.
  7. Asiunia25latSolange współczuję takiej teściowej. Nie dziwię się, że masz już jej dość. Witaminko twoja babcia jest całkiem zdrowa? Wcześniej też się zachowywała podobnie? Może jest na coś chora? Moja babcia jest lekko upośledzona od urodzenia. Od zawsze robi takie numery ale teraz jakby się nasiliły. Solange współczuję teściowej. Bo ona myśli że pewnie do końca życia będziecie jej pomagać. Pewnie z wykupem mieszkania chodzi o to że wy je potem odziedziczycie. Ale uważaj bo ja już mam taką historię za sobą. 4 lata opiekowałam się ciocia i wujkiem męża w zamian za mieszkanie dla naszego Filipa. Wykupiliśmy jej mieszkanie za jakieś 15 tys i ciocia wtedy napisała testament w którym było napisane że w zamian za pieniądze na wykup mieszkanie po jej śmierci bedzie naszego Synka. Niestety odbiło jej pod koniec życia i jak się okazało po śmierci Ciocia napisała drugi testament w którym mieszkanie przepisała swojej opiekunce. My mogliśmy w sądzie na podstawie pierwszego testamentu żądać od opiekunki zwrotu kosztów wykupu mieszkania. Żal mi tego mieszkania bo było na fajnym osiedlu i miało ponad 78 m2. Uważajcie by się jakoś zabezpieczyć nie zwykłym testamentem ale aktem notarialnym zaraz po wykupie mieszkania. No i jak sądzę teściowa pewnie chce byście jej spłacili ten kredyt. Ona uważa że przecież daje wam mieszkanie więc ma prawo oczekiwać pomocy. Ja w takim marażmie żyłam 4 lata, kiedy to byłam na każde skinienie cioci. Bo czulam się zobowiązana spełniac jej zachcianki bo przeciez mieszkanie mojemu dziecku chciała przepisać. I popieram koleżanki tj rozmowy z teściową powinien przeprowadzać twój mąż.
  8. Agnieszka dobrze że w porę zareagowaliście. Teraz będzie już dobrze. A nasze Święta do D.......... tyle że żołądki mamy pełne i na jedzenie spojrzeć nie możemy. "Babcia" tak wszystkich wk........ że postanowiłam zerwać z nią wszelkie kontakty. Nawet jędza nie podziękowała że się martwiłam tylko z mordą na mnie że policje na nią nasłałam. Potem wyzwała mnie od złodziejek i oznajmiła że prezent wigilijny jej się nie podoba i go wyrzuci do śmieci. Zrobiła mi straszną przykrość bo prezent po raz pierwszy w życiu dostała trafiony. Do tego jak się okazało nie dała nikomu nawet czekolady, ja tam nie płaczę za babcinymi prezentami ale Filipkowi mogła chociaż czekoladę dać. Na koniec chciała pożyczyć pieniądze bo niby nie ma z czego żyć. Szkoda że babcia zapomniała że jestem jej pełnomocnikiem do konta i mam podgląd w internecie. Nie będę pisać co robi z pieniędzmy (niecałe 3 tys zł mies) ale sprawdziłam i od pól roku nie zchodzą stałe zlecenia na opłaty. I normalnie jak ja jutro pojade do Spółdzielni i okaże się że zadłużyła MOJE mieszkanie to koniec, idę do adwokata i ubezwłasnowolnię ją. Jeszcze brakuje bym mieszkanie straciła a to ma być mieszkanie dla Filipka jak urośnie. Mieszkanie formalnie jest moje i to ja będę musiała spłacać wszystkie zaległości bo nikogo nie będzie interesowało że babcia tam mieszka. Normalnie ręce mi opadają i płakać się chce. Mój tata ją z domu wyrzucił wczoraj po obiedzie świątecznym. Stara jędza nie ma nikogo oprócz nas czyli swojego pasierba (mojego taty) i nas. A jeszcze te osoby potrafi do siebie zrazić. No to się wyżaliłam Najgorsze Święta bo wszyscy na antybiotyku, w łóżkach leżą i TV oglądają to jeszcze ta sytuacja z babcią.
  9. Niech Święta Bożego Narodzenia i Wigilijny wieczór, tak jak cały nadchodzący Nowy Rok upłyną Wam w szczęściu i radości Ja póki co Walczę by i mnie nie złapało, chociaż już wiem że po świętach rozłożę się na łopatki. Wszystko mnie boli, jestem słaba i nie mam apetytu. Właśnie poprosiłam teściów by pojechali z młodym do lekarza bo jest z nim gorzej, a ja nie chcę się pakować w tą stajnię bakterii, nasze rodzinne nam wystarczą. Właśnie skończyłam robić ciasto na strucle z makiem, mam już farsz ale nie mam siły zawijać tego. Kapucha z Grochem już gotowa a resztę sobie daruję. Miała być rolada orzechowa, makowiec i sernik ale mam to gdzieś, jutro poproszę siostrę by kupiła coś w cukierni.
  10. Nulka a na domowym froncie nijak. Stary czuje się lepiej bo nawet pierwszy raz od trzech dni komputer odpalił. A młodszy dostał kolejną dawkę Panadolu bo znowu miał 39 stopni i teraz śpi biedulek. Ja kaszlę ale jakoś się trzymam.
  11. Asiunia trzymam za jutrzejszy dzień Kciuki. Obyś te święta spędziła w domu. A insulina nie jest taka zła Amelko no ja podobnie wiem o czym piszesz, mój małżonek MA działalności i powiem tak że tylko 10% faktur jest płacone na czas. Ciężko czasami jest jak terminy wpływów mijają a konto świeci pustkami, szczególnie teraz przed świętami. Mnie denerwują takie osoby, bo osobiście płacę wszystko długoo przed terminem bo wiem jak to jest gdy brakuje pieniędzy. Podatki i Zusy trzeba płacić na czas bo ich nie interesuje że ci klient nie zapłacił. Dlatego ja do póki mój małżonek ma DG nie otwieram nic swojego i siedzę w tym zakichanym Banku.
  12. Choróbsko u mnie w domu nie odpuszcza. Tym razem gorzej z młodszym. Już nie wiem co robić. Temperatura powyżej 39 stopni, podaję Panadol i na 3 godziny spada a potem znowu powtórka z rozrywki. Był niby pediatra i powiedział że to wirus i tak ma być. Stary też nie za dobrze, chociaż apetyt mu wrócił więc jest dobrze. A ja zaczynam pokasłiwać i nie mam apetytu więc czuję że i ja się rozchoruję. W domu burdel na kółkach nic nie posprzątane, łazienka woła o pomstę do nieba. W d..... mam te święta i tak jadę do taty. Jutro muszę się wziąść za pichcenie ciast i gotowanie kapuchy z grochem oto mój skromny wkład w te święta. Aż mi głupio że resztę robi mój tata. Mam nadzieję że do jutra mnie nie rozłoży. Aaaa i wogóle zero nastroju świątecznego, zero ozdób, tylko mała choinka w pokoju Fifka. Masakra jestem nie do życia, w nocy spalam może ze 3 godziny.
  13. A mnie już szlag jasny trafia. Mam znowu dwóch facetów w domu chorych, młodszy ma 39,1 stopni a stary pryk ma 38,8. Oboje umierają. Zła jestem bo nie chodzi o to że są chorzy tylko o to że znowu są chorzy. Stary od dwóch miesięcy non stop choruje to już 4 antybiotyk. Młodszy na szczęście od pół roku po raz pierwszy tak poważnie chory. A ja biedna sama umieram bo mi brzuch twardnieje i stał się ogromny i odczuwam skurcze. Ale wszyscy mają prawo narzekać tylko nie JA. Więc latam na każde zawołanie jednego i drugiego. I modlę się by na mnie nie przeszło, chociaż już czuję że i ja wyląduję w łóżku. Normalnie odechciewa mi się trzeciego faceta w domu, bo dwóch to za dużo a co dopiero jak mi jednocześnie trzech zachoruje? Pomyślę nad adopcją dziewczynki. Albo zacznę symulować że i ja chora jestem. Te ich stęki są nie do zniesienia, młodego jeszcze zrozumiem ale starego pryka już nie mogę słyszeć.
  14. Bardzo wszystkim dziękuję za wsparcie i miłe słowa, za kopniaczki również. Nie sądziłam że będę się tak stresować. W nocy nie spałam, twardniał mi brzuch i miałam ok 10 bardzo bolesnych skurczy. Już myślałam że zamiast na obronę pojadę do szpitala. Przysnęłam gdzieś koło 6 a o 8 pobudka. Dałam radę. Z D A Ł A M !!! Obroniłam się na 5, ale niestety dzięki mojej pani promotor na dyplomie będzie tylko 4. Jestem mega szczęśliwa bo mam to za sobą. Jak się okazało nie ja sama się broniłam tylko jeszcze dwóch facetów z mojego roku, którzy tak jak ja mieli na przygotowanie kilka dni. Zdaliśmy wszyscy. JESTEŚCIE KOCHANE, FAJNIE WIEDZIEĆ ŻE MOŻNA NA KOGOŚ LICZYĆ :) Teraz idę się zdrzemnąć.
  15. Ja tak troszkę umilkłam ale dlatego że wkuwam do jutrzejszej obrony. Niby proste bo pytania mam ale zadała mi do rozwinięcie rozdziały i podrozdziały. Nie wiem jak to skrócić. Bo w końcu mam 160 stron. Kathi co do spraw bankowych to tak jak Pretka napisała. Nie znam dokładnie sprawy i procedur z mbanku ja jestem z ING. Ale reklamację musisz złożyć, bo bez tego nie rozpatrzą reklamacji. Jeżeli wypłacałaś z bankomatu z obcego bankomatu to reklamację powinnaś złożyć w tej firmie do której należy bankomat. Taka procedura trwa długo bo nawet 2 miesiące. Obcy bank rozlicza bankomat, sprawdza transakcję i wykazuje nadwyżkę na daną kwotę, potem przesyła raport do twojego banku drogą służbową. Banki dogadują się między sobą i pieniądze są ci zwracane. Taka sytuacja u mnie w banku trwała nawet 4 miesiące, Jeżeli wypłacałaś pieniądze w bankomacie należącym do twojego banku to procedura jest max upraszczana. Firma przelicza, sprawdza transakcje, wykazuje nadwyżkę i na podstawie raportu z nadwyżki kasa wraca do Was. U mnie w tej sytuacji taka procedura trwa max 2 tyg. Nie mniej jednak składajcie reklamacje, nie ufam drodze telefonicznej ale z mbankiem chyba innej opcji nie ma. Niestety bankowość to pełna biurokracja, dopiero jak się siedzi z drugiej strony biurka to widzi się wszystkie wady i absurdy. Ehh mogłam pisać pracę na ten temat, było by ciekawsze. Co do wigilii firmowych to u mnie jest 15 grudnia ale nie idę, bo po pierwsze po raz pierwszy wszystkie oddziały mają razem więc nie chcę widzieć mojej regionalnej i obszarowej i jeszcze innych dupolizów. Po drugie wolałam jak każdy oddział dostawał kasę i szliśmy do restauracji. Po trzecie usatysfakcjonują mnie bony świąteczne po 350 zł na pracownika i 250 zł na każde dziecko + duża paczka świąteczna o wartości 300 zł. A właśnie się dowiedziałam że po porodzie na dzidziusia dostanę 1000 zł Super to mi się podoba
  16. kathi26witaminkaa mam pytanko, czy ta kobietka od pieluch wielorazowych AIO Close Parent i wkładow bambusowych napisala czy lub kiedy bedzie je znowu miala?? ....../url] aaa no i dzis juz doszly mi te orzechy indyjskie i juz wypralam wlasnie 1 porcje ubranek dla malutkie, za chwile zobacze jak sie wypralo :) powiedz mi tylko, czy zeby ubranka np pachnialy moge dodac jakiegos olejku eterycznego, np grejpfutowego albo innego?? Kathi nie nieodezwała się ale widzę że teraz nie ma żadnych pieluszek wystawionych. Ostatni raz napisała mi kilka tyg temu że chwilowo brak tych pieluszek w hurtowni że tylko te z kieszonką pozostają. Jak do końca ciązy nie będzie ich w takich cenach to kupię te z kieszonką ale wkłady będę dawała na wierzch a nie do kieszonki. To pomysł z forum pieluszkarskiego. Co do olejków to owszem dawaj jakie chcesz, ja ostatnio polubiłam lawendę. Z innej beczki Po kontroli u lekarza moje przeczucia zostały rozwiane i pożegnałam się ze złudzeniami że mieszka we mnie dama. Lekarz jasno stwierdził że to są jajka i niezły sprzęcik. Więc muszę zbierac na psychologa co by dał mi rady jak żyć z 3 facetami - dziećmi pod jednym dachem. Najgorszy jest ten 30 letni. I muszę się nastawiać do ewentualnej myśli że przyjdzie mi w przyszłości zaakceptować dwie synowe Mały jest zdrowy waży 1600 gram, mierzy ok 40 cm.
  17. Didianka dziwne ale mam to samo. Tej nocy obudziłam się z takim bólem gardła że myslałam że wykituję. Zapodałam sobie Tantum Verde co by się znowu w zapalenie krtani nie przerodziło ale nie pomagało. A od rana jak wstałam zero bólu. Normalnie już sama nie wiem, w tej ciąży wszystko mnie łapie. Od początku jak nie zapalenie pęcherza to zapalenie płuc, zatok, dziwne bóle itd. Marzy mi się by czas po świętach do porodu starasznie przyśpieszył. Dzisiaj wizyta u Gina i ciekawa jestem jak tam moje spojenie łonowe, bo starsznie boli.
  18. Asiunia trzymam kciuki co byś szybko do domciu wrócila i ponownie tam zawitała w lutym. Jomira też trzymam kciuki co by wyniki było OK.
  19. A ja kobietki jestem z tych co to w domu nie wytrzymują. W ciaży z Fifkiem planowałam że do 3 roku życia z nim będę a po 8 miesiącach nosiło mnie w domu. Czulam się naprawdę nieszczęśliwa jako matka i kura domowa. Znalazłam pracę i powiem Wam że odżyłam i jakoś stałam się lepsza matką i żoną a dodatkowo spełniałam się zawodowo. Może to dziwne ale pracując na etacie poświęcałam więcej czasu Filipkowi niż jak siedziałam w domu. Teraz do pracy waracam już we wrześniu jak tylko przedszkole i żłobek otworzą. Skrócę etat do 7/8 etatów i będę wychodzić godzinę wcześniej na karmienie. Tak więc 6 godzin pracy dziennie a płatne jak za 7 to mi odpowiada przez pierwszy rok. A Z INNEJ BECZKI. Załatwiłam dzisiaj wszystkie formalności z pracą dyplomową. I o dziwo bronię się już 14 grudnia, mam schiza bo to we wtorek. Taki szybki termin zawdzięczam Pani Profesorowej która zrobiła dla mnie wyjątek. Ja chciałam w styczniu po świętach ale okazało się że Profesorowa (moja recenzentka) bierze wtedy urlop zdrowotny na kolejną chemioterapię. Więc zaproponowała albo luty albo grudzień no ale luty odpada bo rodzić mam zamiar więc Grudzień pozostał. Żebym się nie stresowała juz mi zadała pytania bym się mogła przygotować. Żyć nie umierać :)
  20. didianka no mój Gin powiedział to samo że reni nie zaszkodzi bobasowi. Mi zwykle po dwóch tabletkach pomaga. Czasami gdy jest tragicznie to cyckam trzy.
  21. KarolinaR mebelki cudne już je wcześniej wypatrzyłam ale nie spełniaja moich oczekiwać. Mam małe mieszkanie i muszę patrzeć by mebelki były pojemne. Więc dałam do zrobienia mebelki u stolarza ale na wzór właśnie twoich :) Szafa będzie większa i narożna z duża nakładką, dodatkowo wąski komin z półkami na ubranka, komoda bardziej pojemna. Dokupię tylko łóżeczko i krzesełko bo też mi się bardzo podobają. Jomira zgadzam się z tobą co do tych worków. Ja mam takie ale z niemiec sprowadzane bez tych wszystkich związków. Koszt straszny bo 25 euro za 2 szt. Trzymam tam raczej rzeczy których nie używam. Polska to dziwny kraj, zresztą co racja to racja u Was jest coś zakazane od kilku lat a w PL dopiero zaczynają się dyskusje. Mafinko wklej potem zdjęcia waszych robótek. Za już od miesiąca zabieram się za robienie ozdób choinkowych i kartek świątecznych i na myśleniu pozostało. Tak czasami żałuję że poprzestałam malować. A dodatkowo dzisiaj mamy 3 rocznice ślubu i od męża dostałam UWAGA Czekoladę z orzechami. Normalnie się chłop wysilił. Moja siostra mówi że mam odpuścić bo właśnie dzisiaj miał otwarcie Pizzeri i w ramach promocji sam jeździł z pizzą do klientów. No ale i tak jestem zawiedziona
  22. Kobietki tylko wpadłam się przywitać. Więcej podczytam później i napiszę więcej. Póki co żyjemy. Załatwianie obrony pracy dyplomowej doprowadziło mnie o zawał. Po prostu co uczelnia ale jedno się zgadza, nieprzyjemne babki w dziekanacie. Ehh 6 godzin na uczelni a połowy nie załatwiłam. Jestem przemoczona, zmarznięta i idę do wyrka
  23. Ja niestety raczej nic nie dostanę. Jutro rocznica więc pewnie będzie zbiorowy prezent. Ale moje dziecko wstało juz o 5 bo Mikołaj i z podniecenia zasnąć nie mógł biedulek.
  24. Jomiro ohh ja jestem z tych co lubią chłód i w zimie w moim mieszkaniu nie ma więcej niż 20 stopni. Ale problem w tym że mieszkam w starej kamienicy, na parterze a mieszkanie jest narożne. Tylko od strony sypialni mam mieszkanie za ścianą a tak nic. Więc grzać muszę by mieć te 20 stopni. No gdyby to było w naszym salonie czy sypialni to ok, pal licho z piecem ale to pokój Fifcia i przyszłego rodzeństwa. Już zamówiony Piec. Tylko tak wczoraj z mężemrozmawialiśmy co by było gdyby nie było oszczędności. Przecież sa rodziny co żyją z dnia na dzień.
  25. Solange świetny fotelik. Podoba mi się bardzooo. No to dostałam dzisiaj niezłego szoku. Pieca naprawić się nie da. Spaliła się najważniejsza cześć, której się nie da kupić bo jest to nieopłacalne. Tak więc nowy koszt pieca to 3200 zł, no cóż latem gdy chciałam je wymienić przy okazji remontu kosztowały 2500. Tak więc widzę że w zimie ktoś nieźle zarabia. A więc grudzień miesiącem wydatków a święta idą.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...