-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez witaminkaa
-
Amelko no ja już zaobserwowałam że bez wjechania mężowi na ambciję nic nie jestem w stanie zdziałać. A te 12 piętro to nieźle, myślę że po trzech rundkach urodzisz. Noooo Kathi to mnie zaskoczyła jeszcze przed 14 pisała posta, ja jej wywróżyłam że jutro przywita bobasa a tutaj już może go tulić. A Wikusia ma ładną wagę, ja też bym chciała by mój Bartuś tyle ważył. Ale sądząc po moim apetycie to pewnie już tyle ma KATHI SERDECZNE GRATULACJE.
-
Karim pewnie dzidziuś uciska na jakiś nerw. Ja tak miałam w pierwszej ciaży, teraz nie zauwazyłam A Filmiki cudne :) Najbardziej z powrotu dzieci cieszył się piesek niż Tatuś hehhe :) Super reakcja. Didianka niech mała rośnie. A co do pępuszka to juz sama nie wiem, nie miałam takiej sytuacji i wydaje mi się dziwna. Bo skąd miała by się brać ta krew? Może jest zły węzeł? Chociaż to mało prawdopodobne. Jak by jutro krwawiło to udala bym się do jakiegoś lekarza na konsultację. Tak dla świętego spokoju A Tomusiowi zdrówka życzę, oby obyło się bez antybiotyku.
-
Solange Noemi jest prześliczna, przesłodka a jej uśmiech jest strasznie ujmujący. Foty świetne a i widać że mała jest nie tylko oczkiem w głowie taty ale także pieska. Kathi nooo coś mi się wydaje że poród tuż tuż :) Może już jutro napiszesz że pędzisz na porodówkę
-
Jomiro no najważniejsze że pokarm się pokazał, teraz już pójdzie z górki. I oby małaszybko przybierała na wadze. A psy czują konkurencję więc im się nie dziwię. Ja będę miała podobny problem ale nie z psami a ze starszym bratem
-
Tatiana trzymam kciuki za poniedziałkowe cięcie. Monik coś mi się wydaje że nawet tajfun nie da rady ruszyć naszych facetów do roboty. Mój już wszystko rozkręcił i wyniósł do piwnicy. Ale zapowiedział że ze skrętem nowych mebli poczeka do jura bo już się przepracował. A moja babska intuicja mówi mi że meble zostaną skręcone dopiero jak pójdę do szpitala bo wcześniej czasu nie znajdzie.
-
Karim już na 98% będzie Bartłomiej. To jest jedyne imię które jestem w stanie zaakceptować z : Hipolit, Zbigniew, Henryk, Seweryn i Bartłomiej. Ja już wolała bym Bartosza a nie Bartłomieja. Mi się bardzo podoba: Staś, Jaś, Mikołajek, Olek, Wiktor, Dominik, Mateusz. No ale mój mąż kategorycznie mówi NIE. Dla pierwszego synka imię wybierałam JA, Paweł nie miał nic do gadania i była umowa że dla drugiego wybierze Paweł, No ale nie wyobrażam sobie by dziecko w naszych czasach miało na imię Hipolit lub Zbyszek. Amelko wiesz co chyba ostatnim postem wjechałam mężowi na ambicję bo zaglądnął mi przez ramię i właśnie opróźnił stare meble i je rozkręca :) No ja jestem tylko ciekawa czy na tym się skończy i będę miała mieszkanie zagracone do póki mi nowych mebli nie skręci.
-
Tato Zosi dziękujemy za relację. Zdrówka dla kobiet życzę :) Amelko kolacja się udała a jakże ale zamierzonego efektu nie osiągnęłam, tj mąż co do imienia był nie ugięty. Nawet jak bym toples po domu chodziła to i tak by nie zrezygnował ze swoich typów. Z tą solą to ja cię rozumiem, mi pomogły te dni w szpitalu gdzie miałam dietę bezsolną, pierwszego dnia myślałam że zwymiotuję a juz trzeciego zaczęło mi smakować. Dziewczyny wy się tu nad lampkami rozkminiacie a w u mnie w pokoju dziecięcym jeszcze meble nie skręcone i łóżeczko również. Jak tak dalej pójdzie to się wk... i w środę zamówię ekipę która to zrobi. A i jeszcze dzisiaj zaskoczyła mnie przyjaciółka bo CC miała mieć po mnie tj 15 lutego, a tutaj dostaje sms-a że Patrycja jest już na świecie, wczoraj jej wody odeszły i ekspresowo ją zoperowali. Noo małpa jedna wcisnęła się przedemną. Ja tak odliczam do tej cesarki a tutaj przecież w każdej chwili mogą mi odejśc wody itd. Modlę się co by tylko wyleczyć te grzybki
-
Gratulacje dla Agnieszki i Sophie :)
-
Amelko świetne wieści. Polecam zrezygnować z diety solnej, przynajmniej w organizmie nie będą się wody zatrzymywać. Ja wiem że to trudne ale warto, ja wreszcie mogę obrączkę założyć.
-
Solange Piękną rodzinke tworzycie :) Zdjęcia cudne. Ohh po tobie nie widać że taki ciężki poród przeszłaś A bobas cudny, taki malutki. Ja już się nie mogę doczekać
-
Kathi przed ciążą wogóle nie chorowałam, jeżeli brałam jakieś L4 to na synka. Tzn nie chorowałam na takie wirusy bo trafiła się choroba serca. No raz w roku brało mnie jakież przeziębienie i tyle zwalczałam je głównie domowymi sposobami. W ciąży non stop coś mnie łapie pierwsze było już w lipcu zapalenie pęcherza a potem co miesiąc coś. No i dodatkowo ciągle coś mam w pochwie, a nigdy wcześniej nie miałam z tymi sprawami kłopotu. Mam nadzieję że po porodzie wszystko minie.
-
Ojj dziewczyny tak sobie uświadomiłam że już niedługo wszystkie zaczniemy pisać o kupkach, mlekach, problemach z karmieniem i ciuszkach. Ja póki co w nocy nie spałam bo miałam skurcze i już myślałam że potną mnie z zapaleniem ucha, zatok i z węzłami chłonnymi spuchniętymi do wielkości piłeczek ping pongowych. Ale na szczęście nospa forte dała radę i mam nadzieję dociąnąć do tego 13 lutego kiedy to mam się zgłosić na IP.
-
Solange dobrze że to się tak skończyło. I że miałaś Rafała i dobrych lekarzy obok siebie. Twój Rafał napisał nam świetną notkę :) Masz wspaniałego męża. No kochane a ja już ochoty na sex nie mam, tzn chce mi się bardzo ale fakt iż jestem ciężko chora jakoś to tłamsi. A dzisiaj po wizycie u laryngologa po usg zatok okazuje się że mam straszny stan zapalny nie tylko zatok a ucha i zaczęło atakować węzły chłonne. Czeka mnie długa antybiotykoterapia również po chorobie. Mam dobrze dobrany antybiotyk bo wczoraj miałam robiony wymaz z nosa więc nie ma eksperymentowania. No i laryngolog potwierdził że opóźnienie CC jest jak najbardziej słuszne
-
Kathi nie bój się na porodóce ktoś się małą zajmie. Tak miała moja kuzynka, wyjścia innego nie miała mój kuzyn wracał z Wawy a to 500 km, a ona już ze skurczami co 3 minuty. Więc taksówką i do szpitala. Dominikiem zajęła się pielęgniarka a mama rodziła. Dominik był pierwszą osobą która zobaczyła Julię (oczywiście oprócz mamy). Po porodzie Kuzynka na salę poporodową z Julką a Dominik razem z nią siedział obok na krześle i czekał aż tatuś dojedzie. Też się witam. Wyspać się wyspałam ale jestem jakaś zamulona, bez sił. Nic mi się nie chce a w domu tyle roboty.
-
Po długich konsultacjach między internistą-->ginekologiem-->ordynatorem szpitala doszliśmy do wniosku że jeszcze nie wywołujemy porodu. Mam skierowanie do Cięcia Cesarskiego na 13 lutego, maleństwo mamy powitać 14 lutego. Teraz odemnie zależy czy dotrwamy, nakaz leżenia i kurowania się. Więc żadnej się w kolejkę nie wcisnę :) Pozostało mi 12 dni do powitania małego. Niestety albo i stety muszę wyleczyć wszystkie infekcje. Kochane tylu grzybów i wirusów w pochwie mój lekarz już dawno nie widział . Ale to wynik podobno ciągłych infekcji i brania wielu antybiotyków. U gienkologa spędziłam ponad godzinę. Problem duży bo po przeanalizowaniu antybiogramów wynika że nie można tego wszystkiego wyleczyć jednym lekiem tylko kilkoma. Normalnie dostała bym jedne globulki dopochwowe i antybiotyk doustny np Duomox i po sprawie. Ale jak się okazało mój organizm jest bardzo oporny i te antybiotyki nie działają już na moje grzybki i wirusy. Więc po przestudiowaniu książki z lekami, kontakcie ze szpitalem dostałam dwa rodzaje globulek dopochwowych i antybiotyk doustny. Ale z antybiotykiem muszę się wstrzymać do jutrzejszej konsultacji z laryngologiem bo trzeba zastosować taki lek który będzie skuteczny i na problemy tam na dole i na te w zatokach. Tutaj laryngolog ma ułatwioną sprawę bo mam zrobione antybiogramy ze wszystkimi możliwymi antybiotykami. Ginekologowi udało się zastąpić 6 globulek dopochwowych tylko dwoma. Z czego jedne to standardowe CLOTRIMAZOLUM a drugie MACMIROR za bagatela 80 zł !!!. Ale cóż wolę wydać pieniądze i aplikować sobie tylko dwie globulki dziennie. Wbrew moim wyobrażaniom gorzej jest teraz ciąć kiedy mam zapalenie zatok i wszystkie możliwe infekcje pochwy, lepiej wyleczyć bo wody nie są zakażone a mały zdrowy. Jak się też dowiedziałam od dzisiaj w moim szpitalu jest kwarantanna bo wczoraj wieczorem przyjęli pacjentkę w 9 miesiącu z gruźlicą. Więc powiem szczerze nie chciała bym tam leżeć odizolowana od świata. JESTEM JUŻ SPOKOJNA, Jutro zobaczymy co na moje zatoki powie laryngolog bo internista nie chciała nic przepisać oprócz Bioparoxu bo wszystkie antybiotyki które można w ciąży brać już na mnie nie działają KARIM ALE Z CIEBIE SEXI MAMA, WOW JOASIA TWÓJ RÓWNIEŻ, PRAWIE JAK MÓJ W 30 TC hehehe
-
No to Mafinka zdobyła srebrny medal :) A O Samopoczucie mnie tez nie pytajcie bo mi się dłuży. Jestem niespokojna a młody w brzuchu za to oaza spokoju. Wszystko mi z rąk leci. Na szczęście dostałam sms-a od doktora który mnie troszkę uspokoił. Może i nie zdecydują o szybkim CC ale coś czuję że skierowanie do szpitala dostanę.
-
Tato Rafale: Gratuluję dzielnych dziewczyn. Twój opis wzruszył mnie bardzo. Bo taka naprawdę znamy opowieści z porodów od strony mam a tak mało od strony tatusiów. Zdrówka dla dziewczyn i niech szybko wychodzą do domu. :) Mafinko Serdecznie gratuluję. Asiunia i Jomira: Trzymam kciukasy za szybki, bezbolesny poród. I czekamy na wiadomości *** a ja odliczam godziny do wizyty u lekarza. Stracha mam, nieprzespana noc i nieznośny 4 latek który kaszlał cała noc i znowu go coś łapie. Więc pewnie zaraził się od mamusi. Byle do wiosny.
-
Jomiro zaciskam kciuki niech lepiej te wymacane 3800 będzie a nie 4 kg Solange gratulujemy jeszcz raz :) A ja znowu mam depresję. Bo ciągle chora, baaaa bardziej chora niż wczoraj. Do bólu zatok doszedł ból węzłów chłonnych które są strasznie spuchniętę. Jutro mam internistę i ginekologa. Właśnie napisał mi mój pan doktor maila że są moje wyniki posiewu. Wkkkkkk........ jestem na maxa bo są bardzo złe(ziarniaki i pałeczki patogenne i to w dodatku dość duży wzrost, grzybów i drożdzy również, do tego wysokie PH, brakiem pożytecznej flory bakteryjnej). Cytologia III grupa !!! Ja chyba dostanę zawału. Już coś czuję że jutro dostanę skierowanie na natychmiastowe CC, a mąż musi w czwartek do Wawy jechać. Młodego najwyżej do teściów dam. Z tego wszystkiego młody w brzuchu mało ruchliwy i głupia wyczytałam że przy tylu infekcjach może dojśc do niedotlenienia, zielonych wód itd. Ja sobie chyba nie wybaczę jak młodemu się coś stanie. Całą ciąże pod okiem świetnych specjalistów z prywatnym pakietem, badaniami itd. Dbaniem o siebie i takie historie na końcówce
-
Witam i oficjalnie OTWIERAM SEZON NA ROZPAKOWYWANIE SIĘ. Teraz czekamy która pierwsza Bo z solange to raczej już styczniowa mama jest :) Inne postanowiły ten milusi prezencik wcześniej wypakować :) Ja znowu miałam nockę nie przespaną, młodego z kaszlem odprowadziłam do przedszkola, później dziadkowie zabiorą Go do lekarza i jak go znam od jutra znowu antybiotyk.
-
kathi26a tak swoja droga to czytalam gdzies na necie ze sperma moze przyspieszyc akcje porodowa ale najczesciej albo przede wszystkim gdy lozysko jest juz III stopnia, hmm moze cos w tym byc, bo u mnie jak nie bylo twardnien to po wczorajszym przytulaniu cala noc napinal mi sie ladnie brzuch :) ale zeby nie bylo tak rozowo to czytalam i opinie, ze sperma gdyby przedostala sie do wod i tym samym do babla to mogloby to narobic duzych problemow ;/ i badz tu czlowieku madry ...a tak na marginesie 1 luty to fajna data na porod :) mowie oczywiscie o sobie :P choc pewnie poczekam jeszcze z 2-3tygodnie ;/ O tej spermie to ja wiem wiem, ale niestety zakaz mam i szaleję w domu. Mimo iż choroba bierze to ja dalej chęć mam. A o tym że sperma może zaszkodzić dziecku to jakoś nie wierzę, bo niby jak się tam dostanie? No chyba że ktoś kocha się przy rozwarciu na 8 palców, zgładzonej szyjce i odchodzących wodach. Uciekam spać, bo widzę że dzisiaj już żadnych wiadomości od solange nie będzie.
-
Mafinko Powodzenia :) Karim a ja mam inny problem pod koniec ciąży zaczęłam się strasznie ślinić przez sen. Maż się śmieje że musi mi czasami chusteczką mordkę wycierać. A wogóle to jestem zrozpaczona bo znowu mnie wzięło. Przecież dopiero 13 stycznia skończyłam antybiotyk na zapalenie oskrzeli a teraz zapalenie zatok i straszny ból jak by migdałki. Musiałam szyję szalikiem owinąć. Na razie zapodaję sobie Bioparox a w środę dopiero mam i internistę i ginekologa. Ja już mam dość antybiotyków i lekarstw, mój żołądek już nic nie przyjmuje. Samych tabletek ciążowych biorę 11 dziennie. Nie wiem czy od razu nie poprosić o antybiotyk w zastrzykach. Teraz czuję że mnie gorączka łapie. Najgorsza jest ta ropa, bo to już nie wydzielina podbarwiona ropą ale gęsta zielona ropa spływająca powoli do gardła (przepraszam za opis ale ja już wymiękam a CC mam mieć ostatecznie 11 lutego)
-
A mi się obie historie podobały i się uśmiałam :) Dalej tematu nie ma co komentować bo szkoda psuć atmosferę na forum. Didianko Gratuluję i witamy z powrotem. Czekamy na dokładna relację i zdjęcia Co do rzeczy dla męża to ja do tej pory mam pretensję do lubego że na porodówkę zamiast wody dla mnie do picia przytaszczył 3 snickersy, CHIPSY i paluszki. Boże jak mnie wk..... ciągle jego pytanie "Może paluszka?"
-
Kathi ale historia :) Ja się śmieję ale ta kobieta musiała horror przeżywać. Normalnie humor mi się poprawił. Czekamy na wieści od Solange. A może dłuższy poród się zapowiada i jeszcze zostanie pierwszą lutową mamą. Chociaz nie życzę jej takiego bólu. Wiem bo ja z takimi skurczami byłam od 15 października a urodziłam zaraz po północy 17 października.
-
No dziewczyny ale macie z rana fajne humorki. :) Ja po raz pierwszy od kilku tygodni się wyspałam, tj bez męczenia się, wstawania do WC i szukania odpowiedniej pozycji a mimo to przygaszona jakaś jestem. Ojj to ja tu narzekam na brak uniesień a wy kobitki większy staż w tym macie. Może to hormony. Mnie też zżera ciekawość co tam u solange
-
Hahaha tekst o Wawrzyńcu niezły A co do czwartku to coś czuję że po środowej wizycie u Gina w czwartek trafię do szpitala. I jeszcze jedno sexu mi się chce. Głupieję, wariuję, jestem napięta i wszędzie widzę sex, sex i sex. To już dwa tygodnie abstynencji i aż mi się ręce trzęsą. Dzisiaj mąż mnie dobił wychodząc spod prysznica. Kurcze obieram ziemniaki a myśli mam jednoznaczne. Coś mi na mózg padło. Już oznajmiłam mężowi że jak mi w środę lekarz ostateczny termin CC ustali to dzień przed mu nie odpuszczę, nadrobię stracony czas i jeszcze nadgonię przyszłe 6 tygodni.