Skocz do zawartości
Forum

Rudzia

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Rudzia

  1. a ja już dawno pisałam, ale nie odpowiedziałaś Mikołaj ur 16.07.2010 2720, 51cm
  2. Rudzia

    Lipiec 2010

    Limonia - WITAJ ! Guga No niestety te dzieciaki mnie doprowadzają nie raz do furii, a najgorsze, że to koledzy sąsiada u którego ciągle przesiadują na podwórku, mają imprezki prawie codziennie pod gołym niebem i w zasadzie lepiej im nie zwracać uwagi, bo nie wiadomo na co ich stać, a nie chce, siedząc sama w domu, bać się że coś mogą zrobić... jedyne wyjście to dzwonić po straż miejską lub policję, ale jeszcze nigdy nie dzwoniłam. już Mikołaj nie da mi pisać... więcej napiszę później...
  3. Rudzia

    Lipiec 2010

    Dziekujemy za życzenia w imieniu Mikołaja, oczywiście dla Julii i Hubika również noc buziaków, dużo zdrówka i samych uśmiechów ! Mąż wrócił wczoaj chwilę przed północą i nie mogę się cały czas nacieszyć:) Miki już śpi na noc a pod naszymi oknami jakieś zbiegowisko gnojków na skuterkach... w ogóle jest ok 15 dzieciaków w wieku max 17 lat... masakra, jak zacznął jeździć i hałasować, to nie będzie ciekawie...
  4. Rudzia

    Lipiec 2010

    Witam wszystkich:) Melduje się że w końcu zaczęło u nas wszystko się układać. Po oparzeniu prawie nie ma śladu, dzisiaj przyjechaliśmy do domu od moich rodziców a jutro w nocy wraca mąż ze zgrupowania, wytęskniłam się jak nie wiem. Z nowości u nas, to mamy górną jedyneczkę, Miki ślicznie tańczy jak słyszy muzykę i potrawi dać pilota od tv zasygnalizować że chce kanał muzyczny, po czy zabiera pilota i robi tany tany:) Pogodził sięz kaszkami, danonkami, bananami itp. Je ogromne ilośći. Na kolacje kaszka a mleko tylko raz w nocy ok 23-00. Wstaje ok 5.00 pije mleko i jeszcze śpi do ok 6. A kładzie się ok 19-20. Więc nocki mamy w miarę. Spróbuję częściej zaglądać, mam nadzieje że żadna nie obraziła sięna mnie za tak długi czas milczenia.
  5. Rudzia

    Lipiec 2010

    Ja tylko na moment JUTRO WRACAMY DO DOMU !! :))))))))))))))))))))))))))))))))))))
  6. Rudzia

    Lipiec 2010

    Dokładnie nie wiem jak było, bo mąż był przy tym. Ale z tego co wiem, to już będzie miał zmany opatrunków "na żywca", Goi mu się w niespodziewanie szybkim tempie. Dzisiaj został odstawiony antybiotyk i nawet wyjęty welfron. Cały czas utrzymuuje mu sięalergia na ciele. Dosłownie CAŁY jest w czerwone, chropowate kropki. Rączka ślicznie sięgoi, zaczyna go swędzieć. Nie ma już gorączki, zaczął jeść normalnie. Ogólnie wszystko idzie ku lepszemu:) Kładę się spać, bo znowu rano mój dyżur.
  7. Rudzia

    Lipiec 2010

    Z okazji Świat Wielkanocnych, życzymy wszystkim forumowym mamom, dzieciaczkom i waszym rodzinom, wszystkiego co najlepsze, smacznego jajeczka, wesołego Alleluja i mokrego poniedziałku. Oby te święta przebiegły w rodzinnej, ciepłej atmosferze i w szczęściu i ZDROWIU !! Miki dzisiaj marudny, od południa nic nie jadł a nawet jak udało się troszkę mleka mu wcisnąć na noc to je zwrócił, poprosiliśmy lekarkę o kroplówkę na noc no i powiedziała że jak najbardziej trzeba kroplówkę i dodała jeszcze środek uspokajająco-przeciwbólowy po którym szybciutko zasnął. Mąż jak zwykle na nockę a ja sama w domu. Jutro śniadanie mam z teściową i szwagierką, potem do szpitala. Gorączka na szczęście już pomału odchodzi, ale doktórka uprzedziła że może jeszcze pojawić się biegunka itp. dzisiaj nie miał zmienianego opatrunku, dopiero jutro mu zmieni i to bez narkozy... musi sprawdzić czy rany nie są głębsze niz przypuszcza. Przepraszam, że nie piszę imiennie, ale nie mam głowy żeby tak wszystko czytać i odpisywać... wybaczcie
  8. Rudzia

    Lipiec 2010

    Pisze ze szpitala. Zostajemy przynajmniej do połowy przyszłego tygodnia... Pani doktor powiedziała że oparzenie goi się błyskawicznie, ale te gorączki to od infekcji no i nie stety mamy antybiotyk i leki przciwgorączkowe na stałe w karcie. W nocy miał prawie 40 stopni i mąż dopiero o 3 położył go spać... wcześniej nie mogli zbić mu temperatury. Teraz też bardzo szybko mu rosła, miał 38,7, dostał doustnie ibufen i dożylnie jakiż antybiotyk. Usnął... nareszcie... no ale cały czas jest rozpalony.... zaraz muszę sprawdzić mu temp jeszcze raz... Oddział prawie pusty, większość dzieciaków wyszła na święta przynajmniej na przepustki, w porze poobiadowej to jest taka cisza na oddziale, że jak coś się dzieje to tylko Mikołaj płacze albo sąsiadka z sali, Oliwka, która ma 16 miesięcy i też poparzyłą się, tylko zupką i już 3 tydzień tu jest. No i tak na święta razem będziemy z Oliwką i jej rodzicami:) przynajmniej nie sami, zawsze raźniej. A ja siedzę teraz od 6.30 i czekam na zmianę... pewnie ok 19-20 dopiero. Ale dam radę:) Jestem na dwuch Tigerach:) ale za to bez kawy:) A jeszcze co so tej infekcji, to Pani doktor powiedziała że dlatego antybiotyk, bo jego organizm skupia się na zwalczaniu skutków oparzenia i sam już z infekcją sobie nie poradzi. Życzę Wam wszystkim wesołych świat, przede wszystkim ZDROWYCH świat, smacznego jajeczka i mokrego poniedziałku!! :)
  9. Rudzia

    Lipiec 2010

    Tak na szybko... Święta mamy w szpitalu. Lekarz mówi, że ładnie się goi ale o dopiero początek leczenia i za wcześnei by bylo na wychodzenie. Poza tym Miki gorączkuje i sama wole jak jest pod kontrolą w szpitalu...poza Tym nic nowego, każdego ranka musi być na czczo, na zmianę opatrunku pod narkozą. Dopiero 1,5-2 godziny po, może się napić i zjeść... Ale dajemy radę. Tak to jest wesoły, bawi się, zaczepia inne dzieciaki, teraz dopiero widzę, że potrzebował kontaktu z dziećmi, w domu to bardzo sporadycznie go miał. Teraz teście są u niego a za 2 godziny, na nocną zmianę jedzie mąż. Ja znowy od świtu prawie do 14-15. Pozdrowienia dla wszystkim mamuś i dzieciaków:)
  10. Rudzia

    Lipiec 2010

    Hej dziewczyny Miki znosi szpital dzielnie. Rano tylko ma zmianę opatrunku pod narkozą a potem jest bardzo aktywny, przy wybudzaniu jest kołowaty i się miota i rzuca i ciężko go opanować:( Ale to trwa ok 30 minut a potem już się cieszy:) Pani dr powiedziała że przynajmniej do piątku musi zostać. Poparzenia 2 stopnia A i B z tego co siędowiedziałam, to po B mogą blizny zostać... no i na pewno będziemy przez jakiśczas pod opieka poradni bliznowej czy jak to tam się nazywa... Jestem zmęczona, o 5 pojechałam zmienić meża i teraz zmieniła mnie teściowa. Musze się troszkę przespać a potem wieczorem znowu moja zmiana... Gratuluje wszystkim dzieciaczkom nowych ząbków, życzenia wszystkiego najlepszego dla solenizantów i jubiltów !! i ZDRÓWKA dla wszystkich!!
  11. Rudzia

    Lipiec 2010

    aśkuRudziao matko aż tak ,ze w szpitalu chyba nie jets tak żle:( bardzo wsółczuję:( biedulek :( oby szybko wyszedł i zapomniał! aśku... cała lewa rączka po zewnętrznej stronie... od ramienia po połowę dłoni... a tylko się troszkę ochlapał, nawet nie wylał na siebie tylko ochlapał... :((((
  12. Rudzia

    Lipiec 2010

    Hej dziewczyny... przepraszam, że tak dlugo nei pisłam, dziękujemy z Mikołajem za życzenia... mam smutną wiadomość.... dzisiaj Mikołaj poparzył się herbatą... jest w szpitalu, nie wiadomo kiedy wyjdzie... teraz jest z nim teściowa a na noc jedzie mąż ja go zmieniam o 5 rano... jestem wyczerpana...
  13. Rudzia

    Lipiec 2010

    goska Sprawa bierzmowania to odrębna historia w każdym kościele. Zależy na jakiego księdza trafisz. U nas np. ksiądz tylko wymagał bierzmowania od rodziców chrzestnych a mój brat nie ma bierzmowania, mimo to mógł zostać ojcem chrzestnym... Nie chce tu zagłębiaćsięw sprawy religijne, żeby nie rozniecaćburzy. Tak jak mówię, musisz się podowiadywać. Kiedyś na pl. Trzech Krzyży robili expresowe bierzmowanie, ale już teo chyba nie ma...
  14. Rudzia

    Lipiec 2010

    Martusiu WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO na kolejny miesiąc :)
  15. Rudzia

    Lipiec 2010

    Witam środowo... Wczorajszy dzień zakończył się zdecydowanie zbyt późno... byłam przemęczona.... Zacząło się w nocy, półprzytomna, po nakarmieniu Mikołaja ok 4 nad ranem, ja jużsiędo podusi przytulam a tu mąż ni z tąd ni z owąd podrywa się, prawie na równe nogi wstaje, ja prawie zawału dostałam a on mi że myślał że z łóżka spadam...to ja mu że przecież daleko bym nie poleciała a Ty mnie tu na drugą stronę chcesz wysłać. Potem, w dzień teść posadził Mikołaja w kuchni przy stole, oni majątaki narożnik z ławą drewniany no i na tym rogu go posadził, wstał po łyżkę do herbaty a Miki w tym czase wylądował pod stołem na posadzce... kolejna próba zawalu, na szczęście Miołajowi kompletnie nic się nie stalo musial bardzo fartownie upaść bo nawet zaczerwienienia nigdzie nie było. Ani łezki nie puścił. Za to moje serce jużprawie stanęło no i do teścia mówię, że chyba się zmuwili i obaj chcą mnie wysłać na tamten świat. Wieczorem mąż na treningu, ja już Mikołaja położyłam spać i czekam na " Usta Usta". Ulożyłam się wygodnie pod kocykiem, zaczęło się, po chwili mąż wraca, je kolacje i pije browarek... a tu nagle koguty i syreny za oknem....mąż do okna podlatuje a tu pod naszymi oknami(mieszkamy przy wewnętrznej uliczce) 4 jednostki straży pożarnej i policja zapierniczają bardzo szybko, no to zadzwoniliśmy po teściową żeby chwilę posiedziała przy małym a my biegiem zobaczyć co sięstało. Okazało się że 4 posesje obok palił się stary drewniany opuszczony domek. Jarał się jak nie wiem... gasiło go 5 jednostek straży.Gdy już płomienie ugasili i widać było że dogaszają, przyjechało pogotowie energetyczne więc my chodu do domu bo może prąd wyłączą, ale na szczęście nie wyłączyli... położyłam się spać po 3 próbach zawałowych.... przed snem miałam ciśnienie 165/110 i weź tu człowieku spokojnie żyj... a jeszcze w nocy bardzo głęboko spałam śniły mi sięjakieś głupoty, mąż przez sen gadał a ja co wstawałam do młodego to wybudzić sięnie mogłam. Rano oczy mnie bolały czułam takie zmęczenie jakbym kilka nocy nie spała.... No to się wygadałam z rana...
  16. Rudzia

    Lipiec 2010

    MAŁOLATKA Super że odezwałaś się ale i tak należy Ci sięlanie za tyle czasu bez odzewu! My tu już chciałyśmy zglosić Twój wątek do "Kto kolwiek widział, kto kolwiek wie"! Ale tak czy inaczej:)Gratuluję zdanego prawka, oraz znajomego:) Pisz nam na bierząco co się dzieje u CIebie bo jesteśmy wszystkie ciekawe:)
  17. Rudzia

    Lipiec 2010

    3nik mąż trenuje krav magę i szykuje go trener do gali mma. Na przełomie maja/czerwca ma mieć pierwszą walkę w amatorskim turnieju mma. nataliamasz rację, zmiany głównie po cudzych dzieciach się widzi, ale powiem że ja bardzo często przyglądam się Mikołajowi z rana i nie raz już od pobudki widać jak się zmienił przez noc:) Ale patrząc na jego obecne zdjęcia wydaje mi się że wygląda już jak przedszkolak:) realne gdzie w ZT jest taki plac zabaw? A i ta sesja super:)Magladenka ma przepiękne oczy:) Fotograf jakaś znajoma? mamaolaHehehe Wyobrażam sobie:) Miki najczęściej jednak gada do kotka i pieska u teściów:) ale i nas potrafi ochrzanić;p dzisiaj z rana robiłam mu kaszke na śniadanie i normalnie mnie poganiał;p
  18. Rudzia

    Lipiec 2010

    Hej dziewczyny:) Ehh,.. odpoczęłam troszke w weekend, mąż zajmowal się głównie Mikołajem, ale podjeliśmy decyzję, że wyjedzie na to zgrupowanie w maju. Nie będzie go pełny tydzień od poniedziałku do niedzieli. Ja jestem w trakcie rozmów z moimi rodzicami, żebym na ten czas pojechała z małym do nich na działkę na wieś. No i namawiam męża, żeby wziął tydzień urlopu jeszcze po tym zgrupowaniu, żebyśmy mogli we troje gdzieś pojechać i odpocząć.(tzn on, bo na zgrupowaniu będzie miał 3 treningi dziennie więc pewnie będzie padnięty i nie będzie miał ochoty na drugi dzień iść do pracy) I tak musi wykorzystać urlop tacierzyński do lipca bo inaczej przepadnie. Z nowych umiejętności Mikołaj zaczął gadać po swojemu. Już nie pojedyńczymi głoskami, ale spółgłoskami i próbuje z nami dyskutować intonując i zmieniając natężenie głosu. Mamy ubaw po pachy i żałuję że nie mam jak tego nagrać...
  19. Rudzia

    Lipiec 2010

    Hej, my po szczepieniu puki co nieźle, ale jeszcze nie dał się poskromić złośnik. Od 10 lutego przybrał600gram, teraz waży 7720. Czyli równo 5kg więcej niż przy urodzeniu. Wzrost, 70cm. Pani Doktor powiedziała, że wszystko jest ok, bardzo się poprawił i daruje mu na razie usg brzuszka:) jest bardzo z niego zadowolona. Powiedziała że możemy przejść spokojnie na mleko 3 i słoiczki po 11 miesiącu też spokojnie mogą być. Mamy próbowć wszystkiego oprócz czekolady, cytrusów i smażonego mięsa. Wracam do zabawy, bo już na mnie krzyczy strasznie...
  20. Rudzia

    Lipiec 2010

    Hej dziewczyny Nie zaglądałam kilka dni, ale to dlatego, że prawie nie było nas w domu, codziennie na spacer, bo Mikołaj dostał jakiegoś ataku humorów i albo jest przytulasek albo taki złośnik, że nie można z nim wytrzymać... Dzisiaj na szczepienie idziemy, to dowiem się czy coś przytył, choć wiem że napewno tak, to ciekawa jestem ile Mamy bardzo duże problemy z zasypianiem, zarówno w dzień jak i w nocy. Nawet w wózku nie chce spać, broni się rękami i nogami, a jak mam go na rękach to mi się wykręca i krzyczy a ja nie mam siły go utrzymać... no masakra po prostu. Odezwę się jak wrócimy ze szczepienia:)
  21. Rudzia

    Lipiec 2010

    realne, po urodzinach:) Ja 9 mam imprezę wiec 10 raczej nie będę dostępna... :)
  22. Rudzia

    Lipiec 2010

    realne W Faktory w Ursysie w jakimś butiku, ale stwierdziłam, że powinno się ich podać do sądu... skoro mają tak oszukaną rozmarówkę, weź dziewczyna która normalnie ma rozm. 38 u nich miałaby 42... idzie sie załamać. kasiawawaDzięki za radę, skorzystam:) Wczoraj byliśmy w Pruszkowie na 50-ce ciotki męża. Potem pojechaliśmy tak spontanicznie na lody do Blue City no i tak weszłam do mojego ukochanego sklepu, któremu już chyba będę wierna na zawsze C&A. Kupiłam jeansy, sweter, i bluzeczkę wiązana na szyki i zapłaciłam za wszystko 167zł. Uwielbiam ten sklep, mają rozmiary od S do XXXL i trzymają się rozmiarówki, najwyżej w zależności od modelu spodnie różnią sięale max o jeden rozmiar. Więc jestem zadowolona!! :)) Dzisiaj jeszcze po buty i stanik i już będę chwilowo obkupiona:)
  23. Rudzia

    Lipiec 2010

    Aśku Ja nie jem dużo... wręcz mało.byłam miesiąc na diecie z koktajlami i nauczyłam się jak i co jeść. U mnie problem nie leży po stronie jedzenia, ani braku ruchu, bo chyba nie czytałaś moich poprzednich postów, robię 200 brzuszków dziennie + dodatkowe ćwiczenia m.in, rozciągające. Prawie codziennie spacery po min. 5km. Więc o brak ruchu też nie chodzi. Przed ciążą tyłam przez hormony, miałam źle dobrane tabletki anty i po odstawieniu przytyłam 20kg. I od tego zaczęły się moje problemy z waga. Na własną rękę odchudzam się już .... jakieś.... 3 lata... Największy mój sukces to z początkowej wagi 78kg spadłam do 68kg no ale potem była ciąża i wszystko wróciło... dlatego już mam dość, nie mam tyle samozaparcia, bardziej łapie mnie frustracja miż mobilizacja do dzialania.
  24. Rudzia

    Lipiec 2010

    a to nasze dwie piękne perełki:)
  25. Rudzia

    Lipiec 2010

    Witam weekendowo Ja od 6 oczywiście na nogach, mąż pojechał gdzieś, nie wiem nawet gdzię, jakąś prywatn robotę załapał. Ma być za ok 4 godziny, zobaczymy. Na 16 jesteśmy zaproszeni na 50-kę jego ciotki, ale strasznei mi się nie chce... no ale chociaż na godzine pojedziemy... Wczoraj pojechałam po 21 ze szwagierką i jej chłopakiem do Faktorów w Ursusie bo wyjątkowo do 23 było otwarte i masa wyprzedaży.... i wku****am się jak nie wiem.... dowiedziałam się, że rozmiar mojej dupy to nie 44-46 jak do tej pory sądziłam, tylko jakieś54 bo mniejszy rozmiar nie wchodził na te zwały tłuszczu, to jeszcze cena ciuchu rosła wraz z rozmiarem. Tak więc jak spotnie w rozm S kosztowały 40zł to w rozmiarze L już 99zł. Kupiłam co prawda jeansy w Big Starze ale żeby cena promocyjna to nie powiedziałabym 103zł... nook na metce jest 139zł. Ale nie są rewelacyjne a matewriału na nie poszło jak na namiot.... no masakra, tak jestem zła i zniesmaczona... a jeszcze jak zobaczyłam się w ich lustrze w przymierzalni, to pierwszy raz tak dobrze widziałam swoją dupę i uda... jak nic, tylko zalać się betonem i patrzeć czy równo schnie...TO JEST KOMPLETNA PORAŻKA!!! Ja chcę do Liceum!!! wtedy miałam rozm 38-40 KOMU TO PRZESZKADZAŁO!!! :((((((((( Deprecha murowana.... No to się pożaliłam.... Życzę wam mimo wszystko udanego weekendu:)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...