-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez paczanga
-
hej ja właśnie też kupiłam taki leżaczko-huśtawkę w opisie było że niby od pierwszych dni ale jak zobaczyłam kąt to już nie byłam tego taka pewna i zaczełam stosować ale sporadycznie jak córa miała jakies 3m. w takim wieku 3m, wolałam już pod matą połażyć, żeby się przewracała. mate miałam z fisher price dżungle-mala była zachwycona. myślę że takie płaskie leżaczki są dobre dla dziecka takie jak pokazuje natalinkaaa. wiele moich koleżanek uważa za niezbędne. ja jednak nie kupuje. w fotelik sam. też wsadzałam w domu ale bardzo sporadycznie raz na kilka dni na kilkanaście minut i też nie od urodzenia. później jak miała 5m to zdarzało mi się karmić ją w foteliku sam. dopiero niedawno dowiedziałam się jakie szkodliwe jest przerzymwanie dzieci (poza konieczność) w fotelikach sam, ale myślę że tymi sporadycznymi wizytami krzywdy jej nie zrobilam. emagdallenkanie wiem czy czytałaś ale moja gin zabroniła mi pić tran ze względu na zawartość wit A. w sumie nawet nie widziała skł, ale powiedziła że ta wit kumuluje się w organiźmie i nie wiadomo jaka jest bezpeczna dawka dla ciężarnej. co o tym myślisz.... natalinkaaata karuzela ładna ale jak dla mnie ma za bardzo stoowane barwy żeby je zobaczył noworodek, może coś bardziej kontrastowego zawiesisz. projektor też miałam przy karuzeli ale u mnie tak latarnia daje w okno że nic nie było widać:( a ten zestaw bardzo mi się podoba, moja kolorystyka
-
currypaczangacurryHmmm a jeśli on jest umysłem technicznym to może jakaś aktywność z tym związana przejdzie? Np. tak aby mógł dziecku opowiedzieć o swojej pracy tak jak np. maszynista, który pokazuje pociąg. Zwykle pasja zwycięża ;) słuchaj to takie wykłady są dla córy. tylko że mnie to średnio interesuje, takie stanie na wykładzie i kiśnięcie w piwnicy. zresztą ostatnio ciężko mu znieść moją obecność. mają razem z córką malować tą jego najnowszą maszynę.Hmmm... to brzmi troszkę niepokojąco, że ostatnio ciężko mu znieść Twoją obecność. Zastanawiałaś się dlaczego? Rozumiem, że średnio zachęcają Cię pasje męża ale dlaczego oczekujesz, że on będzie realizował Twoje jeśli Ciebie nie interesują jego pasje? bardzo mądre pytania z tymi pasjami.
-
NaataalkaaHej dziewczyny, jakbyście miały chwilę to proszę o głosy na Bogusię:) to o mojej chrześnicy:)BebiKlub, Bebiko - Galeria trochę za późno się zorientowałam, bo sama bym z checią w tym konkursie wzięła udział na bogusie można oddać 3 głosy jednodniowo. moje już ma
-
curryHmmm a jeśli on jest umysłem technicznym to może jakaś aktywność z tym związana przejdzie? Np. tak aby mógł dziecku opowiedzieć o swojej pracy tak jak np. maszynista, który pokazuje pociąg. Zwykle pasja zwycięża ;) słuchaj to takie wykłady są dla córy. tylko że mnie to średnio interesuje, takie stanie na wykładzie i kiśnięcie w piwnicy. zresztą ostatnio ciężko mu znieść moją obecność. mają razem z córką malować tą jego najnowszą maszynę.
-
currycurrytrafiłaś w 10 z tym intro i eksta- wertykiem. ja kiedyś miałam jakieś badanie psycho (chyba przy doradztwie zawodowym) i tam psycholog powiedziała że jestem książkowym ekstrawertykiem a mój mąż na odwrót. do tego ja i on to dwa lwy więc lubimy czasem powalczyć i musimy mieć swoje terytoria. sprawdzonej wspólnej aktywności nie ma, wcześniej jeszcze dał sie na spacery wyciągnąć. mam nadzieję że może go te klocki (prezent dla córy) wciągnął i jakoś wyciagnę go z jego świata trochę.
-
więc czekam z utęsknieniem na curry
-
iszmaonaach bo Ty wyszłas za naukowca. No to nie prosta sprawa. Umysły czysto techniczne sa wyjątkowo ciężkie.Czytałam Twoje pytanie do eksperta. Mąż zawsze taki był czy cos się nagle/systematycznie zmieniło? Jeśli tak, to zauwazyłas co tę zmianę mogło spowodować? wiesz pewnie powodów jest wiele. ja stałam się bardziej uległa, teraz to on zarabia i czesto czuję sie na jego utrzymaniu, on zaczął dyktować. kiedyś to np pakowałam się i wychodziłam na stopa poznawac nowe i jakoś często "wybiegał" z domu za mną poznawac nowe. teraz z dzieckiem to trudne gdzieś wyruszyć. pewnie nie jestem już dla niego taka ciekawa. zawsze miałam wiele kolegów, choć nigdy nie był o mnie zazdrosny (to były zdrowe znajomości) to jakoś bardziej się mną interesował a jak się karmiło 2lata piersią trudno przebywać w męskim towarzstwie. mogła bym tak długo.
-
iszmaonaawantura. porządna małżeńska awantura. bo to co ze w pracy chodzi? a rodzina? dziecko? czego chce nauczyć swoje dziecko? siedzenia przed TV? Takie życie chce mu pokazać? i pałą go w łeb u mnie to czasem pomaga - znaczy nie pała, ale awantura. Bo i ja często opadam z sił. próbowałam i nie pomaga. czysty opór. telewizji nie mamy. mamy projektor i tam czasem jakiś film puścimy. a dziecko jak chce z ojcem spędzać czas (wg niego) to może przyjść i pomóc mu w konstruowaniu wynalazków maszyn i koniec.
-
gagawanie ma doświadczenia z tymi nowymi masami, córa używa plasteliny, ale uważam że ta masa twoja to raczej alternatywa dla mazakow jet niż dla plasteliny. w jakim wieku jest twoja pociecha? więc radzicie na początek kupić największy zestaw "podróbkowy" tzn z największą ilością akcesoriów a do tego orginalną ciastoline. mi zalezy przede wszytskim żeby ta masa nie wysychała (więc chyba ciasto-plasto odpada) i żeby nie brudziła jak zwykła tania plastelina.
-
hej mam ostatnio problem z mężem bo na wszystkie moje pomysły spędzenia razem czasu odpowieda nie. spacer nie bo w pracy chodzi to teraz nie, na basen nie. i tak w koło. no możemy film razem obejrzeć, ale co to za radocha oglądać film z córą na kolanach której wcale nie interesują filmy. może wy macie jakieś pomysły na wybrednego tatusia i 3latkę, tylko trzeba wziąść jeszcze pod uwagę że jestem w dość zaawansowanej ciąży.
-
ja też jestem za małą różnicą wieku. już nie mówiąc o korzyściach dla dzieci bo każda różnica wieku ma swoje plusy i miinusy ale o tym że później kobiecie jest łatwiej. podobny wiek podobne szkoły, podobne problemy, a nawet ciuszki po rodzeństwie które jeszcze nie wyszły z mody. między moim m. a jego bratem jest 12 lat różnicy i muszę przyznać że mój mąż ma "naleciałości jedynaka". długo musiałam go przekonywać do drugiej ciąży, chciał większą różnice.
-
natalinkaaateraz wszysko cacy z lidka ale zobaczymy jak to będzie jak się dziecko pojawi, ona jest bardzo zazdrosna o mnie, np trudno mi wziąść inne dziecko na kolana. chyba masz rację że dziewczynkom trochę łatwej z młodszym rodzeństwem, bo ma trochę taki instynkt opiekuńczy ale małego faceta można uświadamiać że on jest teraz tu ostoją opiekunem mamy i maleństwa (choć chyba nie z niespełna 2latkiem). staram się angażować córką w przygotowania dla dziecka. np pytam o radę przy wyborze fotelika sam. a ostatnio jak buszowałyśmy na ciuchach wyszperała jakieś body dla dzidziusia i kazała koniecznie kupić. bardzo mi sie nie podobały ale kupiłam w ramach przyzwyczajania lidki do rodzeństwa. codziennie słucha czy się jej siostra rusza a na dobranoc to sama wymyśliła że trzeba też dać buzi dla dzidziusia.
-
witam historia jakich widzę wiele w Pani wątku ale chciała żeby przyjrzała się mojej sytuacji indywidualnie. Mam 3 letnią córę i spodziewam się następnej. Od ponad 3 lat zajmuję sie domem i zawsze to lubiłam choć sprzątanie nie jest moją mocną stroną. Jenak na początku maż miał dla mnie wiecej czasu. Jakoś rozmawialiśmy, dzieliliśmy się spostrzeżeniami, wyjeżdżaliśmy na każdy wekend razem. Teraz odzywa się monosylabami na próby rozmowy. Ma swoja firmę i bardzo dużo pracuje. Po przyjściu do domu je i idzie do piwnicy do swojego pokoju. Bardzo rzadko zostaje ze mną i córką bo musi odpocząć. O tym co się dzieje w pracy (jakieś np zabawne anegdoty) dowiaduję się gdy przyjdą jego koledzy i coś im opowiada a ja akurat wpadnę do jego "pieczary". Wtedy też sie złości że dziecko rozrabia a ja zabieam jego czas na odpoczynek.Mi nic nie opowiada bo jak twierdzi ja wszystko wypaplam, co jest po częsci prawdą bo lubię plotkować ale nie w takim stopniu jak on twierdzi. Dziś dzień wolny myślałam że spędzimy go jakoś razem, proponowałam spacer ale jego bolą nogi. Cały dzień spędził w piwnicy zajmując się swoim hobby. Ja oczywiscie z dzieckiem. Jak go proszę by chwilę z nią poprzebywał to odsyła mnie do swojej matki która mieszka niedaleko. Jak tłumaczę że ona nie ma czasu to on jest zdania a co babcia ma do roboty przecież to jej obowiązek. On nie ma obowiązków względem dziecka, on przecież pracuje. Przecież ja czasem mam ochotę pobyć sama. Córka jest bardzo silnie ze mną związana, oczywiście kocha ojca. Wymyślam różne sposoby aby ich do siebie zbliżyć np teraz na urodziny chcę jej kupić zestaw konstruktorski który zaiteresuje też jej tatusia. Chciałam żeby córa chodziła do przedszkola żeby więcej przebywała z rówieśnikami, a ja miałam bym chwile czasu dla drugiego dziecka. jak ja ją tam prowadzam to córa nie chce się odemnie odkleić. prosiłam męża żeby on ją prowadzał (wiem że to trudne z powodu jego pracy) ale on uważa że: przedszkole ją zepsuje, ona i tak nie chce tam chodzić a ja sobie poradzę z dwójką dzieci i koniec dyskusji. Mąż jest bardzo wybuchowy, potrafi mnie karcić, rzucać przedmiotami, krzyczeć przy kolegach. Ja scen nie lubie robić więc z regóły wtedy wychodzę, jak powinna zareagować w takiej sytuacji? Próbowałam z nim o tym rozmawiać ale on twierdzi że oni nie widzą jak ja się źle zachowuje jak ich nie ma tylko "górkę". Koledzy też mu uwagę zwracali. On twierdzi że oni nie mają pełnego obrazu sytuacji i dlatego tak mówią. Do terapeuty też nie pujdzie bo to spawa między nami. Nie wiem jak do niego dotrzeć na wszystko ma gotową odpowiedź jest bardzo władczy. Kiedyś zrobił awanturę ze w domu brudno, chodzi krzyczy wkońcu czepił sie że brudne skarpetki leżą obok kosza na pranie i krzyczy "to nie mogłaś ich już włożyć do kosza" ja patrzę żę to jego skarpetki i mu to mówię a on na to "to nie możesz mi pomóc i wrzucić za mnie". O porządki w domu też są częste kłótnie, bo on widzi jak jest w innych domach. Fakt ja nie umiem zbyt sprzątać a jak mam sie do tego wziąść to zawsze wolę coś ugotowąc, czy zagnieść chleb. Przynajmniej się wypłakałam do klawiatury:) Jestem strasznie uczuciowa i czesto jka tylko zaczynamy się kłócić zaczynam płakac i mąż wtedy mówi że nie będzie ze mną rozmawiał jak się tak zachowuje a ja płaczę ze wzrusznia nawet jak dzieci w przedszkolu mówią wierszyki (szczególnie teraz w ciązy). Jka mamy ciche dni to mówi że sie cieszy bo przynajmniej nie ma gadania. Już nie wiem jak do niego dotrzeć!
-
hej ja ruchy też czuje w przewadzę w dole brzucha. od czwartku więcej odpoczywam wiec też ruchy czuję częściej, o wiele częściej. też jest czasami że mnie dziecko budzi w nocy tzn nie codziennie ale kilak raz juz sie to zdażyło. tak tak ta miłość już boli jak ciebie natalinkaaa zdażają się bolesne kopniaki. moje dziecko jeszcze się nie ułożyło głową w dół, ale i w tamtej ciąży lidka obruciła się stosunkowo późno. Naataalkaa uważam że dobrze że pytasz bo przecież od tego jest te forum i ten wątek żebyśmy sie dzieliły spostrzeżeniami. mój gin mówił że liczenie ruchów można zacząć od 30 t.c. ale ja tego nigdy nie robiłam i pewnie teraz tez robić nie będę bo to tylko można w panikę wpaść. u was jest praktyka wykonywania rutynowych zapisów ktg? bo ja pamietam że pod koniec ciązy chodziłam tylko nie pamietam od którego t.c. zawsze to badanie uspokoi człowieka, choć na necie większość twierdzi że w prawidłowej ciązy nie ma sensu. lidka od przyniesienia ubranek ma zajęcie, sortuje układa, przebiera lalki:) chcialam ubranka schować do pawlacza ale córka stanowczo zaprotestowała. nika tak sobię myślę, wiem że ty masz synka i lalka mu średnio "przystoi" ale moze pożycz od kogoś takiego zabawkowego bobasa i opowiadaj, bawcie się jak to będziecie pielęgować swojego braciszka jak będzie już po tej str. brzucha
-
curryagusia20112iszmaonao ty spryciulo na prawdę wiele zaoszczędziłam już do tej pory Ja tez a teraz jestem właśnie na etapie kupowania pralki i też poluję na okazję uwaga przy kupowaniu pralek e nowe modele mają tak że często nie wypompowują całej wody i w środku rozwijają sie glony (u mnie) do tego mam elektorluksa w którym w fartuchu od bambna też zostaje zawsze trochę zanieczyszczeń i to wszytsko gnije pranie śnierdzi. radzę nastawić sie na od góry ładowaną
-
hej dziś zniosłam ciuszki noworodkowe lidki ze strychu. patrzę że tu 3 ręczniki z kapturem, do tego jeden którym kupiłam niedawno na cichach i jeden nie odpakowany od kogoś z odwiedzin. wiec kajam sie szalenie ale prawdę trzeba powiedzieć że też mam 5 próbowałam wylicytować dla lidki zabawki na urodziny ale sie niestety nie udało, drogo poszły. no nic mam jeszcze jedne aukcje na oku. Naataalkaataki sen to mega radocha. oby się spełniło
-
moim nie dojechali bo im samochód się popsuł mąż już zawołał swój "klub pijaka" i będą dojadać moje specjały
-
Zakaz odwiedzin na sali poporodowej
paczanga odpowiedział(a) na Ludka82 temat w Dziś pytanie - dziś odpowiedź
Ardharaw 2006 miałam wykupioną jedynkę poporodową - mąż mógł być ze mną 24h/dobę. Odwiedzili mnie moi rodzice dodatkowo.w 2011 trafiłam na dwójkę poporodową - normalne godziny odwiedzin ( 9-19 albo 20 ) w tym roku byłam na sali 4 osobowej - odwiedziny też normalnie od 9 do 20 chyba. Nie uważam aby zakaz przebywania męża był dobry - ja osobiście mam traumę szpitalną i siedząc tam sama mam ochotę uciec jak stoję.... dostaję tam deprechy a nie raz opryskliwy personel jeszcze to pogłębiał.... tylko obecność męża trzymała mnie tam :/ Co do odwiedzin pozostałej rodziny - jestem na NIE. Nie raz widziałam jak przyłaziły po 4-5 osób, zachowując się jak bydło, gapiąc na karmiące czy te, które leżały pozszywane jak by 1 raz kobietę widzieli a nie wspomnę o rżeniu, głupich tekstach wykrzyczanych aby cały oddział słyszał wielkie mądrości - horror... Jestem tylko za wpuszczaniem ojców dziecka - wystarczy zamontować parawany między łóżkami i miejsce siedzące dla ojca dziecka aby był spokój... a wypraszać tych co nie potrafią uszanować ciszy. popieram może wpuszczać po prostu jedną osobe do jednej kobity. moja koleżnka leżała na 2os. choć tamta rodząca (poczwórna mama) pomogła jej zacząć karmić (pewnie bez niej by się nie udalo) to przychodziło do niej dużo kolegów i ona mówi jak ja mam wstać czuję że już cała koszula czerwona (leje się ze mnie jak z prosiaka) a tu 3 facetów obok -
emagdallenkaA Ja mam szczescie bo moj malz sprzata lepiej niz Ja:-) Ja Wlasnie czekam na lotnisku..niestety koniec polskiej sielanki i zakupowego szalenstwa czas wracac do pracy :-( Zaraz po powrocie idziemy na mala imprezke do nowych sasiadow. Jeszcze wam nie opowiadalam ale nowy domek super,od razu poczulam sie jak u siebie. Funduszy na remont brak ale i tak jestem szczesliwa. Ja lubie zapraszac gosci ale ostatnio nie mam okazji nikogo ugoscic...odkad jestem w ciazy wszyscy znajomi zapraszaja do siebie zebym przyjechala sie zrelaksowac a nie sprzatac i gotowac ;-) odrobie jak Juz Laura wyjdzie! zazdroszczę ja mam takiego kolegę który bardzo często do nas przychodzi (z żoną) i powtarza że on to gości przyjmować nie lubi bo to takie zamieszanie
-
u mnie też goście ale tacy swojscy. więc nawet się nie stresuje jak nie zdążę z przygotowaniami bo mi pomogą. córka u dziadków. widze że najbardziej byłam psychicznie zmęczona jej obecnością. to kochane dziecko, grzeczne jak diali ale ile mozna. miałam leżeć ale też sprzatam.
-
natalinkaaa oj tego się nie da nazwać sprzątaniem.
-
NaataalkaaSunny jeszcze bardziej sobie w głowie namieszałam:):) nie wiem, już czy brać grubszą, czy cieńszą, elastyczna czy nie....itp :) a to nie jest tak że te nie elastyczne są od późniejszego wieku? pamiętam że elastyczna jest lepsza na początek ale jest z niej mniej możliwośći wiązania... dlaczego nie chcesz kółkowej? czy wogóle nie bierzesz jej pod uwagę? Sunnysuper te twoje str. na allegro o wiele drożej
-
natalinkaaa ja uwielbiam kupowac zabawki:) pewnie i ty się nawrócisz. do 8m warto zwracać uwagę na kolorystykę bo dzieci słabo widzą. wszelkie drewniaki są fajne, nawet do gryzienia i się nie niszczą.
-
ja już głoszę w szen i wobec że nie chce ubranek i zabawek. proszę o książki, buty-kapcie najlepiej z befado, zawsze sie przydadzą, ew rajstopki.
-
natalinkaaaja miałam chustę elastyczną nie markową i bardzo się rozciagała, trudno zakładac, marny konfort. pytałam koleżankę która nosi "nałogowo" w chuście. radzi kupić markową używaną bo taka użwana lepiej się nosi, coś z włuknami jest lepiej. ja napaliłam się na chustę kółkową (ona też poleca), bardzo prostą w założeniu i można w niej nosić od urodzenia. moja nałogowa nosicielka czesto nosi w takim nosidełku maj tai, ona zamówiła szyte u jakiejś dziewczyny.