anula_73

Ja (jak zwykle) na chwilę. Podczytuję. Ale dzieje się u was... Słonko, ja tego tekstu nie znałam I zanim padnie bateria Dziubala też aktualnie szukam tapet, znajoma zasugerowała angielskie Designers Guild (Designers Guild - Fabrics & Wallpaper Collections, Furniture, Bed and Bath, Paint, and Luxury Home Accessories) zajrzyj super wzory. Tam znalazlam dla siebie, teraz szukam tylko jak to kupić. Miłej nocy dla wszystkich

Manenka trzymam kciuki za Amelkę. A odnośnie sukienki. Po prostu... Zuzia jest grzeczną i kulturalna dziewczynką i dopiero przed chwilą powiedziała, że ta sukienka nie za bardzo. A moim zdaniem bardzo nie za bardzo. Przede wszystkim mam wrażenie, że nie jest to ten sam materiał, jaki oglądałam na sukience "pokazowej". Ale dziwię się ,że to mnie dziwi. Oczywiście pani powiedziała, że może się trochę różni, bo tamten był ubiegłoroczny (???!!) Ale nikomu innemu nic nie przeszkadzało, więc się zamknęłam. I tak robię tu za zarozumiałą pańcię z miasta, nie będę dokładać. Zobaczymy jak będzie uszyta, ale coś podejrzewam, że bez przeróbek się nie obejdzie. Dobrze, że teściowa szyjąca. A z m. nie jestem na wojennej ścieżce, tylko mam karę Nie powiem,ze jestem bez winy, bo czasami jak jestem wkurzona to dostaje słowotoku i różne rzeczy mi "wypadną". Tylko ja za 5 min nie pamietam a m. analizuje przez tydzień Lehrerin byłam pewna,ze będzie dobrze. I fajnie,że piątek tak masz ułożony - wcześniej ci się weekend zacznie. I tydzień nieco krótszy się wydaje. A z tym sapaniem ja tak samo miałam. Moje dzieci wszystkie sapały, jakaś dziedziczna przypadłość, ile to ja sie nasłuchałam od m. i teściowej że dzieci zaniedbuje ,ze nic z tym nie robię i wynik wizyty u lekarza był taki jak u Ciebie. czyli nic wielkiego.

Witajcie kochane! Lehrerin dzięki za kawkę. Nie stresuj się . Na pewno będzie dobrze. Dzieciaki pewnie się za Tobą stęskniły. Monia widzę,że dzisiaj chodzę Twoim śladem. Czujesz mój oddech na plecach??? A kochany US mnie też powinien dzisiaj czekać, powinien, bo mój m. jak zwykle pojechał gdzieś z kolegą, nawet nie powiedział gdzie (ciche dni nadal) A co do tego dziergania to chyba się na początek wezmę za jakieś bolerko?/ pelerynkę? czy coś dla Zuzi do sukienki komunijnej. Zobaczę co pamiętam. W planie mam też uszycie poduszek na kanapę(przyszłą) do mojego salonu(przyszłego). Właśnie jestem w trakcie kończenia projektu i wyszukiwania niezbędnych materiałów. Kończę na razie bo w domu masakra, jak zwykle po weekendzie. A na 13 jadę z Zuzią na przymiarkę sukienki. Buziaki

Monia kawka mniam... O pogodzie nie wspomnę. U Ciebie pada , a u mnie po prostu leje i to takie paskudztwo wymieszane ze śniegiem. Oby Emilowi pomogło. Trzymam kciuki. Ściskam ponadto wszystkie domowe mamusie. Miłego dnia Moja stronka !!! Za zdrowie dla potrzebujących, za wiosnę, żeby znalazła wreszcie drogę i za wirtualne przyjaźnie

Mam nadzieję,ze się nie pogubię. Renata witaj wśród mamutków. Pisz! Cokolwiek Ci do głowy przyjdzie Manenka bardzo się cieszę,ze macie już operację z głowy. Amelka wygląda bardzo ładnie, zresztą i tak wyglądała. Monia fajnie Ci z tym sprzątaniem. ja na razie wyglądam ładniejszej pogody i planuję jedynie prace przed domem. Ale niech tylko zrobi się cieplej... Moniq zdrowiej szybciutko Ann miłego odespania. Oby Ci się udało Zubelek u mnie praktycznie każdy weekend tak wygląda, z tym że leniuchują wszyscy , zapitalam ja Gabi fajnie tak popływać, człowiek się od razu inaczej czuje. Ja w ciąży często chodziłam na basen. słonko szkoda po prostu słów na rodzinę. Gratuluję pracy dla teściowej. A Tobie udanych rekolekcji WreszcieMonika "last but not least". Fajnie obcięlaś Kubę, zupełnie inne dziecko. No i przyjemnie popatrzeć jak panowie w kuchni działają Odkurz dzierganie, Zubelek ma rację z tym pomysłem. Sama się ostatnio nad tym zastanawiam. Bo nie chwaląc się, wyniosłam z babcinego domu umiejętność wyszywania, szydełkowania i robienia na drutach . I po pierwsze rozpaczliwie poszukuję źródła dochodów, umożliwiającego mi jednoczesne siedzenie w domu, a po drugie zobaczyłam ostatnio,że takie rzeczy trochę kosztują. No więc myślę o tym intensywnie Pozdrawiam Was, dziewczynki serdecznie i ściskam.

To ja tą kawę chętnie. Nie zaglądałam chwilę, czasem podczytuję, ale wybaczcie, nie chce mi się pisać. Bo i ręce opadają...Ale sądząc z wczorajszych waszych wpisów nie jestem osamotniona w tym nastroju. Sama nie wiem co robić, emocje w związku z m. sięgają zenitu, problemy, problemy i jeszcze ta zima (u nas też wczoraj zamieć - przez która się nota bene przedzierałam do Lublina, bo ktoś musiał z Jaśkiem pojechać do ortodonty, a m. ma ciche dni, jest "ciężko chory" na katar i ogólnie wszystko go wali, a wszystko oczywiście przeze mnie ) Ale chyba terapia działa, bo mnie jego humory zaczynają wisieć... I w skrócie tyle u mnie. Wywaliłam trochę z siebie, uff... Jeśli będzie mi dane, odezwę się dzisiaj wieczorkiem. Wszystkim życzę miłego dnia, dobrych humorów. Buźka

Edzia ciesze się że jesteś już zdrowa. Witaj z powrotem. Rekine zdrowia dla B. i najlepsze życzenia dla Patryka Sylwia półpasiec?... Coś Ty znowu wymyśliła? Siedź w domu , wygrzewaj się i nie zamartwiaj się na zapas możliwością zarażenia dzieciaków (zresztą jak znam się na takich chorobach to jak miałaś ich zarazić to już to zrobiłaś). Zdrowiej spokojnie kasioleq witaj ponownie i pisz Akado witaj serdecznie. Pisz. Nawet, albo zwłaszcza jak Ci źle. Nikt tak jak my tak dobrze nie zrozumie tego co czujesz i jak się czujesz (trochę to zarozumiale zabrzmiało). A u mnie nastąpił nagły rozwój fizyczny Sabiny. Siedzi już całkiem prosto i zaczęła "profesjonalnie" raczkować. Zasuwa mi po całym domu. Zwłaszcza za Jędrkiem biega. Tak trzeba jej pilnować... Tylko w kwestii zębów stan niezmienny, jak dwa miesiące temu dostała dolnych jedynek to więcej nic... I włosów niestety...

Monia38Jestem, ale umieram:36_2_49: Głowa mnie boli, gardło, zatoki, z nosa ciecze, kaszel męczy:36_2_49: Chyba mnie dziecko zaraziło. Monia, stawiałabym na Monikę, która nam tu wirusy czy inne bakterie rozsiewa chyba od dwóch tygodni. A Ciebie ma najblizej chyba? Zdrowiejcie dziewczyny, nie macie nic ciekawszego do roboty? Gabi to o tej pogodzie to dokładnie to samo co ja myślę. Gdzie ta wiosna? Ileż można w domu siedzieć? i kto twierdzi, że klimat się ociepla - wolne żarty I na tym kończe pisanie, bo klawiatura mi się sprzeciwia (pewnie znowu coś potwory, mimo zakazu ,żarły przy kompie) i juz paluchy bolą. Nie do wszystkich napisałam ale o wszystkich poczytałam, pamiętam i myślę

Cześć dziewczyny! Wpadłam na chwilkę tylko poczytać, bo nieco zaległości mi się nazbierało. Popiszę wieczorkiem. na razie życzę zdrówka wszystkim potrzebującym I stawiam popołudniowa kawkę/ herbatkę, bo coś dzisiaj nikt jeszcze nie zaparzył.

Ilonka witaj serdecznie. Pisz dużo, uwielbiamy czytać.na początek może coś o sobie? Monika goń to choróbsko. Ależ się przyczepiło! i pomyśleć, na co fajniejszego mogłaś wydać te 250PLN... A Ty znowu z tym sernikiem. ja piekłam chleb.Pierwszy raz w życiu. Można powiedzieć ,że nawet wyszedł, tylko jest taki jakby to określić- "zdrowy i ekologiczny", czyli cholerka, płaski po prostu...Ale nic to, będę próbować. Gabi dzień spóźnione Naj naj najserdeczniejsze życzenia dla Krzysia Zubelek Wielkie brawa za odwagę. Zuch dziewczyna jesteś. Monia to ty taki bardziej nowoczesny Mamut jesteś ( dot. NFS). Ja też lubię grać w Jaśkowe gry, ale bardziej w RPG. A z tymi chorobami to współczuję. tyle to Was kosztuje nerwów, nieprzespanych nocy... Trzymaj się. Manenka bardzo się ciesze, że wreszcie macie konkretny termin. Lehrerin fajnie, że Justysia poradziła sobie z teściową. Zdrówka dla dziewczynek Słonko też bym się na to wybrała do kina. A teraz mam jeszcze większa ochotę. Musze znaleźć jakieś towarzystwo... Dziubala miłych i wyłącznie udanych zakupów Coś pisałyście o jakiejś wiośnie? 20 stopni? Miło posłuchać. u nas jeszcze szaro, buro, leżą resztki sniegu. Co prawda przed chwilą na niebie za oknem widziałam klucz jakiegoś ptactwa (dzikie gęsi? żurawie?...???), ale z wiosny to na razie tyle. idę, śladem Lehrerin, chwilę zdrzemnąć z Sabinią. Miłego popołudnia, dziewczynki. P.S. Przepraszam,że jakoś mało piszę. Postaram się poprawić. :36_3_16::36_3_16::36_3_16::36_3_16:

monika4lehrerinDziubalaMonika - a czym różni się tynk strukturalny od farby strukturalnej? Tyż jestem ciekawa hehehe ze mnie to żaden ekspert, wiem, że takie są i na zdrowy, babski rozum i genialną kobiecą intuicję biorąc, wydaje mnie się, że tynk to jak sama nazwa wskazuje - służy do tynkowania i można go kłaść na różne podłoża, oczywiście po zagruntowaniu, od stanu surowego ściany począwszy na pomalowanej i już kilka lat użytkowanej skończywszy natomiast farba to chyba potrzebuje pod spodem jakiejś gładkiej powierzchni właśnie, tynku zwykłego czy gładzi albo jakiś regipsów jest na pewno rzadsza od tynku, jak to farba i pewnie inaczej się ja nakłada na ścianę pewnie tynk jest bardziej trwały niż farba i dłużej wytrzyma - tyle ja a teraz niech mnie fachowiec nasz forumowy i znawca poprawi - czyli anula, zaraz okaże się, że straszne herezje wypisałam zadne herezje. Wszystko OK. Przede wszystkim różnią się konsystencją, to oczywiste. Farba jest po prostu farbą w której "pływają" drobinki wielkości od piasku do drobnych kamyczków. Nakłada się ja wałkiem na zagruntowaną płaską powierzchnię. Odporność na zmywanie zależy od firmy. Generalnie są tak samo zmywalne jak normalna farba. Tynk strukturalny akrylowy jest masą gładką, którą nakłada się na ścianę za pomocą pacy, a następnie formuje strukturę gąbką, wałkiem do struktury szczotką z twardym włosiem - pełna dowolność, mozna grzebieniem, palcami, foremkami do ciastek i czym tam teściowa uważa ( aby za bardzo nie przekraczać grubości warstwy tynku ok max 5 mm). spód nie jest taki wymagający, aby tylko dać grunt do farb podbarwiony pod kolor tynku (żeby jak za głęboko zrobi się strukturę nie wyzierała sciana). Aby wzmocnić efekt strukturalny mozna zastosować na tynk farby transparentne półprzezroczyste, albo błyszczące. Kombinacji jest mnóstwo. Dobry fachowiec potrafi zrobić niesamowity efekt. A przy tym tynk akrylowy jest bardzo odporny na uszkodzenia, dlatego jest świetnym w miejscach gdzie się częściej obija scianę, czy trzeba ją myć (przedpokój, okolice drzwi wejściowych). A, i tynk też można po prostu malować farbą. Podstawowy minus jest taki że jest kłopotliwy do usunięcia. Tyle ode mnie Nie zdążę do Was więcej napisać bardziej prywatnie, bo m. zabiera mi kabelek od neta:36_2_18: Coś tam z kolegą chcą oglądać:36_2_22: Miłego wieczora. Idę na Hausa (o ile jest dzisiaj????). Postaram się zajrzeć

Dziubala do przedpokojów czy gdzie się bardziej brudzi tynk wewnętrzny jak najbardziej. (zobacz np.Optiva formo Tikkurila tynk akrylowy wewnętrzny)Tak jak pisze Monika, barwi się go w masie, kładzie na ,najlepiej również podbarwiony ;grunt do farb (do farb koniecznie, żaden uniwersalny, bo Ci sie tynk będzie podczas nakładania ześlizgiwał). zastyga wolno, formowanie jest dziecinnie łatwe - bardzo fajny efekt daje taka gruba gąbka. Tylko b. ważna rzecz na koniec trzeba przejechać gładkim wałkiem,żeby złagodzić brzegi, bo ta masa jak zastygnie jest b. twarda, jak tarka, i normalnie mozna sobie krzywdę zrobić - ważne w domu gdzie sa biegajace dzieci Miłego dnia. Uciekam

monika4ja też chcę wiosny i pracy zawodowej i żeby choroby poszły precz i... może już starczy! Monika, nikt mnie tak nie rozumie jak Ty Bo mi sie marzy dokładnie TO SAMO Manenka w odpowiedzi na Twoje zapytanie - nadaję się na Barbarę N., gdyż takoż jak i Ty posiadam podobną ilość nadmienionych ha (lada dzień do roboty :36_2_18:) Trzymam kciuki ,żeby dotrzymał terminu. Oby wreszcie... Dziubala no to współczuję dylematu. Dla mnie to jest najtrudniejszy punkt programu. W sklepach oswietleniowych przestaję cokolwiek widzieć. Monia zdrówka i dla Ciebie jeszcze więcej wytrzymałości Gabi Ty sie nie denerwuj, odpoczywaj... I nie wiem co jeszcze miałam napisać. Zaćmienie albo uwiąd starczy? Z m. pokłócona. Ja jestem jakaś psychopatka. Jak sie z nim pokłócę to dostaję kopa energetycznego. Ileż ja dzisiaj zrobiłam (musze to jutro z moja t. przeanalizować). Nawet zrobiłam porządek w dokumentach i papierzyskach - pierwszy raz od slubu - od razu trzy segregatory mniej (m. jest typem chomika). A pracy domowej nie odrobiłam. Nic nie moge wymyśleć (bo to musi być takie coś co zepsułam na amen) i przychodzą mi do głowy tylko kwiaty doniczkowe od tesciowej. Ona ma tzw. rękę do roślin, wszystko jej buja do sufitu,a jak już sie nie mieści w domu to przynosi mi . A ja nienawidzę dużych roślin w domu, ani to umyć ,wiadrami trzeba podlewać 3x dziennie:36_2_18: I one to chyba czują, ze nie są akceptowane i każdy prędzej czy później pada. i z tym optymistycznym akcentem uciekam rozwiesic pranie Miłej nocy PS. Mahakala, Muszelka gdzie jesteście?

:36_3_16:Gabi super że jesteś z powrotem. Miesiąc zleci nie wiadomo kiedy. Brawa dla chłopaków za test samodzielności Monika m. czasami jako żywo Bogumiła przypomina, zwłaszcza jak w tym błocie z pracownikami się użera. ja Barbarę? Hmmm, za nikim nie tęsknię maniakalnie, ale przyznam się że czasem zamieniłabym ten Serbinów na coś większego. M. wrócił. Teraz odsypia (pewnie do wieczora). I wyjasniła się przyczyna awarii. Samochód sciągnęli z Niemiec na lawecie , zostawili w serwisie w Lublinie i nim dojechali do domu przyczyna awarii została wyjaśniona. Zatankowali benzyne zamiast diesla:36_1_19::36_1_19: A zawsze dzieciom powtarzam ,ze znajomość języków sie przydaje Na razie spadam , bo prasuję Zajrzę wieczorkiem

Asiula to świetnie ! najważniejsze w końcu żebys czula sie bezpiecznie. Zadowolona mama to zdrowe dziecko. Zresztą wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej. Tak tylko wpadłam na chwilę poczytać, bo po całym dniu to mam zaległosci. M. wrócił. Teraz odsypia. A ja mam furę prasowania. Koszmar. Może do wieczora sie wygrzebię i zajrze jeszcze . Na razie pa

Monika m. jest z tych co w domu siedzieć nie lubią. Kolega jechał po klacz, bo ma hodowlę hanowerów, to się z nim przejechał. Najgorsze jest to,że zaczynają go te konie kręcić. I kto wie czy to się jakimś zakupem nie skończy. Bogumil Niechcic to jego idol w końcu. A dedykacja po zbóju Popieram

Cześć dziewczyny! Ja nadal leniuchuję, tzn, nie ,przepraszam...choruję sobie. Do południa ledwo żyłam. Dzieci w domu zostawiłam, bo miałam rano taką goraczkę,ze nie mogłam się ruszyć. Teraz OK, tylko katar mnie męczy. Po południu posprzątałam, poszłam do teściów pozyczyć węgla (jak dobrze że są obok) i okazało się że jeszcze i ja mam , tylko mojemu m. nie chciało się wrzucić do piwnicy - jakieś dwa dni jeszcze sobie poradzimy. U nas już odwilż, przynajmniej dzieci przed południem zdążyły jeszcze bałwana zrobić. M. wlecze się z Niemiec- auto na lawecie z doczepioną przyczepą ze źrebną klaczą. Mój m. umie sobie zorganizować atrakcyjny wyjazd Rekine chyba dobrze zrobiliście skoro miałaś wątpliwości. Ja mam owczarka niemieckiego, ale też na dworze, bo jak urósł to dzieci zaczęły sie bać. I jestem trochę zła, bo mi go szkoda. Jest tak cudowny zrównoważony, mądry. Tylko m. kupił go troche za wcześnie. Ale szukam powoli jakiegos do domu. Podstawowe kryterium to podejście do dzieci. Retriever??? Oho, Sabina się odzywa. Zmykam

dołączam się do zdania koleżanek. Najprawdopodobniej jesteś w ciąży.

To mnie podniosłyście na duchu:36_2_46: Bo już myślałam ,że tępa jestem do tego lapka. I mam takie same podejrzenia jak Ty, Monika coś robię prawą dłonią (???!) i mi ginie. Monika jeszcze trzy dni? Nieźle się załatwiłaś. Kuruj się, kochana... Gajginka a u mnie odwrotnie. Złość dodaje mi uroku. Mój m. twierdzi,że wtedy oczy robią mi się żarówiasto niebieskie Monia Biedny stary Emil. A mój Jędrek ostatnio twierdzi,ze go "w kolanach strzyka" (mnie jak żyję jeszcze nigdy nie strzykało). Może zorganizujemy im jakieś sanatorium??? A z kotkiem współczuję. Ja miałam ochotę na niebieskiego brytyjskiego, ale poszłam z dziećmi na wystawę kotów i Jasiek dostał takiego ataku duszności,że aż zsiniał. Bedę musiała poczekać aż się wyprowadzi... Rena a może się odzwyczaiłaś od zawodowych obowiązków? Ale fajnie wrócić, oderwać się od pieluch, nie. Jeszcze z takim powitaniem. Super Zubelek oby udało Ci się załatwić przedszkole, takie jakie chcesz. A Rozalka sie przyzwyczai dziubala Już chyba finiszujesz z tymi decyzjami/rozterkami zakupowymi? No właśnie Muszelka gdzie jesteś ? Lehrerin ja też Sabcię masuję. Dobrze że wszystko w porządku Manenka jakoś długo przesuwa Ci tą operację. A na co czeka? Lekarze maja chyba jakis inny organ zamiast serca. Dziecko cierpi rodzice się denerwują, a ich to nie obchodzi Ja się nadal kuruję, do południa byłam jak błoto. Nawet dzieciom zrobiłam wakacje, bo nie byłam w stanie zwlec się z łóżka. Ale juz OK, tylko jeszcze katar mi dokucza. M. nadal w Niemczech , ale jest szansa, że jutro wróci. Tylko późno, bo wiozą źrebną klacz i muszą powoli jechać. On zawsze coś wymyśli. Ale mam przynajmniej spokojny wieczór dzieci śpia a ja zastanawiam się co w swoim życiu zepsułam. Taką mam pracę domową

Zaraz mnie szlag jasny trafi na tego laptopa Nie dość że ledwo żyję to jeszcze on mi wydziwia Właśnie skubaniec jeden zjadł mi całego, pracowicie wyklikanego posta I jeszcze Sabina sie zbudziła wiec go nie napisze od początku. Ściskam. Wpadne wieczorem

Witajcie serdecznie:36_3_16::36_3_16: Na pewno znajdziecie tu dla siebie miejsce

Popieram Roritę. Z tego co mi mówili ortopedzi, to rzeczywiście bardziej szkodzą niz pomagają. moje dzieci były bez i Sabinka też nie bedzie miala.

gajginkaDokładbnie mieszkamy obok!!!! Tylko obok mnie nikt nie mieszka...:36_2_18: W ogóle tu mało kto mieszka

Życzę abyście odnalazły: w ciszy swoje myśli i marzenia, w bliskich Ci osobach siłę i piękno stworzenia, w otaczającym świecie radość istnienia, w kolorach, smakach i zapachach wielkość natchnienia, a w sobie miłość Wszystkiego najlepszego kochane Mamutki Moja niedziela też wyjatkowo, zeby nie powiedzieć przymusowo leniwa - odchorowuję wczorajszy basen Dzieci przekochane, przeszły same siebie, zajmowały się sobą nawzajem, a Jasiek z Zuzią ugotowali rosół, w dodatku pyszny (przyznam sie z mieszanymi uczuciami, że lepszy od tego, który ja gotuję). Po południu wylazłam na chwilę spod kołdry,zeby Jaska odwieźć na autobus, bo do Lublina nie dałabym rady. Teraz dzieci śpią, ja sobie strzele jakiś japoński horror (uwielbiam !) i dalej się wygrzewam. M. ugrzązł w tych Niemczech - Auto kaputt. Jeszcze wczoraj wieczorem musiałam z jakimś serwisem w ravensbruck rozmawiać, bo m. z kolegą nie wiedzieli co się dzieje. I nie wiem kiedy wrócą, czy czekają na naprawę, czy kolegę z lawetą??? A mi się węgiel skończył Słonko to udany dzień. Musze i ja się wybrać do kina na "Popiełuszkę". Ostatnio zaliczałam wyłącznie bajki Zubelek wyrazy uznania dla m.. I oby częściej, tak bez okazji Lehrerin masz w domu Aniołka, a że czasem pokaże różki...Nie denerwuj się. manenka Monika po kolei jesteście dla mnie inspiracją (przez Anulkę i Monię moja szafa świeci pustkami). Jutro natomiast piekę sernik. Kaya witaj serdecznie

A u mnie nadal śnieg.. Ledwo po południu wygrzebałam się spod domu,zeby odwieźć Jaśka. Napadało ze 30 cm. Najgorsze że m. nie ma, ugrzązł w tych Niemczech (auto kaputt), a ja nie mam węgla !!! Ale co tam, dzisiaj Święto, więc leniuchuję. Nieco przymusowo, bo ten wczorajszy basen mnie wykończył. Zakatarzona jestem na maxa, wyglądam jak upiór - cała blada i czerwony nos. Tylko piję herbatkę. Dzieci przeszły dzisiaj (znowu) same siebie. Posprzątały, zajmowały się same sobą, a nawet Jasiek razem z Zuzią ugotowali własnoręcznie rosół - baaardzo dobry. Rekine to Tobie czy sobie kupił psa? A boisz się bo duży czy z innego powodu? Edzia albo może raczej, żeby zwykłe dni trochę przypominały te świąteczne. Karina no dla Twojego m. duże uznanie za taką organizację. Rozkoszuj się tym dniem. Oby kolejny był wcześniej niż za rok Natka naturalnie, że wnętrze najważniejsze. A ktoś kto ma piękno w środku zawsze ma go i na zewnątrz, nawet gdy uroda odbiega od przyjętych kanonów. A ciekawość Ciebie, przynajmniej w moim przypadku wynika z tego,że tak jakos, nie wiem jak to dokładnie określić, lepiej pisze mi się jesli mam przed oczami obraz adresata... Ninnare chyba Ty pytałaś o to, co dajemy do jedzenia. Sabinka do tej pory z dużym apetytem zajada wszelkie zupki w słoiczkach ( a zaczęłam je dawać jak skończyła 5 mcy), deserków nie chce - chyba ma taki bardziej konkretny smak, chociaż pija soczki. Nie chce natomiast mleka, próbuję przyzwyczaić ją do Bebilon pepti (ma podejrzenie skazy białkowej, chociaz ja osobiście mam co do tego wątpliwości), ale bez sukcesów. jeszcze pewnie będę ją karmila jakis czas piersią. ostatnio też zauważyłam ze lubi chrupki kukurydziane i wafle ryżowe Sylwia spokojnej nocy. Natka dzięki za zdjęcia. I tak jak napisała Manenka, na taka gromadkę nie wyglądasz, zwłaszcza na te starsze