Skocz do zawartości
Forum

anula_73

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez anula_73

  1. Rena dołączam sie do życzeń dla 17-tki U mnie też imprezka Zuziowa w sobotę Czternaście dziewięciolatek Jesteście sobie to w stanie wyobrazić? Anulka życzę Ci tego końca chorób. Z całego serca. Ściskam mocno Zubelek klikaj z nami śmiało! Dzieki za kawkę . Spadam do roboty
  2. i ja niestety. trzeba rano budzic moje kochane potwory. Pa. Spokojnej nocy i miłych snów
  3. Monia38monika4anula_73A w ogóle to dzisiaj m. zawiózł mnie do koleżanki, kupujac po drodze nam wino. I plączą mi się literki. ale to nic w porównaniu z tym że od kilkunastu minut zastanawiam się jak Anulka do nas pisze skoro jest wylogowana (czerwone mi się koło niej swieci) ????? Jak czerwone to albo już rezerwa, albo stop Anulka zawsze cichaczem podchodzi, znienacka iiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii pościk strzela Zasuwacie tak, że nie nadążam. Monia dzisiaj w moim przypadku to chyba stop
  4. Anulkaanula_73A w ogóle to dzisiaj m. zawiózł mnie do koleżanki, kupujac po drodze nam wino. I plączą mi się literki. ale to nic w porównaniu z tym że od kilkunastu minut zastanawiam się jak Anulka do nas pisze skoro jest wylogowana (czerwone mi się koło niej swieci) ????? bo ja jestem ukryty smok, przywilej gospodyni Bogu dzięki, bo już się zastanawiałam czy się na tą listę nie wpisać.
  5. A w ogóle to dzisiaj m. zawiózł mnie do koleżanki, kupujac po drodze nam wino. I plączą mi się literki. ale to nic w porównaniu z tym że od kilkunastu minut zastanawiam się jak Anulka do nas pisze skoro jest wylogowana (czerwone mi się koło niej swieci) ?????
  6. Anulka to może zmień tą maksymę, co??? ma któraś dla Anulki jakieś propozycje na nowe motto życiowe???
  7. Anulkaja mam od lipca non stop chore dzieci i przyznam szczerze, że powoli zaczynam fiksować To i tak jesteś odporna. Mnie zwłaszcza wykańczają kontakty z tzw. służbą zdrowia. Wrrr....
  8. monika4Monia38Anula jak będę normalnie wyglądal to pokażę A jak nie to................a co mi tam, też pokażę i to jest dobra postawa!!!! Zuch dziewczyna. Zresztą jak cos Ci nie wyjdzie, kolory pomylisz czy miejsce położenia farby czy coś to Cię podniesiemy na duchu. Po to jesteśmy
  9. Annmarudy na razie wrzucam na chwilę i potem skasuję link do fotek, może być? Bardzo może być Monia szalej, szalej a potem podeślij zdjęcie. I nie dołuj się. Ty nie masz czasu na takie głupoty
  10. Anulka trzymaj się. W końcu może trafi się ktoś mądry i wszystko wyjaśni. nie ma nic gorszego niż taka niewiedza. Człowiek się miota i bardziej stresuje. Monika Tobie też dużo sił Zaraz się uaktywnię tylko Jędrek mi jeszcze z łóżka ucieka
  11. monika4Annja tylko podpisuję listę i proszę o usprawiedliwienie nieobecności - dziś nie mogę :)wybaczone!!!! no chyba, że reszta mamutów ma coś przeciw!!! (hehehe niech spróbują to ) No ale ,myśle ,że sie zgodzicie - Ann będzie musiała napisać po powrocie megaposta
  12. gajginkano to klubi dla mnie !!! mam już albo dopiero 35 lat i 6 cio letniego syneczka Pawełka, mam nadzieje że na coś sie tu przydam!!!! Pozdowionka!!!!:36_4_11: 1. zdecydowanie dla Ciebie 2. Dopiero 35 3. przydasz się na pewno W I T A J I pisz duuuużo
  13. Anulka też trzymam. Za dobre wyniki. I przede wszystkim za Ciebie Monia z Ciebie dziewczyna zuch. jak czytam o tym , co robisz, staję się zmęczona... Muszelka miłego tygodnia z bratem. Niech zajmie się odrywaniem Twoich myśli od operacji. lehrerin czasem trzeba sobie dla zdrowotnosci pokrzyczeć. Pokaż kolor. Mi też nigdy nie wychodzi, to co na pudełku. Przy okazji Twoich włosów przypomniało mi się. Ratunku. Siwieję na maksa. Robi się ze mnie prawdziwy mamut. Do tej pory myślałam ,że mam tylko kilka nad grzywką a dzisiaj m. mnie boleśnie uświadomił (podły), ze z tyłu mam duuużo więcej. Gabi z uporem maniaka życzę Ci jednak miłego dnia. A jeśli nie miłego to przynajmniej w miarę spokojnego Monika nawet nie wiem co powiedzieć. bardzo przykre. Zwłaszcza,że nawet jakbyś próbowała wytłumaczyć, to nikt by nie uwierzył. Ale starsi ludzie tak mają. Nie przejmuj się. Ty i Twoja rodzina robicie dobry uczynek, pewnie nikt Ci nie podziękuje, ale będziesz sama żyła ze świadomością że robisz dobrze i jesteś w porządku. Bo jesteś:36_3_9: Dziubala nieustających sił. Moje dzieci też nigdy w życiu nie ulepiły "kanonicznego" bałwana. Zawsze jakieś dziwolągi,obowiązkowo z grubą pupą (jakieś obciążenie dziedziczne ?) Słonko goń "dowcipnisiów". Moniq siły, siły , siły. Patrz, poniedziałek prawie się skończył
  14. natka2503anula_73Wreszcie właściwe dla mnie miejsce...fajny pomysł Edzia . Ja też siedzę w domu. z różnych powodów, ale w tej chwili głównie z uwagi na ilość potomstwa i jego wiek. Dla mnie to też chyba najlepsze miejsce........ Również z takiego powodu siedzę w domu i siedzieć będę ....bo nie wiem czy wogóle mogłabym znaleźć pracę ............................. wychowuję ósemkę dzieci wiek od 17l do 7 mies. chyba się nie przerazicie -wiem dobrze że jest ciężko ale żyję :36_4_13: cieszę się gdyż wszystkie dzieci mam zdrowe i nawet dużo nie chorują ... Jeżeli chcecie to mogę pisać i może coś poradzić Pisz, pisz kochana. Tylko duuużo, bo lubimy czytać I jakie "przerazicie"? - podziwiam i szanuję Monika Ty się o jakichś dziwnych porach uaktywniasz. Nie mogłam Cię wczoraj dopaść. I poszłam spać. I dzięki w imieniu Zuzi Sylwia karuzela stanęła? A z tym spaniem też mam tak ostatnio. Wstaję o dziwnych porach (3-4) a potem jestem pół dnia nieprzytomna. czekam na wiosnę, bo to wybitnie moja pora roku i wszystko mi się normuje. No i co to ta "parzycha", zdradź? Karina dzięki za życzenia. Pisz, co u Ciebie ninnare poszły Zuzia b. chętnie, Jędrek umiarkowanie (on zresztą jest taki ogólnie wyważony w emocjach). Tylko zobaczymy jak długo bo ostatni jego rekord to pięć dni przed "złapaniem" kolejnej choroby. Lecę jakiś obiad zrobić. Do wieczora
  15. No, u nas raczej zakończy się wycinaniem ze względu na słuch, bo ma już nieco upośledzony. A co do wirtualnych znajomości - cieszyć się. Pomyśl sobie, Edytko,ze kiedyś siedziałybyśmy jak te kołki w czterech ścianach. Kiedy zamieszkałam tutaj u teściów telefon był dopiero w dalekich planach TP (tylko miał proboszcz) a komórki dopiero raczkowały:36_1_13: Miłej nocy
  16. slonko2208Dobranoc! Tak po prostu? bez ostrzeżenia? żartowałam. Miłych snów dla Ciebie w każdym razie
  17. przychylam się do zdania koleżanek. wasze dziecko- wasze imiona. A conajmniej za dziwny uważam zwyczaj komentowania wyboru rodziców. Moje dzieci też się dziwnie (???) nazywają : Jan Ziemowit, Zuzanna Wanda, Jędrzej Leon i Sabina Wiktoria. Jasiek u nas na wsi był jedyny w szkole, ale teraz w Lublinie jest ich w samej klasie trzech. Zuzia też była wyjątkowa, do pewnego czasu, bo potem zrobił się "wysyp" Zuź. Sabina miała być Wiktorią, ale gdy spotkałam kolejna osobę twierdzącą, że "to takie popularne imię!!!" dokonałam zmiany (nieco samowolnej, ale już rodzina ochłonęła). Magdulek imiona fajne. Nie poddawajcie się:ok:
  18. anula_73

    Hej ;-)

    witaj Kasiu serdecznie! rozgość się. pisz dużo Ania, mama czworga
  19. EdziaWitam Coraz smutniej tutaj Pewnie nie macie czasu. EdziaAż mi sie tak miło zrobiło, jak zapytałaś, czy wszystko porządku, bo mnie nie było. Kochana jesteś Byłam kilka dni u rodziców, głównie z powodu badania Zuzi u laryngologa pod kątem trzeciego migdała. Myślałam że przy okazji trochę poodwiedzam ludzi, bo ostatnio udzielam się towarzysko wyłącznie wirtualnie - co wcale nie znaczy,że gorzej. Ale te spotkania tylko wprowadziły zamęt w mojej duszy. Ale o tym kiedy indziej... czasu rzeczywiście miałam wczoraj i dzisiaj trochę mniej. Koniec ferii, więc pora przygotować dzieci do powrotu do szkół/przedszkola. Pralka chodzi nieustająco a żelazko nie stygnie. Teraz chwila luzu, bo m. pojechał z Jaśkiem do Lublina i z Zuzią, żeby wybrała sobie prezent (dziś ma urodziny). Jędrka wykąpie Sabinkę nakarmię i wreszcie ponadrabiam może parentingowe zaległości. Karina czyli walentynki prawidłowe. A z lostami miałam tak, że póki oglądałam na bieżąco to łapałam o co chodzi, a potem się pogubiłam kompletnie. Ale rzeczywiście było wciągające. teraz z m. jesteśmy uzależnieni od Dr. Housa i ja od zawsze od "Ally mcbeal" - ktoś to pamięta? Sylwia jak sołtysia gwiazdka? Muszę swojemu zwrócić uwagę,że nic nie organizuje. Odkąd nasza remizę przerobili na "Pub Remiza" nawet zebrań żadnych nie ma.Totalna pustynia kulturalna Ale miałam dzisiaj niespodziewana wizytę. Zuzia "sypnęła się" dziś przed naszym księdzem podczas spotkania z drugoklasistami, ze ma urodziny. ja po obiedzie ułożyłam się z Sabinka, żeby ja uśpić. a tu dzwonek - ksiądz na herbatkę. M. nie było, bo jak zwykle gdzieś sobie pojechał i czyniłam honory domu. Wypiliśmy herbatkę. Porozmawialiśmy o naturalnych metodach leczenia i Joannie D'Arc- akurat film leciał na Polsacie. Zapowiedział się, że częściej będzie wpadał (muszę pamiętać o "dyżurnych ciasteczkach" szufladzie) Więc chyba było w porządku.
  20. Gabi qrcze, współczuję bojów z US. Ja tez to miałam w ubiegłym roku w podobnym momencie ciąży co Ty. Ten US był jednym z powodów dla którego dałam sobie spokój z działalnością. Bo ileż można jeździć wyjaśniać składać...Czasami miałam wrażenie,ze mnie sobie upatrzyli. całe nic zarabiałam a co wyjaśnień naskładałam. teraz jeszcze czekam na zwroty Vat, wcale się nie spieszą. W ogóle myślę,że tam taki inny rodzaj ludzi pracuje. Ale, proszę, nie stresuj się. Ty masz teraz odpoczywać. Rena to uprzejme słuchanie to chyba najlepszy sposób na humory m. Też ostatnio to wykorzystuję. Dzisiaj zresztą też. Szkoda gadać.Czepia się Jaśka ,ze się nie uczy (no bo sie nie uczy tyle co trzeba, fakt) i to w wysoce irytujący sposób, wygłaszając przydługie dydaktyczne przemówienia. Co to da? Nie wiem. Zresztą i tak kończy się tym, że to ja się dziećmi nie zajmuję, nie przejmuje i ogólnie mam wszystko gdzieś (bo nie krzyczę i nie wymagam ). Zwykle kończyło się awanturą, ale dzisiaj wzięłam głęboki oddech , odczekałam pół godziny i bez udziału dzieci wyjaśniliśmy sobie stanowiska. Przynajmniej jedna niedziela uratowana.Monika to rzeczywiście masz sytuacje patową z babcią. Miałam Ci radzić pomoc jakiejś pani, ale widzę ze niemożliwe. Moja babcia tak miała. Mieszkała sama (moja mama najbliżej -100km) i przychodziła do niej taka emerytka (dość młoda), robiła jej zakupy, trochę sprzątała. Bo tez z uwagi na to,że była chodząca odebrali jej pielęgniarkę środowiskową. Więc tylko zyczę Ci dużo siły i trzymam kciuki za znalezienie rozwiązania. Mahakala miłej szkółki. I jeszcze miałam coś do Ciebie napisać, ale mi umknęło. Muszę wrócić do lektury Twoich postów. W ogóle tak jestem z doskoku. Ale już koniec ferii. wracam do normalnego życia. Musze kończyć. Pa
  21. Witajcie kobiety. Melduję się po dłuższej nieobecności. Miłych Walentynek . Ja też wiele lat nie lubiłam tego święta, ale w końcu każdy dzień jest dobry by komuś powiedzieć o swojej sympatii. Później wpadnę i popiszę. Na razie tylko: karina dzięki za podpowiedź z Wierchomlą. Przekierowałam tam moich chłopaków zdegustowanych Krynica i byli b.b.b.b. zadowoleni/:ok:
  22. Miłych Walentynek Dziewczyny! Mój m. od rana śle smsy do koleżanek. A niech tam im wyjdzie na zdrowie! Czasami zastanawiam się czy ja jestem normalna, że się tym w ogóle nie stresuję Bo niektórzy twierdzą,że nie. A u Was jak z zazdrością? Jesteście zaborcze czy tolerancyjne ? Wracając do pączków, uwierzcie mi,żebyście ich nie chciały. Oglądałyście "Obcego" z S. Weather, temu potworowi tak paskudnie sie gęba otwierała. I wypisz wymaluj tak wyglądały moje pączki. Gotowe menu na halloween... Monika też niestety zaczęłam reagować jedzeniem na stres. Chyba głównie dlatego,że siedzę w domu i mam pod ręką. Ale niech tylko zrobi się cieplej...Nie poznacie mnie, promis Monia co Ci? Chyba manenka pytała, odpowiadam: Sabinka nie siedzi jeszcze, ale w zabawny sposób przemieszcza się na brzuchu. Rzucając się jak ryba potrafi przejść z jednego pomieszczenia do drugiego. I ma dwa zęby (dolne jedynki) i właśnie wychodzą górne jedynki. Słonko sernik pycha, zapisałam sobie. Ja jestem fanką serników (i ciast czekoladowych też). W ilościach umiarkowanych oczywiście. Muszelka brawo za schudnięcie. ja poszłam w kierunku zwiększonej aktywności fizycznej (też drobne sukcesy mam), bo jednak nie jestem typem zdolnym do umartwiania się(co u innych podziwiam). a tak jak lehrerin radykalniej wezmę się za chudnięcie po odstawieniu Sabci , czyli niedługo. Lehrerin spokojnie. Nie denerwuj się...Zamknij oczy...Policz do dziesięciu... U nas też zima. Sypie cały czas. To jest coś, co lubię na wsi. Można zauważyć pory roku. I jak śnieg spadnie, to leży.I to biały. Zaraz dzieci wrócą to spróbujemy ulepić bałwana. Sabina żąda towarzystwa. Na razie, kochane...Zajrzę wieczorem. Może będzie ktoś, kto nie świętuje..
  23. I jaka przyjemność po tak długiej nieobecności: MOJA Za zdrowie dla potrzebujacych, naszych dzieci i przede wszystkim przyszłych mamuś. Gabi, Mahakala:36_3_9: I spełnianie marzeń
×
×
  • Dodaj nową pozycję...