Skocz do zawartości
Forum

milka_1980

Użytkownik
  • Postów

    0
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez milka_1980

  1. taaaa, woda jak nic. Ty to masz łeb :)))))))))))) Wykształcenie medyczne pomaga w główkowaniu :)))))) Kurcze, zaczęłam się martwić tą nasza Edi. Naczytałam się o tych ich przeżyciach i cholera, az ciarki chodzą po plecach momentami. Mam nadzieję, że wyniki wyszły dobrze.
  2. cześć :)))) jeszcze nie nadrobiłam zaległości wątkowych, bo roboty mam trochę w domu i czasu mi brakuje :)) Wczoraj w nocy wyjechała rodzinka i nie było kiedy do Was wpaść a dzisiaj pranie z kolei robię - nazbierała mi się niezła sterta :)) zdjęć jeszcze nie wkleję, bo w aparacie cały czas siedzą - jak będę miała chwilkę to zgram i wstawię kilka :))) siedzieliśmy w Ustce przez cały czas - najpierw na tydzień mieliśmy rezerwację ale potem przedłużyliśmy sobie jeszcze kilka dni :)) Mieliśmy nadzieję, że pogoda się poprawi ale jednak się nie poprawiło :))) Ale i tak było fajnie - w końcu tylko we trójkę byliśmy :)) Marcin wyszukał fajne kwatery - blisko morza i czyściutko. Na szczęście nie padało, więc łaziliśmy sporo po okolicy i po plaży, no ale nie opaliłam się prawie wcale :( Mieliśmy może ze 4 dni z typowo plażową pogodą i starałam się korzystać ze słońca ale rezultat był mizerny Poszłam nawet jednego dnia na solarium, żeby przyjechać do domu trochę opalona ale ciiiiiiiiiiiiiiiiiiiichoooooo szaaaaaa - to tajemnica - jakby sie kto pytał, to na słońcu się opaliłam Wojtek był przeszczęśliwy jak zobaczył plaże i morze - nie mogliśmy go zagonić do domu, bo cały czas kopał doły i ganiał się z falami :) Jedynie automaty i gofry były w stanie go przekonać, że trzeba zejśc z plaży. Najchętniej jeszcze bym tam została, no ale cóż... Marcinowi się kończy urlop w środę no i w portfelach nam się przeciągi zrobiły :)))) Najgorsze jest to, że jak weszłam na wagę po powrocie to 3 kg więcej wskazała :((( buuuuuuu A nawet się nie objadałam goframi :(((( Chyba to ta ryba smażona Najadłam się tyle, ze starczy mi do przyszłych wakacji Teraz musze sie wziąc za czytanie, żeby zobaczyć co tu się działo :)))
  3. cześć :)))) dzisiaj wróciłam i wpadłam się przywitac :)))))))))) w domu mnóstwo ludzi, bo rodzina sie zjechała niestety dopiero jutro poczytam co tu się działo, bo zaraz jadę na wianki :)))) Buziaki strasznie mi Was brakowało :)
  4. witam :)))) uffffff, spakowana jestem w końcu :) Samochód trochę przysiadł na kołach ale udało się go załadować bez upychania :))) Teraz jeszcze musze sobie jakieś płyty nagrać do słuchania po drodze :)) Aga, faktycznie, jak niedługo pracujecie, to może byc problem z wolnymi dniami. Zyczę, żeby się jednak udało :)) Miłej niedzieli życzę :))
  5. no proszę, kogo ja widzę witamy po dłuuuuuuuuuugiej przerwie Wpadłabyś do nas częściej a nie tylko raz na ruski rok :)))) Weekendowa cisza widze trwa w najlepsze :)) Karaluchy pod poduchy
  6. jupiiiiii, gratulacje :))) Cieszę się, że się udało. No to teraz musi juz byc tylko lepiej :))) Może Franek szybko załapie, że koniec z cyckiem :)))) A ja jestem dzisiaj zła, bo ktoś mi porysował moją patelnie :(((( Moją najukochańszą, nieprzywierającą, gigantyczną, lśniącą patelnię :((( Jak się dowiem kto, to chyba uduszę A teraz uzupełniam listę rzeczy do spakowania (bez tego zapominam zawsze połowy rzeczy) Miłej soboty zyczę :)))))
  7. CZEŚĆ :)) a ja miałam gości od rana :)) Tym razem nie teściowa, więc pić nie musiałam hihihihi (Edi, to ta zła kobieta mnie do alkoholizmu doprowadza hihihihi) Klaudia, fakt, chłopa mam najlepszego pod słońcem Powodzenia z odstawianiem. Jutro, coś mi się zdaję, będziesz na rzesach chodziła :))) A co do wagi dzieci.... w porównaniu z moim bąblem to każdy mało waży, więc się nie będę wypowiadała więcej Inka, u nas niby ten bagażnik spory ale mam takie rozmairy walizek, że ni cholery ni mogę ich ułożyć :)) A najwięcej bagażu ma Wojtek :)) Edi, ucałuj tą swoją biedną królewnę. No i niech szybciutko zdrowieje :) Uciekam, bo musze poprasowac ubrania
  8. katjuszacze jestem kasia rocznik 80..cudny i mama cudnego Tymona..rocznik 09:) cześć Kasia witamy na forum inka_80Gosia ale masz rodzicow blisko i na pewno od czasu do czasu opiekuja sie Wojtusiem albo masz jakichs znajomych ktorzy wadaja od czasu do czasu mi tego brakuje mamy tylko jedna pare znajomych z ktorymi sie spotykamy na likendach a tak to siedzimi sami jak kolki Gratuluje biegacza jak tam przygotowania do wyjazduJa na razie spadam Majka ma goraczke i gile po pas chyba zarazila sie od siostrzenicy pily z jednego kubka a tamta jest non stop chora Aż za blisko Ci moi rodzice hihihi A przygotowania trwają :)) Na razie ubrana się suszą, odebrałam gps'a i testowałam ułożenie walizek w bagażniku, żeby mieć pewność, że się zmieszczę ze wszystkim. Byłabym wściekła jak bym się spakowała i okazałoby się, że nie wcisnę bagaży do samochodu Jeszcze skodą nie jechaliśmy na dłużej, więc nie mam wprawy z tym bagażnikiem :)) Dużo zdrówka dla Majeczki przesyłam :)) Ciekawe kiedy Edi z Zuzanką wracają do domu
  9. cześć :))) Klaudia, bardzo proszę powiem Wam, ze zawiodam się na finale - jedyny układ, który mi się podobał, to ten na końcu, kiedy tańczył Roofi, Gleba i reszta chłopaków z białego Aneta, już ząbki ida Twojemu maleństwu??? Szybciutko :)) Miłego dnia życzę i spadam na miasto - mam dzisiaj trochę do załatwienia, więc będę pewnie dopiero koło 4 albo 5 :)
  10. ja jestem :)) ale tylko na chwilkę, bo dzisiaj finał YCD i musze młodego spać położyć :))) Dzisiaj wcześniej idzie do łóżka, bo YCD się wcześniej zaczyna jakby co to karaluchy pod poduchy
  11. choroba morska czy też lęk przed utratą gruntu??
  12. oooooooo, jestem biegaczem :)))))
  13. inka_80Gosia ja tez z tych szczesliwcow co z daleka od tesciowej ale powiem ci ze troche mi brak tego ze malej nie mam gdie podrzucac tylko wiecznie wszedzie musze ja ciagac ze soba deszcz snieg grad i male kamienie Ale zazdroszcze wyjazdu na wakacje kidys moze i ja sie doczekam ale mi sie marzy rejs gdzie codziennie zawijaaasz do innego portu ale to kosztuje i to nie malo Inka, to że mam blisko (30 km) teściową nie znaczy, że z nią dziecko zostawiam. Nie lubię tej kobiety i w życiu bym jej dziecka nie zostawiła. Poza tym ona pracuje. Moja mama i ojciec też pracują, więc tak samo jak Ty cały czas jestem z dzieckiem i jak gdzieś się wybieram to biore młodego ze sobą. Więc i tak masz lepszą sytuację, bo chociaz teściowa daleko hihihi A rejs to faktycznie fajna rzecz. Tylko, że nie dla mnie :)) Ja czuje się dobrze tylko wtedy jak mam ziemię pod stopami. Nawet molo w sopocie mnie przeraża I nie śmiac się proszę, bo poważnie mam molofobię
  14. cześć :)) Ania, u mnie też paskudnie dzisiaj - cieplej co prawda, bo ok. 15 stopni ale wiatr jest tak okropny, że drzewa się uginają brrrrrrrrrr Jedziemy do Ustki - będę przejeżdżała kolo Ciebie (obwodnicą śmignę). Z tego co na mapie patrzyłam to trasa taka sama jak do Władka tyle, że w Rumii nie odbijam na Puck. A może znasz jakąś lepszą trasę?? Z tych odwiedzin to chyba nici, bo kolo Ciebie to nad ranem będziemy przejeżdżać :))) Idę wpakowac do pralki następną partię :)
  15. o matko, a gdzie wszystkie się podziały??? ja dopiero niedawno do domu wróciłam - najpierw się kawkowałam z kumpelami a potem spożywczaki i inne pierdółki kupić musiałam bo w lodówce mam tylko światło. A przy okazji - jak któraś w realu pieluchy kupuje to do jutra jest promocja na pampersy - 42,90 za jumbo paczkę :))) Marta, dzień dziecka świetny. Dzieciaki na pewno miały sporo radości :))) (i nie-dzieciaki też :)) ) Klaudia, zazdroszczę odległości do teściowej :) Słuchajcie jaką mi Marcin niespodziankę dzisiaj zrobił - ponieważ nie wypaliło z francją zarezerwował nam miejsce nad polskim morzem i jednak wakacje będę miała wyjazdowe :)) najlepsze jest to, że wziął urlop od poniedziałku i wyjezdżamy za 5 dni Oznajmił mi to jakieś 2 godziny temu, więc od jutra ostro sie biorę za pranie i przygotowania
  16. cześć wszystkim :)) ode mnie też życzenia dla wszystkich dzieciaczków i wszystkich tych, co czują się jak dzieci :)) Koleżanko Waniliowa dzięki za informacje. Pozdrów ode mnie dziewczyny i ucałuj też. Jak nie rota to może salmonella?? Mówie Wam, że na tym weselu musiała cos złapać. No ale nie warto roztrząsać skąd i dlaczego. Najważniejsze, żeby wszystko przeszło szybko :)) Marta, cieszę się, że wycieczka się udała. Dzieciaki nie dały Ci w kość za bardzo?? :))) A na fasolkę jeszcze przyjdzie czas. Widac nie pisane Ci rodzenie w zimę :)) Jak tak czytam o tym ciepełku u Was to zazroszczę bardzo :) U mnie od soboty leje w zasadzie non stop. Wczoraj grad jeszcze sypnął. Brrrrrrrrrrrrr zimno i mokro A ja się nie odzywałam cały dzień bo cos się cały czas działo - najpierw wprosiła mi się teściowa Zadzwoniła czy nie mam planów, bo nagle jej dzień wolny od pracy wypadł i by nas odwiedziła. Planów oczywiście nie miałam ale jej wizyta tym bardziej mi się w rozkładzie dnia nie mieściła. No ale cóż było robić - powiedziałam, zeby przyjechała. A że ja nie Edi, to mam wiecznie bałagan i musiałam na biegu sprzątać. Jeszcze mi się ciotka na kawę w międzyczasie wbiła, bo akurat przejezdzała i postanowiła zajść :))) Potem, jak już była teściowa u mnie to przyjechała druga ciotka z dwoma córkami, żeby Wojtalowi prezent przywieźć na dzień dziecka (jedyny taki maluch w rodzinie więc rozpieszczany prezentami jest jak cholera). Potem jak wyszły (ciotka z córkami - tesciowa siedziała jeszcze wrrrrrrr) to Wojtal zaczął strasznie trzeć oko, jęczeć i skarżyć się że go boli. Poniewaz sama nic nie widziałam a on nadal mówił, że go boli, postanowiłam pojechac na ostry dyżur, żeby mu sprawdzili to oczko. Piłam już tego dnia wino (otworzyłam przy teściowej do ciasta, bo na trzeźwo z nią rozmawiac nie umiem :))) ), więc prowadzic musiał Marcin - no i teściową zawinęliśmy też ze sobą, żeby sama w domu nie siedziała (pewnie by mi szafki przejrzała - diabelskie nasienie takie z niej). Jak już jechaliśmy na ostry to stwierdziła, że może nie będzie robic kłopotu i żeby ją na przystanku wysadzić he he he W ten sposób miałam teściową z głowy. A ostrym dyżurze okazało się, że na szczęście w oku nic nie siedzi - musiało samo wyjść (młody przestał trzec oczka jakoś w połowie drogi). A potem wróciliśmy (w ulewie oczywiście) i przyszla moja siostra ze szwagrem i skończyliśmy winko :))) hmmmmmm chyba muszę się do aa zapisać :)) Karaluchy pod poduchy
  17. No masz, to się porobiło :( Edi, wiem kochana co przeżywasz i współczuje. Zyczę Zuzance szybkiego powrotu do zdrowia - niech te wirusy sobie idą precz.
  18. Ale tu pusto dzisiaj.... Smacznego życzę, jeśli ktoś się za obiad zabiera :)) Bo ja właśnie mam zamiar szamać :))
  19. cześć :)) dołączę do grona nieprzytomnych :) Wczoraj wieczorem byłam z małżem na zakupach i potem wybraliśmy się na kawkę. No i nie mogłam usnąć do 3. Telepało mnie strasznie. A teraz chodze jak zjawa, bo młody się o siódmej obudził. Myślałam o tym, żeby sobie kawki zrobić na obudzenie ale się boję U mnie pogoda tez paskudna, a miałam po spożywczaki jechać :( Klaudia, faktycznie długo nie masz @. A karmisz piersią jeszcze????
  20. Edi, dobrze, że w końcu normalny lekarz ją zobaczył i powiedział co i jak :)) a wogóle poprawiło jej się?? gorączka już zeszła?? Jak wirus jakiś to pewne na weselu od kogoś załapała :) w każdym razie buziaki dla Zuzanki i szybkiego powrotu do zdrowia życzę :))
  21. lisiczkadziekuje bardzo za wyczerpujaca odpowiedz Malgorzato, czyli Ty masz juz sporo zaoszczedzone, jak masz juz nakladki, a sam zel to chyba jeszcze idzie co????musialam zniknac, bo jechalam po mamusie, bo byla na rehabiltacji, a tak pada, ze pieszko bylaby cala mokra, a o mamusie trzeba dbac. Ależ, Anno, bardzo proszę hahaha u mnie też się zanosi i chyba coś z nieba lunie :)) Pozdrowienia dla Mamy :) klaudia ja zaplacilam za odlew, czyli te nakladki plus zele na 10 dniowa kuracje 450zl ale dentystka znajoma powiedziala ze to "po znajomosci", z tego co widze niewiele sposcila.. ale niewazne, bo efekt super! aaa to jest chyba najmniej inwazyjne wybielanie.. potem mozna kupic paste tej samej firmy co zele i podtrzymywac sniezna biel zebow, hi Klaudia, czyli cena prawie taka sama. Ale też opalescence?? czy cos innego dostałaś??
  22. to a też kawkę poproszę - może mnie nie zacznie telepać (już dwie dzisiaj piłam :)) ) Ania, u dentysty płaciłam za żel 150 zł (na tygodniową kurację), plus nakładki (najdroższe z całej imprezy, bo 350). Ale w sklepie dentystycznym można kupić ten żel za 65-75 zł, więc sporo taniej. A jeśli chodzi o osłabienie zębów i niszczenia szkliwa - no cóż.... coś za coś :))
  23. inka_80Ups chyba z Klaudai pisalysmy prawie jednoczesnie bo nawet nie wiedzialam ze sie odezwala dzis Klaudia czym wybielasz ja mam strasznie zolte zeby i tez bym chciala wybielic ale jakos nigdy czasu nie ma Gosia a ten twoj Opal dzialal ??? Działał :)) Tzn. na tyle na ile mógł :)) Mam niestety żółtawa kość i takich zębów jak gwiazdy filmowe nigdy nie będę miała. Ale różnica była ogromna - piszę była, bo robiłam to jakieś 1,5 roku temu i częściowo osad powrócił. Będę musiała potórzyć wybielanie. Tylko na drugi raz kupię sobie strzykawki z żelem w sklepie dentystycznym a nie u dentysty - sporo taniej wychodzi. Tym bardziej, że nakładki sobie zostawiłam :))
×
×
  • Dodaj nową pozycję...