-
Postów
0 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez milka_1980
-
W tym rzecz, że umyte - ja gotować muszę Kapuchę z grzybami i rybę musze przygotować, bo mi szwagier przywiózł i w zlewie leży nie oczyszczona
-
Niech mnie ktoś kopnie w zadek, żebym się wzięłam za gary, bo znowu będę stała w kuchni do drugiej
-
Pooh, jak zwykle pisałaś w tym samym czasie co ja hehe
-
Klaudia, mnie czeka to w poniedziałek - umówiłam się z koleżanką na zakupy. Bierzemy dzieciaki i ruszamy walczyć z tłumem. Mam nadzieję, że ludzie jeszcze wolnego nie brali i przed południem nie bedzie jeszcze aż tak tragicznie, chociaż luzów się nie spodziewam. No i nie ukrywam, że liczę na szerokie miejsce parkingowe Inka, to przyszły rok pod znakiem przeprowadzki Ci sie szykuje. Fajowo
-
Witam :)) Od razu widać, że sobota, bo niewiele się tu dzieje :36_1_13: A ja właśnie wróciłam z obiadku u teściowej Nawet było całkiem przyjemnie Widać w święta nie tylko zwierzęta mówią ludzkim głosem hahahahahaha Byłam tez oglądać hyundaia Atosa - wypatrzyłam na allegro. No i po obejrzeniu stwierdziłam, że takiego samochodu nie chcę na bank. W rzeczywistości wygląda gorzej niż na zdjęciu. A samochód był aktorki - Ewy Domalik. Jak nam otworzyła drzwi to zaczęłam się zastanawiać skąd ją znam. Za nic nie mogłam skojarzyć - małż też, tyle wiedział, że to aktorka jakaś. No i sprawdziliśmy w ubezpieczeniu samochodu nazwisko
-
witam, Lisiczka, trochę za dużo Ci podrzuciłam tego śniegu, bo już mi nic nie zostało :36_2_18: Są 3 stopnie na plusie :36_2_18:
-
lisiczkano i komu lepiej, wez rzuc do mnie troszke prosze Ależ proszę bardzo - starczy i dla Ciebie. U mnie zima pełną gębą I dalej pada Karaluchy pod poduchy, zmykam spać. Do śnieżnego jutra (oby u Was też )
-
inka_80Milka to taka ja moja lubie odkad powiedziala mi ze po co zachodzilam w ciaze jak milam toxo A ja testy pierwsz raz robilam jak bylam w 7 tygodniu. Nigdy sie nie dogodzi bo i tak synus jest najlepszy i mogl trafic na lepsza No coż... Szkoda gadać... I masz niestety rację - nie dogodzisz nigdy. Moja mówi do małża mojego 'niuniuś'. Kurcze, chłop po trzydziestce, prawie dwa metry wzrostu a ta do niego 'niuniuś' A tak z innej beczki - czy Wy Dziewczyny wiecie ile u mnie jest śniegu!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Nawet nie wiem kiedy napadało, bo nie wygladałam przez okno przez dość długi czas. Ale ekstra :36_1_13: :36_1_13: Oby tylko się utrzymał do środy
-
Inka, m.ż. to znałam ale m.m. nie hahahaha świetne Ja to chyba od nowego roku zacznę się odchudzać znowu. Byłam dłuższy czas na diecie ale jakoś teraz w święta to nawet głupio sie odchudzać Tyle pyszności, że aż żal nie jeść Agulaf, pewnie, że tęskniłyśmy :36_3_16: Jadę jutro do teściowej - matko, ale mi się nie chce. Niby mi nic kobieta nie zrobiła ale coś jest z nią nie tak. Zawsze jak mam ją odwiedzić to mnie dreszcze przechodzą.
-
Pooh, polecam forum cincin.cc - witaj w krainie inspiracji smaku (Powered by Invision Power Board) - tam przepisów sa tysiące - dużo potraw i ciast wszelkich z nich robiłam i jeszcze nigdy się nie zawiodłam. Nie musisz sie logować - do przepisów dostęp mają wszyscy, ewentualnie możesz nie widzieć zdjęć. No i dziękuje za przepis. Wypróbuję na bank. Szpilka, wcale mnie nie zmartwiłaś Chociaż samo wspomnienie mojej wagi przyprawia mnie o ból głowy No i właśnie, że zauważyłam, że Cie nie ma. Tylko nie chciałam wywoływać paniki AliG, witamy i zapraszamy :36_1_13:
-
klaudiadzien dobry Mamusie!!!Milka teraz z taka propozycja Kobieto! a ja sie napic nie moge..ani, ani.. karmiaca mama jestem.. Klaudia, nic straconego. Jak skończysz karmić zrobię następną :36_1_13:
-
Tysięczny post mój
-
Oj tak, znam ten ból - miękkie nogi i język się na supeł zaczyna wiązać. Ja tak kiedyś z ciotką wiśniówkę piłam - do kawki po kieliszku i w końcu wypiłyśmy całą flaszkę. Wujek jak wrócił, to nieźle się zdziwił, bo ciotka to raczej z tych niepijących a wtedy nie mógł zrozumieć co do niego mówi. Tylko ja ją doskonale rozumiałam
-
Jeszcze zapomniałam napisać, że można to wszystko posłodzić - podgrzać odrobinę wódkę, dosypać cukier i zalać tym owoce. Tyle, że dla mnie to za słodkie wtedy wychodzi. Pooh, poproszę przepis na mandarynkową wódeczkę.
-
U mnie to się nazywa "świąteczna nalewka". Co roku ją robię. Wsypujesz do jakiegoś dużego słoja bakalie - orzeczy, migdały, figi, rodzynki, żurawinę suszoną, daktyle. Do tego ze dwie pomarańcze pokrojone na kawałki, laskę albo dwie cynamonu i kilka goździków. No i to wszystko zalewasz wódką - u mnie poszło prawie dwa litry. Potem z tego wychodzi troszkę ponad litr nalewki, do owoce strasznie chłoną. Ale owoców nie wywalam - mam potem do lodów albo bitej śmietany. Po jednym taki deserku chodzi się bardzo tanecznym krokiem
-
Inka, nastaw sie na to, że nieprędko najwyżej będziesz mile zaskoczona jak się uda Pooh, ależ nie ma za co Dziewczyny, zapraszam na nalewkę - właśnie zlałam do butelek. 6 tygodni się robiła. Niby wlałam wódkę a nie spirytus, jak było w przepisie, a mocna wyszła, że hej. Gardło mnie pali porządnie.
-
Mój małż jak Wojtek marudzi też narzeka, że nie może sie wyspać itp. Faceci to chyba naprawdę są z innej planety - nie rozumieją, że dla takiego maluszka płacz jest w zasadze jedyną reakcją na ból. Ja tez się nie wysypiam i czasami wyglądam jak cień ale nie truję potem o tym przez pół dnia ehhhhhhhhhhhhhh
-
Witam piątkowo :36_1_13: Za oknem szaro i ponuro, więc chyba ze spaceru nici - jakaś taka mżawka paskudna leci. Mogłoby sypnąć śniegiem, bo czasu do świąt niewiele zostało i atmosferna marna jak na razie. Koleżanka mieszka w Wisconsin i powiedziała, że u nich śniegu jest aż nadto. Zawiało ich kompletnie i ciężko nawet z podwórka wyjechać. Mogłaby podrzucić do nas zbędną ilość
-
Super, gratulacje dla Zuzanki :)) Ja się tak miałam brać za Wojtka i jego pieluchę ale chyba mi sie jeszcze trochę zejdzie. Jak Wam się podoba opel agila albo hyundai getz?? Biorę pod uwagę jeszcze mikrę - brzydki strasznie ale podobno mało awaryjny :)
-
klaudia synek w lozku czekal na mnie, idac spac wiedzialam ze zaraz sie do niego przytule! a teraz lozko puste..synek w nim na mame nie czeka.. Haha, czyli to nie Frania trzeba odzwyczajać tylko Mamusię
-
Ja też nie cierpię, dlatego ciacham je na kawałki, wrzucam do miski i traktuję blendrem
-
Albo z gulaszem - przeważnie jak mi zostanie jakaś ilość to na drugi dzień są placki Tylko bardziej go zagęszczam, żeby nie wypływał ze środka Albo podsmażam na patelni kiełbaskę (np. śląską), cebulę i pieczarki i potem wykładam to wszystko na placek, posypuje tartym żółtym serem i zamykam placek
-
Odzwyczajanie od spania w łóżku rodziców to faktycznie nieciekawa sprawa. Powodzenia życzę Pooh, co gotujesz ciekawego?? Bo mi zupełnie brak koncepcji na dzisiaj i chyba skończę na plackach ziemniaczanych z czymś w środku.
-
Aaaaaaaaaaaaaa, i jeszcze zapomiałam się pochwalić :) Wojtek ma kolejnego zębola :36_1_13:
-
Witam :) Klaudia, masz śliczne zdjęcia w galerii U mnie z postępami podobnie. Niby non-stop coś się robi i za czymś gania a wogóle tego nie widać :36_1_13: Teraz biorę się za pranie, bo uzbierała mi się niezła sterta. Pewnie jak zwykle nie będzie mi się wszystko mieściło na suszarkach i trzeba będzie kombinować :36_1_13: Pozdrawiam